Jak chcesz dokładnych i profesjonalnych wyliczeń to robił je inwestomat.
Ja coś takiego kiedyś rozważałem, singiel minimalista wydający 2k miesięcznie zarabiający 6x tyle co wydawałem. Tylko że uznałem że to nie ma sensu.
Ryzyko inwestycyjne, brak premiowania podatkowego typu nieprzekraczanie kwoty wolnej, pewnie problemy z emerytura (bo na UOP tyle nie odłożysz), ryzyko że umrzesz przedwcześnie i cały misterny plan upadnie, ryzyko że brak pracy siadzie ci na głowe.
A przede wszystkim wypalenie zawodowe.
Mi brak pracy siadł na głowę po roku czasu, mojemu znajomemu też, oboje mieliśmy jeszcze sporo hajsu więc nie był to problem konczącej się kasy.
Poza tym umówmy się - mało jest ludzi którzy nie wydadzą tego w całości, ludzi którzy "osiądą na mieliźnie" i nie będą chcieli się jakoś rozwijać i usprawniać swojego życia przez różne wydatki.
Tu nie tylko trzeba mieć dobre zarobki ale i mentalność dziada który już dziś żyje za minimum, przy reszcie poziom życia i koszty będą rosły wraz z zarobkami i będzie tak niezależnie od kwoty zarobków, nie ma górnego limitu.
Widzę to przy osobach którym zarobki rosły kilkukrotnie,
Jedni żyją w kawalerkach, bez samochodu albo z starym gratem, kupują i żyją jak osoba zarabiająca minimalna albo medianę.
<br />
A drudzy mając kawalerkę kupują nowego SUVa i rozglądają się za większym mieszkaniem/domem. Dla tych nie ma czegoś takiego jak opcja odłożenia ilus milionów bo nie ma poziomu na którym by się zatrzymali, mają naturalna chęć jakiegoś rozwoju a nie życia za minimum.
Z kolei praca na małą część etatu jest premiowana:
- nie przekraczasz kwoty wolnej więc masz zwrot podatku/większe zarobki
- masz ubezpieczenie zdrowotne
- liczy ci się jakiś staż pracy do emerytury minimalnej.
-stabilny dochód i brak całkowitego wypadnięcia z rynku pracy
Dlatego jeżeli masz ten gen dziada, wynikający z biedy w rodzinie albo z innych przyczyn typu autyzm z zaburzeniami osobowości to poleciłbym bardziej drogę w stylu jeżeli pasuje ci obecna praca to pracuje i odkładaj, tworząc dochód pasywny, a jak się wypalisz zawodowo albo nie będziesz już chciał w tym zawodzie pracować to wtedy przebranżowić się i znaleźć coś na poł etatu a resztę uzupełniać tym dochodem pasywnym.
Chyba że jesteś w stanie już teraz przeżyć z pracy na pół etatu a obecny zawód ci się nie podoba to można tak żyć i teraz.