#buddyzm

13
128
Najważniejszą rzeczą jest pytanie: czego tak naprawdę chcesz w swoim życiu, w tej właśnie chwili? To, czego w tej właśnie chwili chcesz, tworzy twój umysł, a ten umysł tworzy twoje życie, determinuje to życie, oraz następne. Postrzegając, że wszystko jest pierwotnie puste, możesz wszystko to zostawić i po prostu żyć, nie cierpiąc z powodu tych nietrwałych rzeczy.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen
#buddyzm #zen
cebulaZrosolu

@Statyczny_Stefek no w tej właśnie chwili to piwka mi się chce, ale nie chce mi się iść do sklepu więc zadowole się rumiankiem :)

Zaloguj się aby komentować

Pamiętaj, że słowo jhāna pochodzi od czasownika jhayati, płonąć. Ten czasownik nie opisuje dowolnego płomienia, ale płomień lampy naftowej. Płomień w takiej lampie jest stabilny. Może być niewielki, ale jego stabilność pomaga oświetlić pokój. Możesz przy nim czytać. Gdyby był migotliwy, nie mógłbyś czytać, nawet gdyby był bardzo jasny, bo cienie skakałyby po całym pokoju. Ta stabilność płomienia lampy naftowej pozwala ci czytać nawet w pokoju bez innych źródeł światła.

Tak samo jest z poziomem twojego skupienia. Utrzymujesz się stabilnie w jednym punkcie. Ta stabilność, jednokierunkowość spojrzenia, pozwala, by to miejsce stało się wygodne. Początkowo możesz nie czuć się w nim aż tak wygodnie, ot przyjemne miejsce gdzieś w ciele. Przyjemnie się wdycha, przyjemnie wydycha. Żadna rewolucja, nic specjalnego. Odkryjesz jednak, jeśli pozwolisz sobie w nim osiąść, że to rozwiązuje podstawowy problem umysłu: ukryte napięcie, gotowe nagle wyskoczyć jak kot przyczajony w jednym miejscu, przyszykowany do skoku. Gdybyś mógł zrobić zdjęcie umysłu, wyglądałby właśnie tak: przyczajony kot gotowy do skoku. Gdy coś schwyta, jakaś jego część gotowa jest od tego odskoczyć, jeśli tylko dostrzeże, że mu się to nie podoba, że staje się to nieprzyjemne, bowiem zawsze tak traktował obiekty.

Ale tym razem pozwalasz umysłowi osiąść w jednym, małym miejscu i pozwalasz, by uczucie napięcia się rozpuściło. Wtapiasz się w obiekt swojego skupienia i pozwalasz, by to uczucie topnienia objęło całe ciało, aż po palce rąk i nóg. O wiele lepiej medytować w ten sposób, niż ciągle walczyć i zbytnio drążyć. Musisz nauczyć się stosować właściwą siłę nacisku, właściwą presję – nie za mocno, nie za słabo. Im bardziej wrażliwy jesteś w swojej medytacji, tym lepiej to wychodzi.

Thanissaro Bhikkhu

https://youtu.be/g_xFx4MN3WM?list=PL6nSuI5dkLXcHPgPFLyrt3t0GGp2fxQgP

#buddyzm #medytacja #theravada
Statyczny_Stefek

@Dan188 porownanie z kotem bardzo do mnie przemawia. Do trzeciego akapitu pasuje też obraz kota, leżącego i wpasowującego się w fotel.

Zaloguj się aby komentować

Znalezienie spokoju w spokoju nie jest prawdziwym spokojem. Spokój w hałasie jest prawdziwym spokojem. Oczywiście wskazane jest posiadanie spokojnego miejsca do medytacji, ale nie powinniśmy przywiązywać się do jedynie spokojnego doświadczenia, ponieważ życie nie zawsze takie jest. Jeśli twój umysł się nie porusza, wtedy nawet Czterdziesta Druga Ulica w Nowym Jorku może być wspaniałym ośrodkiem zen.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen

#buddyzm #zen
em-te

@Statyczny_Stefek  yhm, wystarczy odciąć się od bodźców, to oczywiste i banalne. Widziałem w filmach.

Statyczny_Stefek

@em-te Nie widziałem tych filmów. Ale pewnie masz rację

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Buddha skłania nas do zadawania sobie tego pytania każdego dnia zarówno po to, by powstrzymać nas od pozostawania w samozadowoleniu, jak i po to, by przypomnieć nam, że praktyka jest czymś, co się robi. Nawet jeśli siedzimy tu zupełnie bez ruchu, to w naszym umyśle wciąż trwa działanie. Stale jest w nim obecna intencja skupiania się na oddechu, stale obecny jest zamiar, żeby utrzymać to skupienie i stale obecne jest dążenie do tego, by nieustannie obserwować, jak zachowują się oddech i umysł. Medytacja jako całość jest działaniem. Nawet jeśli praktykujemy niereagowanie czy „bycie tym, który wie”, to ciągle jest w tym obecny określony zamiar. To właśnie jest działanie.

Nie możesz całkowicie porzucić ludzkich działań, dopóki nie zrozumiesz natury działania. To jest naprawdę ważne. Lubimy myśleć, że jeśli po prostu przestaniemy działać, działać, działać, to rzeczy same z siebie uspokoją się, wyciszą i otworzą na pustkę. Ale to przypomina raczej samowyłączenie się niż medytację. W medytacji rzeczywiście jest element zatrzymania się, odpuszczenia, ale nie możesz zrobić tego we właściwy sposób, dopóki nie zrozumiesz, co właściwie próbujesz zatrzymać, czemu starasz się pozwolić odejść. Szukaj więc właśnie tego. Kiedy kończysz dobrą medytację, nie podnoś się po prostu, żeby wrócić do kuchni, napić się kakao i iść spać. Przemyśl to, co zrobiłeś, postaraj się zrozumieć wzór przyczyny i skutku, by dokładnie zobaczyć, co wytworzyłeś, sprowadzając umysł do stanu wyciszenia. Wreszcie sama Ścieżka też jest wytworzeniem. Jest ostatecznym rodzajem wytworzenia. Jak powiedział Buddha, ze wszystkich wytworzonych zjawisk obecnych w świecie najwyższym jest Szlachetna Ośmioraka Ścieżka. Właśnie ta Ścieżka, którą staramy się podążać w tej chwili. Jest efektem łączenia, ale nie zrozumiesz tego, dopóki nie zobaczysz procesu łączenia dokładnie w momencie, kiedy się dokonuje.

https://youtu.be/UYedj_pLpfQ

#buddyzm #theravada
Klamra

@Statyczny_Stefek oczywiście że generalizuję, mówiąc „my” i wcale nie jestem negatywnie nastawiony do buddyzmu. Wręcz przeciwnie. Buddyzm wydaje mi się najbardziej mądrą i pokojową nauką. Mimo, że ja osobiście nie jestem zaangażowany w praktykowanie żadnego systemu wierzeń. Jednak uważam, że bez dogłębnego doświadczenia kultury dalekiego wschodu, nie jestem w stanie odczuwać tej religii całkowicie. I nie mówię, że muszę być urodzonym Azjatą w tamtej szerokości geograficznej. Ale chociaż tam być odpowiednią ilość czasu i zrozumieć tamką kulturę pozwoliłoby mi wejść w buddyzm.

Zaloguj się aby komentować

Witam wszystkich z tagu. Jak dobrze wiemy niekiedy potrafimy mieć mocno zepsuty nastrój. Nasze myśli potrafią być negatywne względem innych lub nas samych. Czasami niektóre myśli będą skupiały się na tematach, które ogólnie nas mocno poruszają. Gdzieś chyba z dwa tygodnie temu wrzuciłem post na temat wytworzeń. Wytworzenia w dużym stopniu kształtują nasze doświadczenia. W takim razie można się zastanowić co "wytwarzać" w takiej sytuacji. Jak zręcznie wykorzystać takie mechanizmy?

Budda daje nam tutaj kilka narzędzi. Jednym z nich są tzw. brahmavihāry(subtelne nastawienia/wzniosłe postawy). Jest ich cztery: metta(miłująca dobroć/dobra wola), karuna(współczucie), mudita(współradość), upekkha(zrównoważenie). Te cztery subtelne nastawienia można uprościć do tak naprawdę dwóch, czyli miłującej dobroci i zrównoważenia. Jeśli rozwijamy dobrą wolę wobec siebie i innych automatycznie będzie rozwijać zazwyczaj współczucie i współradość.

Dlaczego warto rozwijać te stany? Niekiedy jak próbujemy usiąść do medytacji mamy zły nastrój. Przykładowo poprzez rozwijanie dobrej woli przed praktyką stosujemy antidotum na negatywne stany umysłu. Oczyszczamy się z brudu, który narósł w toku codziennych kontaktów z innymi ludźmi. Dodatkowo subtelne nastawienia zwyczajnie są przyjemne dla umysłu. Jeśli rozwijasz dobrą wolę do siebie i innych łatwiej ci pokonać negatywizm. Nie będziesz ciągle widział we wszystkim wad i łatwiej ci będzie w trakcie praktyki docenić bardziej subtelne formy przyjemności pojawiające się w toku praktyki. Są to też narracje, które łatwo odpuścić gdy to jest wskazane.

Jeszcze mamy zrównoważenie, które jeśli jest rozwijane pozwala zachowywać spokój gdy pojawiają się przeciwności. Zrównoważenie oznacza, że unikasz nawykowych reakcji lubię lub nie lubię. Potrafisz nie przejmować się sprawami nad którymi nie masz kontroli i nie pozwalasz w ten sposób na niszczenie twojego samopoczucia. Przykładowym efektem rozwiniętego zrównoważenia będzie to, że gdy praktykujesz już medytację nie pozwalasz aby jakaś przeszkoda czy problem wyprowadziły cię z równowagi. Nie pozwalasz na pojawienie się złości czy niechęci. Jesteś ponad tym. Też czasami nasza dobra wola może zostać nieodwzajemniona, a wtedy warto pamiętać o tym, że nie mamy kontroli nad innymi ludźmi, ale nad własnym szczęściem już tak.

Inną zaletą tego typu kontemplacji jest fakt pozytywnego wpływu na życie. Subtelne nastawienia nie ograniczają się do praktyki formalnej. Dobra wola ogólnie będzie zmieniała nastawienie do innych jak i do życia. Jeśli mettę będziesz ograniczać tylko do siedzenia na poduszce medytacyjnej to nie będzie to miało zastosować bo popadniesz zwyczajnie w poczucie hipokryzji. Zrównoważenie też ma przełożenie na codzienność bo łatwiej ci po prostu odpuścić. Ogólnie warto wprowadzić praktykę przykładowo metty do swojej codziennej rutyny. Nie musi to być 30 minutowa medytacja czy dłuższa, ale zwyczajnie kilka minut przed standardową praktyką poświęcić na rozwój metty.

#buddyzm #theravada #medytacja
splash545

Opis zrównoważenia = opis postawy stoickiej

Dan188

@splash545 w sumie tak

Zaloguj się aby komentować

- Mistrzu, czy właśnie to nazywamy właściwym żywotem?
- Tak, Tanedo; zasada jest prosta i zawiera się w kilku słowach. Zaspokajać swoje potrzeby, nie okradając, nie oszukując, nie wykorzystując drugiego ani nie nadużywając jego uprzejmości!

Henri Brunel
Opowieść o Kocie, mistrzu Zen

#buddyzm #zen
74e78ef5-1bc2-47a7-9d59-d63f010a54f0

Zaloguj się aby komentować

To ty stwarzasz czas, a czas, który stwarzasz, jest twoim czasem, nie moim ani niczyim innym. Powiedzmy, że ktoś czeka na swoją żonę. Mają się spotkać o piątej po południu, ale jest już szósta trzydzieści, a ona wciąż jeszcze się nie zjawiła. Jeśli się spóźni, wtedy on na pewno trochę się na nią zdenerwuje. Taki jest punkt widzenia „mojego” umysłu, „mojego” czasu. Być może ona spóźnia się, ponieważ pracuje nad czymś w biurze i chce to skończyć. „Jej” czas może mijać bardzo szybko, i ona nie będzie się gniewać. Jednak, kiedy ja czekam na nią w samochodzie, „mój” czas mija bardzo powoli, i „mój” czas jest marnowany. „Mój” czas jest czasem cierpienia, wolno przemijającym, ale „jej” czas prawdopodobnie bardzo się różni; być może ciężko pracuje, musząc coś skończyć w nieprzekraczalnym terminie, a ten upływający czas mija dla niej zbyt szybko. To jest „mój” umysł. To my sprawiamy, że nasz czas jest dobry albo zły, wesoły albo smutny. Stwarzamy czas przy pomocy naszym myślących umysłów.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen

#buddyzm #zen
splash545

Bardzo fajne masz te wpisy z #buddyzm . Nie wiem czy Ci na tym zależy, ale jeśli chciałbyś, żeby trafiły do większej ilości osób to sugerowałbym wrzucać je o innej porze.

Największa szansa, żeby coś złapało trochę piorunów to rano 5-9, ewentualnie 15-17.

Statyczny_Stefek

@splash545 na piorunach mi nie zależy. Wrzucam jak trafię na ciekawy cytat, bo jak tego nie zrobię od razu, to nie zrobię wcale.


Jak ktoś będzie szukał czegoś, to trafi i na społeczność, i na tag.


Zresztą - dla większość osób to raczej nie jest ciekawe.


Ale to miłe, że Ci się podoba!

splash545

@Statyczny_Stefek Rozumiem. Pewnie, że mi się podobają

Zaloguj się aby komentować

Tak więc to ty tworzysz twój świat. Tworzysz twój czas i twoją przestrzeń. Tworzysz również przyczynę i skutek, które rządzą twoim życiem. Wszystkie te rzeczy pochodzą z naszego umysłu. Po pierwsze, czym jest czas? Przeszłość, teraźniejszość i przyszłość nie istnieją. Gdzie jest przeszłość? Gdzie jest przyszłość? Nigdzie ich nie znajdziesz. Każdy o tym wie, i pociesza się myślą, że przynajmniej teraźniejszość istnieje i jest rzeczywista. Jednak jeśli twierdzisz, że teraźniejszość istnieje, jest to wielką iluzją. Gdzie jest teraźniejszość? Mówiąc „teraźniejszość”, to już jest przeszłością. Chwila, w której wypowiadasz to słowo – „teraźniejszość!” – już stała się ona „przeszłością”. Twoje myślenie stwarza przeszłość, teraźniejszość i przyszłość, dlatego masz czas.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen

#buddyzm #zen
Trismagist

Ta, zwłaszcza dwulatek z glejakiem mózgu tworzy swój świat i przestrzeń.

Statyczny_Stefek

@Trismagist Jak ma się dwulatek z glejakiem do tego co napisałem?

Zaloguj się aby komentować

Miałem w rodzinie pogrzeb, zdarza się, gdy ktoś umrze. Trzeba zająć się fantami zmarłej. Ot, tu gdzieś coś schowała, to do wyrzucenia, to przejrzeć. Ten fragment bizuterii dać komuś, bo było obiecane za życia, to do schowania, to coś tam ten. I tak się to kręci, inni ludzie włażą do cudzego-już-nie-cudzego domu, grzebią w nie-swoich-już-swoich rzeczach, decydują czy coś wyrzucić czy zostawić.

Niezależnie od tego jak się przywiążemy do czegoś, w zaświaty - w którekolwiek byśmy nie wierzyli - nie zabierzemy stąd nic: plecaka, reklamówki, nawet orzeszka na drogę: przychodzimy z pustymi rękami i z takimi wyjdziemy.

Jakkolwiek byśmy się do czegoś nie przywiązali, za kilkanaście-kilkadziesiąt lat w naszych domach zamieszkają obcy ludzie, będą jeździli naszymi samochodami, przymierzą nasze rzeczy, wyrzucą co będą chcieli. Wszystko jest nietrwałe i wszystko, co "mamy" - nawet nasze ciało - jest wypożyczone od świata na krótki okres. Potem niezależnie od naszej woli wroci do wolnego obiegu, już bez naszej woli ani wiedzy.

#buddyzm #zen
splash545

Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka


Jeżeli porcelana, to wyłącznie taka,

której nie żal pod butem tragarza lub gąsienicą czołgu;

jeżeli fotel, to niezbyt wygodny, tak aby

nie było przykro podnieść się i odejść;

jeżeli odzież, to tyle, ile można unieść w walizce,

jeżeli książki, to te, które można unieść w pamięci,

jeżeli plany, to takie, by można o nich zapomnieć,

kiedy nadejdzie czas następnej przeprowadzki

na inną ulicę, kontynent, etap dziejowy

lub świat:


kto ci powiedział, że wolno ci się przyzwyczajać?

kto ci powiedział, że cokolwiek jest na zawsze?

czy nikt ci nie powiedział, że nie będziesz nigdy

w świecie

czuł się jak u siebie w domu?


Stanisław Barańczak

splash545

Nie myśl o tym, czego nie masz, tak jakbyś to już miał. Ale z tego, co masz, wybierz to, co najbardziej jest cenne, i pomyśl, z jakim byś trudem się o to starał, gdyby tego nie było. A uważaj, byś wskutek upodobania w tej rzeczy nie przyzwyczaił się jej tak wysoko cenić, iżbyś miał doznać niepokoju duszy, gdyby ci jej zabrakło.


Marek Aureliusz, Rozmyślania

GtotheG

@Statyczny_Stefek no ok, ale co z tego?

Statyczny_Stefek

@GtotheG 

Absolutnie nic. Udanego dnia

Zaloguj się aby komentować

Cześć. Z jakimi najczęściej problemami zmierzacie się w trakcie medytacji i jaki był dla was najbardziej dokuczliwy?

Osobiście mam duży problem z sennością. Za każdym razem gdy już skupienie jest wygodne i jest okej zaczynam tracić jasność doświadczenia i świadomość się przytępia.

Ciekawi mnie z czym wy się zmagacie i jak pokonujecie takie problemy. Może jakieś ciekawe komentarze będą stanowić dla kogoś inspirację w jego indywidualnej praktyce. Pozdrawiam

#medytacja #buddyzm #theravada
Sweet_acc_pr0sa

@Dan188 zaawansowane adhd i niemożność wysiedzę nią 5 minut bez bodzca

Dan188

@Sweet_acc_pr0sa słyszałem o przypadkach ludzi co potrafią sobie z tym poradzić i osiągać sukcesy w tym temacie.

DiscoKhan

@Sweet_acc_pr0sa też mam ADHD i to raczej nie jest jakiś kłopot, po to są te różne pozycje w których ma się napięte mięśnie cały czas.


Naturalnie podczas grania na kompie się tego nauczyłem, gdzie ja po prostu muszę coś robić z mięśniami.


Wierz w to bądź nie ale od czytania książek ostro sobie plecy wyrobiłem, bo czytałem (w sumie dalej tak robię) w pozycji półleżącej i miałem przez parę godzin plecy napięte jak się obracałem co godzinę z lewej strony na prawą xd

Rashan

U mnie senność też bywa problemem, przeplatana po prostu z rozproszeniem umysłu, który ciągle za czymś goni i nie chce się wyciszyć. Wszystko zależy od danego dnia;)

splash545

@Rashan u mnie to samo. Czasem medytacja zmienia się w sesje rozmyślań Najczęściej się tak zdarza jak jestem niewyspany lub po jakimś większym wysiłku fizycznym

Belzebub

Najgorszy problem jak w jelitach tornado

splash545

@Belzebub medytacja na kiblu, można by kiedyś spróbować xd

Zaloguj się aby komentować

Buddyzm - czego zachodni człowiek nie chce widzieć. Czy mozna połączyć słowa „buddysta” i „terror”?

Buddyjscy mnisi często odbiegają od szlachetnego stereotypu. W Azji Południowej część duchownych prowadzi nielegalne interesy, luksusowy i rozwiązły styl życia. Jeden z najbardziej wpływowych tajskich mnichów został właśnie oskarżony o pranie brudnych pieniędzy, a także o gwałt.

https://www.polityka.pl/tygodnikpolityka/swiat/1552369,1,nowa-grozna-twarz-buddyzmu.read

#buddyzm #religia #wiadomosciswiat #historia
CzosnkowySmok

Artykuł jest sprzed 10 lat, ale porusza ciekawe kwestie i nie zestarzał się.

DiscoKhan

@CzosnkowySmok "Birmańskie dni" Orwella się przypominają. I to jak wszystkie religie są tak naprawdę do siebie podobne w wielu aspektach.


Ale dochodzi szerszy problem historycznych zależności i nienawiści do Islamu w szczególności, religia w tym wypadku jednoczy ludność pod wspólnym sztandarem chociaż wspólny często jest głównie wróg a nie duchowość.


Jak się doda do tego jak muzułmanie rzeczywiście zradykalizowali Malediwy ostatnio i zaostrzyły prawa wobec niewiernych... Ale też nie będę udawać kogoś kto rozumie ten bardziej dalekowschodni islam, bo tak nie jest.


Ale bardzo fajny artykuł, bo te problemy tam cały czas przecież istnieją i wręcz mocniej się rozwijają. W samych Indiach chociażby też jest bardzo mocny antymuzułmański klimat.


Co do własnych przekształceń kultowych to ciężko coś mi rzec, bo niestety region pobieżnie znam ale teoretycznie stopa życiowa rośnie wprost proporcjonalnie do liczby depresji i innych problemów natury psychicznej. Niezbyt dobrze sobie ze współczesnym przebodźcowaniem radzimy jako gatunek.

CzosnkowySmok

@DiscoKhan stopa życiowa rośnie wprost proporcjonalnie do liczby depresji i innych problemów natury psychicznej


XDD

Ja nie wiem czy to tak działa. Co jest przyczyną a co wynikiem a co jeszcze dostępem do postawienia diagnozy.


To jest tak jak z tym kawałem. Czym się różni wariat od ekscentryka - grubością portfela

DiscoKhan

@CzosnkowySmok oj, lista chorób cywilizacyjnych rośnie wraz ze zwiększającą się urbanizacją.


Sam po sobie wiem jak dużo lepiej się czuję mieszkając na przedmieściach, a jak się czułem gdy niewiele dalej mieszkałem w bardziej wielkomiejskim ścisku.


Można się śmiać ale jeżeli ludzie są tacy szczęśliwi to czemu nadwrażliwość na coraz więcej tematów jest coraz bardziej powszechna?


To że ludzie się nawet w pary nie łączą jak dawniej to jednak jest bardzo dobry wskaźnik - można wyrzucać że dawniej związki paroligiczne były częściej, że to że tamto ale tak nasz gatunek już wygląda że samotnie się słabo żyję ludziom. Taki kontakt czysto cielesny jest niezbędny do zachowania odpowiedniego zdrowia psychicznego, są artykuły na ten temat. Zaś tego jest znacznie mniej niż dawniej.

Taxidriver

Tajscy mnisi są znani z zakłamania i rozwiązłości.

Oczywiście parę % wyrabia złą opinię całej grupie ale fakt, nie są tak krystaliczni jakby się mogło wydawać na pierwszy rzut oka.

Ps. Ryba zawsze psuje się od głowy.

Dan188

@Taxidriver buddyzm to wielka masowa religia. Nigdy nie będzie tak, że nie znajdą się tam żadne zakały czy splamienia. To jest normalne.

Taxidriver

Jak w każdej religii.

Ale wielu Tajów, pomimo podążania za naukami buddyzmu odwraca się od mnichów (którzy to z koleji, twierdzą że dzięki ich modłom Tajlandia jest krajem szczęśliwym i bezpiecznym).

Zaloguj się aby komentować

Każda z trzech głównych buddyjskich tradycji używa po prostu różnych technik, aby zbliżyć się do tego samego doświadczenia. 

Powiedzmy, że nie wiesz, czym jest arbuz. Nigdy nie jadłeś arbuza. 

Jeśli poprosisz buddystę hinajany, aby cię pouczył, czym jest arbuz, powie ci on, że arbuz wyrasta z nasiona, małego czarnego nasionka, które sadzi się w ziemi. Następnie ono kiełkuje i staje się małą rośliną. Wkrótce pojawia się łodyżka. Ta łodyga rośnie i rośnie. Pojawiają się na niej jakieś kwiaty, a następnie z tych kwiatów zaczyna rozwijać się owoc. Staje się coraz większy i większy, aż w końcu przybiera formę dużego, okrągłego owocu. Wtedy ktoś go zjada, albo on gnije, a nasiona trafiają z powrotem do gleby. I cały cykl zaczyna się od początku: nasionko, kiełek, łodyga, pąk, kwiat, owoc; nasionko, kiełek, łodyga, pąk, kwiat, owoc; nasionko, kiełek, łodyga, pąk, kwiat, owoc. Ten proces powtarza się bez końca. Inną jego nazwą jest Dwanaście Ogniw Współzależnego Powstawania. Nasionko arbuza, a później owoc, nasionko i owoc – w kółko i w kółko, bez przerwy. Tego rodzaju nauczanie głównie zajmuje się czasem, albo zachodzącymi w czasie zmianami. 

Jednak buddyzm mahajany nie zajmuje się już czasem. Możemy powiedzieć, że głównym zagadnieniem mahajany jest przestrzeń, czyli „forma”. Dlatego jeśli spytasz buddystę mahajany o arbuza, być może odpowie: „Cóż, arbuz ma zieloną skórę z paskami jasnej i ciemnej zieleni. Może być dość ciężki. Na Zachodzie arbuz wygląda jak duża, trochę wydłużona piłka do rugby; w Korei przypomina bardziej piłkę nożną. Arbuzy są twarde na zewnątrz, a miękkie w środku. Wnętrze arbuza jest czerwone, jeśli jest on dojrzały, i jest ono pełne takich małych czarnych nasionek. Czerwona część arbuza jest słodka, ale jego część biała nie jest już taka słodka, a zielona nawet trochę gorzka”. Pogląd mahajany zajmuje się formą i prawdą arbuza. Buddysta mahajany może również wyjaśnić, w jaki sposób te wszystkie cechy – kolor, waga, smak i forma – są ostatecznie puste. 

Zen prezentuje bardzo prosty i bezpośredni styl nauczania. Zen oznacza, że jeśli chcesz zrozumieć, czym jest arbuz, weź nóż i pokrój go. Następnie włóż kawałek arbuza do ust – bum! Twoje doświadczenie! Słowa, mowa, książki i studia nie są w stanie wywołać tego doznania. Nawet, jeśli przeczytasz sto książek na temat arbuzów, i wysłuchasz stu wykładów, nie pouczą cię one tak dobrze, jak choćby jeden kęs. „Czym jest arbuz?” Bum! – „Aha, więc to jest arbuz!” Wtedy osiągniesz arbuza, i to osiągnięcie trwa wiecznie. Dlatego właśnie nauczanie zen opisuje się jako „nie polegający na słowach i mowie, specjalny przekaz poza sutrami, wskazujący bezpośrednio na umysł; postrzeż swoją naturę, stań się buddą”. Aby zrozumieć arbuza, nie są potrzebne słowa i mowa – nawet dziecko to rozumie! W taki oto sposób naucza zen.

Mistrz Zen Seung Sahn, "Kompas Zen".

#buddyzm #zen
CzosnkowySmok

@Statyczny_Stefek kiedyś sie trochę zainteresowałem historią buddyzmu a zwłaszcza postrzeganie buddyzmu w zachodnim społeczeństwie. To jest ciekawe jak postrzegany jest buddyzm na zachodzie, podobnie było postrzegane jest chrześcijaństwo w krajach gdzie chrześcijaństwo nie było popularne.

Statyczny_Stefek

@CzosnkowySmok 

"To jest ciekawe jak postrzegany jest buddyzm na zachodzie, podobnie było postrzegane jest chrześcijaństwo w krajach gdzie chrześcijaństwo nie było popularne."

Rozwiniesz? Zaciekawiłeś mnie.

CzosnkowySmok

@Statyczny_Stefek Buddyzm na zachodzie jest postrzegany jako religia* pokoju. Religia uduchowiona, pacyfistyczna i nieskalana. Taka religia mistyczna i piękna. No i jak sie czyta o buddyzmie to nie mozna miec innego zdania. Ale jak to w życiu bywa, piękne są słowa ale czyny wyglądają inaczej. Świetnym przykładem są tutaj wydarzenia na Srilance gdzie jest po prostu wojna wyznaniowa. Wojna bardzo brutalna, nie pasująca do wizji buddyzmu czlowieka zachodniego.

Podobnie będzie widzieć ktoś chrześcijaństwo, jak poczyta co głosił jezus to brzmi to świetnie, pieknie i duchowo. No ale my tak tego nie widzimy bo znamy naszą historię i znamy choćby wyprawy krzyżowe. Tutaj możemy je przyrównać choćby do wojowniczej natury tybetu.


No więc tak to jest jak idealizujemy to co czytamy. Komunizm tez pięknie wygląda na kartce lecz rzeczywistość ujawnia prawdziwą nature czlowieka.


*wiem wiem, ale tutaj specjalnie

Zaloguj się aby komentować

Witam. Dzisiaj chciałbym zaprezentować prostą metodę medytacji oddechu Ajahna Thanissaro do przetestowania. Będzie ogromna ściana tekstu xD.

Siadamy na podłodze lub krześle w miarę wygodnej pozycji. Pozycja nie ma dużego znaczenia. Kluczowe jest to aby nie była zbyt wygodna ani zbyt niewygodna. Unikamy w ten sposób senności lub dużego bólu.

Na początku staramy się zmienić nasze myślenie. Zmieniamy myślenie ze standardowego skupionego na sprawach codziennych na coś bardziej przydatnego w kontekście medytacji. Możemy tu użyć metty i życzyć dobrej woli naszej rodzinie, osobom, które lubimy, potem osobom, które są wobec nas obojętne, potem tym, których nie lubimy, a następnie wszystkim czującym istotom i nam samym.

To jest przykładowa formułka do ćwiczenia metty: „Obym był szczęśliwy. Obym był wolny od stresu i cierpienia. Obym był wolny od urazy, wolny od kłopotów, wolny od opresji. Obym troszczył się o siebie z łatwością.”.

Następnym etapem jest przeniesienie uwagi na oddech i znalezienie wygodnego sposobu oddychania. Najlepiej zacząć od kilku głębokich oddechów. Zauważ, czy czujesz w ciele wrażenia pochodzące z oddychania – wrażenia, które mówią ci: „Teraz robię wdech. Teraz wydycham”. Zauważ, czy jest ci z tym wygodnie. Jeżeli tak jest, oddychaj w ten sposób dalej. Jeżeli nie, dopasuj oddech tak, by było ci z nim wygodnie.

Pozostawaj z każdym oddechem. Jeśli uwaga wędruje gdziekolwiek indziej od razu ją sprowadź do oddechu. Za każdym razem gdy uda ci się przypomnieć sobie o oddechu i powrócić do niego nagródź się w jakiś sposób. Możesz się uśmiechnąć, wziąć szczególnie przyjemny oddechu lub zwyczajnie staraj się poczuć jakąś formę zadowolenia aby docenić umysł za wykonane zadanie.

Gdy czujesz się wygodnie z oddechem możesz rozszerzyć swoją świadomość na różne części ciała by obserwować bardziej subtelne odczucia. Można to zrobić w dowolnej kolejności kawałek po kawałku. Najlepiej objąć obserwacją całe ciało.

Rozpocznij od okolicy pępka. Zlokalizuj tę część ciała w świadomości i obserwuj przez chwilę, kiedy wdychasz i wydychasz. Zobacz, czy rytm i teksturę oddechu odczuwasz najlepiej właśnie tam. Jeśli zauważysz jakiekolwiek uczucie napięcia albo zamknięcia w tej części ciała, pozwól jej się rozluźnić tak, by żadne napięcie nie budowało się, gdy wdychasz, i byś nie trzymał żadnego napięcia, gdy wydychasz. Jeśli chcesz, możesz myśleć o energii oddechu wpływającej w ciało właśnie tam. Nie tworzysz wtedy poczucia napięcia, próbując wciągnąć ją w okolice pępka z innego miejsca. Miej poczucie, że energia oddechu wpływa i wypływa łatwo i swobodnie. Nic jej nie przeszkadza.

Jeśli czujesz, że ta część ciała została "odświeżona". Zajmij się kolejną stosując ten sam sposób. Przejrzyj te obszary w następującym porządku: niższy prawy kraniec podbrzusza, niższy lewy kraniec podbrzusza, splot słoneczny (miejsce dokładnie nad twoim żołądkiem), prawy bok, prawa strona klatki piersiowej, lewy bok; środek klatki piersiowej, miejsce po prawej stronie, gdzie spotykają się klatka piersiowa i ramię, takie samo miejsce po lewej. Innymi słowy, poruszasz się w górę przodem tułowia, skupiając się najpierw na środku, potem na prawej stronie, a następnie na lewej. Potem poruszasz się dalej w górę tułowia i powtarzasz tę samą procedurę.

Następnie przenieś uwagę ku podstawie gardła i wykonaj te same kroki co w przypadku reszty części ciała.

Naprowadź swoją uwagę na środek głowy. Kiedy wdychasz i wydychasz, myśl o energii oddechu wpływającej i wypływającej nie tylko nosem, ale również oczami, uszami, tyłem szyi, czubkiem głowy. Pomyśl, jak ta energia łagodnie pracuje z dowolnymi wzorcami napięcia, które możesz odczuwać w swojej głowie – w szczękach, wokół oczu i na czole – i bardzo łagodnie rozpuszcza te wzorce. Kiedy czujesz, że wzorce napięcia się rozluźniły, możesz pomyśleć o energii oddechu wnikającej głęboko w obszar wokół szyszynki, wprost za twoimi oczami, i pozwalającej tej części ciała absorbować całą wpływającą energię oddechu, jakiej potrzebuje. Ale uważaj, by nie wywierać zbyt wielkiej presji na głowę, ponieważ nerwy w głowie mają tendencję do przeciążania się. Zastosuj ją tylko tyle, by wygodnie podtrzymywać swoje skupienie.

Skieruj teraz swoją uwagę na tył szyi, dokładnie na punkt u podstawy czaszki. Kiedy wdychasz, pomyśl o energii oddechu wpływającej do ciała w tym punkcie, a następnie spływającej w dół do ramion, przedramion, aż do czubków twoich palców. Kiedy wydychasz, myśl o energii promieniującej z tych części ciała w powietrze.

Teraz, utrzymując skupienie na tylnej części szyi, wdychaj z myślą, że ta energia schodzi w dół po obu stronach kręgosłupa aż do kości ogonowej. Powtarzaj te same kroki jak w przypadku barków i ramion. Innymi słowy, kiedy wydychasz, myśl o energii oddechu promieniującej z twoich pleców w powietrze.

Przenieś teraz swoją uwagę w dół do kości ogonowej. Kiedy wdychasz, myśl o energii oddechu wpływającej w ciało w tym miejscu, mijającej biodra i płynącej w dół nóg aż do czubków palców u nóg. Powtarzaj te same kroki jak w przypadku barków i ramion.

Wybierz punkt w którym się osadzisz. Możesz wybrać dowolny punkt, jaki ci się podoba, taki, gdzie energia oddechu jest czysta i jest ci łatwo pozostawać w skupieniu. Ja zauważyłem, że dobre punkt skupienia to podstawa kręgosłupa, okolice brzucha, podstawa gardła, tył karku u podstawy czaszki.

Rozszerz swoją świadomość z tego miejsca tak, że z każdym wdechem i wydechem wypełnia całe ciało. Chodzi o to aby uzyskać poczucie świadomości całego ciała i jednocześnie zachować skupienie na jednym punkcie w ciele. Skupiasz się na wybranym punkcie ale jednocześnie masz jakby w tle świadomość ciała.

Potem po prostu utrzymuj to odczucie oddychania całym ciałem przez pozostały czas medytacji. Twoim obowiązkiem jest po prostu utrzymywanie rozległej, skupionej świadomości i pozwalanie oddechowi, by płynął swobodnie poprzez ciało.

#medytacja #buddyzm #theravada

Zaloguj się aby komentować

Pewnego dnia, kiedy mistrz zen Un Mun (Wu-men) właśnie opuszczał wychodek, mnich zapytał go: „Czym jest budda?”. W tej właśnie chwili mistrz spojrzał na suszący się na słońcu długi drewniany kij, którego używano do czyszczenia wychodka. Dlatego zapytany przez mnicha, Un Mun odparł: „Suche gówno na patyku”. To wszystko. Postrzeżenie tej prawdy to ten sam punkt. To jest życie z-chwili-na-chwilę. Nazywamy to Klejnotem Buddy.
Mistrz Zen Seugn Sahn, "Kompas Zen"

Cytat może być trochę heheszkowaty, bo hehe, kupa!, ale warto się nad nim zastanowić. Autor wyjaśnia to coś przez kka kolejnych stron, ale to ściana tekstu, więc nie będę wklejał (chyba że ktoś ma potrzebę się zapoznać).

Ja, ze swej strony, uznałem, że potrzebuję zewnętrznej opinii i - kierowany również ciekawością badawczą - zapytałem o interpretację pana #chatgpt . I efekt jest dość ciekawy; w mojej opinii trafny (tekst w komentarzu). To też ciekawe, że GPT siłą rzeczy opisuje to, co powinno pozostać nieopisywalne (albo być opisane co najwyżej luźnymi wskazowkami, do własnej interpretacji).

#buddyzm #zen
Dan188

@Statyczny_Stefek gtp potrafi czasami naprawdę ciekawie odpowiadać na takie tematy

Zaloguj się aby komentować

(...)Jednak buddyzm nie jest tak naprawdę buddyzmem. Nie jest jakąś „rzeczą”. Buddyzm oznacza po prostu osiągnięcie bezpośredniego postrzeżenia rzeczywistości taką, jaka ona jest. Dawno temu ktoś zapytał mistrza zen Joju (Chao-chou): „Dlaczego Bodhidharma przybył do Chin?”. Innymi słowy, pytał: „Jakie jest znaczenie buddyzmu?”. Joju odparł: „Cyprys w ogrodzie”. Pewien mnich zapytał kiedyś mistrza zen Ma Jo (Ma-tsu): „Czym jest budda?”. Ten odpowiedział: „Żadnego umysłu, żadnego buddy”. Pierwotnie nie istnieje żaden buddyzm hinajany, mahajany ani zen. Buddyzm jest tylko nazwą na drogę osiągania naszej prawdziwej jaźni i pomagania wszystkim innym istotom. Jednak dla wielu ludzi jest to bardzo trudne.

Mistrz Zen Seugn Sahn, "Kompas Zen"
#buddyzm #zen
Statyczny_Stefek

Wołam @splash545, bo chyba lubisz ciekawe cytaty

splash545

@Statyczny_Stefek dzięki i wrzucaj częściej

Statyczny_Stefek

@splash545 Na pewno niezbyt regularnie, ale postaram się coś znaleźć. Wołać czy sobie zaobsewujesz tag?

Zaloguj się aby komentować

Witam. W tym poście chciałbym mniej więcej wykazać jakie znaczenie ma sila(moralność, etyka) dla praktyki.

Budda nigdy nie nauczał ścieżki opartej tylko o uważność, skupienie, wgląd. Jednym z kluczowych elementów tej religii jest również praktyka moralna. Praktyka moralna ma stanowić wstęp do dalszych praktyk i stanowić również trening umysłu w wytrwałości oraz dyscyplinie. Gdy praktyka moralna jest na zadowalającym poziomie reszta też będzie na lepszym poziomie i moralność, medytacja, mądrość będą nawzajem się napędzać.

Jakie praktyki się przewiduje gdy mówimy o sila? Są to pięć wskazań(właściwy czyn), właściwa mowa, właściwy sposób życia. W tym poście skupię się na 5 wskazaniach.

Pięć wskazań, czyli postanowienie, że nie będzie się świadomie angażować w 5 czynności:

  1. Zabijanie ludzi i zwierząt
  2. Kradzież
  3. Niewłaściwe zachowania seksualne
  4. Kłamstwa
  5. Używanie narkotyków/alkoholu

Praktyka ta ma swoją ważną rolę. Dzięki niej ogranicza się zakłócenia wewnętrzne jak i zewnętrzne, które przeszkadzają rozwojowi praktyce medytacji jak i "mądrości". Zewnętrznie zwyczajnie jeśli nie czynisz krzywdy innym mniejsza jest szansa, że ktoś będzie obierał cię za cel zemsty, ataku itd.

Teraz spójrzmy na jakiś przykład praktyczny. Załóżmy, że spiłeś się alkoholem na jakiejś firmowej imprezie. Podchodzi do ciebie atrakcyjna współpracowniczka, która też jest pod wpływem alkoholu i rozmowa wam się dobrze klei. Załóżmy też, że masz żonę i posiadasz dzieci. Zapominasz o tym wszystkim i pod wpływem popędów łamiesz wskazanie 5 jak i 3. Dopuszczasz się niewłaściwego zachowania seksualnego, a wcześniej pijesz alkohol. Tworzysz złą kammę. Wewnętrznie powoduje to wyrzuty sumienia oraz strach przed tym, że żona dowie się o twoim wybryku. Gdy już się dowie pojawia się efekt zewnętrzny, czyli duża afera i problemy. Taki obrót sytuacji nie sprzyja wewnętrznemu spokojowi i rozwojowi umysłu.

Zawsze gdy podejmuje się jakiś krzywdzących, niemoralnych działań wywoła to pewną reakcje umysłu. Może to być:

  • żal, że popełniło się takie działanie
  • zaprzeczenie, że "nic tak naprawdę złego się nie stało", lub że nie miało coś takiego miejsca

Te reakcje na ogół szkodzą umysłowi. Powoduje budowanie niskiej własnej samooceny lub zaporowej wysokiej samooceny. Obie te postawy przeszkadzają umysłowi w patrzeniu z jasnością na chwilę obecną i osiadanie w niej w trakcie praktyki medytacyjnej. Niska samoocena zbudowana poczuciem winy niszczy przyjemność z bycia tu i teraz, a zbyt wysoka zaporowa stawia mury ignorancji, które blokują możliwości wglądu. To wypacza efekty medytacji.

Dlatego przyjmuje się 5 wskazań i unika krzywdzenia innych. Wskazania są proste i nie ma w nich żadnych "ale" itp. Są proste jak budowa cepa, więc łatwo ocenić jakieś działanie czy jest zgodne z nimi. Nie są niewykonalne. Przy odpowiednim zaangażowaniu da się wyeliminować ogrom czynności jakie się podejmujemy w codziennym życiu, a które łamią te zasady, a nawet można całkowicie wytrenować się w tym aby nie łamać prawie wcale żadnego wskazania.

Gdy obierzemy za priorytet praktykę sila i jej rozwinięcie możemy spodziewać się rozwoju zdrowej samooceny i zdrowego poczucia dumy. Dobry jest stan gdy czerpiemy satysfakcję z naszej własnej szlachetności, siły, dyscypliny. Wtedy powinniśmy traktować swoje zasady jak nasz honor i gdy złamiemy jakąś zasadę nie powinniśmy ulegać poczuciu winy czy krytykować samego siebie "jestem zły" itp. tylko traktować drobne upadki jako coś wstydliwego. Jako coś co po prostu nie przystoi nam bo posiadamy honor i to godzi w naszą dumę. Krytykować sam czyn, ale nie samego siebie.

Jako wsparcie do praktyki sila można zastosować praktykę medytacją w której za temat obierzemy naszą własną szlachetność. Czyli przed praktyką np. medytacji oddechu możemy zastanowić się nad wszystkimi dobrymi czynami jakie zrobiliśmy oraz wszystkimi poniechaniami gdy chcieliśmy zrobić coś złego, ale tego nie zrobiliśmy. Dobre czyny rozumiem jako zaoferowanie komuś pomocy, zainteresowanie się kimś, poświęcenie dla kogoś swojej energii. Kontemplując te rzeczy warto szukać satysfakcji w tym, że się je czyni lub trzyma się swoich zasad i cieszyć się tym. Wtedy uczymy się czerpać satysfakcję z własnych pozytywnych działań i napędza to jeszcze bardziej proces oraz ułatwia poskromienie umysłu w medytacji.

#buddyzm #medytacja #theravada
pokeminatour

Polecasz jakieś książki/kanały na YT w tematyce buddyzmu po polsku ? Oprócz " o naturze rzeczy" która już przeczytałem i kanału gdzie mówi Ajahn Brahn - zbyt rozciąga

Dan188

@pokeminatour Jest dobra strona sasana.pl. Jeśli nic nie wiesz o buddyzmie to polecam "Dobre pytania dobre odpowiedzi"(jest pdf darmowy na sasanie jak i audiobook na kanale sasany). Jest to książka oparta na schemacie pytanie i odpowiedź do pytania. Bardzo prosta do przyswojenia i w sam raz dla kogoś kto nie miał żadnej styczności z buddyzmem. Oprócz tego na sasanie jest jeszcze książka Ajahna Thanissaro też o podstawach "Szlachetna Strategia"(krótka książeczka z 45 stron jak dobrze pamiętam).

Statyczny_Stefek

@pokeminatour 


Polecam kanał Fundacji Jägera (https://youtube.com/@EuphoniaORO?si=h7JV_1twSS7YTFs1). Bardzo ciekawe i długie teishō (mowy). Minusem może być to, że - upraszczając - ta linia odrzuca część duchową i ponadnaturalną, a skupia się na części filozoficznej.


Jak już trochę podstaw połkniesz, to polecam również kanał szkoły Kwan Um na YT. Wrzucają nieregularnie, ale sporo jedt fajnych materiałów.

Zaloguj się aby komentować

Witam. Nie wbijałem na hejto od dłuższego czasu. Widzę, że na tagu buddyzm nie zbyt wiele się dzieje. Zajmę się, więc w tym krótkim poście znaczeniem "saṅkhāra" czyli wytworzeniami, które kształtują każde doświadczenie.

Są trzy formy saṅkhāra: cielesne, werbalne, umysłowe.

Cielesne(kāyasaṅkhāra) można scharakteryzować: jako przykładowo sposób oddychania, poczucie ciała, napięcia w ciele, wydzielanie hormonów, jakieś reakcje fizyczne itp.

Werbalne(vacīsaṅkhāra) to po prostu wewnętrzna mowa umysłu. Przykładowo widzisz ładną dziewczynę na ulicy nakierowujesz na nią myśli "no niezła sztuka". Kierujesz myśli na jakiś obiekt i oceniasz go. To jest duża część wewnętrznej mowy.

Umysłowe(cittasaṅkhāra) na które składają się uczucia i percepcje/kojarzenia. Uczucia to doznania przyjemne, nieprzyjemne lub ani przyjemne ani nieprzyjemne, jakieś emocje itp. Kojarzenia to etykiety, które nakładasz na rzeczy: są słowami, którymi je nazywasz, albo obrazami, które umysł z nimi kojarzy, sam wysyłając o nich podświadome wiadomości. Przykładem wytworzenia umysłowego może być np. sytuacja gdy jedziesz samochodem i jakiś kierowca chociaż nie ma pierwszeństwa zajeżdża ci drogę na skrzyżowaniu. Wtedy od razu pojawia się emocja gniewu, często też jakaś subtelna myśl czy "wizualizacja" coś co objawia się przy poczuciu gniewu. Przychodzą też zaraz myśli, które wyolbrzymiają sprawę itp.

Przykład wszystkich wytworzeń w akcji: Wstałeś rano. Trochę zaspałeś, a masz dzisiaj bardzo ważny dzień w pracy. Pojawia się zaraz wytworzenie werbalne myślisz "Zaspałem", "Nie zdążę na busa", potem pojawia się kojarzenie czyli przypominasz sobie co się stało ostatnimi czasy gdy nie zdążyłeś do pracy i jakie to miało konsekwencje. W efekcie wytwarzasz wytworzenie cielesne czyli zaczynasz odczuwać napięcie, twój oddech się spłyca. Efektem takiego biegu zdarzeń jest odczucie fizycznego i mentalnego niepokoju, który też sam w sobie jest wytworzeniem umysłowym, które jest efektem tych poprzednich(tutaj też w sumie dobrze widać prawo kammy, przyczyny i skutku). Wytworzenia często na siebie wzajemnie oddziałują. Wyżej w przykładzie wytworzenia umysłowe gdzie podałem przykład kierowcy gniew też od razu może wywołać werbalne wytworzenie polegające na tym, że myślimy co powiemy zaraz drugiemu kierowcy i jak się mu odgryziemy.

Tymi wytworzeniami można zręcznie manipulować. Na zręcznym manipulowaniu wytworzeniami opiera się medytacja. Przykładowo na sytuację wyżej można, zareagować tak. Gdy zauważasz, że twój oddech się spłycił i pojawiło się napięcie zwyczajnie starasz się oddychać relaksująco i rozluźnić napięcie. Następnie przypominasz sobie, że to jest zwyczajnie głupi powód aby się niepokoić. To tylko spóźnienie nic więcej, a teraz mleko się rozlało, więc czy zręcznym jest tym się przejmować? W ten sposób tylko pogarszasz sytuację a nic nie zyskujesz. Dzięki temu wytwarzasz nowe odczucia i emocje, które przeciwdziałają stresowi czy niepokojowi. Może ten przykład akurat nie jest jakiś dobry, ale wiadomo o co chodzi.

Jak to wykorzystywać w medytacji. W medytacji jednym z zręcznych wytworzeń może być zwyczajnie uczynienie oddechu zrelaksowanym i przyjemnym oraz rozluźnienie ciała. W ten sposób za pomocą wytworzenia cielesnego tworzymy umysłowe i łatwiej nam się skoncentrować. Możemy użyć wytworzenia werbalnego aby np. przykuć uwagę do oddechu poprzez myślenie wdech przy wdechu i wydech przy wydechu. Możemy zastosować jakąś wizualizację lub sposób myślenia o oddechu, który go uwzniośla i tym samym maksymalizuje spokój oraz przyjemność. Tak samo wytworzenia można stosować do każdego niezręcznego stanu umysłu.

Jeśli w medytacji przeszkadza nam zła wola i negatywne nastawienie możemy zmienić temat medytacji na miłującą dobroć. Możemy wizualizować sobie kogoś nam bliskiego z uśmiechem na twarzy i użyć wytworzenia werbalnego w postaci złożenia mu pozytywnych życzeń. W ten sposób tworzymy wytworzenie umysłowe w formie uczucia dobrej woli, które potrafi przełamać negatywność, awersję. Stanowi antidotum na złą wolę.

Możemy mieć problem z pragnieniami seksualnymi. Wtedy możemy przykładowo w myślach wizualizować sobie obrzydliwe elementy obiektu, który nas przyciąga czyli np. krew, ścięgna, żyły, włosy, organy wewnętrzne typu serce, jelita itd. Wtedy wytwarzamy uczucie obrzydzenia, beznamiętności.

Podsumowując wytworzenia można stosować w wielu przypadkach gdy zmagamy się z niepożądanym stanem umysłu lub gdy chcemy doskonalić koncentrację. Osiągnięcie zręczność w stosowaniu wytworzeń jest bardzo ważnym elementem na ścieżce. Stanowi to jeden z elementów "właściwego wysiłku" szóstego stopnia ośmiorakiej ścieżki. O wartości wytworzeń na ścieżce dość ciekawie naucza Ajahn Thanissaro i polecam jego mowy oraz książki, które wydaje mi się, że o wiele lepiej tłumaczą temat.

#theravada #medytacja #buddyzm
Rashan

Czemu mi się nie wyświetliło powiadomienie o tym poście, nie wiem.

@Dan188 miło, że wróciłeś, mam nadzieję, że będziesz wrzucał więcej postów;)

Zaloguj się aby komentować