Tytuł: Histeria sztuki
Autor: Sonia Kisza
Kategoria: sztuka
Liczba stron: 256
Ocena: 3/10
Link do LubimyCzytać:
https://lubimyczytac.pl/ksiazka/5094343/histeria-sztuki
Niektóre książki powstają chyba tylko po to, żeby docenić to, co czytało się przed nimi. Ojej, Kroniki Diuny to przy tym relaksująca lektura.
Ale zacznijmy od początku, może od powierzchowności książki. Dostajemy do rąk spory format, z grubą, twardą okładką, dość tłusty. A tu pierwsza zaskoczka: pomijając bibliografię i źródła, książki zostaje 230 stron. Co więcej, mamy w treści trochę obrazów, ale przede wszystkim ogromne plansze z wycinkami z tekstu (wiecie, takie zapychacze), a marginesy bywają na pół szerokości strony. Tak między bogiem a prawdą, tekst nadawałby się na 9 nieco dłuższych artykułów z "Wysokich Obcasów".
Sięgnęłam po tę książkę trochę bezwiednie, jako że lubię współczesne opracowania dotyczące sztuki. Spodziewałam się względnie obiektywnego omówienia sztuki kobiet na przestrzeni lat, dodatkowo z nieco memicznym podejściem. Oj, srogo się zdziwiłam już po pierwszych kilku stronach.
Książka ta napisana jest w nurcie pop-feministycznym, i silnie pod tezę. Autorka nie próbuje zachować obiektywizmu czy spokoju w narracji. A szkoda, bo gdyby trochę skręcić głośność wspominania o patriarchacie czy kontrolowaniu seksualności kobiet, dałoby się wydobyć stąd trochę treści. Zamiast tego mamy naprawdę, ale to naprawdę wątpliwe wnioski dotyczące sztuki, zdominowane jednak przez pop-feministyczny krzyk, jacy to samcy są źli.
Piszę to z perspektywy kogoś, kto miał do czynienia z literaturą feministyczną i dyskursem feministycznym na poziomie. Niestety, ta pozycja jest szkodliwym utrwaleniem stereotypów o wojujących feministkach. Ale być może autorce o to chodziło - o napisanie książki dla odbiorcy, z którym już rezonuje w swoim podejściu do tematu.
Na plus: przyjemny papier, względnie dobra jakość druku, przybliżenie 2-3 wcześniej nieznanych mi nazwisk z dziedziny malarstwa. Ale nie, nie. To była trudna lektura do dokończenia (a, niestety, jestem z tych, którzy rozpoczęte książki kończą).
Ku pocieszeniu, wrócę sobie teraz do Diuny.
Prywatny licznik (od początku roku): 24/52
Wygenerowano za pomocą https://bookmeter.xyz
#bookmeter #czytajzhejto #ksiazki
Zaloguj się aby komentować