#poezja

8
919
#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

to bolesne wracać
do tych wszystkich wspomnień

stawiam wazoniki
Matce Objawionej
przynoszę w naręczach
omdlałe konwalie

znowu jestem Łucją
co cierpliwie klęczy
w sanktuarium ciszy
z głową pochyloną
nad czernią skarbczyka

przewiercam na wylot
cieńsze niż opłatek
bibułki z modlitwą
szukając tej jednej
co uniesie ciężar

gdy nie znajdę żadnej
wyszepczę je wszystkie
od świtu do świtu
najdłuższe litanie

w zaciśniętych wargach
zaniosę na wzgórze
każdą jedną skargę
przed Twoje oblicze

i będzie mi błogo
kiedy w jednej chwili
u stóp Twoich sina
złożę przebłaganie

za rękę podniesioną
na żarliwe dziecko:
wybacz Madonno temu
co nie wie, co czyni

ile trzeba wiary
nawbijanej dziecku
żeby uwierzyło
że moc się zatrzyma
na drugim policzku?

.

fotografia: Laura Makabresku
e475c0a1-e402-41d1-b2af-c5ae8ee5ff8e

Zaloguj się aby komentować

Jeśli dobrze liczę, to chyba na mnie spadł dzisiejszy obowiązek i jednocześnie wyróżnienie.

Zatem bez zbędnej zwłoki:
Rymy: ruchy - okruchy - latarnie - ofiarnie
Temat: miejscowość uzdrowiskowa nad ranem, po sezonie.

#naczteryrymy #poezja #zafirewallem
argonauta

@Statyczny_Stefek 


Na ławce para, frykcyjne ruchy.

Gołębie dziubią z chleba okruchy.

Już wygasają miejscowe latarnie.

Wschód słońca dzieli się ciepłem ofiarnie.

moll

Dzisiejszy odcinek możemy zatytułować - erosomaństwo w Ciechocinku xD

jakibytulogin

Już odjechały stąd staruchy,

Co zdrowia zbierały tu okruchy.

Tylko przygasłe nieco latarnie

Oświetlają puste uliczki ofiarnie.

Zaloguj się aby komentować

Jak zwykle nie wiedziałem o czym napisać, ale w końcu wymęczyłem jakiś twór do IX edycji konkursu #nasonety

***

Historia powstania stoickiego ćwiczenia - perspektywa kosmiczna

Cesarz Rzymu - Krwawy Marek, więc kosmosu chciał podboje.
"Tu na ziemi całkiem nudno: niechaj sobie niebo zwiedzą."
"Me legiony wystrzelimy poza świata tego miedzą."
"Przy okazji zobaczymy jak latają rzymscy woje."

"Na początek, więc na trebusz załadujmy może troje."
"Znaczy trzech ,a że nie chcą lepiej niech wcale nie bredzą."
"Jak tak zaraz poszybują, z perspektywy tej prześledzą;"
"Tak jak orły będą widzieć, więc wypatrzą może Troję?"

Siedzą już załadowani, jej konstrukcja jest domowa.
W sensie, że tej katapulty. "Czy gotowi są do skoku?"
"Zresztą mnie to nie obchodzi. Kurtuazyjne takie słowa."

W nocy trebusz tak wystrzelił, woje lecą w stronę mroku.
"Chociaż jak się zastanowię mogła lecieć w sumie krowa."
"Ale nic już nie poczniemy jak jesteśmy w testu toku."
¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

***

To było coś w rodzaju #poezja , zdecydowanie #tworczoscwlasna przygotowana do publikacji w kawiarni #zafirewallem
f6abf8ce-9aff-49e3-9beb-64779cdffe79

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Dziś zapisałem w dzienniku "200 dzień wolności". Jest to moje święto i z tej okazji pozwoliłem sobie na popełnienie takiego o, wiersza:

***

Demon umysłu 

Rzucam to w diabły! - Mówię tak po raz dwusetny.
Myślę tak jak świeci słońce, bo gdy dzień jest szpetny,
Lub gdy tylko w szarości zmierzchu zaczyna on tonąć.
Wtedy ten zdradliwy demon może mnie znów pochłonąć.
Załatwiam ćpanie, żadne to lekarstwo dla duszy.
Ucieczka od lęków i siebie - znów mnie tak zagłuszy. 
Lecz nie potrafiłem radzić ze światem i z sobą.
Jak żyć nie wiedziałem, a jestem wrażliwą osobą.

W procesie rozwoju, narzędzia by radzić zyskałem.
Wtedy uciekać przestałem i siebie znów poznałem.
A ten straszny demon, którego tak bałem się w dzień,
To był zwykły chochlik, tylko w nocy rzucał cień. 

***

Jeśli chodzi o te 200 prób rzucania, nie jest to przesadą, a raczej niedoszacowaniem. Miałem taki okres w życiu, który trwał około 2 lata, że każdego dnia podejmowałem próbę rzucenia nałogów.
Do południa byłem zmotywowany i wierzyłem, że dziś już nie wezmę. Jednak gdy tylko nadchodził wieczór, zaczynało wkradać się zmęczenie, nastrój obniżał się też z powodu braku słońca i to wystarczało, żeby uruchomić mechanizmy działania nałogu. 
Takie codzienne nieudane rzucanie robiło mi straszną sieczkę w głowie i było prawdziwym piekłem. Nie polecam. 
Jeśli by ktoś nie wiedział to, w końcu przestałem być niewolnikiem nałogów - dzięki praktykowaniu #stoicyzm

#tworczoscwlasna #poezja #zafirewallem
a1d9ee48-241e-4aa7-8bf8-62fb388eff95
Fafalala

Piękny. Często te ogromne potwory które spotykamy, są wyłącznie małymi stworkami przepełnionymi lękiem. Warto im współczuć, dostrzeć, zlitować się. Wszystko co złe wywodzi się że strachu, który wspołzyje z nami w tak wielu formach i wciąż morfuje. Każdy zna te potwory z szafy.

Cieszę się, że z Twojego sukcesu. Uzyskanie wolności wymaga niebagatelnej odwagi.

Belzebub

No to jeszcze podłożyć bicik i zaraz powstanie Hejto rap

Statyczny_Stefek

@splash545 Gratulacje. Kolejnych 200 dni, miesięcy, lat. Trzymam kciuki.

Zaloguj się aby komentować

Pan Piotr Bukartyk, jeden z moich ulubionych układaczy słów do rymu, napisał kiedyś takie słowa: bo kiedy patrzy się wstecz, to jednak ważne by mieć kogoś kto byłby winien naszych win. No i trochę mnie to zainspirowało i tak zastanowiłem się, kto jest winny wszystkiemu złemu, co dzieje się na świecie i akurat, zrządzeniem pewnie losu, mijał mnie na ulicy jakiś pan w chałacie. Niebiosa same odpowiedź mi zesłały. No to napisałem i dedykuję:

braciom pejsatym,
co odziani w chałaty
światem jednak rządzić nie mogą.
Niech i oni zrzucać winę
też mają na kogo.

***

Antygoja

Kto za wszystkim stoi? Ano stoją goje!;
ci, którzy światem rządzą poza naszą miedzą.
Jak do tego doszło? Tego to nawet najstarsi rabini nie wiedzą.
Za to ja wiem swoje. A wiem to, że nie ja tam stoję.

Utarło się tak w świecie, że za winy swoje
odpowiedzialności ludzie ponieść nie uredzą.
Żyda ofiarnego potrzebują! Jakiegoś parcha, te gnoje,
żeby żyć dalej mogli sobie ze spokojem.

Znieść tego nie może ma pejsata głowa
że dzień w dzień i że na każdym jednym kroku,
i że ciągle na nowo, i ciągle od nowa

jak konie nas traktują, co za krztę obroku
(albo za garść szekli), potulnie, jak krowa,
winy ich będziem przyjmować, jak zsyp śmieci w bloku.

***

To jest moja pierwsza (a być może, i nawet prawdopodobnie, nie ostatnia) odpowiedź, czyli di risposta do zaproponowanego przez koleżankę @KatieWee sonetu di proposta w konkursie #nasonety w kawiarence #zafirewallem. No i jeszcze dwa tagi, których nie chce mi się wplatać w tekst, czyli: #poezja i #tworczoscwlasna.

A, tylko teraz zauważyłem, że jest niezgodna z zasadami (chodzi o ten wers: Żyda ofiarnego potrzebują! Jakiegoś parcha, te gnoje), ale podoba mi się tak, jak jest, a poza tym nie chce mi się już dziś myśleć, więc niech zostanie tak i będzie poza konkursem. Będę miał też motywację żeby napisać jeszcze coś innego.

Zaloguj się aby komentować

Dziś prezentujemy:

Rymy: uszy - suszy - firanka - tkanka
Temat: biblioteka

Zapraszam do układania swoich wierszy!

EDIT: sorka za zamieszanie. Trochę się pospieszyłem i nie zauważyłem rymów łosia. Zedytowalem zatem rymy.
Dla przypomnienia zasady #naczteryrymy

https://www.hejto.pl/wpis/no-dobrze-jakem-wczoraj-obiecal-tako-i-dzisiaj-czynie-zaKladam-tag-naczteryrymy-

#poezja #zafirewallem
plemnik_w_piwie

Ja Ci dam "ciszej proszę"...


Dziury po oczach, ścięty nos i uszy,

Pozbawiony warg biały uśmiech się suszy.

Kokon wieńczy naftą nasiąknięta firanka.

Zapach książek zagłuszy jej palona tkanka.

jakibytulogin

Bibliotekarka ma wielkie uszy,

Że mokre książki na nich wysuszy.

Gdyby zmieścila się tam firanka,

Diagnoza pewna - rakowa tkanka.

psalek

Mała mysz nastawiła swoje uszy.

Kombinuje co tu zjeść w czasie suszy.

Wczoraj jej łupem padła firanka.

Dziś - bibliotekarki płaszcza tkanka.

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

to będzie wiersz łkany
pisany pod wpływem

dostaniesz to wszystko
czego on sam zechce
krwi więcej łez więcej mięsa
żeby rozrywało
szarpało do kości

a jeśli ci kiedyś przyjdzie do głowy
że mogłabyś poczuć się wyjątkowa
zęby w pięści zaciśnij i milcz

najlepsza jesteś do popychania
ustawiania w cichy kąt:
jeszcze nie pora
jeszcze nie teraz
jutro zapytaj
jak będę się czuć

a teraz idź
dość tego szczebiotania
zaglądania przez ramię
jeszcze ci się w główce namiesza
od wyobrażania
ogniska i świec

spójrz suko w płomień
teraz się bawią dorośli chłopcy
na żywioł pójdą by nakarmić głód
sygnały zebrać na swoją dostojność
kosmos rzęs poruszą
by z ręki chciał jeść

teraz idź suko
i tęsknić się ucz
gdy oczy wypatrzysz
niewidoma ciszej
poprosisz o okruch

.

Autor zdjęcia - Paolo Ra
346912ff-6850-43b8-a86d-423e552b2713
Tank1991

@Arche widac inspiracje poznym incelizmem i wplywy blackpillu. A na jezyk potoczny: pojebane(przeslanie) forma ładna

Ugulem_to_troche_wygryw_troche_przegryw

moja twórczość jednak ma wyższy poziom xD

Piechur

Czy Twoją poezję można nazwać synestezyjną? Chodzi mi oczywiście o aspekt techniczny, nie warstwę liryczną. Jak poprawnie nazywają się stosowane przez Ciebie zabiegi? Jestem kompletnym laikiem w temacie.

Zaloguj się aby komentować

Wszystko co dobre kiedyś się kończy! Dziś zakończyliśmy - według wyliczeń Szanownych Kolegów - VIII edycję bitwy #nasonety w związku z czym, jako przyczyna całego galimatiasu, winnam wszystkim podsumowanie.

Podsumowuję, co następuje:

**zwycięża sonet najwyżej piorunowany, a wyszedł on spod pióra debiutantki @KatieWee**

Niezwykle cieszę się, że tym razem obrodziło w debiuty sonetowe!

Wszystkie sonety, biorące (lub nie) udział:
\
  1. Siwucha - @Moose - 13\
  2. Cytatów diler - @splash545 - 11\
  3. Do Björk - @Magister_Ludi - 15\
  4. Dzika ucieczka - @splash545 - 11\
  5. O miłości - @Moose - 13\
  6. bez tytułu - @erebeuzet-tezuebere - 12\
  7. Śnieżna zawieja - @DiscoKhan - 12\
  8. Powrót kota - @KatieWee - 22\
  9. Kochanka - @Piechur - 11\
  10. Do M. - @Piechur - 16\
  11. O Włóczykiju - @George_Stark - 21\
  12. Kotek - @George_Stark - 21\
  13. Lew, król sypialni - @George_Stark - 7\
  14. Lew i lwica - @George_Stark - 7\
  15. Ach i och - @splash545 - 4\
A MOGŁEŚ WYBRAĆ CHOMIKA - @UmytaPacha - 11

W związku z liczbą sonetów i piorunów przekraczających liczbę 9 nie odpowiadam za potencjalne braki i uchybienia natury matematycznej :stuck_out_tongue:
(a tak serio, jeśli coś przegapiłam proszę zgłaszać, ale wydaje mi się, że po tych kilku odświeżeniach tagu #nasonety wyłapałam wszystko)

Dziękuję serdecznie za uwagę i życzę miłego wieczoru!

#nasonety #zafirewallem #poezja
#podsumowanienasonety
UmytaPacha

@moll dobra robota a przy okazji, właśnie dokonałaś setnego wpisu na tagu!

3e05e423-0b86-4830-87f8-d218423f2d30
Magister_Ludi

Podwójna korona dzisiaj gratulacje;)

splash545

@KatieWee gratuluję już Twojej drugiej dzisiaj wygranej. Dwa debiuty i dwa zwycięstwa! Czapki z głów!

Zaloguj się aby komentować

Pierwsze moje wspomnienie interakcji ze @splash545 to jak zrugałam go, by tagował cholernik swoje pająki, bo to jedyne co mam na czarno. W związku z wczorajszym pokazaniem przezeń swoich okazów pod naczteryrymami oraz jego prośbą rzuconą ostatnio o obrażenie go w sonecie - obrażę mu zwierzątka ( ͡° ͜ʖ ͡°)

"A MOGŁEŚ WYBRAĆ CHOMIKA"
Opinię wnet każdy człek rzuci,
iż Splashowi braknie mądrości,
gdyż żywot swój prędko ukróci
morderców przyjmując w dom w gości.

Już wkrótce rozlegną się jęki,
gdy pająk miast ganiać za muchą
rozewrze ostre swe szczęki
czając się w noc za poduchą.

Ah, biada w tej beznadziei!
Rzucą się zmory nań stadkiem,
umażą go w krwawej brei.

Ostatni raz ciałem wiotkiem
wzdrygnie, trawiony złowrogą
odnóży żaru pożogą.
* * *
minutę przed terminem końcowym obecnej edycji #nasonety w #zafirewallem #tworczoscwlasna #poezja
UmytaPacha userbar
m-q

@UmytaPacha rymem złowrogim

Hejtuje dziś Splash'a stawonogi

Wygląda mi na to jednak

Że ta złowroga poezja

Zalotne aluzje robi

moll

@UmytaPacha tytuł mnie urzekł, sama miałam kilka xD

dsol17

@UmytaPacha @splash545 Lol-th.

Zaloguj się aby komentować

Ach i och

Paszka znów nas bałamuci
I próbuje wrażliwości
My przeżuci i wypluci
Nie zaznamy spokojności
Paszko zakończ nasze męki
Bo już pęka nam serducho
A stan naszej duszy pluchą
Czy Ty słyszysz nasze stęki
Oraz jęki beznadziei
Nasze serca zawiniątkiem
Które smutek tak przemieli
Weź je rozkwaś lepiej młotkiem
Albo rozdepcz swoją nogą
Splasz i Khan Twój z rudą brodą

@UmytaPacha @DiscoKhan
#nasonety #poezja #tworczoscwlasna #zafirewallem
moll

@splash545 rzutem na taśmę?


chyba na rekord w tej edycji idziecie!

Zaloguj się aby komentować

Tutaj już bez komentarza dotyczącego treści, bo ten był poprzednio. Nawet miałem zamiar te dwa wytwory opublikować w jednym wpisie, ale jak pomyślałem, że koleżanka @moll ma liczyć, to zmieniłem zdanie. Niech się dziewczyna uczy, wszak trening czyni mistrza! @moll , taki tip: jak Ci braknie palców, to możesz pożyczyć od dużego Mola, ewentualnie od małych Moli. No i każde z Was ma jeszcze stopy!

Oto efekt numer dwa:

***

Lew i lwica

Ale mam ochotę na ciebie teraz już się rzucić;
i tobie i sobie sprawić trochę przyjemności.
Wieczór miły minął i on już nie wróci
a teraz jestem ciekaw czym noc nas ugości.

W świetle świecy tak przyjemnie widzieć twoje wdzięki
i już gorącą wieje miłości zawieruchą.
My: spleceni gdzieś między kołdrą a poduchą;
za to, że ze mną tu jesteś, co dzień składam dzięki.

Bywało nam różnie, lecz zawsześmy siebie nawzajem chcieli;
choć nieraz ze skręconym z nerwów wzajemnych żołądkiem
byłem i ciągle jestem pewien, że nic nie jest w stanie nas podzielić,

nawet po tylu latach. Bo odkąd byliśmy chłopcem i podlotkiem,
wciąż my: szczęśliwi kochankowie, którzy ciągle mogą
budzić się obok siebie i cieszyć się sobą.

***

#nasonety #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

***

– Aleosochodzi?
– A o to, że jest to pewien eksperyment, który przyszedł mi do głowy przy pisaniu tego wiersza . A druga część tryptyku tutaj .
Piechur

Trzy twarze Georga:

Zaloguj się aby komentować

Kosztem snu, ale było warto, bo pomysł na to, żeby napisać tryptyk wydał mi się całkiem fajny. Pasjonują mnie cały czas, i chyba (mam nadzieję) już zawsze będą pasjonować słowa, a w tym przypadku ta próba sprawdzenia jak może skończyć się historia, zaczynająca się zawsze tak samo, kiedy w pewnym momencie wprowadzi się jednym wersem zupełnie inny nastrój. Jak mi się to udało? Nie mam pojęcia. Publikuję to na gorąco, zaraz po napisaniu. Do tych trzech wierszy pewnie wrócę za jakiś czas i wtedy sobie odpowiem na to pytanie. Ale bawiłem się dobrze.

Aha, ani w jednym, ani w drugim nie hamowałem w żaden sposób wyobraźni, a tylko pozwoliłem jej podryfować w nadanym kierunku. Oto efekt numer jeden:

***

Lew, król sypialni

Ale mam ochotę na ciebie teraz już się rzucić;
i tobie i sobie sprawić trochę przyjemności.
Wieczór miły minął i on już nie wróci
a teraz jestem ciekaw czym noc nas ugości.

W świetle świecy tak przyjemnie widzieć twoje wdzięki…
I rzucam ci ostro: – Zara bede cie ruchoł!
Jesteś moją własnością, mą prywatną suką.
Co się patrzysz głupio?! No weź go do ręki!

Wiesz z iloma musisz się mną dzielić?
Myślisz, że gdzie chodzę każdym po robocie piątkiem?
To ja mam tak, jak inni pewnie mieć by chcieli.
Wśród wszystkich mężczyzn ja jestem wyjątkiem!

A ty nieśmiałym szeptem cedzisz każde słowo:
– Dziękuję panie. A jeśli sobie życzysz, to zrobię ci głową.

***

#nasonety #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

***

– Aleosochodzi?
– A o to, że jest to pewien eksperyment, który przyszedł mi do głowy przy pisaniu tego wiersza .
moll

@George_Stark #chwastydzordzowskie

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

'przewodzenie. niestabilność geometryczna pasm'

wkła­dasz mi w usta i cze­kasz
aż łyknę

nic z tych rze­czy
kon­tek­sty prze­ina­cze­nia nie­do­my­sły
zmy­sły wy­my­sły nie­lo­gi­ka

nad pień staję się głu­cha

ty wręcz od­wrot­nie
wy­czu­lo­ny na bodź­ce wy­bit­nie na­słu­chu­jesz
czy jesz­cze żywię

tak żyję i żywię - urazę
gdy zu­peł­nie bez celu ba­wisz się w stwór­cę
wszyst­ko­wi(e)dzący spo­glą­dasz na dno oka
wtło­czo­na na siłę belka roz­war­stwia się pęcz­nie­je
włók­no po włók­nie za­ra­sta biel­mem

za plamą nocy spró­bu­jesz wy­ma­zać rzekę by wy­bie­lić ka­mień
za­po­mi­na­jąc że w szorst­kość pod­rzu­co­nej kłody wra­sta się po omac­ku

pewny sie­bie
spraw­dzasz czy kru­sze­ję

opusz­ka­mi we­tknię­tych pal­ców
gła­dzisz wrzą­ce za­cho­dy
aż po ru­bi­no­wą czer­wień win
słod­ko ob­ry­so­wu­jąc brzeg pu­cha­ru
by cierp­kość prze­la­na z ust do ust
nie no­si­ła zna­mion spierzch­nię­tej ziemi

pro­szę nie teraz

w po­skrę­ca­nych tęt­ni­cach
roz­le­głe ogro­dy krwi­nek
po­lar­ne róże i wrzo­sy
ze­tla­łych po­wiek

po­spiesz­nie zry­wam skórę
wyj­mu­ję ży­let­ki z oczu
w końcu ma być krwa­wo i do­sad­nie
tak jak lu­bisz
ta­tu­uję nad­garst­ki

ina­czej nie stłu­mię
a ty nie od­pu­ścisz

zanim stanę ci ko­ścią w gar­dle
nim pia­sty słów wy­to­czą ko­lej­ne koła
oswa­jam kwa­dra­tu­rę za­ci­śnię­tych ło­żysk

ro­ze­bra­na do żeber
swo­bod­nie wpra­wiam w ruch pier­si i bio­dra
w esen­cji skro­pleń sy­la­bi­zu­ję twoje imię
opo­wia­da­jąc ci sie­bie cicho za­gry­zam wargi

spójrz

poza wstę­gą wil­got­nych traw
skar­la­łe słoń­ca za­sty­ga­ją w krysz­ta­łach soli
na ru­cho­mych pia­skach wy­ra­sta nie­pew­ność
osa­dzo­na na pal­cza­stych sło­wach

pa­mię­tasz jak wian­ki pod­kre­śla­ły naszą mło­dość
wple­cio­ne cha­bry pach­nia­ły chle­bem
w cie­ple rąk spra­gnio­ne po­licz­ki
ru­mie­ni­ły się ni­czym jabł­ka ze­bra­ne w kosze

maki miały barwę roz­pa­lo­nych ognisk
po­ko­ny­wa­li­śmy szczy­ty by do­trzeć do
polan gdzie gór­skie echo nio­sło ra­dość
i me­lo­dię szep­ta­nych wier­szy

a teraz

przy­droż­na cisza uwię­zio­na w ka­plicz­kach roz­ra­sta się w po­krzyk
za­po­mnia­ne ścież­ki pro­szą o stopy wśród wy­schnię­tych źdźbeł

nie mó­wisz nic
ale twoje sple­cio­ne wokół pier­si palce
i pul­su­ją­ce źre­ni­ce obie­cu­ją źró­dło

do­brze wiesz że je­stem tylko ko­bie­tą

zanim po(d)kor­nie przej­dę w stan kam­bium
pącz­ku­ją­ca we mnie wio­sna znów
pach­nie na­sien­nie zie­leń za­drze­wia korę

cie­pło­lub­na
z pod­pro­go­wą wraż­li­wo­ścią
wciąż uczę się
jak uni­kać

spo­pie­la­łych warstw

.

Autorka obrazu: Izabela Dąbrowska
ae67c0a4-309b-4d1d-b28c-d019187142f3

Zaloguj się aby komentować

Odczuwam niepokojący spadek poziomu erosomaństwa w naszej twórczości, więc postanowiłem (he! he!) wziąć sprawy we swoje ręce i sytuację uratować. Oto proszę:

***

Kotek

Ale mam ochotę na ciebie teraz już się rzucić;
i tobie i sobie sprawić trochę przyjemności.
Wieczór miły minął i on już nie wróci
a teraz jestem ciekaw czym noc nas ugości.

W świetle świecy tak przyjemnie widzieć twoje wdzięki
i już gorącą wieje miłości zawieruchą.
My, spleceni gdzieś między kołdrą a poduchą…
nie trwało to długo, im zrobił się miękki.

Nie masz mi tego za złe, wciąż się do mnie kleisz,
choć nadziei na dziś już nie ma, wnioskując z rozsądkiem.
I mówię: – Może gdy się wyśpię? Jutro, przy niedzieli?

Ty na to: – Nie jesteś, jak mówiłeś, lwem, ale jesteś kotkiem.
Więc mruczę: – Przepraszam za tę noc, we wrażenia ubogą
ale wiesz, w pewnym wieku panowie, choć bardzo chcą, to jednak nie mogą.

***

W ogóle ten wytwór, w odróżnieniu od poprzedniego, to akurat mi się podoba. Podoba mi się w nim to, że udało mi się mimo wszystko opanować, bo w miejsce wersu i już gorącą wieje miłości zawieruchą pierwsze co przyszło mi do głowy to było: zara bede cie ruchoł (choć, być może, jeśli tylko znajdę czas, to sprawdzę co stanie się dalej, jeśli jednak wstawię go w to miejsce?). Podoba mi się też to, i to jest druga opcja otwarta, że jeśli by po wersie: My, spleceni gdzieś między kołdrą a poduchą… nie przejść do mało jednak chlubnych szczegółów fizjologicznych, to całkiem zgrabny erotyk (erotyk, czyli wiersz o miłości, w odróżnieniu od świntuszenia, czyli wiersza o seksie) mógłby z tego wyjść. Jest pole do eksperymentów, a i ciekawość tych eksperymentów także jest. Może się uda.

Ten wierszcz powyższy to moja kolejna odpowiedź, czyli di risposta, na wiersz di proposta od koleżanki @moll (ładny wybrała, to niech teraz cierpi za karę i liczy, aż jej palców zabraknie) w konkursie #nasonety w kawiarni #zafirewallem . No i jeszcze #tworczoscwlasna a czasami to nawet i #poezja .
Piechur

Pięknie nam tu ejakulowałeś erosomańską twórczością panie Stark, ale proszę teraz posprzątać, inni klienci już czekają

Statyczny_Stefek

@George_Stark czyli, streszczając:


Droga, nim świt nas zastanie,

Noc wypełnijmy kochaniem!

Kpiący głos brzmi:

"Ach, cały Ty -

- pięć minut. W tym rozbieranie."

splash545

zara bede cie ruchoł

Brzmi bardziej elegancko

Zaloguj się aby komentować

Nasza miłość

Byliśmy młodzi, pełni nadziei.
Niedługo byłaś też przy nadziei.
Lecz na nadziei, to się skończyło.
Naszej córeczki z nami nie było,
Wcale za długo tu na tym świecie.
Po kilku dniach żegnaliśmy dziecię.
Słowa te mogą ogarniać trwogą,
Bo także my umarliśmy z Tobą.
Pogrzeb był córki, wiary, radości.
Nie pogrzebaliśmy jednak miłości,
Do nas nawzajem i naszego Słońca.
Kochać będziemy ją do świata końca.
#poezja #tworczoscwlasna #zafirewallem
George_Stark

@splash545 zadziwiasz mnie. Strunę poruszyłeś.


Pocieszające w tym wszystkim jest jednak to, że są ludzie, którzy mają większe problemy z przecinkami niż ja.

Magister_Ludi

Heavy weight, bardzo dobry. Cieszę się, że ogarnąłeś wszystko w głowie;)

moll

@splash545 ⊂⁠(⁠・⁠﹏⁠・⁠⊂⁠)

Zaloguj się aby komentować

Jedną z postaci literackich, pierwszą z nich właściwie, które bardzo mocno na mnie wpłynęły i skrzywiły moje postrzeganie świata na tyle mocno, że za nic nie potrafię się czasami w nim odnaleźć, był Włóczykij z Muminków. To właśnie o nim zdarzyło mi się napisać ten wytwór, który niech będzie sonetem di risposta, tą odpowiedzią daną samemu panu Szekspirowi w pojedynku zaaranżowanym przez koleżankę @moll , która to od tego właśnie mistrza zaczerpnęła utwór di proposta w tej edycji konkursu #nasonety .

***

O Włóczykiju

Zastanawiam się czasem czy on kiedyś jeszcze wróci,
czy przyjdzie siąść przy stole, tak jak dawniej, w gości,
czy swoje obecne życie choć na chwilę porzuci
czy może już do końca zgubił się w wolności?

Pamiętam tak dokładnie dotyk jego ręki
nim odszedł raz ostatni, gdy, z początku zimy pluchą,
drzwi naszego domu, aż do wiosny, zamknęły się głucho.

A tu kolejna już wiosna. Znów słyszę harmonijki dźwięki:
serce drga, a nogi same rwą by pognać tą drogą ku kniei
Natychmiast, na skróty, przez łąki!
nad strumyk, gdzie na moście razem żeśmy siedzieli.

Siedzę tam teraz. Nie sam: z Małą Mi, Migotkiem.
I czekamy. Wiemy, że wolność to i to, że jakąkolwiek drogą
nie odeszli by nasi przyjaciele, zawsze wrócić mogą.

***

Trochę mnie samemu się ten wytwór nie podoba i uważam, że nie jest do końca dopracowany. No ale, ostatnio brak mi głównego motywatora do pisania, czyli nadmiaru wolnego czasu, a i wena zdradliwa pokazuje swoje drugie oblicze, czyli jakoś jej nie ma.

Przede wszystkim nagiąłem trochę to, co podpowiadało mi to moje koślawe poczucie rytmu do zasad konkursu, bo gdyby nie zasady sonetowe (które i tak olałem, stosując nieklasyczny układ wersów, ale przynajmniej nie olałem do końca), to wersyfikowałbym ten tekst trochę inaczej. Myślę, że lepiej by się go wtedy czytało. Tyle chyba z tłumaczenia się na zapas. Dziękuję za uwagę.

#zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna
DeGeneracja

@George_Stark Z Migotką chyba a nie "Migotkiem"

Zaloguj się aby komentować

#tworczoscwlasna #poezja #wiersze
#zafirewallem

zapadam w ciszę

zapadam w ciszę mchu kolebkę
z kłębka na kłębek coraz prędzej
przechodzę z miazgi w stan skupienia
wrastając w siebie każdym strzępkiem

za tajemnicą głów uśpionych
trzęsą się we mnie trzęsawiska
noc się rozpada na kordony
cętek i nitek bez rozwikłań

cała się składam z przewężenia
nadgarstków zaciśniętych w ostrze
szukając ciebie gdy cię nie ma
gubię się w bruzdach bezpowrotnie

w każdym rozłamie ścian szczelinie
wrastam po oczy w pnie syczące
gdy cień przemierzam aż po szyje
jestem przeciągiem wstęgą pnączem

setnym z zadrzewień wśród gałęzi
sową i głuszcem płótnem krosnem
miriadą mrowień rojem spiętrzeń
w rozetach czerni wiązką drżącą

z cięcia na cięcie coraz mniej mnie
grzęźnie w oplotach puls i serce
ze słowa w słowo jakby chłodniej
strzępek za strzępkiem mgliwiej senniej

.

Rysunek: Christo Dagorov
(Lips Series 1.10 - Authenticity
2010, ołówek na papierze)
75310f91-8e63-4e1c-9258-9e41e6307b9a
Arche

Komentarz usunięty

AndrzejZupa

Fajne… przekaz dotarł poza definicją „miriada ”

6f6cd9a7-299a-4ed9-9c28-0c1014f60fee
M4G33k

No zatrzymalo mnie to na chwilę.. ciekawy zabieg z tym brakiem interpunkcji

Zaloguj się aby komentować

Dziś prezentujemy:

Rymy: konewka - wylewka - flaga - powaga
Temat: złamanie otwarte.

Zapraszam do układania swoich wierszy!

Dla przypomnienia zasady #naczteryrymy

https://www.hejto.pl/wpis/no-dobrze-jakem-wczoraj-obiecal-tako-i-dzisiaj-czynie-zaKladam-tag-naczteryrymy-

#poezja #zafirewallem
argonauta

Parapet zdobi opustoszała konewka,

Posadzki schnie już pierwsza wylewka.

Ten zwija się w bólu, na łydce biała flaga,

Przesiąknięta czerwienią - zniknęła powaga.

splash545

Wszedł do piwnicy bo była potrzebna konewka.

A, że nie wyschła w niej wczoraj wylana wylewka.

To się przewrócił, a jego ręka majtała się jak flaga

na maszcie. Takie to było złamanie otwarte - powaga.

Zaloguj się aby komentować

Siema,
Ech, bardzo ciężko było mi to napisać, bo wiedziałem od początku, jaka będzie puenta. Chętnych zapraszam do przeczytania mojej drugiej #diriposta na utwór di proposta w bitwie #nasonety.
----------

Do M.

Świergot małego strzyżyka ze snu znów mnie cuci,
Szczebiotając w mych ramionach gniazdko sobie mości,
Przytuli się na chwileczkę, później kołdrę zrzuci.
Ileż w takim małym ciałku mieści się miłości?

Sens istnienia, tuż obok na wyciągnięcie ręki...
Ile siły we mnie wlałaś, ma istotka krucho,
Jak zmieniłaś samym byciem, natchnęłaś otuchą,
Pokazałaś to, jak błahe były moje lęki.

Będę bronić Cię, Córeczko, w najgorszej zawiei,
Walczyć o blask ocząt Twych każdym dostępnym środkiem.
Po kres dni, gdy w końcu śmierć powieki moje sklei,
Chcę Cię wspierać; Ty, co szczęścia megoś jest początkiem.

I choć jest to naturalne, napawa mnie trwogą,
Że dłoń puścisz mą niebawem, pójdziesz własną drogą.

----------

Różna #tworczoscwlasna, choć głównie #poezja, w kawiarence #zafirewallem
przemoko90

Życie, życie jest nobelon... Piękny sonet

Piechur

Że jeszcze mi nikt nie wytknął "ma istotka krucho" Doczekałem się mojej "tafli wodą"

George_Stark

Wiesz co, nie umniejszając nikomu, bo moja pamięć może być zawodna, to jest chyba najlepsza rzecz, jaką tutaj przeczytałem. przynajmniej w kategorii "na serio", bo to nie potrafię porównać rzeczy, które pochodzą z dwóch różnych światów. Dojrzała, poruszająca i jeszcze świetnie napisana. Emocjonalne to jest strasznie, a to przecież o emocje chodzi. Chylę czoła.

Zaloguj się aby komentować