#buddyzm

13
140

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

Dawno nie wrzucałem nic na tagu, ale ostatnio zauważyłem jakąś tendencję na wykopie żeby traktować każdy akt dobroci jako formę jakiegoś frajerstwa, albo uważać że życzliwość prowadzi do braku szacunku.

Szczerze mówiąc muszę się z tym nie zgodzić. Jeśli jako człowiek angażujesz się w dobre intecje to zazwyczaj na tym korzystasz. W tym sensie korzystasz że możesz z dumą powiedzieć, że jest pożyteczny dla społeczeństwa jako całości i budujesz takie tendencję w swoim charakterze, które pozwalają na budowanie relacji z innymi ludźmi na wyższym poziomie. To się w gruncie rzeczy przekłada na osobiste spełnienie i samorealizację, wiesz, że działasz słusznie i masz czyste sumienie. Dodatkowo zazwyczaj większość ludzi ma naturalnie wbudowany pęd do dobra nawet jeśli nie działają podług niego.

Kolejna zaletą bycia życzliwym wobec innych jest to, że uczysz się bardziej odpuszczać swój czas czy zasoby, a tym samym jesteś bardziej spokojny i mniej uzależniony od nich bo nie postrzegasz ich najwyżej w swojej hierarchii wartości. Pozwala to nabierać dystansu do rzeczy w gruncie niestabilnych i nietrwałych.

Dlaczego, więc życzliwość czy bycie dobrym są krytykowane?

Pierwszym powodem jest to, że ludzie zazwyczaj nie odnoszą się do dobrych intecji gdy mówią o życzliwości. W gruncie rzeczy ludzie robią coś co wydaje im się, że jest "dobre", ale ich intecja zakłada, że muszą od kogoś uzyskać w jakiejś formie odwdzięczenie lub w jakąś inną korzyść. Jeśli podchodzi się od tej strony do jakiegoś działania to sama pobudka do działania nie jest dobra. A później pojawia się narzekanie pod tagiem blackpill że ktoś pomagał Julce i był dobry, a ona się z nim nie przespała i jak to jest życzliwość zła xD.

Drugim powodem jest to, że ludzie niekiedy mówią o przypadkach osób nieasertywnych, które nie potrafią odmawiać innym jako przykład złego wpływu "życzliwości" czy "bycia miłym". Tylko znowu w gruncie rzeczy sytuacja rozchodzi się o intencje. Osoby, które są za słabe żeby odmawiać innym, a przez to są wykorzystywane nie robią tych wszystkich działań dlatego, że chcą tylko że się boją lub odczuwają niezręczność. W gruncie rzeczy nie angażują się tak naprawdę w intencje motywowane życzliwością czy dobrem.

Gdy człowiek naprawdę kieruje się pozytywnymi wartościami to będzie to zauważalnie dla niego dobre, ale kluczowa jest w tym procesie intencja i pozytywna inspiracja.

#buddyzm #theravada #altruizm #filozofia
3
KLH2

@Dan188


Dlaczego, więc życzliwość czy bycie dobrym są krytykowane?


Nie dodałeś "na wykopie" Gdybyś dodał, to odpowiedź byłaby bardzo prosta:

Bo, żeby przesiadywać na wykopie, a więc być w stanie wytrzymać panującą tam atmosferę, to trzeba być złym człowiekiem ¯\_(ツ)_/¯


Nie zapraszam do dyskusji

Zaloguj się aby komentować

_Czym jesteś? Kiedy się narodziłeś, skąd przyszedłeś? Kiedy umrzesz, dokąd się udasz? Czy potrafisz na to odpowiedzieć? _

Większość istot ludzkich nie potrafi odpowiedzieć na te podstawowe pytania. W zamian pożytkują całą swoją energię, uganiając się za pożądaniem, gniewem i niewiedzą. Dzień w dzień pragną rzeczy nietrwałych; przywiązują się do rzeczy, do sławy i uczuć, i cierpią, kiedy te rzeczy zmieniają się albo znikają. Stwarzają cierpienie, a następnie przechowują to cierpienie jak bezcenny skarb. Ludzkie istoty powinny być najwyższymi ze zwierząt, jednak w zamian spędzają całe swoje życia w otchłani oceanu cierpienia. To nie jest właściwa droga dla ludzkich istot.

Mistrz Zen Seung Sahn, Kompas Zen
#buddyzm #zen
6
WysokiTrzmiel

Ludzkie istoty powinny być najwyższymi ze zwierząt



Z potencjałem naszych mózgów oczywiście, że tak.

Jednak praktyka pokazuje, że w d⁎⁎ie mamy ten potencjał.

Komenda_Miejska_Polucji

@WysokiTrzmiel Niestety daleko nam do tego z błahego powodu. Trzeba na to spojrzeć holistycznie. Aby królować istotom żyjącym, moim zdaniem potrzebna jest dominacja nie tylko umysłowa, ale także i fizyczna.


Musielibyśmy zatem osiągnąć prędkość własną przewyższającą geparda, siłę i węch lepsze niż słoń, wzrok lepszy niż myszołów, słuch lepszy niż barciak, zwinność lepszą niż koliber, płodność tenreka, układ trawienny chuj wie nawet czego...

Nie wspominam nawet o przystosowaniu do warunków ekstremalnych, gdzie musielibyśmy mieć cechy pozwalające na przeżycie w skrajnym zimnie, skwarze, promieniowaniu czy nawet próżni.


Jestem w stanie też zwątpić w teorię ewolucji, prowadzącą nas do wyższej inteligencji przy jednoczesnym ograniczeniu zdolności mózgu do występków.

Co prawda, istnieje korelacja pomiędzy IQ a skłonnością do łamania prawa, ale jest to tylko korelacja, a najwięksi oprawcy w miażdżącej większości nie osiągnęliby takiego statusu bez ponadprzeciętnej inteligencji. Z tego, co wiem, odpowiadać ma za to jakiś gen, ale czy natura wyzbyłaby się go sama? Nie wiem.


Rozum jest zdalny do ewolucji w dobrym kierunku, ale jako ludzie nigdy nie osiągniemy tego, co czyniłoby nasz gatunek najlepszym. Spodziewam się, że ewolucja nie byłaby w stanie nas aż tak przemienić.


Zresztą i tak patrząc na rozum, to cieszmy się z tego, co mamy we własnych łbach. Gdy czytam o sile ludzkiego umysłu, przypominają mi się czerwonoarmiści, mylący towot z dżemem, albo kradnący armaturę, by dać rodzinie w Muchosrańsku dostęp do bieżącej wody.

Statyczny_Stefek

@Komenda_Miejska_Polucji

Kurczę, szkoda że się zatrzymałeś, bo w czterech akapitach dotarłeś od królowania istotom żyjącym do czerwonoarmistów ;)


Do rzeczy: dominację umysłową mamy (pomijając przypadki skrajne). Fizyczn dominacja sprowadza nas do bycia silniejszymi zwierzętami - czy po to mamy mózgi, żeby dominację określać na poziomie siły? To jest świadome sprowadzanie się do poziomu zwierząt i oznaczania swojej pozycji w stadzie.


Poza tym od razu schodzisz do "królowania". Nie tędy droga - mając możliwość myślenia, tworzenia, kreatywności powinniśmy opiekować się innymi istotami i co najwyżej szukać i umacniać to, co pozwala nam stać wyżej niż zwierzęta. Chociażby okrucieństwo czy zabijanie wyłącznie dla przyjemności - to się nie zdarza (raczej?) wśród zwierząt.

Zaloguj się aby komentować

480 025,0 - 30,0 - 30,0 - 70,0 = 479 895,0
(5 II)
Korzystając z okazji (i żeby nie mnożyć wpisów) - podrzucam filmik, w którym Agata Hae In opisuje cztery etapy #buddyzm #zen wg nauczania mistrza Zen Seung Sahna. Wydaje mi się, że każdy z naszego tagu może znaleźć w nim coś przydatnego, szczególnie w dwóch pierwszych krokach, w których odbywa się "formalna" część medytacji.

https://www.youtube.com/watch?v=Q9TiSU0nn0Q
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#rokmedytacji
42
Gepard_z_Libii

Bardzo szanuję zen, ale te ich imiona mnie strasznie śmieszą, jakby nie można było zostać przy swoim starym imieniu, tyle mówią o fałszywym utożsamianiu, a tworzą sobie jakieś ksywy, jakby chcieli się pochwalić światu, że zaszli niewiadomo gdzie drogą, która jest jednym wielkim złudzeniem

Gepard_z_Libii

@Statyczny_Stefek To nie nasza tradycja, można wziąć to co jest faktycznie użyteczne i nie bawić się w to lansowanie z obcą tradycją, ale widać że pokazanie się jest ważniejsze niż dotarcie do jak największej liczby osób.

Myslę że sam Budda by się ze mną zgodził

Zaloguj się aby komentować

346 971,09 - 1,52 - 6,3 - 2,8 - 1,79 - 7,19 = 346 951,49
Od czwartku.


W międzyczasie zwiększyłem duży kwadrat o jeden rządek. #kwadraty
A #wandrer też tam z 10 km wpadło.

Fotka jest z jednej, nocnej wycieczki w okolicy ośrodka #buddyzm - widać że nocami ludzie pilnują żeby znicze się paliły, bo diaboły od buddystów wychodzą (dookoła Centrum były jeszcze dwie kapliczki i w każdej się świeciło ogniem).
Wpis dodany za pomocą https://hejto.sztafetastat.eu
#ksiezycowyspacer
70541b81-8d62-4bf0-9cb2-d301948b3f07
0

Zaloguj się aby komentować

Bardzo ciekawy i - chyba przystępny dla wszystkich - materiał dotyczący zarówno utrzymywania styku pomiędzy praktyką formalną, a życiem poza nią.

Dla osób nie interesujących się buddyzmem, może to również być ciekawy punkt widzenia - szczególnie w drugiej części dotyczącej odnalezienia się w sytuacji, gdy przejmują nad naszym spokojem i równowagą przejmują ster emocje: te pozytywne lub te negatywne, dlatego też zataguję #rozwojosobisty

https://youtu.be/cPpKzx2d1VE

#buddyzm #zen
2
Dan188

Hej. Mógłbyś może wrzucić link do jakiegoś tekstu(nie wiem pdf czy coś) gdzie jest wytłumaczone o co chodzi w tej całej szkole Zen Kwan Um. Chodzi mi o to jakie poglądy oni mają.

Statyczny_Stefek

@Dan188


To jest po prostu buddyzm Zen. Na poziomie niuansów poszczególne szkoły różnią się od siebie, ale trzon pozostaje ten sam - począwszy od nauk Bodhidharmy poprzez całą linię dharmy.


Jeśli chcesz dowiedzieć się czegoś o samym Zen, dobrym pobysłem będą Trzy Filary Zen Phillipa Kapleau. Jeśli chcesz z kolei bardzo przystępnie rozpisanego pomiędzy Theravadą, Mahajaną i Zen, mogę z czystym sumieniem polecić Ci Kompas Zen mistrza Seung Sahna (założyciela szkoły Kwan Um, tak btw).


Gdybym miał wybierać, to "Kompas" jest dużo ciekawszy i sporo bardziej przystępny.

Zaloguj się aby komentować

Mnich zapytał: „Jaka jest prawdziwa natura Chao-chou?”.
Chao-chou skarcił go: „Ty cholerny bednarzu!”.
Mnich powiedział: „Tak?”.
Chao-chou powiedział: „Dobrze nakładasz obręcze”.

Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou

Przyznam, że ta anegdota sprawiła mi dużo trudności, chodziła za mną od miesiąca. Bo to że Zen, że paradoksy i tak dalej, że spodziewajmy się niespodziewanego - to wiadomo. Ale tu jest trochę jak z oglądaniem omówienia partii szachów na najwyższym poziomie: widzisz, że ktoś postawił w jakimś (na pierwszy rzut oka) bezsensownym miejscu bierkę, zastanawiasz się po jaki dzwonek (a omawiający nawet nie mrugnął, bo to "oczywiste"). I dopiero po jakichś 20 ruchach dowiesz się, że to było istotne posunięcie strategiczne, bo spełniało pewne funkcje.

Mamy na pierwszy rzut oka dziwną rozmowę. Mistrz dostaje pytanie, odpowiada na nie nie dość, że wyzwiskiem, to jeszcze nazywa mnicha "bednarzem" i kończy to w ogóle abstrakcyjnym i niezwiązanym z niczym stwierdzeniem o obręczach. Myślenie o tym to trochę jak próba zrozumienia czegoś wiedząc, że tego się nie powinno rozumieć: ktoś ciągnie rozum w prawo, ktoś w lewo - a jedyny efekt jest taki, że mózg może wypłynąć przez uszy.

No to dobrze, spróbujmy przebrnąć przez ten mindfuck.

Pierwsze pytanie brzmi naturalnie: jaka jest prawdziwa natura? Skoro jest pytanie, można by było na nie odpowiedziec, tymczasem Mistrz reaguje złością i określa mnicha "bednarzem". Zatrzymajmy się tutaj. Czym zajmuje się bednarz? Tworzy beczki. Jaki jest cel beczki? Utrzymywanie zawartości w środku, możliwie bez wycieków.

Mnich wchodzi w rolę "bednarza" i pyta pokornie "Tak?". Sądzę, że skoro w klasztorze mistrz się gniewa, raczej nie jest to dobry moment do dyskusji - jak nazwał mnie "bednarzem", to nim na potrzeby tej rozmowy jestem, zobaczmy co miał na myśli.

Mistrz zamyka rozmowę pochwałą - że nasz "bednarz" dobrze nakłada obręcze. No dobrze, lecimy z nimi: celem obręczy jest utrzymanie beczki w kupie. Po pierwsze żeby się nie rozlazła, po drugie, żeby zawartość była bezpieczna i pozostała tam, gdzie została włożona. Nasz mnich robi to "dobrze", więc bardzo dobrze założył "obręcze" na swoją "beczkę".

Sądzę, że zawartością tej "beczki" jest jego umysł: mnich zadaje pytanie o prawdziwą naturę oczekując odpowiedzi, czyli już na tym etapie popełnia błąd - pyta o niewyjaśnialne, próbuje otrzymać miary niemierzalnego, samym pytaniem tworzy dualizm pomiędzy "ma prawdziwą naturę", a "nie ma prawdziwej natury" (patrz: koan Mu), prowadzi to też do naturalnej próby mierzalności - skoro możemy coś opisać, to możemy szukać porównań pomiędzy "mniej" i "więcej". Samo pytanie jest już błędem i wynika z tego, że mnich ma umysł uwięziony w świecie dualistycznego myślenia.

Pochwała od Mistrza ("dobrze nakładasz obręcze") jest w istocie lekką naganą albo i ciężkim sarkazmem, coś w stylu "idziesz w bardzo dobrą stronę, idź tak dalej, a na pewno nigdzie nie dojdziesz" - Mistrz nie może wyjaśnić gdzie mnich popełnia błąd, może mu tylko zasugerować, że jego umysł tkwi w szczelnej beczce i że właściwa droga prowadzi przez usunięcie sprzed oczu ładnie zaobręczowanej beczki dualistycznego myślenia.

Gratuluję temu, kto dotarł aż tutaj. Proszę wyrzeźbić sobie z ziemniaka (albo cebuli) medal z wizerunkiem Beczki i nosić z honorem. Ale skoro już tu jesteś - jeśli gdzieś się nie zgadzasz z moją powyższą analizą, to chętnie się dowiem, w którą stronę mnie poniosło.

#buddyzm #zen
3
Dzemik_Skrytozerca

Nie podążę ta sama ścieżka rozumowania, bo nie mam Twojego doświadczenia. Proszę zatem o więcej przykładów.

Zaloguj się aby komentować

Mnich zapytał: „Czym jest duchowość?”.
Chao-chou powiedział: „Górą gówna w Czystej Krainie”.
Mnich powiedział: „Mistrzu, proszę wyjaśnij mi to”.
Chao-chou powiedział: „Nie kuś mnie”.

Komentarz: Jeśli nie dzielimy świata na „święty” i „ziemski”, to nic nie jest w stanie go skalać.

Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou

#buddyzm #zen
4
korfos

Czytając tę rozmowę z automatu widzę i słyszę w wyobraźni kapitana bombę jako mnicha i kutang pana jako chao-chou xd No pasują oni idealnie :D

Statyczny_Stefek

@korfos xD


Walaszek nie tylko jako ten, który zrozumiał Polskę, ale ten, który zrozumiał wszechświat? 🙃

voy.Wu

@korfos uważaj Uważaj uważaj uważaj

Zaloguj się aby komentować

Dobry wieczór wszystkim. Ostatnio przez pewien czas zajął się bardziej zgłębianiem stoicyzmu. Czytałem różne teksty czy książki oraz szukałem informacji w internecie. Udało mi się uzyskać przynajmniej pewną powierzchowną wiedzę na temat niektórych stoickich ideałów. Ale przede wszystkim przyłożyłem uwagę do konkretnych ćwiczeń jakie oferuje stoicyzm.

No i tutaj z perspektywy buddyjskiej można wysunąć kilka wniosków:

  • Stoicyzm tak samo jak buddyzm szuka nieszczęścia ludzkiego przede wszystkim w czynnikach wewnętrznych. Warto tutaj przypomnieć o pewnej dychotomii o której pisze Epiktet. Pewne rzeczy są zależne od nas, a pewne niezależne. Na ogół stoicy tutaj mówią, że przede wszystkim zależne są osądy, wyobrażenia, myśli, emocje etc. Czyli to co mamy "wewnątrz siebie". Podobnie Buddyzm(praktycznie każdy jego odłam) rozpatruje ludzkie cierpienie jako wynik czegoś "wewnątrz człowieka"(w przypadku Buddyzmu jest mowa o pragnieniach). Obie doktryny kierują człowieka do szukania najpierw powodów swojej sytuacji wewnątrz a nie na zewnątrz
  • Powyższe łączy się z tym, że stoicki pogląd na rolę wyobrażeń ma odzwierciedlenie w buddyzmie. W Buddyzmie można powiedzieć, że najbardziej odwołują się do tego dwa elementy ścieżki "właściwy pogląd" i "właściwa intencja".
  • Buddyzm jak i stoicyzm stawiają na to aby skupiać się przede wszystkim na teraźniejszości
  • Stoicyzm w swojej pierwotnej starożytnej formie też zakłada w pewnej formie dążenie do moralności i bycia dobrym dla innych ludzi. Jest to podobne do buddyjskiej "miłującej dobroci" i ogólnie moralności(sila).
  • Stoicy jak mówili o rozwijaniu cnoty to często podnosili temat, że brak dobra u ludzi wynika z ich braku mądrości(praktyki stoickie docelowo miały służyć rozwijaniu mądrości i poprzez mądrość człowiek zaczynał rozumieć sens dobra i powiązanie z innymi ludźmi). Jest to podobne do tego co mówią buddyści na temat przeszkody jaką jest ignorancja.

Jest też kilka kluczowym fundamentalnych różnic praktycznych głównie w kwestii tego jaki jest cel obu doktryn jak i sam fakt religijnego charakteru buddyzmu, który utworzył potężne instytucję w Azji. Natomiast Stoicyzm jest dosyć świecką i materialistyczną filozofią. Ale co do zasady zauważyłem, że są dwie naprawdę konkretnie przydatne praktyki w stoicyzmie, które można zaimplementować jak się jest buddystą do swojej rutyny.

Pierwszą z praktyk jest przegląd siebie/rachunek sumienia. Powiedziałbym, że to jest tak naprawdę dobre dla kogokolwiek niezależnie od jego wyznawanej religii czy filozofii. Po prostu umożliwia to rozwijanie świadomości introspektywnej i pożyteczne wykorzystanie zdolności umysłu do myślenia. Usuwa to poczucie hipokryzji i rozdźwięku między tym co się robi na co dzień a tym co się wyznaje.

Drugą z praktyk jest premeditatio malorum. Czyli zawczasu wyobrażanie sobie różnych przeciwności losu jakie mogą nas spotkać. Jeśli chodzi o skuteczność tego działania to można tutaj użyć pewnego powiedzenia wojskowego "Więcej potu na poligonie to mniej krwi na wojnie". Dzięki temu ćwiczeniu trudniej jest się czymś zaskoczyć i zawsze ma się też plan B.

Testowałem te praktyki ostatnimi czasy i rzeczywiście działają. Widać pozytywne efekty nawet po krótkim okresie stosowania. Co najwyżej z perspektywy buddyjskiej można dostosować rachunek sumienia stricte pod wartości buddyjskie. Czyli można wycelować te ćwiczenie pod to aby rozwijać "właściwy czyn", "właściwą mowę", brahmavihary w życiu codziennym.

#buddyzm #theravada
0

Zaloguj się aby komentować

Ktoś zapytał: „Mistrzu, jaka jest intencja twojego działania?”.
Chao-chou powiedział: „Ja nie mam żadnego specjalnego celu”.

Komentarz: Dzika gęś nie zostawia śladów, Woda nie myśli o odbijaniu obrazów.

Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chau-chou

#buddyzm #zen
1

Zaloguj się aby komentować

Znak czasów: na ruinach osiemsetletniej świątyni siedzi sobie mnich buddyjski, ogląda sobie filmiki na telefonie i się z nich chichra. 🙃

#takbylo #kambodza #heheszki #buddyzm #wakacje
267470ff-ef69-4033-ad94-0ed9e648143f
3
Gustawff

Nie zauważył jak nadchodzisz. Oficjalnie medytuje.

Dynamiczny_Edek

Może akurat wyrzucał wpis na tag #rokmedytacji i wyszła mu śmieszna liczba?

Half_NEET_Half_Amazing

było pytać czy zna Harrego z Tybetu

Zaloguj się aby komentować

Poleci ktoś książkę o buddyzmie, najlepiej z opracowaniami/komentarzami? Nie wiem od czego zacząć.

Byłem w Tajlandii i była tam w hotelach super książka opisująca życie i nauki buddy, ale nie miałem kiedy zajść do księgarni kupić taką samą, tu nie mogę znaleźć

#filozofia #buddyzm #ksiazki
4c2c216d-c670-43f9-8f51-0be3a3f6d06f
4
Neminem

@Marcus_Aurelius Jeśli chodzi o wprowadzenie do Buddyzmu Theravady (tego który praktykuje się w tajlandii) to polecam https://mahajana.net/biblioteka/teksty/cztery-szlachetne-prawdy - Ajahna Sumedho który jest Amerykaninem, będącym pierwszym uczniem Ajahna Chana (znanego nauczyciela tej tradycji). Ajahn Sumedho ma teraz 90 lat, gdy wstępował miał 32 jeśli dobrze pamiętam. Bardzo sympatyczna i zabawna książka


Jeśli chodzi o kanon to Dhammapada https://mahajana.net/biblioteka/teksty/dhammapada-sciezka-madrosci-buddy - bezpośrednie słowa Buddy z przypisami.


Dodatkowo jeśli chcesz zdobyć dużo bardziej akademickiej wiedzy to polecam: https://dhamma.pl/ksiegarnia/majjhima-nikaya-zbior-mow-sredniej-dlugosci-tom-1/ https://dhamma.pl/ksiegarnia/majjhima-nikaya-zbior-mow-sredniej-dlugosci-tom-2/

Można pobrać albo zamówić za darmo. Btw 4 szlachetne prawdy Ajahna Sumedho tam też mają

Marcus_Aurelius

@Neminem Dziękuję Ci za duzo polecajek

Zaloguj się aby komentować

Jeśli praktykujecie przez siedem dni w ogóle nie mówiąc, lecz później zaspokajacie przez kilka miesięcy swoje zachcianki, to chociaż mogliście praktykować bardzo ciężko i rygorystycznie podczas tych siedmiu dni, nie odniesiecie z tej praktyki żadnej prawdziwej korzyści. Wiele ośrodków medytacyjnych tak właśnie działa. Zaiste, musicie prowadzić wasze życie konsekwentnie spokojnie i powściągliwie.

Ajahn Chah
#theravada #buddyzm
1
Sweet_acc_pr0sa

@Dan188 nie ce, WSZYSTKO TERAZ DUZO

Zaloguj się aby komentować

Jak można zauważyć, dorwałem się do nowej książki. "Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou" to ciekawa lektura. Niby nic skomplikowanego: mamy serię krótkich historyjek - obrazków z życia i nauczania Chao-chou i jego mistrza (lub innych osób z jego klasztoru), a po wszystkim jest równie zwięzła interpretacja tego, co miało miejsce w historyjce.

Niemniej jednak jest to ciężka lektura.

Oczywiście nie dotarłem daleko, to nie jest coś przez co się leci, żeby dowiedzieć się co się stało z głównym bohaterem (spoiler alert: umiera, ponad 1100 lat temu). Niemniej jednak historie bywają z jednej strony nawet nieco infantylne - a z drugiej odpowiedzi często są mocno abstrakcyjne. Ponadto nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Mistrz - przedstawiony we wstępie jako jajcarz, który lubi przekomarzanie się - czasem po prostu się wygłupiał, a widzowie gładząc się po brodach mówili "oooch, hmmm, tak, to jest nauczanie najwyższej jakości". Jakkolwiek by to nie było - mamy serię zdarzeń z codziennego życia w klasztorze przetykanych niespodziewanymi zdarzeniami, na które zdarzają się albo jeszcze bardziej niespodziewane reakcje, albo abstrakcyjne odpowiedzi.

Pozwolę sobie od czasu do czasu wrzucać na tag ciekawsze z nich, ale wybiorę te, które będą łatwiejsze w przyswojeniu przez każdego czytelnika (chociaż niewielu mamy tu śledzących albo zwracających uwagę na tag).

Poniżej przykładowa historyjka (i to ta z tych mniej abstrakcyjnych) wraz z wyjaśnieniem; od razu widać o jakim poziomie abstrakcji mówimy.

Pewnego dnia Nan-ch'üan zamknął drzwi do swojego pokoju, rozsypał wokół progu popioły i oznajmił mnichom: „Jeśli potraficie coś powiedzieć, otworzę drzwi”. Mnisi dali wiele różnych odpowiedzi, ale żadna z nich nie zadowoliła Nan-ch'üana. Wtedy Chao-chou powiedział: „O co chodzi? Co się stało?”. Nan-ch'üan natychmiast otworzył drzwi.

Komentarz: Zamknięcie się Nan-ch'üana w pokoju nie jest „problemem”, który można rozwiązać dzięki jakiejś „odpowiedzi”. Jeśli potrzebujesz swojego ojca, po prostu zawołaj: „Ojcze!”. W jaki inny sposób mogliby mnisi odzyskać swojego mistrza?

#buddyzm #zen
Nieśmiało dodam #ksiazki (proszę nie krzyczeć!)
2
Dan188

Jasny gwint nie zrozumiałem tej historyjki

Statyczny_Stefek

@Dan188

Nie ma łatwo

Mam wrażenie, że czasem to jest coś w stylu:

- Jaka jest różnica między stołem?

- Dwa arbuzy, bo motocykle nie mają okien.


Przeskoczyć z Theravady do Zen w jednej chwili może być Ci trochę trudno. Najgorzej, że gdybym sam potrafił Ci ją wytłumaczyć, to oznaczałoby, że jej nie zrozumiałem

Zaloguj się aby komentować

Pewien mnich zapytał: „Gdy zapragnę zostać buddą, to co wtedy?”.
Chao-chou powiedział: „Postawiłeś przed sobą całkiem trudne zadanie, czyż nie tak?”.
Mnich powiedział: „Gdy nie ma wysiłku, to co wtedy?”.
Chao-chou powiedział: „Wtedy już jesteś buddą”.

Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou.
#buddyzm #zen
2
Statyczny_Stefek

@AdelbertVonBimberstein Tak.

Zaloguj się aby komentować

Będąc jeszcze młodym mnichem, zapytał swojego mistrza Nan-ch'üana o „Drogę”. Nan-ch'üan odpowiedział: „W chwili, gdy zaczniesz do czegokolwiek dążyć, już się z tym rozminąłeś”.

Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou.
#buddyzm #zen
0

Zaloguj się aby komentować

Jedno z opowiadań z książki Ajahna Brahm "Opowieści buddyjskiego mnicha":

"Kilka lat temu na ulicach doszło do zamieszek po tym, jak strażnik w więzieniu Guantanamo został oskarżony o spuszczenie świętej księgi w sedesie. Następnego dnia zadzwonił do mnie lokalny dziennikarz, który
powiedział, że pisze artykuł poświęcony tej zniewadze.

Na potrzeby swojej twórczości dzwonił do przedstawicieli wszystkich głównych religii
w Australii, by zadać kilka pytań, które zamierzał również zadać mi. – Ajahnie Brahm, co byś zrobił, gdyby ktoś spuścił świętą księgę buddystów w twojej toalecie? Bez wahania odparłem – Ależ proszę pana, gdyby ktoś spuścił świętą
księgę buddystów w mojej toalecie, pierwszą rzeczą, jaką bym zrobił, byłoby wezwanie hydraulika!

Kiedy dziennikarz przestał się już śmiać, wyznał mi, że jest to jedyna rozsądna odpowiedź, jaką dane mu było tego dnia usłyszeć. Wtedy ja zacząłem kontynuować wyjaśnienia. Wyjaśniłem, że ktoś może wysadzić w powietrze wiele posągów Buddy, spalić buddyjskie świątynie bądź wymordować buddyjskich mnichów oraz mniszki. Rzeczywiście, ktoś może dokonać tych wszystkich zniszczeń, ale nigdy nie pozwoliłbym na zniszczenie buddyzmu.

Możesz spuścić świętą księgę w toalecie, ale nigdy nie pozwolę ci spłukać w niej przebaczenia, spokoju i współczucia. Księga nie jest religią. Nie jest nią również żaden posąg, budynek ani kapłan. Oni wszyscy są zaledwie „pojemnikami”.
Czego może nauczyć nas księga? Co reprezentuje posąg? Jakie cechy powinni utożsamiać kapłani? Odpowiedzi na te wszystkie pytania ujawniają prawdziwą zawartość wspomnianych „pojemników”.

Kiedy zaczniemy dostrzegać różnicę pomiędzy pojemnikiem a jego zawartością, wszyscy będziemy w stanie zabezpieczać w sobie ową zawartość, nawet wtedy, gdy same pojemniki ulegną zniszczeniu.
Możemy wydrukować więcej książek, wybudować więcej świątyń i posągów, a nawet wyszkolić większą liczbę mnichów i mniszek, ale gdy stracimy swoją miłość i szacunek dla innych ludzi, jak również dla samych
siebie, a zastąpimy te wartości przemocą, wtedy cała religia zostanie przez nas spuszczona w toalecie.

#buddyzm #theravada
b98afd55-556f-4cde-8d72-5f0459aa3a8a
7
AdelbertVonBimberstein

@Dan188 mam takie samo podejście do Biblii. Najlepiej się na czyta na kiblu podczas kupy!

Nie ma bardziej intymnej sytuacji. Dla mojego kolegi muzułmanina było to niepojęte. A to tylko przedmiot. Liczy się to co Bóg miał na myśli, a najbardziej to słuchanie i czynienie. A nośnik? To tylko przedmiot.

dsol17

@AdelbertVonBimberstein Jeśli posiedzenia u ciebie tyle trwają to może:

7fd94b93-d164-4045-899a-36367ea40251
AdelbertVonBimberstein

@dsol17 trwają tyle ile chcę aby trwały. Trzeba docenić chwilę i mieć moment dla siebie.

Zaloguj się aby komentować

https://youtu.be/ptnSWSvbTdY

Dobra mowa dhammy w wykonaniu Ajahna Thanissaro na temat poglądów co do roli chwili obecnej w praktyce Buddyjskiej. Często możemy się spotkać z poglądami, że wystarczy tylko zaakceptować to co się dzieje w chwili obecnej lub żyć chwilą i że jest to sednem przesłania Buddyzmu, ale nie jest to zgodne z duchem kanonu palijskiego, ani nie jest najefektywniejszym sposobem radzenia sobie z umysłem.

#buddyzm #theravada
1

Zaloguj się aby komentować

Następna