#ksiazki #kultura
Dzięki, nie szukałem, ale kupiłem
cos więcej o tej ksionszce?
@TheLastOfPierogi dzięki, kupie i poczekam aż znowu urośnie xDD
Zaloguj się aby komentować
OC #herbatacodzienna #herbatacodziennaekstra #codziennaIIIrzesza
Dzięki, nie szukałem, ale kupiłem
cos więcej o tej ksionszce?
@TheLastOfPierogi dzięki, kupie i poczekam aż znowu urośnie xDD
Zaloguj się aby komentować
Kto takie aberracje wymyśla w ogóle....
Aż mi się przypomniał odcinek Przyjaciół gdzie Rachel zrobiła na deser przekładaniec malinowy z mięsem mielonym i groszkiem xD
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi codziennyhitler wrucił! : D
Zaloguj się aby komentować
Nostialiga wraca.
Dzięx za info
To ja od siebie jeszcze polecę Commander: The Great War. Gra wygląda jakby legendarną Panzer Generals przenieść w czasy I Wojny Światowej.
Jeśli ktoś się zdecyduje, od razu polecam pobrać mod Potzblitz, ponieważ bez niego gra jest mocno średnia. Z kolei z modem robi się z niej prawdziwa perełka, chociaż głównie dla koneserów turówek na hexach.
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi where zjarany kot z dredami?
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi pewnie na disco reach LFG do każdej gry prędzej czy później znajdywalem na takowych stała ekipę do grania
Zaloguj się aby komentować
Z tym syndromem oszusta miałem podobnie. Wyleczyłem się z tego gdy zacząłem działać na zapleczu branży i poznałem „ekspertów „ na których kiedyś patrzyłem z podziwem.
Zobaczylem ich prace kilka razy i szczerze dziś już wiem, że to co robię to absolutna topka w Polsce.
a z tamtych ekspertów się po prostu śmieję.
niestety system rozliczeń w mojej urnie nie zachęca do udziału w konferencjach, więc mam lepszą rozpoznawalność wśród kolegów z branży niż potencjalnych klientów.
trzymam kciuki za Ciebie. Wątpić w swoją wiedzę, to nic takiego. Nie ma nic gorszego niż ktoś Big4 przekonany o swojej zajebistosci którego łapiesz na merytorycznych błędach. To zawsze awantura i sranie na szachownicę xD
To bardzo proste.
1. Najpierw rzucam robotę. (Zazwyczaj kiedy nie ma opcji na lepszy hajs)
2. Następnie biorę jakąś inną lepiej płatną fuchę.
3. Motywacyjne pierdololo omijam szerokim łukiem, a pewność siebie buduję w nowej pracy dochodząc do wniosku, że czas powtórzyć schemat.
W tym roku trzy roboty za mną. Udało się zarobić więcej niż w poprzednim. Uważam więc, że schemat działa. Niedawno dowiedziałem się, że mój poprzednik nie dawał sobie rady, a ja robię za tą samą stawkę co on. Jestem kurwa wściekły, bo zwlekają z podwyżką. A jak odejdę to wiem, że to nie ja będę żałować tej decyzji.
@TheLastOfPierogi
Uważam, że potrzeba Ci perspektywy innej osoby.
Poproś kogoś, by napisał z Tobą CV.
Jeśli nie czujesz się dobrze pracując z drugą osobą lub nie masz kogoś takiego, poproś chatGPT, by Ci napisał CV.
Następnie popraw pod kątem faktów. I upewnij się, że pierwszy paragraf dobrze oddaje to, co robisz.
Pamiętaj, że CV w najprostszej wersji to lista Twoich prac, czasem delikatnie spłycona do jakiegoś wspólnego mianownika.
Nie masz być zbawca świata, tylko być wystarczająco blisko oczekiwań.
Zaloguj się aby komentować
Myślałem że ja świruje z herbą ale jednak nie
@TheLastOfPierogi kusmi jest mega dobra tylko hmmm parzyli mi kiedys w firmowym sklepie i byla wow, a w domu jak parzylam to byla dobra, ale juz nie az tak smaczna i do dzisiaj rozkimniam czy to byla kwestia wody czy czegos innego.
@TheLastOfPierogi w bawarkowym temacie, kiedyś na wykopie ktoś zachwalał do mleka Lapsang Suochong, trochę z niepokojem spróbowałem i okazało się zaskakująco dobre
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi jeśli o mnie chodzi, to Long War mi się akurat podobał w obu częściach, ale chyba najlepiej zacząć od War of the Chosen + DLC bez żadnych modów, a dopiero na drugi raz doinstalować sobie LG. Dzięki temu drugie podejście ma trochę inny klimat i gra się ciekawiej/lepiej, bo pojawia się coś nowego.
Zaloguj się aby komentować
W pierwszych latach II wojny światowej, w dobie kampanii bliztkriegu, z natury krótkich i mało intensywnych, chorych psychicznie było niewielu. Ich liczba wzrosła jednak po rozpoczęciu inwazji na ZSRR. Generalizując, doradca psychiatryczny przydzielony do 2. Armii Pancernej (dawniej dowodzonej przez Guderiana), doszedł do wniosku, że okresy bez oczywistych "efektów" lub "wielkich wydarzeń", okresy oczekiwania i walk na małą skalę — również z niedogodnościami dnia codziennego — były ciężkim brzemieniem dla żołnierzy.
Typowo niemieckie podejście do przypadków nerwicy spowodowanej walką (psychoneurozy) przejawiało się tym, że nie uznawano ich za oddzielną kategorię, ale raczej opatrywano kwantyfikatorem "przypadków psychiatrycznych", co oznaczało po prostu przypadki wymagające opieki psychiatry. Przypadki psychiatryczne były podzielone w następujący sposób: ranni (żołnierze, którzy oprócz widocznych fizycznych ran mieli uszkodzony system nerwowy), przypadki "neurologiczne" (żołnierze, którzy choć nie odnieśli ran fizycznych, wykazywali objawy uznawane za efekt "wstrząsu" lub "kontuzji" odniesionych w walce lub w wyniku wypadku). Były także przypadki czysto psychiatryczne — czysto, ponieważ objawy wydawały się niepowiązane bezpośrednio czy pośrednio, z obrażeniami fizycznymi.
Jeżeli doświadczenia doradców psychiatrycznych przydzielonych do Grupy Armii Południe mogą stanowić jakąkolwiek wskazówkę, około jednej trzeciej wszystkich przypadków psychiatrycznych zaliczało się do tej trzeciej kategorii. Kategoria ta była z kolei podzielona na dwie podkategorie, z których interesuje nas tylko pierwsza, znana jako "psychogenni". Stanowiła 43% ogółu przypadków czysto psychiatrycznych*. Spośród 121 żołnierzy, którzy zostali sklasyfikowani jako psychogenni w okresie trzech miesięcy, tylko 11 (9,1%) uznano za cierpiących na nerwicę lękową spowodowaną działaniem nieprzyjaciela, a większość z nich posiadała podobno niestabilne i neuropatyczne charaktery**. Ujmując to inaczej: wśród około pół miliona żołnierzy Grupy Armii Południe, 844 znalazło się w ciągu tych trzech miesięcy pod opieką psychiatryczną, a jedynie 14,3% z nich zostało zdiagnozowanych jako cierpiących na — używając amerykańskiej terminologii - "psychoneurozę" (psychoneurosis).
Leczenie wszystkiego rodzaju schorzeń psychiatrycznych, niepowiązanych w oczywisty sposób z uszkodzeniami organicznymi (w tym przypadki paraliżu, utraty mowy i słuchu, ślepoty, drgawek, skurczów i niemożliwości chodzenia), dokonywano z reguły w szpitalu polowym (Feldlazarett) bezpośrednio za linią frontu. Leczenie polegało na uspokajaniu pacjenta poprzez mówienie do niego w stanowczy, lecz przyjacielski sposób lub też na dawkowaniu środków uspokajających. Po okresie nie dłuższym niż osiem dni w łóżku pacjenci przechodzili przez stopniowo trudniejszy program wymagających ćwiczeń wojskowych. Następnie czekał ich odpoczynek w domu ozdrowieńców, z którego większość powracała do swoich jednostek zupełnie wyleczona.
Pacjenci, którzy nie reagowali na to leczenie, byli ewakuowani do szpitala wojskowego (Kriegslazarett), znajdującego się na danym TDW [Teatrze Działań Wojennych — przyp. mój]. Leczenie polegało tam na "faradyzacji", czyli aplikowaniu prądu elektrycznego słabszego niż w przypadku elektrowstrząsów, ale wystarczająćo silnego, by wywoływać ból. Inne formy leczenia obejmowały, w zależności od okoliczności, stosowanie kardiazolu (narkotyku powodującego gwałtowne skurcze ciała) i hipnozy. Jednakże za skuteczne uważano nie same środki, ale raczej związaną z ich stosowaniem sugestię, jak np. wywoływany elektrycznością skurcz sparaliżowanej nogi, przekonujący pacjenta, że może on chodzić, powodujący zarazem wystarczająco dużo bólu, aby pacjent nie chciał powtórzyć tego doświadczenia. Żeby ułatwić sugestię, chorzy nie byli grupowani w oddzielnych salach, lecz rozdzielani pomiędzy oddziały neurologiczne zwykłych szpitali wojskowych, gdzie ich odsetek nie powinien normalnie przekraczać 30%.***
Bez względu na zastosowane metody, były one z pewnością bardzo skuteczne — do 85% leczonych w jednym ze szpitali dla którego dostępne są statystyki, powróciło do służby. Tylko nieliczni, których nie udało się wyleczyć, byli wysyłani na leczenie do Strefy Wewnętrznej, przy czym trafiali wtedy do szpitali odległych od ich miast rodzinnych, gdzie nie mogli ich odwiedzać krewni. Co więcej, w żadnym przypadku nie zwolniono żołnierza ze służby z tego powodu. Kiedy zawodziły inne sposoby, zamykano ich po prostu w zakładach psychiatrycznych.
*Pozostałe 57% stanowili schizofrenicy, osoby z depresją, epileptycy, uzależnieni od narkotyków i przypadki "wyczerpania nerwowego" po przebyciu choroby. W US Army większość z nich zakwalifikowana byłaby jako przypadki "psychozy".
** Pozostałe 90,9% stanowili ludzie (często lekko opóźnieni w rozwoju), których objawy stanowiły reakcję na brak satysfakcji z pracy, oraz "silna liczebnie" grupa złożona głównie z osób starszych, których "krnąbrne charaktery wymagały środków dyscyplinarnych, a nie medycznych, by zaadoptować je do rygorów służby wojskowej"
*** "Faradyzacja" obejmowała najwyraźniej działanie prądu pod natężeniem 100 miliamperów, dawkowanego przez 2-3 minuty
Komentarz usunięty przez moderatora
@FulTun przecież w tym komentarzu nic złego nie było, odbija wam jak na wypoku @hejto ?
Zaloguj się aby komentować
Adolf Hitler nie lubił słuchać o przyrodnim bracie. Alois Matzelsberger, później uznany oficjalnie jako Alois Hitler, został kelnerem i przez sporą część życia wikłał się w kłopoty z prawem Heiden odnotowuje, że w wieku 18 lat młodzian został skazany na pięć miesięcy więzenia za kradzież, a gdy miał 20 lat, odsiedział kolejne osiem miesięcy za recydywę. W końcu przeprowadził się do Niemiec, gdzie wpadł w następne tarapaty. W 1924 r., gdy Adolf Hitler usychał z bezczynności w więzieniu, sąd w Hamburgu skazał Aloisa na pół roku więzienia za bigamię. Heiden pisze, że później przeniósł się on do Anglii, gdzie szybko założył rodzinę, którą później porzucił.
Objęcie władzy przez narodowych socjalistów oznaczało dla Aloisa nadejście lepszych czasów. Otworzył na przedmieściach Berlina bierstube (niewielką piwiarnię), a tuż przed wybuchem wojny przeniósł ją na Wittenbergplatz w modnej dzielnicy miasta. Chętnie odwiedzali ją nazistowscy funkcjonariusze, a w początkach wojny, gdy brakowało jedzenia, jej spiżarnie były syto zaopatrzone. Zachodziłem tam od czasu do czasu. Alois zbliżał się do sześciedziesiątki, był korpulentnym, prostym i dobrodusznym mężczyzną, który powierzchownością nie przypominał słynnego przyrodniego brata. Prawdę powiedziawszy, wyglądał jak setki innych właścicieli małych piwiarni w Niemczech czy Austrii. Interes szedł mu dobrze i Alois niezależnie od przeszłości ewidentnie cieszył się dostatnim życiem. Bał się tylko jednego: że przyrodni brat w chwili napadu wstrętu lub gniewu, cofnie mu licencję. W maleńkiej piwiarni mówiło się czasami, że kanclerz i Fuhrer Rzeszy ubolewa nad istnieniem owej pamiątki skromnego pochodzenia jego familii. Pamiętam, że sam Alois nigdy nie dawał się wciągnąć w rozmowy o przyrodnim bracie. Była to roztropna postawa, choć niezwykle irytująca dla tych z nas, którzy próbowali dowiedzieć się czegoś o pochodzeniu człowieka, który zdążył już ruszyć na podbój Europy.
Dlaczego Aloisa nie wzieli do wojska w czasie I wojny swiatowej?
Kategorie "d" mial?
@Hans.Kropson AFAIK - tuż przed I wojną światową był w Irlandii i Wielkiej Brytanii, w 1914 zrobił sobie hazardowe turnee po Europie, a wielką wojnę spędził w Niemczech (mając austriackie obywatelstwo). Miał też kilka wyroków na koncie, ale nie wiem jak to wpływało na pobór w k.u.k. Armee.
@TheLastOfPierogi Wyroki za "niepłacenie alimentów" czy kradzież nie zwalniają z wojska.
W sumie 11 mln Niemców i 8 mln obywateli Austro-Węgier zostało zmobilizowanych w I wojnie światowej.
Niemcy mogli go wydać Austriakom.
@TheLastOfPierogi bez wąsa to jak Cezary Pazura ( ͡° ͜ʖ ͡°)
@hejto mam #codziennaiiirzesza w obserwowanych, dlaczego wpis nie pojawił mi się w powiadomieniach ani obserwowanych?
DLATCZEGHO?
Mi się normalnie pokazało w powiadomieniach
@walus002 u mnie się zawsze pokazuje a teraz nie, aż zaczęłam szukać czy literówka się w tag nie wkradła
Zaloguj się aby komentować
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi wygodne zapasowe brooks gts 23 ale maja drop 10mm, mam też hoki archai maja 5mm dropu i są mega wygodne. W obu parach biegam do 10km, powyżej zakładam asiki jak większość chyba ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯
@Zly_Tonari muszę kiedyś stestowac Brooksy, słyszałem dużo dobrego. Ja biegam tylko 30-40 minut (roadwork pod boks amatorski to 3-4x9 minut), przebiegłem kiedyś maraton i już nie mam żadnych biegowych ambicji niestety xD
@TheLastOfPierogi Jako zawodnik z podobnym parametrem wagowym mogę polecić swojego daily: New Balance 1080 v12. Obecnie wyszła 13 więc ten powinien pojawiać się częściej na jakichś promkach. To but z większą dawką amortyzacji w portfolio NB i zdecydowanie ma dużo miejsca w środku. Z zero drop ciężko, ale ten model według runrepeat ma drop 3.3 mm (a reklamują 8 mm) https://runrepeat.com/new-balance-fresh-foam-x-1080-v-12
Chyba nie ma nic lepszego niż te Toriny...
Zaloguj się aby komentować
Bywalem czasami w tym sklepie,naprawde bardzo fajny panel herbat maja, drogo tam troche ale od czasu do czasu sobie pozwole.
@ErwinoRommelo z ciekawości, w jakim mieście? Mój faworyt to Le Marais w Paryżu, pomysł z restauracją z daniami z herbatą jest ekstra, słodycze w kawiarni też robią robotę. Niestety, ceny segment premium+.
@TheLastOfPierogi dokladnie w tym w Marais, punkt przy Louvrze jest sredni bo nastawiony na turystyke, ciezej dla takich noobow jak Ja wypytac sprzedawcow o rady, w sumie te rady nie potrzebne bo i tak zawsze biore czarne lekko cytrusowe w tym rosyjskim stylu. Slodyczy nie testowalem zabardzo za slodkim nie przepadam.
Zaloguj się aby komentować
Ale za to recenzje są bardzo dobre, podobno jeden z lepszych dodatków i zdecydowanie największe narracyjne DLC z bardzo rozbudowaną fabułą.
bo Paradox zaliczył kolejny fatalny launch
@TheLastOfPierogi to jest oczywiste. Jak zaliczą czysty launch to będzie warto o tym wspominać.
@Acrivec wygląda na to, że padł rekord, nawet jak na standardy Paradoxu xD
@TheLastOfPierogi nie no, rekord to chyba był w Victorii 3. Teraz jest wersja 1.5, możliwe, że jak DLCka wydadzą w marcu to gra z nim będzie taka jaka powinna być w dniu premiery xd
Znów miliony monet za content na kilkadziesiąt MB?
Ech, prędzej czy później i tak pewnie wydam, uwielbiam stellarisa.
@HollyMolly recenzje są raczej pozytywne, ciężko porównywać do poprzednich DLC, podobno eventy są bardzo rozbudowane i każdy można przejść na kilka sposobów, więc regrywalność ma być większa niż w przypadku Ancient Relics, czy fatalnego First Contact. No i nowe Originy wyglądają bardzo fajnie. Dodatek tworzyło nowe studio, podobno jest świeży.
@TheLastOfPierogi Najpierw każesz wstrzymywać się do hotfixa, a teraz mi reklamujesz jakbyś zgarniał procent od każdej sztuki.
Zlituj się, bo naprawdę kupię, a do Świąt miałem plan nie wydawać na pierdoły.
Zaloguj się aby komentować
@TheLastOfPierogi co Ty masz tyle tych herbat skitranych? XD ja to bym sie to w sumie bala pic juz po takim czasie, chyba, ze je przechowujesz w dobrych warunkach - sucho, chlodno, ciemno.
@GtotheG kupowałem sporo w Chinach i o niektórych zapomniałem xD. Na szczęście zachomikowane mam same herbaty, które dobrze znoszą dojrzewanie, więc nie ma tutaj żadnego ryzyka. Chłodno i ciemno jest, sucho nie bo pu erhy wymagają odpowiedniej wilgotności ;).
@TheLastOfPierogi a to nie rozwinie sie na nich grzyb?
Zaloguj się aby komentować
O kurde ale fajny tag 🤠
@Gracz_Komputerowy kurde, 50 piorunów przy jednym odświeżeniu to chyba nigdy nie miałem
@TheLastOfPierogi Bo bardzo wartościowe wpisy tworzysz. Człowiek na co dzień zapomina o takich małych przyjemnościach, które czynią życie lepszym. A tak to sobie poczytam, wybiorę i sam kupię co mnie zainteresuje
Zaloguj się aby komentować
Metoda zabijania gazem ewoluowała trzema odrębnymi kanałami, z których każdy następny był bardzioej zaawansowany od poprzedniego. Najpierw samochody, w których używano tlenku węgla, później komory gazowe, w których stosowano ten gaz, wreszcie kryształki zawierające cyjanowodór (cyklon). Zalety cyklonu jako zabójczego gazu stały się znane. Jeszcze podczas budowy komór gazowych do Auschwitz przybył znakomity gość z Lublina SS-Brigadenfuhrer Globocnik, aby zapoznać się z nową metodą. Odkrycie Hossa stanowiło bowiem bezpośrednie zagrożenie.
Konflikt ten osiągnął punkt krytyczny w sierpniu 1942 r., gdy zastępca Eichmanna Gunter oraz naczelny oficer ds. dezynfekcji Kurt Gerstein wizytowali Bełżec. Przywieźli ze sobą około 90 kg cyklonu i byli gotowi zmienić sposób gazowania w komorach, tj. zastąpić tlenek węgla cyjanowodorem. Niechciani goście pozostali na miejscu, aby obejrzeć procedurę gazowania, która tego dnia trwała szczególnie długo (ponad trzy godziny), ze względu na defekt silnika wysokoprężnego. Ku zakłopotaniu i poniżeniu Wirtha Gerstein mierzył czas stoperem. Stanąwszy wobec najpoważniejszego w swej karierze kryzysu, Wirth odłożył na bok dumę i poprosił Gersteina, aby "po powrocie do Berlina nie proponował żadnego nowego typu komory gazowej". Gerstein wyświadczył mu tę przysługię i polecił zakopać [puszki z] cyklonem, powołując się na preteskt, jakim miała być [rzekoma] utrata jego właściwości [toksycznych].
Od tej pory Hoss i Wirth stali się wrogami. Komendant Auschwitz nawet po wojnie mówił z dumą o swoich "ulepszeniach". Z kolei Wirth traktował Hossa pogardliwie jako nowicjusza, określając go mianem "niezdolnego ucznia". Pojawiła się zatem klasa "założycieli" i "pionierów" rozwiązań masowego zabijania. Architekci ośrodków zagłady zażarcie ze sobą konkurowali.
@TheLastOfPierogi Where #codziennaiiirzesza
@bojowonastawionaowca strasznie zarobiony jestem, mam nadzieje, ze uda się w tym tygodniu.
Zaloguj się aby komentować
Kiedyś się nabrałem na jogurt ze skyrem.
Miałem po nim awersję do produktów mlecznych przez kilka miesięcy.
@myoniwy a ja lubię
Zaloguj się aby komentować
Tyle pieniędzy za nią. To aż boli xD
@Fingal herbaty MF są bardzo nierówne. Zdarzają się pozycje wybitne (np. wędzonki, czy blendy na Darjeelingach), które są warte swojej ceny, Earl Grey'e są IMHO najlepsze na świecie, a są też herbaty do bólu zwyczajne. Przy kilkuset pozycjach ciężko o same sztosy, niestety. W tym przypadku ból nie jest aż tak duży, bo przynajmniej puszka zostanie xD Z drugiej strony, nigdy nie trafiłem na coś bardzo niepijalnego od Mariage Freres. No i wiadomo, marka kreuje się na bardzo luksusową, więc tak też się pozycjonuje cenowo.
Zaloguj się aby komentować