#przemyslenia

6
1005
My sobie smacznie pijemy w knajpie z papierowej rurki a firma BIC, którą kiedyś uważałem za solidną, sprzedaje w Lidlu zapalniczki jednorazowe. Oszczędności na zaworki na pewno wpłynie zdrowotnie na środowisko.

#ekologia #bic #ekoswiry #przemyslenia #uniaeuropejska
3ec704bd-1042-49de-bc7a-5b67da84a899
Odczuwam_Dysonans

@Bercikk BIC chyba nigdy nie robił nabijalnych zapalniczek. Za to duży, klasyczny BIC z kamieniem potrafi służyć dłużej niż typowa nabijalna zapalniczka z piezoelektrykiem, zanim ten piezoelektryk się spieprzy

Zaloguj się aby komentować

Myślę, że obecny kult influencerów i celebrytów stanowi jednak pewną namiastkę czegoś religijnego. Wcześniej doświadczaliśmy tego w kontekście różnych postaci politycznych, które kreowały w okół swojej osoby swoisty kult jednostki. Przykładów nie potrzeba długo szukać. Hitler czy Stalin wyraźnie tworzyli sobie wizerunek półbogów, poprzez propagandę. Upadek totalitaryzmów jednak podkopał zaufanie do polityków dlatego ludzie zaczęli idealizować gwiazdy popkultury i w nich szukać dla siebie autorytetów. Myślę, że to dlatego wśród niektórych zapanowało takie oburzenie w stosunku do tego co robi obecnie Anka na swoim instagramie. Jej potencjalna zdrada całkowicie podważa pewną iluzje szczęśliwego małżeństwa co bezpośrednio uderza również w wizerunek samego Lewandowskiego. Celebryci zwykle dbają o to by udawać, że ich życie jest w pełni idealne choć często mają problemy z narkotykami i zdradzają się wzajemnie. Przykład Amber i Deppa jest tego dobrym przykładem. Końcowo to dalej są zwykli ludzie, ale wiele zapatrzonych w nich osób wydaje się temu zaprzeczać. Najmocniej to widać chyba w Japonii gdzie panuje kult tak zwanych idoli i idolek czyli postaci medialnych które nie tyle są utalentowane, co przyciągają masy uroczą osobowością. Ich przeznaczeniem jest natomiast bycie dosłownie idealnym obiektem adoracji fanów.

Wszystko to dość dobrze oddaje serial The boys opowiadający o świecie gdzie superbohaterowie istnieją naprawdę i są traktowani jako właśnie tradycyjne gwiazdy. Pracują dla wielkiej korporacji, występują w filmach, udzielają wywiadów, prowadzą własne talk showy, a za ich wizerunkiem stoi sztab specjalistów. Na zewnątrz wydają się być perfekcyjnymi nadludźmi, ale w istocie są zepsutymi i zdemoralizowanymi egocentrykami, którzy mają gdzieś innych i wszystko robią wyłącznie pod publiczkę. To samo może być w przypadku Lewandowskich. Starają się oni kreować na szczęśliwą rodzinę bo zwyczajnie im się to opłaca. Kapitaliści z kolei chcą nas mamić tym, że pieniądze i sława jednak dają rzekomo szczęście bo to właśnie to kłamstwo napędza cały system. My natomiast chcemy mieć swoich idealnych półbogów i bohaterów narodowych, którzy są kimś więcej niż zwykłymi zjadaczami chleba.

#antykapitalizm #revoltagainstmodernworld #religia #lewandowski #przemyslenia
2dfb1645-e3f7-4626-9d01-6674415c2d38
Matkojebca_Jones

@Al-3_x 


Takie uwagi:


  • ty jesteś jak Korwin. Jakbyś nie napisał czegoś o Hitlerze czy Stalinie to wpis by się nie liczyło

  • pieniądze dają szczęście. Szczęście jest dodatnio skorelowane z pieniędzmi wg wszelkich badań.

maaRcel

Te gunwoafery lewandowskie zostaw u biauka. Tam jest dużo spierdolin, które to jara.

woohoo

Panie, są influencerzy i influencerzy. Jest wielu posiadających dużą wiedzę w wąskiej dziedzinie i wielu nie posiadających wiedzy w żadnej dziedzinie (może poza próbowaniem siebie). Mocno Pan uogólnieniasz.

Zaloguj się aby komentować

Ciesze się, że jako dzieciak miałem jeszcze okazje doświadczyć takiej prawdziwej zimy. Dziś śnieg pada co najwyżej sporadycznie. Wiem, że za kilka lat nie będzie go wcale z powodu zmian klimatycznych. Dla urodzonych już dziś, śnieżna zima w Polsce będzie tylko opowieścią starszych pokoleń i będą przyzwyczajone do tego ponurego deszczowego obrazu jakiego doświadczamy obecnie.

#globalneocieplenie #zima #przemyslenia #zmianyklimatu #ehhhhhhhhhhhhhhhhhh
4e2b73af-745e-4559-a3ad-30b360ff8d41
moderacja_sie_nie_myje

Jak tęsknisz za zimą to zawsze możesz wybrać się w góry - mamy ich trochę w Polsce i zimy zawsze są śnieżne.

Kremovka

Jak to nie ma prawdziwej zimy? Może nie ma morza śniegu ale potrafi przypiździć kilkanaście stopni poniżej zera a na spodnie zakładałem drugie spodnie które zdejmowałem jak przychodziłem do pracy i to było w tym roku jeszcze

d.vil

W górach to ok, ale tak to nienawidzę tego białego gówna

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Szczepionki są OK. Jak sobie pomyślę, że kiedyś jeden zaraz mógł zlikwidować kilka do kilkudziesięciu milionów ludzi, tak o, to trochę cieszę się, że żyję w XXI wieku.

#przemyslenia
Rebe-Szewach

Też nie zaszczepiłem się w cov19, ale powiesz mi, dlaczego Ty nie?

Jarem

@Ziemniakomat

Szczepionki są zajebiste. Fakt, nie opinia

Emantes

@Ziemniakomat na przeziębienie też?

Zaloguj się aby komentować

Pojechał sobie człowiek do rodziców na pogawędkę. Zjeżdżając z trasy zobaczyłem psa. Tak jakby coś szukał. Ale pomyślałem sobie "pewnie komuś uciekł". Kiedy wracałem po kilku godzinach, ten pies wciąż tam był. Zauważyłem też, że był w obroży. Pewnie ktoś biedaka porzucił na pastwę losu.

Nie wiem dlaczego ale jakoś mną to wstrząsnęło. Wracałem rozbity wewnętrznie. Wciąż myślę o tym psie...
#przemyslenia
AndrzejZupa

Błąd...ale przejdź ponad tym...#wobroży...będzie happy end.

Kubilaj_Khan

@GitHub ja w podobnej sytuacji zatrzymałem się i wziąłem psa do domu. Ktoś porzucił rasowego labradora. Co za debile.

Mor

Ale nie wystarczająco rozbity, żeby się zatrzymać i sprawdzić?

Zaloguj się aby komentować

Gdyby ludzie, którzy mnie widzą na co dzień wiedzieli jakie przeżywam emocje i wewnętrzne rozterki w swojej głowie to nie uwierzyliby w to i stwierdzili, że robię sobie jakieś jaja.

#przemyslenia
46a6f7e0-d141-4a77-8a16-ac8d24f2b1ee
smierdakow

Gdybyś wiedział jakie ludzie, których widzisz na co dzień, przeżywają emocje i wewnętrzne rozterki w swojej głowie, to nie uwierzyłbyś w to i stwierdził, że robią sobie jakieś jaja.

Zaloguj się aby komentować

Wzięło mnie na #przemyslenia na koniec dnia xD ściana grafomańskiego tekstu, nie ma TL;DW ale też nic z tego nie wynika, to nie historia z puentą

Stałem sobie dzisiaj w korku. Ale od początku. Dzień rozpoczął się od pogrzebu, na szczęście tym razem nikogo z rodziny, i starszej osoby która dożyła sędziwego wieku - wiadomo, choroba i to wszystko, to tacy bliscy znajomi więc mi ich żal i chciałem iść, a sam pogrzeb naprawdę ładny. Dziewczyna kolegi jest śpiewaczką operową i na ceremonii zaśpiewała jakąś, nie znam się niestety więc nie powiem jaką, lacrimosę. To naprawdę miało moc. Mały, kameralny pogrzeb. Później pojechałem wymienić syfon, nic ciekawego, zwykły szary dzień tyle że bez regularnej roboty.

Kolejnych parę godzin później jednak znalazłem się we wspomnianym już korku. Wtem zza roku, od strony przystanku autobusowego wychodzi dziewczyna. Widać że taka zwykła, nie jakbyśmy to kiedyś powiedzieli "wylansowana", tylko normalna dziewczyna, ale śliczna, pewnie z dekadę młodsza ode mnie bo powiedziałbym że może studentka, z taką dziewczęcą urodą (chociaż poznałem kiedyś laskę której bym dał maks 20, jak miałem z 25, a okazało się że jest starsza ode mnie więc, sporadycznie, pozory mylą xD), no na pewno nie moja liga. Ale to chyba nie o pożądanie chodzi.
Pracuję w centrum #krakow i często na przerwę wychodzę sobie na pewien plac i czasem sobie podziwiam jak ludzie pędzą. Nie jestem creepem i nigdy się nie gapię czy coś, sam nie chciałbym żeby ktoś się na mnie gapił, ale wiadomo że jak pojawia się "w kadrze" jakaś postać, no a szczególnie kobieta, to rzucam okiem. No i po prostu dużo łażę po mieście, więc to naturalne że się paczy na siebie. Większość lasek dzisiaj jak wyłapie takie spojrzenie to robi instant bitchface jakbym ją uraził tym że w ogóle śmiem dostrzegać jej obecność. Nie wszystkie oczywiście i nie zawsze jest to skorelowane z atrakcyjnością, choć zazwyczaj, tym bardziej doceniam uśmiechy czy po prostu brak "żenki" - dla mnie to dziwne że w ogóle dostrzegam to za jakiś plus a nie normę. Sam nie byłem nigdy zbyt piękny, do tego zawsze tłuścioszek xD chociaż i tak wydaje mi się, że czas zadziałał na moją korzyść i nie ma tragedii, no ale zakolami mógłbym oślepić maszynistę nadciągającego pociągu powodując katastrofę w ruchu lądowym. Może to nie tyle kwestia wyglądu, co pewności siebie, mimo że to pewność na przysłowiowych glinianych nogach. Tyle dobrze, że mam kumpla z zakolami o rząd wielkości większymi, zawsze coś xD. Naturalnie też te, powiedzmy, bardziej przeciętne dziewczyny częściej kwitują takie spojrzenie uśmiechem, i nawet nieraz specjalnie rzucałem okiem drugi raz widząc kątem oka że również patrzy w moją stronę, bo można odczytać po tych, no nie czarujmy się, brzydszych laskach problemy z pewnością siebie czy niską samooceną (i nie mówię że to jest zarezerwowane dla jakichś konkretnych osób, każdy może mieć z tym problemy, pewnie większość młodych dzisiaj ma, pewnie spora część mojego pokolenia również), widać to po wyrazie twarzy, czy samym sposobie chodzenia - nie zawsze, ale ludzie chyba nie zdają sobie sprawy jak często mają swoją osobowość "wypisaną na twarzy". I nieraz takie dziewcze odchodzi krokiem jakby pewniejszym z uśmiechem pod nosem. I wiem że komuś jest miło, i może dorzuci to cegiełkę budując wyższą samoocenę, mimo, że mógłbym uczciwie powiedzieć, że mi się nie podoba wciąż jednak jesteśmy jednorazowymi przechodniami.

Jak ktoś to serio czyta to uprzedzam - nie gapię się nałogowo na ludzi, to są spostrzeżenia zbierane całe życie, i muszę przyznać że sposób nawet tych bardzo ulotnych interakcji zmienia się i jest to inny klimat niż w czasach przed internetem w każdej kieszeni. Nie, żebym uważał że trzeba z tym mocno walczyć, tak już po prostu jest i warto mieć tego świadomość szczególnie w kontekście dzisiejszych i przyszłych problemów społecznych. Nazywam je chorobami cywilizacyjnymi, ale nie chodzi wcale o ciężkie schorzenia, bardziej powiedziałbym problemy natury psychicznej, świat rozpędza się szybciej niż my potrafimy się adaptować. I nie jest to wcale domena ostatnich dwóch dekad, or so.

No i stoję tak w tym korku, parę aut przed światłami. I idzie ta fajna dziewczyna, więc naturalnie spojrzałem na nią. Ona uniosła wzrok i tak nasze spojrzenia się spotkały. Ja oczywiście nagle byłem bardzo zainteresowany gościem który szedł kawałek za nią (fakt że typ miał chyba czerwone, albo mocno rude włosy, a i być może niepotrzebnie zakładam jego płeć xD), ona z kolei chodnikiem pod jej nogami. Ale co wychwyciłem kątem oka, to że na jej twarzy pojawił się uśmiech od ucha do ucha, co oczywiście moja podświadomość skontrowała szybko, że aaaa, pewnie na słuchawkach usłyszała coś fajnego bo na pewno nie przez spojrzenie mocno przeciętnego typa. Ale mijała mnie i bezwiednie popatrzyłem w jej stronę, w tym samym momencie co ona, co oczywiście nas speszyło, ale od razu zrobiło mi się miło, bo to jednak moje zainteresowanie wywołało ten banan na twarzy. Nie, nie byłem niczym ujebany, jechałem zrobić fotkę do dowodu więc sprawdziłem wcześniej xD. Była już dobrych kilkanaście metrów za moim samochodem, a ja zobaczyłem zielone światło i niespieszny ruch pierwszego samochodu więc i ja sposobiłem się do jazdy xD, jednak bezwiednie obróciłem się jeszcze za siebie żeby popatrzeć w jej stronę. Dokładnie w tym samym momencie w którym odwróciła się ona i przez ten ułamek sekundy nasze spojrzenia, chociaż nie wiem czy można tak powiedzieć ze względu na odległość, skrzyżowały się ruszyłem przez kolejny sekundy ułamek chyba onieśmielony, myślę że nie mniej niż ona, ale po chwili dopamina uderzyła do mózgu, i pomyślałem, że dawno czegoś takiego nie czułem. To było takie zupełnie przypadkowe, naturalne. Prawdziwe. Ona, jakby podświadomie chcąca upewnić się, że przykuła uwagę tego gościa w aucie i ja, jakby podświadomie chcący się upewnić że naprawdę na jej buzię wstąpił uśmiech, tylko dlatego że zauważyła czyjąś naturalną ciekawość. Nie że jest zażenowana i udaje że nie widzi tej drugiej osoby, tylko było to dla niej coś miłego, być może zaskakującego, w ciągu przyczynowo-skutowym szarej codzienności. Dwie przypadkowe osoby onieśmielone swoimi spojrzeniami, jednak ciekawe tej przypadkowej interakcji. Bo wbrew pozorom, jak można by odebrać obserwowanie i rzucaniem oczami w ludzi, jestem raczej nieśmiałą osobą w stosunku do kobiet. Do facetów nie, wytrzymam wzrok każdego chama myślącego że jest w stanie spojrzeniem zastraszyć każdego :P. Może się to też wydawać dorabianiem teorii dla kogoś kto nie patrzy na ludzi w ten sposób jak ja, czy wręcz osobom z niższą tzw. inteligencją emocjonalną, całkowitym bełkotem. I potencjalny czytelniku, nie zrozum mnie źle, nie uważam że nadmiar takiej "inteligencji" jest jakąś zaletą, bo bywa, zazwyczaj jest, wręcz przeciwnie. Jednak jej niedobór jest czymś przykrym i tutaj chylę czoła dla każdej osoby z zespołem Aspergera która ogarnia życie, rozmawiałem z paroma osobami z taką przypadłością i wiem jak ciężko jest wam funkcjonować w społeczeństwie, jeśli taka osoba to czyta to głowa do góry, znałem parę gdzie obie strony miały Aspi i zdawały się być całkiem szczęśliwe jeśli oczywiście związek jest czymś czego szukasz, bycie samemu też ma swoje zalety.

Czy spotkała mnie kiedyś taka sytuacja, że dziewczyna odwróciła się za mną, a nie tylko ja za nią? No gdzieś, kiedyś, na pewno, myślę że raczej w tłumie, gdzie jesteśmy jakby bardziej pewni siebie, i raczej na zasadzie jednorazowego spojrzenia za siebie. A tutaj uderzyło mnie to, że ja w samochodzie, ona na chodniku na którym były ze dwie inne osoby, oczywiście w teoretycznie bezpiecznej odległości gdzie ta druga osoba nie powinna zauważyć, pchnięci procesami gdzieś w głębi świadomości tak ewidentnie obczailiśmy się raz jeszcze, kolejny raz dokładnie w tym samym momencie. Może właśnie ta przypadkowa synchronizacja wcześniej wywołała tą chęć. Ale byliśmy odsłonięci, nie było jak udawać że obczajamy coś innego.
Czy wydarzyłoby się to, gdybyśmy oboje szli po tym chodniku? Prawdopodobnie nie, prawdopodobnie to, poniekąd irracjonalne, poniekąd zdroworozsądkowe, uczucie braku bariery zablokowałoby chęć obejrzenia się u którejś ze stron. Równie prawdopodobne jest, że patrzyłbym w smarfona. Chociaż tutaj akurat jeśli już szedłbym z buta, hipotetycznie na ten przystanek z którego szła ona, to z dużą dozą prawdopodobieństwa również szedłbym w słuchawkach i, a jakże, obserwowałbym okolicę. Ale mógłbym akurat szukać odpowiedniego kawałka, może nawet wpaść na nią, a ona zmierzyłaby mnie takim wzrokiem że chciałbym zapaść się pod ziemię przez kolejne dwie sekundy xD a może właśnie koniec końców bym się zatrzymał. Kto wie. Ale jakoś tak kołata mi się to po głowie od tamtego czasu, więc sobie piszę, bo fajnie jest przelewać myśli "na papier". Na pewno zrobiło mi to dzień, zarówno to że ja, najwyraźniej, polepszyłem komuś humor chociaż na moment, ale też że moje zainteresowanie zostało ewidentnie odwzajemnione. Być może lata nurzania się w depresji wyczuliły mnie na takie pozytywne emocje. Może po prostu się starzeję. To też nie to że rozważam poważnie taką możliwość, bo zdaję sobie sprawę że już się więcej nie uchwycimy wzrokami. Tzn teoretycznie kiedyś, gdzieś, może, ale to może być za 5, 10 lat, a w sumie i za 5 dni pewnie żadne nie skojarzyłoby sytuacji. Ludzie których twarze widzimy sponad smartfona przez 15 minut jazdy tramwajem wyparowują nam z głowy w, jeśli ktoś jest charakterystyczny, parę godzin, może dzień. Co dopiero trzy mgnienia oka.

Nie jest też tak, że nigdy samo spojrzenie nie nawiązało nici porozumienia przeradzając się w rozmowę - raz jeszcze, głównie z facetami i szczególnie jedną dosyć kuriozalną sytuację mam w głowie ale z laskami też. I mógłbym tutaj zgrywać obrońcę starych czasów, mówiąc że raczej nie doświadczyłem tego przez ostatnią dekadę i kiedyś to było, ale zdaję sobie sprawę że, po prostu, nie jestem już młody, jest inaczej niż kiedyś. A i sytuacji do czegoś takiego mam już mniej. Ale na pewno eventy jak choćby koncerty, czy to zwykłe, juwenaliowe, festiwale, pomagają w łamaniu barier - a kolejne pokolenia mają już na wstępie grubszy mur do zburzenia. Nie chcę wchodzić zbyt głęboko w te rozważania, ale to się potęguje, nie jest wynalazkiem naszych czasów ale tempo jest rekordowe. I nie chodzi nawet o to, że mamy łatwe wyrzuty dopaminy zawsze pod ręką, że wszystko dzieje się szybko, że każdą prozaiczną czynność stara się napakować bodźcami. Nie, nie tylko, sama strefa obyczajowości wciąż się zmienia. Mimo że jesteśmy teoretycznie coraz bardziej bezpruderyjni, to równocześnie jakby bardziej radykalni i, nie wiem, skłonni do dzielenia się na obozy, wbrew logice? Aa tam, cicho być.

Reszta dnia była spoko. To znaczy nie do końca. Umówiłem się z ziomkiem że pomogę mu ogarnąć elektrykę w jednym ciężkim przypadku na warsztacie, iskra była coraz słabsza aż znikła, cewka podmieniona, CPWK podmieniony i nic. Diagnoza - zbyt niskie napięcie na linii zasilającej ECU, przyczyna - styki w stacyjce, chociaż standardowo podejrzany był stary alarm. Typowy VAG. Przy okazji podbił jeszcze jeden ziomek i tak dłubaliśmy śmiejąc się i cisnąc sobie, aż wydłubaliśmy. Pilniczek i temat załatwiony.

Wróciłem koło 21 i stwierdziłem że może pojadę sobie jutro Polonezem (nie moim, uff), wziąłem pod pachę nowy alternator z myślą że szybko podmienię... Po czym 15 minut później już zawijałem się z powrotem - śruba mocująca oczywiście zerwała się bez pardonu, uprzednio ruszałem, pukałem, pryskałem, postanowiła jednak pozostać tam, gdzie siedziała przez ostatnie 25 lat xD tak żeby nie było zbyt kolorowo.

Ciężko nazwać taki dzień udanym, bo gdzieś z tyłu głowy miałem że dobrzy znajomi stracili kogoś bliskiego. Na pewno był długi, i skłonił mnie do refleksji, na koniec nawet zachciało mi się to napisać - i to już coś. To ciekawe że dawno nie poczułem czegoś takiego, jak już wspominałem. Takiej zwrotnej cichej atencji, w prawdziwym świecie, niemal namacalnej w kontekście wirtualnych relacji. Wiem, że pierdolenie, albo oczywiste truizmy, ale dawno nie napisałem nic tak, żeby po prostu sobie napisać. Mógłbym nawet nigdzie tego nie wrzucać, ale wypok jakoś zaszczepił mi to że internet, jak niegdyś papier, wszystkie przyjmie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dziękuję pamiętniczku, dobranoc.
Belzebub

Bardzo fajnie. Bardzo dobrze. Dzisiejsze pokolenie woli gadać niż robić i to jest fakt. Jeszcze odniosę się tylko do wpisu kolegi wyżej @DiscoKhan . Obstawiam, że era internetu i spermiarstwa ma wpływ na ilość uprawianego seksu a raczej spadek. Kiedyś przeciętne dziewczyny i trochę poniżej wiązały się z przeciętnymi albo i brzydkimi chłopami żeby nie być samej i we 2 łatwiej. Oczywiście nie twierdzę,że się nie kochali tylko twierdzę,że dzisiejsze przeciętne i poniżej dziewczyny są tak zaślepione instagramem , że wolą być same i czekają na cud i chłopa 10/10 . I tym sposobem na rynku matrymonialnym zostaje wiele przeciętnych chłopów których nie chcą i przeciętne "księżniczki" które z racji braku partnera seksu nie uprawiają. Jeszcze kwestia technologii ludzie mają teraz masę innych aktywności na przykład smartfon czy tv ...tak to się z nudów pierdolili xD i to jest fakt bo wystarczy popatrzeć co się dzieje w służbach mundurowych

Odczuwam_Dysonans

@Thomash80 @DiscoKhan nom, niestety to był wyjazd na "obwodnicę" Krakowa (nie taką prawdziwą, po prostu dwu-trzy-czteropasmówkę która idzie przez miasto i dumnie nosi miano którejśtam obwodnicy) więc nawet gdybym chciał zawrócić, to musiałbym objechać osiedle, przy czym wtedy uznałbym to za creepy, no i nie miało sensu. Ale gdyby to była wewnętrzna uliczka... To pewnie wtedy zrobiłbym tak samo xD. Dzisiaj zakręciłem się trochę w pracy, teraz jak mam wychodzić i tak znowu zacząłem o tym myśleć to mi się trochę smutno. Może gdzieś w alternatywnej rzeczywistości przynajmniej byśmy pogadali :P. Po tym zdarzeniu myślałem właśnie trochę o tej romantycznej miłości od pierwszego wejrzenia. Ja podchodzę do naszych emocji tak, że jest to suma procesów chemicznych zachodzących w naszym mózgu, no bo jesteśmy swoim mózgiem co nie odbiera nam w żaden sposób człowieczeństwa, no ale w tamtym momencie coś tam mocno zakipiało, czy, bardziej poetycko, serce zabiło mi mocniej. Może to rzeczywiście jest coś takiego, od pierwszego wejrzenia, i nie chodzi tylko o to że wchodzi do pokoju dupa fajna że o ja pierdolę, tylko o coś więcej xD hipotetycznie takie zdarzenie mogłoby mieć miejsce.

Zawsze mówiłem dziewczynom żeby się uśmiechały. Uśmiech to jest w ogóle klucz, nie musisz być super przystojny, ale jeśli potrafisz wywołać u dziewczyny uśmiech czy śmiech, to twoje szanse mocno wzrastają. Nikt nie lubi smutasów. Fruzie wolą optymistów xD. Do tego to jednak widać, kiedy dziewczyna ma na ustach wyuczony uśmiech nr. 3, a kiedy spontanicznie uśmiecha się naprawdę. Tak nie tylko na zewnątrz, tylko też do siebie :). W sumie nie że tylko dziewczyny, u facetów też widać różnicę, widać kiedy naprawdę się cieszymy. Też fajna historia z tą Holenderką, taki wycinek życia, niby nieznaczący, a zapamiętasz już chyba na zawsze, to takie myśli które przypominasz sobie w losowym momencie 20 lat później.


Z tą bezpruderyjnością to całkowicie się zgadzam. Właśnie dlatego napisałem o teoretycznej bezpruderyjności, bo niby mamy pełną wolność, porno, nieskrępowanie, a jednak jakby wrzucić przeciętną osobę gdzieś w środek hippisowskiego pola namiotowego to paliłby cegłę

Odczuwam_Dysonans

@Belzebub wiesz co, tak i nie. Rozmawiałem z paroma dziewczynami, które miały opory przed Tinderem, to wynika właśnie głównie z kompleksów, albo z samego podejścia. Pamiętam że mój nauczyciel od IT w szkole średniej był mocno oburzony fotką, która była wtedy świeżym portalem. Bardzo nie podobało mu się to, że ludzie oceniają ludzi na podstawie samych zdjęć w skali 1-10 (czy tam 1-11 jak dobrze pamiętam) i ja podzielałem jego zdanie. Na Tinderach i pokrewnych na szczęście tego elementu oceniania nie ma, ale jednak poddajemy się pod ocenę innych, i nie dla wszystkich jest to OK, jeśli chodzi o podejście. A z kolei np. laska z trądzikiem którego nie może wyleczyć, jednocześnie nie chcąc nakładać tony tapety albo retuszować chamsko fotek skoro wie że ma taki problem, może się po prostu wstydzić. Bo to miejsca gdzie wygląd jest priorytetowym wyznacznikiem. To o czym piszesz, wyidealizowane wzroce, działają w obie strony.

Kolejna kwestia to też to, kogo można znaleźć na takim Tinderze. Laski co tam siedzą szukając taniej atencji i dowartościowując się adoratorami to z reguły puste typiary, albo jakieś mocno skrzywione osobniki. Fajne, normalne dziewczyny szukające relacji umówią się z pierwszym typem, z którym im się fajnie pisze i jest z jej ligi lub wyższej - wiadomo że jakby z nami pisała laska 10/10 to też bardziej chcielibyśmy się poznać ale też rozmawiałem o tym z dwoma znajomymi, normalnymi dziewczynami. I znalazły tam chłopaków, ale to normalni, fajni goście, i takie dziewczyny pójdą na jedną, dwie, trzy randki i jak będzie chujowo to zmienią apkę albo w ogóle sobie dadzą spokój. Tymczasem facet wchodzi tam, i w sumie ciężko ocenić czy laska z którą gada siedzi tam drugi miesiąc i czeka aż ktoś ją będzie zabawiać, czy drugi dzień i sama nie wie nawet czy chce wychodzić z kimś obcym. Ja ogólnie mam mieszane odczucia jeśli chodzi o te aplikacje, ale nie chcę się teraz rozpisywać. Na pewno jest sporo lasek co sobie wyśniły księcia z bajki.

Z drugiej strony masz rację. Ludzie ocipieli. Przykładem jest dla mnie kumpela koleżanki, nie jest gruba czy coś, no ale nie jest to jakaś piękność, mnie w ogóle nie kręci, no ale gusta, guściki. Sprzedawała pierwsze auto, totalnego trupa na którego się nacięła i nawet nie dojechał do domu xD. No i był jakiś typ oglądać. Nie kupił bo chyba znowu rzuciło palenie, ale wypisywał później do laski że jest piękna i w ogóle takie cringy na maksa teksty na które oczywiście nie odpisywała, bo co odpisać. Innym razem jakiś randomowy gość w poczekalni w medycynie pracy jak byłem, sadził takie teksty lasce że widziałem tylko zażenowanie na jej twarzy. W sumie jak na siebie spojrzeliśmy to prawie sobie wylaliśmy bo widziała moją minę :V to jest żałosne. Ja rozumiem że ktoś ma ciśnienie i nie zna innego sposobu, może nie jest zbyt mądry, ale kurde, trochę szacunku do siebie. Długo by pisać. Dziwne czasy.


No i prawda, że ludzie się z nudów pierdolili, to brzmi komicznie ale taka prawda XDD


Muszę lecieć, 3mcie się.

Zaloguj się aby komentować

W sumie to niby każdy jest inny, ma inne sprawy, troski itd. Ale jak się włączy jakiś dobry rap to w sumie okazuje się, że każdy ma te same problemy.

#przemyslenia
a4bbb749-0dc3-491a-81ee-43b849f3f577
nobodys

@evilonep Przypomniała mi się taka nuta


(Projektor - wszyscy mają problem)


https://youtu.be/MtWy9x37bOk?si=k4UjRf5YN77uh3sT

bartek555

I’ve got 99 problems, but the bitch ain’t one.

Zaloguj się aby komentować

Eh ludziom to się nigdy nie dogodzi. Gadam se o życiu z kierowniczką w robocie i mówię, że planuje zrobić kurs na wózki widłowe a ona" nie myślałeś lżejszej pracy?" Ja powiedziałem szczerze, że już kariery nie zrobię bo nie mam doświadczenia. A ona, że na początku każdy nie ma doświadczenia. Z robotą w korpo już się pożegnałem bo moje szanse wynoszą 0% a na wózki czy inne maszyny wydaje mi się, że pewniejszy próg wejścia jest jak się zrobi kurs. Czasem nas odwiedza ziomek, który tu pracował i zrobił papiery na diagnostę, oraz na szkoleń trochę jeździł i sprawia wrażenie zadowolego.
#pracbaza #przemyslenia

Zaloguj się aby komentować

Nie jestem demokratą, bo demokracja to parszywy i wypaczony ustrój. Z dwóch powodów:

  1. W demokracji nie ma konstruktywnej dyskusji, bo nie może być. Przed wyborami organizowane są debaty telewizyjne. Jeden kacyk od politycznego pijaru i manipulacji rywalizuje z drugim. Który lepiej wyszkolił danego polityka
  2. W demokracji głos każdego jest taki sam, a często zdarza się, że nawet i mniejszy. Wszystko zależy od tego, jaka grupa społeczna jest akurat komuś potrzebna. Głos przedstawiciela wolnego zawodu, np. radcy prawnego czy notariusza znaczy mniej niż głos przedstawiciela motłochu. I to właśnie motłoch jest albo przekupywany (madki puszczające się na prawo i lewo dla 500+ czy zawodowi bezrobotni) albo zastraszany (np. wieś, która przyjechała do miasta aby pracować w korpo i wybierać "modną" partię)

#przemyslenia #polityka #demokracja
Magnetar_Mike

J.J. Rousseau twierdził, że demokracja w niedużych państwach ma szansę zadziałać. Trudniej jest z dużymi państwami i mocarstwami.

Legitymacja-Szkolna

@Miedzyzdroje2005 demokracja nie jest idealnym ustrojem ale nie ma niczego lepszego.


W demokracji głos każdego jest taki sam, a często zdarza się, że nawet i mniejszy. Wszystko zależy od tego, jaka grupa społeczna jest akurat komuś potrzebna.

to jest właśnie idea i sens demokracji każdy człowiek ma równy głos każdy człowiek niezależnie od majątku czy pełnionej roli społecznej jest równy wobec prawa (przy prawidłowo działającej demokracji). MIeliśmy już systemy kastowe i to nie działa lub działa jeszcze gorzej. Z resztą skąd założenie że to akurat ty w takim systemie byłbyś tym co ma więcej głosu a nie jak to pogradliwie nazwałeś motłochem XD każde my prawo żyć i być szczęśliwym i decydować o sobie.


Głos przedstawiciela wolnego zawodu, np. radcy prawnego czy notariusza znaczy mniej niż głos przedstawiciela motłochu.

w jaki sposób niby czyiś głos jest mniejszy a czyiś większy? Każdy ma równy głos.


madki puszczające się na prawo i lewo dla 500+ czy zawodowi bezrobotni

musisz ogarnąć starom żeby się nie puszczała. Ja nigdy nie słyszałem żeby ktoś robił sobie specjalnie dziecko żeby dostać 500+ myślę że powinienes zmienić jednak towarzystwo.


 I to właśnie motłoch jest albo przekupywany 

zawsze jest ktoś przekupywany za covidu wydrukowano i rozdano "przedsiębiorcom" hałdy pieniędzy że aż wyjebało inflacje ponad skalę ale wtedy to jakoś rozdawnictwo nie przeszkadzało. Boli cie po prostu że to ty nie jesteś przekupywany ale jakby ci rzucili trochę pieniędzy albo obniżyli jakiś podatek to aż klaskałbyś uszami. Procentowo najbiednejsi ludzie i tak płacą największe podatki więc te 500+ które dostają to i tak nie wiele w dzisiejszych czasach.

Matkojebca_Jones

@Miedzyzdroje2005 


Jeden kacyk od politycznego pijaru i manipulacji rywalizuje z drugim. Który lepiej wyszkolił danego polityka


Rozumiem że w związku z tym skreślasz takiego Menztena w pierwszej kolejności. Człowiek który otwarcie mówi że kieruje się tym co mu spindoktorzy podpowiadają, że czy że czyta książki na temat zdobywania poparcia, np. mówił że piątka to musi być piątka, bo wg badań liczba pięć jest najlepsza propagandowo itd.


W demokracji głos każdego jest taki sam


Przecież to zaleta demokracji.


. Głos przedstawiciela wolnego zawodu, np. radcy prawnego czy notariusza znaczy mniej niż głos przedstawiciela motłochu


Ale to nie prawda. Każdy ma jeden głos w w wyborach i tak samo się liczą.


 I to właśnie motłoch jest albo przekupywany....


To zaleta demokracji. Wymuszanie na władzy dbania o interes większości. A większość stanowi "motłoch", jak nazywa to najgorsza część burżujów, której jeszcze mało.

Zaloguj się aby komentować

Najbardziej rozwala mnie jak przychodzi klient do salonu telekomunikacyjnego i zaczyna nawijać ile to on nie jest w sieci i najlepiej jakby dać mu abonament w cenie sprzed 10 lat i telefon za darmo. Jeszcze przy dzisiejszych cenach gdzie wszystko totalnie wywaliło do góry.

Zadam pytanie, a jak od X lat tankujesz paliwo na tej samej stacji na swoim osiedlu, a przyjedzie ktoś przejazdem i tankuje pierwszy raz, to będzie Cię obowiązywać inna cena za litr paliwa niż jego? To samo w piekarnii, sklepie itp? No chyba nie. Tak więc te wywody są naprawdę dobre, niektórzy to chyba są w danej sieci dłużej niż ona istnieje na rynku polskim🤣

#pracbaza #gownowpis #przemyslenia #telefony
JanPapiez2

Mnie rozwala że w 2023 roku jeszcze są ludzie chętni na abonament xDDD od kiedy skończyłem karierę w strukturach plusa to nigdy w życiu mnie nikt nie namówi na abo

GetTheGringo

To się chyba wzięło stąd, że ludzie często czują się nieuczciwie potraktowani gdy nowy klient dostaje lepsze warunki niż stary abonent

Kubilaj_Khan

@Lukato dobra, operatora stać na dobre ceny. Szukają frajerów w ludzi którzy im płacą. Tam zadna lojalka nikogo nie obchodzi. Korpo jest korpo. Debil dyrektor musi pokazać plany komuś nas sobą a on jeszcze innemu żeby na spotkaniach mogli się poklepać po pleckach i udawać, że coś robią.


Ni3 musi być lepsza cena niż dla nowych ale niech będzie taka sama a nie glupich szukają.


Jak zadzwonisz z mordą albo złożysz wypowiedzenie to od od razu dzwonią i dobra oferta się znajduje. Czyli jak jesteś głąbem i się nie zainteresujesz to cię wyruchamy bez mydła.


Tak było 20 lat temu jak pracowałem w OPa.


Dobrze, że później przeszedłem na High tech i instalacje internetu itp. Tam nie musiałem nic sprzedawać ani zajmować się takimi badziewiami. Pomagalem ludziom i tamta praca mi się podobała.

Zaloguj się aby komentować

Wgrywam nowy mindset na banie. Leci format, żadnego backupu. Świeży soft. Tak jak się za gówniaka XP stawiało. Wszystko co istotne da się szybko znaleźć, nie ma sensu sprzątać, rozsądniej będzie postawić system od nowa.

#przemyslenia
210811f1-ceee-4888-81e6-aa15e5962a9d
entropy_

@evilonep jak było nad morzem? Chyba na Hel jechałeś?

Zaloguj się aby komentować

W sumie to mi żal Niemiec xD Z takiego bogatego kraju, gdzie był dla wielu wzorem poprzez zielonych upadł na ryj i ten głupi ryj sobie trzaska. Koniec motoryzacji w tym kraju, miliony osób zaraz będzie zwolnionych. My też dostaniemy sporo po du@#%, bo sporo produkowaliśmy komponentów.

Ogólnie mówiąc bardzo nieciekawe czasy dla UE. #przemyslenia #niemcy

https://youtu.be/Kz9X8-8qU_U
jonas

Ja to się obawiam momentu, w którym Niemcy wedle swoich najlepszych historycznych wzorców zaczną wstawać po upadku, wkurwieni jak kopnięte gniazdo os. Jeśli znowu wdrożą jakieś Ostateczne Rozwiązanie, to pozostaje się modlić, żeby jak zwykle na Polaków nie trafiło.

Zaloguj się aby komentować

Nie kumam jak żyją ludzie, którzy mają dzieci. Ja to się otaczam tylko takimi, którzy ich nie mają. Posiadanie dzieci i takie życie se dniem to jakaś abstrakcja dla mnie. W ogóle sobie siebie nie wyobrażam w takiej sytuacji. Mam taki czat grupowy na Facebooku z ludźmi, z którymi kiedyś się zadawałem i teraz dzieci ma jakieś 1/4 i w ogóle nie potrafię z nimi rozmawiać. Ich życie to tylko te dzieci. Chyba wolałbym być normalniejszy.

#przemyslenia #dzieci
b1a5032f-cbce-4ecb-a686-d85faf293eee
Trismagist

@evilonep Zdradze ci tajemnice. Niech każdy żyje według swoich wartości, marzeń i aspiracji. Dla niektórych posiadanie dzieci to duża radość w życiu pomimo ciężkich chwil. Inni nie chcą się decydować na posiadanie rodziny z różnych powodów. Ja nie widzę problemu w żadnym z tych przypadków.

Ja sam bardzo długo zastanawiałem się nad posiadaniem dziecka z żoną, i dla mnie wcześniej także było to tak abstrakcyjne jak lot na księżyc. Przed narodzeniem się syna nie mogłem sobie wyobrażać życia z dzieckiem, teraz nie moge sobie wyobrazić życia bez niego.

Wyrocznia

@evilonep chyba za bardzo o tym myślisz. Ja nie chcę mieć ze swoją dzieci i nie myślimy o nich nawet przez chwile:)

Spider

@evilonep Zapytaj swoich rodziców jak to z Tobą było też w koncu byłeś dzieckiem a teraz takie czasy, że zapomniał wół jak cielęciem był.

Zaloguj się aby komentować

Ogólnie posiadanie kilku ogromnych willi, 50 luksusowych samochodów, jachtu i prywatnego odrzutowca już dawno straciło charakter pragmatyczny. Złote kible są uhonorowaniem tego stylu życia, które służy wyłącznie posiadaniem rzeczy na pokaz by podkreślić swój status. Bogaty człowiek nie wiedząc co robić z nadmiarem swojego kapitału i tak będzie wolał wydać je na bzdurne rzeczy w stylu wódki w butelce ze złota czy diamentowy naszyjnik dla psa niż zwyczajnie podwyższyć stawkę godzinową dla swoich pracowników. Wszystko dlatego, że kultura zachodniego kapitalizmu ma tendencje do fetyszyzowania towarów by napędzać sztucznie konsumpcje. Zauważył to już Marks i dalej opisywał to Adorno. Co więcej podlegają temu nawet sami ludzie. Milioner może związać się z piękną żoną modelką nie dlatego, że czuje do niej realną miłość lecz ze względu na to, że dobrze jest się z nią pokazywać na salonach wśród reszty elit. To z kolei prowadzi do rosnącej alienacji społecznej, ale to już temat na inny wpis.

#revoltagainstmodernworld #antykapitalizm #przemyslenia
95b69f66-8305-4f7b-9cd3-220d3c1f2aa4
bartek555

Wedlug moich doswiadczen zyciowych na zachodzie bardziej inwestuje sie w pracownika niz w nowego mercedesa wlasciciela. Zupelnie odwrotnie niz w dzikich krajach typu polska. No chyba, ze jest to wielka korporacja, wtedy narzucone sa pewne zachodnie standardy. Jest to oczywiscie duza generalizacja, bo w jedna i druga strone sa przypadki przeczace tej regule.

festiwal_otwartego_parasola

@Al-3_x dzięki za przypomnienie o zablokowaniu tego debilnego tagu, na wykopie zutylizowałem go tak dawno, że już o nim zapomniałem

Quake

@Al-3_x chciwy kapitalista płaci jak najmniej się da, ale ty jesteś moralnym fenomenem, altruistą i hipotetycznie gdybyś pracował to oczywiście nie chciałbyś zarabiać jak najwięcej się da tylko pokornie wziąłbyś minimum egzystencjalne.

Zaloguj się aby komentować

Lekarze to najbardziej znarkotyzowana grupa zawodowa z jaką miałem styczność. Jarają trawkę na potęgę, a do tego doprawiają się benzodiazepinami jak nikt inny. To coś jak małpka dla budowlańca przed rozpoczęciem kolejnego dnia. Są bardzo nieufni w kontaktach prywatnych z osobami spoza ich środowiska, ale dość szybko można zyskać ich zaufanie gdy faktycznie wykazuje się zrozumienie dla ich pracy i nie ocenia się ich przez pryzmat tego czym się odurzają w czasie wolnym. Są bardzo zdystansowani i świadomi wszystkiego co ich otacza nawet będąc pod wpływem miksu kilku substancji. Humor młodych lekarzy to przede wszystkim nabijanie się z celebrytów i reklam suplementów diety. W rozmowach na tematy medyczne, których ja nie rozumiem - nie robią sobie jaj. Nie próbują stawiać diagnozy poza miejscem swojej pracy - każdy na coś choruje.

#przemyslenia
04d763b6-9e1a-4795-aece-f3db11c5a042
madnesh

@evilonep Mieszkałem koło Uniwersytetu Medycznego. Fajni ludzie, bardzo spokojni, ugodowi, nigdy nie było problemów. Miałem tam jednego kumpla i faktycznie palił trawkę. W sumie jakie to ma znaczenie? Jedyne co mi przeszkadzalo to arogancja :P inna sprawa ze starym chłopem, lekarzem. Miałem przy sobie (z 8 lat temu) lek który wtedy brałem na stabilizację nastroju, powiedział że ten lek się nie nadaje i żeby mu oddać i on to zniszczy a oczy mu się świeciły. W sumie to miałem to w dupie i mu oddałem, ale potem doczytałem, że można dostać od niego fazy

Jarem

@evilonep


Najbardziej znakortyzowana grupa zawodowa to wszelkiej maści dyrektorzy i managerzy średniego szczebla. I pracownicy fizyczni(alkohol też narkotyk). I artyści. Teraz się tak zastanawiam, że artyści zdecydowanie najbardziej.


Lekarze są zdystansowani nie przez dragi, a przez pracę którą wykonują. Nie możesz patrzeć na pacjenta jak na człowieka bo zwariujesz.


I tak, farmakoterapia jest popularna wśród lekarzy. Też ją lubię. Świadomość jak pewne substancje mogą poprawić Ci funkcjonowanie w konkretnych sytuacjach jest mega przydatna.

Jarem

W sumie sam sobie odpowiadam, ale chuj. Wszyscy ćpamy na potęgę, tylko mało kto się do tego przyzna. Łatwiej zauważyć to u kogoś

Zaloguj się aby komentować

Jak ktoś za bardzo przywykł do bierności to każdy przejaw asertywności będzie mu się kojarzyć z agresją lub co najmniej z impulsywnością.

#przemyslenia
Tylko_Seweryn

@evilonep coś w tym jest

Sweet_acc_pr0sa

@evilonep i tak sie zyje w tym kraju cuckow i beta spierdoksow gdzie jakikolwiek przejaw stanowczości w przestrzeni publicznej jest odbierany jak agresywne zachowanie xD


A upomnienie sie o swoje za pretensjonalizm i awanturnictwo

Zaloguj się aby komentować