#heheszki #humorobrazkowy
>zastanawialiście się jak bardzo
na hói drążyć temat? (¬‿¬)
@VonTrupka Przepraszam.
Zaloguj się aby komentować
>zastanawialiście się jak bardzo
na hói drążyć temat? (¬‿¬)
@VonTrupka Przepraszam.
Zaloguj się aby komentować
Mam tu 2 cytaty z Diatryb Epikteta o podobnym wydźwięku do pierwszej części tekstu o poświęceniu
(...) zapamiętaj, że wszystko ma swoją cenę i nie jest możliwe, by człowiek, który nie robi już tych samych rzeczy co wcześniej, był tą samą osobą co dotychczas. Wybierz więc, które z tych dwóch rozwiązań ci pasuje: to, że nadal będziesz taką samą osobą jak wcześniej i będziesz darzony miłością przez tych, którzy dotychczas okazywali ci takie uczucia, czy to, że jako osoba, która wzniosła się na wyższy poziom, nie będziesz już traktowany przez przyjaciół tak jak wcześniej.
Pamiętaj nieustannie o tym, że gdy tracisz coś zewnętrznego, zyskujesz coś innego; gdyby ta rzecz była bardziej wartościowa, nigdy nie mów, że coś straciłeś - nie postąpisz przecież w taki sposób, gdy zamienisz osła na konia, owcę na wołu, niewielką sumę pieniędzy na szlachetny uczynek, czczą gadaninę na prawdziwy spokój, a sprośne dyskusje na skromność. Jeżeli o tym pamiętasz, zawsze będziesz zachowywał właściwe usposobienie.
Jeśli chodzi o ostatni akapit to w stoicyzmie znajdziemy odpowiednik nazywający się trening dobrowolnego dykomfortu.
A jeśli chodzi o środek tekstu to u Marka Aureliusza można znaleźć coś podobnego ale akurat nie mam pod ręką cytatu o takim wydźwięku.
@splash545 w ogóle tak przy okazji tego drugiego cytatu który wysłałeś to widzę podobieństwo do "Właściwej Mowy" w buddyzmie. W sensie unikanie czczej, kłamliwej, dzielącej, szkodliwej gadaniny.
Czytałem też kiedyś Medytacje Marka Aureliusza. Ogółem mądry człowiek.
Ale co do stoicyzmu to ma on moim zdaniem pewne wady. W sensie powiedzmy tak Ośmioraką Ścieżkę Buddy możemy podzielić na trzy części mądrość/wnikliwość, moralność, koncentracja/skupienie. W stoicyzmie znajdziemy częściowo wnikliwość i mądrość oraz silny człon moralności, ale wydaje mi się, że bardzo brakuje skupienia.
Skupienie jako praktykowanie jhan jest bardzo ważne. Bo można wygenerować wewnętrzne pokłady niezmysłowej przyjemności, które są zależne bardziej od ciebie osobiście i nie potrzebujesz czynników zewnętrznych do jej wytwarzania. Tego wynalazku nie posiada stoicyzm, ale też celem stoicyzmu nie jest pokonanie pragnień, więc może nie być potrzebny w tej filozofii.
@Dan188 ja uważam, że stoicyzm jest filozofią mało rozwiniętą jeśli porównywać do buddyzmu. Widzę, że buddyzm jest dużo bardziej rozbudowany. Nie można się temu dziwić bo buddyzm od wielu lat ma ciągłość a w stoicyzmie tej ciągłości rozwoju filozofii brakuje bo był w starożytności później długo nic i znów rozkwit mniej więcej w bodajże renesansie później znów długo nic i teraz znów sporo ludzi zajmuje się nim na powrót. A buddyzm rozwijał się cały czas.
Jeśli chodzi o skupienie to się nie zgodzę ponieważ w stoicyzmie chodzi własnie o dojście do stanu wewnętrznej harmonii czy szczęścia, które to szczęście ma wynikać z naszego wnętrza i być niezależne od czynników zewnętrznych. U każdego z rzymskich stoików czy to Marka Aureliusza, Seneki, czy Epikteta jestem w stanie znaleźć cytaty, które zalecają na koncentracji na tu i teraz i życie chwilą obecną. Pierwszy z brzegu cytat z Rozmyślań Marka Aureliusza:
Odosobnienia szukają sobie na wsi, nad morzem i w górach. Ty też przywykłeś tęsknić za tym najbardziej. Wszystko to jednak jest nadzwyczaj prostackie. Można bowiem, o jakiej tylko chcesz porze, samotnię odnaleźć, zwróciwszy się do samego siebie. Nigdzie człowiek nie znajdzie spokojniejszego ani bardziej wolnego od zadań odosobnienia niż we własnej duszy, a przede wszystkim taki człowiek, który ma wewnątrz to, nad czym pochyliwszy się w skupieniu, zaraz odnajdzie pełny spokój.
Choć na pewno buddyzm kładzie mocniejszy nacisk na skupienie niż stoicyzm.
Zaloguj się aby komentować
Chyba coś na podobę:
(...) nie powinniśmy bowiem nigdy akceptować żadnej rzeczy, jeśli nie towarzyszą jej wrażenia, które dałoby się zrozumieć. Twój syn jest martwy. Co się stało? Twój syn jest martwy. I nic więcej? Nic. Twój statek zaginął. Co się stało? Twój statek zaginął. Człowiek został wtrącony do więzienia. Co się stało? Został wtrącony do więzienia. Każdy dodaje jednak do tego własną opinię o tym, że ten ktoś został źle potraktowany.
Epiktet, Diatryby
@splash545 Bardzo dobry cytat, który w pewnym sensie ilustruje czym jest pustka. Czyli czyste doświadczenie bez doszukiwania się czegoś za nim.
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Tak więc nauczanie o kammie stawia cię w roli odpowiedzialnego za kształtowanie swojego życia. To dobra nauka, w którą warto wierzyć. A jak to się ma do rozeznania? Kamma stanowi podstawę dla pytań, które zamierzasz zadać, aby doprowadzić do rozeznania. A ponieważ zasada kammy kładzie duży nacisk na potrzebę działania zgodnie ze zręcznymi intencjami, to aby uzyskać pożądane dobre rezultaty, podstawowym pytaniem staje się: Jak można stwierdzić, czy dana intencja jest umiejętna czy nieumiejętna?
Wraz z przekonaniem potrzebna jest cecha uważności: świadomość, że jeśli nie jesteś ostrożny w swoich działaniach, możesz stworzyć wiele cierpienia dla siebie i otaczających cię osób. Mówi się, że uważność leży u podstaw rozwoju pięciu sił prowadzących do rozeznania. Jest to cecha, która sprawia, że zwracasz baczną uwagę na to, co robisz, na swoje intencje, na rezultaty swoich działań – jak we fragmencie, w którym Buddha poucza Rahulę, swojego syna. Zanim coś zrobisz, mówi do Rahuli, zadaj sobie pytanie: „Jaka jest tutaj intencja? Dlaczego to robię? Czy doprowadzi to do cierpienia, czy nie?”. Tylko jeśli intencja wygląda dobrze, powinieneś działać zgodnie z nią. Następnie, podczas działania, sprawdzasz rezultaty swojego działania. Po zakończeniu działania sprawdzasz je ponownie, pomimo że niektóre rezultaty są natychmiastowe, inne są długoterminowe. Tak więc przekonanie o kammie skupia twoją uwagę we właściwym miejscu i sprawia, że zadajesz właściwe pytania. Uważność nadaje pilności twemu dochodzeniu. A te dwie rzeczy razem prowadzą do rozeznania.
Nauki dotyczące siedmiu czynników Przebudzenia są podobne. Zaczynamy od uważności. Buddha naucza, by być uważnym ciała samego w sobie, odczuć, stanów umysłowych, właściwości umysłu samych w sobie. Dlaczego? Abyś zyskał przejrzystość co do tego, jakie są twoje działania i jakie są ich skutki. Jeśli zajmujesz się innymi sprawami – jak mówi Buddha, „światowymi sprawami”, tym co robią inni ludzie – przegapisz to, co robisz. Skup się więc tutaj, skup się na chwili obecnej, nie tylko dlatego, że chwila obecna jest dobra sama w sobie, ale dlatego, że jest to jedyne miejsce, w którym zobaczysz swoje intencje w działaniu.
Kamma=karma.
@Emantes tak. "Karma" to jest sanskryt. "Kamma" język palijski, który jest językiem stosowanym w szkole Buddyzmu Theravady.
Zaloguj się aby komentować
Chrześcijaństwo: jesteś zły idziesz do piekła, jesteś dobry idziesz do nieba
Buddyzm:
Zaloguj się aby komentować
@Dan188 fajne wrzuty, i myk do obserwowanych
Nie wiedziałem że w buddyzmie istnieje piekło ( ͡o ͜ʖ ͡o)
@Okrupnik Istnieje to troszkę za dużo powiedziane
Warto podkreślić że kamma po palijsku oznacza to samo co karma w sanskrycie
Co oznacza odrodzenie w Buddyjskiej doktrynie?
No więc umierasz, a potem już nie umierasz, ale niewiadomo skąd pojawiasz się w takiej doktrynie u Buddy, za garażami, takiej zamykanej na klucz. Coś jak latryna, ale z dok zamiast lat na początku.
Zaloguj się aby komentować
Uważaj uważaj uważaj!
Kurw.... Chyba coś pomyliłem w tłumaczeniu
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@Statyczny_Stefek no w tej właśnie chwili to piwka mi się chce, ale nie chce mi się iść do sklepu więc zadowole się rumiankiem :)
Zaloguj się aby komentować
Pamiętaj, że słowo jhāna pochodzi od czasownika jhayati, płonąć. Ten czasownik nie opisuje dowolnego płomienia, ale płomień lampy naftowej. Płomień w takiej lampie jest stabilny. Może być niewielki, ale jego stabilność pomaga oświetlić pokój. Możesz przy nim czytać. Gdyby był migotliwy, nie mógłbyś czytać, nawet gdyby był bardzo jasny, bo cienie skakałyby po całym pokoju. Ta stabilność płomienia lampy naftowej pozwala ci czytać nawet w pokoju bez innych źródeł światła.
Tak samo jest z poziomem twojego skupienia. Utrzymujesz się stabilnie w jednym punkcie. Ta stabilność, jednokierunkowość spojrzenia, pozwala, by to miejsce stało się wygodne. Początkowo możesz nie czuć się w nim aż tak wygodnie, ot przyjemne miejsce gdzieś w ciele. Przyjemnie się wdycha, przyjemnie wydycha. Żadna rewolucja, nic specjalnego. Odkryjesz jednak, jeśli pozwolisz sobie w nim osiąść, że to rozwiązuje podstawowy problem umysłu: ukryte napięcie, gotowe nagle wyskoczyć jak kot przyczajony w jednym miejscu, przyszykowany do skoku. Gdybyś mógł zrobić zdjęcie umysłu, wyglądałby właśnie tak: przyczajony kot gotowy do skoku. Gdy coś schwyta, jakaś jego część gotowa jest od tego odskoczyć, jeśli tylko dostrzeże, że mu się to nie podoba, że staje się to nieprzyjemne, bowiem zawsze tak traktował obiekty.
Ale tym razem pozwalasz umysłowi osiąść w jednym, małym miejscu i pozwalasz, by uczucie napięcia się rozpuściło. Wtapiasz się w obiekt swojego skupienia i pozwalasz, by to uczucie topnienia objęło całe ciało, aż po palce rąk i nóg. O wiele lepiej medytować w ten sposób, niż ciągle walczyć i zbytnio drążyć. Musisz nauczyć się stosować właściwą siłę nacisku, właściwą presję – nie za mocno, nie za słabo. Im bardziej wrażliwy jesteś w swojej medytacji, tym lepiej to wychodzi.
@Dan188 porownanie z kotem bardzo do mnie przemawia. Do trzeciego akapitu pasuje też obraz kota, leżącego i wpasowującego się w fotel.
Zaloguj się aby komentować
@Statyczny_Stefek yhm, wystarczy odciąć się od bodźców, to oczywiste i banalne. Widziałem w filmach.
@em-te Nie widziałem tych filmów. Ale pewnie masz rację
Zaloguj się aby komentować
Buddha skłania nas do zadawania sobie tego pytania każdego dnia zarówno po to, by powstrzymać nas od pozostawania w samozadowoleniu, jak i po to, by przypomnieć nam, że praktyka jest czymś, co się robi. Nawet jeśli siedzimy tu zupełnie bez ruchu, to w naszym umyśle wciąż trwa działanie. Stale jest w nim obecna intencja skupiania się na oddechu, stale obecny jest zamiar, żeby utrzymać to skupienie i stale obecne jest dążenie do tego, by nieustannie obserwować, jak zachowują się oddech i umysł. Medytacja jako całość jest działaniem. Nawet jeśli praktykujemy niereagowanie czy „bycie tym, który wie”, to ciągle jest w tym obecny określony zamiar. To właśnie jest działanie.
Nie możesz całkowicie porzucić ludzkich działań, dopóki nie zrozumiesz natury działania. To jest naprawdę ważne. Lubimy myśleć, że jeśli po prostu przestaniemy działać, działać, działać, to rzeczy same z siebie uspokoją się, wyciszą i otworzą na pustkę. Ale to przypomina raczej samowyłączenie się niż medytację. W medytacji rzeczywiście jest element zatrzymania się, odpuszczenia, ale nie możesz zrobić tego we właściwy sposób, dopóki nie zrozumiesz, co właściwie próbujesz zatrzymać, czemu starasz się pozwolić odejść. Szukaj więc właśnie tego. Kiedy kończysz dobrą medytację, nie podnoś się po prostu, żeby wrócić do kuchni, napić się kakao i iść spać. Przemyśl to, co zrobiłeś, postaraj się zrozumieć wzór przyczyny i skutku, by dokładnie zobaczyć, co wytworzyłeś, sprowadzając umysł do stanu wyciszenia. Wreszcie sama Ścieżka też jest wytworzeniem. Jest ostatecznym rodzajem wytworzenia. Jak powiedział Buddha, ze wszystkich wytworzonych zjawisk obecnych w świecie najwyższym jest Szlachetna Ośmioraka Ścieżka. Właśnie ta Ścieżka, którą staramy się podążać w tej chwili. Jest efektem łączenia, ale nie zrozumiesz tego, dopóki nie zobaczysz procesu łączenia dokładnie w momencie, kiedy się dokonuje.
@Statyczny_Stefek oczywiście że generalizuję, mówiąc „my” i wcale nie jestem negatywnie nastawiony do buddyzmu. Wręcz przeciwnie. Buddyzm wydaje mi się najbardziej mądrą i pokojową nauką. Mimo, że ja osobiście nie jestem zaangażowany w praktykowanie żadnego systemu wierzeń. Jednak uważam, że bez dogłębnego doświadczenia kultury dalekiego wschodu, nie jestem w stanie odczuwać tej religii całkowicie. I nie mówię, że muszę być urodzonym Azjatą w tamtej szerokości geograficznej. Ale chociaż tam być odpowiednią ilość czasu i zrozumieć tamką kulturę pozwoliłoby mi wejść w buddyzm.
Zaloguj się aby komentować
Opis zrównoważenia = opis postawy stoickiej
@splash545 w sumie tak
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
Bardzo fajne masz te wpisy z #buddyzm . Nie wiem czy Ci na tym zależy, ale jeśli chciałbyś, żeby trafiły do większej ilości osób to sugerowałbym wrzucać je o innej porze.
Największa szansa, żeby coś złapało trochę piorunów to rano 5-9, ewentualnie 15-17.
@splash545 na piorunach mi nie zależy. Wrzucam jak trafię na ciekawy cytat, bo jak tego nie zrobię od razu, to nie zrobię wcale.
Jak ktoś będzie szukał czegoś, to trafi i na społeczność, i na tag.
Zresztą - dla większość osób to raczej nie jest ciekawe.
Ale to miłe, że Ci się podoba!
@Statyczny_Stefek Rozumiem. Pewnie, że mi się podobają
Zaloguj się aby komentować
Ta, zwłaszcza dwulatek z glejakiem mózgu tworzy swój świat i przestrzeń.
@Trismagist Jak ma się dwulatek z glejakiem do tego co napisałem?
Zaloguj się aby komentować
Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka
Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,
której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu;
jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby
nie było przykro podnieść się i odejść;
jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,
jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,
jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć,
kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki
na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy
lub świat:
kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?
kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?
czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy
w świecie
czuł się jak u siebie w domu?
Stanisław Barańczak
Nie myśl o tym, czego nie masz, tak jakbyś to już miał. Ale z tego, co masz, wybierz to, co najbardziej jest cenne, i pomyśl, z jakim byś trudem się o to starał, gdyby tego nie było. A uważaj, byś wskutek upodobania w tej rzeczy nie przyzwyczaił się jej tak wysoko cenić, iżbyś miał doznać niepokoju duszy, gdyby ci jej zabrakło.
Marek Aureliusz, Rozmyślania
@Statyczny_Stefek no ok, ale co z tego?
@GtotheG
Absolutnie nic. Udanego dnia
Zaloguj się aby komentować