Jak można zauważyć, dorwałem się do nowej książki. "Kamienny Most. Nauczanie Mistrza Zen Chao-chou" to ciekawa lektura. Niby nic skomplikowanego: mamy serię krótkich historyjek - obrazków z życia i nauczania Chao-chou i jego mistrza (lub innych osób z jego klasztoru), a po wszystkim jest równie zwięzła interpretacja tego, co miało miejsce w historyjce.

Niemniej jednak jest to ciężka lektura.

Oczywiście nie dotarłem daleko, to nie jest coś przez co się leci, żeby dowiedzieć się co się stało z głównym bohaterem (spoiler alert: umiera, ponad 1100 lat temu). Niemniej jednak historie bywają z jednej strony nawet nieco infantylne - a z drugiej odpowiedzi często są mocno abstrakcyjne. Ponadto nie mogę się oprzeć wrażeniu, że Mistrz - przedstawiony we wstępie jako jajcarz, który lubi przekomarzanie się - czasem po prostu się wygłupiał, a widzowie gładząc się po brodach mówili "oooch, hmmm, tak, to jest nauczanie najwyższej jakości". Jakkolwiek by to nie było - mamy serię zdarzeń z codziennego życia w klasztorze przetykanych niespodziewanymi zdarzeniami, na które zdarzają się albo jeszcze bardziej niespodziewane reakcje, albo abstrakcyjne odpowiedzi.

Pozwolę sobie od czasu do czasu wrzucać na tag ciekawsze z nich, ale wybiorę te, które będą łatwiejsze w przyswojeniu przez każdego czytelnika (chociaż niewielu mamy tu śledzących albo zwracających uwagę na tag).

Poniżej przykładowa historyjka (i to ta z tych mniej abstrakcyjnych) wraz z wyjaśnieniem; od razu widać o jakim poziomie abstrakcji mówimy.

Pewnego dnia Nan-ch'üan zamknął drzwi do swojego pokoju, rozsypał wokół progu popioły i oznajmił mnichom: „Jeśli potraficie coś powiedzieć, otworzę drzwi”. Mnisi dali wiele różnych odpowiedzi, ale żadna z nich nie zadowoliła Nan-ch'üana. Wtedy Chao-chou powiedział: „O co chodzi? Co się stało?”. Nan-ch'üan natychmiast otworzył drzwi.

Komentarz: Zamknięcie się Nan-ch'üana w pokoju nie jest „problemem”, który można rozwiązać dzięki jakiejś „odpowiedzi”. Jeśli potrzebujesz swojego ojca, po prostu zawołaj: „Ojcze!”. W jaki inny sposób mogliby mnisi odzyskać swojego mistrza?

#buddyzm #zen
Nieśmiało dodam #ksiazki (proszę nie krzyczeć!)
Dan188

Jasny gwint nie zrozumiałem tej historyjki

Statyczny_Stefek

@Dan188

Nie ma łatwo

Mam wrażenie, że czasem to jest coś w stylu:

- Jaka jest różnica między stołem?

- Dwa arbuzy, bo motocykle nie mają okien.


Przeskoczyć z Theravady do Zen w jednej chwili może być Ci trochę trudno. Najgorzej, że gdybym sam potrafił Ci ją wytłumaczyć, to oznaczałoby, że jej nie zrozumiałem

Zaloguj się aby komentować