#rozwojosobisty

17
273
Tak się zachowuje CEO level Master.

Szef Ryanaira dostał w twarz ciastem od aktywistek. Pomimo tego, kontynuował swoję wystąpienie, zachował zimną krew i poczucie humoru i wybrnął z tego z niebywałą zręcznością. Cała sytuacja, tylko wzmocniła zasięgi jego przesłania. Polecam rzucić okiem co w prawdziwym życiu znaczy "Do it like a boss"

https://youtu.be/lTkG2aT0018?si=jPHECEgzCQhnfymT

#lotnictwo #rozwojosobisty #wiadomosciswiat #smiesznefilmiki
100mph

Mogl dorzucic, ze to nieodpowiedzialne czestowac milionera darmowym tortem podczas gdy w Afryce dzieci gloduja.

dez_

Koleś pewnością siebie mógłby obdzielić z 20 przegrywów

Deykun

Ryanair jest w top 10 emiterów CO2 w Europie, pozostałe 9 to elektrownie węglowe. Jest największym emiterem wśród linii, bo lata najwięcej, w przeliczeniu na pasażera na kilometr twierdzą, że mają najmniejszy ślad węglowy. Ryanair nie jest jakąś hiperzieloną siecią, ale cięcie kosztów na paliwie i maksymalizowanie zysku/liczby pasażerów sprzyja byciu efektywnym.


https://www.wired.co.uk/article/ryanair-carbon-emissions-advert-airline

Zaloguj się aby komentować

Prowadzicie jakiś dziennik? Notatnik?

W jaki sposób ewidencjonujecie swoje postępy w różnych dziedzinach, przemyślenia, plany?

Ja prowadzę uproszczony notatnik w Onenote, ale brakuje mi formy fizycznej tych zapisków. Poza tym w formie cyfrowej są one jakieś odczłowieczone.

Za to dziennik w papierowej formie jest mniej dostępny niż szybka notatka w telefonie i zdecydowanie łatwiej go porzucić.

Czas na zmianę formy, tylko jeszcze nie wiem jaką.

#dziennik #rozwojosobisty #samorozwoj #notatnik
ciszej userbar
df192165-296c-4838-bf83-1072afbb025d
hellgihad

@ciszej Mam tak samo. Próbowałem terminarza i notesu ale po jakimś czasie przestawałem do nich zaglądać więc koniec końców kupiłem sobie tablicę korkową bo zawsze jest w zasięgu wzroku i oprócz jakichś wizytówek itp. mam przypięty do niej taki zrywny notes z listą rzeczy do zrobienia.

Do tego jeszcze druknąłem sobie taki jednostronicowy pseudokalendarzyk na kilka miesięcy żebym mógł sobie odhaczać dzienne zadanka jak np. treningi - puste kratki nie wyglądają ładnie

Póki co działa najlepiej z wszystkiego co próbowałem.

promyczekNadziei

Ja na tagu, króry dałeś, loguje swoje wysrywy. W robocie używam one note’a. Mam też swój pet project do logowania ale na razie jest zamrożony. Notatki z przerwami prowadzę od 2019, jedzenie loguje również z przerwami.

end-stage-capitalist

@ciszej prowadzę od kilku lat bullet journal. To jedna z tych prostszych wersji, bez udziwnień - ja jestem normalny.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#studia #podyplomowka #rozwojosobisty #edukacja #studiaonline
W ramach samorozwoju myślę o zapisaniu się na studia, jednak nie mam czasu na dojazdy i studiowanie poza swoim miastem. Rzuciło mi się gdzieś niedawno ogłoszenie o studiach podyplomowych online. Ktoś robił coś takiego i jest w stanie podzielić się wrażeniami? Czy taka forma nauki wyposaża w wiedzę? #dyskusja

Zaloguj się aby komentować

Chęć osiągnięcia celu będzie cię pchała do działania. Stawiając sobie dostatecznie ambitne cele nigdy nie uda ci się ich osiągnąć w pełni. Natomiast unikając stawiania sobie celów unikniesz ryzyka niepowodzenia.

Wybierz mądrze.

#regresosobisty #rozwojosobisty #filozofia #psychologia

Zaloguj się aby komentować

Po mału zaczynam nierozumieć ludzi narzekających na moje miasteczko powiatowe. Ja mówię, że mi się tu podoba i mam wszystko czego potrzebuje a jedna laska do mnie," że tu pracy nie ma, wózek widłowy, kostka brukowa" oraz standardowe pierdololo, że mi jako facetowi jest łatwiej bo mogę iść na kostkę a ja na to, że nie bo jestem zbyt leniwy i słaby. Dla ludzi narzekających na brak roboty mam tylko odpowiedź, żeby założyli swoją firmę i stworzyli takie miejsca pracy. Ja jestem leniwy, moją jedyną ambicją jest by przeżyć i obejrzeć mecz na stadionie czy czasem wyjść z kolegami i nie ukrywam tego. Jakbym nie był leniwy miałbym swoją firmę i hajs już dawno. #polska #rozwojosobisty #bekazpodludzi

Zaloguj się aby komentować

Oto chyba najlepiej zainwestowane 2,99 zł w moim życiu.

Do tej pory moim osobistym odpowiednikiem Biblii, do którego sięgałem co jakiś czas był stary, chiński traktat „Sztuka wojny”, choć chyba się to zmieni.
Na książkę Karen Horney trafiłem zachęcony odniesieniami w pracach Irvina Yaloma i Abrahama Maslowa. Nominalnie o całej trójce należy mówić jako o psychologach, jednak ogromna rzesza współczesnych psychologów z tradycji behawioralno-poznawczej po lekturze chwyci się za głowę. Jednak jeżeli ktoś szuka czegoś z pogranicza psychologii i filozofii to jest to bardzo dobry kierunek.

W każdym razie Horney postuluje istnienie trzech „ja”: potencjalne, idealne i rzeczywiste. Ja potencjalne to żywcem wzięta z Arystotelesa (choć nazwisko Greka nie pada nigdzie) koncepcja bytu potencjalnego. Bytem potencjalnym żołędzia jest dąb i na tej samej zasadzie człowiek może się do pewnej formy rozwinąć.

Zdaniem autorki w przypadkach patologicznych ten rozwój jest skrzywiony i człowiek w ramach mechanizmów obronnych tworzy sobie „ja idealne” – nierealistyczną, wręcz półboską wizję siebie. Wizję, która byłaby wspaniała, gdyby nie rzeczywistość. 

W tej sytuacji zarówno rzeczywiste okoliczności które nie pasują do naszych idealnych oczekiwań, jak i prawdziwe „ja” które nigdy idealnemu nie jest w stanie dorównać stają się przedmiotem wewnętrznej nienawiści i traktowane są jak zbędny balast. 

Kluczem do zdrowia jest uświadomić sobie, że jest dokładnie odwrotnie: „ja idealne” to nieświadomie wytworzony chochoł, który miał nas kiedyś chronić, a z czasem stał się balastem. Jego odrzucenie – na poziomie intelektualnym banalne, na tym emocjonalnym znacznie trudniejsze – jest drogą do przełamania samoalienacji. 

PS: zapraszam na Twitterka vel „X”: twitter.com/rafalu90

#filozofiadlajanuszy #filozofia #psychologia #psychoanaliza #ksiazki #rozwojosobisty
02707f28-9922-4681-b9d7-47a780513f17
Analnydestruktor

@loginnahejto.pl na studiach tej autorki musiałem przeczytać "neurotyczna osobowość naszych czasów" i napisać z tego pracę. To się nie dało przeczytać.

Zaloguj się aby komentować

Hejka, stosujecie jakieś metody do planowania życia i osiągania celów, czy yolo i zobaczymy co jutro przyniesie? Zastanawiam się jaki poziom zaplanowania sobie życia jest "odpowiedni" a jaki jest już przesadą?

#filozofia #religia #rozwojosobisty #agile #przegryw
Chougchento

@wombatDaiquiri już nie, przestałem się przejmować i stresować, będzie co będzie.

Legitymacja-Szkolna

@wombatDaiquiri ja planuję i jak obieram coś na plan to dość mocno się na nim skupiam. Od gimnazjum moje plany były takie po kolei:


  • dostać się do dobrego liceum mat fiz żeby zdać maturę dobrze

  • dostać się na dobre studia it lub pokrewne, techniczne

  • skończyć studia i dostać prace w it

  • zwiększanie zarobków

  • kupno mieszkania (tutaj jestem i właśnie staram się zrealizować do końca roku)

  • znalezienie dziewczyny w końcu xD (co tak późno anon)

  • założenie rodziny (chciałbym mieć dzieci tylko z kim hmmm )


na początku plany raczej wychodziły dość podświadomie, ale teraz rzeczywiście planuje i realizuje. Chciałbym kiedyś może jeszcze otworzyć jakiś własny biznes, ale to raczej taki plan poboczny, bardziej jako marzenie na nie plan. W sumie mój plan na życie jest raczej dosć standarowy i raczej 80% populacji realizuje go podświadomie czyli znaleźć prace zarobic siano ogarnąć miejsce do życia spłodzić potomstwo. Chciałbym może jeszcze kiedyś też zobaczyć jakiś kawałek świata ale to raczej bardziej jak finanse pozwolą.

Zlasu

@wombatDaiquiri tak. Myślę że można i należy planować w perspektywie kolejnych 3-4 lat. Nie tylko w kwestii kluczowych celów, tylko w kluczowych obszarach, żeby nie zajechać się na amen. To znaczy, mozna skupić się na pracy-biznesie-kasie, tylko po dwóch latach grindowania okazuje się, że lipa - kasa jest, tylko nie ma życia poza pracą. Więc chodzi o to żeby nie realizować czegoś kosztem innych obszarów życia. Bo zawsze coś jest kosztem czegoś, tylko żeby pilnować na ile ten koszt jest akceptowalny i mieć inne, satysfakcjonujące obszary życia.

Zaloguj się aby komentować

Kochane Hejtośki,

poszukuję jakiejś książki w temacie "Selfdevelopment" - najlepiej po angielsku, trochę musi pasować pod to co się "popiera i promuje" w korporacyjnym środowisku -> tzn. zapierdol i ciężka praca, bez narzekania
Jednocześnie chcę coś z tego wyciągnąć dla siebie, żeby lektura była ciekawa i rozwijająca. Z takich książek, które jakiś czas temu czytałam to np. "Siła nawyku" była fajna i poszukuję czegoś w tym stylu właśnie, dobre nawyki, dobre zarządzanie czasem, jak radzić sobie z problemami i ludźmi.
Dziękuję z góry za wszystkie propozycje!

#ksiazki #selfdevelopment #motivation #learning #nauka #rozwojosobisty
GetBetterSoon

@GtotheG Klasyki dwa mam dla Ciebie piękna dziewczyno. 1. "Dale Carnegie - How to win friends and influence people", 2. "Mark Manson - The subtle art of not giving a fuck"

Basement-Chad

Wszystkie książki z tego nurtu są zawsze mniej lub bardziej krindżowe. Żeby je przyswajać trzeba pokonać trochę obrzydzenie. Wtedy można coś wartościowego z nich wynieść.

Ja polecam klasykę: 7 nawyków skutecznego działania. Covey. Książka męcząca i zalatująca trochę kwznodziejstwem ale mimo to wartościowa, pomimo swoich lat. Nieco ironicznie można też przeczytać np. Obudź w sobie olbrzyma.

Większość kołczów ostatecznie i tak bazuje na tych publikacjach.

Do pracy w korpo koniecznie trzeba też przeczytać The no asshole rule.

Zdecydowanie polecam unikać autorów takich jak Tim Ferris, Chris Ducker czy Randy Gage bo to zwykli celebryci żyjący z opowiadania foliarsko populistycznych pierdół. Zresztą większość tego typu książek to straszne gówno.

Zaloguj się aby komentować

455 + 1 = 456

Tytuł: Finansowa Forteca
Autor: Marcin Iwuć
Kategoria: finanse
Wydawnictwo: FBO Marcin Iwuć
Liczba stron: 800
Ocena: 5/10

TLDR: niepotrzebnie przeczytałem bo przez brak rozwoju nie mam szans na wyrobienie emerytury.

Na początku nie wiem dla kogo ta książka jest napisana. Samo podejście do konkretnych produktów jest boomerskie i np. świadczy o tym podejście do krypto, natomiast obrazki są infantylne i chyba mają przyciągnąć gimbusów. Na wykopie ktoś napisał o nim, że "gdyby nie on to ludzie by inwestowali w amber gold itp." w sumie racja i chyba dla takich ludzi jest to guru inwestowania.

Podobało mi się między innymi jak na str.209 było wyjaśnianie szurów, anegdota o zakupie pierwszej obligacji, błąd przeżywalności na str. 265. Byłem w szoku, że pojawiła się analiza SWOT bo miałem to na studiach i skoro miałem to w edukacji to uznawałem za bezużyteczne gówno, które nigdy do niczego mi się nie przyda.

Zdziwiło mnie, że podstawy nawet taki imbecyl jak ja już ogarniał jednak wzór na PV miał opis i rysunek taki, że nic nie zrozumiałem.

Rozdział psychologiczny ciężko mi się czytało bo tego nie lubię, o nieruchomościach pominąłem bo nie chciało mi się kolejny raz czytać, że wynajmowanie mieszkań i dorabianie pokoi to najlepsza inwestycja na świecie. Po rozdziale rozwojowym byłem tak zmęczony, że nie czytałem dodatku dla dociekliwych tylko część główną dokończyłem i oddałem do biblioteki książkę.

Rozdział o rozwoju to był dramat. Dla mnie aktywność fizyczna to tylko męczarnia i dodatkowa frustracja, przynajmniej się dowiedziałem, że muszę zrezygnować z mięsa chociaż np. dietetyczka znajomego w rozpisce mu dała, że mięsa może jeść nie ograniczoną ilość. Nigdy nie lubiłem podróży i nie wiem co zrobić by polubić. Nie mam z nikim relacji oprócz rodziną i nie mam szans na zdobycie nowych. Co najważniejsze ten rozdział mnie uświadomił poraz kolejny w życiu (na każdym kroku życie mino tym przypomina),że już nie mam szans na emeryturę i zawsze będę biedakiem bo rozwój nie daje mi żadnej satysfakcji. Przytoczę tu anegdotę z siłowni: na siłowni spotkałem przedsiębiorcę, z którym chodziłem do podstawówki i ma firmę e-commerce. Jak każdy przedsiębiorca ma super formę był z niezłą dupą i nie wiem czemu przywitał się z takim plebsem jak ja. Powiedziałem szczerze, że nic nie robię i nie mam pasji a to podstawa a on: " siłownia to nie pasja?" Wtedy pomyślałem " nienawidzę tego i robię to bo jak nie będę ćwiczył, będę gruby , nieszczęśliwy + robię to bo wszyscy to robią".

Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.vercel.app/

#bookmeter #finanse #rozwojosobisty
3224f13d-c058-4747-93d2-b6b34f53edd0
cotidiemorior

@Dudlontko co jest boomerskiego w realistycznym podejściu do kryptowalut? Przecież to jest bezużyteczne gówno bez żadnych realnych podstaw. xD I "inwestowanie" w to to czysta spekulacja.

A co do emerytury to nie wiem co ty tam robisz, jak pracujesz na umowie to będziesz miał emeryturę bez żadnego inwestowania, bo te kucowskie głupoty powtarzane o bankructwie ZUS-u to kompletne brednie.

Dudlontko

@cotidiemorior bezużyteczne a jest anonimowe i jak wojna będzie to wypłacasz I żyjesz dalej. Kupując w dołku i sprzedając na górce idzie trochę na tym zarobić.

Obecnie mam 21 lat z czego będę miał emeryturę jak to działa w ten sposób, że obceni pracujący robią na dzisiejszych emerytów? Gdybym miał mieć biznes to lata temu był miał a teraz już kilka mieszkań bym posiadał na wynajem a jestem w dupie i będę zasuwał do śmierci.


Jeśli PO będzie u władzy to nie muszę się o nic martwić ale jak jest PiS to nie będę miał jak żyć

cotidiemorior

@Dudlontko gospodarka rozwija się szybciej niż rośnie deficyt funduszu, z którego są wypłacane emerytury. Deficyt, który dopłaca państwo, będzie malał w stosunku do PKB a nie rósł. Masz poczytaj wyliczenia i konkrety oparte na prognozach, a nie apokaliptyczne prawackie pierdolety.

https://oko.press/zus-zbankrutuje-bzdura-obalamy-jedno-z-najwiekszych-klamstw-o-emeryturach-w-polsce

Firmy też się rozwijają, inwestują w lepsze technologie i coraz mniej ludzi musi robić żeby zrobić to samo co wcześniej dużo więcej. Poza tym przyjeżdża coraz więcej imigrantów, którzy też poprawiają kondycję polskiego systemu emerytalnego.


A co do krypto to wypłacisz albo i nie. Jak uciekniesz zagranicę to pewnie tak, a jak nie zdążysz to zablokowanie tego nie wydaje się być strasznie trudne.

Zaloguj się aby komentować

Zacząć uczyć się drugiego języka jeżeli angielski zna się na powiedzmy B1 i zacząłem się go od tego roku intensywnie uczyć żeby do końca następnego mieć conajmniej b2? I jeśli tak to jaki warto zacząć się uczyć dla kogoś kto od tego roku prawdopodobnie zacznie studia na kierunku finanse i rachunkowość? Myślałem o niemieckim.
#jezykiobce #ekonomia #nauka #rozwojosobisty
grzyp-prawdziwek

@423frewq4f23 holenderski polecam

423frewq4f23

@grzyp-prawdziwek dlaczego holenderski?

grzyp-prawdziwek

@423frewq4f23 bardzo podobnie brzmi z angielskim chyba ta sama odnoga językowa. Bardzo dużo masz podobnych i podobnie brzmiących wyrazów. Jeżeli chodzi o podstawy komunikacji. Jak ogarniasz Angielski to Niderlandzki będzie łatwy.

cweliat

@423frewq4f23 ja bym sobie postawil za cel swobodna rozmowe z nativem, bo te literowo-cyfrowe poziomy mozna o kant dupy rozbic w wielu przypadkach

423frewq4f23

@cweliat Muszę rozmowę poćwiczyć właśnie tylko jako jestem trochę aspołeczny i nie wiem jak najlepiej. Bo byłem za granicą i tam trochę rozmawiałem ale miałem mało okazji, najlepiej by było jakieś lekcje kupić, ale są głównie online sam na sam i nie wiem wtedy o czym miałbym rozmawiać. Plus czy ten B1 to jest wystarczający żeby zacząć takie lekcje czy lepiej jeszcze poczekać z pół roku?

cweliat

@423frewq4f23 kazdy poziom jest dobry zeby rozpoczac. Moj brat zaczal online 1v1 z nativem a byl na A2 i tez mial mega problemy z mowieniem. On znalazl na oferteo jakiegos goscia

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio zacząłem czytać dużo książek w tematyce redpill. Czy się z tym zgadzam czy nie jest nieważne. Na Facebooku znalazłem polską grupkę jak myślałem redpillu. Oczekiwałem dzielenia się pasjami, poradami co do rozwoju jako facet, porad do związku itd. Co dostałem? Grupkę konfiarzy, antyszczepionkowcow I gości którzy nienawidzą kobiet, a jak się z nimi w czymś nie zgodzisz lub masz mniej skrajne zdanie to cie wyzywają od lewaka i od cipeusza który przyjmuje narracje feministek. A pierdole. Wolę dalej zostać przy książkach

#redpill #gownowpis #rozwojosobisty
smierdakow

@Tylko_Seweryn serio jest dużo książek na ten temat?

Macer

@smierdakow nie, op je zmyślił jak i całą historię.

Tylko_Seweryn

@smierdakow (nie) miły facet - richard glover, jeśli potrafisz angielskie to resztę książek autora.

Ewolucja pożądania - Davida Bussa

Racjonalny mezczyzna - Rollo Tomassi


To tak na początek, jak przeczytasz to podeślę Ci więcej i konkretniejsze.


@Macer milcz

Zaloguj się aby komentować

Bardzo dobry dzień.

Rozwiązałem w pracy problem który spędzał mi sen z powiek od dłuższego czasu. Jak to się mówi: nareszcie będzie można popracować :)
Ale najpierw porządnie się wyspie bez myślenia o robocie jak każdego poprzedniego wieczora XD

I takich małych sukcesów, ale częstych, sobie i Wam życzę, bo to one dają największą satysfakcję.

#oswiadczenie #dziendobry #takaprawda #rozwojosobisty #pracbaza
ciszej

@bizonsky rozumem Cie lepiej niż myślisz, tylko ja jestem na etapie że jeszcze się za to nie zabrałam xd za to myślę za dużo o robocie

bartek555

A ja ci zycze nie myslenia o robocie po robocie ;) gratulacje!

Banan11

@bizonsky...czyli się zwolniłeś?

Zaloguj się aby komentować

#rozwojosobisty #dieta #hejtokoksy
6b486824-7b4c-4e0b-a629-2c5680f5747a
e5aar

@Dudlontko zdrowe odżywianie się lub rezygnacja z konsumpcji miesa - wybierz jedno. 84 kg i 12% tkanki tluszczowej, to albo ten ktos ma ze 1,90 wzrostu, albo jest wielkim chlopem i jedzie na witamienie S. Co to za ksiazka/magazyn?

Dudlontko

@e5aar " finansowa forteca"

e5aar

@Dudlontko O ciekawe, bo mam zamiar ta ksiazke poczytac, ale ze wzgledow finansowych. No coz, na odzywianiu sie gosciu nie zna, ale nie musi haha. Jak w kwestii wlasnie finansowej? Ciekawa jest? Warto dla kogos, kto chce zaczac cos madrzejszego robic z kasa niz przepijac?

Mareczuczek

I od razu wiadomo, że autor książki debil. Można przestać czytać

Mel

Dla mnie pojęcie zdrowego odżywiania się to jeść taką żywność, która jest jak najmniej przetworzona.

Zaloguj się aby komentować

A Wy co? Dalej biedni? Nawet mi Was nie żal xD
Zdelegalizować #rozwojosobisty
#heheszki #bekazpodludzi #coaching
af4eb19a-b4d7-48d2-961e-0601a8d0eca0
VanQuish

Miałem zatwardzenie, to użyłem manifestacji. Zesrałem się zanim dobiegłem do kibla. Więc nie polecam.

agent_carramba

A kto to kurwa jest. Zrobiła loda komuś sławnemu?

Zlasu

@Corrosive_Dust manifestacja marzeń czyli mapy marzeń, wizualizacje i pozytywne myślenie

Zaloguj się aby komentować

Work-life balance? Nie w tym świecie.
Ewentualne skrócenie czasu pracy w dzisiejszych realiach wydaje się atrakcyjne, jednak w rzeczywistości może oznaczać przejście z deszczu pod rynnę.
„Myślę, więc jestem”
400 lat temu Rene Descartes podsumował w ten sposób wynik swoich rozmyślań, tworząc najsłynniejszy chyba cytat w dziejach filozofii. Chodziło mu o to, że jego własne istnienie – w przeciwieństwie do istnienia czegokolwiek innego jest pewne i niepodważalne. Problem polega na tym, że nie do końca jest to prawda. Nie sposób jest bowiem wyobrazić sobie jakiegoś odciętego od świata „pana cogito” który jest jakąś substancją samą w sobie.
„Pan cogito” musi myśleć o czymś, działać w jakichś warunkach, przy użyciu czegoś. Abyśmy istnieli i mieli jakąś tożsamość musi istnieć świat zewnętrzny, w którym nasze istnienie się odznacza. Nie jesteśmy jakimś zawieszonym w próżni podmiotem lecz sumą tego co robimy i co tworzymy. A tak przynajmniej stwierdziliby Hegel, a za nim Marks.
Ten drugi uważał, że ścieżką przez którą każdy uzyskuje własną tożsamość jest praca. Ale nie każda praca. Takie znaczenie może mieć tylko praca w której człowiek przekształca świat według własnego zamysłu, czy do której - można nieco kościelnym językiem powiedzieć - „czuje powołanie”. Dobrym przykładem jest tu praca rzeźbiarza, choć osobiście mam poczucie takiego spełnienia po wykoszeniu mocno zapuszczonego trawnika. Marks uważał, że w warunkach ówczesnego kapitalizmu człowiek był od wyników swojej pracy wyobcowany. Robotnik który powiedzmy produkował śrubki robił to tylko dlatego, żeby mieć pieniądze, które z kolei przeznaczał na zaspokojenie swoich podstawowych biologicznych potrzeb. Same śrubki go w ogóle nie obchodziły – równie dobrze mógłby produkować nakrętki. A i z punktu widzenia producenta śrubek był tylko siłą roboczą, którą można było zastąpić kimś innym. Związek śrubki i robotnika był czysto przygodny. To nie miało nic wspólnego z realizacją własnego „ja”. W ten sposób człowiek był oderwany od swojego człowieczeństwa, bo większą część doby poświęcał na pracę, z którą nie czuł zupełnie żadnego związku, a pozostałą część czasu na regenerację.
Stąd więc logiczny wydawał się postulat socjalistów z przełomu XIX i XX wieku dotyczący ośmiogodzinnego czasu pracy. 8 godzin na pracę (utowarowioną), 8 godzin na regenerację i 8 godzin czasu wolnego.
Co to jednak znaczy czas wolny?
XIX wiecznym socjalistom wydawało się, że sam fakt uwolnienia robotnika z błędnego koła „praca w fabryce – sen – praca w fabryce” da przynajmniej początek jakiegoś oporu wobec urzeczowieniu człowieka, rzeczywistości w której człowiek jest postrzegany przez pryzmat zysków jakie może dostarczyć. Gdy powstanie te kilka godzin wolne, pozwalające na wyrwanie się z zaklętego koła praca-sen pojawi się możliwość autentycznej samorealizacji. Tyle tylko, że jak pokazał czas, w to miejsce pojawiła się konsumpcja.
Naturalnie, konsumowanie towarzyszy człowiekowi od zawsze, to wynika z uwarunkowań biologicznych
Są jednak istotne różnice pomiędzy konsumpcją w epoce przedindustrialnej a obecnej. Średniowieczny chłop żywił się tym co sam wyprodukował, żył w chacie, którą sam zbudował a nierzadko korzystał z narzędzi które sam zrobił (jeszcze mój dziadek rozbierał kuchnię kaflową w celu zrobienia prowizorycznej kuźni). Kupowano jedynie niezbędne półprodukty i usługi a i to w warunkach które raczej nie przypominają współczesnych. Chłop mógł korzystać tylko z jednego młyna, no bo jak miał skorzystać z innego w warunkach ówczesnego transportu?
Dzisiaj ten proces pracy i konsumpcji jest praktycznie zupełnie rozerwany
Nawet rolnik nie żywi się tym co sam wyprodukuje, tylko oddaje zboże lub owoce do skupu, gdzie mu za to płacą. Za te pieniądze idzie do Biedronki i kupuje koszyk jedzenia, które u niego w gospodarstwie nie występuje. Dzięki temu ma dostęp do towarów i usług jakich nigdy w życiu ani on ani jego sąsiedzi ze wsi nie potrafiliby wyprodukować. Jednak coś za coś.
Całościowy proces produkcji i konsumpcji na własną rękę, gdzie praca (np. na polu) była zarówno środkiem do celu (zdobycie żywności) jak i celem samym w sobie rządzi się innymi prawami niż proces produkcji i konsumpcji rozdzielonej.
„U siebie rób jak u siebie, u obcego na odpierdol” – ta maksyma niektórych budowlańców dosyć dobrze oddaje logikę rynku. Co to za klient, który dostanie raz na zawsze to co chciał? No kiepski klient, bo najlepszy jest taki który będzie do nas co jakiś czas wracał. Producenci dostarczający towary na rynek nie chcą zaspokoić naszych potrzeb, tylko je zaspakajać. Stąd konsekwentne jest np. powstanie wielkich sieciówek z branży fast fashion, gdzie kolekcje zmieniają się z sezonu na sezon pchając coraz to nowe mody i trendy.
Tego typu myślenie jest oczywiście zaprzeczeniem idei pracy niewyobcowanej. Ta zmierza do doskonałości – nawet jeżeli w praktyce jest ona nie do osiągnięcia. Rynek zmierzania do doskonałości nie oferuje, bo jest ona jego zaprzeczeniem. Artysta może chcieć stworzyć dzieło doskonałe, choć nigdy go nie stworzy, ta motywacja pcha go do przodu. Czasami w filmach czy książkach jest wątek starca, który nie może umrzeć dopóki nie wykona jakiegoś zadania. Taki ktoś wręcz czeka na śmierć, bo to oznacza dla niego samospełnienie.
A co oznaczałoby takie dzieło np. dla Netflixa?
Również śmierć – ale to z kolei śmierć której wizja jest przerażająca, bo oznacza bankructwo firmy. To znaczy samo bankructwo nie jest przerażające, tylko wizja strat, bo sam Netflix w konsumpcyjnej rzeczywistości jest po prostu sumą aktywów obecnych na rynku.
Podsumowując, to co kryje się pod hasłem „work-life balance” nie jest jakimś złotym środkiem do uzyskania autentycznej tożsamości, lecz, w obecnych realiach przejście od biernego producenta do biernego konsumenta.
Kojarzycie taki serial „Wednesday”? No pewnie kojarzycie, z tym słynnym tańcem. Znaczy jeszcze słynnym, bo tak jak kilka miesięcy temu twarz głównej aktorki wyskakiwała z lodówek, tak obecnie temat mocno przycichł. I raczej dalej będzie cichnąć, bo w miejsce tego serialu jest kilka kolejnych, równie „kultowych”.
Oczywiście to nie jest tak, że ja chcę tu bronić zniesienia ograniczeń czasu pracy i wrócić do czasów czternastogodzinnych zmian w kopalni. Chodzi tylko o to, że wbrew pozorom przejście od ciągłej pogoni za realizacją korporacyjnych deadlinów do pogoni za nowymi serialami do obejrzenia i turystycznymi landmarkami do sfotografowania niewiele się różni. Że jest przyjemniejsze? Zapewne tak. Czy uczyni człowieka szczęśliwszym? To już inna rozmowa.
Bibliografia:
Jest od groma literatury poświęconej paradoksom i sprzecznościom społeczeństwa konsumpcyjnego. Jeszcze więcej o marksowskich poglądach na rolę pracy w życiu człowieka. Zachęcam zacząć od eseju „Dozorca w raju utraconym” w biorku „Mitologia współczesna” oraz wszystkich przywołanych tam przypisów.
PS1: można mnie znaleźć na FB, Instagramie i Hejto:
FB
Instagram
Hejto
PS2: można mi postawić kawę (tudzież piwo) na:
https://buycoffee.to/filozofiadlajanuszy
#filozofiadlajanuszy #filozofia #antykapitalizm #pracbaza #rozwojosobisty
e3f740b0-239d-4ca2-96c3-77dd0cce7c17
Kremovka

Jest to najlepszy wpis i najlepsza dyskusja jaką widziałem na tym portalu. Dziękuję, humor poprawiony

Ziemniakomat

Ewentualne skrócenie czasu pracy w dzisiejszych realiach wydaje się atrakcyjne, jednak w rzeczywistości może oznaczać przejście z deszczu pod rynnę.


Nie czytam dalej.

Matkojebca_Jones

@loginnahejto.pl


"Ewentualne skrócenie czasu pracy w dzisiejszych realiach wydaje się atrakcyjne, jednak w rzeczywistości może oznaczać przejście z deszczu pod rynnę."


Nie zaśmiecaj świętego tagu kucyzmami.

Zaloguj się aby komentować

Zacząłem się uczyć ukraińskiego i jest ciężko bo wcześniej rosyjskiego zacząłem i teraz mi się myli. Rosyjskiego zacząłem bo wcześniej coś z niego liznąłem, ale zdecydowałem, że ukraiński bardziej się opłaca i jest lepiej postrzegany społecznie.
#naukajezykow #rozwojosobisty
tellet

@Dudlontko przecież to to samo, a jak nie wiesz w czym, to nawijasz po rusku.

Wschodnie ludy się dopiero różnią jak zaczynają pisać w tych ich gruzińskich zawijasach. Tak to jeden pies czy tam rusek.

Nemrod

@tellet Brytyjczyk też powie, że polski i czeski to jest dokładnie to samo, tylko różnią się tymi kreseczkami w pisowni, a jednak nie jest tak łatwo się dogadać. Po prostu z powodu historii Ukraińcy znają ruski, a na wschodniej Ukrainie mówią po rusku. Co nie oznacza, że to są bardzo podobne języki.

Zaloguj się aby komentować

Po 6 dniach z Duolingo skończyłem unit 1 w faszystowskim. Nie wiedziałem jaki język wybrać bo w ogóle nie znam angielskiego a ukraiński podobno trudniejszy. #naukajezykow #rozwojosobisty
38681fad-38a2-42f2-8fc3-29f95c304c84
LaskazPolski

To wybierz angielski, jak nie znasz XD. Jak coś to speakly lepsze moim zdaniem tylko drogo

Dudlontko

@LaskazPolski chyba będę musiał się nauczyć by wyjechać do Anglii na fabrykę

Nemrod

@Dudlontko Ukraiński jest dużo bardziej podobny do polskiego, gramatyka praktycznie ta sama, wiele słów o podobnym znaczeniu.

Zaloguj się aby komentować