@mrozny IMHO po prostu religia nie powinna być częścią publicznej, obowiązkowej edukacji. Czysto uznaniowo - nie mam obiektywnego powodu, tak samo z resztą jak twórcy obecnej edukacji nie mieli obiektywnych powodów by pewną wiedzę włączać albo wyłączać z publicznej edukacji.
Jednocześnie nie widzę powodu by rodzicie nie mogli korzystać z dostępnych zasobów szkoły (sale, infrastruktura) i organizować czegoś na własną rękę. Nie musi to być religia, choć o niej jest ten temat. Zaangażowanie lokalnych wspólnot jest bardzo zdrowe, buduje postawę obywatelską i pokazuje dzieciom (najlepiej - bo na przykładzie rodziców), że mogą brać czynny udział w życiu społeczności.
Również samorządy powinny mieć dużo większe możliwości finansowania zajęcia ponad obowiązkową podstawę - a rozliczaliby ich za to oczywiście wyborcy w wyborach lokalnych. (Ok, obecnie już mają, ale nie ma takiej kultury by to robiły).