Nie ma problemu, jeżeli tak samo potraktują inne wydatki. Hotele lgbt, in vitro, aborcje itd.
Plusem i minusem demokracji jest to, że urzędasy decydują o budżecie i finansujemy różne zabiegi / potrzeby bez wykluczen. Chrześcijanie płacą na in vitro, hotele lgbt, ateisci na kosciol, ktoś tam na kogoś.
Jest to element demokracji.
No ale Pan tusk, na chrześcijanach będzie wymuszać finansowanie aborcji i różnych innych zabiegów, ale już ateisci nie będą musieli płacić na kosciol.
To ja proponuję, aby zwolennicy invitro, aborcji czy tego typu rzeczy też placili na nie z podatków, skoro tusk demontuje demokracje.
Ewentualnie idźmy w kierunku państwa ograniczonego do okreslonych sfer i zabierzmy urzędasom prawo do decydowania o naszych zarobkach.