Staram się okolice połowy zarobków lokować w różnych portfelach inwestycyjnych, najpierw na początek roku lecą limity IKE i IKZE a później zwykłe maklerskie. Przy czym nie szaleję w akcje, tylko jestem nudnym inwestorem pasywnym i sobie tak ciułam któryś rok, wedle obliczeń minimalna niezależność finansowa (zupełny brak pracy i utrzymywanie się z odsetek oszczędności) to mniej więcej dla mnie końcówka 2037 roku, a rzeczywistość pokaże jak dramatycznie słabym inwestorem jestem 😀
Jak mnie zwolnią z roboty (a na to się nie zanosi, ale nigdy nie wiadomo) to mogę sobie i teraz zrobić 3 lata wolnego...
Zaczynałem od Iwucia (budżet, zerowanie długów, strategia portfeli pasywnych), ale teraz zdecydowanie polecam wszystkim Mateusza (Po kilku latach jazd na giełdzie się człek przyzwyczaił, że to się wszystko huśta jak łajba na morzu, ale dryfuje powoluuutku w górę).
Blog Pana Samołyka (Tam jest edukacji finansowej w opór!) : https://inwestomat.eu/
Powodzonka w oszczędzaniu 😃