#przemoc
TLDR: Cisi bohaterowie.
46.
Hej Wam. Ciągnie mnie do pisania, chociaż mam wrażenie że nie mam o czym. Żaliłam się na to siostrze, która mi zasugerowała abym pisała o czymkolwiek. Tak więc, to jest wpis o wszystkim i niczym.
Mam ogromne problemy z samooceną- zaskakujący zwrot akcji. Jestem uzależniona od opinii innych, a zarazem gdy słyszę coś miłego odpieram to jakbym została zaatakowana nieprawdą. Mój mózg nie przyjmuje komplementów. Ma zepsuty software przy samych fundamentach. Praca nad tą degradacją wartości, rozpoczęła się już we wczesnym dzieciństwie - kolejna prawda objawiona. Dla mnie to było trochę odkrywcze, gdy siostra przypomniała jak byłyśmy zmuszane do przepraszania ojca za wszystkie "przewinienia". Opisała mi sytuację gdy moja najstarsza siostra stała pod piwnicą 10h za wypaloną żarówkę. Człowiek zwany ojcem powiedział, jej że będzie mogła wrócić dopiero jak szczerze przeprosi. Wyobrażacie sobie, jak można przepraszać za złuzytą żarówkę? W międzyczasie wpadała do niej mama, mówiąc "no przeproś go", na co natrafiała na trafne pytanie "ale za co?!", "przeproś go i już" - naciskała mama. Nie było niczego takiego, aby zeszła i mówiła, że wie że niczego złego nie zrobiła, żeby się nie przejmowała, że jest z nią i wspiera ją w tej trudnej chwili. Taka była jej rola. Natomiast moja siostra miała przeprosić i już, dla świętego spokoju. Kolejna z rodzeństwa uciekła z domu po tym jak dostała rurą od odkurzacza w udo tak mocno, że powstały krwiak rozerwał jej spodnie. Mieszkała pokątnie u znajomych, w pożyczonym od kolegi śpiworze i unikając ich rodziców. Wpadała do domu, by szybko się umyć. Mama nie okazała jej wsparcia, naciskała tylko, aby się spieszyła, bo uwaga "ojciec wróci". To chyba był najbardziej oklepany szlagier w domu. "Ojciec wróci" wybrzmiewa w naszych głowach jak jakiś reklamowy dżingiel. Opisuje nie swoje sytuację, bo do swoich nie mam dojścia, ale na tę historię otworzyły się jakieś dziwi w mojej głowie. Też musiałam przepraszać i poniżać się za wszystko. Nie było niczego w kontrze, tylko idea świętego spokoju i unikania. Po tym wszystkim czuje wszechogarniajacy żal, że życie musiało aż tak nas doświadczać.
Wchodze w etap przeżywania złości na mamę. Do tej pory ją idealizowałam, widząc jaką przemianę przeszła, ale też nas zawiodła na całej linii. Rzadko była dobrym głosem w morzu psychopatii. Również dołożyła swoją cegiełkę. Wolała unikać, kłamać i odpuszczać, wplątujac nas w to samo. Weź wzrastaj w takim domu, nie doprowadzać swojej somooceny do krytycznego minimum.
Atakowani z dwóch frontów w najważniejszym okresie życia każdego człowieka odradzamy się pełni sił, jak feniksy żyjąc, budując relacje i kształtując coś zupełnie nowego, zdrowszego. Powiem nieskromnie, myślę że ja i moje rodzeństwo jesteśmy bohaterami.
@Fafalala Szokuje mnie to, że ludzie mogą przez takie piekło przechodzić. Moja żona też miała problemy z ojcem nie takiego gabarytu ale też jest niedowartościowana.
Skreśliłbym i matkę i ojca. 0 litości. Zabezpieczcie się na przyszłość żebyście w spadku jakiegoś długu po ojcu/matce nie dostały.
No wiadomka ze jestescie ! Wiadomo ze faza gniewu przejdzie, nie oceniaj mamy zbyt ostro. Ciezko w takim otoczeniu byc calkokwicie normalnym, latwo po fakcie sie pytac czemu poprostu nie uciekla razem z wami, bo tylko to by cos zmienilo, znosila tego typa, bo ojcem go nienazwe, dluzej niz wy a jak juz w glowie jest sztokholm to bez pomocnej reki z zewnatrz ciezko sie wydostac. Jak to spiewal Stromae " Wszyscy wiedza jak robic dzieci ale nikt nie wie jak robic tatusiow". Chcialbym zebys nie musiala byc silna ale musisz i jestes. Niema sensu ani plakac ze jest jak jest ani zastanawiac sie co by bylo gdyby, tylko dzis i tylko teraz.
@Fafalala Proces który opisujesz, wygląda jak tresura. Jeśli prawdą jest to co piszesz to zostałaś "złamana". Polega to na odbieraniu godności i prawa do zajmowania własnego stanowiska, nawet jeśli jest słuszne. Takie przeżycia muszą być dość traumatyczne. Najważniejsze jest to żebyś uświadomiła sobie dokładnie co jest przyczyną obecnego stanu rzeczy. Musisz zrozumieć, że to co się działo nie było prawidłowe. Że zostałaś w taki sposób obdarta z godności, i nie powinno tak być. Musisz zdać sobie sprawę z tego, że masz wartość. Jesteś wspaniałą emanacją świadomości w świecie zrodzonym z chaosu. Twoje życie ma wartość w samą w sobie, już tylko z samego faktu że jesteś. Wszystko inne to uwarunkowania które narzucił na nas los i przeznaczenie. Jeśli będziesz nad tym pracować, będziesz starać się być dobrą osobą dla "siebie" i "innych" to w końcu osiągniesz wewnętrzny spokój. Kluczowe jest zadawanie właściwych pytań. Kto zadaje właściwe pytania, dostaje właściwe odpowiedzi.
Zaloguj się aby komentować
@radek-piotr-krasny natura próbuje zasiedlić każda niszę ekologiczną
Zaloguj się aby komentować
Zostań Patronem Hejto i tylko dla Patronów
- Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
- Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
- Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
- Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Jedną z ciekawszych praktyk w starożytnym Egipcie było pisanie listów do zmarłych
Do czasów współczesnych zachowało się żałośnie mało tego rodzaju wiadomości - zaledwie osiemnaście - jednak jedna z nich, list niejakiego Heniego datowany na ok. 2160 - 2025 p.n.e., jest wyjątkowo interesująca. Heni był kapłanem i synem Meru, wysoko urodzonego "nadzorcy kapłanów" pochowanego po śmierci w grobowcu w Nag ed-Deir.
Z listu wynika, że Heni znęcał się nad służącym swojej rodziny o imieniu Seni - czy trwało to przez dłuższy czas, czy było to wydarzenie jednorazowe, nie wiadomo. W każdym razie Heni "zadał mu rany", a ponadto nie był jedynym, który to zrobił. Seni ostatecznie zmarł
Heni był później dręczony przez koszmar, zapewne z rodzaju tych powtarzających się, w którym widział zmarłego sługę. Seni ukazał mu się we śnie i patrzył na niego
Oto tłumaczenie listu:
Zważ na tego, który cię zaopatruje i miej wzgląd na rzeczy, które czyni twój sługa Seni: [to jest na] sprawienie, że ja, twój sługa [Heni], widziałem go we śnie w Jedynym Mieście razem z tobą. Zaprawdę, to jego własna postać wypędza go. Zaprawdę, to, co stało się przeciwko niemu, nie stało się z ręki mojej, twojego sługi. [Ani] nie był to koniec wszystkiego, co miało się wydarzyć. Zaprawdę, to nie ja pierwszy zadałem mu rany. Inni uczynili to zanim ja, twój sługa, [zrobiłem to]. Proszę, niech jego pan będzie opiekuńczy i nie pozwoli mu wyrządzić mi krzywdy. Niech będzie pod strażą, aby już na zawsze przestał patrzeć na mnie, twojego sługę.
Czy napisanie listu poskutkowało? Czy jednak zjawa zmarłego sługi nadal dręczyła kapłana?
Ilustracja: Papirus z listem Heniego.
#ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #historia #starozytnosc #starozytnyegipt #sen #przemoc #gruparatowaniapoziomu #qualitycontent
@Apaturia ciekawostka super i dobrze napisana, ale te emotikony w tekście trochę dziwne
@nyszom Ech, wrzuciłam tylko kilka, żeby tekst wydawał się przystępny
@Apaturia spoko, Twój tekst, Twoje emotki
@Apaturia Siedzisz jakoś zawodowo w temacie, czy to bardziej fajne zainteresowanie/hobby? Ogólnie fajnie się to czyta. Trochę jak taki porządny fragment książki, która nie zawiera żadnych zbędnych zapełniaczy (A takie są rzadkie).
@DziwnaSowa Z wykształcenia jestem archeologiem, ale aktualnie częściej piszę i tworzę rękodzieło niż kopię. Miło mi, że wpis się spodobał
Zaloguj się aby komentować
18+
Treść dla dorosłych lub kontrowersyjna
Tomki i Tośki bardzo potrzebuję Waszej pomocy!
tl;dr: Dobra dziewczyna jest prześladowana przez byłego faceta (detektywi, niedawno ją odwiedził), odeszła od niego, bo ją bił, czegoś dosypywał itd. Dziany gość zza granicy. Ona jest na skraju, myśli samobójcze, ataki lękowe, panika, prochy. Ja nie mam jak dorwać tego skurwysyna, bo ona też nie chce mnie narażać i nic więcej mi nie mówi.
Potrzebuję pomocy (w sensie ona, ale w obecnej chwili ma tylko mnie), co zrobić, żeby pozbyć się detektywów, co zapewni jej bezpieczeństwo? Myślałem o kontrobserwacji, żeby dowiedzieć się, które to mendy mu donoszą i po ludzku z nimi pogadać, zapłacić za pomoc, ale choć zarabiam nieźle to w Polsce nieźle to wciąż zbyt mało, żeby płacić 2k za dobę obserwacji. Ratunku, dziewczyna ledwo żyje.
Wersja pełna: Na studiach miałem cudowną przyjaciółkę z Ukrainy (zresztą ona spiknęła mnie z moją niegdysiejszą wielką miłością). Trzymaliśmy się dobrze, potem kontakt, jak zwykle, trochę się rozmył. Poznała azjatę, bardzo wporzo gość się wydawał, dbał i kochał i był przy forsie, no pierwsza liga. Poznałem go i kibicowałem im.
Okazało się, że zaczął zmuszać ją do wielu rzeczy, bić itd., a gdy się od niego uwolniła to najpierw ją śledził, a nie tak dawno odwiedził. Typ ma moje dane, bo detektywi skurwysyny mnie wyszukali jak niedawno pomogłem jej przy zakupach, albo byliśmy pogadać na kawie. Podkreślam - nie jest to moja dziewczyna, po prostu jest to złota osoba, jedna z lepszych, które znam, dlatego mamy super kontakt, ale jednak nie mówi mi wszystkiego.
Zadzwoniła zapłakana, potrzebuje pomocy, a ja nie wiem co mam już robić. Gość dzisiaj wylatuje do siebie, ale pewnie zostają te skurwysyny co ją śledzą, ona mi pisze, że nie ma już sił, nie wie jak ma żyć. Jej rodzice są za granicą, została sama, ma tylko mnie, ale jednocześnie nie chce narażać mnie i mojej rodziny na tego psychola.
KAŻDA RADA, POMOC, INSTRUKCJA MILE WIDZIANA! Błagam o pomoc dla niej, odwdzięczę się tak jak dam radę. Ona nie zasługuje na taki los, a ja boję się, że nie wytrzyma i coś sobie zrobi. Boi się iść na policje, póki on jest w Polsce, więc pewnie pójdzie jutro, ale wszyscy wiemy jak działa policja, szczególnie w takich sprawach...
@Mr.Mars tak, proponowałem, że z nią pobędę, albo niech ona kima w drugim pokoju, ale ci detektywi tamtemu donieśli nawet, że jadłem kebaba xD Że trenuję boks, gdzie pracuje, że byliśmy na zakupach, że zabrałem ją raz na siłownię na worek żeby się wyżyła, no wszystko.
@Kanciak jutro z nią podskoczę, bo sama się boi.
@Sam_w_domu dziękuję Ci bardzo, wszystko przekażę
@Cyberchosnek Czy ona była z nim w zalegalizowanym związku?
Albo ja czegoś nie rozumiem albo jest to bardzo chory człowiek.
Bez znaczenia na powyższe. Błąd, że nie zajeliście się sprawą podczas jego pobytu w Polsce.
Być może naczytałem sie dobrych książek albo ostatkiem sił wierzę w działania policji, ale myślę że była szansa, żeby stróże prawa przynajmniej porozmawiali z delikwentem .
Wróć do pomysłu nie zostawiania dziewczyny samej. Obecność drugiej osoby dużo daje.
Jeśli będziesz mógł informuj o rozwoju sytuacji.
@Mr.Mars
Czy ona była w zalegalizowanym związku?
Nie. Myślała o przyszłości z nim, a potem zaczął stopniowo wprowadzać przemoc. Tu ją nadepnął, tam dziabnął. Potem jak uderzył ją w twarz to zaczęła się bać od niego odejść. Dopiero jak jej czegoś dosypał (ecstasy czy coś) i miała przez to atak paniki to zerwała znajomość, bo zaczęła sie bać, że zrobi jej większą krzywdę jak z nim zostanie. To mi powiedziała wczoraj.
Oczywiście padły teksty, że to nie do uwierzenia, bo był taki kochający i dbający, a czasami potwór.
Albo ja czegoś nie rozumiem albo jest to bardzo chory człowiek.
On też jest od kilku miesięcy na terapii, bo jest w niej obsesyjnie zakochany, dobrze, że przynajmniej ona nie chce czekać na efekt terapii, tylko postanowiła to skończyć.
Błąd, że nie zajeliście się sprawą podczas jego pobytu w Polsce.
Ja też tak chciałem załatwić, ale przecież do niej nie pojadę i nie wyciągnę jej na siłę. Ona w ogóle się boi, że on tam u siebie dostanie jakieś powiadomienie, że ona to zgłosiła na policję taka jest przerażona.
Wróć do pomysłu nie zostawiania dziewczyny samej. Obecność drugiej osoby dużo daje.
Wczoraj długo z nią gadałem przez telefon przed snem, dzisiaj się zobaczymy już i pójdziemy na policję. Ogólnie taki jest plan, żeby nie była sama, jak będzie jakiś napad lękowy czy coś.
Jeśli będziesz mógł informuj o rozwoju sytuacji.
Jasne, będę wołał.
Zaloguj się aby komentować
Ja jestem dzieckiem lat 90tych - były wtedy w szkołach grube akcje jak spłukiwania łbów w kiblach (słynna gimnazjalna fala), czy konkretne wpierdole kończące się gipsem, ale charakter tego wszystkiego był zupełnie inny i faktycznie były jakieś sensowniejsze ogniska zapalne, a nie jakieś papieroski, białorycerzenie, ból dupy o komentarze w sieci, zwracanie na czegoś uwagę... bójki miały głównie charakter ostrych solówek, a nie "polegania na ekipie" i szczuciu, ciągnięciu tych spraw tygodniami/miesiącami.
Prócz napierdalania się między sobą n0rmictwo zaczyna też wyżywać się na zwierzętach - to kolejny niepokojący trend.
Świat i kultura świata dzisiaj szybko się zmienia, nie trzeba wymiany pokoleniowej.
#patologia #przegryw #pobicie #przemoc #feels
@AdamKarolczak02137 właśnie go z siebie zrobiłeś. A teraz out.
@Piwniczak1991 Brzmi trochę jak starcze pierdolo. Ja za to pamiętam akcje typu ludzie siedzą są na polanie na ognisku i nagle wpada zgraja dresów i "z nudów" chlastają ich nożami i butelkami.
@Piwniczak1991 sekundę - mówimy może o latach 90? Tych, gdy społeczeństwo było bardzo niestabilne wskutek transformacji i bandyterka była na porządku dziennym? Nic tak nie działa na człowieka jak obraz więc polecam po prostu odpalić sobie chociażby bijatyki stadionowe z tamtych lat
a może o latach 80? Gdy gnojki z nudów i biedy też wpadały na bardzo różne i bardzo głupie pomysły? Kojarzysz serial 7 życzeń? Osiedlowe chłopaki chciały z kota zrobić żywą pochodnię. O ile wiem to film sobie z dupy tego nie wymyślił tylko zainspirował ówczesnymi zabawami chuliganerii.
to nie wiem, lata 00? Do dziś pamiętam jak obawialiśmy się dresów bo co jakiś czas któryś z nas był krojony lub pobity. Do dziś pamiętam teksty typu "nie przechodźcie dziś koło sklepu X, właśnie zajebali mi czapkę". Pamiętam też, że tacy agresorzy byli nietykalni bo ich rodzice mieli ich w dupie a wyrzuceni ze szkoły być nie mogli bo "rejonówka". Pamiętam jak podczas lekcji nagle banda pijanych patusów zaczęła nawalać w szybę i drzeć się na nas.
TLDR: pieprzysz pan. ew czas zacząć kupować coś na pamięć.
Zaloguj się aby komentować
Dzień dobry wszystkim,
Moja znajoma pracuje nad artykułem dotyczącym facetów, którzy doświadczyli lub doświadczają przemocy - domowej, fizycznej, bądz seksualnej ze strony kobiety (partnerki, znajomej). Temat jest istotny, mało poruszany, a to też się dzieje.
Jeśli ktoś z Was, (lub Waszych znajomych) chciałby podzielić się swoją historia, na zasadzie takiego luźnego wywiadu, totalnie anonimowo i w swobodnych, bezpiecznych warunkach - to dajcie proszę znać na priv.
Ewentualne śmieszki prosilbym ograniczyć, temat jest naprawdę istotny.
Trzymajcie się i dobrego dnia wszystkim!
@AdamKarolczak02137
traktowanie seksu jako jakiegoś zasobu jest po prostu obrzydliwe.
Oczywista oczywistość.
Po prostu jesli nie jestes przystojny daj sobie spokój z kobietami bo potem będziesz płakał że ci nie daje
Jeszcze jakieś projekcje i wyobrażenia na mój temat? Nie krępuj się Adaś:)
@domofon nie chodzi mi nawet konkretnie o ciebie a o takie podejście facetów do małżeństwa.
Skoro się nie podoba to zawsze mozna wnieść o rozwód i tyle. Taka jest po prostu rzeczywistości wielu niezbyt atrakcyjnych mężczyzn i co należy zrobić? Usankcjonować to prawnie aby karać kobiety za brak seksu xD?
@AdamKarolczak02137
takie podejście facetów do małżeństwa. Skoro się nie podoba to zawsze mozna wnieść o rozwód i tyle.
Przecież to są w większości żarty. Taki małżeński folklor:)
Jeśli naprawdę dzieje się źle, to oczywiście rozwód jest jedynym rozwiązaniem.
Zaloguj się aby komentować
Przed moją zgubą uratował mnie poniższy materiał wideo. Otaguję dla zasięgu
#zwiazki #manipulacja #przemoc #toksycznetresci
https://www.youtube.com/watch?v=SqZh8o2WRmU
@Marsz_szybkich_konopi dziękuję za dobre słowo
@Marsz_szybkich_konopi @Zielczan dzięki za porady. Dziś rano jak wstałem to uznałem, że chyba musiałoby mnie potrącić auto w drodze do pracy, żebym wysłał jej ten list pożegnalny.
Właśnie tego się przy niej dorobiłem. Dysonans. Pracuję nad sobą.
Myślicie, że jakbym spisał punkty, takie POV, "co zrobić, gdy tkwisz w toksycznym związku" to dobry pomysł? Mogłoby komuś pomóc? Byłaby dyskusja?
@Filip polecam się, bardzo dobry pomysł z tymi punktami, a jeszcze lepszy jak ma ci pomóc się uwolnić
Zaloguj się aby komentować
https://www.youtube.com/watch?v=C1ZKCk_Bm7k
@cooles moja ex miała 2 wiewiórki w domu xD jak je puszczała to biegały jak dzikie i tynk jadły, ale mięciutkie były mega
Zaloguj się aby komentować