Tak sobie myślę, że mogę mieć depresję.
Jestem facetem już sporo po 30tce. Mam całkiem niezłą pracę, cudowną żonę, niczego mi nie brakuje. Nie muszę martwić się o przyszłość, mogę sobie pozwolić na zachcianki. Jak patrzę na swoje życie z dystansu, to powinienem być z niego zadowolony, niczego więcej nie chciałem osiągnąć. Jednak mam cały czas takie poczucie niezadowolenia z siebie. Dodatkowo mam takie okresy nawet kilkutygodniowe, podczas których nie mam siły na nic. Okej, do pracy pojadę, zrobię minimum tyle ile jest wymagane, wrócę do domu i najchętniej poszedłbym spać. Wszystko inne jest już nadludzkim wysiłkiem, nic mnie nie cieszy. Moja żona jest przerażona, bo przecież na przykład nie chcę z nią rozmawiać przez tydzień, ja z tym żyję na tyle długo, że powoli uznaję to za normalność.
To chyba nie jest normalne. Chciałbym pójść z tym do specjalisty, ale jak czuję się dobrze, to ani nie mam czasu ani motywacji do tego, a jak czuję się źle, to załatwienie czegokolwiek jest pracą ponad siły. Chciałbym się jakoś ogarnąć, ale nie mam z kim o tym porozmawiać.
Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65fafb2ac2f6e1ec0f3b5e17
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
@Mr.Mars co do pierwszego kroku: lekarz rodzinny i podstawowe badania - pełna zgoda.
Krok drugi: mimo wszystko zacząłbym od psychologa a nie psychiatry. Dlaczego? Z własnego doświadczenia z terapii (poznawczo-behawioralnej) wiem jak ważne jest przerobienie całego "syfu" przed sięganiem po farmakologię.
Żeby nie było: moja psycholog dość szybko zaleciła konsultację z psychiatrą i tak też zrobiłem. 1-2 konsultacje i dostałem leki "na depresję" z grupy SSRI (selektywne inhibitory wychwytu zwrotnego serotoniny) + Xanax. I zamelduj się za 3 msc. Co.
Wierzę, że psychiatra była profesjonalna, nie miała tego w dupie i na podstawie wywiadu + zaleceń psychologa była w stanie zdiagnozować stany depresyjne i dobrać farmakologię, ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że psychiatrzy działają jak linia produkcyjna do rozdawania leków xD A tabletka magicznie nie rozwiąże wszystkich moich problemów xD
Long story short: baaaaardzo zalecam najpierw pogadanie z psychologiem i pogrzebanie o co w tym może chodzić.