Hoduję nioski przeznaczone na wolny wybieg, menadżer farmy (w sumie dwóch farm), organizuje etapy mycia, dezynfekcji, konsultuję dostawę pisklaków, drobne naprawy, zamawiam jedzenie (znaczy paszę), a przede wszystkim mam certyfikat i wykonuję wszystkie pakiety szczepień, łącznie z pierwszym, które zwykle wykonywane jest w wylęgarni (ale ja je robię przy dostawie).
Generalnie mam trzech chłopów od fizycznej roboty do dyspozycji, kierowca i firmowa ciężarówka z naczepą do jedzenia, szef pod ręką i farmerzy zabierający nawóz przy sprzątaniu też od lat ci sami. Więc spokojna praca. Trzeba być po prostu uważnym bo to żywe stworzenia. Zdarza mi się wyjazd w nocy na alarm (sensor temperatury zwykle jak np. mocno wieje i wypchnie osłonę wentylacji) i robię papierologię codzienną i tygodniową.
Plus to praca przez większość czasu samemu (introwertyk) i kilka minut od domu (pierwsza farma jest 7 minut samochodem jadąc w zabudowanym niemal cały czas).
Bardziej nietypowe jest to, że robię to w Szkocji.
W przeszłości handlowiec dla Play oraz technik bazy danych i magazynier dla firmy z częściami samochodowymi.