Prababcia miała dużo kontaktów z duchami, gdyby nie ona to nigdy bym w to nie uwierzył. Taka najbardziej namacalna to jak dziadkowie z tatą wracają do domu wieczorem a prababcia cała we łzach, jak ją uspokoili to w końcu powiedziała, że jej mama zmarła i przyszła się pożegnać. Ci po sobie patrzą myślą kurde coś babci odbiło. Następnego dnia przyjechali wozem z koniem z miasta i poinformowali że mniej więcej o tej godzinie zmarła (nie było telefonów). Poza tym w jej domu straszył gość co za Niemca był przypałacowym ogrodnikiem i mój tata, ciocia i kilka osób z rodziny widziało tam spadające rzeczy z szafek, pękające szkło itp, babcia mówiła, że jak się za niego w końcu pomodliła to przyszedł jej podziękować i powiedział gdzie schował jakieś kosztowności jak ruscy się zbliżali pod koniec 2 wojny światowej. I faktycznie w tym miejscu był jakiś zamurowany komin, nigdy nie udało nam się tego rozwalić, dom obecnie jest pod komornikiem, ale chciałbym tam się kiedyś włamać i to rozdupczyć.
A babcia od drugiej strony rodziny widziała razem z córką ufo w kształcie wiszącej nad lasem pionowo grubej rury ze światłami o wysokości co najmniej 15 metrów. Jechały w nocy autem z domu w lesie do miasta i nagle za zakrętem wisiało to nad lasem. Zatrzymały się i obserwowały to około 2 minut, po tym czasie rura parę razy zamigotała i wystrzeliła w górę. Było to dla babci bardzo traumatyczne, starała się to wyrzucic z pamięci. Ale jak pytałem o to po latach to się z ciocią wręcz przekrzykiwały opisując szczegóły wydarzenia i samego statku.
A ja w tym pierwszym opisywanym domu oglądałem z babcią przez okno piorun kulisty czy cokolwiek to jest, był bardzo wysoko, obniżył lot i przeleciał parę metrów nad ziemią między budynkami, też pękło kilka szyb, piorun wydawał ciągły dźwięk
@Tawantinsuyu O przypomniało mi się. Kilka lat temu ojciec przyznał się, że jak budował dom (20 lat temu), to martwił się, czy uda się i czy zwiąże koniec z końcem. I poszedł, pomodlił się, dał dobrą tacę.
Po latach mi powiedział, że chyba zadzialało. To chyba najwieksze jego świadectwo wiary, jeśli tak to można określić