Kosztem snu, ale było warto, bo pomysł na to, żeby napisać tryptyk wydał mi się całkiem fajny. Pasjonują mnie cały czas, i chyba (mam nadzieję) już zawsze będą pasjonować słowa, a w tym przypadku ta próba sprawdzenia jak może skończyć się historia, zaczynająca się zawsze tak samo, kiedy w pewnym momencie wprowadzi się jednym wersem zupełnie inny nastrój. Jak mi się to udało? Nie mam pojęcia. Publikuję to na gorąco, zaraz po napisaniu. Do tych trzech wierszy pewnie wrócę za jakiś czas i wtedy sobie odpowiem na to pytanie. Ale bawiłem się dobrze.

Aha, ani w jednym, ani w drugim nie hamowałem w żaden sposób wyobraźni, a tylko pozwoliłem jej podryfować w nadanym kierunku. Oto efekt numer jeden:

***

Lew, król sypialni

Ale mam ochotę na ciebie teraz już się rzucić;
i tobie i sobie sprawić trochę przyjemności.
Wieczór miły minął i on już nie wróci
a teraz jestem ciekaw czym noc nas ugości.

W świetle świecy tak przyjemnie widzieć twoje wdzięki…
I rzucam ci ostro: – Zara bede cie ruchoł!
Jesteś moją własnością, mą prywatną suką.
Co się patrzysz głupio?! No weź go do ręki!

Wiesz z iloma musisz się mną dzielić?
Myślisz, że gdzie chodzę każdym po robocie piątkiem?
To ja mam tak, jak inni pewnie mieć by chcieli.
Wśród wszystkich mężczyzn ja jestem wyjątkiem!

A ty nieśmiałym szeptem cedzisz każde słowo:
– Dziękuję panie. A jeśli sobie życzysz, to zrobię ci głową.

***

#nasonety #zafirewallem #poezja #tworczoscwlasna

***

– Aleosochodzi?
– A o to, że jest to pewien eksperyment, który przyszedł mi do głowy przy pisaniu tego wiersza .
splash545

No tu już widać brak pohamowania i bardzo dobrze! A, że się dobrze bawiłeś to jeszcze lepiej, wszak o to tu chodzi


Zara bede cie ruchoł

I to bede bez ę to je dobre

moll

@George_Stark #chwastydzordzowskie

Zaloguj się aby komentować