#filozofia #religia #rozwojosobisty #agile #przegryw
@wombatDaiquiri Planuje swoje życie max kilka dni do przodu także tego xD
@mrmydlo i jak efekty? Jesteś zadowolony?
@wombatDaiquiri zdecydowanie, życie jest krótkie a na końcu i tak się umiera, nie ma co się spinać.
Ja stosuję. Trzeba mieć w życiu jakieś cele i plany na przyszłość. Nie wyobrażam sobie żyć jak robak z dnia na dzień. Ale niewykluczone, że wtedy byłbym szczęśliwszy.
@Basement-Chad skąd wiesz czy robak tez nie planuje swojego życia?
@Basement-Chad ok, a jak to sobie organizujesz? W sensie wykorzystujesz jakieś metodyki projektowe, czy planujesz "na wyczucie"?
@wombatDaiquiri Moim zdaniem nie ma jednej dobrej metody i nie ma człowieka który potrafi to robić perfekcyjnie. Napisano już o tym setki książek, lepszych i gorszych. To taka umiejętność którą trzeba nabywać latami i to po prostu musi wejść w nawyk. Cała sztuczka polega na tym, żeby planować z uwzględnieniem nieprzewidywalności życia ale jednocześnie nie odkładać wszystkiego na bliżej nieokreślone "kiedyś".
W praktyce to trudno zaplanować życie precyzyjnie na dalej niż tydzień do przodu. Plan musi ciągle się zmieniać i dopasowywać do zmieniających się warunków ale zawsze trzeba mieć jasny drogowskaz i cele do których się dąży. To odróżnia ludzi którzy sami kreują swoją rzeczywistość, od tych którymi życie kieruje. Każdego dnia podejmujemy setki wyborów - od nas zależy czy wybory te będą nas do czegoś przybliżać, czy będziemy po prostu kręcić się w kółko spełniając czyjeś oczekiwania i gasząc pożary.
Dobrze jest podzielić swoje cele i dążenia na różne sfery życia (np. nauka, marzenia, kariera, zdrowie, rodzina itp.) i posortować chociażby po priorytecie. Wszystkiego na raz nie da rady i trzeba wybierać. Często te priorytety się zmieniają, a to co jest na samym dole listy, prawdopodobnie nigdy się nie wydarzy. Ale tak już jest. Są takie rzeczy które można zaczać kiedy jest na to okazja i zasoby, a są takie które po prostu trzeba mozolnie realizować krok po kroku stawiając sobie po prostu terminy. Są też plany awaryjne. No i bardzo ważne jest też okresowe podsumowywanie tego co faktycznie udało się zrealizować i tego co leży odłogiem od lat. Planowanie to syzyfowa praca - nawyk nieustannego porządkowania chaosu.
Osobiście jestem zdecydowanym zwolennikiem zasady, że "lepszy chujowy plan niż żaden"
@Basement-Chad bardzo mądrze napisane. Mi brakuje znalezienia tego "balansu" i pogodzenia się z tym, że wszystkiego co bym chciał nie zrobię, a życie jakoś i tak mi minie. Trzymam kciuki żeby udało Ci się to utrzymać
@wombatDaiquiri Jeśli jest się człowiekiem kreatywnym to praktycznie nie da się żyć w sposób idealnie uporządkowany. Ale trzeba przynajmniej wiedzieć co w danej chwili jest ważne i do czego się zmierza. Chociażby po to żeby nie zaczynać stu rzeczy na raz i jakoś monitorować postępy.
W życiu spontanicznie i przypadkiem to można się zesrać w gacie albo zrobić dziecko po piajku. Wszystko inne wymaga świadomego i konsekwentnego działania.
@wombatDaiquiri nie planuje i nie wiem czego bym od życia chciał długoterminowo
Po prostu sobie egzystuje
@wewerwe-sdfsdfsdf i jak Ci się egzystuje? Spoko?
@wombatDaiquiri raz lepiej raz gorzej
@wombatDaiquiri już nie, przestałem się przejmować i stresować, będzie co będzie.
@Chougchento i jak? Nastrój się poprawił/pogorszył?
@wombatDaiquiri ja planuję i jak obieram coś na plan to dość mocno się na nim skupiam. Od gimnazjum moje plany były takie po kolei:
-
dostać się do dobrego liceum mat fiz żeby zdać maturę dobrze
-
dostać się na dobre studia it lub pokrewne, techniczne
-
skończyć studia i dostać prace w it
-
zwiększanie zarobków
-
kupno mieszkania (tutaj jestem i właśnie staram się zrealizować do końca roku)
-
znalezienie dziewczyny w końcu xD (co tak późno anon)
-
założenie rodziny (chciałbym mieć dzieci tylko z kim hmmm )
na początku plany raczej wychodziły dość podświadomie, ale teraz rzeczywiście planuje i realizuje. Chciałbym kiedyś może jeszcze otworzyć jakiś własny biznes, ale to raczej taki plan poboczny, bardziej jako marzenie na nie plan. W sumie mój plan na życie jest raczej dosć standarowy i raczej 80% populacji realizuje go podświadomie czyli znaleźć prace zarobic siano ogarnąć miejsce do życia spłodzić potomstwo. Chciałbym może jeszcze kiedyś też zobaczyć jakiś kawałek świata ale to raczej bardziej jak finanse pozwolą.
@wombatDaiquiri tak. Myślę że można i należy planować w perspektywie kolejnych 3-4 lat. Nie tylko w kwestii kluczowych celów, tylko w kluczowych obszarach, żeby nie zajechać się na amen. To znaczy, mozna skupić się na pracy-biznesie-kasie, tylko po dwóch latach grindowania okazuje się, że lipa - kasa jest, tylko nie ma życia poza pracą. Więc chodzi o to żeby nie realizować czegoś kosztem innych obszarów życia. Bo zawsze coś jest kosztem czegoś, tylko żeby pilnować na ile ten koszt jest akceptowalny i mieć inne, satysfakcjonujące obszary życia.
Zaloguj się aby komentować