#odchudzanie

12
268
#odchudzanie #chwalesie #dieta

Hmm, wziąłem i schudłem ~8kg. A w ogóle nie planowałem. Nie wiem dokładnie, ale pamiętam że ważyłem ok 124kg, a ze nie sądziłem, że schudnę to nie przyszło mi do głowy na starcie się zważyć. A chwalę się, bo u mnie to się nie zdarza. Zachęcony sukcesem postanawiam kontynuować.

W zasadzie nie wprowadziłem niczego nowego - tylko deficyt kaloryczny, a że bywa chłodno to zapotrzebowanie na kalorie rośnie. A, no i przestałem lać mleko do kawy jak pojebany, o ile to coś zmieniło. Piję czarną. Ale też nie ze względu na chudnięcie, tylko zaczęła mi taka smakować.
PanNiepoprawny userbar
c3a55221-4514-43f3-a53d-bf5c261a72ab
paulusll

@PanNiepoprawny Ja próbuję zejść do 78kg z 84kg xD Zapuściłeś się, poniżej 100 będzie ok.

Mr.Mars

@PanNiepoprawny Chwali się, bardzo się chwali.

Half_NEET_Half_Amazing

pięknie byczq

u mnie największym motywatorem było założenie starych spodni co w nie ledwo wchodziłem i zobaczenie ile ubyło

Zaloguj się aby komentować

Zmieściłem się dzisiaj, ale nie ukrywam, że idę głodny spać pomimo, że o 19 obiadokolacja weszła w miarę normalna (260 g jakiś mielonych z jalapeno, groszek z marchewką 100g i 350g zupy kalafiorowej). Plus herbata z miodem bo mnie coś delikatnie bierze
Trochę ułatwia, że jedzenie średnie, ale dzisiaj zmienił się kucharz i przyjechały panie, które gotują bomba to od jutra będzie trudniej się powstrzymać...

#dieta #chudnijzhejto #odchudzanie #liczeniekalorii #hejtokoksy
fb3787f0-ed6e-45bc-a052-85c41f0c6f97
aleextra

gdzie się stołujesz? Myślałem, że takie wyliczenia sprawdzają się jak sam sobie gotujesz

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Pieczywo bardzo utrudnia mi podążanie za celem kalorycznym, więc gdzie się da z niego rezygnuję a gdzie nie da, zastępuje czymś innym.
Dzisiaj wymyśliłem, że zrobię burgery na plackach brokułowo- szczypiorkowo- paprykowych; pieczone w piekarniku.
Skład: brokuł gotowany, szczypiorek, papryka, cebula, czosnek, przyprawy jakie lubicie, jajko, 40g mąki ziemniaczanej. Pieczone w piekarniku w 200 stopniach do momentu, gdy będą sztywne.
55kcal, 3g białka, 1g tłuszczu, 9 g węglowodanów /100g

Generalnie odkrywanie gotowania i fast foodów w domowym wydaniu sprawia, że jak zdarzy mi się skusić na coś na mieście albo na przekąskę typu baton czy czekolada- zawsze jestem zawiedziony. Nie jest to tak smaczne jak kiedyś mi się wydawało.

Do tego własnej roboty sos chimichurri (tak to się chyba nazywa: szczypiorek, natka pietruszki, papryka słodka bo żona nie lubi chili, szalotka, sól, pieprz, oliwa z oliwek, woda dla konsystencji- wszystko bardzo drobno pokrojone) i oczywiście moje ulubione sweet chili (kupione).

#gotujzhejto #dieta #odchudzanie #chudnijzhejto
#nowywlascicielhejto
615ffb61-1b4a-4594-be8f-2f8275de1a8b
8f7f577f-afbb-446e-a11a-062a19dc1412
Dzielny

A tak z ciekawości. Ile czasu zajęło przygotowanie tego dania?

Opornik

Spoko Swamp Thing burger.

d227b747-1145-4257-91b6-548b6954b117
HolQ

"...Generalnie odkrywanie gotowania i fast foodów w domowym wydaniu sprawia, że jak zdarzy mi się skusić na coś na mieście albo na przekąskę typu baton czy czekolada- zawsze jestem zawiedziony..." - dokładnie! Po tym jak sam zacząłem robić burgery w domu nawet nie spoglądam w stronę mcsyfa. Czasami mi się zdarzy zjeść jakiegoś na mieście, ale raczej rzadko

Zaloguj się aby komentować

Jak w prosty sposób stracić na wadze:

-kupujesz jakąś wagę, najlepiej drogą i sprzedajesz za dychę, dwie albo oddajesz za darmo

#odchudzanie #heheszki
A_a

@Gepard_z_Libii trenerzy fitnes i dietetycy go nienawidzą!!1!11 zobacz jak!1!!

AdelbertVonBimberstein

@Gepard_z_Libii o kurde. Ja niepodumal.

Zaloguj się aby komentować

Jako, że jeden etap mojej pracy nad sobą uważam za zrealizowany zrobię małe podsumowanie- głównie dla siebie.

Zaczynałem z wagi ok. 107 kg, ale na początku roku, gdy spędziłem prawie dwa zimowe miesiące w domu bez pracy, udało mi się (super sukces mordo) wbić nawet 111 kg.
Myślę, że za początek mojej drogi mogę uznać ostatnio dzień roku 2023 gdy podjąłem stanowczą decyzję o całkowitym rzuceniu alkoholu. Mój dosyć średni stan psychiczny (etanol powodował u mnie poważne, trwające lata okazuje się, zaburzenia snu) powodowany głównie płytkim snem przeplatanym kilkukrotnie pojawiającymi się halucynacjami w nocy, utwierdził mnie w przekonaniu, że coś trzeba z tym zrobić.

Rzuciłem alkohol. Kolejnych kilka miesięcy to potężna huśtawka nastroju. Stany takie, że kładłem się na kafelki w kuchni i leżałem bez celu. Uwagi żony, że muszę z tym coś zrobić i mój upór (nigdy nie odwiedzę psychologa ani psychiatry, no sorry taki już jestem- uważam, że ze wszystkim jestem w stanie poradzić sobie sam.).
Dodatkowo miałem problemy z kontrolą gniewu, no wybuchałem i byłem drażliwy jak baba w pełni księżyca. Źle się to odciskało na rodzinie: zwłaszcza na dzieciach.

W końcu zwyciężyło moje warcholstwo i patologiczne pragnienie kontroli nad sobą samym- poszedłem po skierowanie na badania ogólne krwi, moczu, hormonów tarczycy i -to już prywatnie - zrobiłem badanie poziomu testosteronu.
Wszystkie wyniki poza testosteronem idealne. Wyniki teścia w tamtym czasie 194 (czego? Jabłek? Samolotów? #pdk) przy normie od 198 do 680 (? Coś koło tego jest górna granica.).
Więc po skierowanie do endokrynologa- jakoś tak szczęśliwie wypadło, że termin był wolny na dwa tygodnie później. Przed wizytą u lekarza zrobiłem prywatnie większość badań: kortyzol, prolaktyna, lh, FSH, testosteron, estriadol i poza tym teściem wszystko idealne.

To był czerwiec. Chciałem biegać od kwietnia ale wysiadła mi pięta. W maju kupiłem rower.

Od maja albo końcówki kwietnia liczę również kalorie. Wszystkie. Wszystko ważę, staram się sam sobie gotować, piję dużo wody.
Suplementy: multiwitamina (ale taka która najmniej barwi siury na żółto bo tego nie lubię), kreatyna, ostatnio wit. D bo jesień, kwasy omega i chrom. Kupiłem 3 kg odżywki białkowej ale słabo schodzi bo ogarniam białko z posiłków.
Ograniczyłem węglowodany (nie w dni rowerowe i dzień poprzedzający). Zjadam ok 160-200 g białka dziennie. Praktycznie zero słodyczy, napojów słodzonych nie piję już od lat, tylko cole zero, którą od maja mocno ograniczam i zamiast niej piję Muszyniankę.

W maju założyłem, że chcę schudnąć do 94 kg. Dzisiaj waga pokazała 92.5 kg. Dlaczego uważam pewien kamień milowy za osiągnięty? Bo do jazdy rowerowej dorzucam ćwiczenia siłowe, hantle już mam, plan ćwiczeń również. Następny przystanek- 85 kg.

Jeszcze tylko wspomnę, o tym co dało mi rzucenie alkoholu, a nie piłem jakoś wybitnie dużo (jak na nasze polskie patologiczne standardy).
1. Lepszy sen.
2. Brak kaca, co przekłada się na czas i motywację do ćwiczeń.
3. Nie obżeram się po piwku (a jedno-dwa potrafiły mi wyłączyć hamulec).
4. Wygasły albo wygasają znajomości oparte głównie na alkoholu. Okazuje się, że niewiele są warte.
5. Chudnę.
6. Nie truję się- nawet niewielkie ilości są kancerogenne i po prostu sprawiają, że jest się głupszym (co nie znaczy, że zmądrzałem ( ͡° ͜ʖ ͡°) ).
7. Nie przykładam ręki do biznesu odpowiedzialnego za cierpienie milionów uzależnionych i ich rodzin

Przez kilka miesięcy, gdzieś 2-3, nie czułem jakoś magicznej poprawy po odstawieniu etanolu, ale pozwoliło mi to zauważyć pewne zależności.
Źle się czułem - sięgałem po piwo albo dwa, czułem się lepiej. Za to częściej czułem się źle bo było mi niekomfortowo z moim ciałem, wagą i kondycją. Więc częściej sięgałem po alkohol bo czułem się lepiej... I tak w koło Macieju.

Niedawno miałem ponowną wizytę u endokrynologa- wynik? Testosteron w normie (350- czyli w środku stawki). W międzyczasie odwiedziłem urologa, który powiedział mi, że testosteron wiąże się z tłuszczem, więc chudnąc uwolniłem go naturalnie. To samo mi powiedział endokrynolog, że gdyby od razu wprowadził TRT (terapia zastępcza testosteronem) to byłaby droga na skróty.
"Zainwestował pan w siebie i przyniosło to efekty."
Czy wykluczam, że przejdę na TRT w przyszłości? Nie. Chcę dać sobie dobry rok, porządnej pracy, bez wymówek i oszustw, nad sobą na siłowni i zobaczyć jaki będzie progres i efekty. Wtedy zdecyduję.

Od maja przejechałem 1600 km rowerem. I jadłem średnio 2300 kcal dziennie.
Mam nadzieję, że nawyki, które buduję teraz, zastąpią złe wdrukowane we mnie przez rodziców. W ramach autoterapii poszedłem do nich i powiedziałem prawie dokładnie tak:

"To, że jestem gruby to wasza wina i złych nawyków jakich mnie nauczyliście, ale wszystko to wam wybaczam. Wybaczam wam."

Jaki to był piękny kwik. XDDD Do dzisiaj nie mogą przeżyć. Ale wybaczone nie?

Podsumowanie:
Było- 107 kg
Jest- 92.5 kg
Cel- 85 kg i utrwalenie dobrych nawyków.
Jeszcze lata pracy przede mną. Dziękuję żonie za wyrozumiałość.

PS Na zdjęciu moje śniadanie: 400 g serka wiejskiego high protein z Lidla, 40 g sweet chili i do tego jeszcze wszedł miks sałat ok. 100 g oraz 100 g boczku chrupkiego i wytopionego na patelni. Pycha. Łącznie to było ok. 780 kcal.

#chudnijzhejto #odchudzanie #nawyki #rower #rozwojosobisty #nowywlascicielhejto #hejtokoksy
f4dcf580-1864-418b-9761-68c9cb14901d
c0bc926b-4ab2-491b-8ee6-82066ea7bc71
2dbc3d97-3623-4790-96bf-6321a37772f8
Boltzman

@AdelbertVonBimberstein gz gg

GazelkaFarelka

@AdelbertVonBimberstein też bym chciała odstawić alkohol, słodkie napoje i zrzucić z 10 kilo

największy problemów tym, że nie piję alkoholu ani słodkich napojów

bacteria

@AdelbertVonBimberstein super robota, jesteśmy z ciebie bardzo dumni!

Zaloguj się aby komentować

#dieta #odchudzanie #chudnijzhejto #atencyjnytomaszek

tl;dr: schudłem 60kg i teraz chwalę się, że po roku nie przytyłem.

Od tego wpisu minął mniej - więcej rok i postanowiłem zrobić aktualizację. Często ludzie po redukcji wracają do dawnych nawyków a tym samym i wagi ale okazuje się, że da się jakoś to ogarnąć. Nie jest łatwo ale się da.

Aktualna waga: 81,5kg
Waga maksymalna od zakończenia redukcji: 88kg

Po zakończeniu odchudzania pozostałem przy większości nawyków. Prowadziłem taką samą dietę tyle, że jadłem trochę więcej i czitowałem co jakiś czas. Nie liczyłem kcal i jakoś to leciało. Jak czułem, że grubnę to starałem się ogarnąć dietę i jakoś to się trzymało.
Dla przypomnienia - moja dieta to nieprzetworzone produkty odzwierzęce + trochę roślin + jakieś czity. Głównie żywię się mięsem, jajkami i potem do tej bazy dodaję kolejne produkty. Z aktywności to chodzę i to raczej sporo. Polubiłem to i dodatkowo przeprowadziłem się w piękne miejsce, więc jest gdzie zdzierać podeszwy.
Jakiś czas temu uznałem, że trochę jest tego wszystkiego za dużo i że bebech za bardzo wylewa mi się ze spodni i zacząłem liczyć kcal aby trochę zredukować. Bez większych problemów zjechałem z tych 88kg do dzisiejszej wagi i jak na razie starczy. Miałem ciągnąć do równych 80 ale już mi się nie chce, za bardzo mnie to zmęczyło psychicznie. Kupiłem sobie słoik majonezu, czyli moją wielką słabość a do tego bułkę paryską i tak sobie siedzę, jem i piszę do Was.
Nie było łatwo, bo lęk przed przytyciem towarzyszy mi każdego dnia. Ogólnie coś czuję, że moja relacja z jedzeniem nie jest zdrowa ale to chyba cena najpierw otyłości a potem walki o zdrowie. Trudno.

Co teraz?
Będę robił to co przez ostatni rok z tą różnicą, że ewentualną redukcję zacznę przy 85 a nie 88 żeby było mniej do roboty.

Czuję się doskonale, organizm działa lepiej niż kiedykolwiek i jest w pytkę.

Jak macie jakiekolwiek pytania to zapraszam.
Lubiepatrzec userbar
5199c521-a2c6-421b-9bf4-5f66378d35b1
Tylko-Seweryn

@Lubiepatrzec nie bój się przytyć Nie dopuść tylko do efektu kuli śnieżnej. Jeśli popuścisz sobie raz, albo w każdy weekend nic się nie stanie jeśli potem w tygodniu to odpracujesz. Problem zaczyna się wtedy kiedy zaczynasz popuszczać sobie częściej I bardziej. Nagle jebs, znów jesteś gruby xd

evilonep

@Lubiepatrzec gratuluję dobrego wyniku z tym lękiem przed przytyciem i złą relacja z jedzeniem to mam podobnie. Sam zbiłem 2 lata temu trochę kg, może nie aż tyle, ale też sporo i ten lęk towarzyszy mi do dziś. Właściwie od 2 lat praktycznie każdego dnia wbijam to co jem do Fitatu, bo dla mnie nie ma różnicy czy zjem 2 tys kcal czy 4 tys. Zawsze jest mi mało dlatego to liczę

Pan_Buk

@Lubiepatrzec Gratulacje utrzymania wagi! Ja też dużo zrzuciłem, chodząc po górach. Z tymi przytyciami to są różne ciekawe rzeczy i sztuczki. Np. jak mało jesz, to zwalnia przemiana materii. Oczywiście chudniesz a jeśli potem nagle zwiększasz dawkę, to organizm zaczyna gromadzić zapasy.

Zaloguj się aby komentować

Fajnie, że w Polsce popularne są te zewnętrzne siłownie, niestety używają je obecnie albo emeryci (widziałem raz i to w Kruszwicy), albo dzieci jako atrakcja- jednak totalnie niedopasowana do ich wzrostu. To już lepsze są wszelkiego rodzaju drabinki do podciągania, dipów, pompek.

Trafiłem w Norwegii na zewnętrzną siłownię z prawdziwego zdarzenia- regulowane ciężary, wyciskanie na nogi, na klatkę skośnie, przysiady, wyciskanie na barki, drążek do podciągania, dipów, maszyna do przysiadów... No dosłownie prawie wszystko oprócz ławki płaskiej do wyciskania, ale z własnymi hantlami byłoby wszystko.
Coś takiego powinno powstać na polskich osiedlach- no po prostu bomba i wygląda na niezniszczalne.

#hejtokoksy #silownia #cwiczenia #odchudzanie #chudnijzhejto #norwegia
8905f4c8-def1-473d-94b9-a7c174ab0f12
910114fa-d1cd-4408-a9a9-eb6e946a7377
100mph

A kto oprócz dzieci i emerytów ma na tym ćwiczyć jak w większości przypadków te maszyny są skopiowane z siłownianych maszyn do ćwiczenia z ciężarem ale zamiast ciężaru nie ma nic, nawet przeciwwagi?

HmmJakiWybracNick

Siłownia opisana przez Ciebie ma sens, sam za granicą widziałem takie siłownie na świeżym powietrzu, które są oblegane przez młodych, wysportowanych ludzi. Ale w Polsce tak się nie da, bo miasto zapłacić musi, aby zarobić ktoś mógł.


Mam w mieście taką siłownię na świeżym powietrzu i uważam, że to jest jakiś niezbyt urodziwy projekt artystyczny, bo funkcjonalnie jest do kitu. Dla młodych i silnych nie ma to żadnego sensu, bo wszystkie maszyny są bez oporu/obciążenia, a dla starych jest niemożliwym wgramolenie się na te maszyny, bo nawet dla mnie było to niezbyt komfortowe.

O ergonomii nawet nie wspomnę XD


Z takich "sprzętów" do ćwiczeń, to sens mają na pewno drążek i poręcze do dipów - ale oczywiście ich u mnie nie ma, bo są zbyt proste i nikt by na nich nie zarobił. A tak to mamy np. rowerek z zupełnie płaskim metalowym siodełkiem, bez możliwości regulacji wysokości z zerowym oporem - od razu wygląda na bardziej skomplikowany, a przede wszystkim drogi sprzęt, który wytrzyma lata, bo nikt nie będzie go używał - sukces.

blamad

Mi tam wystarczyłby zwykły drążek na którym można się podciągnąć - w bani mi sie nie mieści że projektując te osiedlowe siłki nikt nie pomyślał o drążku na którym można swobodny zwis zrobić bez podciągania nóg czy ciągania twarzą po szczebelkach.

Drążek + pierścienie gimnastyczne i cały trening sobie możesz zrobić.

Zaloguj się aby komentować

Dzień dobry,

Kolejne tygodnie diety mijają, a kilogramów wciąż ubywa.

Start 101.3kg
Obecnie 93.0kg

Jeszcze 10kg do zrzucenia do wagi idealnej dla mojego wzrostu 183cm, a więc 83kg.

Wynik ten zawdzięczam przede wszystkim diecie pudełkowej. Dzięki temu liczenie kalorii każdego dnia jest stosunkowo proste. Plus do tego jakieś spacery, zabawy ze starszą córką, noszenie młodszej do snu itd.
Na sport nie ma czasu, ani sił, bo jednak dzieciaczki potrafią dać w kość.

Dość szybko udało mi się zejść w okolice 95, potem redukcja trochę zwolniła, ale i mi się zdarzyły jakieś imprezki, wyjścia w tygodniu na piwko, gdzie przekraczałem swój dzienny cel kaloryczny 2300.
Niemniej jestem zadowolony z rezultatów jak na razie i sukcesywnie schodzi waga w dół.

#dieta #odchudzanie #chudnijzhejto
smierdakow

Szkoda, że na pudełkowej, pudełka się skończą, nawyków nie ma i może być jojo

Zaloguj się aby komentować

#dieta #zdrowie #keto #odchudzanie #cholesterol

Nowoczesna lipidologia traktuje LDL jako jeden z głównych, o ile nie najważniejszy, czynnik wywołujący miażdżycę. W najnowszym badaniu z sierpnia 2024 roku poddano tę hipotezę testom. Grupa osób na diecie ketogenicznej ze średnim poziomem cholesterolu wynoszącym 270 mg/dl (w skrajnym przypadku 591 mg/dl) była obserwowana przez 4,7 roku i porównywana z grupą na normalnej diecie ze średnim poziomem cholesterolu wynoszącym 120 mg/dl. Blaszki miażdżycowe, zarówno miękkie, jak i zwapniałe, były mierzone zarówno przed jak i po zakończeniu obserwacji. W filmiku omawiam wyniki tego badania.

https://youtu.be/wWg-9lS62x8?feature=shared
Lubiepatrzec userbar
Fly_agaric

I zamiast linku do wniosku z badań trzeba o tym film na YT składać. Już pędzę oglądać...

Przecież to clicktbait jest.

Zaloguj się aby komentować

Zrzut 19 kilogramów pozwala na osiąganie coraz lepszych wyników w #chodzenie

Cel do końca roku jeszcze 10 kg mniej.

Waga wyjściowa 124,3 kg czerwiec 2024
Waga dziś 105,3 kg
Od Października planuję włączenie siłowni 2-3 razy w tygodniu by podbudować mięśnie

#odchudzanie #hejto
6410722b-6ef7-472a-8e96-936942b1602b
Mr.Mars

@Odwrocuawiacz Zrzuciłeś około 6 kg na miesiąc. Bardzo dobra robota.


Gratulacje!

superhero

@Odwrocuawiacz gratuluje determinacji - mam 80kg - 5kg nadwagi bo rzuciłem palenie, lubię piwo i dobrze zeżreć

bojowonastawionaowca

@Odwrocuawiacz piękny wynik, gratuluję wytrwałości, oby tak dalej!

Zaloguj się aby komentować

Dobra, chyba się w miarę waga ustabilizowała, dzisiaj 72.8 kg z rana. Na screenie rejestr od lutego, kiedy przestałem jeść słodycze. Dodatkowo dieta NMCZ robi swoje. Pomiary wagowe z rana, na czczo.

Żeby nie było tak pięknie, to w zeszłym tygodniu zjadłem kawałek tortu i dwa kawałki ciasta. Jutro też zjem, bo będzie szarlotka mojej mamy, a to coś, czego nie będę w stanie sobie odmówić - kluczem będzie rozdanie całego słodkiego po imprezie, żeby nie wpaść w cug, zobaczymy jak to wyjdzie.

#gownowpis #odchudzanie #uzaleznienieodslodyczy
12a6bfb0-d42d-4892-8a6f-270be0815e6f
Lubiepatrzec

@Piechur cukier jest jak narkotyk. Mało ludzi jednak rozumie, że chleb, makaron itd to dokładnie to samo co czekolada, bo rozkłada się w organizmie do glukozy i ma taki sam wpływ na ustrój.

wonsz

@Lubiepatrzec Jednakowoż błonnik w nich zawarty wydłuża w czasie wchłanianie cukru, wypłaszczając krzywą cukrową, nie ma aż takich wahań insuliny a przez to ciągów na kolejne słodkie. Także chleb to nie słodycze...

Zaloguj się aby komentować

Zachęcony przez was moje kochane żuczki, eksperyment z antrykotem i moim najulubieńszym sosem sweet chili.
Czosnek do tego. Za dwa dni test.
I z powodu mojej polskiej krwi, zawsze wybiorę steka w przecenie (data do 1 września).

#gotowanie #gotowanie #kuchnia #odchudzanie #chudnijzhejto

Na liczniku 94 kg czyli osiągnąłem mój cel początkowy, ale zrewidowałem swoje podejście i lecę teraz na 85 kg.
Wołowina najlepsza na diecie.

#nowywlascicielhejto a nie jakiś podrabianiec fellatus. #pdk
40e69dd4-37b2-466f-8d92-447a7ba45989
wonsz

Panie, jeszcze nigdy się nie przejechałem na mięsie blisko terminu, ale tylko w makro - oni będąc teoretycznie centrem zaopatrzenia przedsiębiorców nie mogą sobie pozwolić na wyjebkę więc tam łańcuch dostaw, procesy chłodnicze czy jak to tam zwał jest wszystko tip top i to mięso jest zawsze w ramach terminu dobre, a że przy końcu 40% tańsze to ja poproszę.

AdelbertVonBimberstein

@wonsz w Auchan też nie narzekam.

wonsz

@AdelbertVonBimberstein w eunuchu na wrocławskich bielanach co byłem to śmierdziało na mięsie i rybach - jestem tam maks raz do roku przez przypadek, nigdy mięsa nie biorę, chociaż mają wagyu

Zaloguj się aby komentować

Tak, lubię sos sweet chilli. Skąd wiedziałeś?
#dieta #odchudzanie #jedzenie
6719d31a-ce3e-48d6-8213-9b2b17e564ff
PlastikowySmith

Jak coś smakuje to raz a dobrze.

84de7a18-36ae-481e-9a10-a76da172a88f
AdelbertVonBimberstein

@PlastikowySmith ciężko dostać stacjonarnie. Te małe również więc jak są to biorę ile jest.

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@AdelbertVonBimberstein ja lubiłem taki sos bbq z Lidla. Był fajny, bo miał kawałki warzyw, a nie taki kisiel.

ytilibuuun

Kiedyś miałem taką fazę na Remulade xD

016c9389-56b0-45d7-8bc2-f3587830275a

Zaloguj się aby komentować

Nikt nie pytał, więc lecę z aktualizacją do mojego #30dnibezjedzeniagownaczelendz . Jeśli ktoś nie wie to miesiąc temu rzuciłem sobie wyzwanie, że przez 30dni nie jem żadnych slodyczy, lodów, ciastek, słonych przekąsek, fastfoodowego chujstwa etc. Poza tym normalna dieta, normalne domowe obiady, solidne "chlopskie" porcje.
Stan na dzisiaj:
Dzień: 31/30
Waga: -5,5kg

Złamałem się dwukrotnie. Raz w ramach obiadu jadłem jagodzianki (sam zbierałem, sam piekłem, rozgrzeszam się) a za drugim razem celebrowałem wyjście na dwa najwyższe szczyty Norwegii w dwa dni i po zejściu zjadlem burgera z łosia z frytkami.

Poza tymi wybrykami przebieg na czysto.

Podsumowując to pierwsze 10dni było najgorsze, prawie lazikem po ścianach, śniły mi się słodycze. Mocne "ssanie" zaspokajałem owocami, orzechami i czerwoną herbatą. Najbardziej jednak utrudniali najbliżsi i znajomi jedzący dobroci na moich oczach i namawiający na spróbowanie "bo to tylko trochę, co ci szkodzi". Teraz już wiem jak się czują niepijący alkoholicy ;/ Po dwóch tygodniach na szczęście było już w miarę ok, samopoczucie znacznie lepsze, wbiłem mocniej w aktywność fizyczną, trochę lepiej mi się też spało.

Co dalej?
Spadek wagi mówi sam za siebie. Będę jechał z tym dalej bo "ograniczanie się" zwyczajnie u mnie nie działa. Jestem jak odkurzacz -jeśli mam otwartą tabliczkę czekolady albo paczkę czipersów to na bank wciagnę to w ciągu doby xD Negocjuję jedynie z żoną (a raczej ona ze mną) "zawieszenie broni" na co trzeci lub czwarty weekend żeby upiec jakieś ciasto lub skoczyć na lody.

Od jutra zawieszam czelendż na ten weekend bo zaraz lecę do mamy i będzie serniczek a odmówić zjedzenia serniczka i to własnej matce to trzeba by być nie lada bydlakiem ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

No i oczywiście polecam takie wyzwanie każdemu kto ma problemy ze zrzucaniem wagi a wkurwia go liczenie kalorii. Cytując klasyka "u mnie działa" ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#odchudzanie
VonTrupka

>bo to tylko trochę, co ci szkodzi"


kurw, jak odstawiasz alko, to nagle wszyscy chcą cię poczęstować browarem, flaszką, łychą bo "co jest z tobą zią, masz tu głębszego bo źle wyglądasz"

Jak się odchudzasz to nagle "masz tu pakę cipsuf" albo "nać tu pączka, bo kupiłem więcej'


ale jak kurwa nie mam hajsu, to już żaden mądry stówą poratować nie zaproponuje ヽ(`⌒´メ)ノ


polskie piekło właśnie takie, każdego ściągnąć w dół, byle nikomu się niczego nie udało

nawet takich rzeczy jak odstawić alko, schudnąć, przejechać 100km, czy przejść 40 po górach

Zaloguj się aby komentować

5 tygodni temu zaczęłam zabawę z delikatną redukcją. O to i podsumowanie wyników w tabelkach.

Planuję zrzucić kilka kg pod starty biegowe na przełomie września/października. Ponoć im jest się lżejszym tym łatwiej urwać sekundy w tempie Na razie wszystko idzie zgodnie z planem, fajnie widać zdrową tendencję ubytku wagi. Czuję się bardzo dobrze, treningi idą jeszcze lepiej. Zaczynam widać po ciele różnicę, np. spodnie są w pasie trochę luźniejsze, ciut bardziej kostki na brzuchu odsłonięte czy inne żyłki. Jedziemy dalej ( ͡° ͜ʖ ͡°) 2 kg za mną, fajnie jakby jeszcze z 3 udało się zrzucić.
Informacyjnie: wzrost 169cm, budowa szczupła lekko umięśniona
Aktywności: trochę biegam (60-70km tygodniowo), sporo chodzę (minimum 10k kroków dziennie) oraz staram się robić 3x w tygodniu trening kalisteniczny.
#dieta #odchudzanie #chudnijzhejto
bb44b406-15e7-4588-bfe8-e24b88564ea4
Arlekin

Garmina możesz łączyć z aplikacja fitatu.

Trypsyna

@Arlekin Owszem, lubię po prostu excela. Uzupełnianie tabelek, statystyki etc cieszą moje oko

sleep-devir

Trochę biegam, 60-70km tygodniowo 💀

Skawarotka

@sleep-devir no i redukcja z 60kg

TheCaptain

@Trypsyna widać, kiedy stary przyjeżdża ( ͡~ ͜ʖ ͡°)

Trypsyna

@TheCaptain przyłapani xD

Zaloguj się aby komentować

Zapewne nikt nie zastanawia się jak idzie mi mój
#30dnibezjedzeniagownaczelendz , dlatego właśnie dodaję ten wpis ( ͡~ ͜ʖ ͡°)
W przeciwieństwie do niektórych, którzy obiecywali tu przeróżne rzeczy i zamilkli, ja mam zamiar dowieźć raport do końca, bez względu na rezultat.

No to jedziemy.

Dzień: 21/30
Waga: -4,3kg

Ostatni tydzień okazał się trudny, nie ze względu na to, że chciałem zjeść słodycze a właśnie dlatego, że powinienem był je jeść a nie chciałem (ze względu na czelendż). Byłem kilka dni z namiotem w górach. Zazwyczaj w czasie wędrówek i wejść na szczyty dobijam energię batonami energetycznymi i białkowymi. Tym razem ta opcja odpadała, wymyśliłem sobie, że za energię będą robić mi suszone daktyle (spoko pomysł) a w ramach dobijania białka będę jadł jajka na twardo (średni pomysł, przymulały trochę). O dziwo zdało to egzamin, wędrowałem i atakowałem szczyty praktycznie bez żadnych przerw, nie brakowało mi energii, regeneracja na następny dzień też była dobra.

Udało mi się zdobyć dwa najwyższe szczyty Norwegii w dwa dni a wcześniej parę mniejszych. Zchodząc z gór, w ramach celebracji (ostatni szczyt to był top1) złamałem się jednak i wynagrodziłem sobie trud burgerem z łosia i frytkami. Z jednej strony wyprułem z siebie masę kalorii tego dnia i nie miałem już siły gotować obiadu, z drugiej frytki, więc chuj mi w dupę ;/

Zostało 9 dni, spróbuję dojechać na "czysto", ogólnie to idzie coraz łatwiej.

W obrazku zdjęcie narzędzia zbrodni oraz screen z aktywności za ostatni tydzień żeby nie było, że się opierdalałem

#odchudzanie
2357090e-dbdc-45d7-a183-f7db114ca5d1
34cd7a23-f02f-4dbd-bcc5-91508473b181

Zaloguj się aby komentować