#zafirewallem
Agatka wiąże kokardę
ściśle związany warkocz zapęcznieje pod palcami
prześlizgną się po nim
w tę i we w tę, we w tę i z powrotem
i jeszcze i raz
aż zapiszczy z uciechy
mała mysz
powtórki załaskoczą
omskną się wszędobylskie opuszki, zatańczą rzęsy
figlarne oko złapane w odbiciach
zatriumfuje radośnie
o mój rozmarynie
zanuciłbyś
rzęsy były? paluszki były?
o ustach wspomnieć należy nie więcej niż tyle,
że ile razy zwinny język po ciepłych, miodnych
zatoczy koło, tyle razy przemknie po zębach,
by po chwili uwypuklić pąs policzków
żar to najlepsze słowo, by określić,
co rozpali się w główce pełnej fantazji
Agatka zwiąże warkocz
najściślej jak potrafią niecierpliwe palce
oczko za oczkiem dopełni w kłos
kiść - tyle zgarnie męska dłoń,
z tego, co dojrzeje w słońcu
ale najpierw mały promyczek
oko zmruży, nauczy się jak
ujarzmiać blask
zaczerwieni się wreszcie lico w lico
i kiedy cała w oczach będzie pysznieć
aż do schrupania zarumienionych policzków
odnajdzie zaobrączkowanego kruka do pary -
chłopca najbardziej niecierpliwego
.
Autor obrazu - Sisey
Chciałbym tak umić, a nie że tylko po erosomańsku. Ale próbuję się ćwiczyć i w tym nurcie, choć, póki co, z efektami, które nie zadowalają nawet mnie samego.
Całość jest świetna, ale od tych wersów:
o mój rozmarynie
zanuciłbyś
to już jest zupełne cudo.
@George_Stark Dziękuję za ślad, heh, miło mi, że się daje czytać. Dziś rzadziej mi się zdarza, ale dawniej, zasypiałam z kartką i grefelkiem obok poduszki, najważniejsze to było złapać, gdy przychodziły całe gotowce. W dzień światło rozprasza i trudno się skupić. Nic koniecznego, ale jednak kusi i lubię sięgać po słowa. Jestem emocjonalna, więc musi się wylać.
@Arche Jest taka historia o Alfredzie Hitchcocku, bo on też miał zwyczaj zapisywać tuż przed snem, ale pomysły. Pewnego dnia ponoć usnął z myślą na genialny scenariusz. Kiedy się obudził, na kartce stało: "mężczyzna zdobywa kobietę - mężczyzna traci kobietę - mężczyzna odzyskuje kobietę".
Niby zabawne, ale jak się zastanowić, to to jest niezawodna oś scenariusza, czy do filmu, czy do książki. Tylko cały kłopot w tym, że trzeba go zgrabnie jeszcze ubrać w historię i słowa.
@George_Stark Od pomysłu do realizacji daleka droga. Jeśli mam być szczera, nigdy nie planuję, nie umiem, nie wiem jak się to robi. Planowanie wszystko komplikuje, moja głowa nie ogrania czegoś takiego jak planowanie czy realizacja według założonego planu. Sztywne ramy to coś, co mnie z góry odrzuca. Mam wrażenie, że się zupełnie do tego nie nadaję, z góry wiem, że się nie uda, bo blokuje. U mnie tylko swobodny nurt, nieregulowany czas, żadnych zapewnień, żadnego rygoru, ponad własną cierpliwość czy upartość, że chcę i potrafię powoli sama.
Będąc w liceum, przez sen najlepiej rozwiązywałam łamigłówki matematyczne, długie zadania, bez notowania, wszystkie rozkminy i działania w głowie. We śnie zawsze byłam wynalazcą, geniuszem, który za chwilę uratuje świat, wszystkie rozwiązania zadań wszelakich, które przychodziły nocą, upewniały, że to możliwe.
Zaloguj się aby komentować