Ludzie uważają, że te całe walentynki to dzień najbardziej doskwierający samotnym, ale ja uważam inaczej.
Największym, swoistym markerem samotnictwa jest #sylwester - trzeba być serio piwniczakiem lub jakimś odpadem, by spędzać go samemu. No chyba, że jest się ałdsajderem co szanuję!
Ja z roku na rok gniłem na czatach, discordach albo zapity na umór na obesranym materacu i wtedy najbardziej dostrzegałem jak różni się moje życie i codzienność od ludzi w moim wieku (aktualnie 32 lvl), jak nudne i pełne marazmu jest...
W tym roku miałem szczęście i w sylwestra spełnił mi się mokry, incelski sen (choć w sumie o tym nawet nie marzyłem) - chyba wiadomo jaki, ale uprzedzam... jutro nie porucham, bo mi nie dadzom, bo znów nie ma kto. Nie będę rozpaczał.
Mega pluję na walentynki i te wszystkie n0rmickie dni/święta. Ludzie dorabiają jakąś ideologię, napędzają hype, a n0rmidła wydają hajsiwo na kolejny prezentowy szajs. Pięknie jest w tym nie uczestniczyć i nie mieć okazji tego zauważać (mieszkam jak wiadomo na zadupiu).
#przegryw #walentynki #incel
Największym, swoistym markerem samotnictwa jest #sylwester - trzeba być serio piwniczakiem lub jakimś odpadem, by spędzać go samemu. No chyba, że jest się ałdsajderem co szanuję!
Ja z roku na rok gniłem na czatach, discordach albo zapity na umór na obesranym materacu i wtedy najbardziej dostrzegałem jak różni się moje życie i codzienność od ludzi w moim wieku (aktualnie 32 lvl), jak nudne i pełne marazmu jest...
W tym roku miałem szczęście i w sylwestra spełnił mi się mokry, incelski sen (choć w sumie o tym nawet nie marzyłem) - chyba wiadomo jaki, ale uprzedzam... jutro nie porucham, bo mi nie dadzom, bo znów nie ma kto. Nie będę rozpaczał.
Mega pluję na walentynki i te wszystkie n0rmickie dni/święta. Ludzie dorabiają jakąś ideologię, napędzają hype, a n0rmidła wydają hajsiwo na kolejny prezentowy szajs. Pięknie jest w tym nie uczestniczyć i nie mieć okazji tego zauważać (mieszkam jak wiadomo na zadupiu).
#przegryw #walentynki #incel
