@Spider Atakujesz że życia nie znamy - jednak nie tłumaczysz na czym to życie według Ciebie polega. Mówisz że ktoś się nie zna bo czegoś nie ma. Ty brzmisz jakbyś miał dzieci - a znasz się na wychowywaniu, że od razu negujesz? Jak negujesz to może powiedz z czym się nie zgadzasz. Jak na razie atakujesz ludzi którzy się wypowiadają, a w ogóle nie odnosisz się do tego o czym piszą. Jak na razie to Ty więc pieprzysz farmazony.
Tak, zgadzam się w części z @Legitymacja-Szkolna jednak widzę problem trochę inaczej.
Rodzice chcą zapewnić jak najlepsze życie swojemu dziecku, dbając o jego dobro. Czy to naganne? Skąd.
Dużo rodziców chce dać dziecku to czego samo nie doświadczyło. Chce żeby przeżyło je lepiej niż sam miał. To nie jest nic nagannego. Nasi rodzice też tak robili, na tym polega rodzicielstwo.
Jednak bardzo mi się spodobało powiedzenie 'odpieluszkowe zapalenie mózgu' i stwierdzam że wielu rodziców dookoła na nie choruje. Dziecko chce wszystkiego, jest ciekawskie i chce tego życia doświadczać. Jednak skoro chce - to czy to od razu znaczy że musimy mu to dawać? Żyjemy w czasach nadmiaru, dając dziecku wszystko, może dojść do jego przebodźcowania. To trochę jak z reglementacją cukierków - rodzic pilnuje żeby dziecko nie zjadło za dużo cukierków, bo wie że dla niego to się źle skończy. Z drugiej strony nie ma problemu z wyjazdem na kulki 3xtyg - bo przecież tak ładnie prosi i dzisiaj obiadek tak ładnie zjadło.
Takie dziecko skoro dostaje wszystko na tacy (łącznie z doznaniami) to nie musi ich poszukiwać - dziecko zaczyna wymagać. Od rodzica zależy czy to wymaganie spełni czy nie, to on tu stawia granice. Właśnie w tej granicy widzę problem bo to własne poszukiwania dają największą satysfakcję i uczucie spełnienia. Teraz, kiedy to dziecko opuści ciepłe gniazdko, jaką będzie miało motywację do poszukiwania i samorealizacji? Wychodzi z założenia że to życie powinno go realizować, wszak rodzice zawsze za mnie odpowiadali i zawsze pomagali. Teraz mając 18 lat i ledwo wiążąc koniec z końcem takie dziecko będzie miało dosyć twarde zderzenie z rzeczywistością. Chyba że nie będzie musiało się martwić o finanse i będzie mogło całe życie istnieć w takiej bańce. Jednak dużo ludzi chce żeby życie dziecka było bez trosk i glamour, jednak nie stać ich na to żeby miało takie życie przez cały czas. Wtedy zderzenie z rzeczywistością będzie cięższe. Czy widzę to wśród swoich znajomych wychowujących dzieci? Tak, i to jest po części problem który nakreślił Legitymacja.