Odnawiam wątek i podgrzeję dyskusję, bo czuję się bezpośrednio zaadresowany.
Sylwester w TVP pokazał tylko, że problem istnieje i jest aktualny. Dla ciebie to jest problem marginalny, dla wielu osób jest to codzienny dramat i proza każdego szarego dnia.
Rzeczywiście! To wcale nie jest tak, że ruchy konserwatywne za rządów PiS bardzo mocno się zradykalizowały, a okno Overtona dosłownie przesunęło się po osi poglądowej w stronę nacjonalizmu.
Nie, to wszystko wina LGBT, sami sobie są winni. To wcale nie jest tak, że obserwujesz wszelkie eventy okołotęczowe z perspektywy konserwatywnych mediów, które wybierają tylko najbardziej ekstremalne przypadki na takich wydarzeniach (brzmi zupełnie tak, jak ocenianie pewnych wydarzeń toczących się co roku w listopadzie przez pryzmat poczynań RN, prawda?).
To wcale nie tak, że termin *ideologia LGBT* powstało w środowiskach skrajnie konserwatywnych, pomimo tego, że nie wyczerpuje nawet definicji słowa *ideologia* per se.
Rzeczywiście, sam sobie jestem winien, że ktoś dosłownie nie życzy sobie, żebym istniał w przestrzeni publicznej.
> Nikt tak nie zadba o cudzy interes jak Polak. Niczym "Kapo" w Auschwitz. 365 dni w roku walczymy o interes politycznych elit, zachodnich korporacji czy grubych kotów na stołkach w Spółkach Skarbu Państwa. Nigdy o swój. I ci ludzie nigdy nie tracą na takich wtopach jak w sylwestra, bo płacimy za to MY XD
Najzabawniejsze jest jeszcze tutaj to porównanie do Auschwitz (już pomijając kompletny nietakt).
Masz rację, bo to nasza wina, że rząd postanowił podbić jeszcze bardziej oglądalność rządowej telewizji z naszych pieniędzy.
> Z trzeciej strony amerykańscy muzycy pojadą sobie teraz do siebie i będą szerzyć stereotyp, jakimi to nazistami są Polacy XD No czysty win, co nie? W dupę dostanę ja, ty, twój sąsiad
I kolejny raz: to przecież moja wina, a nie zakłamanego rządu. Zapomniałem.
#polityka #pis #sylwester #antyprzegryw
A, no i zapomniałem: #heheszki
Bo to przecież bardzo śmieszny temat, co nie?
| No chłop wie lepiej, że to jest nieprawda. Ja np. kilka razy usłyszałem, że moje miejsce jest w Kocborowie (szpital psychiatryczny w pomorskim), ale to przecież nieprawda. Na pewno kłamię.
@theicecold Takie argumenty są po prostu głupie i kompletnie nic nie wnoszą. Ja jestem hetero i kiedyś jeden gej powiedział mi coś niemiłego. Wniosek taki, że w Polsce geje są heterofobami, są nietolerancyjni, agresywni i się znęcają. Trzeba to napisać na Instagramie.
Gruby stwierdzi, że to, że ktoś jest niemiły, to wszystko przez to, że jest gruby. Łysy stwierdzi, że to, przez to, że jest łysy. A zarośnięty, że jest zarośnięty. Kobieta stwierdzi, że powodem jest mizoginia, mężczyzna, że mizoandria. Gej, że to przez homofobię, a hetero, że to przez lgbtq i ideologię gender. Żyd, że to antysemityzm, murzyn, że to kolor skóry, a inwalida, że to przez wózek inwalidzki.
A to wszystko co do joty w 99,9% jest nieprawdą
Nie ma absolutnie nigdzie na świecie miejsca, gdzie wszyscy są dla siebie mili, bo to niemożliwe. Nie ma też nigdzie na świecie miejsca, gdzie wszyscy ludzie są mądrzy/kulturalni.
Jeżeli jako gej usłyszysz, że nadajesz się do psychiatryka i z tego wnosisz, że w Polsce panuje homofobia i geje są maltretowani, to zwyczajnie zbyt wiele sobie wyobrażasz.
@Serek_Niehomogenizowany zdaję sobie sprawę, że takie argumenty nic nie wnoszą, co zresztą napisałem.
@SteveJohnny nie wiem, czy jestem w stanie sobie to wyobrazić. Myślę, że problem jest wielopoziomowy i należałoby te przypadki oddzielić.
Zaloguj się aby komentować