#prawojazdy

12
164
Dziś weszły w życie przepisy o przepadku samochodów pijanych kierowców.
Szerokiej drogi i pamiętajcie - "piłeś, nie jedź" - od dziś nabiera jeszcze mocniejszego akcentu
#samochody #kierowcy #prawojazdy #alkohol

Zaloguj się aby komentować

A się pochwalę kochani, wreszcie w wieku 28 lat, i to za granicą, zdałem prawko Za pierwszym razem!

Być może ciekawi Was jak to wygląda, tak na obczyźnie. No to się podzielę wrażeniami. W komentarzach bo inaczej post będzie zdecydowanie za długi

Zdawałem i uczyłem się w Aarhus, drugim co do wielkości mieście w Królestwie Danii.

#dania #prawojazdy #aarhus #emigracja #chwalesie
fddee5f1-05a3-4a44-9c4b-a69a09e38920
ColonelWalterKurtz

no pięknie, gratki! A orientujesz się jaka jest zdawalność? Za tzw. moich czasów na południu PL to chyba z 20% max zdawało. Tak uwalali za każdą pierdołę.

Czemu

@frondeus i jak wyglądał egzamin?

Mel

@frondeus Gratulację za trud włożony. Bez prawka to jak bez ręki.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Hej, wiecie może jak sprawdzić lokalizację znaków drogowych w Polsce? Konkretnie chodzi mi o znak Teren Zabudowany w konkretnej miejscowości? Jakaś precyzyjna ogólnie dostępna mapa czy coś?

Chodzi o odwołanie od mandatu...

#polskiedrogi #mapy #geodezja #policja #samochody #znakidrogowe #mandat #prawojazdy #prawo
Motomki, szukam dobrej szkoły nauki jazdy na motorze w Rzeszowie, gdzieś byliście i polecacie? Ewentualnie na co zwracać uwagę przy wyborze?
#motocykle #rzeszow #prawojazdy
NaCoToKomu

@Wido co do lokalizacji to nie pomogę bo inna część Polski, ale jeśli chodzi o szkołę ogólnie to zwróć uwagę czy model motocykla jest taki sam jak w twoim WORDzie i popytaj czy instruktorzy aktywnie udzielają porad podczas manewrów czy tylko dają moto i każą się pokręcić przez godzinę.

MiernyMirek

@Wido na takich kursach uczą tylko zdawać egzamin.

Jazdy będziesz się uczył praktykując. Sam zobaczysz, że tam się liczy tylko kasa i zdany test.


Do prawdziwej jazdy potrzebny ci kurs na torze. Takie coś prowadzą np. motopomocni.pl (ja się u nich szkoliłem w zeszłym roku i pewnie podskoczę na zaawansowany w tym)

Oni otwierają oczy i pokazują na czym cala zabawa polega.

jedzczarnekoty

@Wido ja jestem zadowolony z Auto Fan w Łańcucie, parę dobrych rad Tomka instruktora do dzisiaj pamiętam

Zaloguj się aby komentować

Hej. Mam dla Was małą zagadkę drogową, zobaczymy co o niej myślicie.

Najpierw jednak muszę z góry sprostować jedną rzecz, bo już kilka razy zawiodłem się na ludziach, z którymi poruszałem tę kwestię. Nie promuję poruszania się po drogach, w sposób który będzie omówione niżej, sam tak nie robię i Wam to odradzam! Uprzedzam też, że czarno widzę Wasze szanse, jeżeli chcielibyście tak usprawiedliwiać stłuczkę, którą spowodowaliście. To tylko przykład jak często debilnie i nie do końca jasno sformułowane są przepisy Prawa o Ruchu Drogowym i jak wiele porządku na drogach to tak na prawdę efekt przyzwyczajeń lub "kultury".

Wyobraźcie sobie skrzyżowanie w formie krzyża. Dla ułatwienia, drogi wiodące do skrzyżowania, będę opisywał kierunkami świata. Na osi wschód-zachód umieszczone są znaki D-1 (Droga z pierwszeństwem), a na osi północ-południe znaki A-7 (ustąp pierwszeństwa). Na skrzyżowaniu działa sygnalizacja świetlna w formie sygnalizatorów S-1 (3 światła bez strzałek i dodatkowych sygnalizatorów). Z każdej strony na skrzyżowanie wiedzie jeden tylko pas i jeden z niego "wychodzi". Na środku skrzyżowania nie ma wymalowanych żadnych znaków poziomych.

Wyobraźcie sobie teraz pojazd A, który jadąc z południa na północ, przejeżdża pod sygnalizatorem S-1, na którym świeci się ZIELONE światło i gdy wjeżdża w obszar przecięcia się dróg uderza w pojazd B, który nadjechał ze wschodu i wjechał na skrzyżowanie na CZERWONYM świetle.

Nikomu nic się nie stało, uszkodzone są pojazdy, kierowcy zjeżdżają na chodnik by ustalić winą.

Kierowca A twierdzi, że on nie jest winien zderzenia, ponieważ wjechał na zielonym i to B jest winien stłuczki i powinien pokryć koszty naprawy samochodów.

Kierowca B twierdzi, że rzeczywiście wjechał na czerwonym i gotów jest zapłacić mandat za to, ale przecież to A uderzył w jego samochód gdy miał go z prawej strony, więc to A jest winien bezpośrednio kolizji.

Jak myślicie? Czy B ma jakieś podstawy by się bronić?

#motoryzacja #prawo #prawojazdy #samochody #pord #przepisyruchudrogowego
sireplama userbar
Piechur

Jak koledzy wspomnieli - sygnalizacja ma pierwszeństwo, później znaki drogowe i poziome, na końcu ogólne zasady o ruchu drogowym. Jak na skrzyżowaniu nie było policjanta, który dodatkowo kierował ruchem i puścił auto B, to jego kierowca jest w dupie.

dolchus

@sireplama Pytanie zasadne ponieważ jedyna sytuacja kiedy B mógłby być poszkodowanym to wtedy kiedy utknął na skrzyżowaniu np ze względu na natężenie ruchu - wówczas kierowa A w niego celowo wjechał (tylko to trzeba mieć jak udowodnić).

Natomiast jeżeli B wjechał na czerwonym i jeszcze się do tego przyznaje to nawet niech sprawa idzie do sądu - dostanie skierowanie na badania, a jak dobrze pójdzie to odebrane uprawnienia. Kto wie - może się okaże że jest niepoczytalny lub to początki demencji ¯\_( ͡° ͜ʖ ͡°)_/¯

TYLE W TEMACIE.

sireplama

@dolchus@Piechur@Zielczan@SuperSzturmowiec@wonsz@kubex_to_ja Dobra, przechodzę więc do ULTIMATE argumentu przepisowego Kierowcy B, ale najpierw odpowiedzcie mi (z przepisami proszę) kto jest winny w sytuacji II :


Na tym samym skrzyżowaniu, gdy Kierowca A i B kłócą się, kto spowodował kolizję, od południa, na zielonym świetle wjeżdża pojazd C i zamierza skręcić w lewo w zachodnią drogę. W tym samym czasie, na zielonym świetle, z północy wjeżdża pojazd D, który jedzie prosto. Pojazdy zderzają się. Kto miał pierwszeństwo, a kto jest winien spowodowania kolizji? Proszę o cytowanie przepisów!

Zaloguj się aby komentować

zrobiłem pierwsze 5km bez nikogo w aucie, i wcześniej tylko raz słuchając brata wymusiłem pierwszeństwo

Rozważam wklejenie sobie takiego listka na szybe, ale nie wiem czy on cokolwiek pomoże
#prawojazdy #samochody

Przy okazji, polecicie jakieś źródła gdzie sie moge uczyć teorii jak dobrze jeździć? znalazłem takie poradniki, ale nie wiem na ile to jest dobre źródło https://www.youtube.com/watch?v=pjc0Ed1zbkY
7beee1ca-44f7-46d4-9cdb-00205d04fa0c
sireplama

Nie kumam ideii tego lista oprócz jakiejś stygmatyzacji

Odczuwam_Dysonans

@redve dokurviator jaki by nie był, to trzeba przyznać że powozić umie i spostrzeżenia miał zawsze trafne (jak go czasem oglądałem lata temu), więc nie jest to na pewno jakieś złe źródło.

Dla mnie i moich ziomków, jednym z wyznaczników była szkoła sportowej jazdy Mariana Bublewicza, tutaj cały materiał, są też wycięte poszczególne fragmenty na YT:

https://www.youtube.com/watch?v=32BgnL63nbw

Lata tego nie widziałem, więc nie wiem, może jest tam może coś z czym bym się nie zgodził, ale nie sądzę. Były też jakieś inne materiały, ale już kurde nie pamiętam. Są to oczywiście wskazówki jak jeździć szybko, jednak dają też wiedzę o wielu zachowaniach które dobrze sobie wpoić już na początku, tak, żeby nie utrwalać złych nawyków. Jak tak sobie myślę na szybko, to na przykład;


  • Pozycja za kierownicą, plecy mają być podparte, bo inaczej wisimy na kierownicy i w razie przeciążeń jest ona naszym punktem podparcia, a tak być nie powinno. Podobnie furę czujemy "dupą", więc musimy być stabilnie osadzeni. O pasach chyba nie muszę mówić z resztą z seryjnymi pasami jest dobry patent jeśli się jedzie jakiegoś KJSa czy coś, no i nie jesteś wysoki (ja niestety w większości fur jeżdżę odsunięty na maksa, więc mi się nie przyda ;(), cofasz się o ząbek-dwa dalej niż normalnie, ciągniesz za pas żeby się zblokował i przysuwasz się z powrotem do przodu - tadaa, pas cię trzyma ciągle napięty i nie latasz po kabinie teraz ci się nie przyda, ale kto wie, może kiedyś złapiesz bakcyla i będziesz chciał wypruć Clio

  • Ręce, obie na kierownicy. Wiadomo że jak stoję w korku to nie, ale jak jadę to z reguły mam te dwie ręce na kółku. Do tego kręcenie, żeby nie kaleczyć, pamiętam że właśnie na filmie Bubla było to dobrze zobrazowane, i też zapadło mi w pamięć że wcale nie jest tak że rąk nie można krzyżować - można, bo dobry kierowca powinien czuć czy nie zblokuje się w taki sposób. Mi osobiście nigdy nie zdarzyło się zaplątać we własne ręce, chociaż przy pierwszych upalaniach milion lat temu bywało blisko

  • Zawsze jedź na biegu. Sądzę że na kursie nauczyli cię hamować silnikiem, jednak wiele osób lubi toczyć się na sprzęgle, czy na luzie. To błąd bo i auto spala więcej, i w razie jakiejś sytuacji nie mamy jak zareagować (tracimy czas na wbicie biegu z powrotem, a czasem trzeba po prostu wdepnąć gaz w podłogę żeby uciec), no i zużywamy hamulce bardziej niż byśmy mogli - osobiście hamuję biegiem do dwójki np. dojeżdżając do świateł, co wiąże się też z kolejną rzeczą o której napiszę. Do tego np. na śniegu lepiej toczyć się na biegu, niż na luzie - samym hamulcem łatwo możemy zerwać przyczepność, na jedynce czy dwójce gdzie silnik stawia opór ale nie blokujemy kół dużo trudniej, jest to podstawa np. w offroadzie.

  • Płynność. Płynnie jest szybciej. Nic nam nie da, że dojedziemy do świateł na pełnej tylko po to żeby zatrzymać się na 5 sekund. Widzę światła, widzę korek, to zbijam bieg i dotaczam się na nim - i tak dojadę do tych świateł czy samochodów, a być może w międzyczasie one ruszą. Z resztą niezliczę ile "killi" tak zaliczyłem, chłystek cisnął ile wlezie, a ja widząc czerwone delikatnie sobie zwalniałem silnikiem. Po czym pyk, zielone, ja but i odjeżdżam, bo jak byłem w peaku momentu obrotowego, to on dopiero deptał jedynkę przy czym to oczywiście nie tylko dojeżdżanie do świateł, to też trasy i ogólnie styl jazdy, utrzymywanie prędkości, a nie jej szczytowa wartość często są ważniejsze i dają lepsze wyniki, niż butowanie i zwalnianie za chwilę. Fajne porównanie dało mi jeżdżenie Traficarami w pracy, one mają akcelerometry i dostajesz ocenę techniki jazdy na koniec. I rzeczywiście, kumpel który jeździ najmniej płynnie, najbardziej nerwowo, hamuje nie-biegiem przed samymi światłami itp ma zawsze gorszy wynik. I to nie tak że gość strasznie szarpie czy coś, jeździ całkiem nieźle, ale tak się nauczył i nic tym nie zyskuje

  • Zachowanie odstępu. Ja wiem że nie raz i nie dwa jakiś młody gniewny wciśnie się między ciebie a poprzedzające auto wykorzystując ten odstęp, ale debilizm pozostawmy debilom. Oczywiście że tocząc się 20km/h w ruchu miejskim bez sensu jest zostawiać większe odstępy, ale powinien on proporcjonalnie do prędkości rosnąć - o ile, to już musisz wyczuć, powinieneś być w stanie zareagować (to ważne, czas reakcji bywa kluczowy) i wyhamować, zakładając że samochód przed tobą zacznie robić to gwałtownie. Oczywiście nie zawsze będziesz mieć szansę, ale co innego jak najedziesz na gościa z przodu z wynikową prędkością pokroju 10km/h, a co innego 50.

Odczuwam_Dysonans

@redve


  • Hamowanie. Temat rzeka. Warto jednak zwizualizować sobie proces hamowania. Otóż tarcza hamulcowa to nic innego jak kawał metalu, żeliwa, kiedy wciskamy hamulec, to klocki ściskają na niego wywołując tarcie, i w ten sposób tarcza zwalnia. Paczaj:

https://i.makeagif.com/media/1-28-2019/a2dW3P.gif

https://i.imgur.com/8RAU7Uw.gif

https://hips.hearstapps.com/hmg-prod/images/brake-1573057873.gif


Okej, ten ostatni przykład może słaby xD ale łapiesz o co chodzi. Metal się rozgrzewa. Więc musi się schłodzić. Hamulce chłodzone są powietrzem. Znałem jednego takiego matoła, co bardzo chciał zapierdalać, ale zawsze jak trzeba było zwolnić to zamiast hamować biegiem, to wciskał sprzęgło i hamulec xD kiedyś przyjechał Beemką brata i mówi że mu brakło hamulca i by się rozwalił. Patrzę na koło, klocki EBC (taki lepszy producent) więc raczej biedy nie ma. Ale jak później widziałem jak jeździ, to cieszyłem się że rodzice kupili mu na następne auto automat. Które i tak wydachował dwa razy xD

Najgorsze, co można zrobić to raz, że tak jak wyżej, nie używać silnika tylko cisnąć hamulec, przez co krótka droga do zagotowania płynu - każdy płyn ma swój punkt wrzenia, i jeśli za mocno go rozgrzejemy to staje się ścieśliwy i zamiast pedału hamulca mamy gumę. Do tego taki zgotowany płyn nie ma już swoich właściwości, ale to inna kwestia. Parę słów o płynie tutaj.

Dwa, hamowanie na pełnej do samego końca, tzn hamować mocno i do momentu zatrzymania. Hamulec nie ma jak oddać ciepła, i w ten sposób łatwo pokrzywić tarcze, no i dalej podgrzewamy ten nieszczęsny płyn. Lepiej odhamować raz a mocniej, a później przetoczyć się kawałek, niż słabiej ale trzymać aż do momentu zatrzymania.

U siebie na przykład zauważyłem taki nawyk, że w momencie kiedy coś się dzieje na drodze (np. ostatnio typ mi wyjechał na oblodzonej drodze), to nie cisnę po hamulcu i YOLO (chociaż czasem nie ma co zrobić więcej), tylko odhamowuje mocniej, raz, dwa, trzy, zależnie od sytuacji, a potem popuszczam trochę pedał i wykonuję odpowiedni manewr, raz, że przerzucam masę na przednią oś zyskując trakcję, a dwa że właśnie zamiast nagrzewać stopniowo tarczę do coraz wyższej temperatury, to wytracam większość prędkości już na wstępie a hamując słabiej zapewniam sobie sterowność - oczywiście, po to jest ABS żeby auto było dalej sterowne na wciśniętym w podłogę hamulcu, ale i tak nabranie odpowiednich odruchów bezwarunkowych jest najlepszym systemem aczkolwiek to też nie tak, że moja szkoła jest najlepsza - każdy prowadzi trochę inaczej, każdy ma swoje odruchy, i to nie znaczy że ktoś prowadzi lepiej lub gorzej, jeśli prowadzi inaczej.


Przy czym nie napinaj się na tym etapie na super poprawną jazdę, po prostu staraj się nie utrwalać jakichś dziwnych zachowań. Ja po dwóch-trzech latach jeżdżenia, wliczając w to upalanie z kumplami na zamkniętych placach, przelatanie paru zim, dopiero stwierdziłem, że jeżdżę już chyba całkiem znośnie. A tak naprawdę potrzebowałem, myślę, jakieś drugie tyle praktyki jeździć, jeździć, jeździć! Nie ma innej drogi. I wyrabiać sobie pewność. Jazda ma być instynktowna, im więcej myśli tym większa szansa na błąd, na zawieszenie się w kluczowym momencie. No i znaki są ważne, ale to po wymuszeniu już pewnie wiesz pierwszego dnia miałem taką sytuację, że jechałem na wprost szeroką drogą to jakoś miałem pewność że to pierwszeństwo. Dopiero ziomek mnie spierdolił i potem już na każdy znak zwracałem podwójną uwagę.

A i pamiętam że takie "jedź bezpiecznie" się też czasem oglądało, niby trochę dla beki, ale na pewno też zwróciło uwagę na różne błędy kierowców. Wtedy, mimo że był już wczesny jutub, odcinki ściągało się ze strony TVP Kraków XDD

Zaloguj się aby komentować

Szanowni Państwo. Kochani Moi. Mam zagwostkę, na którą nie mogę znaleźć odpowiedzi, a może ktoś z Was wie. Pytanie brzmi - Jak długo jest ważny pozytywny wynik egzaminu praktycznego na prawo jazdy? Czy jest określony jakiś bezwzględny czas na odbiór PJ po zaliczonym egzaminie praktycznym, oplata za dokument już dawno zrobiona, ale nie było wnioskowane w wydziale o wydanie nowego plastiku PJ. W Internecie znalazłem tylko info o bezterminowym pozytywnym wyniku egzaminu teoretycznego. Jedyną wzmiankę jaką znalazłem (ale też w kontekście wyniku z teorii) to np. konieczność ponowienia obowiązkowych badań lekarskich jeśli te straciłyby ważność - tych w ramach utworzenia w urzędzie numeru PKK, np. gdyby ktoś po zdaniu teorii miał dłuższą przerwę do egzaminu praktycznego.
#pytanie #hejtopytanie #prawojazdy #infocar #word #motoryzacja #samochody
aeb01b67-abb4-44ed-9759-fb6c4e3a74c5
Helpdesk

Zdałeś egzamin -Masz uprawnienia do kierowania pojazdem, ważne wg badań lekarskich. Sprawdź w mobywatel czy masz wersję elektroniczną.

Zaloguj się aby komentować

Zaloguj się aby komentować

#prawojazdy xaraz godzinka jazd na rozgrzewke, 9;:30 trzecie podejscie do praktycznego. Dajcie piorunka bo tak
def

Pamietaj, ze jak jest stop i sa swiatla, to znak stop jest wazniejszy i trzeba sie zatrzymac

Tapporauta

Gratulacje, nie szalej na początku, żeby punktów nie nałapać i będzie już z górki :)

Zaloguj się aby komentować

Hejterzy i Hejterki, mam pytanie z zakresu prawa o ruchu drogowym, a dokładniej tyczącego się momentu, w którym uznaje się, że pojazd znajduje się na skrzyżowaniu. Niedaleko domu przebudowano skrzyżowanie na rondo, przez które codziennie przejeżdżam, niegdyś jeszcze ruch na drodze był dość mały, obecnie w okolicy wybudowało się parę osiedli i ruch zgęstniał.
Przed wjazdem na skrzyżowanie o ruchu okrężnym/kołowym stoi znak "ustąp pierwszeństwa". Rondo ma jeden pas ruchu.
Skrzyżowanie ma taką budowę, że kierujący jadący z jednej strony na wprost nie muszą nawet wykonywać ruchu kierownicą, by przez nie przejechać, często więc zbliżają się do niego, jadąc dość szybko, gdyż mogą przez nie przejechać na wprost, nie zwalniając.
Na tym skrzyżowaniu obserwowałem różne sytuacje, z reguły kierowcy są dla siebie życzliwi i jakoś to funkcjonuje, niemniej zdarza się, że jeden samochód rozpoczyna wjeżdżanie na rondo, a drugi zbliża się do niego bardzo szybko z lewej strony. Teraz moje pytanie, czy gdyby doszło do kolizji, to kto ponosi formalną winę? Jeżeli samochód z lewej przekroczył linię skrzyżowania po tym, jak zaczął ją przekraczać samochód wjeżdżający wolniej z prawej strony, lecz nie znalazł się on jeszcze pełnym obrysem pojazdu na skrzyżowaniu, to czyja jest wówczas wina, kto miał pierwszeństwo?

Narysowałem ilustrację sytuacyjną.
Może nie jest to idealne zwizualizowanie, bo jak wspomniałem, dla kierunku samochodu "2" da się rondo pokonać bez ruchu kierownicą bez najeżdżania na części wyłączone z ruchu.
Sytuacja:
Skrzyżowanie (rondo) jest puste, samochód nr 1 rozpoczyna wjazd na skrzyżowanie, po chwili na rondo wjeżdża szybciej jadący samochód nr 2 i uderza w samochód nr 1. Samochód nr 1 nie znalazł się całym obwodem na skrzyżowaniu, nie przekroczył całym obwodem pojazdu linii skrzyżowania. Samochód nr 2 zważywszy na dużą różnicę w prędkości, rozpoczął przekraczanie linii wjazdu na skrzyżowanie po samochodzie nr 1, ale całym obwodem pojazdu znalazł się na rondzie szybciej, aniżeli samochód nr 1. Dochodzi do kolizji. Kto ponosi winę?

#motoryzacja #prawo #prawojazdy
c0f56f55-b1eb-49a5-b38f-2863b2212e8a
Ktf2000

Pierwszeństwo ma samochód nr.2

Natomiast podczas kolizji bagiety oceniają uszkodzenia i wtedy wskazują sprawcę

Cybulion

No i sami madrzy sie wypowiedzieli. Sytuacja z wczoraj, podobne rondo. Samochod numer 1 trafiony w lewy przedni róg, ale samochod 2 wjechal na rondo jako drugi. 2 dostaje mandat i jest uznany za winnego. Niestety za male miasto zeby gazeta o tym napisala. Wina byla jasna 2 za szybko zapierdalal i zignorowal znak ustap pierwszenstwa.

Na cale szczescie od roku nad tym rondem jest kamera na ktorej polegaja policjanci. U mnie to wyglada troche inaczej - jest 4 zjazd w droge wewnetrzna i 1 jechal prosto i 2 jechal prosto.

Jak juz inni pisali - takie ronda to patologia. Patologia tez jest to ze ludzie jezdza na wprost jak debile bo kiedys to byla droga z pierwszenstwem.

Nauka na przyszlosc - przed znakiem ustap najlepiej sie kuwa poprostu zatrzymac jakby to byl stop.

Mandatu chyba 1000 nie wiem nie doslyszalem zreszta policjant mnie pogonil skoro nie jestem z prasy to mam nie zadawac glupich pytan xD.

@Ciuplowski @PanNiepoprawny @jeikobu__ @Ktf2000

Marchew

@Ciuplowski Ronda które można przejechać "jadąc prosto", to rak. Rondo ma za zadanie spowolnienie ruchu do bardzo niskich prędkości aby dało się bezpiecznie wcisnąć pomiędzy dwa wolno jadące auta, zwiększa to znacznie przepustowość, w niektórych przypadkach w ogóle umożliwia włączenie się do ruchu. Natomiast kiedy da się możliwość przez nie pędzenia na wprost... Tak jak opisałeś, auto 1 jest w połowie na rondzie, auto 2jest jeszcze przed rondem ale... ale wpadnie jak przecinak i dzwon. Jedynka po oględzinach uszkodzeń obu aut, zostanie obarczona winą.

Patologia drogowców którzy sześcioma znakami i wiaderkiem farby chcą magicznie usprawnić ruch. Można, ale nie działa, rondo musi mieć swoją geometrię.

Zaloguj się aby komentować

Co zrobic na egzaminie jak musze zmienić pas do skrętu, i na pasie docelowym jest korek a na moim nie?
Mam stać czekając aż mnie ktoś wpuści, lub instruktor każe jechac prosto żeby nie blokować ruchu?
#prawojazdy
panek

Czekasz az cię ktoś wpuści

Fishery

Stoisz i migasz aż ktoś Cię wpuści. Czekaj aż sytuacja będzie na pewniaka bo depnie Ci za wymuszenie.

Seraphiel

Czasem zwyczajnie dobrze jest się odezwać co robisz i juz: "kierowca mnie wpuszcza więc wjeżdżam" - nie ma wtedy wątpliwości że/czy go widziałeś czy wymuszasz. Ja trafiłem na ukradziony właz do studzienki, normalnie powiedziałem na głos że najeżdżam na podwójna ciągłą bo wolę szerzej ominąć studzienkę i nie wpaść, egzaminator mnie wręcz pochwalił.

Zaloguj się aby komentować

Pojebałem hierarchię znakow na drodze, i chcialem dojechac do linii stopu na czerwonym. Speedrun any % xD
Na szczęście były terminy na jutro
#prawojazdy
Mikel

@redve Było przejście dla pieszych przed tą linią stopu? Czy po prostu miałeś sygnalizator a za nim była linia stop?


Jak wjechałeś za przejście na czerwonym to ładnie Cię musi stres zjeść

I tak się zastanawiam - jak miałeś czerwone, a Ty minąłeś sygnalizator - to jak planowałeś z linii stopu dowiedzieć się kiedy zapali się zielone? ( ͡° ͜ʖ ͡°)


Jak w końcu zdasz to się będziesz z tego śmiał, a że historia nietuzinkowa to będziesz miał anegdotkę do wspominania przy piwku. Cheer up i powodzenia jutro

Bigos

@redve Moja teściowa jakiś czas temu coś podobnego odjebała, tylko, że prawo jazdy ma ze dwadzieścia lat albo i więcej ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Do dzisiaj nie przyjmuje do wiadomości, że jednak nie tak się powinna zachować.

big-bolt

Kiedyś to było 🤭 Egzamin na prawko '99:

- zrobiłem placyk bez zapiętych pasów. Byłem święcie i absolutnie prsekonany, że tak to się robi. 🙈 żeby było wygodniej, wiadomka. Egzaminator podszedł i uchylił mi drzwi pasażera, żebym ocenił ile jestem od krawężnika (poprawiałem manewr). Bez pasów spokojnie wychyliłem się przez fotel pasażera 😁 Placyk zaliczyłem i patrzę jak następny kursant wiąże się pasami i pytam pozostałych "Po kij zapina, przecież tak niewygodnie sie manewruje!" Ich wzrok pytał czy ja właśnie zaliczyłem bez pasów 😂

- wyjeżdżamy na miasto, lało jak z cebra, więc włączyłem światla. Tak, wtedy światła nie były obowiązkowe - no chyba że warunki pogodowe i zdrowy rozsądek sugerowały, że już warto. No i to mi uratowało dupkę na mieście. Większość ludzi, tak przyzwyczajona do niewlaczania świateł, ruszala w ulewe bez świateł.

- pierwsze 500m, dwupasmówka, wyprzedzam TIRa i słyszę: rozumiem że wyprzedzasz, ale tu mamy miasto. Szybki look na licznik, fuck, 80 km/h. No nic, jedziemy dalej. Za chwilę słyszę, że widać że czuję się pewnie za kółkiem i pewnie więcej ćwiczyłem niż na samym kursie (tiaaaa, z dziadkiem, nie liczyło się).

- wracamy na bazę, już prawie meta, znów dwupasmowa. Czuję jakby autko leciutko przyhamowalo, egzaminator coś tam zadziałał, szybka obczajka co jest grane. Jest! Laska wchodzi na przejście. Absolutnie nie widziałem jej w pierwszej chwili przez słupek. No ale już hamuję. Egzaminator: ładna jest, takiej ustępujemy 🤯

- jakimś cudem dojechaliśmy do mety, choć miał z trzy powody żeby mnie ulac. No ale ... On mial swoją wizję/statystykę/metodę kogo ulac (większość) a kogo nie.

Zaloguj się aby komentować