#prl

3
307
Nie spełniło się... dalej nie stać mnie na Malucha, bo w dobrym stanie chodzą po 40k, a kolekcjonerskim po 100k

#bekazkomunizmu #heheszki #motoryzacja #klasycznamotoryzacja #prl #gospodarka #historia
3caa3198-d26f-446a-93a0-a02fce5d2dd4
kubex_to_ja

@festiwal_otwartego_parasola a miało być tak pięknie

GazelkaFarelka

Tak, w gazetach w PRL używano czcionek z Worda

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Za postem na facebookowej stronie Manuał Zielarski Bartłomieja Byczkiewicza ze specjalnymi życzeniami dla @moll :

Czy kiedykolwiek zastanawiali się Państwo jaką normę musi spełnić miotła, aby czarownica mogła na niej bezpiecznie latać? Otóż taka istnieje: BN-71/9236-02. Ale od początku.
Ludowy obraz wiedźmy został dość mocno zmodyfikowany przez kino i telewizję w XX wieku, głównie za sprawą "Złej Czarownicy z Zachodu" z filmu "Czarnoksiężnik z Oz". Dziś już nikt nie wyobraża sobie takiej postaci bez ciemnej sukni (czarnej lub z akcentami fioletowymi), spiczastym kapeluszem z szerokim rondem oraz już nieodzownego atrybutu - miotły. Ta wcale nie jest fantazją reżyserską, czy też wymysłem scenarzystów albo autorów literackich pierwowzorów.
Najsłynniejszy polski etnograf - Oskar Kolberg (1814-1890) - bardzo wyraźnie zaznaczał, iż miotła ma być najczęstszym środkiem transportu czarownic na Łysą Górę, co wynika z jej umocowania jako narzędzia do wykonywania czarów. Podobno czarownice wielkopolskie szczególnie umiłowały sobie miotły do latania. Im dalej na wschód, tym częściej pojawiają się inne sprzęty domowe - wiedźmy ruskie miały latać na stępie do tłuczenia zbóż. Niektóre formy tego narzędzia przypominają z grubsza ramę roweru czy motoru, a zatem mogły być o wiele wygodniejsze na dłuższych trasach. Jeszcze inne latały na ożógach, czyli na kijach służących do grzebania w piecu, kolejne na łopatach albo grabiach. Wszystko to z uwagi na swoją rolę w gospodarstwie domowym, nie budziło żadnych wątpliwości ani zastrzeżeń.
Józef Ignacy Kraszewski zrobił z miotły pomocnicę Mistrza Twardowskiego, choć był to przedmiot typowo kobiecy, do którego mężczyźni zazwyczaj się nie dotykali. Przez silne związanie z jedną płcią, miotły nabierały specyficznego charakteru - jak podkowa kowala albo sieć rybaka.
"...spotkawszy w kącie starą wytartą miotłę, zawołał do niej, aby wszystkich precz wypędziła i drzwi za nimi zaryglowała."
Dobra, odpowiednia miotła jako "przedłużenie" gospodyni, mogła być wykorzystywana do czarowania, jak i również jako wieszcze narzędzie. W niektórych rejonach wierzono, że pokutująca dusza może znaleźć schronienie w miotle, dlatego nie wolno jej palić, źle się z nią obchodzić, ani zanadto brudzić albo rzucać na błoto. Postawiona w kącie lub przy ścianie, mogła przewrócić się, co uważano za sygnał wieszczy z "innego" świata, mówiący o tym, że niedługo śmierć zawita do tego domu, a jeżeli ktoś już jest chory, to nie wydobrzeje.
Miotła raczej nie służyła do "wielkiego" czarowania, a raczej zwykłych codziennych czynności. Zabrana dziadom sprzątającym kościół, mogła wypędzić szczury z gospodarstwa. Wykorzystana do pogładzenia bydła po głowie, znosiła wpływ uroków i złego oka ze zwierzęcia, a dotknięta nią kapusta podobno nie była zżerana przez robaki. Podrzucona sąsiadowi do obory i postawiona miotliskiem do góry, utrudniała ocielenie krowy, a obite nią dziecko miało marnieć i kołowacieć.
Choć latem preferowano miotły z bylicy, żarnowca albo pęczków wrzosu, to jednak najlepszą i najtrwalszą miotłą była miotła brzozowa. W każdej wsi znajdowała się osoba, która zajmowała się ich wyrobem, co tu dużo mówić - sztuką niemal rzemieślniczą. Solidna miotła to skarb, dlatego preferowano ją nabyć od fachowca niż zrobić samemu. Pamiętam scenę z dzieciństwa, w której kupowano od brzozową miotłę na kiju oraz osobno mietlisko - służyły do czyszczenia obory.
W czasach PRL funkcjonowała Norma Branżowa BN-71/9236-02, czyli techniczna regulacja sposobów wyrobu, produkcji i jakości mioteł brzozowych. Została opracowana już w latach 70. na polecenie dyrektora Zjednoczenia Produkcji Leśnej "Las", którego logotyp widzą Państwa na grafice. Pierwotnie nazywało się to Państwową Centralą Leśnych Produktów Niedrzewnych, ale w latach 60. dokonano nazewniczej zmiany tego przydługiego tytułu.
"Las" był zjednoczeniem siostrzanym względem "Herbapolu", gdyż również zajmował się pozyskiwaniem oraz skupowaniem ziół i owoców (i prostym przetwórstwem - na przykład na kompoty), ale skoncentrowanym na runie leśnym - dostarczał materiału "Herbapolowi" i sam wprowadzał do obiegu np. grzyby, jak i posiadał własne plantacje róż na cele zbioru płatków kwiatów i owoców. Ponadto sprzedawał wszystko to, co nie było stricte drewnem, a jednak pochodziło z lasu - chrust, faszynę, kijki, torf czy mięso upolowanych zwierząt, jak i eksportowe ślimaki. Oprócz formy podstawowej, "Las" łączył te rzeczy - i tak z chrustu i kijków powstawały miotły, na które zjednoczenie posiadało Normę Branżową.
Aby zrobić miotłę, musimy mieć chrust miotlarski, który był regulowany przez odrębną Normę Branżową - BN-74/9224-02 "Chrust brzozowy miotlarski i hutniczy". Pozyskuje się go w okresie spoczynku wegetacyjnego i jest bez liści, a musi mieć na sobie korę. Ma być zdrowy, elastyczny i prosty. Nie dopuszcza się zgnilizny oraz połamanych pędów głównych. Długość powinna wynosić od 50 do 100 cm, a średnica grubszego końca nie powinna przekraczać centymetra. Pakuje się go w wiązki o średnicy 50 cm, ułożone grubszymi końcami w jedną stronę, zawiązane w 1/3 i 2/3 długości za pomocą drutu, dla którego istnieje odrębna norma. Powinien przesychać 3-4 miesiące, musi być chroniony przed czynnikami atmosferycznymi, a zwłaszcza kontaktem z wodą.
Jeżeli mamy już dobry chrust, można spróbować zrobić miotłę. Miotła brzozowa składa się z trzonu, czyli górnej części miotły w kształcie walca, związanej drutem lub wikliną, a która służy do trzymania w rękach lub do osadzenia kija. Mietlisko fachowo zwie się "piórem" i według Normy Branżowej to "dolna robocza część miotły", która jest uformowana z cienkich końców chrustu.
Miotły dzieli się na typ R, K i S. Typ R to pióro bez kija, czyli same mietlisko, względnie długie bo nawet metrowe. Typ K ma formę walcowatą, a typ S jest płaski - oba służą do zamocowania. Dobra miotła typu K - chyba najczęstszy atrybut czarownicy - powinna mieć 80 cm długości, a zatem jest relatywnie krótka - na pewno nie powinno jej dorównywać albo wręcz przewyższać. Trzon to około 30 cm, natomiast resztę stanowi pióro, solidnie skręcone drutami lub wikliną w czterech miejscach.
Norma dopuszczała, że jedna miotła na dziesięć rozsypie się jeszcze w trakcie pakowania i transportu przez złe przygotowanie pióra. Czy wpłynie to na jakość przelotu? Trudno powiedzieć.

#niemoje #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #prl
5dbef177-18e1-4227-b9da-48d9c929ba85
KatieWee

I obrazek z oryginalnego tekstu:

3bfa2037-397e-4848-a800-c43f655c6115
Apaturia

@KatieWee Genialna ciekawostka

t0mek

@KatieWee mnie zawsze interesowało to latanie na miotle, a konkretnie wsiadanie na nią - przecież na dłuższą metę pozycja i cienki kijek w kroku byłby po prostu koszmarnie niewygodny. A na zdjęciu widzę, pozycja po damsku i to z kijem w bok....nowatorsko....

Zaloguj się aby komentować

Ale miła niespodzianka, zrobiłem herbatkę I chciałem pograć, jeszcze se tu trochę poczekam wystygnie mi.
Już byłem 240 i wcisnąłem niechcący przycisk zamykający okno kolejki ehh minusy bycia pierdolnietym i nieokrzesanym
#Zalesie #worldofwarcraft #wow #prl
25d9b7d0-9359-4eb6-9ae0-9a92feff7abc

Zaloguj się aby komentować

#kiedystobylo #heheszki #gimbynieznajo #prl #staredobreczasy
Kto NIGDY nie był w Pewexie,ten nie wie co to życie:)
34a0c860-4f76-40a5-a030-817e871d0dbb
jiim

Główną przesłanką istnienia sklepów Peweksu były niewymienialność złotego oraz brak wolnego rynku. Celem przedsiębiorstwa był skup walut wymienialnych od obywateli przez państwo.


:)

Zaloguj się aby komentować

#kiedystobylo #gimbynieznajo #prl #heheszki #staredobreczasy

Kto pamięta?
62041362-13c5-4ec6-876f-868f8e6ade8c
mk-2

@TupTup pierwsze z lewej od dołu i drugie z prawej w rzędzie drugim od dołu, tak to były smutne czasy. Można jeszcze dostać coś co przypomina z wyglądu chociaż asortyment z rzędu od góry?

Odczuwam_Dysonans

@TupTup Komandos to był król, reszta się nie umywała. Chociaż jak nie było...

ratty

@TupTup u mnie lokalnie na granicy Mazur i Podlasia popularny był Agropol - smaki typowe: czarna porzeczka, lipa i miód itp pewnie ta sama receptura rozlewana w różnych winiarniach.

Zaloguj się aby komentować

#kiedystobylo #gimbynieznajo #prl
#glupiehejtozabawy #ankieta #heheszki
dbbbb910-a191-4618-b3ba-b858d6f5280c

Ankieta tylko dla staruchów:)Twoja ulubiona bajka..

500 Głosów
WonszZagladyPsa

Ale ze mnie staruch pamiętam wszystkie te bajki :F

Odczuwam_Dysonans

@TupTup jezu, nie każ mi wybierać!

pingWIN

@TupTup Nie jestem stary, a znam wszystkie te bajki. Choć z perspektywy lat niektóre wyglądają paskudnie, a wręcz odstraszająco, ale wtedy mi się podobały xD

Zaloguj się aby komentować