@jajkosadzone to jest właśnie ta pisowska elita z przeświadczeniem, że wszystko załatwią znajomości z jakimś oficerem operacyjnym. Już chuj w osrajtka, to jest bezczelny zjeb i tyle, ale tak na szerszym gruncie- ja rozumiem wiele, naprawdę. Rozumiem, że można... nie znać francuskiego, arabskiego, koreańskiego czy chińskiego. Rozumiem- dziwne, trudne języki z jeszcze dziwniejszymi i trudniejszymi pomysłami na składnię, gramatykę i pismo. Spoko.
Ale angielski?! Coś, co teraz jest już nawet nie standardem ale wręcz podstawą podstaw, żeby poruszać się we współczesnym świecie? I to jeszcze na pozycji (rzekomo) prezesa największej spółki paliwowo-energetycznej w kraju?! Sarkastycznie bym powiedział, że się boję pomyśleć jak on do tej pory interesy robił, ale wszyscy wiemy jak je "robił". Zresztą... ludzie mają takie przeświadczenie, że "angielski to dobrze znasz jak masz minimum C1, a najlepiej C2", bo inaczej to cię wszyscy wyśmieją, a tu serio wcale nie o to chodzi, nie musisz mieć dykcji i wymowy lepszej jak native, żeby móc się bezproblemowo porozumieć. Jak pogadasz z rodowitym Anglikiem, Irlandczykiem, czy Amerykaninem to oni mają w dupie zasady swojego języka tak długo jak będą się z tobą w stanie dogadać i nikomu nawet nie przyjdzie do głowy cię poprawiać. Tylko kurwa no... gdzieś są granice udawania. "Ernst Jank", ja pierdole, mógł od razu powiedzieć "ta firma co ma EJ w logo, znaczy EY".
@smierdakow Żeby nie być gołosłownym:
https://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/470194,radoslaw-sikorski-kiedys-mudzahedin-teraz-marszalek-sejmu-sylwetka.html
https://wiadomosci.wp.pl/wspomnienia-radoslawa-sikorskiego-z-afganistanu-bral-udzial-w-bitwie-mudzahedinow-6673168979393184a
No trzeba być idiotą by zakładać,że tak po prostu byle kto w czasach siermiężnego PRLu najpierw wyjeżdża przed stanem wojennym do UK i dostaje azyl ot tak.
https://pl.wikipedia.org/wiki/Paszporty_w_Polsce - co prawda lata 80-te ale no jednak taki wyjazd to nie była taka prosta sprawa,a tu jeszcze typka co dopiero co opuścił PRL kilka lat temu puszczono jako dziennikarza między ludzi walczących z sowietami. Coś tu nie za bardzo się klei - nieprawdaż ?
https://niezalezna.pl/kultura-i-historia/71814-sikorski-tez-mial-resortowa-rodzine-stryj-bylego-ministra-walczyl-z-zolnierzami-wykletymi/71814 - no to już tłumaczy paszport i wyjazd w celu nauki do UK ale Afganistanu właśnie NIE tłumaczy...
a na koniec weźmy wyciągnięcie go w polityce w Polsce jak królika z kapelusza po tym wszystkim. To oczywiste.
Odtajnione dokumenty operacji WSI pod kryptonimem "Szpak" wskazują,że rozwiązane przez Macierewicza WSI też podejrzewały o to Sikorskiego,ale nie zdobyły dowodów. Albo zdobyły i leżą one w czyjejś szafie.
Radosław Sikorski. Od mudżahedina do marszałka. SYLWETKA
Budzi skrajne emocje. Osoby, z którymi się zetknął, albo cenią go za kompetencje i wiedzę, albo nienawidzą za poglądy i ironię, którą chętnie częstuje na lewo i prawo. Nie da się przejść obok niego obojętnie. Radosław Sikorski idzie na marszałka Sejmu. Dobrze by było, gdyby miał świadomość, że tak naprawdę idzie na wojnę.