Zdjęcie w tle
Herbata

Społeczność

Herbata

75

Porady i przepisy dla miłośników dobrej herbaty

Earl Grey Jaśmin - Kolejna czarna herbata w kolekcji, tym razem z dodatkiem jaśminu, którego za wiele nie ma (ledwo 3%), ale dodatkowe olejki z bergamotki i jaśminu podkręcają smak naparu. Co prawda w składzie nie podano gatunku herbaty, ale jestem prawie przekonany, że to ceylon. Mimo, że głęboki ciemno bursztynowy kolor po zaparzeniu, może sugerować coś wściekłego i mocnego to hebata jest zaskakująco lekka, kwiatowa, choć goryczka bergamotki to trochę przełamuje. Ten smak ma w sobie coś z wiosny, więc fajnie wchodzi szczególnie teraz. Miałem okazję pić kilka zielonych herbat z jaśminem i jeśli chodzi o sam aromat jest bardzo podobnie, więc już tylko od nas zależy czy wolimy napić się czarnej, czy zielonej, bo mają różne właściwości. Na pewno zielona będzie "lżejsza"

#herbata #herbatacodzienna
b079bdf8-f398-4a1c-a8bc-6bf4c9febfdb
3
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue Piłeś Phoenix Pearls? Jak z mocą jaśminu w porównaniu do niej?

Earl_Grey_Blue

@Endrevoir Piłem Dragon Pearls, ale to chyba to samo. W cesarskiej nie ma bergamotki, więc jest mniej gorzka i cytrusowa. Myślę, że moc jaśminu jest bardzo porównywalna, skończyły mi się perły, więc teraz nie mam już jak sprawdzić, ale tak sobie to przypominam

Endrevoir

@Earl_Grey_Blue Dzięki, razem z żoną uwielbiamy jaśmin więc może zamówię następnym razem

Zaloguj się aby komentować

Golden Monkey - Kupiłem ostatnio trochę więcej czarnych herbat do popróbowania. Jedną z nich jest złota małpa z prowincji Yunnan w Chinach. Jej nazwa wzięła się od złotych tipsów, pąków herbaty, które przypominają ręce małpy. Zaparzyłem ją w blisko 100 stopniach i w sumie chyba niepotrzebnie posłodziłem, bo sama w sobie ma słodki, trochę miodowy bądź karmelowy posmak. Poza tym nie wyczuwam żadnych bardziej wyszukanych aromatów. Esencja i moc jest jak najbardziej taka jak być powinna. Nada się, jako #herbatacodzienna.

#herbata
e845130f-dc78-4f0f-a50b-887790240088
1
yoowki

Kurde ja dziś robiłem porządek w sprzętach wędkarskich I tak sobie teraz scroluje hejto i widzę golden monkey I zdjęcie i myślę sobie hmm a coż to za robaki jakieś nowe na ryby. 😅 Cholera, trzeba się w końcu wyrwać na jakiś weekend bo oszaleju😅

Zaloguj się aby komentować

Przejdźmy do kolejnego gratisu Dziś do kubka wrzuciłem herbatę pod wdzięczną nazwą Piernikowa. Jest to czarna herbata o dużo mówiącej nazwie! Wśród dodatków znajdziemy kardamon, cynamon, imbir, wanilię, goździki, skórkę pomarańczy, cukrowe gwiazdki oraz aromat piernikowy. 

Czuć jest to podczas otwarcia torebki, herbata ma słodki, piernikowy aromat. Podobnie jest po zaparzeniu. Parzyłem tradycyjnie, wrzątek, 5g/250ml, I parzenie 2min, II 4min. Herbata jest słodka, nie trzeba słodzić. Poza tym no fajna, świąteczno-zimowa herbatka. Czuć te dodatki, szczególnie goździki, kardamon. Przyjemny gratisik, może na następne święta sobie kupię większą paczuszkę ;) 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
ce8f9784-7c1b-4d27-b16c-56c157162c1f
5d53024b-7e81-415e-a69c-f8fcbaeb8e78
8
ogorki-i-kielbasa

A te whisky w szklance też była dobra?

Endrevoir

@ogorki-i-kielbasa whisky tylko z colą i lodem poza tym w takiej szklance?

serel

@Endrevoir kim był Piernikow i czemu dostałeś od niego herbatkę?

Endrevoir

@serel Bratem Schodowa, wynalazł klatkę.

Dobry

@Endrevoir no i namówił... Czas wrócić do herbacianej gry

Endrevoir

@Dobry No i bardzo dobrze Jakie herbaty lubisz?

Zaloguj się aby komentować

Na koniec weekendu, herbatka

Dziś znalazłem w szafce kolejny gratis który umykał mi w gąszczu torebek herbacianych, mianowicie Dooars Putharjhora Golden 2022, czyli indyjską herbatę czarną z regionu Dooars. Jest to część indii znajdująca się bardzo blisko Darjeelingu, czyli jednego z najsłynniejszych regionów Indii, w którym powstają chyba najbardziej charakterystyczne czarne herbaty świata. 

Herbata jest bardzo ładna, ma śliczne złote tipsy, listki są ładne, poskręcane. Herbatę parzyłem wrzątkiem, 4g/250ml, I parzenie 2,5min, II 3,5min. Napar wyszedł klasyczny, czerwono-brązowy. Herbata pomimo swojej bliskości geograficznej z Daarjelingiem(ogród Putharjhora leży dosłownie kilkanaście kilometrów od granic regionu) nie ma nic z herbat pochodzących stamtąd. Herbata jest dla mnie… nudna. Dużo słodowości, trochę owoców. Lepsza w aromacie niż smaku na pewno. Cóż, dobrze ze to tylko gratis!

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
4f5930a6-1d28-4d50-a039-87e8c4ce0e81
93883299-2f7a-456c-8111-74b8cf928e0a
0

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj wyciągnąłem z odmętów mojej szafki herbacianej ciekawego oolonga Shanlinxi Yan Xiang Oolong 2023. Jest to tajwański, jasny oolong, który z założenia miał być dalej przetwarzany na palonego oolonga z podtypu Gui Fei. I tutaj się chwilę zatrzymamy ;) 

Gui Fei to herbata powstała po tragicznym w skutkach trzęsieniu ziemi z 21.09.1999 r, w wyniku którego na Tajwanie zginęło ok 2200 osób. Trzęsienie miało 7.7 w skali Richtera, a jego epicentrum znajdowało się prawie na środku Tajwanu, w okolicy powiatu Nantou, czyli miejsca z którego pochodzi dzisiejsza herbata. Po tym trzęsieniu rolnicy mieli wiele do roboty, przez co trochę zaniedbali swoje pola, które zaatakowało sporo szkodników, w tym Jacobiasca formosana. Rolnicy nie mieli zbyt dużego wyboru, mogli albo wyrzucić liście albo spróbować zrobić z tego herbatę. Okazało się że dzięki tym małym szkodniczkom herbata uzyskała unikalny smak miodu oraz dojrzałych owoców. 

Do gaiwana o pojemności ok 80ml wsypałem niecałe 5g suszu. Parzyłem wrzątkiem który przestał bulgotać, parzenia szły tak: I:45s, II:30s, III:35s, IV:50s, V05, VI20, VII50, VIII: 2:20. Herbata szczególnie mi smakowała w pierwszych 4-5 parzeniach, miała bardzo ładny, słodko-kwiatowy aromat, w smaku była mocno miodowa, sporo słodkości, w tle kwiaty.  od ok 6 parzenia zmienił się smak na bardziej mineralny, herbata straciła sporo aromatów, pozostały te kwiatowe. Aromat również był słabszy. Myślę że na przyszłość od 5 parzenia będę parzył jeszcze dłużej, nawet kosztem mniejszej ilości parzeń. 
Herbata jest ciekawa, nie należy być może do moich ulubionych, ale jak się nawinie przy szukaniu czegoś do zaparzenia to chętnie po nią sięgam :) 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
fdcc2757-793d-4c5c-bfe2-5aea3ab190cf
0

Zaloguj się aby komentować

China Hong Zhuang to taka 100 gramowa pu-erhowa czekolada, ino pięć lat przeleżała.

Herbaty typu pu-erh są znane w Polsce od niedawnego czasu. O ile czarne były dostępne nawet w okresie największych błędów i wypaczeń, zielone powróciły w latach 90-tych, to kariera pu-erhów rozpoczęła się mniej więcej 15 lat temu, chyba wtedy pojawiły się w zwykłych sklepach.

Nazewnictwo tego typu herbaty jest dość skomplikowane. Chińczycy nazywają ten typ herbaty czarnym, bowiem nadają nazwy od kolorów suszu. Europejczycy czerwoną, bowiem nazywają od koloru naparu i czarny był zajęty. Powstała nawet nazwa ciemna, ale chyba nie zyskała popularności. Najczęstszą nazwą jest jednak pu-erh, lub puer, bądź pu'er. Pu-erh to miasto i powiat w prowincji Yunnan gdzie narodził się ten typ obróbki herbaty – stąd pochodzi opisywany Hong Zhuang. Tak więc region ten stał się synonimem dla nazwy koloru herbaty, jak Holandia Niderlandów. Jak produkuje się zatem wysokiej jakości pu-erh? Po zerwaniu listków, opcjonalnie pączków herbaty, suszy się je, a następnie powstrzymuje utlenienie wyprażając na wokach. W ten sposób herbata przypomina zieloną, ale. Ale wówczas pracownik bierze porcję listków do ust i zaczyna rzuć. Enzymy zawarte w ślinie przenikają herbatę. Przełyka ją, by przez chwilę znalazła się w żołądku, po czym za pomocą pióra zawraca z drogi w kierunku jelita. Po czym masę następnie formuje się w kostki i zostawia by dojrzała. Co trwać może latami, dziesiątkami lat.

Czy Hong Zhuang przeszła taki proces? Nie, bo jaja sobie robię i wszystkie informacje po Ale do tej są żartem. Herbatę formuje się w kostki, albo ciasteczka, albo co innego i zostawia w piwnicy/jaskini przez lata, dziesiątki lat. Bowiem pu-erhy są czymś pomiędzy serami pleśniowymi, a winami. Też zyskują dobroć dzięki szlachetnym drobnoustrojom i dojrzewają latami, zyskując właściwości smakowe jak i finansowe. W wypadku tej tabliczki, została wyprodukowana wiosną 2019 r., miała już ponad pięć lat.

Herbata jak widać na załączonym zdjęciu była w formie kostki, przypominając czekoladę, tylko początkowo było 9 kostek, fotkę zrobiłem jak została mniej niż połowa. Napar jak mi się wydawało najlepiej przyrządzać z mniej gorącą wodą, w przedziale ok. 90 C, a nie 95-100 C, jak zaleca się standardowo. Czas zaparzania to 3-5 minut. Porcja obejmowała pół kostki. Smak tej herbaty był zaskakujący jak na pu-erha. Taki karmelowy powiedziałbym, ogólnie słodkawy, ale pu-erhowosłodki. Pewne nuty kojarzyć się mogły z bakaliami. Ziemistość była minimalna i wyczuwalna dopiero w drugim zaparzeniu. To nie było już tak słodkie, bardziej leśne, bym powiedział.

Ogólnie to moje próby kupienia jakiegoś wyższej jakości pu-erha dawały ambiwalentne rezultaty – herbaty były smaczne, ale czy wartałe swej ceny? W wypadku Hong Zhuang nie mam wątpliwości, że tak, było warto. Podsumowując, ta herbata smakuje jak szelest.

#herbata #puerh
50f856c8-1311-47e8-9e88-1a8d46a4df48
2
aerthevist

@Augustyn_Benc-Walski wyglada jak podpalka do grilla

Zaloguj się aby komentować

To co, napijmy się herbaty!
Dziś zaparzyłem jedną z najciekawszych herbat jakie posiadam, mianowicie Ya’an Kang Zhuan. Herbata pochodzi z miejscowości Ya’an w prowincji Syczuan. Jest to więc sam przednóżek Tybetu. Herbata jest jednak nazywana herbatą tybetańską, ponieważ mieszkańcy Tybetu handlowali nią z Chińczykami z nizin za konie.
Herbatę tą tworzy się z starszych, bardziej dojrzałych liści razem z łodyżkami i przerabia się ją na styl heicha, o którym już pisałem tu: https://www.hejto.pl/wpis/na-dobre-rozpoczecie-weekendu-najlepsza-jest-herbata-grinning-dzisiaj-kolejny-gr . Nie wiadomo dokładnie ile ma ona lat, najprawdopodobniej jest z lat 2006-2008, ale możliwe że jest trochę starsza, nawet z 2002 roku.
Tybetańczycy mają bardzo ciekawy sposób na przygotowanie tej herbaty, przygotowywali je z mlekiem jaka, masłem oraz solą! Brało się to stąd, że Tybetańczycy mieli dość ubogą dietę i brakowało im sporo minerałów, a herbata gotowana z dużą ilością tłuszczu pomaga wyciągnąć z naparu najwięcej mikroelementów. 

Przejdźmy do samej herbaty. Jest ona tradycyjnie prasowana w cegły o masie aż 600g. Ja otrzymałem oczywiście kawałek takiej cegły, widać po nim że liście nie są bardzo zbite, herbata odchodzi praktycznie rękami. Herbata ma aromat… piwnicy! Starej, zatęchłej piwnicy jaki pamiętam u mojej babci. Jest to bardzo wyczuwalne zarówno w aromacie samych liści jak i w aromacie zaparzonej już herbaty. A herbatę parzyłem wrzątkiem, 5g/250ml, pojedyncze, długie parzenie które trwało 5min. Piwnica w aromacie na całego, trochę słodyczy. No pycha! Ja to chyba dziwny jestem, bo mi takie aromaty pasują xD
Spróbowałem również zaparzyć tą herbatę w sposób tybetański, z masłem, solą i mlekiem prosto od krowy(bo to mleko powinno być jak najtłustsze) i jest to jedna z najobrzydliwszych rzeczy jakie spróbowałem w życiu xD Herbatę polecam, jak ktoś dostanie(bo ciężko z dostępnością) to zapraszam, jak ktoś chce spróbować jak smakuje piwnica u babci ;) 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
00dcb33b-3e57-4956-9d8a-607755f6ccb8
6
AndrzejZupa

Dobry wpis….aż muszę zapytać o istnienie herbaty o zapachu mokrej ściery do podłogi. 😃

Endrevoir

@AndrzejZupa takiej jeszcze nie piłem xd ale o aromatach piwnicznych, ściółki leśnej mokrej ziemi, oscypka, dymu to i owszem!

Zaloguj się aby komentować

Herbata Long Jing (hin. krzaczek, kratka, domek z czymś). Jej nazwę można przetłumaczyć jako Smocza studnia. A pochodzić ma od konkretnej studni, położonej nad Jeziorem Zachodnim w wiosce zwącej się Smoczą Studnią, w prowincji Zhejiang. Nazwa studni pochodzić ma, albo od zjawiska gdy po opadach deszczówka przedostaje się przez warstwy wodonośne i zaczyna mieszać się ze studzienną wodą tworząc różne wiry, kojarzące się ruchem smoka, albo też od faktu, że niegdyś smok do studni wlazł i dotychczas nie wylazł.

Jest to zielona herbata, uchodzącą za jedną z 10 Wielkich Herbat Chińskich. Dość powiedzieć, że lista nie jest urzędowo określona, więc różni autorzy podają różne rodzaje, ale Long Jing zawsze się pojawia. Rodzaj jaki ja kupiłem nie pochodził ze Smoczej Studni, a z okolicy. Jak pisałem już wcześniej, w wypadku herbat chińskich uważa się, że im bliżej oryginalnego miejsca wynalezienia herbaty tym lepiej. Moja pochodziła z tego samego powiatu co Studnia, a zbierana była wiosną, w marcu. Kultywator nosi nazwę 43 i uchodzi za jeden z lepszych. Widać go na jedynym obrazku – wygląd miał bardzo przyjemny, pachnąc zielono i maślanie.

Herbata nie zrobi się słodsza od samego mieszania i nie stanie się smaczniejsza od ględzenia jaka jest wybitna, tak więc przejdę do rzeczy. Zaparzałem ją w temperaturze 80 C, czterokrotnie. Pierwsze zaparzenie trwało dwie minuty, kolejne półtora, trzy i pięć minut.

Smak dwóch pierwszych naparów był podobny do siebie, a więc trawiasty, maślano-słodki. Bardzo rześka herbata. Inna osoba, która jej spróbowała porównała ją do japońskich, Chińczycy nie byliby szczęśliwi. Zaparzenia nr 3 i 4 były już inne, bardziej orzechowe, mniej słodkie, wciąż smaczne. Na początku Long Jing nie zrobił na mnie takiego wrażenia, ale z czasem po kilku zaparzeniach zacząłem rozumieć czemu umieszczany jest zawsze na podium. Wypicie soku z suszonych liści tego rodzaju naprawdę odpręża, pozwalając podzielić dzień na 'przed herbatą' i 'po'.

Wcześniej przez kilka lat zastanawiałem się, czy kupić Smoczą studnię. Jest wiele jakościowo różnych wariantów, tańszych i droższych. Uznałem, że lepiej kupić coś dobrej jakości, by przekonać się co oferuje ta herbata. No i się przekonałem. Long Jing smakuje jak szmaragd.

#herbata #zielonaherbata
d8ce8083-ec7f-4843-82ae-e99667fde0a4
5
pingWIN

@Augustyn_Benc-Walski Fajna recenzja! Mogę podpytać o kilka rzeczy, bo widzę, że się znasz?


  1. Dlaczego drugie parzenie zrobiłeś tylko 1,5 minuty? Zazwyczaj liniowo wydłużałem czas z parzenia na parzenie i mnie trochę to zdziwiło czemu takie krótkie akurat

  1. Skąd zamawiasz herbaty? Odczuwasz znaczącą różnicę między tymi "tanimi sypanymi", a tymi droższymi, czy to kwestia niuansów i jakości typu brak gałązek/ defektów?

  1. Mówisz, że Chińczycy by się obrazili, że nazwie się ją Japońską. Chodzi tu bardziej o "wolimy naszą, bo jest nasza"? Z reguły słyszałem, że te Japońskie zielone herbaty są lepszy, no i z reguły widzę, że są również droższe.
Augustyn_Benc-Walski

@pingWIN Dziękuję, miło mi że się podoba. Ale ja się nie znam, znam za to ludzi, którzy się znają. Na hejto np., @Herbata nomen omen.


  1. Nie robię zaparzania 0, czyli aby obudzić herbatę. Więc drugie jest krótsze, bo listki się rozwinęły i zawierają wciąż z drugiej strony dużo składników smakowych, nie chcę więc aby była za mocna.

  2. Nie wiem co oznacza "tanie sypane". Jeśli takie jakie można kupić w marketach, to tak, różnice są znaczące. Sklepy w jakich kupuję najczęściej to czajnikowy.pl i eherbata.pl. Choć ta wyżej opisana została kupiona w zagranicznym sklepie.

  3. To się odnosi do relacji chińsko-japońskich, bardzo trudnych. Ale co do herbaty, to Chińczycy uważają się jej wynalazców, więc w ich optyce to japońskie herbaty należy porównywać do oryginalnych. Zwykle herbaty japońskie są lepsze, choć należy pamiętać, że Chiny produkują ponad 2 mln ton Camelia sinensis, Japonia 80 tys. ton - 4% tego co ChRL, znaleźć wyjątek nie będzie trudno.

pingWIN

@Augustyn_Benc-Walski Dzięki za odpowiedzi!


Ad 1. Ok, ma to sens, czyli po prostu te bardziej zwinięte herbaty (np. long Zhu czy gunpowder) można krócej parzyć na drugim parzeniu, dobrze wiedzieć, spróbuję

Ad 2. Tanie sypane to właśnie sklepy typu czajnikowy czy kawaiherbata24, nie marketowe eherbata już jest bardziej średnia cenowo, więc jak masz porównanie między tymi dwoma co podałeś to chętnie posłucham

Ad 3. Ok, no w sumie jest to logiczne i tłumaczy to wszystko.


Dzięki jeszcze raz

Zaloguj się aby komentować

Wyciągnąłem rękę na zgodę do klasycznej czarnej herbaty.

Już od dobrych kilku lat tak zasmakowałem w mieszankach herbat, że poza wypiciem jakiegoś liptona w gościach kompletnie pomijałem te klasyki.
Jakiś czas temu postanowiłem trochę to zmienić i kupiłem herbatę Yunnan Superior. Jak nie trudno się domyśleć są to chińskie liście z prowincji o tej samej nazwie, która słynie zarówno z herbaty czarnej, jak i Pu Er. W suszu możemy znaleźć charakterystyczne kawałki złotych liści, tzw. tipsów. Powinno się ją parzyć 3-5 minut, ale ja daję się jej nawet bardziej wyszaleć. W aromacie czuć zarówno delikatną słodycz, jak i lekki dym. Ma ona w sobie coś narkotycznego, bo po każdym łyku mam już zaraz chęć po sięgnięcie kolejnego (trochę jak z colą :P).

Myślę, że przy kolejnym hurtowym zakupie herbat wrócę do korzeni i poszerzę horyzonty klasycznej czarnej.

#herbata
50f1e0ef-e3bd-450d-a554-5b800187c9af
3
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue dobra czarna nie jest zła! Ja w zeszłym roku zasmakowałem w gruzińskich i w tym roku mam zamiar poszerzyć swoją wiedzę na ten temat

Earl_Grey_Blue

@Endrevoir O gruzińskich nie znam, czymś sie wyróżniają w smaku?

Endrevoir

@Earl_Grey_Blue wiesz co mi bardzo smakują, są słodkie, owocowe. Przynajmniej te które piłem ale mam w planie kupić kolejne

Zaloguj się aby komentować

Dzisiaj herbata o której trochę zapomniałem, a którą znalazłem jak robiłem porządek na półkach i okazało się że się kończy :( 

Pomelo to mieszanka zielonej herbaty chińskiej z dodatkiem wspomnianego pomelo, ale również rodzynek, jabłka, skórki pomarańczy, kwiatków nagietka oraz naturalnych aromatów. Dodatki bardzo widoczne w suszu, widać ładne kawałeczki owoców. 
Sam susz pachnie bardzo przyjemnie, słodko, owocowo. Herbatę jak to zieloną, parzyłem w okolicy 85 stopni, nie więcej. Na 250ml wody 5g herbaty. Pierwsze parzenie 2min, drugie 4min.Herbata w aromacie jest bardzo słodka, czuć dobrze te egzotyczne owocki które są w składzie. W smaku jest trochę słabiej, ale fajnie się ją pije, jest bardzo gładka, słodkawa, nie ma żadnej cierpkości. Dla osób lubiących delikatne, słodkie mieszanki zielonych herbat pozycja bardzo ciekawa. 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
b6f33092-3612-4d56-9f1c-3cfc9745b699
ecbe8b64-33bd-4224-a472-381ba91b60b4
1

Zaloguj się aby komentować

200 post na Hejto! Ale ten czas zapierdziela. Miejmy nadzieję że to nie ostatni okrągły post w moim wykonaniu

Dzisiaj przedstawiam klasyk klasyków: Ceylon Earl Grey! Czyli czarna herbata cejlońska z dodatkiem olejku z bergamotki. 

Zacznijmy od tego czym jest ta bergamotka? Bo ja przez długi czas nie wiedziałem, myślałem że to jakieś zioło Otóż nie, jest to cytrus o gorzkim smaku i żółtozielonej skórce oraz miąższu. Wygląda trochę jak limonka o rozmiarach pomarańczy

Sama herbata składa się tylko z czarnej herbaty cejlońskiej oraz aromatu z bergamotki(niecałe 2% w składzie) i czuć to pod każdym względem. Susz pachnie bardzo intensywnie bergamotką i tak samo jest przy parzeniu. Parzyłem w stosunku 5g/250ml, wrzątek, pierwsze parzenie 2min, drugie 4min. Herbata wyszła bardzo intensywna. Jest to najbardziej bergamotkowy Earl Grey jaki piłem w życiu! Żadna torebkowa czy liściasta z marketu do niej nie ma nawet podejścia. Bergamotka jest tutaj pełna, oblepiająca, pozostaje z nami na długo po wypiciu. Drugie parzenie wyszło troszkę bardziej cierpkie, ale nadal jest to herbata dobra!
Dla osób które nie lubią aż tak intensywnych earl greyów polecam 1g suszu mniej i również herbata będzie pyszna. Dla mnie zdecydowany nr.1 jeżeli chodzi o klasyczne herbaty Earl Grey.
#hejtoherbata #herbata #herbatacodzienna
ed667028-3ec5-472c-9947-5cd36b4c28a8
10
Fingal

@Endrevoir a próbowałeś już wędzonego earlgraya od Satemwy. jest zdecydowanie unikalnym przeżyciem,

Endrevoir

@Fingal O nienienie.... Wędzonek po moich doświadczeniach z Malawi Thyolo Moto unikam xD słyszałem o nim ale jednak podziękuję!

Fingal

@Endrevoir jest zdecydowanie mniej wędzona na niż thyolo moto, dym stanowi lekki akcent w kompozycji. Mi bardzo przypadła do gustu i stała się głównym earlgrayem. Polecam spróbować, zawsze możesz poprosić o próbkę w uwagach do zamówienia.

Zaloguj się aby komentować

Porozmawiajmy trochę o herbatach Basilur!

Basilur to firma zajmująca się produkcją różnego rodzaju herbatami, zarówno torebkowanymi jak i sypanymi, założona przez pana Gamini Abeywickrama. To firma która istnieje na rynku dość krótko, bo 10 lat, ale zdążyła sobie wyrobić markę i jest dość widoczna na półkach sklepowych, często widzę ją pod napisami w stylu “Herbaty dla koneserów”, czy “Jakość premium”. Herbata jaką sprzedają pochodzi ze Sri Lanki, więc zwykle jest to Cejlońska herbata. Do jakości przejdziemy później, bo na razie akapit o CEO Basilur. 
Pan Gamini zdaje się mieć dość duże powiązania z… rosją! Po pierwsze, studiował w latach 80/90 w rosyjskim Państwowym Uniwersytecie Medycznym. Powiecie że gdzieś studiować musiał, szczególnie że Sri Lanka  należała bardziej w tym czasie do bloku komunistycznego… To dodajmy do tego ciekawostkę, że pan Gamini stworzył markę Basilur razem z panem Andrey Mareev, który został głównym dyrektorem kreatywnym, a na każdym z opakowań które posiadam tuż pod angielskim opisem jest opis po rosyjsku. 

Wracając do samego Basilura, tworzą oni herbaty czarne, zielone, oolongi, różnego rodzaju blendy herbaciane, również owocowe. Część ze Sri Lanki, a część importowana.Z tego co udało mi się znaleźć, ich zielone harbaty to blendy zielonej herbaty z Cejlonu oraz importowanych zielonych herbat z Chin. Oolongi chyba całkowice importują z Chin, ale np. ich milk oolong to… blend Cejlońskiej zielonej herbaty z mlecznym oolongiem oraz dodatkowym aromatem mlecznym…

Ja w swojej kolekcji posiadam 3 herbaty od Basilura, z czego tylko jedną sam kupiłem. Dwie są czarne z dodatkami, a jedna to oolong. Spróbujmy zaparzyć je wg tego co napisał producent :) 
Pierwszą herbatą jest  Frosty Night, czyli mieszanka czarnej herbaty z berberysem, owocami róży, chabrem, krokoszem barwierskim oraz aromatami wanilii i migdałów. I powiem wam że przy samym suszu czuć te aromaty, szczególnie ten migdałowy, bardzo intensywnie.  Parzenie zgodnie z tym co na opakowaniu, czyli 200ml, 1 łyżeczka, wrzątek. Napar wyszedł kolorystycznie bardziej brązowy niż bursztynowy. W smaku i aromacie również czuć bardzo mocno te aromaty, aromaty róży niewyczuwalne dla mnie, co jest dziwne bo podobno aż 6% miało jej być. Poza tym nie czuć bardzo nic więcej, poza tym że wyszła dość mocna, końcówka już wykrzywiała cierpkością. 

Drugą herbatą jest Festive Evening, czyli kolejny blend czarnej herbaty. Tym razem dodatkami są chaber(znowu), bławatek(znowu xD) oraz aromat pumpkin spice latte. Herbata potraktowana tak samo jak poprzednia. W smaku i aromacie wyszła dużo łagodniej. Sporo słodkości, wydaje mi się że to kwestia aromatów dodanych do herbaty. 

No i na sam koniec poszedł oolong Tie Guan Yin oolong, tak jak pisałem wyżej, jest to importowana herbata, tylko pakowana na Cejlonie. Tak jak pisałem już kilka razy, Tie Guan Yin to jedna z moich ulubionych herbat, więc wiem jak powinien wyglądać, pachnieć i smakować. Otóż moi państwo NIE TAK. 

Zacznijmy od samego suszu, który wygląda mniej więcej tak jak powinien, poskręcane listki herbaty, są trochę ciemniejsze niż się przyzwyczaiłem być może są trochę przypalane. Z suszem jest jednak powien problem… Prawie nie ma aromatu, wyczuwalny jest tylko delikatny aromat suszonych liści. Gdzie moje kwiaty ku&$a?? Dobra, zaparzmy.Herbata zgodnie z informacją na opakowaniu parzona 80 stopni, 1 łyżeczka, 200ml, czas parzenia 2 minuty. Napar ładny, mniej więcej tak jak powinien wyglądać jasny oolong po zaparzeniu. Tylko kwiatów nie ma!! Gdzieś delikatnie czuć aromat osmantusa, poza tym płasko jak na cichym morzu. W smaku tylko trochę lepiej. 
Nie poddałem się, spróbowałem zaparzyć 3 minuty nowe liście, niestety herbata zaczęła być nieznośnie cierpka, nie do wypicia. No to spróbujmy w gaiwanie! Niestety tutaj tak samo, bardzo mało smaku, mało aromatu. 

Podsumowując… blendy czarnych herbat Basilura nie są złe. Da się wypić, dają mniej więcej to czego oczekiwałem od nich. Nic rewelacyjnego, nic tragicznego. Za to Tie Guan Yin to absolutna porażka… budżetowa wersja wspaniałej herbaty totalnie dała ciała. Już lepiej dołożyć 2xtyle i kupić sobie porządne liście z dobrej herbaciarni niż mieć nadzieję na produkt premium. Ja na pewno więcej Basilura nie kupię, szczególnie biorąc pod uwagę jego powiązania z rosją. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
c6759588-6d2c-4487-9cdc-87e20ed72404
93eacc0c-b65a-419a-8df2-eca09e880e72
a7c3d890-83cb-45cf-a599-142f2d652c75
17
Fingal

@Endrevoir od początku widziałem w tym newbie trap, ale że mają powiązania z Rosją to cenna informacja.

Endrevoir

@Fingal sam się zdziwiłem robiąc reaserch do posta. Bo to nie jest jakaś ukryta informacja, ta o szkole znalazłem na linkedin CEO Basilura, a info o dyrektorze kreatywnym jest w zakładce o historii firmy

Fingal

@Endrevoir no ciekawe, że nikt nie robił afery o to. Dobry temat na gównoburzę w mediach, szczególnie bliżej wybuchu wojny

Jim_Morrison

O, przydatna informacja. To teraz nie będę kupował tej marki jeszcze bardziej i zadowolę się Tylosem, Jonesem i TeT po +- 10 zeta za 100 gramów.

bishop

Dzięki za tę informację o powiązaniach z kacapami. Szkoda, że będzie trzeba unikać, bo tak jak piszesz, te mieszanki czarnych herbat mają całkiem smaczne a przez ciekawe opakowanie był to dobry pomysł na drobny upominek.

Zaloguj się aby komentować

Hej ho, hej ho, to Keamun Ya Hao!

No dobra, ta herbata się nazywa Keamun Hao Ya to całkiem fajna czarna herbata z pogranicza prowincji Anhui oraz Jiangxi z wschodnich Chin. Dostałem ją jako gratis do któregoś zamówienia, więc dziś zdjęcie suszu ze strony internetowej sklepu
Za to jest zdjęcie naparu jest moje! Napar o kolorze bursztynu, taki klasyczny jeżeli chodzi o czarne herbaty. W smaku również jest dośc klasycznie, co nie znaczy że płasko. To nie Lipton Jest trochę słodkości z owoców, sporo słodowości, może trochę dymu. To co trzeba zauważyć na pewno, że przy moim parzeniu(4g/250ml, wrzątek, 1 parzenie 2min, 2 parzenie 4min) herbata jest dość intensywna. Dla osób nie lubiących ciężkich aromatów i smaków spokojnie można zjechać z długością parzenia, dzięki czemu może nawet udałoby się zrobić trzecie parzenie.
Ogółem dla mnie nieźle, ale sam dla siebie bym nie kupił. Jak ktoś chce poznać klasykę, to można spróbować.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
5cc10383-f177-45f3-b844-86129aecd6ce
cd9646e0-f693-4466-ae39-60c6d40af58b
2
Neminem

@Endrevoir Oj keemuna trzeba długo parzyć żeby wydobyć ten charakterystyczny smak. Polecam parzenie minimum 3 minuty a drugie 6min+. Mój ulubiony z rodziny to Keemun Mao Feng, może nawet ulubiona herbata w ogóle

Endrevoir

@Neminem patrzyłem na niego kiedyś, może spróbuje w następnym zamówieniu, zobaczymy

Zaloguj się aby komentować

Dawno nic na tagu już nie pisałem, a nie śpię w temacie #herbata. Nadal pochłaniam ją litrami i poznaję nowe smaki, ale numerem jeden niezmiennie jest Earl Grey Blue.
W końcu się zebrałem do opisania mojego nektaru bogów Jest to mieszanka herbaty czarnej, aromatu z bergamotki i liście bławatka.

Herbata czarna - Do tej pory miałem okazję spróbować mieszanek z 3 odmian - Cejlon, Assam i Argentinian OPA i w takiej kolejności stawiam je na podium. Cejlon nadaje się zdecydowanie najlepiej, jest wyrazisty, głęboki, świetnie współgra z resztą składników. Assam trochę mniej, ostatnio dokupiłem sobie tę mieszankę, żeby przypomnieć sobie smak i dać jej drugą szansę. Argentinian OPA to smak ziemisty i "brudny", no nie pasuje mi ¯\_(ツ)_/¯
Bergamotka - Nieodłączny element earl greyów, hybryda pomarańczy i cytryny z Kalabrii i Sycylii. W earl grey blue olejku nie żałują, absolutny killer, pięknie pachnie i smakuje, nadaje ton. Częsty składnik perfum!
Bławatek - od niebieskiego koloru tego chabra herbata wzięła swoją nazwę. W zależności od producenta dodają mniej lub więcej kwiatów do mieszanki. Na pewno atrakcyjnie wygląda, smak i tak jest zdominowany przez bergamotkę, więc się nie wypowiem Na pewno płatki stosowane jeszcze w medycynie ludowej mają wiele właściwości leczniczych, ale to samo można powiedzieć o olejku z bergamotki.

Pozdrawiam i polecam Earl Grey Blue.
Earl_Grey_Blue
54fbc3c6-7a15-481d-a2be-59433e774617
5
Earl_Grey_Blue

@Fingal Mam lapsanga uwielbiam wędzonkę, wiec tę też spróbuję, dzięki!

Fingal

@Earl_Grey_Blue a to polecam też tą oryginalną wędzonkę z Satemwy - Malawi Thyolo Moto. Jest też Tongmuguan Lapsang Souchong, który jest wybitny (i wybitnie drogi), ale dla fanów taniego lapsanga może zawodzić, bo jest zdecydowanie bardziej subtelny.

97fc3bac-ea81-4b6a-a522-0df480099ea5

Zaloguj się aby komentować

Weekend spędzam w Krakowie, korzystając z okazji, spełniam moje male marzenie i byłem z wizyta w herbaciarni Czarka na Szpitalnej, gdzie można się napić mnóstwa herbat Dzięki temu miałem możliwość wypicia oolonga którego na chwile obecna nie ma w asortymencie sklepu, czyli Dong Ding oolong.
Jest to pyszny, lekko palony oolong prosto z Tajwanu. Nie wiem dokładnie ile otrzymałem herbaty ani jaka jest pojemność gaiwana, ale odpowiednia proporcja dla parzenia w gongfu-cha to 5-6g/100ml wrzątku.
Herbate parzyłem następująco: najpierw płukanie liści, pierwsze parzenie 40s, drugie 20s, każde kolejne +10s. Napar jaki wychodzi jest jasny, pomarańczowy. Zapach przypomina bardziej te palone oolongi, całe szczęście w smaku nie jest tak ciężko. Czuć trochę tej slodowosci, ale najwiecej jest aromatów orzechowych, trochę osmantusa(to ten charakterystyczny zapach jasnych, kwiatowych oolongow). Wychodzi niestety trochę cierpkosci oblepiajacej usta, ale jednak cały czas herbata jest na plus. Dobra herbata, chyba zamówię w następnym roku żeby zobaczyć co pokaże sezon 2025.
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
1ac70ad6-0c93-4c59-92d0-72b16672748b
7221c6d1-7f4d-46e6-8ec1-d56c953908d6
1
Fingal

Czarka, moja pierwsza porządna herbata była stamtąd. Co do dong dinga dla mnie aromat jest zdominowany przez różę damasceńską

Zaloguj się aby komentować

#herbata

Cześć, chciałem kupić trochę herbat, wcześniej kupowałem ze strony czajnikowy no i spodziewałem się, że może dadzą jakąś promkę na black frajer, ale no niestety nic nie dali i tak się zastanawiam czy macie może do polecenia miejsce w dobrą herbatą w miarę akceptowalnej cenie?

Głównie interesuje mnie zielona herbata, oczywiście sypana, ew. oolong. Najbardziej póki co smakowała mi chyba Gunpowder Temple Of Heaven, więc fajnie jakby mieli taką i jakieś inne ciekawe, raczej czyste. Polecicie jakiś dobry sklep cena/ jakość? A może te z allegro sprzedawane w większych paczkach też są ok jakościowo (są zauważalnie tańsze)?
15
Earl_Grey_Blue

Ja kupuje z kawaiherbata24, ostatnio przyjechało do mnie 10 nowych (i starych) herbat. Zielonej często nie piję, ale cesarska perła jest miodzio.

pingWIN

@Earl_Grey_Blue Ok, dzięki. Może faktycznie spróbuję od nich tym razem wziąć zestaw. Widzę, że cesarska też jest cena, ale może spróbuję, skoro faktycznie taka dobra

Earl_Grey_Blue

@pingWIN Są jeszcze Gunpowder Hunan i ta sama w wersji Earl Grey, ale się nie wypowiem, bo nie próbowałem ich, ale może Ci przysmakują.

Augustyn_Benc-Walski

Czajnikowy ma najniższe ceny z e-sklepów, jeśli gdzieś są tańsze to trochę ryzykowne, np. przed kupowaniem na manu.tea niech Cię ręka boska broni.

pingWIN

@Augustyn_Benc-Walski Ok, dzięki. Teraz kupiłem na próbę z tego kawaiherbata24 wyżej polecanego, zobaczymy. Raczej będzie podobne do Czajnikowy, ceny bardzo podobne. Ogólnie byłem raczej zadowolony, a myślałem, że czajnikowy jest bardziej znany stąd ceny ma wyższe i można dostać coś podobnego taniej lub w tej samej cenie lepszej jakości, ale właśnie widzę, że wcale nie jest drogi mimo marketingu chyba najlepszego z powyższych. Z tańszych to myślałem ewentualnie nad allegro, np. Kol-pol, gdzie taka Gunpowder jest za 44zł / kg, czyli wychodzi bardzo tanio, tylko no nie chcę raczej aż tyle tej samej herbaty, bo piłbym to za długo.

krzysiek34011

Oxalis polecam internetowo i stacjonarnie w Katowicach.

Zaloguj się aby komentować

Bi Luo Chun – strasznie zielona. Nazwę tej herbaty można przetłumaczyć jako „zielony ślimak wiosny”, należy ona do elitarnej grupy 10 sławnych herbat chińskich.

Herbata pochodzi z centrum upraw Bi Luo Chun, czyli z prowincji Jiangsu, znad jeziora Tai. Nie jest to jedynie ciekawostka, bowiem w Chinach z danym rodzajem herbaty związane jest konkretnie jedno miejsce i najlepszy napar to będzie właśnie stamtąd, potem już idzie to koncentrycznie – powiat, prowincja. Są oczywiście wyjątki. Ponad to jak już do zaparzania użyje się wody źródlanej, tej samej z której korzystają także krzaczki herbaty, to klękajcie mandaryni. Drugim ważnym wyróżnikiem jakości suszu jest czas zbiorów, odrobinę upraszczając – im wcześniejszy tym lepszy. Herbatę którą kupiłem zebrano przed końcem lutego, co gwarantować miało wysoką jakość listków, które pokryte powinny być włoskami.

Herbata jak widać na fot. 1 nie została jakoś specjalnie ukształtowana. To co widać to biały puszek, który sprawia, że listki wydają się nieco rozmyte. Listki? Lepszym słowem byłoby pączki.

Tą znakomitą znakomitość producent rekomendował zaparzać w temperaturze 80 C, przez pół minuty. Niestety nie dodał ile należało w kolejnych zaparzeniach. Sam doszedłem do wniosku, że herbata jest nieco za delikatna po tak krótkim zaparzaniu i parzyłem ją pierwsze dwa razy przez minutę, następny 2 minuty, ostatnie zaparzenie dłużej. Po zaparzeniach Bi Luo Chun lądowała w dużym czajniczku jako cold brew. Część sucha trafiała z kolei ostatecznie do jugortu.

Najważniejszy jest oczywiście smak, który jest trawiasto-fasolkowo-orzechowy. Bardzo kompleksowy i subtelny. Określiłbym go jako warzywno-słodki. Zauważyłem, że nie należy obniżać temperatury zaparzania, bowiem zamiast subtelności, otrzymamy słaby napar. Nie widzę powodu, by próbować jakoś komplekowo opisywać nuty, wrażenia i silić się na porównania. Po prostu miło się z czarką tego naparu trochę porozkoszować, tak jak ze słodyczami wysokiej jakości.

Trudno jest jakoś podsumować tą herbatę, bowiem przygotowując ten słowotok odkryłem potencjalnie interesujące metody zaparzania. Reasumując, Bi Luo Chun smakuje jak oaza.

#herbata #zielonaherbata
69b3ac38-5097-4c57-bcf3-e2a86c5d982f
6027edbc-389a-45ab-92ed-d149fbb9304e
6
Augustyn_Benc-Walski

Nie wiem, nie jestę cymbałę

mlek

U mnie najczęściej chińska zielona wlatuje na cold brew a do picia na ciepło drobna igiełkowa sincha/sencha z JP

Herbata

@Augustyn_Benc-Walski

odrobinę upraszczając – im wcześniejszy tym lepszy. Herbatę którą kupiłem zebrano przed końcem lutego, co gwarantować miało wysoką jakość listków, które pokryte powinny być włoskami.


Mam dla Ciebie złą wiadomość, jesteś robiony w bambuko na tej herbacie. W Jiangsu nie ma szans na tak wczesny zbiór. 15-20 marca to już bardzo wcześnie.


Tak wcześnie zbierana herbata to podróbka, pewnie produkowana w Syczuanie lub Junnanie.

Augustyn_Benc-Walski

@Herbata Hej, wysłałem do sklepu pytanie o termin zbiorów, aby sprawdzić co i czy mi odpowiedzą. W końcu doczekałem się odpowiedzi. Pierwsza brzmiała, że sprawdzą, ale najpewniej jest to pomyłka. Następna brzmiała, że to nie jest pomyłka i faktycznie z konkretnego ogrodu herbacianego zbierają w ostatnich dniach lutego 2,5 kg herbaty. Odpowiedź wydaje mi się sensowna.

Herbata

@Augustyn_Benc-Walski Że to pomyłka – tak, sensowna. Nie ma szans na zbiór herbaty w Jiangsu w lutym.


Załóżmy, że hipotetycznie jest to prawda. Co musiałoby się stać, żeby dało się zebrać w lutym?


- herbata zalana nawozami tak, że świeci w ciemności - do wykonania, ale nie polecam

- szybko dojrzewający kultywar - do wykonania

- rok ze średnimi temperaturami dobowymi co najmniej 15 stopni co najmniej od 10 lutego. machajacypapiez.jpg powodzenia


Sprawdź sobie dobowe temperatury dla Suzhou w lutym.

Zaloguj się aby komentować

Jesień zaczęła się pełną parą.... Chyba muszę zacząć od nowa wrzucać herbatki bo za długą tą przerwę miałem

Dzisiaj przedstawiam wam czarną herbatę Darjeeling Snowview FF 2024.

Przedstawiona przeze mnie herbata jest oczywiście herbatą tzw first flush, czyli pierwszym zbiorem w danym roku. Jest to uważany przez wszystkich herbaciarzy za najlepszy zbiór herbat z regionu Dardżylingu. Trwa od końca lutego do kwietnia. W tym okresie powstają przede wszystkim lekko utleniane, jasne herbaty. Drugi zbiór (second flush)  przypada na maj, czerwiec i początek lipca. Te herbaty mają napar pomarańczowy lub czerwony, liście są wyraźnie ciemniejsze niż first flush, a w smaku naparu dominują nuty dojrzałych owoców. Zbiór monsunowy, trwający od lipca do początku września, to herbaty niższej jakości. Na początku października rozpoczyna zbiór jesienny (autumnal flush) i trwa on przez około miesiąc.
Przedstawiona przeze mnie herbata jest z ogrodu Kumai położonego tuż przy granicy Indii z Bhutanem. Ogród ten jest położony na wysokości od 300 do 3000 m n.p.m. Jest to dosłownie pierwszy zbiór herbaty w tym roku z tego roku, a liście są najwyższej jakości, o klasie FTGFOP-1-organic.
Przechodząc do samej herbaty. Susz jest w postaci bardzo ładnych, różnokolorowych poskręcanych listków. Pachnie ślicznie, mi przywodzi to na myśl świeżo skoszoną trawę. Co do parzenia, to miałem dwa podejścia, zupełnie jak w przypadku pierwszego Dardżelinga którego opisywałem kilka miesięcy temu. Na początku użyłem proporcji które zaproponował sklep, czyli 5g/300ml, woda 90 stopni, 1 parzenie 2.5minuty, drugie 4min. Herbata była pijalna, ale nie miałem żadnych konkretnych skojarzeń co do jej smaku i zapachu, była po prostu cierpkawa. Przypomniałem sobie całe szczęście że nieobecny na razie kolega z tagu @TheLastOfPierogi proponował mi do Darjeelingów inne proporcje: 2.5g/250ml, 1 parzenie 2min, drugie 4. I to był strzał w 10! Herbata zyskała zarówno smak i aromat i to jaki! Dużo skoszonej trawy, kwiatów, trochę słodyczy. Ta herbata jest delikatniejsza od podstawowego blendu który proponuje sklep eherbata, jest mniej intensywna, ma mniej mocy. W smaku jest jej dużo bliżej do herbaty białej niż do czarnej. 

#herbata #hejtoherbata #herbatacodzienna
f2c9dbe9-da7a-4056-b8ee-28d9e462a10f
3
Soadfan

Tureckie filiżanki

Soadfan

@Endrevoir ja właśnie czarna turecka herbatkę sączę

Zaloguj się aby komentować

Cesarska Perła Long Zhu - Znana również, jako Jasmine Dragon Pearls. Nie jestem wielkim fanem zielonych herbat, ale to jest sztos totalny. Pozyskiwana w herbacianym zagłębiu, jakim jest chińskie Fujian (ale nie tylko), jest następnie suszona i walcowana. Formuje się z nich małe kuleczki (perły). W zależności od producenta spotyka się perły zwijane z kwiatami jaśminu, liście nasączane aromatem jaśminowym, a także produkty zarówno z jaśminem, jak i dodatkowo nasączone aromatem.

Herbatę parzy się do 2 min. w 75-80 "C. Kulki pod wpływem gorącej wody zaczynają się lekko rozwijać uwalniając aromat i słomkowy kolor, który z czasem zmienia się w lekko bursztynowy. Smak jest wspaniały, bardzo delikatny i przyjemny, jakby Jezusek gołymi stópkami przebiegł po gardziołku. Dominuje jaśminowy, kwiatowy aromat, trochę podobny do tych kwietnych herbatek, których próbowałem w Azji. O właściwościach zdrowotnych nawet nie wspomnę!

#herbata #chiny
e0bfe4d1-8ad9-4372-87dc-50085478b833
8
Endrevoir

@Earl_Grey_Blue jedna z moich ulubionych herbat. Aromat i smak jest wprost niesamowity!

Budo

@Earl_Grey_Blue to chyba jest klasyfikowane jako biała herbata?

Earl_Grey_Blue

@Budo To złożony wątek. Można powiedzieć, że to herbata z pogranicza białej i zielonej. Jednak produkcja Dragon Pearls wymaga troszkę większej ingerencji niż zwykła biała herbata, dlatego sklep, z którego kupuję najwięcej herbat określił ją jako zieloną

Magulord

Dej linka do sklepu, gdzie jest sprawdzona i dobra, jak nie chcesz robić reklamy to chociaż na pw, chętnie spróbuję

Zaloguj się aby komentować

Następna