#gospodarka

26
1715
Konsorcjum PGZ-Narew zawarło dzisiaj z MBDA umowę o wartości ok. 20 mld złotych na transfer technologii i dostawę komponentów do systemu przeciwlotniczego Narew przeznaczonych dla naszego wojska. Umowa ta pozwoli na produkcję w PGZ ponad 100 wyrzutni iLauncher oraz ponad 1000 pocisków przeciwlotniczych CAMM-ER o zasięgu 45km+.

Umowa ta konsumuje wcześniejszą umowę zawartą pomiędzy Agencją Uzbrojenia a PGZ podczas MSPO w tym roku. W ramach transferu technologii PGZ będzie produkować wszystkie kluczowe elementy wyrzutni oraz pocisków rakietowych, w tym ich radarowy seeker. Dostawy planowane są na lata 2027-2035

Żeby domknąć program Narew należy zamówić jeszcze w polskim przemyśle radary Sajna(wciąż w opracowaniu), kabiny dowodzenia, maszty łączności oraz pojazdy załadowcze i specjalistyczne.

https://streamable.com/s5hvtg

#wojsko #ciekawostki #gospodarka #polska
pinbecker

@TenebrosuS Są jakieś nowe info co z Sajną?

Zaloguj się aby komentować

W Polsce żyjemy w zakłamaniu. Żyjemy tak, jak chcielibyśmy żyć, bo tak żyją na zachodzie, a nie tak jak powinniśmy żyć biorąc pod uwagę jak rozwiniętym jesteśmy krajem na tle krajów zachodnich i ile nam jeszcze brakuje. Poza tym, bardzo często jesteśmy nabijani w butelkę i sami na to pozwalamy.

Podałem ostatnio przykład gastro, który spotkał się ze sporą aprobatą ze strony użytkowników (120 piorunów i masa komentarzy). I ten przykład pokazuje dobitnie naszą mentalność. Koszt espresso, burgera czy czegokolwiek, co na zachodzie nie stanowi dużej wartości, dla nas jest dobrem luksusowym. Okej, stać cię = zapłacisz, ale teraz szybka matematyka

Jaki % twoich zarobków (np licząc stawkę dzienną) stanowi kawa za 25 zł lub burger za 50 zł? Na regularne wydatki tego typu pozwolą sobie ci, którzy zarabiają co najmniej nieźle. Szybkie spojrzenie na zachód - niestety ceny za takie coś są podobne (niekiedy nawet tańsze), natomiast wydatek tego rzędu nie jest dla nich obciążeniem dla portfela i ludzie nie muszą zastanawiać się nad tym czy może sobie coś kupić.

Spotykałem się już z opiniami ludzi z zagranicy, że w Polsce jest drogo. Drogo jest nie tylko przez inflację, ale przez to, że sami akceptujemy to co dzieje się na rynku. Herbata z sokiem malinowym za 20 zł to nie są "koszty przedsiębiorców" ani "inflacja" tylko czysty wyzysk, a kupujący to płacą, żeby wyzbyć się kompleksów niedostatecznie majętnych. Teraz szybkie spojrzenie na rynek nieruchomości - oczywiście zachód jest nieporównywalnie droższy, ale czy na pewno? Najczęściej zwolennicy tej teorii lubią porównywać turystyczne miasta, takie jak: Barcelona, Amsterdam, Paryż, Madryt, Berlin, Londyn do Warszawy, Trójmiasta czy Krakowa. Co jest bzdurą.

Nieważne, że z punktu widzenia Polaka nasze miasta są atrakcyjne. Powyższe zagraniczne są bardzo częstym miejscem odwiedzin turystów i międzynarodowego biznesu. A nasze? Do Gdańska czy Krakowa to zagraniczny turysta może przylecieć raz na weekend, pozwiedzać i wrócić, bo tu się nie dzieje absolutnie nic godnego uwagi, zwłaszcza w Trójmieście (sorry, Opener czy syfiasty Bałtyk to żadna wartość dla kogoś, kto mieszka na zachodzie xD A ile można oglądać stare miasto?)

Więc rynek mieszkaniowy to kolejna patola. Mieszkania w Polsce są srogo przewartościowane i podobnie jak gastro - kompletnie nie odpowiadają realiom życia w tym kraju. Warto dodać, że Polaków na mieszkania nie stać bez zadłużania się na ogromną skalę. Kredyt na 30 lat przy posiadaniu dzieci oznacza dla ludzi po prostu wegetację.

Urbanizacja nie sprzyja dzietności, a małe miasta nie sprzyjają życiu na poziomie. Szczere mówiąc, zarobki rzędu 12-13 tysięcy na parę to w skali kraju naprawdę dobra sytuacja, ale w skali dużego miasta? Mieszkanie 60m2 żeby mieć chociaż 1 dziecko przy tych zarobkach + koszty utrzymania dzieci to już coś mało realnego, a trzeba doliczyć wakacje i własne wydatki. I tutaj rozwiązaniem nie jest "to nie będę mieć dzieci" (jeśli to kogoś powstrzymuje przed decyzją), bo to akceptacja tej chujni.

Jedyna droga dla młodych, żeby mieć dzieci i wypłatę, to praca zdalna/hybrydowa i życie w mniejszym mieście. Niektórzy sobie chwalą, bo zostali w tych miastach znajomi, jest rodzina co się zajmie dziećmi, ale niektórzy mają tak, że rodziny albo nie ma, albo jest kilka osób, a znajomi się rozjechali i już nie jest tak fajnie.

Polacy nie są gospodarzami we własnym kraju, a często polski przedsiębiorca dla swoich rodaków jest jak żydowski kapo w Auschwitz lub jak jakiś szmalcownik.

#pieniadze #nieruchomosci #inflacja #gospodarka #ekonomia #kredythipoteczny #korposwiat
Orzech

Moim zdaniem nie jest aż tak źle. Biorąc pod uwagę to jak młoda demokracja jesteśmy, powiedziałbym że jest nawet w porządku. Po prostu musimy się jeszcze sporo nauczyć


Ale z drugiej strony łatwo mi mówić, bo żyje bardzo dobrze, a i moi pracownicy też nie narzekają

Sezonowiec

Kurwa w punkt. Najgorsze, że człowieka wciąż ciągnie z powrotem na ten padół beznadziejny.

W krajach niemieckojęzycznych (bo to najczęstsze kierunki emigracji z PL) jest jak jest, ale istnieje szansa, że jak coś z siebie dasz to otrzymasz za to godziwy grosz i ludzie nie przykleją Ci łatki złodzieja lub kurwy.

inspektom

@Lopez_ dla przeciętnego mieszkańca zachodu życie wcale nie jest dużo lepsze. Mała miejscowość w Austrii (10tys mieszkańców) i mieszkanie 80m2 za taniej niż 300 tys euro nie kupisz. Ceny w sklepach w większości wyższe. A przeciętne wynagrodzenie nie pozwala na aż taka swobodę o jakiej często się pisze.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Paweł Borys (pisowski człowiek, ale z tych kompetentnych):

Uważam, że objęcie Polski procedurą nadmiernego deficytu (EDP) jest bardzo mało prawdopodobne i nieuzasadnione. Wynika to z następujących przesłanek:

1. W UE zostaną w ciągu ok 2 miesięcy przyjęte nowe ramy fiskalne i od 2025 roku zmienią się istotnie procedury fiskalne.

2. Obecnie okres tranzycji w 2024 do nowych ram fiskalnych nie jest jeszcze znany, ale zapewne będzie argumentem dla unikania starych procedur w 3 kw 2024 przed wejściem w życie nowych zasad.

3. Deficyt finansów publicznych (GG) ok 5% PKB w tym roku oraz ok 4% w 2024 są powyżej wskaźników konwergencji 3% (dług jest istotnie poniżej 60%), ALE wynikają głównie z wydatków na obronność ok 4% PKB (!). Te z kolei powinny zostać uznane przez KE jako element korygujący deficyt podobnie jak w lokalnej regule wydatkowej. Nie w całości ale w istotnej części.

4. Ważna jest też średnioterminowa ścieżka fiskalna. W sytuacji pełnego wygaśnięcia tarcz antykryzysowych i wydatków z Programu Inwestycji Strategicznych BGK w 2025, napływu środków UE (perspektywa plus KPO) i przyspieszenia wzrostu do ok 3% nowy rząd może pokazać konsolidacje finansów i ścieżkę fiskalną z deficytem GG poniżej 3% w 2025 i niżej w kolejnych latach oraz kontrolą długu ok 50%. To są silne argumenty za nie obejmowaniem Polski procedura nadmiernego deficytu przez KE.

https://twitter.com/PawelBorys_/status/1721791319423480057?t=psVx0J6lLldkh-LS5Vc7kw&s=19

#polityka #gospodarka
DiscoKhan

@smierdakow nie ma czegoś takiego jak rozsądny PISowiec, ktokwiek podpisywał pakty z diabłem niech idzie do piekła. Zresztą identyczną opinię mam o PO/KO.

Zaloguj się aby komentować

Odpowiedź Polskiej Sieci Ekonomii dla Krzysztofa Bosaka:

Dziś w "Kawie na ławę" poseł Krzysztof Bosak próbował wykazać błąd "infantylnych lewicowych ekonomistów" czyli sygnatariuszy #List100 (https://actionnetwork.org/petitions/list-otwarty-czas-na-inwestycje-w-regeneracje/ ). Obelżywe słowa p. Bosaka mają przykryć jego totalny brak wiedzy i przygotowania. Dlatego krótko wyjaśniamy, dlaczego to p. Bosak popełnia błąd.

P. Bosak twierdzi, że bogate kraje Zachodu mogą się tanio zadłużać w przeciwieństwie do Polski, gdyż "mają nadwyżki kapitałowe, których nasz kraj nie ma". Trudno zrozumieć, co p. Bosak miał na myśli używając takiego pojęcia i stawiając taką tezę. Ale spróbujemy.

Czy mogło chodzić o rezerwy walutowe, które Polska gromadzi? Jeśli tak, to z cała pewnością p. Bosak popełnia błąd. Dane @tradingeco @nbppl (pierwsza grafika).

A może chodziło o dodatnie saldo obrotów bieżących? Jeśli tak, to z całą pewnością p. Bosak popełnia błąd. Polska miała nadwyżki już kilkukrotnie i po kryzysie inflacyjnym i wojennym w tym roku także je osiągnie (grafika 2).

Oznacza to, że po opłaceniu "kosztów" wszystkich inwestycji z zagranicy w Polsce będziemy akumulować aktywa i waluty zagraniczne netto. Dysponujemy rezerwami walutowymi na poziomie 180 mld dol.

https://twitter.com/PLSiecEkonomii/status/1721248166144528407?t=yfoIReuxRzT0kcIxbPP4-Q&s=19

#polityka #gospodarka
Podpisz list otwarty: Czas na inwestycje w regenerację!

Podpisz list otwarty: Czas na inwestycje w regenerację!

O co chodzi? Z uwagi na kryzysy społeczne i ekologiczne, Polska potrzebuje nowego modelu rozwojowego, prowadzącego do państwa dobrobytu. Stan finansów publicznych jest znany i wystarczająco dobry, aby spełniać obietnice wyborcze zwycięskiej koalicji. Wydatki na usługi publiczne: edukację, naukę, zdrowie, mieszkalnictwo, transport czy ochronę środowiska to niezbędne inwestycje w przyszłość. Należy zadbać o dochody budżetu przez reformę systemu podatkowego w kierunku uczciwej progresji podatkowej, opodatkowania znacznych zysków i majątków oraz likwidacji przywilejów dla najbogatszych. Treść listu Wybory najprawdopodobniej kończą 8-letni okres rządów Zjednoczonej Prawicy. Przed rządem koalicyjnym stoi wyzwanie odbudowy wiarygodności instytucji publicznych oraz zmierzenia się z problemami społecznymi i ekologicznymi. To, że toczy się spór nad programem koalicyjnym, jest wartością. Demokracja nie oznacza jednomyślności. Jednak konieczne jest ustalenie faktów, które powinny być punktem wyjścia do dyskusji o naszej przyszłości, w tym tych dotyczących sytuacji ekonomicznej Polski. W środowisku naukowym badań nad gospodarką nie ma wątpliwości, że potencjał modelu rozwojowego III RP do dalszego podnoszenia jakości życia uległ wyczerpaniu. Oparcie rozwoju o napływ zagranicznego kapitału, eksport i mało innowacyjne podwykonawstwo doprowadziło do tego, że Polska to kraj o relatywnie niskich płacach, niskich podatkach dla największych korporacji i niskich nakładach na dobra publiczne i wspólne. Wobec nawarstwiających się kryzysów, nie możemy bagatelizować potrzeby społecznej i środowiskowej regeneracji. Kluczowa będzie odbudowa największego osiągnięcia państwa dobrobytu — usług publicznych. Bez wzmocnienia edukacji i nauki, ochrony zdrowia, pomocy społecznej, transportu, mieszkalnictwa i ochrony środowiska Polska zaprzepaści już wypracowany dobrobyt oraz pogrzebie potencjał rozwojowy kolejnych pokoleń. Wydatki na poprawę jakości życia społeczeństwa to nie „rozdawnictwo”, ale gospodarne inwestycje. W ostatnich dniach pojawiały się głosy sugerujące, że spełnienie oczekiwań społecznych i obietnic wyborczych napotyka barierę finansową. Jako środowisko naukowe badań nad gospodarką jednoznacznie zaprzeczamy opiniom o fatalnym stanie polskiego budżetu i konieczności rezygnacji z obiecanych inwestycji i wydatków publicznych. Straszenie „ukrytą dziurą budżetową” nie ma uzasadnienia ani w teorii, ani w rzeczywistości gospodarczej. Wszystkie dane o finansach publicznych, wliczając pozabudżetowe fundusze, są publicznie dostępne na stronach Eurostatu i doskonale znane nam jako badaczom i badaczkom. Chociaż wartości nominalne są istotnie większe niż 8 czy 20 lat temu, to w tym samym okresie urosła też nasza gospodarka (realnie o ponad 30% w latach 2015-2022). Polski dług publiczny w relacji do PKB, po chwilowym wzroście w okresie pandemii, obniżył się do poziomu ok. 48% PKB. Polski deficyt publiczny jest od początku pandemii niższy niż średnia dla krajów UE. Koszty obsługi polskiego długu, choć relatywnie wysokie, zależą przede wszystkim od ustalanych centralnie stóp procentowych i wraz z ich obniżaniem będą sukcesywnie spadać. Nie widzimy żadnych przesłanek, aby przegląd finansów publicznych miał wykazać olbrzymie ukryte deficyty lub „greckie” długi. Z całą stanowczością stwierdzamy, że stać nas jako państwo na realizację obietnic, a pieniądze „są i będą”. Zarówno podwyżki dla pracowników sfery budżetowej, zwiększenie wydatków na ochronę zdrowia do 8% PKB i zmniejszenie nierówności w dostępie do ochrony zdrowia, inwestycje w transport publiczny i mieszkania czy transformacja energetyczna są priorytetowe. Poprzedni rząd nie ukrywał planów wzrostu deficytu i długu publicznego w najbliższym okresie w związku ze wzrostem wydatków na zbrojenia, usługi zdrowotne oraz waloryzację świadczeń społecznych. Okresowy wzrost długu publicznego w relacji do PKB jest normalnym zjawiskiem we współczesnej gospodarce. Budżet państwa nie jest bowiem jak budżet domowy. Dług publiczny to jednocześnie nowe aktywa finansowe, w które obywatele i firmy inwestują swoje oszczędności. Tegoroczny deficyt działa również jako bufor podtrzymujący popyt i zatrudnienie w warunkach niskiej i niepewnej koniunktury u naszych głównych partnerów handlowych w Europie Zachodniej. Jednocześnie przyszły rząd musi zadbać o stronę dochodową budżetu, która została nadwyrężona przez cięcia podatkowe Polskiego Ładu. Kluczowe kierunki to zwiększenie progresji systemu podatkowo-składkowego oraz przenoszenie ciężaru podatkowego z pracy i konsumpcji na zyski i majątki. Ostrzegamy, że podwyższenie kwoty wolnej od podatku bez równoczesnego zwiększenia opodatkowania najbogatszych (np. spekulacji na rynku nieruchomości) doprowadzi do dalszej erozji bazy dochodów publicznych, co szczególnie uderzy w samorządy. Z dużym niepokojem odbieramy również sygnały o wprowadzeniu kolejnych ulg w opłacaniu składki emerytalnej oraz o powrocie do ryczałtowej składki zdrowotnej dla przedsiębiorców. Uproszczenie systemu podatkowo-składkowego jest potrzebne, ale ekspansja przywilejów podatkowych do niego nie prowadzi. Demokratyczną kontrolę nad finansami powierzonymi Bankowi Gospodarstwa Krajowego i Polskiemu Funduszowi Rozwoju należy zdecydowanie wzmocnić, jednak pomysły na likwidację tych instytucji uznajemy za szkodliwe. Organizacje przedsiębiorców jak np. Polska Rada Biznesu, oceniły je jako sprawnie reagujące na kryzysy. Większość krajów UE w trakcie pandemii COVID-19 użyła banków i funduszy rozwoju do zapewnienia pomocy. Na koniec 2022 r. całkowita wartość zobowiązań BGK i PFR wyniosła około 250 mld zł, czyli nieco ponad 8% PKB. Dla porównania, niemiecki odpowiednik BGK - KfW - tych zobowiązań miał na koniec zeszłego roku ponad 500 mld euro, czyli prawie 13% PKB. Stanowczo sprzeciwiamy się szerzeniu dezinformacji o stanie polskiej gospodarki. Problemy, przed którymi stoimy, są zbyt palące, abyśmy spierali się o fakty. Zwycięskie partie obiecały społeczeństwu rozwiązanie problemów. Obietnice te, jeśli nie zostaną spełnione, staną się źródłem resentymentu, zniszczenia zaufania i kolejnej społecznej traumy. Rząd, który zaprzepaści historyczną szansę na zmianę modelu rozwojowego III RP, nie przetrwa fali słusznego społecznego gniewu. Wzywamy przyszły rząd do wzięcia odpowiedzialności za rozwój Polski - są do niego warunki, liczymy, że jest też wola polityczna. Podpisy: Adam Kasprzycki, Fundacja Impuls Adam Leszczyński, Uniwersytet SWPS Adam Ostolski, Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Adam Pochmara, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW Adam Rogoda, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Polska Sieć Ekonomii Adrian Burda, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Agata Adamiecka-Sitek, Akademia Teatralna im. Aleksandra Zelwerowicza Agata Czarnacka, publicystka Agata Dziuban, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Instytut Socjologii Agnieszka Graff, Ośrodek Kultury Amerykańskiej, Uniwersytet Warszawski Aleksandra Szczygieł - Wiceprezeska Fundacji Impuls, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Andrzej Kozina, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Andrzej Leder, IFiS PAN Andrzej Szahaj, Uniwersytet Mikołaja Kopernika w Toruniu Anna Adamczyk, doktorka nauk o Ziemi, analityczka danych Anna Giza, Wydział Socjologii UW Anna Jach-Falkiewicz, Wspólny Ogród, Sosnowiec Anna Ratecka, Universitetet i Oslo, Institutt for kriminologi og rettssosiologi Anna Romanowicz, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie Anna Zachorowska-Mazurkiewicz, Uniwersytet Jagielloński Antonina Dubiel Artur Puławski, audytor i analityk rynku rolno-spożywczego Barbara Markowska-Marczak, Collegium Civitas Bartosz Kuźniarz, Uniwersytet w Białymstoku Bartosz Mielniczek, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, Polska Sieć Ekonomii Bartłomiej Błesznowski, Instytut Stosowanych Nauk Społecznych, Uniwersytet Warszawski Błażej Mazur, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Bożena Ryszawska, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu, Polska Sieć Ekonomii Dagna Frydrych, managerka, ekspertka ds. marketingu i rozwoju biznesu, Polska Sieć Ekonomii Dominika Hadro, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Dorota Teneta-Skwiercz, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Edyta Pietrzak, Politechnika Łódzka Ewa Bińczyk, Instytut Filozofii, Uniwersytet im. Mikołaja Kopernika w Toruniu Gavin Rae, Akademia Leona Koźmińskiego Gracjan R. Bachurewicz, Fundacja im. Edwarda Lipińskiego Grzegorz Ilnicki, prawnik, OPZZ Konfederacja Pracy Grzegorz Młynarski, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Kolegium Nauk o Przedsiębiorstwie, Katedra Miasta Innowacyjnego Hanna Szymborska, doktor ekonomii, niezależna badaczka, Polska Sieć Ekonomii Hubert Stojanowski, DI Xelion, Polska Sieć Ekonomii Iwona Kurz, Instytut Kultury Polskiej, Uniwersytet Warszawski Jacek Schindler, Uniwersytet Wrocławski, Polska Sieć Ekonomii Jakub Janus, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Jakub Ryłow, student ekonomii i matematyki, Uniwersytet Warszawski Jan Oleszczuk-Zygmuntowski, Polska Sieć Ekonomii, Akademia Leona Koźmińskiego Jan Sowa, Katedra Teorii Kultury ASP w Warszawie Jan Śpiewak Jan Toporowski profesor SOAS University of London Janusz J. Tomidajewicz, em. prof. UEP i Uniwersytetu Zielonogórskiego Joanna Erbel, CoopTech Hub, PLZ Spółdzielnia Joanna Grzymała-Moszczyńska, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie Julia Potrzebowska, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW Julian Kocerka, Polska Sieć Ekonomii, student na Uniwersytecie Kopenhaskim Kacper Kozdrój, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej Uniwersytetu Warszawskiego Kacper Parol, Fundacja Impuls, Polska Sieć Ekonomii Kacper Pobłocki, Centrum Europejskich Studiów Lokalnych i Regionalnych, Uniwersytet Warszawski Karol Kociszewski, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Karol Muszyński, Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego, Centre for Sociological Research KU Leuven, Fundacja Kaleckiego Katarzyna Czeczot, Instytut Badań Literackich PAN Katarzyna Kajdanek, Uniwersytet Wrocławski Kirył Zach, University of Cambridge, Centre of Development Studies Konrad Gliściński, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Wydział Prawa i Administracji, Polska Sieć Ekonomii Krzysztof Beck, Uczelnia Łazarskiego, The Econometric Society, The Global Economic Policy Group Laura Gosiewska, Fundacja Impuls Łukasz Komuda, podcast „Ekonomia i cała reszta” Łukasz Zaremba, Instytut Kultury Polskiej, Uniwersytet Warszawski Maciej Frączek, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Maciej Grodzicki, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Polska Sieć Ekonomii Maciej Kassner, Wydział Nauk Politycznych i Studiów Międzynarodowych Uniwersytetu Warszawskiego, Polska Sieć Ekonomii Maciej Sroczyński, Polska Sieć Ekonomii, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW Magdalena Rek-Woźniak, Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny Magdalena Rozwadowska, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Magda Szcześniak, Instytut Kultury Polskiej, Uniwersytet Warszawski Marcin Kędzierski, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Centrum Analiz Klubu Jagiellońskiego, Polska Sieć Ekonomii Marcin Piątkowski, Akademia Leona Koźmińskiego Marcin Zaród, Uniwersytet SWPS Marcin Zawicki, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Marek Beylin, publicysta Marek Naczyk, University of Oxford, Department of Social Policy and Intervention Maria Libura, Uniwersytet Warmińsko-Mazurski w Olsztynie, Polska Sieć Ekonomii Maria Świetlik Mariusz E. Sokołowicz, Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny, Katedra Gospodarki Regionalnej i Środowiska Mateusz Dobrowolski, Polska Sieć Ekonomii Michał Czepkiewicz, Wydział Socjologii, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu Michał Krzykawski, Uniwersytet Śląski w Katowicach Michał Mackiewicz, Uniwersytet Łódzki Michał Możdżeń, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie, Polska Sieć Ekonomii Michał Nowakowski, Uniwersytet Warszawski Michał Pałasz, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, International Degrowth Network Michał Tetłak, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW Michał Zabdyr-Jamróz, Uniwersytet Jagielloński Collegium Medicum, Polska Sieć Ekonomii Michał Zadara, wydział Reżyserii i Dramaturgii, Akademia Sztuk Teatralnych w Krakowie, reżyser Teatralny i Operowy. Michał Żabiński, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Michał Zaraś, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW Mikołaj Iwański, doktor ekonomii prorektor Akademii Sztuki w Szczecinie Mikołaj Linczuk, Szkoła Główna Handlowa w Warszawie, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjne Uniwersytetu Warszawskiego, Polska Sieć Ekonomii Mikołaj Ratajczak, IFiS PAN Nadia Oleszczuk-Zygmuntowska, Polska Sieć Ekonomii, Konfederacja Pracy Młodych Natalia Malkusz, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie Patrycja Krzesińska, Uniwersytet Ekonomiczny w Poznaniu Patryk Karwowski, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej UW, to tylko teoria krytyczna Paweł Mościcki, Instytut Badań Literackich, PAN Piotr Kaszczyszyn, Klub Jagielloński Piotr Szymański, Uniwersytet Ekonomiczny we Wrocławiu Piotr Waląg, Wydział Inżynierii Produkcji i Energetyki Uniwersytetu Rolniczego im. Hugona Kołłątaja w Krakowie, Forum Myśli Instytucjonalnej. Przemysław Tacik, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie Radomir Matczak, Komitet Przestrzennego Zagospodarowania Kraju PAN, Polska Sieć Ekonomii Rafał Krenz, CoopTech Hub, PLZ Spółdzielnia Rafał Majka, Krakowska Akademia im. Andrzeja Frycza Modrzewskiego, Polskie Towarzystwo Socjologiczne Renata Śliwa, Uniwersytet Komisji Edukacji Narodowej w Krakowie, Forum Myśli Instytucjonalnej Robert Skrzypczyński, Politechnika Gdańska Ryszard Szarfenberg, Uniwersytet Warszawski Sebastian Goncerz, Przewodniczący Porozumienia Rezydentów OZZL Stanisław Lewko, Międzydziedzinowe Studia Indywidualne, Uniwersytet im. Adama Mickiewicza w Poznaniu, Koło Naukowe Ekonomii Heterodoksyjnej Uniwersytetu Warszawskiego, Szymon Grzybowski, Uniwersytet Zielonogórski Sławomir Czech, Uniwersytet Ekonomiczny w Katowicach Tomasz Geodecki, Uniwersytet Ekonomiczny w Krakowie Tomasz Legiędź, Uniwersytet Łódzki, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny, Katedra Ekonomii Rozwoju Tomasz Markiewka, Uniwersytet Mikołaja Kopernika Tomasz Rawski, Wydział Socjologii Uniwersytetu Warszawskiego Tomasz Surmacz, Polska Sieć Ekonomii Weronika Parfianowicz, Instytut Kultury Polskiej UW Weronika Skorupska, Szkoła Doktorska Nauk Społecznych UW Wiktor Mastalerz Polska Sieć Ekonomii Wojciech Bielecki, Fundacja Przyjaciół Młodzieżowego Strajku Klimatycznego, PLZ Spółdzielnia, Polska Sieć Ekonomii Wojciech Pająk, Rada Miejska w Suwałkach, Stowarzyszenie Energia Miast Wojciech Woźniak, Wydział Ekonomiczno-Socjologiczny, Uniwersytet Łódzki Zofia Łapniewska, Uniwersytet Jagielloński w Krakowie, Polska Sieć Ekonomii

Action Network
b26a0ead-710f-4ed8-ad65-2922c658dc8a
serel

Nie żebym bronił Memcena, ale w kapitał wchodzą też np fabryki, sprzęt, grunt. Być może chodziło mu zabezpieczenie kredytów i przez to lepsze warunki od banków. A może nie, może tylko standardowo bredzi

tyle_slow

@smierdakow nie wiem jak teraz, ale kiedyś lidle, kauflandy wchodzily do polski z tanini ktedytami eksterminując konkurencje, ktora tych kredytow nie dostawala


https://www.money.pl/gospodarka/wiadomosci/artykul/afera-z-dofinansowaniem-lidla-i-kauflandu,65,0,1867585.html


Drugi temat to czy kredyty w niemczech sa na ten sam % co polskie?


W hipotecznych sa roznice, więc pytanie czy w biznesowych tez.


Inna rzecz, że na wysokich poziomach kredyty sa tansze i tu tez może być roznica.

tyle_slow

Jest gdzieś dostępne nagranie rozmowy za free?

Zaloguj się aby komentować

Nie mogę zrozumieć, dlaczego wszyscy jarają się na te pieniądze z KPO.

Pieniądze tak czy siak zostaną koncertowo rozjebane na coś, co ani trochę nie posłuży obywatelom, jeśli porównamy skalę wydatków z tym, co ludzie dostaną za to w zamian. Rzekoma ścisła kontrola środków unijnych to ściema.

Jak czytamy, w ramach KPO 65 proc. z prawie 24 mld euro zaplanowano na przedsięwzięcia realizowane przez sektor publiczny, w tym na zakup szczepionek, zakupy autobusów niskoemisyjnych dla komunikacji miejskiej, budowę żłobków, termomodernizację szkół i bibliotek czy inwestycje kolejowe. Tylko około 35 proc. pieniędzy z Krajowego Planu Odbudowy ma zostać przeznaczonych na bezpośrednie wsparcie firm prywatnych i tzw. instytucji otoczenia biznesowego 

źródło: Rzeczpospolita

Wojownicy unijni o hajs z KPO chyba nie zdają sobie sprawę, że te pieniądze to POŻYCZKI. Hajs musimy spłacić do 2058 roku. Poza tym, nawet jeśli część zostanie umorzona**, to cała umowa działa tak, że COŚ ZA COŚ.**

I takim oto sposobem, 65 % tego hajsu zostanie po prostu rozpierdolona, bo zlecenia będą realizowały firmy kolegów i szwagrów za 300 % ceny rynkowej xD Zarobi wąskie grono skupione wokół elit, a spłacać to będą zwykli Polacy, czyli klasyka.

Jeszcze najlepsze jest to, że zaciągając taki dług będziemy jego zakładnikami, więc na jakiekolwiek weto czy kierowanie się interesami własnego kraju nie ma mowy. Będziemy posłuszni, krok po kroku godząc się na wszystkie rozporządzenia, choćby były dla nas szkodliwe.

No, ale przeciętny Polaczek myśląc "pieniądze z Unii" widzi dobrego wujka, który chce, żeby było fajnie i miło, dlatego daje za darmo pieniądze, bo zależy mu na demokracji i żeby ludzie się kochali xDD

Normalny człowiek zawsze liczy ewentualne zyski i straty, patrzy na takie kwestie z biznesowego punktu widzenia, ale Polakowi wystarczy opakować coś w hasełka o wzajemnej równości, szacunku, integracji europejskiej i chuj wie co jeszcze, to mu się ugną nogi i napłyną łzy wzruszenia.

#polityka #gospodarka #takaprawda #wiadomoscipolska #ekonomia #biznes #bekazlewactwa
GordonLameman

Fajne bzdury.


co wieś o biznesie?

prowadzisz jakiś?

bo ja jestem pewien że pracujesz na bardzo niskim stanowisku w jakiejś firmie, a o biznesie nie masz zielonego pojęcia.

bleblebator-bombambulator

@Lopez_

Ryży musi zatrzymać nielegałów w polsce, nie może dopuścić aby uciekali do niemiec. Więc jedyne co ich zatrzyma to socjal w niemieckiej wysokości. Ale wypłata go z naszych podatków spowodowałaby że ryży z kolesiami zawiśliby na najwyższej gałęzi. Więc ten socjal będzie wypłacany z KPO. Mieszkania dla nielegałów odkupi od funduszy inwestycyjnych za środki z KPO

Sweet_acc_pr0sa

@Lopez_ dzisiaj nie było

Zaloguj się aby komentować

Jestem ciekaw, ile jeszcze ludzie będą tolerować tę patolę w gastro.

Zawsze miałem taki punkt widzenia, że narzekanie na ceny w restauracji jest januszowe, bo jak cię nie stać, to nie idziesz, ale obecnie zostały przekroczone pewne granice dobrego smaku. Bo o ile można uzasadnić zapłacenie kilkadziesiąt złotych za steka z talarkami i bukietem surówek, tak 25 zł za "rozgrzewającą herbatę" (torebka z któregoś parzenia, łyżka soku malinowego, plaster pomarańczy i szczypta goździków XD) czy 20 zł za gorącą czekoladę (300ml najtańszego kakao), czy 20 zł za dzbanek lemoniady to są szczyty absurdu.

A ludzie płacą. Płacą i nie podskoczą. Gastro może szarżować i nikt nie fiknie, bo przecież narzekanie na ceny to wiocha, ciemnogród, a co najgorsze - przyznanie się do tego, że CIĘ NIE STAĆ. Pieniądze w Polsce to temat tabu, tak samo jak nie istnieje coś takiego jak świadomość konsumencka. Ludzie boją się powiedzieć, że cena czegoś jest nieadekwatna do jakości, bo UUUU CHYBA KTOŚ TU JEST BIEDNY XD Gałka loda za 8 zł? Łeee jak cię nie stać to nie kupuj!!! I takim oto sposobem ludzie sami robią sobie krzywdę, bo akceptując pewne patologie, psują rynek. Według mnie nie trzeba już nawet używać takich przymiotników jak kraftowy, rzemieślniczy, bo ludzie zapłacą i bez tego, byle nie czuć się gorzej od innych.

Poza tym, że kebab czy burger (prosty i tani street food) jest traktowany w Polsce jako produkt luksusowy, premium i poza tym, że przepłacić można za każdą pozycję z menu, patologią jest też obligatoryjne naliczanie 10-20 % za SERWIS, kiedy przyjdzie większa grupa ludzi XDDD

Rozumiecie to? Obsługujesz 10 osób, którzy zostawią ci X siana więcej niż para czy 3-osobowa rodzina, ale dojebiesz im jeszcze karnie kasę, że przyszli ci dać zarobić XD Co najlepsze, te 10-20 % za serwis nie idzie do kieszeni kelnerki za to, że się naharowała, tylko dla janusza dobrodzieja xD

W Polsce jest dziki rynek, a Polacy są zakompleksieni. Można narzucać zasady jakie się chce i Polak nie fiknie, bo nie chce się poczuć gorszy.

#inflacja #gastronomia #jedzenie #gospodarka #pieniadze #polakicebulaki #takaprawda #bekazpodludzi
thordan-brightpast

@Lopez_ Przestałem chodzić do knajp w swoim mieście. Nie przeszkadzały mi ceny, które są IMO z kosmosu (nawet biorąc pod uwagę inflację, podniesione ceny energii itd.), ale JAKOŚĆ jedzenia i obsługi. Jeżeli płacę 100-300 zł za swój obiad, to oczekuję doświadczenia kulinarnego, a nie żarcia na poziomie baru mlecznego, a i tego czasami nie dostaję. Gotujemy teraz w domu... jest taniej, smaczniej, szybciej. Czuję też, że składniki, które kupujemy, są lepszej jakości niż w "restauracjach".

VanQuish

To nie tylko Polska. To cały świat. Bo jak wytłumaczyć wydać setki dollarów burgera z płatkiem złota, który nic nie dodaje do smaku, właściwie ujmuje.


Pamiętam nawet jak chleb z tłustym i ogórkiem sprzedawali po 20 zł. na jakimś evencie.


Ja generalnie nie chodzę do restauracji bo jest tłusto i za słono. Dlatego żeby wcisnąc ci te napoje z 1000% marżą.

quagmire_rod

@Lopez_ w pełni się zgadzam! Ostatni raz pojechałem do tej słynnej Montowni w Gdańsku, gdzie niby jest fajne jedzenie. Ludzi multum, każdy coś wcina, kolejki po jedzenie ogromne. Wszystko fancy, ale zero konkretów. Zdecydowaliśmy się z kobietą na rolke sushi (mała, 18 pln z jakimś ogórkiem na kiju i plastrem łososia). Stara zjadła, mówi ze średnie, bo lepsze robimy na chacie. Coś słodkiego? Owszem. Monoporcje ciast po 37 pln xDD

W Krakowie w Nakielnym przy Rynku są Max po 16 i są obłędne. Wtedy cena wydawała się wysoka, ale przeszło 40 pln za kawałek ciacha to przegięcie.

Ostatecznie wróciliśmy do domu i ugotowaliśmy obiad jak ludzie, tuszując tę żenadę.

Nie żeby mnie nie było stać, programista 25k here, ale lubię wyrzucać hajsu w błoto.

Zaloguj się aby komentować

https://www.youtube.com/watch?v=u1gpQV57doM

jak upadło gospodarczo Zimbabwe.

TL DR: dyktatura podobna do tego co chciał nam urządzić PiS (i co będzie chciała kontynuować PO z Lewicą)

#zimbabwe #ekonomia #gospodarka #historia
smierdakow

@dsol17 no trzeba przyznać, że drugiego Zimbabwe w Polsce nikt nie zapowiadał raczej, także to jest świeże

Konto_serwisowe

Porównanie z Polską nietrafione, ale film sam w sobie całkiem niezły.

Zaloguj się aby komentować

Nitka Pana Zen o sytuacji ekonomicznej rosji. Pozwoliłem sobie podzielić tekst na sekcje. Zaczynamy!

Sankcje nie "działajo"! Dziura się zmniejsza budżetowa.

I tak i nie. Price Cap na ropę działa słabiej. Ceny na świecie poszły w górę. Co poszło w dół? Wolumen sprzedaży. Rosja wysyła mniej- ogranicza produkcję. Wpływy do budżetu wciąż kilkadziesiąt procent mniejsze.

Gaz - perła w koronie Gazprom. Mieliśmy głodować i jeść Chomiki. Przyznać się? Kto zjadł swojego?

Gazprom utracił niemal całkowicie rynek europejski. W jego miejsce weszli amerykanie, czy na przykład Katar. Umowy podpisane na 30 lat do przodu. Magazyny w Europie zapełnione na 100%. Mało tego zapełniamy magazyny w Ukrainie. Mają najwyższe stany od początku roku. I mało tego nawet gazowce krążą po Europejskich morzach i służą za magazyny, gdyż nie mamy gdzie pakować tego gazu.
Jako sponsor piłki nożnej Gazprom strzelił samobója stulecia.
A jak tam gaz skroplony w Rosji? Też dupa. Sankcje, stagnacja i brak kasy na inwestycje. Więc to byłoby na tyle.

Leki, bieda i brak rąk do pracy

To może inne tematy. Jak tam Indie i rupie? Dalej nie potrafią wymienić. Padła propozycja, że może leki by kupić w Indiach? Ale jeszcze się zastanawiają. A przydałoby się, bo brakuje dziesiątek rodzajów leków. Od Aspiryny, po leki na cukrzycę. Poza lekami brakuje też lekarzy, pielęgniarzy, oraz kierowców karetek. W niektórych regionach braki w kierowcach sięgają bagatela 50%. Ale czego się spodziewać jak pensje w niektórych placówkach nie były waloryzowane od 7 lat.

Bieda rozlewa się po kraju. Według najnowszych badań 45% osób deklaruje, że nie stać ich z wypłaty na zaspokojenie podstawowych potrzeb życiowych. Półtora roku temu było to 25% osób.
Ale oczywiście bańka na Twitterze twierdzi, że tam nie odczuwają No tak.

Kredyty hipoteczne i konsumenckie

Przypominam najniższa krajowa w Rosji to na złotówki jakieś 870 zł brutto. Na wszystko bierze się kredyt. Dosłownie na wszystko. Przeciętny Rosjanin ma ok. 5 kredytów. NAJNOWSZE dane Banku Centralnego z Rosji z 1 lipca podają takie oto kwiatki.
Większość zakupów mieszkań odbywa się następująco. Kredyt na wkład własny. Potem kredyt na zakup nieruchomości. Potem kredyt na wyposażenie i remont. (a potem kredyty na drobnice i samochód)

Potem konsolidacja na maksymalny okres czasu. Większość kredytów hipotecznych ma okres spłacalności po przejściu kredytobiorcy na emeryturę. Kredyty konsolidacyjne? Są konsolidowane kilkukrotnie. Społeczeństwo zadłużone było 1 września wobec banków rosyjskich na 337 mld dolarów!
Ale to nie wszystko, bo dochodzą parabanki. Tu mamy kolejny ciekawy temat, bo co trzeci właściciel kredytu hipotecznego niesie w plecaczku (poza kredytami bankowymi) kredycik w parabanku.

Niemal 8 mln ludzi ma kredyty i tu i tu. A osób z kredytami w Rosji jest niemal 50 mln. I teraz słuchajcie. 2020 mieliśmy stopy % na 4,75%, wakacje tego roku kręciliśmy się w okolicach 8%. W tym momencie mamy 15% i zapowiedzi, że to nie koniec.

Każdy jeden, który twierdzi, że Rosja ma się gospodarczo świetnie po prostu bredzi i nie wie co mówi. Wszyscy ci, którzy poczuli boleśnie podniesienie stóp procentowych na 6,75% w zeszłym roku niech sobie wyobrażą 15%!
Ale jest pewien szczegół. W Polce jak masz już ratę która pochłania 30% twojej wypłaty to kolejnego kredytu nie dostaniesz. W Rosji? 60% miało ponad 30%. Dostawali też ci co mieli 50%, a nawet 80% proszę państwa. A teraz raty sruu!! Razy 3! Powodzenia w spłacie...
Ilość upadłości konsumenckich rekordowa. Federalna Służba Komornicza wysyła propozycje wstąpienia do wojska jako pomysłu na spłatę zadłużenia. Nieźle nie?
Menadżerowie banków ostatnie 3 miesiące udzielali kredytów "Ninja" niemal dla każdego kto chciał. Zgarniając sowite premie. Prezes Banku Centralnego alarmowała. Nieskutecznie. Efekt?

  • Rekord wolumenu zadłużenia w sierpniu.
  • Pobity przez rekord zadłużenia we wrześniu.
  • Pobity przez rekord zadłużenia w październiku.

No to jak tam pójdzie teraz konsolidacja? No nie pójdzie. Bank Centralny się ostro wkurzył. Nowe przepisy nakazujące budowę rezerw bankom, aby łatwiej połknąć tę żabę w przyszłym roku. A co z ludźmi?

Odmowy prawie 90% Witajcie w wielkiej i pięknej Rosi.

Waluta

Przejdźmy dalej. Rubel utknął i znów spadł poniżej 100 rubli do dolara. Mają się dobrze!

ekhmm... Zabrali firmom waluty. Stworzyli instytucję komisarzy walutowych, którzy kontrolują firmy. Firmy mają dwa dni na sprzedaż walut jeśli takowe otrzymają. Plus oczywiście te stopy procentowe na poziomie 15% co jest już absurdem przy tak zadłużonym społeczeństwo, ale tak... jest "sukces".

Inne "sukcesy"

  • Sukcesów jest tak wiele, że brakuje im np. części kurczaków... no gdzieś znikają skrzydełka i piersi. Choć oficialnie to są. Tak jak paliwa na stacjach jeszcze kilka tygodni temu. Słyszeliście? Nie? To może w skrócie.
  • Rząd dopłaca do paliwa w Rosji. Miał dziurę budżetową i chciał ją zasypać więc chciał nie dopłacać, ale na stacjach miała być cena taka jak z dopłatami. Na stacjach sobie przeliczyli i wyszło im że marża będzie ujemna. Więc paliwa nie było. Trzeba było się szybko wycofać.
  • Taka to oto świetna strategia. A ten przemysł wojenny? Jak tam? Mamy już te tysiące nowych czołgów? Nie mamy i nie będziemy mieli. Bo przemysł wojenny jak dostał zadyszki w maju, to do teraz się nie otrząsnął, ale jakoś u nas cisza w tej kwestii.
  • Tak jak podbój kosmosu. USA może produkować 3000 satelit, Chiny 1500, Rosja 40. Wiecie z kogo to cytat? Z szefa Roskosmosu tak więc brawo oni.

https://twitter.com/MattLech23/status/1720419378351558929

#wojna #ukraina #rosja #ekonomia #gospodarka
3f0be524-e978-4cc7-833e-622beb854ad7
kodyak

Może tak troche rozwinę sytuację kacapskiej waluty. Putin robi wszystko by rubel jednak się nie zapadł. Stąd różne ich dzialania zeby jednak wartosc rubla utrzymać stopy, wrzucanie na rynek kasy itd itp. Trzeba brać pod uwagę że cena twojej waluty to odzwierciedelnie stanu twojej gospodarki.


Aktualnie najnowszym pomysłem żeby ratować rubla jest właśnie ten zarząd komisaryczny i zmuszenie firm (tworzących w sumie gospodarke rosji) do szybkiego przewalutowania zagranicznej waluty. I teraz te firmy które ciągle teoretycznie handlują z zagraniaca muszę wziąć na siebie koszty strat rubla tzn jak po tych 2 dniach na przewalutowanie będą znowu musieli mieć walute ( a zagranica będą musieli miec jednak coś innego niż rubel bo nikt nie chce oprócz rosji pożyczać w rublach) biorą na siebie dodatkowe koszty przewalutowania (prowizje spread itp tutaj bedzie jeszce kwestia chciwosci bankow. skoro ktos chce przewalutowac za wszelka cene to czemu nie podniesc oplat, pewnie tez bedzie jakas tutaj kontrola)co powoduje że cena importowanych produktów zaczyna być jeszcze wyższa a to powoduje mniejsza sprzedaż mniejszy popyt wiec mniejsza tez podaż i zapadanie się rosyjskich firm.


Dodając do tego stratę wartości rubla ok 40-50 proc oraz stopy napoziomie 15 proc sytuacja gospodarki rosji wygląda na nie do pozazdroszcenia. Skoro gospodarka dostanie znowu po tyłku odzwierciedli się to ponownie w walucie


Sytuacja wygląda na stan przedzawałowy ale na pewno będą kolejne pomysly ratowanie wartości rubla.

powodzenia

@inty ja w ten upadek rossji już nie wierzę, mimo że bardzo bym tego chciał. No bo jak wytłumaczyć to że w tym roku ruscy stali się bodaj piątą gospodarką świata?

Boski

Dla każdego państwa największym zagrożeniem jest upadek zaufania do własnej waluty. Póki co Rosja traci miliardy dolarów i podnosi stopy, by tak się nie stało, ale nie da się tak robić w nieskończoność. Dane z wpisu pokazują, że będą próbować utrzymać stabilność waluty za pomocą dolarów i euro z prywatnych firm, bo podnoszenie stóp może załamać gospodarkę, co zresztą powoli ma miejsce tylko efekty będą widoczne za jakiś czas.

Zaloguj się aby komentować

Czy ktoś mi może wyjaśnić czemu nam się wciska #KPO jako jakieś cudowne pieniądze?

Z tego co mi się obiło o uszy, to całe kpo to równowartość około 3-4 k kredytu dla każdego mieszkanca polski. Fakt, że dotacji to 112 miliardow...

Ale pieniądze niosą za sobą ogromna biurokracje, regulacje, szereg podatków i niekorzystnych reform (ozusowanie wszystkich umow to w zasadzie jedna za ktora zaplacimy wiecej niz to 3-4k) i cholera wie co jeszcze.

Wyglada na to że wielu z nas rocznie placic bedzie więcej w podatkach niż gdyby tego KPO nie bylo.

Samo ozusowanie wszystkich umow i podatki od samochodów, to w zasadzie pewnie wystarczy aby dojechac przecietnego kowalskiego na dużo wieksze kwoty niż to 3-4k.

Czemu zamiast wziąć kredyty celowe i np. Jednorazowo pobrac 1k zl w roku na cos tam. Wmawia nam się że KPO to będzie jakiś ratunek? Odnoszę wrażenie że w naszym interesie jest, nie brać tych pieniędzy? Jakie są argumenty za tymi środkami? One są wyłącznie na wymuszone zmiany, trzeba to dokumentować brukseli, masa kasy przy tym wycieknie w obsłudze...

Alternatywa to, cyk kredycik, byle raty wpływały i jedynie musi powstawać to na co wzięli kasę?
Pomijam złodziejskie zapędy rządzących ktorzy by pobierali a nie budowali...

#polityka #gospodarka #konfederacja #tusk #lewica #prawica #ue
Matkojebca_Jones

@tyle_slow Pieniądze z KPO idą do Polski. A pieniądze z podatków ("koszt" o jakim mówisz) nie idą do unii, tylko zostają w Polsce.

Innym słowy, żeby Polska dostała kasę z Unii, nie musi zapłacić Unii, tylko sama sobie. To żaden koszt dla Polski, to korzystne, takie przynajmniej jest saldo. W uproszczeniu.

tyle_slow

Dla zainteresowanych to w sumie jest krotkie opracowanie, na co wydadza srodki, brzmi ok. W ogolnikach


https://www.funduszeeuropejskie.gov.pl/media/109762/KPO.pdf

ColonelWalterKurtz

Myślisz że nawet jak byśmy zaciągnęli kredyt na taką kwotę to pożyczkodawca nie będzie miał żadnych warunków? Zresztą takie pieniądze 'tworzy' się obligacjami które trzeba spłacać na wyższy procent.

Zaloguj się aby komentować

UE ma zapełnione 99,4% podziemnych magazynów gazu ziemnego, rekord. Plus do tego 68,4% magazynów LNG. Załączyłem tabelkę, gdzie jest też rubryka z rocznym zużyciem, żeby wiedzieć ile właściwie tego gazu mamy, a ostatnia kolumna to % rocznego zużycia. Ukraina w tym zestawieniu niby wypada blado, ale ma największe magazyny w Europie, więc to, co jest wystarczy im na pół roku.

Nie wiem dokładnie o co chodzi z tymi stanami ponad 100%, ale raczej mają wynajęte magazyny poza swoimi granicami - teoretycznie mogą nawet na Ukrainie, która w tym roku została przystąpiła do europejskiego systemu i oferuje swoje "powierzchnie" magazynowe.
#europa #gaz #ogrzewanie #zima #gospodarka
675d7baa-3ed1-4866-98b4-1ddfa6aee930
eloyard

Czy ja dobrze rozumiem? Z 50% rocznego zużycia zrobiłeś "wystarczy na pół roku"?

dolchus

@Nemrod Podasz źródło?

Zaloguj się aby komentować

Dla nudzących się 158 materiał na temat tego, że sytuacja gospodarcza w Polsce jest dobra, a z deficytem nie dzieje się nic złego

Kuźniar x Hirsch

https://open.spotify.com/episode/7scPgHZg0Dtr2IazsqlNnw?si=K105_OqcSAyMEF0uRNcgnQ

#gospodarka
cebulion

Na pewno przypadkowo wysypało tego typu artykuły, właśnie teraz. Czysty przypadek

Zaloguj się aby komentować

Inflacja nie jest zafałszowana. Chwilowe obniżanie ceny na paliwa na Orlenie niewiele zmienia, bo na inflację trzeba patrzeć z perspektywy roku, półtora, bo z takim opóźnieniem działa polityka pieniężna. Nieważne czy inflacja wynosi 6,5 czy 7,5, jasne jest, że trend jest bardzo mocny w dół i dezinflacja na szczęście ma miejsce.
Nie sprawdziły się znowu prognozy armagedonistów, którzy mówili że 20% hiperinflacja z nami zostanie na zawsze.

Ta inflacja to było takie światowe inflacyjne tsunami, czyli ogromna fala, która przypłynęła zalała wszystko i była swoją drogą wiele większa niż wszystkim nam się wydawało. Tsunami z istoty tak samo jak szybko napływa tak i w miarę szybko odpływa. Upraszczam, ale mniej więcej trochę tak to jest bez względu na stand-upy naszego prezesa.

W Polsce inflacja tak szybko spada jak choćby w Czechach, którzy żadnych stand-upów nie mieli, których podwyższono stopy procentowe wcześniej od nas, które stawiano jako wzór dla Polski, a okazało się że praktycznie się nie różnimy jeśli chodzi o tempo spadku inflacji.
Jedyna różnica jest taka, że w Polsce po covidzie PKB na mieszkańca wzrosło o 8%, a Czechy są jedyną gospodarką w całej Europejskiej, w której PKB po covidzie cały czas jest mniejsze niż przed.

To inflacyjne tsunami odchodzi, ale zostawiło po sobie zgliszcza. Na przykład to, że realna wartość naszych oszczędności spadła, ale z drugiej strony wychodzimy z tego tsunami znowu jako Polska w lepszej formie niż praktycznie gro inny gospodarek w UE. Jesteśmy bodajże teraz na szóstym miejscu wśród wszystkich krajów Unii, jeśli chodzi o wzrost PKB na mieszkańca po czwartym kwartale 2019. Cały czas jesteśmy europejskim liderem wzrostu od 89 roku i myślę, że to ożywienie koniunktury też w miarę szybko w Polsce przyjdzie.

Prof. Marcin Piątkowski

#gospodarka #inflacja
bojowonastawionaowca

@smierdakow A był ktoś, kto mówił, że inflacja 20% zostanie z nami na zawsze? Pytam, bo nie pamiętam, a mam wrażenie, że to dyskusja z absurdalnymi tezami stawianymi przez siebie w kontrze do swoich poglądów.


Ponadto inna kwestia, która niby jest poruszona, ale w zasadzie jest zignorowana przez Piątkowskiego - sam mówi, że na inflację trzeba patrzeć z perspektywy roku, półtora, po czym mówi tylko o poziomie dzisiejszym. A tymczasem obniżenie stóp procentowych miało miejsce 2 miesiące temu i pytanie jak ta decyzja wpłynie na inflację za rok, kiedy wszystko (włącznie z prognozami NBP) wskazuje na to, że inflacja WCIĄŻ będzie nad celem inflacyjnym NBP (2,5% +-1 p.p.) i czynniki zewnętrzne powinny już się ustabilizować.


Mam wrażenie, że prof. Piątkowski trochę ma trochę za mocne różowe okulary (moje podejrzenie — podobnie jak masa geopolityków różnej maści widzi zysk dla swojej osoby w wysławianiu polskiej potęgi). Jasne, że sytuacja nie jest zła, w przeciwieństwie do tego co różni skrajnie liberalni ekonomiści uważają, niemniej to nie powinno zaburzać spojrzenia na różne problemy, jak chociażby skrajnie upolityczniona RPP

Zaloguj się aby komentować

Polskie Towarzystwo Gospodarcze od wielu lat apeluje do władz o wypracowanie rozsądnej polityki imigracyjnej. Jest ona niezbędna dla dalszego rozwoju polskiego przemysłu oraz sektora usług, szczególnie w okresie zapaści demograficznej.

Mądra regulacja imigracji zarobkowej stanowi wyzwanie, które wymaga uwzględnienia wielu czynników, w tym przede wszystkim potrzeb gospodarczych i społecznych. Oto kilka kluczowych aspektów, które warto rozważyć.

Planowanie w dłuższej perspektywie. Istotne jest, aby państwo potrafiło zaplanować swoją politykę imigracyjną na minimum 20 lat na przód. Działania te powinny uwzględniać zapotrzebowanie na pracowników w różnych sektorach gospodarki, a także zdolność kraju do zintegrowania nowych imigrantów oraz egzekwowania wobec nich prawa przez aparat państwowy..

Wykształcenie i umiejętności potrzebne gospodarce. Uwzględniając punkt powyższy należy opracować program preferowania imigrantów o konkretnych umiejętnościach, które są potrzebne na rynku pracy teraz i w przewidywalnej przyszłości (patrz poprzedni akapit). 

Programy integracji oraz wczesnego reagowania na potencjalnie niebezpieczne sytuacje. Imigranci, zwłaszcza podejmujący się prostszych prac, potrzebują wsparcia w procesie adaptacji i integracji. Państwo powinno wychodzić do nich z gotową ofertą, w tym  inwestować w intensywne kursy językowe, edukację kulturową, oraz integrację społeczną, aby imigranci mogli pełnić pozytywną rolę w społeczeństwie. Z drugiej strony bezwzględnie i szybko reagować na przypadki łamania prawa.

Zapobieganie nadużyciom w procesie przyznawania wiz pracowniczych, kart stałego pobytu i obywatelstwa. Regulacje imigracyjne powinny uwzględniać mechanizmy zapobiegające nielegalnej imigracji oraz nadużyciom w zakresie przyznawania nieuprawnionym osobom poszerzonych świadczeń prawnych (ale i socjalnych).

Współpraca międzynarodowa. Rozwój kooperacji z krajami, z których pochodzi większość  jest kluczowy w rozwiązywaniu obecnych i przyszłych problemów związanych z tym procesem. Państwa powinny współpracować w zakresie wymiany informacji, tworzenia standardów i wzajemnego wsparcia w zarządzaniu przepływami imigracyjnymi, w tym szybkiej ścieżki deportacji łamiących prawo osób.

Czy nowy rząd, jakikolwiek będzie, spełni te oczekiwania…? Przedsiębiorcy czekają…

#imigracja #gospodarka #polityka #ekonomia
sierzant_armii_12_malp

@Redaktor-PTG 


> Czy nowy rząd, jakikolwiek będzie, spełni te oczekiwania…? Przedsiębiorcy czekają…


Mam lepszy pomysł: niech przedsiębiorcy podniosą płace tak, żeby ludzie przestali emigrować za granicę

Zaloguj się aby komentować

Jeszcze trochę w temacie #cpk ale nie tylko. Rozmowa z Sebastianem Mikoszem.

Sebastian Mikosz to były prezes PLL LOT. Swoją funkcję sprawował od marca 2009 do września 2010 roku oraz w latach 2013-2015. Po odejściu z zarządu narodowego przewoźnika objął funkcję prezesa eSky.pl Następnie od 2017 do 2019 roku był prezesem Kenya Airways..
https://www.youtube.com/watch?v=-XgiG7ldjaI

#lotnictwo #samoloty #ciekawostinwestycyjne #inwestycje #gospodarka #ciekawostki #transport #podroze

Zaloguj się aby komentować