#chiny

12
1006
Chińczycy to jakoś kulturowo mają kolory odwrotnie, czy tak mi nakleili żebym się zastanawiał.
Za logiką czerwony to wyłączony, a zielony włączony a kolejny raz się spotykam, że robią na odwrót.

Zapytam @bojowonastawionaowca bo Ty się możesz na tym znać.

#lingwistyka #chiny
945ff56c-acd6-4955-8bbe-42f99177c008
Pekci-Sajmon

Też to zauważyłem. W energetyce czerwony jako ostrzeżenie że jest obwód zamknięty, natomiast zielony otwarty, czyli bezpieczny. Całkowicie na odwrót jest w elektronice użytkowej np. w telewizorze czy monitorze, zielona leda wskazuje na urządzenie włączone, natomiast czerwona wyłączone (ewentualnie stand by). To powoduje niestety pomyłki, w momencie gdy człowiek jest trochę zmęczony lub zamyślony.

libertarianin

Czerwony = ciepły i niebezpieczny

entropy_

@bojowonastawionaowca właśnie mi się przypomniało o tym poście xD

Na całej tej maszynie czerwony to ok a zielony nieok

Czyli czerwony ku chwale komunizmu xD

faa56905-2f4e-4359-9232-45392a5c36fb

Zaloguj się aby komentować

Olaf Scholz zapewnił chińskich studentów, że nie będą musieli w Niemczech palić marihuany ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Kanclerz Olaf Scholz zapewnił w poniedziałek chińskich studentów w Szanghaju, że nie muszą palić konopi indyjskich, jeśli studiują w Niemczech, oraz że Niemcy zalegalizowały konopie indyjskie, mając nadzieję, że spożycie spadnie.

Scholz przedstawił te uwagi w odpowiedzi na pytanie zadane przez studenta Uniwersytetu Tongji, który zapytał, czy będzie musiał palić marihuanę, jeśli będzie studiował w Niemczech, ponieważ narkotyk nie jest legalny w Chinach.

https://www.reuters.com/world/we-dont-all-smoke-weed-germany-scholz-assures-chinese-students-2024-04-15

#wiadomosciswiat #niemcy #chiny #narkotykizawszespoko
JeanValjean

Chiński student był w szoku gdy dowiedział się, że w Niemczech legalizacja konopi indyjski nie niesie za sobą przymusu ich stosowania. "Możliwość podejmowania wyboru przez obywatela to zbyt daleko posunięty przejaw wolności" - dodał.

Zaloguj się aby komentować

Niedawno pojawił się fajny artykuł o burzach piaskowych w Azji.

Śmiercionośne burze piaskowe nawiedzają Azję każdej wiosny - teraz sztuczna inteligencja może pomóc je przewidzieć

Ponieważ coroczne zjawisko po raz kolejny uderza w Azję Wschodnią, naukowcy ciężko pracują, aby lepiej przewidzieć, w jaki sposób wpłynie ono na ludzi.

Jak donoszą państwowe media, pod koniec ubiegłego miesiąca ludzie mieszkający w niektórych częściach chińskiej Mongolii Wewnętrznej zobaczyli, że ich niebo przybrało mętnożółty kolor. Mieszkańcom nakazano pozostanie w domach, ponieważ prędkość wiatru osiągnęła 100 kilometrów na godzinę, a widoczność spadła poniżej 90 metrów. W weekend mieszkańcy Pekinu zostali ostrzeżeni, aby zamknąć okna i podjąć środki ostrożności, ponieważ pył zbliżył się do miasta po przejściu przez części Mongolii i Mongolii Wewnętrznej.

Burza piaskowa występuje, gdy silne wiatry omiatają suche obszary, takie jak pustynie, podnosząc cząsteczki pyłu z ziemi i unosząc je w powietrze, czasami nawet na wysokość 1500 metrów.

"Pył i wiatr mogą łączyć się, tworząc ogromne, szybko poruszające się ściany pyłu, które przemieszczają się na duże odległości" - mówi Chen Siyu, naukowiec zajmujący się atmosferą na Uniwersytecie Lanzhou w Chinach.

Burze unoszą również bakterie i toksyczne cząsteczki metali, co czyni je potencjalnie szkodliwymi dla zdrowia ludzi i środowiska.

Podczas burz pyłowych śmiertelność z powodu chorób układu krążenia wzrasta o 25%, a z powodu chorób układu oddechowego o 18%. Szacunki pokazują, że utrata wody i składników odżywczych w glebie, spowodowana tymi burzami, może zmniejszyć plony w Mongolii nawet o 24%.

Na całym świecie 334 miliony ludzi jest dotkniętych burzami piaskowymi i pyłowymi, a największym źródłem pyłu jest pustynia Sahara w Afryce.

Więcej w artykule.
https://www.nature.com/articles/d41586-024-01076-7

#sowietetate #ciekawostki #nauka #azja #chiny
da479617-c95d-482a-8f2e-60397bc52c9c
c77f6f73-444b-4d90-89d1-e5509d28598d
55f1876d-1692-4bd7-bd8f-648d46e80f1a
98de1721-e897-491f-86d4-10fc9ae20447
VonTrupka

Bardzo ciekawy temat. Interesujące jest to co niesie ze sobą pył. Choć mogłem podejrzewać że wiatr podrywa wszystko wraz z pyłem, w tym bakterie, drobnoustroje, czy nawet pasożyty, to dość radykalny jest wzrost śmiertelności chorobami jakie powoduje.


Jestem bardzo ciekaw czy kiedykolwiek zostanie wdrożony plan zalesiania sahary. W zasadzie powinno to dotyczyć każdej pustyni.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Malowniczo położone lotnisko w Wushan, Chongqing, Chiny

#ciekawostki #chiny #samoloty
3dc4c279-1f21-4fc1-ae26-d1872d1d8988
jonas

@4pietrowydrapaczchmur Tam to butelka wody kosztuje chyba trzycyfrową sumę w twardej walucie.

Ragnarokk

@4pietrowydrapaczchmur Pewnie łatwo się jednak tam startuje

Zaloguj się aby komentować

Ocieplenie australijsko-chińskich relacji

Odkopuję się z zaległości, będą raz świeższe rzeczy, raz z końcówki marca — ale zawsze będę czytelnie zaznaczał co kiedy się działo.

Po kilku latach bardzo dużych napięć między oboma państwami, w drugiej połowie marca doszło do pierwszej od 2017 roku wizyty przedstawiciela chińskich władz w Australii – Wang Yi spotkał się z przedstawicielami tego państwa, by przypieczętować ocieplenie wzajemnych relacji oraz by doprowadzić do wizyty premiera Chin Li Qianga w tym kraju – co ma nastąpić w czerwcu. Wraz z tą wizytą oraz obustronnymi rozmowami, usuwane zostają między innymi cła na australijskie wina, węgiel czy jęczmień. Jednakże wciąż w mocy pozostaje wiele problemów we wzajemnej relacji, takich jak sprawa zatrzymanego w 2019 roku Australijczyka Yanga Hengjuna, który został oskarżony przez Chiny o szpiegostwo i skazany w lutym tego roku na pozbawienie życia z dwuletnim odroczeniem, nieufność Chin, np. w przypadkach poprawiania się relacji Australii z Filipinami czy Wietnamem, czy dokończenie kwestii znoszenia ceł handlowych (to ostatnie ma nastąpić przed czerwcową wizytą).

Wang Yi przestrzegł jednakże stronę australijską przed uleganiem „jakiejkolwiek stronie trzeciej”, by nie doprowadzić do zniszczenia obecnego etapu stabilizacji relacji. Niewątpliwie jest to uwaga dotycząca USA, jako że Australia jest szeroko związana dobrymi relacjami z amerykańskim mocarstwem (jest między innymi stroną porozumienia AUKUS w zakresie wymiany technologii obronnych czy Sojuszu Pięciorga Oczu w zakresie instytucji szpiegowskich). Chiny tradycyjnie uważają  USA za winne każdego swojego niepowodzenia w relacjach z innym państwem i wzywają poszczególne państwa na zwracanie uwagi przede wszystkim na swoje własne interesy.

W ramach swojej wizyty, Wang Yi spotkał się również z wieloma innymi politykami czy biznesmenami, między innymi z byłym (1991-1996) premierem Australii, Paulem Keatingiem, który głośno sprzeciwia się zawartemu w 2022 roku porozumieniu AUKUS. Jak zostało zakomunikowane, panowie odbyli szeroko zakrojoną dyskusję dotyczącą balansu geostrategicznego oraz wpływom politycznym na świecie. Zdaniem chińskiego ministerstwa spraw zagranicznych, Keating powiedział, że chiński rozwój gospodarczy nie stanowi zagrożenia dla jakiekolwiek innego państwa – co wpisuje się w chińską narrację polityki międzynarodowej.

Relacje australijsko-chińskie przeżywały swój rozkwit mniej więcej do 2015 roku, kiedy to Australia zaczęła zwracać coraz większą uwagę na niebezpieczeństwo płynące z relacji z Chinami. Były to między innymi australijski zakaz korzystania z urządzeń Huawei do obsługi sieci 5G, przypadki narzucania chińskiej narracji na australijskich uczelniach (wynikające z dużej liczby chińskich studentów) czy dużych wpłat chińskich podmiotów na australijskie partie polityczne. Szczytem negatywnych stosunków był rok 2020, kiedy to Australia otwarcie oskarżała Chiny o doprowadzenie do rozprzestrzenienia się koronawirusa i wybuchu pandemii oraz wzywała do wszczęcia w tej sprawie śledztwa przez WHO. Wtedy też strona chińska wysunęła w stronę Australii upokarzające ultimatum, a następnie nałożyła szereg formalnych i nieformalnych blokad na import ważniejszych produktów eksportowych Australii: jęczmień, wino, węgiel, wołowinę czy homary. Doprowadziło to do znacznego pogorszenia się postrzegania Chin jako partnera przez australijską opinię publiczną.

Etap ocieplenia relacji nadszedł wraz z uzyskaniem władzy w Australii przez lewicową Australijską Partię Pracy w 2022 roku. Poprawa stosunków z wcześniejszym największym partnerem handlowym Australii była jednym z postulatów premiera Anthony’ego Albanese. W ramach tej poprawy Chińczycy uwolnili przetrzymywaną w chińskim więzieniu przez 3 lata australijską dziennikarkę Cheng Lei wkrótce przed wizytą premiera Albanese w Chinach w listopadzie zeszłego roku. Nie dzieje się to jednak kosztem osłabienia kontaktów z amerykańskim sojusznikiem czy ewentualnymi kosztami dla bezpieczeństwa Australii. W ramach ustępstw można wymienić między innymi brak agresywnych ruchów w sprawie Instytutów Konfucjusza na australijskich uczelniach, decyzji w sprawie wynajmu portu w Darwinie chińskiej firmie Landbridge Group, a także brak sankcji na chińskie firmy wspierające Rosję w wojnie w Ukrainie czy na chińskich urzędników związanych z przypadkami łamania praw człowieka.

Finalnie wygląda na to, że Australia nie uległa ekonomicznemu wymuszeniu zastosowanemu przez Chiny. Patrząc na podobne takie przypadki z niedawnej historii (m.in. Japonia, Korea Południowa czy bliższe nam Norwegia, Czechy i Litwa), Australia dobrze sobie poradziła ze znalezieniem nowych odbiorców swoich dóbr eksportowych i nie poddała się chińskiej presji w ważnych dla siebie obszarach. Takie przypadki wymuszeń zdecydowanie w przyszłości będą się pojawiały, ilekroć jakieś państwo lub firma narazi się Pekinowi. Chiny nie mogą sobie pozwolić na zbyt długie szantażowanie innych gospodarek, patrząc na niewystarczające wewnętrzne silniki swojej gospodarki i konieczność eksportowania nadwyżek podażowych ze swojego państwa. Interesujące będzie obserwowanie przyszłości relacji obu państw, szczególnie w przypadku zmiany opcji politycznej u steru Australii. Jedno jest pewne – powrotu do złotego okresu relacji z połowy poprzedniej dekady nie będzie.

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #wiadomosciswiat #chiny #australia
4492079c-57a4-4fb7-ab64-b2e40a3e418b
jimmy_gonzale

Szanuję, bardzo ciekawe artykuły wrzucasz.

eloyard

Jako prosty człowiek pozwolę sobie podsumować moją niechęć do poszerzania się relacji co bardziej "cywilizowanych" krajów z ChRL: Chiny to taka Rosja, o tyle groźniejsze że od Rosji mądrzejsze.


Mam nadzieję że Australia będzie wspierać niezależne od Chin mniejsze kraje regionu, a relacje z Chinami traktować tylko instrumentalnie i na poziomie takim żeby nagłe pogorszenie się ich miało zagrozić głównie Chińczykom.

Zaloguj się aby komentować

@bojowonastawionaowca może jakiś tekst na temat Chin i Filipin i trzeciej wojny światowej? :p

#wiadomosciswiat #chiny #filipiny
02b9bc16-2e4a-473a-ad8f-64ccc42e19b9
bojowonastawionaowca

@smierdakow ćwiczenia PHP-JP-AUS-US na pewno do poniedziałku, a żeby całość zobrazować, to muszę przemyśleć od kiedy mam zacząć budować historię, to bo w zasadzie od wielu lat się dzieje, z roznimi natężeniami


Ale doceniam że pilnujesz

Zaloguj się aby komentować

Rozmowa telefoniczna Joe Bidena z Xi Jinpingiem

We wtorek 2 kwietnia odbyła się rozmowa telefoniczna między Joe Bidenem a Xi Jinpingiem, czyli przywódcami dwóch najpotężniejszych państw na świecie, trwająca niecałe 2 godziny. Była to pierwsza rozmowa od prawie pięciu miesięcy, kiedy to obaj przywódcy rozmawiali ze sobą podczas szczytu APEC w San Francisco oraz pierwsza rozmowa telefoniczna od lipca 2022 roku. Oczywiście rozmowy pomiędzy obiema stronami na niższych szczeblach są dużo częstsze. Wśród ostatnich takich rozmów można wymienić spotkanie doradcy bezpieczeństwa narodowego USA Jake’a Sullivana i Ministra Spraw Zagranicznych Wanga Yi w Bangkoku w styczniu oraz spotkanie Sekretarza Stanu Anthony’ego Blinkena z Wangiem Yi w Monachium w lutym. Jednakże wiele mówi się o potrzebie rozmów także między samymi liderami, by zapobiegać i rozwiązywać poprzez rozmowę problemu między oboma mocarstwami.

Mimo faktu, że rozmowa została odbyta, to niekoniecznie mówi wiele o tym, że komunikacja była efektywna. Przypadek dialogu amerykańsko-chińskiego (acz nie tylko jego) jest często tego bardzo dobrym przykładem, jako że zazwyczaj wersje, którymi obie strony się dzielą ze światem po spotkaniach lub rozmowach, w pewnej części się różnią. W przypadku najnowszej rozmowy, której celem nie miał być żaden przełom, a która miała być swojego rodzaju sprawdzeniem i aktualizacją porozumienia osiągniętego między obiema stronami w San Francisco, też tak oczywiście było. Poniżej punkty z komunikatów obu stron.

Co stwierdziła strona amerykańska:
- dyskusja o szeregu dwustronnych, regionalnych i światowych problemów
- przedyskutowanie postępu w kwestiach uzgodnionych w San Francisco: współpraca w walce z narkotykami, komunikacja między wojskowymi, zajęcie się problemami wynikającymi z popularyzacji AI oraz wspólne wysiłki w walce ze zmianami klimatycznymi
- podkreślenie wagi zachowania pokoju i stabilności w Cieśninie Tajwańskiej oraz prawa międzynarodowego w basenie Morza Południowochińskiego
- naznaczenie obaw o wsparcie Chin dla rosyjskiego przemysłu zbrojeniowego oraz wpływu na bezpieczeństwo europejskie
- nacisk USA na zaangażowanie się w kompletną denuklearyzację Półwyspu Koreańskiego
- obawy USA o niesprawiedliwe i nierynkowe praktyki gospodarcze Chin, które szkodzą amerykańskim pracownikom i rodzinom
- USA będą kontynuowały podejmowanie niezbędnych środków do zapobiegania wykorzystywania amerykańskiej technologii do osłabiania bezpieczeństwa narodowego
- obie strony zgodziły się utrzymywać komunikację na tym poziomie
- podniesiony został temat TikToka, jako że USA chcą zmusić chińskiego właściciela do pozbycia się aplikacji

Co stwierdziła strona chińska:
- telefon na prośbę strony amerykańskiej
- w ostatnich miesiącach urzędnicy z obu stron nie szczędzili sił w wykonywaniu ustaleń z San Francisco
- relacje obustronne zaczęły się stabilizować
- jednocześnie negatywne aspekty relacji także uległy wzrostowi
- relacja amerykańsko-chińska jest strategicznie ważna i nie może dojść do sytuacji, w której ktoś się odcina bądź odwraca plecami, czy wręcz gorzej
- oba kraje powinny pokojowo koegzystować i dążyć do kooperacji win-win
- pokój: dążenie do niego między państwami, nieszukanie konfrontacji
- stabilność: wstrzymywanie się przed wzbudzaniem incydentów mogących zaburzyć relację między państwami
- wiarygodność: honorowanie wzajemnie swoich zobowiązań z San Francisco, wzmacnianie dialogu, aktywna kooperacja na arenie międzynarodowej
- kwestia Tajwanu jest linią, której USA nie mogą przekraczać. Chiny nie pozwolą na wspieranie separatystów dążących do „niepodległości Tajwanu” i domagają się przełożenia zobowiązań USA w konkretne czyny
- kolejne restrykcje i sankcje nakładane przez USA wobec Chin, które blokują możliwości handlowe i rozwojowe, nie są czymś zmniejszającym ryzyko w bilateralnej relacji, a wręcz przeciwnie, zwiększają je
- jeśli USA chcą obustronnie zyskiwać na rozwoju technologicznym, to Chiny są zawsze do tego pozytywnie nastawione, jednakże jeśli będą dążyć do ograniczania prawa do rozwoju Chin, to Chiny nie będą się bezczynnie temu przyglądać
- Xi Jinping wyraził chińskie stanowisko w tematach związanych z Hongkongiem, prawami człowieka, Morzem Południowochińskim oraz innych
- prezydent Biden powtórzył, że USA nie szukają nowej zimnej wojny, nie dążą do zmiany chińskiego systemu politycznego, nie tworzą sojuszu wymierzonego w Chiny, nie wspierają „niepodległości Tajwanu” ani nie szukają konfliktu z Chinami. Nie starają się także ograniczyć chińskiego rozwoju ani nie dążą do odcinania się od Chin
- obaj przywódcy wymienili swoje stanowiska dotyczące kryzysu w Ukrainie (Chiny, wzorem Rosji, nie nazywają tego wojną), sytuacji na Półwyspie Koreańskim, etc.
- obie strony zgodziły się utrzymywać komunikację na tym poziomie

Generalnie – tak, trochę czyta się to, jakby obaj przywódcy brali udział w zupełnie innych rozmowach. Tematyka może czasem wspólna, jednakże konkrety położone na zupełnie inne kwestie – tam, gdzie Amerykanie byli bardziej konkretni, Chińczycy zaledwie o tym wspomnieli i vice versa. Komunikat chiński jest jak zwykle dłuższy i bardziej szczegółowy, uwzględniający wszystkie ważniejsze standardowe hasła. Widać też jak dużą wagę Chiny przykładają do niesprawiedliwego (ze swojego punktu widzenia) nakładania restrykcji przez USA dotyczących produktów technologicznych – jako że wymienili tę kwestię w tym samym akapicie co kwestię Tajwanu, a więc jako sprawę dla państwa kluczową.

Warto też podkreślić pewne postępy w zażegnywaniu części ryzyk, o których mowa była przy poprzednim spotkaniu – mianowicie poprawa w kwestii dialogu między wojskami obojga państw, a także, jak się wydaje, redukcję liczby „ryzykownych i przymusowych” przypadków przechwycenia samolotów przez chińskie samoloty wojskowe. Ciekawe również było pominięcie przez obie strony kwestii sytuacji na Bliskim Wschodzie.

Podsumowując: amerykańsko-chińska wymiana słów istnieje – i to chyba najlepsza wiadomość. Świadczy o tym nie tylko wtorkowa rozmowa, ale również w tym tygodniu (konkretnie w czwartek) do Chin przybywa amerykańska Sekretarz Skarbu Janet Yellen, w najbliższych tygodniach z podobną wizytą przybędzie Sekretarz Stanu Antony Blinken, zaś przywódcy armii z obu stron mają być umówieni na wspólną rozmowę „wkrótce”. Wydaje się więc, że widmo braku komunikacji między USA i Chinami, które wisiało nad globalną polityką przez większą część zeszłego roku, zostało zażegnane. Niemniej trudno nazwać to efektywną komunikacją, jako że (przynajmniej w wydawanych komunikatach) obie strony wyraźnie siebie wzajemnie nie słyszą w większości tematów. Cieszą delikatne postępy w niektórych kwestiach, jednakże w pozostałych tematach dominuje przynajmniej stagnacja. Nie ma więc co oczekiwać poprawy bilateralnej relacji między mocarstwami, oba kraje będą dalej robiły swoje.

#wiadomosciswiat #politykazagraniczna #usa #chiny
#azjatyckaowca
d09eabf1-66a7-45fa-95b6-ec88025b66a6
Topia

Czy nie lepiej byłoby cofnąć Chiny do poziomu pól ryżowych i wytapiania stali w dymarkach, półki (o ile) kursy to jeszcze możliwe?

0jciecPijo

@Topia co ty pierniczysz XD widziałeś dzisiejsze Chiny?

Tichy

Tak tak... Dwa najpotężniejsze kraje świata. Tylko 50% prawdy. Chiny to kupa gówna i co najwyżej to wojnę wywołają sami ze sobą o te miasta widma.

Zaloguj się aby komentować

Prezydent-elekt Indonezji z pierwszą wyprawą zagraniczną

**Akapity kursywą to moje opinie - żeby odróżnić od prezentowanych faktów**

Prabowo Subianto, obecnie pełniący funkcję Ministra Obrony Indonezji, ale od października obejmujący najwyższy urząd w Indonezji (w następstwie wygranych wyborów 14 lutego) wybrał się w swoją pierwszą wyprawę zagraniczną od czasu wyborów. Celem wyprawy były dwa najważniejsze państwa Azji Wschodniej: pierwszy z nich to Chiny, drugi zaś to Japonia.

Skąd pojawił się pomysł tej wyprawy zagranicznej i jaki był jej cel? Wydaje się, że pierwszym inicjatorem był Xi Jinping – przynajmniej tak poinformowały obie strony, że Prabowo przybył do Chin na zaproszenie prezydenta tego państwa. Być może dopiero potem pojawił się pomysł „zbilansowania” tego celu wyprawą również do Japonii, by dać obraz niestawiania przez Indonezję twardo po jednej stronie sporu USA i jego sojuszników vs Chiny. Zarazem to dwie największe gospodarki Azji Wschodniej i jest to wyjazd z misją pokazania przez przyszłego prezydenta Indonezji, że obie relacje będą dla niego najważniejsze.

Przechodząc do poszczególnych fragmentów wyprawy: pierwszy na liście był Pekin, gdzie Prabowo przybył w niedzielę oraz spotkał się z prezydentem Xi Jinpingiem. W ramach wizyty nastąpiły również spotkania z premierem Li Qiangiem oraz ministrem obrony, Dongiem Junem. Indonezyjska strona wskazywała, że celami tych spotkań jest umocnienie bilateralnych stosunków między oboma krajami oraz, jak przystało na spotkanie obecnych ministrów obrony, zwiększenie kooperacji w sektorze obronności. Wskazała także na fakt tego, że Chiny są jedną z kluczowych państw dla zachowania pokoju i stabilności w regionie. Strona chińska z kolei wskazywała życzenie, że przyszły prezydent Prabowo, zgodnie ze swoimi wyborczymi obietnicami utrzymywania kursu politycznego jeszcze obecnego prezydenta Joko Widodo, utrzyma dotychczasową politykę neutralności w rywalizacji amerykańsko-chińskiej.

Chiny są dla Indonezji największym partnerem gospodarczym pod względem wymiany gospodarczej, oraz drugim największym (po Singapurze) pod względem inwestycji zagranicznych. Wśród tych drugich można wskazać przede wszystkim świeżo otwartą linię kolei wysokich prędkości między dwiema z trzech największych aglomeracji Indonezji, tj. Dżakartą oraz Bandungiem, zbudowaną częściowo dzięki chińskim pieniądzom oraz przy użyciu chińskiej technologii. Chińskie pieniądze będą w dalszym ciągu Indonezji bardzo potrzebne, jeśli dojść do skutku ma projekt budowy nowej indonezyjskiej stolicy w Nusantarze czy w przypadku rozwoju przemysłu związanego z wydobyciem i przetwarzaniem nikielu.

Jednocześnie jednak między Indonezją i Chinami jest jeden poważny punkt zapalny – Chiny roszczą sobie prawo (za sprawą swojej linii 10 kresek) do części dna oceanicznego w pobliżu archipelagu Wysp Natuna, z którego zgodnie z prawem międzynarodowym może korzystać Indonezja. Co jakiś czas pojawiają się tam chińskie statki rybackie (które mogą należeć do tzw. chińskiej morskiej milicji – jest to często wykorzystywane przez Chiny szara przestrzeń), co wzbudza podejrzenia strony indonezyjskiej i zmusza do zadawania pytań o bezpieczeństwo tego regionu, podobnie jak ma to miejsce w wypadku innych państw okalających Morze Południowochińskie. W związku z tym w ostatnich latach doszło do intensyfikacji kontaktów wojskowych, np. coraz liczniejszych corocznych wspólnych ćwiczeń wojskowych Garuda Shield czy wspólnych projektów ośrodków treningowych, takich jak ten na wyspie Batam, przy cieśninie Malakka. Temat Morza Południowochińskiego jednak w żaden sposób nie zaistniał na agendzie spotkań – przynajmniej według oficjalnych oświadczeń.

Drugim państwem, do jakiego udał się Prabowo była Japonia. Od wtorku, w ciągu dwóch dni, spotkał się z premierem Fumio Kichidą oraz ministrem obrony, Minoru Kiharą. Podobnie jak w wypadku spotkań ze stroną chińską, wizyta ma przynieść pogłębienie obustronnej współpracy w obszarze m.in. obronności, przemysłu czy handlu. Japonia jest drugim, naturalnie po Chinach, największym partnerem handlowym Indonezji oraz coraz ważniejszym źródłem inwestycji zagranicznych. Oba kraje mają także podpisaną umowę na transfer wyposażenia oraz technologii wojskowej – być może celem jest wprowadzenie w życie konkretów z tej umowy. Co istotne, wizyta ta przypada na tydzień przed trójstronnym spotkaniem USA-Japonia-Korea Południowa, gdzie z pewnością tematyka incydentów powodowanych przez chińską stronę w obszarze Azji Południowo-wschodniej będzie poruszona.

Podsumowując – nawiązywanie formalnych relacji twarzą w twarz jeszcze przed objęciem urzędu jest raczej nieczęste w przypadku Chin – dominują rozmowy telefoniczne czy wizyty ambasadorów. W tym przypadku, jeśli prawdą jest to, że była to inicjatywa Xi Jinpinga (w co należy wierzyć, jako że obie strony to potwierdzają), to wyraźnie była to próba szukania przyszłego sojusznika w regionie Morza Południowochińskiego, na którym to akwenie w ostatnim czasie niemalże nieustannie dochodzi do incydentów ze stroną chińską w roli głównej. Wykorzystać do organizacji tego typu oficjalnej wyprawy można było obecnie piastowane stanowisko Prabowo, tj. ministerstwo obrony, by pokazać, że w regionie Morza dochodzi do umocnienia frakcji chińskiej. Jednakże jak się wydaje, indonezyjska administracja wyczuła te intencje i zorganizowała (ogłoszone zostało to w poniedziałek, czyli już podczas wizyty w Chinach) drugi element wyprawy, tj. Japonię, by zademonstrować brak opowiedzenia się po jednej ze stron. W związku z tym nie da się ukryć, że jeśli powyższe założenia są prawdą, to Xi Jinping może czuć się rozczarowany efektem swojego pomysłu i próby umocnienia swojego państwa w regionie Morza Południowochińskiego nie osiągnęły zamierzonego rezultatu.

#wiadomoscipolska #azja #chiny #japonia #indonezja
#azjatyckaowca <- moje dłuższe wpisy o Azji
a5a0c99f-96d8-4e1f-b1ab-051032eac899
sireplama

Tam jest jakiś plan stworzenia trwałego tworu milutarno-gospodarczo-politycznego przeciwko Chinom? Jakiś Stanów Zjednoczonych Azji Zachodniej?

CzosnkowySmok

@bojowonastawionaowca a Indonezja przypadkiem nie zbroi się na potęgę aktualnie? Bo chyba wszyscy w tamtym regionie widzą zapędy chińskie i zbierają siły na wojnę.

Chiny jak to chiny jakoś nie specjalnie lubią otwarte konflikty ale w dzisiejszych czasach to nie wiadomo.

Shade

Nowy prezydent, ta sama korupcja, ta sama Indonezja, brud, smród i zjebanie umysłowe over 900, nikomu nie polecam tego kraju jako kierunku turystycznego. Powiedzieć że jest przereklamowany to jak nic nie powiedzieć.

Zaloguj się aby komentować

Chiny rezygnują z kolejnych amerykańskich rozwiązań technologicznych

Chiny wprowadziły nowe wytyczne, zgodnie z którymi zachodni firmware i software ma zostać zastąpiony narodowymi rozwiązaniami. Ma to dotyczyć w szczególności rządowych komputerów i serwerów, jako że zdaniem Chin np. mikroprocesory AMS czy Intela, a także oprogramowanie takich firm jak Microsoft mogą grozić ujawnianiem państwowych tajemnic. Analogiczny proces ma zachodzić także w państwowych przedsiębiorstwach.

Zmiany zostały nakazane 26 grudnia ubiegłego roku przez Ministerstwo Finansów oraz Ministerstwo Przemysłu i Technologii Informacyjnych dla wszystkich szczebli rządowych i partyjnych znajdujących się ponad poziomem lokalnym, by od tego roku uwzględniać w zamówieniach kryteria bezpieczeństwa i niezawodności procesorów i systemów informacyjnych. Tego samego dnia, państwowa agencja pokazała listę takich procesorów i systemów informacyjnych – były to procesory Huawei oraz grupy Phytium (wspieranej przez państwo). Z kolei systemy operacyjne mają być oparte na opensourcowym Linuxie. W przypadku firm państwowych taka zmiana ma dojść do finału w 2027 roku, w przypadku urzędników data jest nieznana. Możliwe będzie czasem odstępstwo od tych reguł, jednakże będzie to odpowiednio utrudnione. Zdaniem chińskich analityków, koszt, jaki Chiny będą musiały ponieść, by wymienić całą swoją architekturę technologiczną, wyniesie około 90 mld USD w ciągu najbliższych 4 lat.

Oznaczać to będzie, że amerykańskie przedsiębiorstwa nie będą miały szans na konkurowanie z chińskimi na tym obszarze, jako że by zostać zaakceptowanym przez chińską agencję, musiałyby się podzielić z nią całą swoją dokumentacją i kodem. Dla Intela, Chiny w zeszłym roku były największym rynkiem, gdzie zanotowali sprzedaż produktów w wysokości ok. 14 mld USD, AMD odnotowało tam sprzedaż w wysokości ok. 3,5 mld USD, zaś dla Microsoftu przychody z Chin zapewniały 1,5% całości przychodu. Z całą pewnością nie będzie to oznaczało spadku sprzedaży do 0 (prywatne przedsiębiorstwa póki co nie zostały objęte taką rekomendacją), jednakże doprowadzi to do sporego uszczerbku na wynikach finansowych tych spółek.

Można powiedzieć, że to kolejny krok Chin w kierunku wyrównywania szans amerykańskich firm na chińskim rynku względem szans chińskich firm na amerykańskim rynku. Wiele chińskich firm znalazło się na amerykańskich listach podmiotów, którym zabroniona jest sprzedaż określonej amerykańskiej technologii, a produkty chińskie są eliminowane z użytku we wrażliwych miejscach dla amerykańskiej administracji i wojska, do czego USA zachęca również swoich sojuszników.

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #chiny #usa #technologia
192a601c-f077-4c2a-87dd-159565c3a65a
festiwal_otwartego_parasola

ja np. staram się nie kupować w ogóle produktów stricte chińskich firm. nie mówię o tym czy coś jest składane w chinach czy nie bo wszystko jest. ale rdzennie chińskie marki całkowicie pomijam

VonTrupka

Widocznie kitajcom zaczął poważnie przeszkadzać intelowski management engine i secure technology w amd.

I słusznie, bo mnie też wkurza backdoor umożliwiający producentowi zgarnianie wszystkiego, o którego specyfice nikt poza producentem +1 nikt nie wie <_<


Są opensource-owe rozwiązania również w przypadku hardware, m.in. bios ale jest to niszowy sprzęt i z pewnością nie tani.

Zaloguj się aby komentować

Powrót do chińskiej ofensywy miłości i braterstwa w wykonaniu Xi Jinpinga

W środę (27.03) doszło do półtoragodzinnego spotkania prezydenta Xi Jinpinga z przedstawicielami amerykańskiego biznesu oraz środowisk akademickich. Do Wielkiej Hali Ludowej w Pekinie przybyło 18 szefów większych amerykańskich koncernów (m.in. Chubb, FedEx, MGM Resorts, Blackstone czy Qualcomm). Tematem rozmów między najwyższym przedstawicielem chińskich władz a biznesmenami (nie było ani jednej kobiety) było zapewnienie, że Chiny w dalszym ciągu mają przed sobą perspektywy rozwoju, zaś amerykańskie inwestycje są w tym kraju mile widziane, szczególnie w kontekście znacznego odpływu amerykańskich pieniędzy z Chin odnotowanego w zeszłym roku.

(dwa następne akapity za chińskim komunikatem prasowym)

Xi Jinping podczas spotkania zwracał uwagę na to, że „gospodarka Chin jest zdrowa i zrównoważona”, zaś szczyt możliwości wciąż nie został osiągnięty. Chiny będą w dalszym ciągu promować rozwój i modernizację państwa, zaś niezbędne reformy dla otwierania tamtejszej gospodarki nie będą ustawały. Zdaniem Xi, Chiny mają planować kontynuację budowy otoczenia rynkowego, prawnego i biznesowego na poziomie potrzebnym międzynarodowym przedsiębiorcom, w tym przedsiębiorcom amerykańskim. Xi zaprosił również amerykańskie firmy do uczestniczenia w budowie Nowego Jedwabnego Szlaku oraz kontrybuowania do sukcesu chińskiej gospodarki.

Ważnym aspektem poruszonym przez Xi Jinpinga było również to, że w obliczu zmieniającej się sytuacji we wzajemnych stosunkach chińsko-amerykańskich w ostatnich latach, niezbędne jest traktowanie siebie wzajemnie przez oba państwa z należytym szacunkiem, uwzględniając przy tym wzajemne i równe korzyści, działanie zgodnie z przyjętymi prawami i standardami, a wszystko to by osiągnąć rozwiązanie korzystne dla obu stron („win-win”). Xi uważa, że nie da się wrócić do pozytywnych relacji z przeszłości, ale to nie może przeszkadzać w budowaniu nawet lepszych relacji na przyszłość i temu ma służyć poprawiająca się komunikacja między obiema administracjami począwszy od spotkania Xi Jinping-Joe Biden w listopadzie zeszłego roku przy okazji szczytu APEC. Wspólnie oba państwa mogą i powinny zajmować się najważniejszymi globalnymi problemami, zarówno tymi odwiecznymi, jak i najnowszymi (zmiany klimatu czy sztuczna inteligencja).

Spotkanie jak zwykle zostało okraszone wspólną sesją zdjęciową. Jak zwykle, ponieważ tego typu spotkania są organizowane corocznie od 2000 roku w ramach China Development Forum, choć tym razem w nieco innej formule. Do tej pory tradycją było, by na tego typu spotkania udawał się premier Chin, Li Qiang, tak jak to zrobił przed rokiem (dosłownie paręnaście dni po byciu wybranym na nowego premiera kraju). Nie było to kwestią choroby Li, jako że standardowo wziął on udział w CDF – po prostu decyzją Xi on sam zdecydował się poprowadzić to spotkanie. Nie jest to pierwszy przypadek dystansowania Li tudzież brania przez Xi sprawy w swoje ręce – wystarczy wspomnieć brak tradycyjnej konferencji prasowej premiera kraju na zakończenie Dwóch Sesji na początku marca.

Chińska gospodarka ma wyznaczony przez Xi Jinpinga cel do osiągnięcia w postaci wzrostu PKB „o około 5%”, co może być trudne do osiągnięcia w obliczu nieustających problemów z ożywieniem konsumpcji czy utratą inwestycji zagranicznych m.in. z USA. Zeszły rok przyniósł Chinom najmniej inwestycji zagranicznych od 1993 roku, tj. od 30 lat.

Wśród powodów, które do tego doprowadziły były z całą pewnością m.in. postępująca wymiana ciosów obu państw dotycząca blokowania przepływu kluczowych produktów i surowców, ustanowienie przez Chiny zaostrzenia prawa antyszpiegowskiego (w wyniku którego np. działalność zagranicznych firm konsultingowych może być podciągana pod szpiegostwo, jak prawdopodobnie miało to miejsce w wypadku kilku rajdów na takie firmy), zachęty obu rządów do zmian w łańcuchu dostaw swoich firm czy grożenie sobie wzajemnie pozwami do WTO.

Chińska dyplomacja dosyć często stosuje dwie przeciwstawne taktyki na rozmowy ze swoimi globalnymi partnerami – albo próbuje oczarować ich swoimi wezwaniami do współpracy i partnerstwa, albo wysyła swoich „wilków dyplomacji”, którzy atakują każdego w imię wielkości Chin. Wiele wskazuje na to, że przynajmniej na razie w oficjalnym przekazie dominować będzie ta pierwsza taktyka. Widać to m.in. niedawnej po poprawie stosunków z Australią czy próbach do powrotu do negocjacji z Unią Europejską i samymi państwami europejskimi.

#azjatyckaowca #wiadomosciswiat #politykazagraniczna #azja #chiny #usa
0c91758a-64c3-49ae-a4b9-6cf806e0670c
wombatDaiquiri

@bojowonastawionaowca 5% wzrostu? A oni nie są przypadkiem przed/w trakcie kryzysu mieszkaniowego?

redve

Bardzo cieszy mnie informacja że spada liczba takich inwestycji. Mam nadzieję że reszta świata nie będzie przez to za bardzo poszkodowana. Rosja, Chiny, ZEA, Korea Północna, wszystkich nie trawię

Wrrr

@bojowonastawionaowca mam nadzieję, że zachód się nie nabierze. Karmienie Chin (takich jakich obecnie są) to jak karmienie raka.

Zaloguj się aby komentować

#sankcje #usa #chiny
6833c4cd-2cd6-4d57-a7a0-852e80bf53c1
Trupus

Niby gość siedzi w tym temacie od dawna a tu mnie zaskoczył.

Zastanawia mnie, jak sobie wyobraża sytuację, w której Chiny zaspokajają głód na podzespoły. W tym samym czasie mają znajdować się pod twardymi sankcjami na produkty robione głównie u nich, rękami ich obywateli.

Dudleus

@Trupus można by rozpocząć produkcję i zrobić laboratoria w Polsce a nie dawać komuchom zarobić.

travel_learn_wine

@Dudleus jest drobny problem, Polaków jest 37 milionów, a Chińczyków miliard

Zaloguj się aby komentować

Zhao Leji na Boao Forum: "Bezpieczeństwo azjatyckie nie może stać się areną geopolitycznych globalnych potyczek" [komentarz]

----------------------
Początkowo tekst miał mieć formę nieco bardziej rzeczową, ale szczerze mówiąc, nie było z czego rzeźbić, więc stwierdziłem, że zrobię z tego nieco bardziej mój komentarz do bieżączki — stąd adnotacja "[komentarz]" w tytule. Grzechem dla mnie jest mieszanie rzeczowego opisywania faktów i własnego komentarza, stąd będę się starał, że jeśli takie rzeczy będą się jeszcze pojawiały, to żeby były odpowiednio oznaczone. Niemniej, jeśli już to będą się pojawiały raczej rzadko, bo i nie jest to moja ulubiona forma ;)
----------------------

We wtorek rozpoczęło się Boao Forum dla Azji – czterodniowa konferencja dla państw azjatyckich, na której ważne gadające głowy generalnie rozmawiają na ważne tematy (tak, to jedno z tych wielkich międzynarodowych forów, co do których nigdy nie jestem w stanie się przemóc, bo zawsze odnoszę wrażenie, że to tylko lanie wody bez żadnych konkretów. Ale cóż, obserwować chociaż z grubsza trzeba). Boao jest nazywane „azjatyckim Davos” i odbywa się w Chinach, konkretnie w mieście Boao na wyspie Hajnan.

Nie mam zamiaru przynudzać i wymieniać kto przybył, jakie były tematy, etc., bo to i tak bez większego znaczenia – skupię się wyłącznie na jednej kwestii, która nawet trudno powiedzieć, żeby rzuciła mi się w oczy. Jest to w zasadzie temat do tego stopnia oklepany, że już naturalnie przyjmowany za pewnik. Ale wspominam o nim dlatego, że bardzo dobrze obrazuje chińską politykę międzynarodową – nie tylko na szczeblu regionalnym, o czym mowa będzie poniżej, ale również w globalnej dyplomacji.

Do rzeczy: w czwartek swoje przemówienie miał Zhao Leji – trzecia najwyżej postawiona osoba w Chinach (po Xi Jinpingu i Li Qiangu) – i najważniejszym przekazem było, żeby, kolokwialnie mówiąc, prać azjatyckie brudy w azjatyckim kręgu. Bo "bezpieczeństwo azjatyckie nie może stać się areną geopolitycznych globalnych potyczek". Nie trzeba się wiele domyślać, że chodzi o USA, które miałoby się (zdaniem Chin) mieszać w wewnątrzazjatyckie sprawy i eskalować proste, lokalne problemy do rangi rywalizacji między światowymi mocarstwami.

Dlaczego na tym Chinom zależy – to chyba też oczywiste. Chiny, jako największe mocarstwo Azji, mające naczelną rolę w rozwiązywaniu wszelkiej maści konfliktów i mające jako jedyni wielki wpływ na rozwój kontynentu – to brzmi bardzo kusząco. Najprawdziwsze państwo środka, cieszące się własnym pax asiatica. Zresztą Chiny (a w zasadzie Xi Jinping) mają mnóstwo pomysłów na realizację tego celu – by wymienić tylko GDI, GSI i GCI (kiedyś rozwinę), z całą pewnością poświęcona jest temu zagadnieniu niejedna Myśl Xi Jinpinga. Zresztą, załatwianie tego typu spraw we własnym gronie spowodowałoby usunięcie zagrożenia ponownego okrążenia Chin przez wrogów, jak to miało miejsce na przełomie XIX/XX wieku w związku ze stuleciem upokorzeń. I może nawet wszystko by się udało, gdyby tylko nie te Stany Zjednoczone…

  • Bo Tajwan? Przecież to od zawsze jest chińska prowincja, jakim prawem USA rości sobie prawa do rozbijania jedności terytorialnej Chin?
  • Bo Filipiny? Przecież oni zaopatrują swoje bazy na naszych wyspach na naszym obszarze, nie reagują na nasze żądania opuszczenia tego terenu, nawet jeśli traktujemy ich wszelkimi pokojowymi środkami tylko odrobinkę zagrażającymi życiu. Po co im amerykańskie wsparcie?
  • Bo Indonezja? Przecież oni pływają i korzystają z naszych wód w okolicy archipelagu Natuna, po co to uzewnętrzniają?
  • Bo Mjanma? To normalna sytuacja, że państwo u naszych granic jest od 5 miesięcy pogrążone w wojnie domowej, my sobie kiedyś z tym jakoś poradzimy.
  • Bo Indie? To oni utrzymują w swoich granicach nasze terytorium, my tylko się bronimy przed ich prowokacjami.
  • Bo Afganistan i Pakistan? To nic, że nie jesteśmy w stanie kontrolować terroryzmu rozwijającego się na tych terytoriach, to nic, że co jakiś czas w zamachach giną nasi obywatele, my sobie z tym kiedyś jakoś poradzimy bez niczyjej pomocy.
  • Bo Korea Południowa? Ależ nie trzeba się w żaden sposób obawiać Kima, my go w pełni kontrolujemy, on jest absolutnie niegroźny.
  • Bo Japonia? To oni obecnie kontrolują wyspy, które są nasze, to oni nie wiadomo, czego się obawiają i szukają pomocy u Amerykanów, kiedy to my byliśmy skrzywdzeni przez Japonię w przeszłości.
  • Bo jakiekolwiek istotne konflikty na kontynencie azjatyckim? To wszystko wina zachodniego imperializmu, gdyby tylko zachód dał nam święty spokój, to do żadnych konfliktów by z całą pewnością nie dochodziło.


Oczywiście, tutaj zupełnie abstrahuję od innych aspektów relacji Chin z państwami azjatyckimi – oferowania im inwestycji gospodarczych, kiedy nikt inny nie chce tego robić, stopniowego uzależniania od siebie państw, możliwości rozwijania się za sprawą chińskich pieniędzy, zapewniania bezpieczeństwa, etc. Azjatyckie relacje są bardzo skomplikowane (jak zresztą każde) i często sięgają bardzo zamierzchłych czasów, nadbudowując to jeszcze problemami postkolonialnymi. Każdy przypadek wymaga indywidualnego podejścia i nie da się problemów rozwiązać jednym, ogólnym wezwaniem „ogarnijmy to sami!” (a już najlepiej w formie bilateralnych rozmów, gdzie absolutnie nikt inny nie będzie nam przeszkadzał). Szczególnie że Chiny stały się zbyt potężne jak na swoich azjatyckich sąsiadów i każdy samodzielnie widzi, na ile amerykańskie wsparcie jest mu opłacalne i wartościowe, by przeciwstawić się chińskiej presji. Dla części z tych państw Ameryka jest po prostu potrzebna jako silny element balansowania sił, którego Chiny po prostu się obawiają i póki co (jeśli kiedykolwiek się to zmieni) nie mają możliwości przeciwstawienia się mu.

Jak to podsumować? Może tak, że z całą pewnością jeszcze niejeden i nie dziesięć razy naczytam i nasłucham się o chińskiej potrzebie zostawienia (przez Amerykanów) azjatyckich spraw azjatyckim państwom. I dopóki Amerykanie tego nie posłuchają, dopóki będzie trwało mniej lub bardziej stabilne status quo w postaci przeciągania liny w przeróżnych regionach. Chyba że pewien jegomość z charakterystyczną grzywką i intensywną opalenizną zdecyduje inaczej, co otworzy Chinom szansę jedyną w swoim rodzaju. Ale to już może na kiedy indziej, bliżej wyborów w USA

#azjatyckaowca #politykazagraniczna #azja #chiny #usa
a70276bf-e2b8-4180-9912-9ed474ffa768
Promowanie nauki w Chinach.
https://streamable.com/dqpiob
#ciekawostki #chiny
travel_learn_wine

@Anty_Anty w PL wkurwia mnie strasznie ta presja na kupowanie dzieciom telefonów, nie wiem czemu, ale widzę to zwłaszcza wśród rodziców dziewczynek, a potem wchodzi TikTok i naprawdę zero w głowie

Eliasz_Oderman

@travel_learn_wine presja? Smartfon rozwiązuje problem z zajmowanie się dzieckiem na kilka godzin dziennie. Konsekwencje zależą od nadzoru i przeszkolenia dziecka.

travel_learn_wine

@Eliasz_Oderman tak presja, bo jak chcesz być “fajna” to musisz mieć najnowszego iPhone’a, i nikt mi nie wmówi, że to kwestia dojrzałości itp, bo nie możemy mówić o dojrzałości 10-11 latek, skoro nawet ich rodzice nie są jeszcze dojrzali.

Veesper

Trochę reklama na wyrost. Jak ktoś nie będzie chciał się uczyć to nie będzie tego robić obojętnie czy będzie siedzieć na telefonie czy nie. Raczej powinni pokazać, jak można mieć spaczone wzorce i światopogląd jak się siedzi tylko na Instagramie czy tik toku.

Basement-Chad

I przy okazji kryptoreklama Apple

Zaloguj się aby komentować

100mph

Fiat e500 Abarth kosztuje 200k xD 14 sztuk sprzedali od poczatku roku. To jest dopiero absurd.

maly_ludek_lego

@100mph Chyba im sie cos pomylilo. Zreszta tak samo Volkswagenowi. Cienko widze rynek europejskiej motoryzacji. Nie dziwie sie, ze tak na gwalt wprowadzili cla. Tak jakby Niemieckie auta i przemysl nie byl dotowany, smiech na sali xD Gorzej dla nas, klientow. Jak zwykle..

maly_ludek_lego

@100mph sprawdzilem na bardzo szybko. Takie auto, tansze o 20 tys (175 tys zlotych) mozna miec w podstawce od tego wyrobu samochodopodobnego xDDD

0d10a0be-f66b-47f3-ae92-d1637fb99c02
conradowl

Czekam na Renault 5, które wygląda fajnie i ma być tanie. Elektryki kurła, a albo suvy albo drogie golfopodobne. Póki co tylko Tesla ma sens jeśli chodzi o stosunek cena/jakość.

kermelanik

z jednej strony Chiny to przeciwny obóz, dyktatura i zagrożenie. z drugiej - nasze własne, europejskie, firmy traktują nas jak chłopów pańszczyźnianych. zasługują na kopa w żopę. btw. przy całym psioczeniu na nowe MG, podobno całkiem nieźle idą u nas.

maly_ludek_lego

@kermelanik 

nasze własne, europejskie, firmy traktują nas jak chłopów pańszczyźnianych

O tym wlasnie mowie. Ogladalem testy tego ID 3, niespasowane, oprogramowanie toporne, niefajne w obsludze, brzydkie, a ktos sobie za to spiewa 200 tys XD

100mph

@kermelanik dziwisz sie? jak za 100k mozna miec wieksze MG nowe z salonu z jakas gwarancja albo 7 letniego suva od VW bez gwarancji, z pokaznym nalotem na kolach i watpliwa historia? zero zastanowienia

Zaloguj się aby komentować