For English review please use
https://www.deepl.com/pl/translator#pl/en/ or
https://translate.google.com/
Dior Homme Parfum vs Boadicea the Victorious Harmonious, czyli który DHP jest najlepszy?
Hej kochani,
W dzisiejszym odcinku #magiawsprayu chciałbym Wam przedstawić porównanie ramię w ramię, global w global, dwóch zapachów które u niejednego wywołują szybsze bicie serca po przeczytaniu nazwy.
Sam kiedyś należałem do jednych z takich ludzi i nie ukrywam, że darzę DHP ogromnym sentymentem. Tak ogromnym, że mimo sporej kolekcji perfum po latach zaryzykowałem i kupiłem flakon vintage żeby sprawdzić czy da się rozbudzić starą miłość którą obdarowałem te perfumy.
Nasza historia sięga 2014 roku gdy po raz pierwszy mój pierwszy kolega-fraghead w życiu przeczytał o nadchodzącej premierze Diora i polecał mi zakup tych perfum w ciemno. Dwa miesiące później staliśmy w kolejce w Douglasie płacąc za flakon, później przyszedł kolejny, i jeszcze raz, tym razem trzeci który po latach poleciał do przesympatycznego człowieka który na srajkopie miał nick @boa_dupczyciel. DHP po dziś dzień należy do bardzo popularnych perfum. Nawet tutaj na naszym tagu mamy fanboyów jak @prodigium (pozdrawiam i całuję w czółko) którzy nie wyobrażają sobie życia bez posiadania przynajmniej jednej flaszki na półce.
Tak dobra opinia nie jest wcale bezpodstawna. DHP to jedna z najlepszych premier w mainstreamie w ostatnich latach, nadeszła przed Erą Karmelu, i gdyby wyszła dzisiaj to... pewnie nazywała by się Harmonious i kosztowała 13,9zł za ml. Szminkowo irysowy vibe stał sie trademarkiem tej linii (do 2020, he he) i większość go uważa za dzieło doskonałe, za perłę w koronie linii Homme.
Jaka jest więc Boadicea? Czy dostarcza równie dużo emocji jak DHP? Czy jest równie dobra, gorsza, a może lepsza?
W niniejszej recenzji spróbuję znaleźć odpowiedź na te pytania.
Zacznijmy od porównania nut poniżej. Na pierwszy rzut oka BtV ma dużo bogatszy skład.
Znajdziemy w nim rum, koniak, szafran, irys, różę i kilka innych nut których na próżno szukać w DHP. Skład Diora prezentuje się mniej bogato, a co ciekawe, w liście nut oficjalnie odnajdziemy oud, który jak łatwo się domyślić, jest syntetyczną odmianą tego składnika. Są też elementy wspólne, jak irys, skóra czy ambrette, ale oceniając tylko i wyłącznie nuty zapachowe osobiście nie porównałbym tych zapachów do siebie. Rzeczywistość wygląda zgoła inaczej, o czym za chwilę.
Boadicea the Victrious - Harmonious
Nuty głowy
Ambrette (piżmian właściwy)
Rum
Koniak
Kardamon
Szafran
Bergamotka
Cynamon
Nuty serca
Korzeń irysa
Drzewo kaszmirowe
Róża majowa
Kolendra
Nuty bazy
Skóra
Piżmo
Wanilia
Drzewo sandałowe
Bursztyn
Wetyweria
Dior Homme Parfum
Nuty głowy
Toskański irys
Włoska pomarańcza
Nuty serca
Skóra
Róża
Nuty bazy
Drzewo sandałowe
Ambrette (piżmian właściwy)
Agar (oud)
Cedr
Boadicea otwiera się właśćiwie identycznym irysem który po chwili jest oblewany wytrawnym koniakiem z odrobiną szafranu i kardamonu. Kto zna ten styl od razu od razu rozpozna poprzednika.
DHP otwiera się dość podobnie do Harmonious ale od razu czuć dużo więcej skóry i róży, która zajmuje miejsce alkoholowego vibe otwarcia. Irys jest schowany za skórą i faktycznie ma cytrusowy element który dopiero wyczuwam po analizie nut zapachowych.
Można to podsumować mówiąc że obydwa zapachy mają podobny vibe, ale mimo staranności nosa BtV żeby upchać więcej nut to DHP wygrywa u mnie otwarciem. Jest bardziej poukładane jak i szykowniejsze, jak elegancki garnitur który na nas bardzo dobrze leży, a Boadicea to luźna rozchłestana marynara. Obydwa style znajdą swoich zwolenników.
Później różnice pojawiają się i o ile z z czasem w moich oczach DHP zyskuje, to drugi zapach niestety zaczyna coraz bardziej przegrywać. Vibe DHP się zatraca i Harmoniczny przechodzi w akordy drzewa sandałowego, bursztynu i wyczuwalną wetywerią, podczas gdy mężczyzna zaczyna się robić coraz bardziej różany i skórzany. DHP rozwija się w kierunku pięknej róży i z każdą godziną wychodzi z niego skórzane tło które nigdy nie traci swojego uroku i elegancji. Ta perfuma ma naprawdę doskonały blend. Boadicea schnie i przechodzi w drzewo sandałowe. Wanilia z bursztynem i innymi nutami pojawiają się na zmianę przy każdym okazjonalnym niuchu, ale nie czuję tej ekscytacji jaka mi towarzyszy przy Diorku.
Największa przewagą DHP są jednak parametry, te perfumy to pieprzony koks, i to do takiego stopnia że mnie najzwyczajniej w świecie zaczynają męczyć po dwóch-trzech godzinach od założenia.
Perfumy są wszędobylskie, wwiercają się w każdy możliwy zakamarek nosa i gdy już wydaje mi się że zgasły, najmniejszy ruch głowy przypomina mi z kim mam tutaj do czynienia. Pozostawiają niesamowity ogon który zostaje z nami przez kilka godzin i biada ludziom którzy z Wami pracują w małych pomieszczeniach bo tutaj dosłownie trzy psiki potrafią zrobić robotę i zepsuć dzień innym.
Dzięki @prodgium (pozdrawiam i całuję w czółko) wiem że za ten stan rzeczy odpowiedzialny jest Javanol w bazie który jest znanym utrwalaczem i mam wrażenie że jest go tutaj bardzo dużo.
Przez te wymaxowane staty ciężko pomyśleć mi o okazji do noszenia DHP. Na co dzień są zbyt intensywne i zbyt męczące ale gdybyście się zastanawiali nad perfumami do noszenia na galę, na imprezy formalne i te mniej formalne na dużych przestrzeniach, DHP będzie doskonałym wyborem.
Po wielu latach od kiedy DHP jest na rynku dalej je uważam za doskonałe perfumy i wady o których Wam wspominam dla większości ludzi będą zaletą.
Mój nos od 2014 się zmienił podobnie jak mój gust który przez ostatnie dwa lata znacząco się zmienił. Dla zwykłego śmiertelnika polecanko i znak jakości Q. Qtafonix poleca.
Boadicea the Victorious Harmonious w kwestii parametrów kuleje i to bardzo. A może nie jest tak źle jak mi się wydaje, aczkolwiek ciężko mi to porównać ponieważ wypchany jest po brzegi zmorą dzisiejszej nowoczesnej perfumerii ISO-E Super na który mój nos reaguje od zawsze beznamiętną ignorancją. Nie mogę się wypowiedzieć jak czują to inni, bo oba zapachy nigdy nie zostały skomentowane przez współpracowników. Przez wspomniany składnik czuję go tylko czasami przez cały dzień i nie ma to związku ani z temperaturą ciała ani ruchem. Pojawia się i znika. Trwałość jest zaś prawie równie wysoka jak w konkurencie dzisiejszego testu. Nawet po parunastu godzinach potrafi się odezwać znienacka gdy już dawno zapomnieliście o porannej aplikacji po powrocie domu i nasmarowaniu rąk kojącym arabskim attarem ;).
Najgorsze jest jednak to, że jest to właściwie w 95% kalka DHP. Tak, otwarcie jest inne, tak, bogatsze, ale osobiście wolę DHP. Boadicea, czyli jedna z najdroższych marek w Europie postanowiła bezczelnie skopiować DHP dodając od siebie dodatkowe nuty i wlewając po kurek ISO E Super.
Rozumiem, że obecnie jest trend robienia remixów+ ale po takiej marce spodziewałbym się naprawdę czegoś lepszego i oryginalnego. A może to jednak DHP jest na tyle dobry że nie da się go zrobić lepiej? Wygląda to tak jakby w siedzibie firmy któryś z szefów rozpoczął słynny dialog:
-Mam pomysł!
-Jaki?!
-Kurwa sprytny!
Zrobimy kalkę klasyczka DHP i wrzucimy kilka nut tu i tam żeby nie było, że chamsko kopiujemy, ale dojebmy tak z 40% IsoESuper żeby chłopa było czuć i wiadomo było z daleka że idzie na pannice!
Co gorsza, któryś z wyżej postawionych szefów zaakceptował ten projekt.
Kwestia opłacalności jest tutaj zdecydowanie po stronie DHP. Dzisiaj można go kupić w okolicach 6zł za ml i w pakiecie dostajemy fajniejszy zapach z (subiektywnie) lepszymi parametrami. Boadicea to 13,9zł za ml i uważam taką cenę za kompletnie odrealnioną. Gdyby jeszcze flakon był ładny, ale mimo podobnego wyglądu flakon Boadicea przy Taif al Emarat z linii Taif wygląda jak plastikowa zabawka. Nawet Xerjoff w tej kwestii dosłownie miażdży BtV. W tej cenie to po prostu nie przystoi.
Podsumowując moje dzisiejsze pierdy, Dior Homme Parfum nadal może spać spokojnie, ale jest jeszcze jeden zapach który w mojej personalnej klasyfikacji wygrywa z Diorem i dlatego to Dior trafi na sprzedaż. Znam go od 9 lat i czas dać mu odpocząć.
Dla większości normików zaś DHP powinien stać się obowiązkowym flakonem w kolekcji.
Pozdro!
Oceny:
Dior Homme Parfum
Zapach: 8,5/10
Projekcja: 9,5/10
Trwałość: 9,5/10
Boadicea the Victorious Harmonious
Zapach: 8,0/10
Projekcja: 6,0/10
Trwałość: 8,0/10
#perfumy
#recenzjeperfum
#magiawsprayu