#przemyslenia

5
1072
Co myślicie o tym, że para wspólnie idzie wybrać pierścionek zaręczynowy? Tak, żeby narzeczona mogła sobie zmierzyć i wybrać jaki jej się najbardziej podoba?
Oczywiście też wspólnie o tym dyskutują czy chcą i czy wiąże się to później ze ślubem. Imo to najnormalniejsza rzecz. Chyba odeszliśmy od czasów gdzie to facet wybierał losowy pierścionek. Ma to swój urok rzecz jasna, ale myśłę, że dobrze jest wybrać taki pierścionek, który się spodoba dziewczynie.

#zareczyny #oswiadczyny #zwiazki #bizuteria #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

W nawiązaniu do tego wpisu https://www.hejto.pl/wpis/mam-taki-problem-otoz-zauroczylem-sie-w-kolezance-ale-z-tego-raczej-nic-nie-bedz dla zainteresowanych

1.Wesele było mega zajebiste, wytańczyłem się z ową koleżanką, ostatnie godziny już % zrobiło to, że śpiewaliśmy podczas tańczenia, także fajnie.
2.Niczego głupiego nie powiedziałem ani nie zrobiłem, chociaż zasługą tego jest rozładowany telefon, bo jak wróciłem do domu to pamiętam, że chciałem coś pisać XD
3.Nie doszło do żadnego zbliżenia, oprócz tego, że jak poszedłem do ojca pana młodego na drinka, to koleżanka usiadła mi na kolanach i zrobiłą też ze mną zdjęcie, żeby wysłać siostrze, ale tak to brała mnie tylko pod rękę czasem jak szlismy z parkietu do stołu i tyle
4.Spytała mnie czy pojadę z nią i jej koleżankami do escape roomu

Wybawiłem się lepiej niż na jakiejkolwiek imprezie z byłą, było po prostu idealnie. No i teraz dobrze czy źle? Dobrze, bo zapamiętam to wesele na długo. Źle, bo jestem teraz zauroczony jeszcze bardziej, a wydaje mi się, że nie mam na co liczyć.

#zwiazki #p0lka #logikarozowychpaskow #gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Szukałem ostatnio mieszkania i oglądałem różne osiedla. Z tymi nowymi osiedlami deweloperskimi to dajcie spokój. Nawalone blok przy bloku, na balkonach zero prywatności, prawie żadnych budynków pod usługi czy sklepy, po prostu nasrane bloków i ogrodzone. Jako gość nie miałem nawet gdzie auta na chwile zaparkować mimo że to obrzeża miasta. Nie wiem ale moim zdaniem chyba powinny powstać jakieś nowe regulacje żeby to nie było takie gęste.

#przemyslenia #mieszkanie
0404d3b5-60b5-4e5f-b3dd-73bb0ff14338

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Mam takie pytanie. Idę na wesle do przyjaciela z koleżanką, której on nie zna. Właściwie nikt tam jej nie będzie znał. Do tej pory wszędzie łaziłem na tego typu imprezy z moją ex, ale na początku roku się rozstaliśmy i idę pierwszy raz w życiu z kimś innym.

Kupiłem życzenia z kopertą. W kopertę daję kasę. Na życzeniach się warto podpisać. Podpisać się sam czy za koleżankę też? Wiecie, trochę to dla mnie dziwne, bo zawsze podpisywałem się z byłą (6 lat razem), a to tylko koleżanka i to dla nich obca, to tak wygląda dziwnie jednak. Z drugiej strony - podpisać się samemu, to też dziwne, skoro idę z kimś XD

#pytanie #gownowpis #logikaniebieskichpaskow #wesele #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Mieszkam w rodzinnym domu. Na 1 piętrze mieszka moja babcia, sama (na 95m2). Ma już 90 lat i alzheimmera. Babcia nie poznaje za wiele ludzi, a nawet jak poznaje, to i tak nie da się z nią rozmawiać. Ma 3 opiekunki dziennie, ale śpi sama (wstaje dopiero jak przyjdzie ta, co wbija z rana).

Ostatnio byłem na zdalnej i obudził mnie huk. Ojciec nic nie słyszał. Pobiegłem klatką schodową do góry i zobaczyłem kałużę krwi i babkę leżącą na ziemi przy łóżku. Zatamowałem krwawienie, wezwałem karetkę, generalnie stary palcem nie kiwnął, bo spanikował i nawet mi ręcznika nie przyniósł, tylko chodził w kółko XD

Moja ciocia (siostra starego) przyjeżdża tu raz na 3-4 tygodnie (mieszka 200km stąd) i jest u nas tydzień-półtora. Także się wychowała w tym domu (to bardzo duży dom i od pokoleń rodzinny). Ciotkę stać na jeżdżenie z babcią po lekarzach, innowacyjne leki sprowadzone z USA, dodatkowe opiekunki itd (duży biznes rodzinny prowadzą z wujkiem i kuzynem).

I ciotka generalnie wyklucza jakąkolwiek możliwość opieki 24/7 dla babci, bo to już ją całkowicie zniszczy. No, ale babcia ma pampersy na noc, mówi kilka razy dziennie (głównie słowotok), boi się telewizora, kiedy lecą filmy akcji, bo myśli, że to na serio i jedyne co umie to pójść do toalety w dzień i położyć się spać. Jeszcze z asystą cioci pójdzie na 3-4 kilometrowy spacer.

Ogólnie jestem trochę przerażony. Po rozstaniu z dupą wróciłem do rodzinnego domu i najbardziej się boję, że pod nieobecność ciotki i opiekunek się wydarzy jakaś tragedia, bo jedna była o włos (kurwa, tyle krwi nie widziałem jak żyje, a ja pierwszy raz w życiu tamowałem krwawienie z łba). A ja jestem w takiej sytuacji:

1.Wszyscy mówią, że można na mnie liczyć, a ja sam nie chcę być bezduszny i sam nie wyobrażam sobie, żeby kiedyś moje dzieci mnie oddały, dlatego zawsze pomagam, chociaż tak naprawdę moja babcia jako człowiek już odeszła.

2.Zamykam mordę przy jakiejkolwiek dyskusji, bo dom jest ojca (ciotka dostała działkę), więc mieszkanie w którym jest babcia będzie moje, z tego powodu nie udzielam się, żeby nie było, że jestem roszczeniowy (i tak nie mam do tego głowy, bo nie stać mnie na razie na duży remont, muszę poukładać kilka spraw życiowych i siedzę u starych na dole i mi na razie nie zależy na niczym poza poukładaniem sobie na nowo życia po rozstaniu i zmianie pracy).

#gownowpis #zdrowie #zalesie #przemyslenia #chorobypsychiczne #psychiatria #takaprawda

Zaloguj się aby komentować

Mam taki problem. Otóż zauroczyłem się w koleżance, ale z tego raczej nic nie będzie. Napiszę wam całą historię naszej relacji, zanim zrobię coś głupiego

Po rozstaniu z ex (6 lat razem) zacząłem się zupełnie przypadkiem spotykać z koleżanką, z którą kiedyś pracowałem. Wyszło spontanicznie, bo miałem do niej jedną sprawę z przypadku (związane z jej pracą), napisałem, zaczęliśmy pisać i tak się umówiliśmy na piwo. Ogólnie od razu poczułem, że mi się spodobała (a sporo się zmieniła in plus).

Spotykaliśmy się, było już zbliżenie. Laska była mną mega zajarana, pisała zawsze sama pierwsza, widać było, że się wkręciła, ale trochę czar prysł jak wyszło, że jestem 2 miesiące po rozstaniu. Byłem też na wspólnej imprezie z moimi i jej znajomymi i jej psiapsi też zapaliła się czerwona lampka i chyba jej odradziła XD Koleżanka powiedziała mi, że jestem świeżo po rozstaniu z kimś, z kim spędziłem kupę lat i ona nie chce być zapchajdziurą, bo już raz taką rolę miała i podziękuje. Powiedziała też, że ja "za szybko chce", a ona musi kogoś lepiej poznać, a to poszło za szybko w kierunku czegoś na serio.

Były 4 miesiące prawie bez kontaktu, jakieś tam okazjonalne "siema co tam" i raczej bez fabuły. No, ale w sierpniu spotkałem ją na imprezie i tak wyszło, że zaczęliśmy gadać, potańczyliśmy i umówiliśmy się na piwo. Kontakt mieliśmy lepszy niż w ostatnich miesiącach, ale nie taki jak na początku. Potem wyszło, że znowu się umówiliśmy na piwo. No i potem zaprosiłem ją na wesele i się zgodziła.

Obecnie kontakt mamy regularny, prawie codzienny, ale wymieniamy tylko kilka wiadomości o "konkretach", bez gadania o byle czym. Na poprawiny też się zgodziła iść. Ostatnio była na wakacjach i pod wpływem % był z jej strony ewidentny flirt, podszczypywanie, a tak to piszemy jak kumple.

No i teraz ogólnie nie wiem XD Najbardziej się boję, że na tym weselu coś odpierdolę głupiego. Od razu zaznaczam, że coś w stylu "szczera rozmowa" nie ma sensu w przypadku osoby, która jest ewidentnie płochliwa i nie do końca ufna, a to takie drugie podejście. My też aż tak super dobrze się nie znamy jeszcze. Zobaczymy jak będziemy się bawić.

Ogólnie bardzo ją lubię. Spotykałem się po rozstaniu jeszcze z 2 laskami, ale wszystkie były nijakie. W sumie jakby mi przeszło, to mogłaby naprawdę być moją koleżanką, bo mam tak zakodowane, że lubię określony typ ludzi z określonymi cechami charakteru i osobowością i takimi się otaczam i ona się wpasowuje w ten schemat.

Jakby mi ktoś 2-3 miechy temu powiedział, że ona pójdzie ze mna na wesele i jeszcze okazjonalnie sobie gdzieś wyjdziemy, to bym nie uwierzył. Z drugiej strony, ona może mieć podejście "pewnie już mu przeszło, więc w sumie to fajny z niego kolega, to czasem można się spotkać pogadać, ale to tyle". Tylko wtedy nie wiem po co ten okazjonalny flirt (+wysyłanie fotek, delikatne próbowanie wzbudzania zazdrości), choć jednak o dużo mniejszym nasileniu to niż na poczatku

#logikarozowychpaskow #rozowepaski #p0lka #zwiazki #seks #blackpill #redpill #gownowpis #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

"Chociaż my, ludzie, mamy swoje życie osobiste, przecież z drugiej strony jesteśmy poniekąd reprezentantami, ofiarami i poplecznikami zbiorowego ducha, którego lata życia są wyznaczane przez stulecia. Oczywiście, możemy w ciągu całego życia sądzić, iż trzymamy się swoich przekonań, i nigdy nie odkryć, że w istocie byliśmy statystami na scenie teatru świata."

C. G. Jung

#filozofia #ksiazki #przemyslenia #jungiancontent #alchemia oraz myślę, że mogę tagować #stoicyzm z uwagi na to, że konsekwencją głębokiego zrozumienia Alchemii są narodziny stoickich zachowań i filozofii samej w sobie.
84d79b0f-e8df-4034-b5cc-84b8076461fb

Zaloguj się aby komentować

Hej,
Jako ze ostatnio duzo czasu spedzam na #cmentarz odwilem rowniez daleka znajoma z gimnazjum,ktora zginela tragicznie ponad roku temu w wypadku.
I znowu mnie naszly rozne #przemyslenia.
Czy zrezygnowalibyscie z pasji( sport ekstremalny,bardzo niebezpieczny) samotnie wychowujac dziecko( maz zginal/umarl chwile wczesniej)?
eeb91217-22ef-4403-8386-259177022d2c

Zaloguj się aby komentować

#przemyslenia chciałbym w pracy mieć status - niewyjebywalny.
Taki typ co jest od zawsze w pracy, chuj wie czym się zajmuje ale robi to zajebiście dobrze, zarabia w chuj i nawet jak coś konkretnego odjebie to kierownictwo wyżej dostanie zjebe a nie on.

Taki siostrzeniec kogoś tam w zarządzie spółki skarbu panstawa. Tyle że normalnie pracujący z dużą wiedzą
dolitd

@RACO A to ja, tylko nie jestem siostrzeńcem nikogo. Po prostu jestem dobry w tym co robię, mam długi staż, znam firmę na wylot i zastąpienie mnie wiązałoby się ze sporymi kosztami. Oczywiście mam świadomość, że każdego można zastąpić, ale firma raczej nie zaryzykuje.

cebulaZrosolu

@RACO a ja nie jestem wybitnie dobry w tym co robię, normalny taki jestem raczej, jak mnie wyjebią to nie będzie mi żal, może nawet git by było bo oznaczało by zmiany :)

Zaloguj się aby komentować

Taką ciekawostkę zauważyłem:
Jak pewnie część osób słyszała, w krajach anglojęzycznych często wita się przez "how are you?" (lub odpowiednik) na co odpowiada się tak samo albo coś w stylu "all good, you?".

Polacy sobie z tym pytaniem często nie radzą (ot różnica kulturowa, nikogo się nie czepiam) i faktycznie mówią co u nich.

Teraz ta ciekawostka - na początku sytuacja wywoływała zmieszanie po stronie "obcej". Z czasem zaczęli również dzielić się co u nich. Teraz to już oczywiste, że rozmawiamy co u nas słychać i mimo, że mamy zespół w 100% remote z ludźmi z różnych zakątków (australia, japonia, anglia, polska i parę innych) to relacje są świetne i wszystko działa o wiele lepiej na poziomie osobowym.

Fajnie, to jest prawdziwe diversity jak dla mnie i prawdziwy pozytywny wpływ.

Nie wiem jak to otagować!

#przemyslenia #przemysleniazdupy

edit: żeby było jasne, ludzie rozmawiali ze sobą o życiu tak jak to tworzą się naturalne relacje. Po prostu teraz robią to otwarcie i wszyscy ze wszystkimi. A jak wchodzi ktoś nowy i trafia na naszą firmową "kulturę" to jest mu o wiele łatwiej znaleźć się w zespole.
"Aby z góry stłumić wszelkie bunty, nie należy robić tego brutalnie. Archaiczne metody jak Hitler, są zdecydowanie przestarzałe. Wystarczy stworzyć zbiorowe uwarunkowanie tak potężne, że sama idea buntu nie przyjdzie już nawet do głowy. Najlepszym sposobem byłoby formatowanie ludzi od urodzenia poprzez ograniczenie ich wrodzonych zdolności biologicznych...

Następnie kontynuujemy uwarunkowanie poprzez drastyczne obniżenie poziomu i jakości edukacji, sprowadzając ją do formy bezwysiłkowego zajęcia. Osoba niewykształcona ma ograniczony horyzont myślenia, a im bardziej ograniczone jest jego myślenie — materialne, mierne, tym mniej może się buntować. Należy sprawić, aby dostęp do wiedzy stał się coraz trudniejszy i elitarny... Niech pogłębia się przepaść między ludźmi a nauką tak, aby informacje skierowane do ogółu społeczeństwa zostały znieczulone wszelkimi możliwymi treściami — szczególnie bez filozofii. Znów należy użyć przekonywania, a nie bezpośredniej przemocy: będziemy transmitować masowo za pośrednictwem telewizji rozrywkę, która zawsze pochlebia emocjom i instynktowi.

Zajmiemy umysły tym, co jest daremne i zabawne — nieustanną gadką i muzyką, aby nie zadawać sobie pytań, nie uruchamiać myślenia.

Seksualność będzie najważniejsza — jako znieczulenie społeczne, nie ma nic lepszego. Ogólnie rzecz biorąc, należy zabronić powagi egzystencji, wyśmiewać wszystko, co ma wysoką wartość, utrzymywać ciągłe, apologię lekkości, tak aby euforia reklamy i konsumpcji stała się cenną składową standardu ludzkiego szczęścia i wzorem wolności.

Tego typu napór na zbiorowość sam w sobie spowoduje taką integrację, że jedynym lękiem (który trzeba będzie podtrzymywać) jest wykluczenie z systemu i tym samym utrata dostępu do warunków materialnych niezbędnych do szczęścia. Masowy człowiek, tak wyprodukowany, powinien być traktowany takim, jakim jest: produktem, cielęciem i musi być monitorowany tak, jak powinno być stado. Wszystko, co pozwala uśpić jego jasność, jego krytyczny umysł jest dobre społecznie, zaś to, co mogłoby go obudzić, musi być zwalczone, wyśmiewane, duszone...
Wszelkie doktryny kwestionujące system muszą być najpierw określone jako wywrotowe i terrorystyczne, a ci, którzy ją popierają, traktowani jako wrogowie publiczni"

*W 1956 roku niemiecko-żydowski filozof Günther Anders (prywatnie pierwszy mąż Hannah Arendt) **napisał tę proroczą myśl.

#socjotechnika #filozofia #edukacja #przemyslenia #inzynieriaspoleczna #teoriespiskowe
0593fe5d-c44e-4cc5-ba59-287959384ede
4pietrowydrapaczchmur

dobry komentarz (o dziwo) na wypoku dziś znalazłem:

Wydaje mi się, że dla elit liczy się tylko zarabianie kasy i życie pod kloszem. Nie czują żadnego związku ze swoim narodem. To coś o czym mówiono jeszcze niedawno "international man". Człowiek kosmopolityczny, nieprzywiązany do ziemi, którego nic nie obchodzą lokalne wspólnoty i obywatele. Dodaj do tego niemrawe i wygodne działania władz i masz społeczeństwo, które się jakoś kolebie, a nie rozwija. Elita zagospodarowuje sobie najlepsze kąski, a reszta walczy z nowych o przetrwanie. A biznes się kręci.


więc na rękę im społeczeństwo jak najbardziej podzielone. Podzielone rasowo, językowo, narodowościowo, religijnie czy wg partii. Dziel i rządź.

I teraz..

prawica mówi o rękach do pracy

lewica mówi o człowieczeństwie

wolnościowcy o wolności

ale w migracji chodzi tak naprawdę o podział społeczeństwa. A politycy? Politycy robią robić co im karzą lub co im na rękę. I tu przychodzi do głowy kolejny mem...

7bf2ed27-ce20-46a9-830e-70a32c6e6600
6d764037-70ce-46f5-9a6f-e4ab264c583c

Zaloguj się aby komentować

Wczoraj wjechała nowa wersja "Moja i Twoja Nadzieja" w wykonaniu wielu artystów dla powodzian.
https://www.youtube.com/watch?v=2Tf2-Lvuiks
Nie wiem, czy już było, ale dodaję z własnym komentarzem.
Nie wiem, czy jestem już tak stary, czy tak znieczulony, ale wersja z 1997r. robił na mnie większe wrażenie niż obecny.
Bardzo lubię ten utwór, jak i w sumie całą twórczość Hey i Nosowskiej, jednak brakło mi w tej wersji emocji.
Ale to może być moja wina i tego, jak świat się zmienił od tamtego czasu. Oczywiście wykonanie, produkcja muzyczna jest świetna. Każdy artysta wydobywa z siebie ładny wokal. Miłym akcentem było prawie takie samo rozpoczęcie, przez Kasię Nosowską i Edytę Bartosiewicz. Co prawda śpiewają nie te same wersy dokładnie, ale kolejność się zgadza. Tak samo wers Natalii Kukulskiej, jest ten sam, chociaż w wersji z 1997r. Natalia miała większe pierdolnięcie wokalne.
Konstrukcja i montaż klipu też jest podobny do starego. Czyli przeplatane ujęcia artystów w studio z migawkami telewizyjnymi powodzian. Tyle, że tamten klip jest czarno biały.
W tej wersji jest w ciul artystów, więcej niż w tamtej. Połowy nie znam, no ale jestem stary. A może tamta wersja zrobiła na mnie wtedy większe wrażenie, bo cała powódź była dla mnie dużo większym przeżyciem emocjonalnym niż obecna.
Mam wrażenie, że tamten utwór został zrealizowany na spontanie, szczerze. A ten obecny, jest zrobiony, bo wypadałoby.
Choć oczywiście nie neguję inicjatywy i koniec końców podoba mi się i fajnie, że to powstało. Mój odbiór wynika z mojego wieku i w sumie z tego, jak bardzo zmieniła się nasza rzeczywistość.
Pod spodem dla porównania wersja z 1997r.
https://www.youtube.com/watch?v=f5hooj3qKM4
#muzyka #powodz #ciekawostki #polska #feels #przemyslenia
RogerThat

@Klamra Ładnie. Acz nie znam stamtąd połowy osób, a pewnie znam ich nazwiska. To w sumie dobrze.

nikt_pan

Nie lubię tej piosenki.

maly_ludek_lego

Wiesz, ja to ogladam inaczej, bo mimo, ze sie nimi mocno nie interesuje, to za tymi ludzmi czesto stoja jakies mniejsze badz wieksze aferki, czy kompromitacje, typu jezdzenie po pijaku etc. Po prostu sporo z artystow to szuje i ja patrze na nich ze zniesmaczeniem. Niektorzy z nich popierali ACTA, niektorzy np szczepili sie poza kolejka, bo to 'elita uprzywilejowana', niektorzy np mowili, ze smierc Zydow to jest eteryczna i mistyczna, a polakow to taka zwyczajna (° ͜ʖ °)

Ot, gardze tym zblazowanym towarzystwem. Kiedys bylem glupszy, bo jako dzieciak mialem w nich autorytet.

Teraz wiem, ze to pozerzy.

Zaloguj się aby komentować

Męczy mnie ostatnio myśl na temat tego jak to kiedyś był internet, a teraz to już nie jest internet. Nie z poziomu umarłych forów tematycznych czy wyszukiwarki zajebanej artykułami pod SEO (choć to też) ale przez korporacyjny rozwój internetu zwłaszcza w naszym kraju. Dekadę temu byliśmy szarą strefą internetu na którą nikomu się nie chciało i nawet nie opłacało patrzeć, więc znalezienie filmu/serialu było bezproblemowe. Teraz prawa są wykupione przez korporacje matki czy ciotki i te filmy są zdejmowane.

Dekadę temu internet jeszcze w zasadzie w wieku przedszkolnym, pozwalał na bufforowanie odcinka w całości, a nawet kilku, więc odpalałem jeden odcinek, szedłem jeść, wracałem, bufforowałem drugi, w trakcie robilem przerwę i bufforowałem trzeci. I wszystkie 3 oglądałem płynnie. A teraz? Internet ruszył do przodu, prędkości wręcz wyjebały do przodu, ale już do przodu sobie nie załadujesz i jak strona jest kiepska, albo dostawca neta jest kiepski, to i tak zatnie.

Oczywiście na upartego wszystko da się znaleźć (zwłaszcza po angielsku) ale wymaga to teraz więcej pracy albo płacenia za treści. Bo ruszyliśmy do przodu ku światłu jako kraj i wyszliśmy z szarego cienia nieopłacalności.

#internet #przemyslenia #gownowpis
powodzenia

Mi już się nie chce przez to korzystać z internetu i ostatnio jak chcę się czegoś dowiedzieć to szukam kontaktu z ludźmi którzy się daną dziedziną zajmują.

Internet zdycha i raczej będzie tylko gorzej.

Ostatnio szukałem na google w stylu " jak powiesić Chinkę" to usilnie google zwracało mi wyniki "jak ubrać choinkę"..

gonerator

Uważasz, że internet się cofa bo dostępność licencjonowanych treści w nielegalny sposób jest mniejsza? ಠ_ಠ no tak, komentarz o tym że "znalezienie wymaga płacenia" chyba wyjaśnia o co tu chodzi. Ale że w 2014 internet był w wieku przedszkolnym, co? xD boże, ten post na tylu poziomach gotuje mi krew xD - playery nie ładują teraz całości w przód bo jest to bez sensu, jeśli nie wiadomo, czy obejrzysz. A to, że masz ew. słabego dostawce internetu, no to inna kwestia - ja też na to cierpię, jak się dowiedziałem ze względu na przeciążenie infrastruktury i elo, nic nie zrobisz. Więc to jest ewentualnie problem - że infrastruktura nie nadąża za konsumpcją (i tu znowu -> oszczędzamy ją nie ładując całego wideo na zaś, tylko kiedy jest odtwarzane, na bieżąco, dostosowując jakość do warunków dynamicznie) - protesty przeciw masztom 5G tylko pogarszają sytuację

Boski

Dzisiejszy internet to śmietnik, a będzie jeszcze gorzej. Nowe adblokery nie działają tak jak starsze. Jedynie Firefox funkcjonuje normalnie, ale to też kwestia czasu.

Zaloguj się aby komentować

Każdy z nas zmierza się ze swoimi demonami każdego dnia. Każdy z nas każdego dnia wstaje będąc pewnym lub pewną, że tym razem się uda. Wierzymy w, to że damy radę, że się nie poddamy. Każdego dnia z każdego z nas z każdej z nas płynie w stronę tego co nieosiągalne. Łudzimy się, że nasz sen się spełni. Pobudka. On nie jest łatwy do zrealizowania, ten cel każdego dnia jest w nas, tak jak było w naszych rodzinach i w naszych babciach (te zasługują na specjalne miejsce), on tam jest, nie znikł, nie został skonsumowany, nie został zniszczony. On tam jest.

Jeśli dziś coś ciebie trzyma, to wiedz, że każdy który pisze tutaj, każda która pisze na FB ma swoje przeżycia i jeśli jest w nim; choć ledwo żyjąca cząstka ludzkości to się z tobą zgodzi.

I myślę, że dziś dasz radę, Bartek zapierdala w morzu, żeby miał ryby itp. //Heheszki

Każdy to ma. Niech tak będzie, bądź dobrej myśli. Jak coś to każdy z tej społeczności cię wesprze, na swój sposób.

Edit: a ty spróbuj kurwa nie być taki, to cię dopadnie //Janusz ojciec here

#przemyslenia
MostlyRenegade

Każdy z nas 

@wiatraczeg ja nie.

ZmiksowanaFretka

@wiatraczeg Troche kocopoły, ja tam się ciesze życiem, za niczym nie gonie, polecam przemyśleć swoje priorytety życiowe.

NiebieskiSzpadelNihilizmu

On nie jest łatwy do zrealizowania

@wiatraczeg no i o to właśnie chodzi. Cel, który jest łatwy do zrealizowania to jest po prostu rutynowe, codzienne zadanie do odjebania i natychmiastowego zapomnienia i tyle.

Zaloguj się aby komentować

Mentalnie zatrzymałem się w okolicach 2012 roku. Moje poglądy na większość spraw nie uległy szczególnym zmianom od tego czasu. Mój sposób bycia, zachowanie i teksty są takie same. Każdy kto mnie zna i chce się ze mną zadawać musi to zaakceptować, że raczej już nie dorosnę. Ciężko mi znaleźć nową muzykę, która mi się podobała.

#przemyslenia
Half_NEET_Half_Amazing

trochę dziwne

nie kusi żaden progress?

Zaloguj się aby komentować

Hej,
Czy jak jezdzicie samochodem macie jakies miasta/trasy po ktorych niecierpicie jezdzic,a z roznych wzgledow musicie robic to regularnie?
Ja np. w miare czesto jezdze po Lublinie( takim miescie,nie samochodzie) i jest to dla mnie zawsze katorga-fatalne drogi,oznakowanie drog i kijowe ronda. I pelno swiatel totalnie z czapy. A o tym,ze kazdy jezdzi jak chce to nawet nie wspomne.

Juz nawet jazda po zakorkowanej Warszawie jest przyjemniejsza.
#motoryzacja #trasa #przemyslenia
f8ed160d-69f4-4e67-bcd9-0ca2452cdbc4
Half_NEET_Half_Amazing

@jajkosadzone

mnie strasznie Wrocław wkurwiał

tylko czekałem aż będzie pogoda na rower

Bumelant

Gdynia, w uja korków i brak możliwości ucieczki.

Zaloguj się aby komentować

Bardzo irytuje mnie brak możliwości zmiany odpowiedzi w ankiecie. Czasami przy scrolowaniu przypadkowo się kliknie i juz po ptokach, albo człowiek zaznaczy, a później okazuje się, ze była inna odpowiedź, która bardziej mi odpowiada. Na przykład przed chwilą w ankiecie o kawie zaznaczylem "bardzo pozytywna" a później dostrzegłem, ze jest opcja "naturalna" na którą bym zmienił swą odpowiedź. Często tak jest, ze udzielimy odpowiedzi nie czytając wszystkich, a na końcu może zawsze czaić się wasz faworyt, czy inny "optopedau".

#przemyslenia
#hejto #moderacja da się coś z tym zrobić?
nxo userbar
TheLikatesy

@nxo Często tak jest, ze udzielimy odpowiedzi nie czytając wszystkich

no nie, nie wrzucaj mnie proszę do jednego worka z takim niedojebaniem xDDD

ZygoteNeverborn

Często tak jest, ze udzielimy odpowiedzi nie czytając wszystkich

@nxo Noooo, to trzeba na spokojnie.

Zaloguj się aby komentować

jestem nie przystosowany do życia w społeczenstwie...... moi rodzice polegli kleske, bo wychowali mnie ze nie moge sobie poradzic w doroslym zyciu, az dziw ze nie zapisali mnie do jakiegos psychatry, psychologi itp... moje rodzenstwo jest normalne a ja co? mam wade wymowy, niski wzrost, nie mialem i nie mam wielu znajomych przyjaciol, nigdy nie mialem kobiety, nigdy nie uprawialem seksu a i tak jakis normik powie idz na terapie w wieku 32 lat to Ci pomoze....albo idz na silownie to poznasz tam ludzi... a powiem wam ze z 10 lat temu bylem na kilku silowniach i na kazdej mnie wysmiewali, wiec stwierdzam ze ludzie z silowni sa toksyczni #przegryw #silownia #rozwojosobisty #przemyslenia
Bystrygrzes

mialem takiego kolege jak ty - niski, gruby, bez dziewczyny.... Ale problem byl w nim akurat(raczej w jego mysleniu). On to lubil sobie jakiegos dropsa lyknac, pozniej wyzywal bagiety przy kontroli, jezdzil po pijaku, kumpli tez wyzywal od choojkow.

Zaczynalismy go jako paczka unikac, ale jego zdaniem, to my bylismy problemem a nie on.

mordaJakZiemniaczek

Czarno. Rzygać mi się chce od takich wypocin o prawie jazdy, które jest jakimś nieuchwytnym celem czy od pierdolenia o wzroście

Zaloguj się aby komentować

Powiem wam, że długo nie moglam ruszyć że zmiana myślenia i nawyków. Jakiś czas temu stwierdziłam, że zaczne medytować. Na początku szło jak po grudzie ale po paru tygodniach nareszcie coś do mnie dotarło, rozblokowalam się emocjonalnie i czuje się tak dobrze, jak nie czulam się od lat.
Ku mojemu własnemu zdziwieniu stwierdzam, że nie wiem czy wyobrażam sobie swoje dalsze życie bez medytacji. W koncu jestem szczęśliwa, moje serce jest pełne i nie wychodze do zycia z pozycji braku a dostatku. 180° w parę tygodni. Niebywałe.

Jakby ktoś chciał zacząć a miał problem to polecam zacząć od podcastów Joego Dispenzy.

#medytacja #przemyslenia
GrindFaterAnona

Jakby ktoś chciał zacząć a miał problem to polecam zacząć od podcastów Joego Dispenzy.

@hatti-vatti o jprdl tego da sie sluchać nieironicznie? to chyba z cyklu "jak zniechęcić ludzi do medytacji i rozwoju duchowego". to wszystko brzmi jak majaki obłąkańca.

Budo

@hatti-vatti medytacja powinna być nauczana w szkołach podobnie jak podstawy zdrowej diety i gotowania oraz podstawy finansów.

Zaloguj się aby komentować