Chciałbym mieć taki spokój w życiu i widzieć efekty pracy jakoś wcześniej, chciałbym wiedzieć że moja praca jest dla kogoś ważna. Bez jakichś scrumów, kanbanów, OKRów, deadlinów, slacków, dbania o to żeby mówić językiem korzyści z klientem i żeby zawsze dawać feedback i odpowiednio na niego reagować.
Umiem sobie wyobrazić że spędzam czas na robieniu chlebów, bułek, bagietek. Pachnie to na całą ulicę, ludzie idą rano i wpadają po drożdżówkę z rabarbarem, przywitają się. Im późniejszy ranek tym więcej jakichś starszych ludzi, matek z dziećmi które kupowałyby zawsze jedną kajzerkę dla bombla w wózku żeby sobie ciamkał na spacerze. Ja zapamiętuję co kto bierze, pytam co tam u rodziny, czy brat wyzdrowiał, czy syn skończył budowę domu, czy już wszystko dobrze z biodrem po rehabilitacji. Widziałbym że ludziom smakuje, dbałbym o to żeby następnego dnia dostali tak samo dobry towar, a co jakiś czas robiłbym coś ekstra i sprawdzał czy się sprzeda. Ludzie którzy wyprowadziliby się z miasteczka opowiadaliby znajomym na studiach że brakuje im zapachu piekarni z ich ulicy i że tęsknią za dobrym i chrupiącym chlebem i bułką. Po południu bym zamykał i ludzie których mijałbym na ulicy by zagadywali że co tam panie Maćku, fajrant na dziś? Ano fajrant proszę pani, pora już do domu, ale widzimy się jutro, uśmiechalibyśmy się życzliwie i szli w swoją stronę.
I nie martwiłbym się nowymi politykami przechowywania danych w firmie, nie musiałbym robić kursów co rok żeby nie stać się bezużytecznym na rynku pracy. Wiedziałbym że jak jest jesień i powietrze ma taką wilgotność to lać tyle wody do ciasta, jak jest lato to tyle, że ciasto na bułkę poznańską jest najlepsze wtedy i wtedy, a na kajzerkę coś jeszcze potrzebuje, dokarmiałbym zakwas aby ładnie pracował i nic z tych rzeczy by się nie zmieniało przez lata, dopóki bym nie uznał że chcę coś zrobić inaczej, albo dopóki nie zmieniłby się dostawca jakiegoś składnika.
Dobra, popierdoliłem to kończę bo zaraz kolejne spotkanie bez którego moje życie się najwyraźniej zawali skoro musze na nim być...
#pracbaza #praca #przemysleniazdupy
@Maciek idzie powolne wypalenie, albo już tutaj jest
@Tylko_Seweryn już puka do jego drzwi
ja tym toksycznym środowiskiem pierdolnąłem po jakośtakoś 17 latach
efekty i osiągnięcia widać po dziś dzień
zjebany wzrok i wilk w plecach
@Maciek wypalenie zawodowe. Weź L4 od psychiatry i odpocznij. Obecnie mam tak samo, ale już podjąłem decyzję co dalej.
PS pamiętaj, że wszystkie Maćki to fajne chłopaki
@maximilianan właśnie byłem niedawno u jednego i powiedział że mam przychodzić na regularne wizyty bo teraz co drugi przychodzi po L4 jako dodatkowy urlop i tyle z tego było
@Maciek idź do innego. Jak masz syndromy a lekarz je ignoruje to jest pizda a nie skoczek
@maximilianan Chciałem ci serdecznie podziękować za radę. Poszedłem do lekarza, dostałem skierowanie na badania które wykazały problemy z gospodarką hormonalną. Od miesiąca jestem na lekach, dostałem miesiąc L4 i czuję że jestem innym człowiekiem. Serio, dzięki.
@Maciek spoko loko mordeczko
Skrobnij cos jeszcze
@Maciek Dawniej raz na jakiś czas też miałem podobne rozkminy, ale stopniowo się z nich wyleczyłem
@Maciek Wygląda na to, jakbyś miał zostać kolejnym bohaterem artykułu "rzucił pracę w korpo i zaczął spełniać marzenia". Próbuj, czemu nie, choć najpierw polecałbym spróbować tej pracy piekarza, czy ci faktycznie odpowiada.
@Maciek A może zmiana pracy, może podobne stanowisko ale bliżej ludzi? Fajne jest robienie softu dla konkretnej firmy, uwzględnianie i usprawnianie jej procesów, potrzeb pracowników. Przyjdzie do ciebie taki ziomek z magazynu i powie "panie Maćku, a jakby pan dał nam tutaj wyszukiwarkę to byśmy codziennie oszczędzali dwa miliony kliknięć". Zrobisz im tą wyszukiwarkę i wiesz, że wszyscy są szczęśliwi, a feedbackiem twojej pracy nie będzie wyłącznie opłacona faktura.
@GazelkaFarelka pracuję przy badaniach z userami w software house. Wiem doskonale co użytkownicy produktów by potrzebowali aby pracowało im się z nimi lepiej i co zwiększyłoby klientowi konwersję. Problem w tym że to się nie pokrywa z wizją klienta więc ma to w dupie, oraz nie pokrywa się z roadmapą developmentu więc dev team też ma to w dupie
@Maciek najgorzej, to jest strasznie demotywujące i powoduje, że odechciewa się pracować i odpierdala się robotę po łebkach
@Maciek Jeśli chodzi o pracę piekarza, to proponuję zacząć od wstawania o 3-4 rano, żeby zobaczyć, czy ci to odpowiada.
@cweliat lub nawet same nocki 24-8
@cweliato 3-4 to pieczywo z piekarni pieczywo wyjeżdża
@Maciek Tak całkiem serio imo to co kolega @GazelkaFarelka polecam chyba najmocniej. Mniejsza firma z własnym produktem. W korpo typowym albo w outsourcingu to jest ciężka i niewdzięczna praca.
Z drugiej strony wiem o czym piszesz i rozumiem Cię
Chciałbyś prostego życia bez tej ciągłej kombinacji, małej, lokalnej społeczności. A to są rzeczy, które ciężko się tworzy i buduje z Home Office czy z bezosobowego biurowca.
Może jakieś dodatkowe zajęcia po pracy socjalizujące? Jak na przykład nauka czegoś w grupach? Może pomoc przy jakieś szkółce dzieciaków sportowej?
@Fletcher Dzięki, chyba potrzebowałem wiedzieć że ktoś kuma o co mi chodzi
Te zajęcia dodatkowe brzmią spoko, faktycznie czegoś poszukam. Dzięki wielkie
@Maciek Cieszę się
Ja zawsze lubię przytaczać przykład jak kiedyś wyglądała praca w np. 19 W. Załóżmy sobie jakiegoś zegarmistrza. I ten Pan/Pani tworzył zegarki często od zera, naprawiał je, serwisował. Widział efekt swojej pracy. W IT jest to mega ciężkie, zresztą nie tylko w IT. Ogólnie w miejscach gdzie proces tworzenia/dostarczania usługi jest rozbity na dużo małych części ze względu na usprawnienia. A to niestety nie przekłada się na satysfakcję pracownika.
@Maciek pracować w korpo tylko tyle żeby Cię nie wyjebali i wysłali hajs. W ramach nowo uzyskanego czasu wolnego pisać jakiś projekt w swoim segmencie który uważasz za istotny i publikować jako open source. 200zł za terapię się należy.
@Maciek to częste u ludzi IT że chcieli by pracę gdzie widać rezultaty. Mój obecny PM ostatnio się przyznał że chodzi na wieczorowy kurs na mechanika samochodowego
@Maciek Widzę kilka rozwiązań
-
Zmiana pracy na taką bliżej ludzi jak wyżej sugerowano
-
Zmiana kompletna, odejście z IT
-
Redukcja godzin do 2-3 dziennie
-
Praca w korpo w którym robi się naprawdę znaczące rzeczy (np faang)
-
L4 na wypalanie, dostaniesz ez
Ja w życiu spróbowałem 2, 3 i 4, jak chcesz pogadać o któryms z tych to pisz
@Maciek na wypieku buł nie zarobisz drobnych #15k
no, ale za to łzy wkurwienia z pracy w IT jest przynajmniej czym ocierać (´・ᴗ・ ` )
@Maciek Ja jebłem korpo 4 lata temu, teraz pracuje w warsztacie samochodowym
Zaloguj się aby komentować