Wczoraj pomyslalem, zeby zamiast rutynowego wrzucenia #pravda poszukac czy ( i wazniejsze "co") pisza rosyjskie media glownego nurtu (dzialajace i realizujace mysl Kremla) w temacie weekendowego zamachu na Donalda T.
Zamysl mialem taki, zeby wczuc sie jak Rosja bedzie to przedstawiac, zeby wiedziec... no, co jest prawda a co jest rosyjska (czytaj: gowno) prawda (czytaj: propaganda)
Nie jest to jakis wielki risercz tylko przelecialem glowne strony 3 serwisow i tak (wzialem po 2 akapity, bo zapewne i Wy czasu nie macie):
TASS:
Mamy to: jak spełniają się ponure oczekiwania w wyścigu wyborczym w USA Andrei Shitov - o słabości Bidena, zamachu na życie Trumpa i kiedy nadejdzie "amerykański Putin"
We wrześniu ubiegłego roku rozmawiałem o perspektywach wyścigu wyborczego w Stanach Zjednoczonych z dwoma amerykańskimi prawnikami, którzy przyjechali obserwować głosowanie w Donbasie w ramach międzynarodowego zespołu ekspertów wyborczych, a następnie przedstawili raport ze swojej pracy w centrum prasowym TASS.Jeden z nich powiedział wówczas, że urzędujący prezydent USA Joe Biden na pewno nie zostanie ponownie wybrany, ponieważ najprawdopodobniej fizycznie nie dotrze do urn.
Inny sprzeciwił się temu, że przywódca Demokratów "może przeżyć" swojego republikańskiego rywala Donalda Trumpa, ponieważ "może zostać zamordowany". Podałem tę prognozę do wiadomości publicznej z adnotacją: "Nie chcę być wprowadzany w błąd....". Jeden z naszych czołowych amerykańskich naukowców nawet prywatnie skarcił mnie za, jego zdaniem, zbytnie rozpalanie namiętności. Ale spójrzcie sami na to, co dzieje się teraz za oceanem. Oto, co się stało...
KP:
USA na krawędzi wojny domowej: Republikanie oskarżyli Bidena o udział w zamachu na Trumpa Observer Umerenkov: apele polityków o uniknięcie rozłamu w USA są daremne
Przemówienie prezydenta Bidena do narodu prawie 24 godziny po zamachu na jego śmiertelnego wroga Trumpa miało wyraźnie ostudzić polityczne namiętności, które ogarnęły kraj. Jest jednak mało prawdopodobne, by szablonowe frazy "Śpiącego Joe" Bidena o jedności Ameryki i braku w niej nienawiści i przemocy, wypowiedziane celowo spokojnym tonem, z dnia na dzień uspokoiły dwa obozy polityczne, które od lat celowo nastawiają się przeciwko sobie. I nawet dziwna obietnica Bidena w rozmowie telefonicznej ze swoim rannym przeciwnikiem, że "nakaże Departamentowi Sprawiedliwości" umorzenie dwóch spraw przeciwko Trumpowi, wygląda pod tym względem nieprzekonująco.
Czy to krok w kierunku pojednania? Ale jest to w zasadzie niemożliwe między dwoma kandydatami, którzy są zaangażowani w bezkompromisową walkę o zniszczenie politycznego rywala. Nie wspominając już o tym, że takie "instrukcje" dla organów pozornie niezależnego wymiaru sprawiedliwości wiele mówią o "bezstronności" amerykańskiego wymiaru sprawiedliwości.
Pravda:
Dziwny zamach na Donalda Trumpa. Pretendent wyszedł z zakrwawionym uchem, a Joe Biden jest zadowolony Zamach na Trumpa: strzelec zabity na miejscu, Trump "wyszedł z uchem"
Strzelanina i odstrzelone ucho zakończyły wiec kampanii Donalda Trumpa w Pensylwanii.
W mieście Butler, na odgłos wystrzałów, nagle przerwał swoje żarliwe przemówienie i wycofał się z miejsca. Nawiasem mówiąc, ten wiec byłby decydujący w stanie huśtawki.
Natychmiast po strzelaninie Donald uchylił się, jego ochroniarze podskoczyli, zabierając go. A na pożegnanie polityk machnął do kogoś pięścią. Dziwactwa
Amerykańskie służby specjalne miały obowiązek sprawdzić wszystkie punkty potencjalnie nadające się do strzelaniny przed wiecem, ale najwyraźniej tego nie zrobiły. Naoczny świadek ostrzegł policję, że mężczyzna z karabinem "wspinał się" na dach "stodoły" przed przemówieniem. Oświadczenia mężczyzny zostały jednak zignorowane. 130 metrów do oddania strzału nie jest najdłuższym dystansem.
Nie trzeba używać optyki o dużej mocy ani poprawek na wiatr. Wskazuje to, że strzelec był bardzo niedoświadczony i to właśnie uratowało Trumpa. Zwłaszcza, że pozycja leżąca jest najwygodniejszą pozycją do strzelania, więc strzelec albo nie miał żadnego, albo bardzo mało treningu, zgodnie z Military Chronicle.
Stwierdzono, że bronią był półautomatyczny karabin AR-15 z magazynkiem na dwa tuziny nabojów, stąd kwalifikacja, a raczej "niekwalifikacja", jest jeszcze bardziej oczywista. Podobno oddano w sumie pięć strzałów. Jeden zabił "fana" Trumpa, drugi zranił mężczyznę, kolejna kula przeszyła ucho Trumpa, a dwa strzały chybiły.
Strzelec miał co najmniej dziesięć naboi w rezerwie, ale nie był w stanie ich użyć. Osobną kwestią jest praca służb specjalnych. Snajperzy agencji byli w pobliżu i musieli zneutralizować strzelca przed oddaniem strzału, ale zrobiono to dopiero po tym, jak kula oderwała część ucha Trumpa.
A zatem widzicie jaki obraz promuja rosyjskie media ( i zapewne taki bedzie tez sie przesaczal do naszych - ale juz teraz mozecie w mysli powiedziec: "A ja wiem od kogo wy sa!" https://www.youtube.com/watch?v=erm1iFIIYWY)
#rosja #usa #zamach
Zaloguj się aby komentować