Zgadza się, Ostatnia Wieczerza doczekała się wielu interpretacji, mniej lub bardziej kontrowersyjnych. Ale uważam, że ceremonia otwarcia IO, której (również wg organizatorów) powinna przyświecać idea łączenia ponad podziałami, to nie jest dobre miejsce na taki performance.
Na całym świecie przed telewizorami usiadły miliony ludzi z bardzo różnych kręgów kulturowych, z dziećmi, aby obejrzeć paradę sportowców że swoich krajów, efektowne zapalenie znicza, efekty świetlne, występy muzyczne itp.
A dostali paradę drag queens w tanich stylówach z sexshopu, nasuwająego skojarzenia z Papą Smerfem rozkraczonego grubaska z genitaliami zakrytymi ledwo serwetką i kwiatkiem. Paryż jako miasto miłości przedstawiony szybkim trójkątem kobiety i dwóch mężczyzn w makijażu, wymownie zamykających za sobą drzwi, sugerując co się dalej za nimi będzie działo.
Organizatorzy tego przedstawienia musieli być świadomi, że oburzą połowę świata, więc gdzie tu ta wielokrotnie przywoływana inkluzywność?
Pokazy drag queens tak jak striptiz, freak fighty czy wulgarny stand up mają swoje przestrzenie, gdzie dorosłe osoby udają się świadomie, bo mają na to ochotę. Tu zaserwowano światowej widowni coś, czego niekoniecznie życzyłaby sobie oglądać.