warto wrzucić dla szerszej publiczności.
Wszystkie kalkulatory wyliczały mi zapotrzebowanie kaloryczne, z uwzględnieniem rodzaju mojej pracy oraz ilości aktywności, na ok. 2900 kcal. Na początku chciałem spożywać ok. 2200 kcal ale częściej mi się to nie udawało niż udawało bo deficyt był spory i przestałem się oszukiwać i jadłem ok. 2300-2400 kcal co dało mi początkowo około 4-5 kg miesięcznie w dół. Teraz jem podobnie i zamierzam trzymać się tego nie przejmując się jednak gdy trafi mi się 300 lub 200 kcal deficytu w ciągu dnia, licząc bardziej na bilans tygodniowy w okolicach 3000 kcal co daje około pół kilograma na wadze w dół. Mój cel to 85 kg obecnie a następnie lawirować pomiędzy 85-88 kg budując ciągle estetyczną sylwetkę. Plan na minimum trzy następne lata.
Alkoholu nie spożywam w ogóle i wydaje mi się, że to największy motywator i usunięcie najgorszej przeszkody w mojej kontroli nad wagą.
Ważę wszystko, każdy posiłek, wybieram jak najmniej przetworzone produkty, usunąłem kaloryczne sosy, słodycze, majonez, masło w ilości symbolicznej, pieczywo ok 50-100 gram i to nie każdego dnia.
Jem głównie twarogi, sery wiejskie, chude mięso i wędliny, warzywa w każdej ilości, banany, nie używam cukru.
Z aktywności to rower i siłownia naprzemiennie 3-4 razy w tygodniu.
Suplementy: kreatyna jako dodatek do wody, co sprawia, że pilnuję odpowiedniego nawodnienia, witamina D (4000j.), kwasy omega, włączyłem ostatnio także czasowo: chrom, magnez, cynk, żelazo po jednej paczce aż się skończą.
Witaminy c nie suplementuje bo uważam to za scam- lepiej zjeść jakiegoś cytrusa, truskawki lub kiszonki.
A propos kiszonek - ile razy mi ogórki kiszone ratowały wieczór to nie zliczę. 9kcal w 100 g, zjedz pół kilo i do snu dociągniesz.
Ważenie i liczenie kalorii daje jedno- świadomie rezygnujesz ze słodyczy. Bo jak stwierdzisz, że ten jeden batonik 250 kcal albo więcej, to odpowiednik pół kilo kalafiora i jak go zjesz to będziesz potem giga głodny- to wolisz zastąpić to owocem (batony proteinowe to gówno bo nie jadłem jeszcze takiego, który by smakował ok i nie miał cukru dodanego).
Jak mam spalone 3000 kcal a zjedzone 2200 (rzadka sytuacja raczej) to gwarantuje, że organizm będzie WOŁAŁ o te kalorie.
Bo nie ma odchudzania (to moja opinia) bez uczucia głodu. Możesz być mniej lub bardziej głodny w ciągu dnia, ale chudnąc generalnie będziesz częściej głodny niż syty. I cały myk polega na tym aby się do tego uczucia przyzwyczaić- widzieć cel- i odpowiednio balansować posiłkami, nie ładując pustych niesycących kalorii- tak aby głód najlepiej przespać.
I sen, jako czynnik regulujący całą gospodarkę hormonalna, w odpowiedniej ilości i jakości jest także kluczowy. U mnie było tak, że nawet niewielkie ilości alkoholu w tygodniu, podnosiły mi poważnie poziom kortyzolu i na własne życzenie, pozbawiłem się głębokiego snu na co najmniej kilka lat (aż zaczęły mi się w nocy halucynacje na granicy snu).
Dodam jeszcze, że warto zacząć od kompleksu badań: ogólnych oraz wybrać się do endokrynologa po skierowanie na testosteron, estriadol, prolaktynę, hormony tarczycy, lh,FSH itd. Zwłaszcza jak się ma te 30+ a całe życie prowadziło ale średni tryb życia i miało złe nawyki żywieniowe.
#chlopskadyscyplina #odchudzanie #chudnijzhejto #sen #suplementy #hejtokoksy
piorun leci. Grafika kozak!
Święte słowa z tym odczuciem głodu - suck it up i tyle.
Planujesz jakieś kardio? Dla mnie to był gamechanger z wagą.
Nie wspominasz nic o tłuszczach, a warto przypilnować, żeby trochę się ich pojawiło, jeśli ciśnie się głównie chude sery i mięsa.
Good luck ze skierowaniem na hormony, chyba jak się nie zapłaci, to nie ma szans. Ja już raz ściemniałem kilka tygodni, a jedyne co dostałem to podstawowa krew i witamina D3
Powodzonka!
@mordaJakZiemniaczek przeważnie 80-100 g tłuszczy wpada. Węglowodany mocno ucięte do 30-35% .
Z kardio to rower.
Dostałem skierowanie do endokrynologa od ręki, fakt, że zrobiłem sobie sam testosteron i wyszedł mi wtedy poniżej normy, ale teraz mam już bardzo dobre wyniki.
Myślę, że endokrynolog da na hormony bez problemu, niestety rodziny nie może, co moim zdaniem jest błędem systemu. Zamiast iść do specjalisty z kompletem badań to trzeba dodatkowej wizyty, po skierowanie, znowu do specjalisty po interpretację.
Zaloguj się aby komentować