Pracowałem w Januszeksie, dużo śmiesznych historii tam było i wiele absurdów. Generalnie młody głupi to wyzysk pełną parą. Po 2 latach byłem już odpowiedzialny, za Projektowanie, stronę www, obsługę zagranicznych klientów (bo nikt tam po angielsku nie rozumiał) nawet obsługę maszyn, w przetargach uczestniczyłem i parę innych rzeczy. Dostałem 200 zł podwyżki, pomimo, że ledwo miałem czas zjeść śniadanie. Szef się darł potężnie.
Pewnego dnia odezwała się firma, zrobiłem do nich zlecenie na boku. Powiedzieli, że szukają kogoś takiego na rynek środkowo europejski. To poszedłem na rozmowę, rzucili niebotyczną kwotą. To przyjąłem.
Potem poszedłem do szefa powiedziałem, że dostałem ofertę innej pracy i będę rezygnować. Chwila gadki i gada no dobra to młody, masz 200 zł podwyżki i po temacie. Mówię, że więcej oferują. Spytał ile. Rzuciłem kwotą ich oferty to wyskoczył z tekstem, że to tyle to on nie zarabia i że to jakaś ściema, kto by tyle dał, bo przecież tyle to nie robię.
Pożegnałem się potem miałem telefony, że coś się zepsuło, w czymś pomóc. Wyręczał się innymi pracownikami, ja tylko odpowiadałem, że po prostu tam nie pracuję.