#kino
#filmy #kino #bezbiletu #joker
https://www.youtube.com/watch?v=_OKAwz2MsJs&t=6s
Sequel zapowiada się naprawdę solidnie, a nie jak klepany tylko po to, by wycisnąć więcej hajsu z franczyzy
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Więc tak.. Wpadłem na chwilę do rodziców i tam był Polsat włączony i w tymże Polsacie był taki film pt. "Dlaczego nie".
W związku z tym mam pytanie: Czy jest tu może ktoś, kto ten film oglądał i film mu/jej się podobał?
Zaloguj się aby komentować
niby juz dawno 3 z przodu ale nigdy tego nie robilem i troche sie boje xD
#kino #filmy #gownowpis
Co będziesz patrzeć?
@Sweet_acc_pr0sa nikt tego nie sprawdza, potwierdzone info!
fajnie się chodzi samemu do kina, odkąd mam Unlimited to bywam często; spodoba Ci się
Zaloguj się aby komentować
Zapraszam do #piechuroglada
----------
Tytuł: eXistenZ
Reżyseria: David Cronenberg
Moja ocena: 2.5/5
Podczas prezentacji najnowszej, niezwykle wciągającej gry, jej autorka zostaje zaatakowana przez ekstremistę. Od tamtego momentu rozpoczyna się jej ucieczka, w której towarzyszy jej pracownik działu marketingowego. W dziwnym i niebezpiecznym świecie rzeczywistość zaczyna mieszać się z grą.
Oglądałem ten obraz kilkanaście lat temu i niedawno postanowiłem go odświeżyć, no i niestety - nie zestarzał się zbyt dobrze. Klasyczne cronenbergowskie elementy body horroru i atmosfera niepokoju niczym z gorączkowych majaków to za mało, aby ten film zaciekawił współczesnego widza. Gra aktorska, rytm, dialogi, prowadzenie akcji: to wszystko jest jakieś drętwe i nużące. W niektórych momentach ma to oczywiście sens, który wynika z fabuły, ale sposób, w jaki zostało to ostatecznie poprowadzone jest niezbyt przekonujący, a wręcz pachnie amatorszczyzną, jak z jakiegoś taniego filmu klasy C lub studenckiej produkcji. Sam koncept jest ciekawy i za to plus, ale nie jest też znowu jakiś super oryginalny, a do tej pory został już ostro przetyrany przez inne, ciekawsze produkcje, więc elementu zaskoczenia brak. Trudno też nie zwrócić uwagi na scenografię i efekty: mówimy o filmie z roku 1999, więc niby nie można oczekiwać nie wiadomo czego, ale w tym roku na ekrany kin wszedł też przecież pierwszy Matrix. No cóż, dla mnie był to raczej ostatni raz, gdy oglądałem to dzieło. Polecam jako ciekawostkę dla fanów filmów o kwestionowaniu rzeczywistości.
#filmy #kino #recenzje #sciencefiction #scifi
Zaloguj się aby komentować
Fiński komedio(?)dramat w #piechuroglada
----------
Tytuł: Joulumaa (Wonderland/Farma Cudów)
Reżyseria: Inari Niemi
Moja ocena: 3/5
Świeżo rozwiedziona kobieta postanawia spędzić okres świąteczny z przyjaciółką na oddalonej od cywilizacji farmie, prowadzonej przez parę młodych idealistów.
Ciekawa historia poruszająca trudne tematy miłości, przebaczenia, zagubienia, a także niezrozumienia. Na główny plan wysuwa się motyw kobiety, która mimo prób nie potrafi odnaleźć się w roli matki. Niektóre sceny ciężko mi się oglądało - były zwyczajnie smutne i momentami trafiały zbyt blisko. Nie jest to jednak pod żadnym pozorem obraz depresyjny albo zupełnie dołujący, ponieważ dzieją się także inne rzeczy, niektóre ciepłe, inne intrygujące, w większości raczej zwyczajne. Wszystko to dusi się w takim sosie dziwnych, trochę oschłych interakcji. Możliwe, że po prostu Finowie w ten sposób się ze sobą komunikują, ale ja czułem się jak wrzucony do płynu o innej gęstości niż woda - dałem radę pływać, ale było trochę inaczej. W filmie brak jest ostatecznej odpowiedzi na nasuwające się pytanie: co należy zrobić dalej? Widz ma możliwość dopowiedzenia dalszej części historii samemu. Polecam tym, którzy chcą przepłukać sobie trochę usta po amerykańskich filmach.
#filmy #kino #recenzje #dramat
@Piechur perkele!
Zaloguj się aby komentować
#filmy #kino
@dolitd czyli można powiedzieć że tamtejszy tuning samochodów jest obecnie vintage
Zaloguj się aby komentować
@deafone jestem 14 i to jest głębokie
Zaloguj się aby komentować
Who the fuck's Edward??
Jaś i Małgosia
Wspominałem już, że lubię ten film? A wspominałem, że uważam, że ten film powstał autentycznie z potrzeby nakręcenia filmu, a nie sprzedania figurek i innego szajsu? I że dowodem na to jest to, że jest to bajka, ale nie jest adresowana do dzieci (nie ma wątpliwości co do tego).
Nigdy nie zrozumiem fenomenu angażowania do filmów tego gościa, co potem se na nogi przewrócił pług śnieżny, ale nie przeszkadza mi tutaj. Jeśli przeszkadza mi jakieś aktorstwo, to (UWAGA! Teraz Polska!) Dżoany Kulig. Sceny z nią są dość męczące, ale na szczęście nie ma ich wiele (chociaż nie jest to jakiś piątoplanowa postać, zakładam, że było ich więcej, ale je wy.. wywalili
Film nie jest stary, a jednak widać, jak bardzo świat się zmienił. Nie nakręcą już takiego filmu, bo wyrywanie rąk słabo promuje sprzedaż zabawek (chociaż wydaje się, że zabawki z wyjmowanymi kończynami mogłyby być przebojem na rynku..) i (rzecz całkowicie niesamowita) nie kojarzę ani jednej niebiałej postaci. Chociaż takie postaci na sabacie miałyby jak najbardziej sens.
Myślę też, że miniwykład na temat tego, jak to czarownice są złe i jak to zło się manifestuje w postaci brzydoty i różnych skaz skórnych
Lubię to, bo akcja jest logiczna. Oczywiście logiczna logiką świata przedstawionego, żeby mi tu żaden nie pisał, że "jak logiczna, jak tam latajo i szczelajo ogniem, hyhy?"
Lubię też ten film, bo Stephanie Corneliussen (widoczna przez kilka małych sekund) wygląda tu jak MM
Szczerze polecam.
https://www.youtube.com/watch?v=ftvS3di6Zp8
A kogo Kulig tam grała - którąś z wiedźm? Oglądałem tyle razy i nie rozpoznałem
@Fly_agaric Tę czerwoną
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=nQ0bWnzVUE4
#horrorzone #filmy #filmnawieczor #kino
Zaloguj się aby komentować
Dziś o filmie, który mnie osobiście polaryzuje. Zapraszam na #piechuroglada
----------
Tytuł: Interstellar
Reżyseria: Christopher Nolan
Moja ocena: 3/5
Na Ziemi panuje plaga grzyba, przez którą zaczyna brakować jedzenia. Grupa astronautów wybiera się w międzygwiezdną podróż, aby znaleźć dla ludzkości nowy dom.
O rany, ciężko mi ocenić ten film. Z jednej strony trudno nie jest mi docenić Nolana i nie wyrazić szacunku dla niego za rozmach i to, że większość jego dzieł opiera się na oryginalnych scenariuszach (Gacków nie wliczam), które mimo wszystko poruszają mało popularne tematy - wydaje się, że gość robi co chce. Wizualnie ten obraz to majstersztyk, zdjęcia są piękne, jest znakomity miks efektów komputerowych z praktycznymi tak, że zazwyczaj ciężko wyłapać, gdzie jest granica. Uważam, że świetną decyzją było uwzględnienie scen z kamer przytwierdzonych do statków, które w jakiś sposób dodawały realizmu i wiarygodności temu, co się działo. Muzyka Zimmera również sprawiała, że czuło się dostojność podróży kosmicznej, a postawienie na organy było strzałem w dziesiątkę. No i niestety dochodzimy do bolączek filmu, którymi są między innymi okropne dialogi, którym nie pomaga sposób, w jaki zostały ostatecznie nakręcone: brzmią strasznie sztucznie, momentami zgrzytałem zębami z zażenowania. Interakcje między bohaterami wyglądają, jakby ktoś nierozumiejący ludzkich uczuć próbował je symulować na podstawie zebranych danych. Duża część scen sprawia wrażenie, jakby wstawiono je na siłę - zazwyczaj dotyczyły one bezpośrednio ludzkich emocji. I wreszcie główny temat filmu, a więc miłość przekraczająca granice czasu i przestrzeni, jest w tak chamski sposób wpychany widzowi do gardła, że wywoływał u mnie odruch wymiotny. Wydaje mi się, że ten obraz miał być odpowiedzią Nolana na zarzuty, że nie potrafi tworzyć przekonujących opowieści o uczuciach i cóż - według mnie dowiódł, że nie potrafi. Brak chemii między bohaterami, emocjonalne sceny polegają na pokazaniu, że ktoś płacze, i tyle. Część rozwiązań fabularnych, na przykład uśmiercanie niektórych postaci, także pozostawiają wiele do życzenia. No i oczywiście ciągła, bezczelna ekspozycja, co u Nolana jest już chyba normą. Czy film warto oglądnąć? Uważam, że mimo wszystko tak, ale niestety trudno nie zauważyć tych wszystkich rys. A mogło być naprawdę pięknie. Polecam fanom Nolana, bo nie powinni być zawiedzeni, a i reszta widzów może bawić się dobrze - wystarczy nie nastawiać się na nie wiadomo co.
#filmy #kino #recenzje #scifi #sciencefiction #przygodowy
Świetny film, wracałem do niego 4 razy. Co najważniejsze, nie można go negować pod kątem astrofizyki i za to Nolanowi należy się uznanie. Pokazał w przystępny sposób jak może wyglądać wszechświat.
Widziałem raz, nie spodobał mi się. Po kilku latach zrobiłem jeszcze jedno podejście i nie dałem rady do połowy dotrwać. Dla mnie Nolan robi kino ładne ale efekciarskie, niby głębokie ale zalatujące mądrościami dla 14-latek. Sam kunszt realizacyjny nie uratuje kiepskiego scenariusza czy dialogów. Rozumiem, że może się podobać ale to zupełnie do mnie nie trafia.
@ColonelWalterKurtz Widzę, że mamy podobne odczucia
Film sztos, muzyka jeszcze lepsza
Zaloguj się aby komentować
Zapraszam na małe déjà vu w #piechuroglada
----------
Tytuł: The Nice Guys
Reżyseria: Shane Black
Moja ocena: 3/5
Działający nie do końca zgodnie z przepisami prawa egzekutor łączy siły z prywatnym detektywem, aby odnaleźć zaginioną dziewczynę i rozwikłać zagadkę dotyczącą tajemniczego filmu.
Oglądając ten obraz miałem wrażenie, że gdzieś już to widziałem i w końcu mnie olśniło: Kiss Kiss Bang Bang. Są to filmy bardzo podobne jeśli chodzi o ogólny koncept: kryminalne komedie, w których zagmatwane sprawy rozwiązywane są przez niecodzienne i odmienne duety bohaterów, z których jeden jest tym bardziej ogarniętym, a drugi służy jako comic relief. Który tytuł zrobił to lepiej? W mojej opinii KKBB, choć nie znaczy to, że z Równymi Gośćmi bawiłem się źle - ot, nie zauroczyli mnie aż tak bardzo. Obraz zdecydowanie miał swoje momenty i muszę przyznać, że Gosling w roli komediowej sprawdził się bardzo fajnie (przy scenie z włamywaniem parsknąłem śmiechem, nadawałaby się spokojnie do jakiejś komedii braci Coen). Polecam na piątkowe odprężenie przy piwie.
#filmy #kino #recenzje #komedia #kryminal
Zaloguj się aby komentować
#film #filmy #coobejrzec #filmnawieczor #kino
Wejście smoka
Portier z hotelu Atlantic
Niekończąca się opowieść
Metropolis
ELMER GANTRY
Powrót do przyszłości 1,2,3
Lawrence z Arabii,
Pożegnanie z Afryką,
Tańczący z wilkami
@NDowski
The Graduate (1967)
There Will Be Blood (2007)
Pulp Fiction (1994)
Come and See (1985)
Lucky Man (1973)
Zaloguj się aby komentować
@deafone Podbijam
Zaloguj się aby komentować
Zapraszam do #piechuroglada
----------
Tytuł: The Descendants
Reżyseria: Alexander Payne
Moja ocena: 4/5
Po ciężkim wypadku żony, główny bohater musi odnaleźć się w nowej rzeczywistości i spróbować naprawić relację ze swoimi dwoma córkami. Wraz z rozwojem wydarzeń na jaw wychodzą dodatkowe fakty komplikujące trudną już sytuację.
Bardzo podobał mi się ten obraz. Jest to piękna, smutna, ale też okraszona humorem opowieść o stracie, miłości, wybaczeniu i odpuszczeniu, ale przede wszystkim o rodzinie i odbudowywaniu więzi. Pełna trudnych decyzji, ciężkich moralnych dylematów, lecz również ciepła, wzajemnego wsparcia i wzrastającego zaufania. W filmie jest sporo małych scen, w których kilka słów lub gestów w subtelny sposób zmienia perspektywę i sposób, w jaki patrzymy na bohaterów. Bardzo odpowiadała mi ścieżka dźwiękowa, składająca się ze spokojnych hawajskich utworów muzycznych kontrastujących wspaniale z rozgrywającymi się wydarzeniami. Clooney pasował idealnie w roli zagubionego ojca próbującego zapanować nad sytuacją, ale aktorsko został przyćmiony przez Shailene Woodley, grającą jego starszą, zbuntowaną córkę, która była w mojej opinii fenomenalna. Film jest dość długi, ale mi się nie dłużył, historia mnie wciągnęła, wzruszyła, ale też rozbawiła w odpowiednich momentach. Polecam tym, którzy lubią spokojne kino zmuszające do refleksji, ale w sposób nie narzucający się.
#filmy #kino #recenzje #dramat #komedia
dobry film 3/5
Zaloguj się aby komentować
Dziś film, który odgrzałem po raz kolejny, a i tak dobrze smakował. Zapraszam na #piechuroglada
----------
Tytuł: The Shawshank Redemption
Reżyseria: Frank Darabont
Moja ocena: 4/5
Bankier zostaje oskarżony i skazany w związku z morderstwem swojej żony i jej kochanka. Karę dożywotniego pozbawienia wolności ma odbyć w więzieniu Shawshank zarządzanym przez surowego i skorumpowanego naczelnika, oraz nadzorowanego przez brutalnych strażników.
Co tu dużo pisać - film jest zrealizowany wzorcowo. Jest odpowiednio zbalansowany, nakręcony tak, żeby mógł się spodobać jak największej ilości osób, ale jednocześnie nie jest bezpłciowy, posiada swój charakter. Jego największym atutem jest to, że chcemy kibicować głównemu bohaterowi w jego walce o zachowanie własnej godności, a także z całym systemem więziennictwa, reprezentowanym przez bezwzględnego naczelnika (świetna rola Boba Guntona) i głównego strażnika. Jesteśmy oczywiście "trochę" manipulowani w ten czy inny sposób, aby współczuć współtowarzyszom naszego bohatera, którzy wydają się być wręcz nieskazitelni i pozbawieni wad, no ale taki już jest koncept tej opowieści, która nie ma być realistyczna, tylko ciekawa. I tutaj kolejna rzecz, którą lubię w tym filmie, mianowicie pewne rzeczy są tu implikowane, ale nie pokazane wprost, co w dzisiejszych produkcjach bywa już niestety rzadkością i jeśli nie ma możliwości umieszczenia w obrazie rozłupanej czaszki lub pełnej penetracji podczas sceny gwałtu, to reżyserzy dostają pierdzielca. A propos reżyserów, niezwykłe jest to, że, obok Zielonej Mili, Skazani... są jednym z nielicznych dzieł w filmografii Franka Darabonta, którego ostatni film pełnometrażowy (Mgła) pojawił się 17 lat temu, w 2007 roku, a jego nazwisko jest raczej słabo rozpoznawalne. Muszę sobie o nim trochę poczytać. W każdym razie Shawshank Redemption jest zwyczajnie świetny i jest jednym z tych tytułów, które można oglądać kilka (a nawet kilkanaście) razy i nadal się nie nudzić. Polecam wszystkim.
#kino #filmy #recenzje #ogladajzhejto #dramat
@Piechur 5/5
Zaloguj się aby komentować