#wiersze

0
76
#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

to będzie wiersz łkany
pisany pod wpływem

dostaniesz to wszystko
czego on sam zechce
krwi więcej łez więcej mięsa
żeby rozrywało
szarpało do kości

a jeśli ci kiedyś przyjdzie do głowy
że mogłabyś poczuć się wyjątkowa
zęby w pięści zaciśnij i milcz

najlepsza jesteś do popychania
ustawiania w cichy kąt:
jeszcze nie pora
jeszcze nie teraz
jutro zapytaj
jak będę się czuć

a teraz idź
dość tego szczebiotania
zaglądania przez ramię
jeszcze ci się w główce namiesza
od wyobrażania
ogniska i świec

spójrz suko w płomień
teraz się bawią dorośli chłopcy
na żywioł pójdą by nakarmić głód
sygnały zebrać na swoją dostojność
kosmos rzęs poruszą
by z ręki chciał jeść

teraz idź suko
i tęsknić się ucz
gdy oczy wypatrzysz
niewidoma ciszej
poprosisz o okruch

.

Autor zdjęcia - Paolo Ra
346912ff-6850-43b8-a86d-423e552b2713
Tank1991

@Arche widac inspiracje poznym incelizmem i wplywy blackpillu. A na jezyk potoczny: pojebane(przeslanie) forma ładna

Arche

@Tank1991 Matko, bez tłumaczenia nie przebrnęłabym przez ten incelizm. "Pojebane", może i tak, kiedy widzi się z innej strony, gdy dotyka to już niekoniecznie, ale co tam ja wiem, przyjdzie nowe i uderzy mocniej, a wtedy zelżeje i będę mogła się zaśmiać sama z siebie i ze swojej bazgraniny. Póki co, tkwi jak kolec. Dziękuję za ślad, pozdrowienia. : )

Ugulem_to_troche_wygryw_troche_przegryw

moja twórczość jednak ma wyższy poziom xD

Arche

@Ugulem_to_troche_wygryw_troche_przegryw  Ależ masz długi nick! Poszukam i pozaglądam z ciekawości, a jakże. Uśmiech Ugulemie : )

Piechur

Czy Twoją poezję można nazwać synestezyjną? Chodzi mi oczywiście o aspekt techniczny, nie warstwę liryczną. Jak poprawnie nazywają się stosowane przez Ciebie zabiegi? Jestem kompletnym laikiem w temacie.

Arche

@Piechur A to mi zadałeś klina! Poczytałam o synestezji, którą tu przywołujesz. Bywając na rożnych forach/portalach poetyckich

(bez wskazywania paluchem, gdzie, bo są i lepsze i gorsze miejsca, nie mnie to oceniać, każdemu według potrzeb, poziomy bywają różne), najczęściej w samych komentarzach pod wierszami, czytelnicy/krytycy zdobywają się na analizę, często zwyczajnie z powodu wymogu takich miejsc, które narzucają formułę. Oczywiście, że dawno wszystko zostało pięknie i mądrze ponazywane.

Z ręką na sercu, nie zdarzyło mi się pisać czegokolwiek, zastanawiając się nad doborem środków stylistycznych, typu: metafora, porównanie, przerzutnia, onomatopeja, uosobienie itp. Nie jest to dla mnie nic czego nie znam, i nie umiem zastosować, ale na miły Buk, takie myślenie w trakcie pisania zabijałoby wszystko. A tymczasem są emocje, są słowa które są do wyłapania, bo pojawia się myśl, chęć jakiegoś wyrzucenia z siebie tego, co boli, co dotyka, a może zachwyca, raduje, albo trzyma i nie odpuści, dopóki nie pozwolić temu wyjść. Nie planuję i nigdy nie wiem, jak się poukłada całość, próbuję złapać, ten ulotny moment, zanim odpłynie.

Z pewnością musi to samo do mnie przyjść, lubię to zaglądanie w głąb i przyglądanie się po wszystkim sobie. Każdy taki zapis to ślad, kolejne kroki, po których kiedyś można wrócić do tego, co było. Rozgaduję się, a Ty pytałeś konkretnie, ale pozwól, że zostawię to zastanawianie się nad doborem właściwych środków znawcom tematu, i tym wszystkim którzy analizując, liczą każdą sylabę, i te wszystkie akcenty, stopy: jamby, anapesty, trocheje, amfibrachy, daktyle i jeszcze inne, które nieświadomie popełniam, a potem jestem cała dumna i blada, że potrafię, bo ktoś kto się zna, i komu się chciało przeanalizować, zaznaczył pod spodem, nazwał i już wiem, że tak się po prostu zdarza. Łatwiej było mi kiedyś pisać wiersz rymowany, do wierszy białych dojrzałam z czasem, kiedy już te rymowane mi nie wystarczały. Jestem emocjonalna, więc emocje rządzą, kiedy piszę, bardzo przeżywam, po wszystkim czytam na głos, aż braknie mi tchu i wszystko ze mnie zejdzie. Przyglądam się jak dziecku, i "głaszczę", usuwając wszystko, co czuję sama za nadmiar, ma brzmieć, ma opowiadać, ma chwytać za struny, jeśli mnie haracze, chcę oddać to tak, żeby haratało czytelnika, ale najpierw muszę to sama do szpiku czuć. Jestem gadułą, więc częściej długie formy, które nieraz same przyprawiają mnie o zawrót głowy, bo trzeba to posprawdzać pod względem stylistycznym , ortograficznym, logicznym. Na pewno szukam spójności, obrazu, detali, które mają za zadanie uwypuklić, zadźwięczeć razem, naświetlić tło, całą tę otoczkę, bez której to czucie na jakim bardzo mi zależy, miałoby trudniej dotrzeć. Nie wiem czy da się mnie czytać "wprost", lubię smaki i warstwy i zaglądanie pod. Rodzaj labiryntu, a może bezpiecznej zasłony, trzeba przyłożyć szkiełko i oko, a może bez głębszego zastanawiania, zdać się na "ukłucie". Tyle z moich dywagacji nad formą. Pozdrawiam ciepło i zostawiam link do synestezji, o którą jestem mądrzejsza przez chwilę : )


https://aleklasa.pl//liceum/c230-wiersze/spotkanie-z-poezja/spotkanie-7-synestezja-zmyslow-mieszanka-piorunujaca

Piechur

@Arche Dziękuję za wyczerpującą odpowiedź i za odsłonięcie kawałka zasłony, dzięki czemu mogłem się dowiedzieć trochę więcej o Twoim procesie twórczym. Mi raczej ciężko idzie wyrażanie emocji, dlatego zastanawiałem się, jak wygląda pisanie u Ciebie i czy te wszystkie przybliżenia stanów są pisane z premedytacją (w stylu: co może fajnie brzmieć razem i nakieruje czytelnika na odpowiednią emocję), czy wylewają się samoistnie.

Z tego co piszesz przychodzi Ci to samo, ale musisz poluzować lejce i dać się ponieść temu koniu Zakładam, że na tym etapie, gdy tworzysz od długiego czasu i pochłonęłaś już hektolitry poezji i innych dzieł, może to wyglądać tak naturalnie jak w przypadku muzyka, który jest w stanie zagrać coś bez zastanawiania się nad tym, jak ułożyć palce na gryfie, czy który klawisz wcisnąć - krótko mówiąc, praktyka czyni mistrza

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

'przewodzenie. niestabilność geometryczna pasm'

wkła­dasz mi w usta i cze­kasz
aż łyknę

nic z tych rze­czy
kon­tek­sty prze­ina­cze­nia nie­do­my­sły
zmy­sły wy­my­sły nie­lo­gi­ka

nad pień staję się głu­cha

ty wręcz od­wrot­nie
wy­czu­lo­ny na bodź­ce wy­bit­nie na­słu­chu­jesz
czy jesz­cze żywię

tak żyję i żywię - urazę
gdy zu­peł­nie bez celu ba­wisz się w stwór­cę
wszyst­ko­wi(e)dzący spo­glą­dasz na dno oka
wtło­czo­na na siłę belka roz­war­stwia się pęcz­nie­je
włók­no po włók­nie za­ra­sta biel­mem

za plamą nocy spró­bu­jesz wy­ma­zać rzekę by wy­bie­lić ka­mień
za­po­mi­na­jąc że w szorst­kość pod­rzu­co­nej kłody wra­sta się po omac­ku

pewny sie­bie
spraw­dzasz czy kru­sze­ję

opusz­ka­mi we­tknię­tych pal­ców
gła­dzisz wrzą­ce za­cho­dy
aż po ru­bi­no­wą czer­wień win
słod­ko ob­ry­so­wu­jąc brzeg pu­cha­ru
by cierp­kość prze­la­na z ust do ust
nie no­si­ła zna­mion spierzch­nię­tej ziemi

pro­szę nie teraz

w po­skrę­ca­nych tęt­ni­cach
roz­le­głe ogro­dy krwi­nek
po­lar­ne róże i wrzo­sy
ze­tla­łych po­wiek

po­spiesz­nie zry­wam skórę
wyj­mu­ję ży­let­ki z oczu
w końcu ma być krwa­wo i do­sad­nie
tak jak lu­bisz
ta­tu­uję nad­garst­ki

ina­czej nie stłu­mię
a ty nie od­pu­ścisz

zanim stanę ci ko­ścią w gar­dle
nim pia­sty słów wy­to­czą ko­lej­ne koła
oswa­jam kwa­dra­tu­rę za­ci­śnię­tych ło­żysk

ro­ze­bra­na do żeber
swo­bod­nie wpra­wiam w ruch pier­si i bio­dra
w esen­cji skro­pleń sy­la­bi­zu­ję twoje imię
opo­wia­da­jąc ci sie­bie cicho za­gry­zam wargi

spójrz

poza wstę­gą wil­got­nych traw
skar­la­łe słoń­ca za­sty­ga­ją w krysz­ta­łach soli
na ru­cho­mych pia­skach wy­ra­sta nie­pew­ność
osa­dzo­na na pal­cza­stych sło­wach

pa­mię­tasz jak wian­ki pod­kre­śla­ły naszą mło­dość
wple­cio­ne cha­bry pach­nia­ły chle­bem
w cie­ple rąk spra­gnio­ne po­licz­ki
ru­mie­ni­ły się ni­czym jabł­ka ze­bra­ne w kosze

maki miały barwę roz­pa­lo­nych ognisk
po­ko­ny­wa­li­śmy szczy­ty by do­trzeć do
polan gdzie gór­skie echo nio­sło ra­dość
i me­lo­dię szep­ta­nych wier­szy

a teraz

przy­droż­na cisza uwię­zio­na w ka­plicz­kach roz­ra­sta się w po­krzyk
za­po­mnia­ne ścież­ki pro­szą o stopy wśród wy­schnię­tych źdźbeł

nie mó­wisz nic
ale twoje sple­cio­ne wokół pier­si palce
i pul­su­ją­ce źre­ni­ce obie­cu­ją źró­dło

do­brze wiesz że je­stem tylko ko­bie­tą

zanim po(d)kor­nie przej­dę w stan kam­bium
pącz­ku­ją­ca we mnie wio­sna znów
pach­nie na­sien­nie zie­leń za­drze­wia korę

cie­pło­lub­na
z pod­pro­go­wą wraż­li­wo­ścią
wciąż uczę się
jak uni­kać

spo­pie­la­łych warstw

.

Autorka obrazu: Izabela Dąbrowska
ae67c0a4-309b-4d1d-b28c-d019187142f3
Arche

@splash545 Dziękuję Splash. Pozdrawiam serdecznie : )

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

zapadam w ciszę

zapadam w ciszę mchu kolebkę
z kłębka na kłębek coraz prędzej
przechodzę z miazgi w stan skupienia
wrastając w siebie każdym strzępkiem

za tajemnicą głów uśpionych
trzęsą się we mnie trzęsawiska
noc się rozpada na kordony
cętek i nitek bez rozwikłań

cała się składam z przewężenia
nadgarstków zaciśniętych w ostrze
szukając ciebie gdy cię nie ma
gubię się w bruzdach bezpowrotnie

w każdym rozłamie ścian szczelinie
wrastam po oczy w pnie syczące
gdy cień przemierzam aż po szyje
jestem przeciągiem wstęgą pnączem

setnym z zadrzewień wśród gałęzi
sową i głuszcem płótnem krosnem
miriadą mrowień rojem spiętrzeń
w rozetach czerni wiązką drżącą

z cięcia na cięcie coraz mniej mnie
grzęźnie w oplotach puls i serce
ze słowa w słowo jakby chłodniej
strzępek za strzępkiem mgliwiej senniej

.

Rysunek: Christo Dagorov
(Lips Series 1.10 - Authenticity
2010, ołówek na papierze)
75310f91-8e63-4e1c-9258-9e41e6307b9a
Arche

Komentarz usunięty

AndrzejZupa

Fajne… przekaz dotarł poza definicją „miriada ”

6f6cd9a7-299a-4ed9-9c28-0c1014f60fee
Arche

@AndrzejZupa Pięknie dziękuję za czytanie i ślad. : )


Z miriadą - chodziło mi o niepoliczalną ilość.


Za wiki:


Miriada (μῡριάς, dop. μῡριάδος) – grecki liczebnik główny, oznaczający liczbę 10 000.

W liczbie mnogiej używany do wskazania bardzo dużej liczby, niepoliczalnej ilości, np. miriady gwiazd, ludzi, zwierząt.

M4G33k

No zatrzymalo mnie to na chwilę.. ciekawy zabieg z tym brakiem interpunkcji

Arche

@M4G33k Dziękuję serdecznie, cieszy każde zatrzymanie. : )

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

w przeciągach. premiera

w gwizd się rozpoczęło istne wariatkowo
kto mnie tu przywołał zaśmiał się króliczek
wyskakując dupą wpakował się w pulpę
niechaj trwa karnawał entliczek pentliczek

na kogo wypadnie z tego będzie bałwan
pojmie w lot pantoflarz krzycząc ferdydurke
gonią się pierdziele psychol różdżkę dorwał
z brzegu ją dopadnie w mig dekoherencja

w ogniu bajkoholik bawi się groteską
zemancypowany pinokio psiamucha
imputując Annie cieniutkim głosikiem
poderwie się w axel wprost przez trawociągi

pomknie jak przecinak wszak amfetamina
konstantynopolitańczykowiAneczka
wplecie wianki w słowa mięśnie dopnie spinką
po jednej litanii w całym wojsku zagra
zatańczą jak w pralni wszystkie malowidła

vivat karuzella! wokół się rozlegnie

wzabardzozajemnie

.

fot. Pep Ventosa, Carousel de la Tour Eiffel
64523d77-9774-472d-a1f5-342195ec13a9

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

Agatka wiąże kokardę

ściśle związany warkocz zapęcznieje pod palcami
prześlizgną się po nim
w tę i we w tę, we w tę i z powrotem
i jeszcze i raz
aż zapiszczy z uciechy
mała mysz

powtórki załaskoczą
omskną się wszędobylskie opuszki, zatańczą rzęsy
figlarne oko złapane w odbiciach
zatriumfuje radośnie
o mój rozmarynie
zanuciłbyś

rzęsy były? paluszki były?
o ustach wspomnieć należy nie więcej niż tyle,
że ile razy zwinny język po ciepłych, miodnych
zatoczy koło, tyle razy przemknie po zębach,
by po chwili uwypuklić pąs policzków

żar to najlepsze słowo, by określić,
co rozpali się w główce pełnej fantazji

Agatka zwiąże warkocz
najściślej jak potrafią niecierpliwe palce
oczko za oczkiem dopełni w kłos
kiść - tyle zgarnie męska dłoń,
z tego, co dojrzeje w słońcu

ale najpierw mały promyczek
oko zmruży, nauczy się jak
ujarzmiać blask

zaczerwieni się wreszcie lico w lico
i kiedy cała w oczach będzie pysznieć
aż do schrupania zarumienionych policzków
odnajdzie zaobrączkowanego kruka do pary -
chłopca najbardziej niecierpliwego

.

Autor obrazu - Sisey
d27f37b2-8358-404a-bd87-21d9ffdd4978
George_Stark

Chciałbym tak umić, a nie że tylko po erosomańsku. Ale próbuję się ćwiczyć i w tym nurcie, choć, póki co, z efektami, które nie zadowalają nawet mnie samego.


Całość jest świetna, ale od tych wersów:


o mój rozmarynie

zanuciłbyś


to już jest zupełne cudo.

Arche

@George_Stark  Dziękuję za ślad, heh, miło mi, że się daje czytać. Dziś rzadziej mi się zdarza, ale dawniej, zasypiałam z kartką i grefelkiem obok poduszki, najważniejsze to było złapać, gdy przychodziły całe gotowce. W dzień światło rozprasza i trudno się skupić. Nic koniecznego, ale jednak kusi i lubię sięgać po słowa. Jestem emocjonalna, więc musi się wylać.

George_Stark

@Arche Jest taka historia o Alfredzie Hitchcocku, bo on też miał zwyczaj zapisywać tuż przed snem, ale pomysły. Pewnego dnia ponoć usnął z myślą na genialny scenariusz. Kiedy się obudził, na kartce stało: "mężczyzna zdobywa kobietę - mężczyzna traci kobietę - mężczyzna odzyskuje kobietę".


Niby zabawne, ale jak się zastanowić, to to jest niezawodna oś scenariusza, czy do filmu, czy do książki. Tylko cały kłopot w tym, że trzeba go zgrabnie jeszcze ubrać w historię i słowa.

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

burgund (w odpryskach)

znikąd donikąd
i tyle kto widział
szeleszczący w liściach wiatr

noc pełni się od nasłuchiwań
kroków skrzypień drgań
gdzieś pomiędzy piątym a szóstym żebrem
zalega świst rzężenie

na przykładaniu ucha nie kończą się
wielorybie wnętrza kaloryferów
możesz zawierzyć zbudowanym obrazom
albo udać że nie obchodzi cię szum

wino zabulgocze w głowie i nic nie poradzę
że o tej przesączającej się porze
skrzący wzrok rozkołysze światło latarni

jakaś gałąź otrze o mur zadrapie w okno
i serce załoskocze tak że
zakręci się kielich na wysmukłej nóżce
zawiruje zaplącze się pod stopami świat
z woalem opadającym z ramion
w szelestach na parkiecie zatańczy
przeciąg

.

zdjęcie własne
8f4f428b-e09d-4aa7-9943-1913bd24d924

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem

nie samym chlebem

nie bierz jej nawet wtedy, kiedy się będzie podkładała! -
z troską wyrzuciłaś na bruk, zasiewając parszywe ziarno.
chwasty wyrywa się gołymi rękami. zło trzeba wyplenić
w zarodku! - nie mniej niż słowa parzyły zwichnięte klamki.

skrzyp. skrzyp. wyważonymi drzwiami. dla równowagi
wlewała się barbórkowa zima. to nic, że rozbieli kości
aż popuszczą szczęki. skwierczące węgielki wydrzemią
pokłady zdrzewiałych paproci.

skrzyp, skrzyp. tajemnice wyszeptane nocą dołożą cieni
rysom Jasnogórskiej Pani. "Madonno, Czarna Madonno,
jak dobrze twym dzieckiem być. O pozwól, Czarna Madonno..."
- dodźwięczą znaczone paciorki
w modlitwach o dobrego męża.
9f1e2e0e-fb5c-4ebb-b05b-bf00a91296e2
George_Stark

Nie wiem jak te impulsy tam w moim mózgu przeskakują przez te dziury między neuronami, ale w końcu, w skojarzeniu zaprowadziły mnie do wiersza pana Gałczyńskiego. Tutaj w kapitalnym wykonaniu pana Marka Dyjaka .

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem

kiedyś ci zniknę

zniknę ci kiedyś
deszcz mnie rozmyje
w którejś piosence
poniesie przestrzeń
w echo głębokie
przez rzekę górę
w dolinę siódmą
z ośmiu tajemnic
sennego nieba
kropla po kropli
w ciszę bezkresu
w mech pod stopami
leśną aortę

w zapachu deszczu
skroploną cząstką
i tyle tylko
co wiatr wyszepcze
zostanie po mnie
refren w pamięci
powracający
falą przez mgłę

zniknę ci kiedyś
tak jak się znika
w kamień przy drodze
w koło wiatraka
źdźbło pochylone
za setnym z ostów
w bruździe pod chabrem
polnego nieba

zniknę ci kiedyś
tak jak się znika
na dobre już

i tyle tylko
co deszcz przywoła
w jednym oddechu
w drodze przez zamieć
by listkiem mignąć
tańczącym w dżdżu

.

Autorka zdjęcia: Laura Makabresku
4e7e8e0f-3d43-4086-8079-0a44739fc5f9
George_Stark

O, nie zauważyłem wpisu!


No to lecimy ze skojarzeniem muzycznym .


To bardziej do refrenu, niż do zwrotek. Choć sam koncept tego teksu pana Manu Chao piękny:


Welcome to paradise!

Today it's raining in paradise.

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem
#grafika #photoshop

pamięć kroków

(weź głęboki oddech i pozwól myślom na swobodny przepływ)

rozmigotana po krańce noc, a ty łączysz wzrokiem najodleglejsze
z gwiazd. ten kołyszący się przesmyk, to twoja droga - do pokonania -
ani trochę więcej ani ciut mniej, dokładnie tyle, ile potrzeba
do wytrenowania równowagi.

stopy, pamiętaj o stopach, stawiaj je lekko, ale pewnie jak w tańcu.
kiedy wokół wiruje cały świat, znacznie łatwiej pogubić rytm.
pamiętaj, podążaj za linią światła, to jedyny prom.
jeśli tylko zechcesz, najczarniejszą materię możesz zwinąć
w diamentowy krążek.

wystarczy delikatnie przesiać, przeczesując rzęsą powoli, bez pośpiechu,
pasmo za pasmem, aż pojedyncze oczko wybłyśnie w atłas.
gdy uwolniony z dysku promień wypełni głębię aż po dna źrenic,
asfaltowe jeziora odsłonią lazur.

energia pierścienia skrytego pod powieką. to w niej tkwi cały kosmos.
jedna przejrzysta myśl i śmiało możesz sięgnąć po co zechcesz.
głęboki oddech to w sam raz tyle, żeby zaszczepić światło w każdym
z drżących ziarenek piasku.

zanim kolejna fala rozmyje brzeg, pomarszczenia ułożą się w rąbek sukni.
szeleszcząca falbanka z wdziękiem przypomni rytm dziecięcych kroków.
tylko niczego nie odkładaj, boso jak dawniej pozwól się prowadzić
po aerodromach pełnych słońca.

bo wszystko jest możliwe, jeśli tylko bez wahań zacząć
z marszu.

(grafika własna)
a8d0e471-13d4-47e0-865d-d6e8823818a6
George_Stark

Już wiem! Te Twoje wiersze coś mi strasznie przypominały i nie wiedziałem co. Teraz mi wpadło do głowy! Wrażenia przy czytaniu poskładanych przez Ciebie słów mam podobne, jak przy lekturze tekstów pana Bruna Schulza. To komplement, jakby co, bo bardzo jego twórczość lubię.


A, żeby pociągnąć wątek muzyczny, to tytuł skojarzył mi się z tym pięknym utworem .

Arche

@George_Stark Fajnie tak powędrować Twoją ścieżką skojarzeń. Dziękuję. Harlem, heh mam pewien sentyment, nawet jakieś nagrania do odkurzenia, oczywiście że jestem wybredna i nie wszystko lubię jak leci, więcej skubię po swojemu. Tego kawałka akurat nie znałam Harlem za Harlem. Harlem River : )))


https://youtu.be/JjXEXox3668?list=PLzutt-Yg-WGGc8KE_9FKwh4k2AFnqwi06

George_Stark

@Arche Bardzo ładne, a nie znałem. Czasami aż żal, jak się pomyśli ilu pięknych rzeczy się nie zna. To jeden z mocniejszych argumentów za tym, żeby nie myśleć.


Mocno niepokojąca rytmem jest ta piosenka. Ale to dobrze, bo porusza. W tym przypadku niepokój. A sztuka, według mojej definicji, którą właśnie wymyśliłem, ma sens wtedy kiedy porusza w człowieku strunę. Nieważne jaką.


Jeśli miałbym się zrewanżować również piosenką, to byłaby to zdecydowanie ta, która niepokoi mnie równie mocno. Ale i tak ją uwielbiam.

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem

jestem kobietą rozlewającą wino

niesamowite jak płynnie można wniknąć w siebie
biegnąc za bodźcem który rozszerza źrenice
za impulsem docierającym prosto do mózgu
niesłychane jak silnie może uderzać krew
jak głośne może być bicie własnego serca

[...]

to był wernisaż
przysięgłabym że wernisaż

na leśnej polanie
odbywała się właśnie pierwsza próba światła
gwar oraz muzyka zapewniały razem
sen spełnia się naprawdę gdy szerzej otworzysz oczy
żaden ślad nie znika

śniliśmy odważnie celebrując wolność
obydwoje w bieli unoszeni lekko mrużyliśmy oczy
sięgaliśmy marzeń biegnąc za promieniem

słońce rozpinało pomiędzy drzewami
elektryczne tafle

chłonęłam cię do dna
wchodząc przez obrazy jak w otwartą bramę
przez którą gdy raz wejdziesz wpadasz w oniemienie

nie mogłam być bliżej

zerkaliśmy na siebie spod wianuszka liści
gdzieś ponad stołami pełnymi winogron
dojrzewała słodycz

byle nie uronić ani kropli - myślę i
rozlewam wino

rubinowy zachód wsiąka prosto w ziemię

sny mieszają się we mnie
gdy chwytasz za talię
nie pamiętam kim byłam na samym początku
i nic nie jest ważne ponad to że jesteś

pomiędzy brzozami tańczą hologramy
w każdy płynnie wchodzę wsparta na ramieniu
zaglądając w siebie
wędruję przez warstwy
do samego końca
po ostatni obraz

piąta pora roku
szepczę ci na ucho
od niej się zaczęło

klucz otwiera serce

bierzesz moją rękę
i pierścień mi wkładasz
na serdeczny palec uśmiechając oczy
próbuję odgadnąć jakiego koloru
jest niebo nade mną
i wtedy przysięgam
klnąc się wprost na wieczność

ślub to był przecież
przysięgam że ślub

.

Obraz - William A. Breakspeare (British, 1855-1914)
Portrait of a young lady with long dark hair and a white shawl

https://images1.bonhams.com/image?src=Images/live/2017-05/26/24625033-3-1.jpg
dsol17

@Arche Za dużo abstrakcji jak na mój gust ale jak piszesz to pisz,są ludzie którzy uważają że to jest dobre.


Nie jest na mój mózg ni brzuch

oceniać wodę,parę robiącą "buch"

moja poezja to lodowe kryształy

odczucia - co w formie pozastygały

em-te

@dsol17 


była raz chemik dsolsiedemnaście

co poezji nie lubił, bo kwaśne

nad retortą jedynie lód produkował

i układał w lodówce słowa, słowa

słowa, słowa, słowa, słowa

dsol17

@em-te oj to coś parapsychiczne

nie wiem - straszne,czy komiczne

rozgryzasz mnie - jasna cholera !

tak blisko specjalizacji,co tera ?

Och nie jestem ja chemikiem

Heisenbergiem... z moim bzikiem ?

Lecz czasem nie skreślasz dziś totka ?

Czwóreczka - to też kasa słodka.

Lecz twa uwaga ma i swe braki

bowiem... lubię kwaśne smaki.

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze #zafirewallem

danse avec les turbulences

ja widziałam jak pan skradał się znienacka
jak świdrował łypiąc okiem tu i tam
pan wybaczy ja nie jestem taka łatwa
już wyjaśniam iż zasady pewne mam

bo jak kochać to tak kochać się drapieżnie
nie na chwilę nie z doskoku potem pa
pan mnie chwyci jak ten tygrys mocniej prężniej
bo w tym szkopuł że w uścisku lubię trwać

czy pasuje panu takie przytulenie
zatopione usta w usta twarzą w twarz
też pan lubi dobrze wiedzieć nieodmiennie
preferuję ponad wszystko taki stan

pan prowadzi proszę pana ja zakręcę
proszę tylko mocno trzymać bo wie pan
ja z błędnikiem miewam kłopot i nie ręczę
zgubię siebie pana zgubię już tak mam

rozwichrzone miewam myśli wte i wewte
rozbieganą zieleń oczu tu i tam
z zapatrzenia stracę kluczyk czy torebkę
parasolkę płaszcz sukienkę cały świat

przyznać muszę jednak szczerze nie wiedziałam
że tak dobrze pan prowadzi że się zna
że potrafi jak aksamit blisko ciała
pierś do piersi ramię w ramię cal na cal

ja przy panu wpadam w takie turbulencje
tracę oddech plączę słowa a dreszcz trwa
jeszcze chwila zgubię głowę i co więcej
już nie puszczę pan da rękę wezmę bark

.

Rzeźba: Camille Claudel (1864-1943) - "La valse" (1895)
- Bronze, fonte par Eugène Blot en 1905 -
Musée Sainte-Croix de Poitiers - Photo Hervé Leyrit
0d3bd457-530a-43a9-9c5f-7ac39e3ae31f

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze

tyle niepokoju
zabierz choć połowę
daj przytulić głowę
chociaż jeden raz

dłonią przymknij oczy
niech się życie toczy
tak jak samo umie
na zakręcie trwać

tyle niepokoju
zabierz choć połowę
daj przytulić głowę
chociaż raz

proszę przymknij oczy
niech się jeszcze toczy
tak jak tylko umie
życie w nas

*

Tak mi się jakoś nuci dziś...

https://youtu.be/TuvlWl6Xtkc

Powyżej "Dwadzieścia do dziesiątej 2021" - wersja instrumentalna, do której pisały się słowa.

Poniżej "Na wzgórzu rozpaczy - Marek Dyjak"

https://youtu.be/AN8UfCArRP8?list=OLAK5uy_leStNc8_mInDDa240VcFzFF-2YhR0szaw
koszotorobur

@Arche


Pragnę niepokój,

Zdusić - daremnie,

Dlaczegóż tyle.

Niepokoju wemnie.

Arche

@koszotorobur Ktoś tu ładnie interpretuje. Dziękuję i pozdrawiam noworocznie. Wszelkiej pomyślności Koszotorobur : )

George_Stark

Jej, to Na wzgórzu rozpaczy to jest piękny utwór.

Arche

@George_Stark  To prawda, uwielbiam słuchać Dyjaka, choć może robić "kuku" na dłuższa metę, jeśli chodzi o nastrój. Na mojej liście Dyjak obowiązkowo.

George_Stark

@Arche Ja uwielbiam jego recitale. Przynajmniej uwielbiałem, te sprzed kilku (pięciu? siedmiu?) lat, bo dawno już nie byłem i nie wiem jak to teraz wygląda. Wtedy było tak, że występ trwał 45-50 minut i koniec. Żadnych bisów, nic. Ale, kiedy wychodził żeby na przykład podpisać płyty, było widać jak jest tym, krótkim bądź co bądź, koncertem wykończony. Bo faktycznie, na scenie nie miał dla siebie litości. Pięknie się oglądało tyle emocji, wcale nie trzeba było dłużej, bo niedosytu żadnego nie miałem.

George_Stark

tak jak samo umie

na zakręcie trwać


Kurde, słuchałem sobie wesołej muzyki rodem ze słonecznych, hiszpańskich ulic, to mi wkręciłeś pana Dyjaka.


Tymi cytowanymi wersami tę piękną interpretację.

Arche

@George_Stark Sam mi wpadł z tym wzgórzem rozpaczy, po zupełnie innych akcentach, i wtedy przypomniały mi się słowa, które dawniej tam już, do tej wersji instrumentalnej. Potrafi mnie wciągnąć na maxa, i wtedy jak widać, śpiewam na głos, i powtarzam ścieżkę, aż padnę. Będzie mnie teraz trzymać. Dziękuję i pozdrawiam noworocznie George : )

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#grafika #photoshop

żeby nie przenieść myśli w inny wymiar

miarowe przesypywanie morza - od maleńkich drobinek
po dużo większy nasyp. wąskie gardło. prześwit,
który niezmiennie zawiesza wzrok, by za chwilę połknąć
ostatnią pewność.

chwila nieuwagi i niezdarny odłamek kaleczy stopy,
piasek nasiąka chłodem, i już wiadomo skąd bierze się
ta cała wilgotność rąk i stóp. mrowienie
przechwytujące szkielet.

tak łatwo pęka cieniutkie szkło -
jedno mgnienie i nic nie pozostaje z dawnych kształtów.
gwałtowne przelewanie horyzontu po pisk strwożonych mew.

z niefortunnych wymknięć poza
jedynie wąska strużka
sprowadzająca na ziemię,
by nadać myślom właściwy ciężar:

kto wie, ile jeszcze chybotliwych przełożeń rąk,
kaskad i mrowień, wzniesionych podniebnie kopców,
materii rozpraszającej światło.

pękająca otoczka wciąż wywołuje popłoch -
niebywałe jak bardzo trzeba uważać
podczas próby zaklinania klepsydr.

(odgarniam galaktyki starte na popiół)

.

grafika własna:
Kalejdoskop wybarwień - zaświaty złożone są z klepsydr
c80ce349-eee3-401b-9eb4-3562c99a2b09
bojowonastawionaowca

@Arche Koleżanka się rozpisuje Czekamy na wiecej

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze

mówisz dobranoc i przesyłasz serce

a ja nie wiem,
czy spokojnie oddychasz,
jakie obrazy masz przed oczami,
czy tulisz się do kołdry
jak ja przykrywasz skrawkiem twarz,
by łatwiej zasnąć?

nic nie wiem,
na którym zasypiasz boku,
czy rozsypane włosy spływają ci na ramiona,
a może jak ja odgarniasz je do tyłu
wprost za poduszkę?

jak układają się twoje palce?
czy dłoń wędruje pod policzek,
a może jak ja łączysz w pacierz obie,
podkładając najdelikatniej pod skroń?

tul-tuli, tul-tuli, tul -
szepczę prośbę w poduszkę,
dociskając mocniej powiekę,
aż łzy znajdą ujście.

tul-tuli-tul-tuli-tul -
"przytul się ptaszku na gałęzi",
pod skrzydłami znajdziesz swój dom -
dobiega najczulej z głębi.

czuwasz nade mną,
i wskazujesz mi drogę,
wiem.

znów słyszę nocą pociąg,
nie byłoby w tym nic dziwnego,
za oknem prowadzi trakt,
ale kiedy spadłeś mi z gwiazd,
rozmontowali nam świat,
żebyśmy nie mogli do siebie dotrzeć.
(poskładamy go razem, wierzę)

tak mi blisko do ciebie i tak daleko
stuk stuk stuk stuk
tłucze się serce,
przecierając szlak

umknie nam milion lat,
tak to to, tak to to, tak to to tak.

wystukuję najpiękniejszą
wariację z tęsknoty,
gdy zasypiasz,
a ja nic nie wiem,
jak układasz ciało do snu.

nie zliczę, który to już
pociąg do ciebie.

co noc widzę się w nim,
jak opieram łokcie
na rozkładanym stoliku,
jak ślepo wypatruję
przez szybę.

a noc,
jak każda bez ciebie -
chłodna, bezksiężycowa
em-te

@Arche bardzo ładnie proszę pani.

Arche

@em-te trójka, siadaj, wiem :)))

Zaloguj się aby komentować

Rafał Wojaczek - "Mówię do ciebie cicho"
Mówię do ciebie tak cicho jakbym świecił
I kwitną gwiazdy na łące mojej krwi
Stoi mi w oczach gwiazda twojej krwi
Mówię tak cicho aż mój cień jest biały
Jestem chłodną wyspą dla twojego ciała
które upada w noc gorącą kroplą
Mówię do ciebie tak cicho jak przez sen
płonie twój pot na mojej skórze
Mówię do ciebie tak cicho jak ptak
o świcie słońce upuszcza w twoje oczy
Mówię tak cicho
jak łza rzeźbi zmarszczkę
Mówię do ciebie tak cicho
jak ty do mnie
#poezja #wojaczek #wiersze

Zaloguj się aby komentować

Poprzednia