#marihuana

16
198
#narkotykizawszespoko #marihuana #hejtojointclub #zdrowie
Paliłem przez dłuższy czas, i teraz znowu odstawiam. Jednym z objawów odstawnienia jest brak apetytu. Patrze na jedzenie, czuję głód, ale nie jestem w stanie zmusić się do jedzenia. Macie na to jakiś sposób, bez palenia?
ColonelWalterKurtz

Trochę z innej beczki - ile paliłeś w miesiącu i przez jaki okres czasu, że pojawiają się takie objawy?

Fly_agaric

@redve

Jednym z objawów odstawnienia jest brak apetytu. Patrze na jedzenie, czuję głód, ale nie jestem w stanie zmusić się do jedzenia.

Chyba zaczynam palić i będę rzucał...

Odczuwam_Dysonans

@redve przejdzie z czasem, chociaż też nigdy aż tak jak piszesz nie miałem. Ja na przykład po piwku też mam swoiste gastro, nie takie jak po jaraniu ale smaki są, no ale to też by była kiepska porada żebyś siuwaks zastąpił browarem xD

Zaloguj się aby komentować

Stoicyzm zamiast terapii

Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że celem tego tekstu nie jest krytyka terapii leczenia uzależnień ani często powiązanego z nią programu 12 kroków. Terapia ta przez wiele lat zdołała pomóc i w ciągle pomaga wielu ludziom na całym świecie. 
Tutaj chciałem jedynie podzielić się osobistymi doświadczeniami i pokazać, że można wyjść z nałogu również w inny sposób. Nie będę tu twierdził, że stoicyzm jest idealny i jest lekiem na całe zło naszego świata. Nie uważam też, że stoicyzm jest dla każdego, czy moze inaczej - nie do każdego trafi stoickie podejście. Jeśli zaś chodzi o skuteczność praktyki stoickiej to ma na nią wpływ szereg czynników, a są to m.in. konsekwencja w jej wdrażaniu, upór, otwartość oraz indywidualne cechy charakteru. Dlatego też nie u każdego praktykowanie stoicyzmu będzie mieć aż tak duży pozytywny wpływ na życie jak to miało miejsce w moim przypadku. Jeśli jednak ktoś zmaga się z problemem uzależnienia, a z jakiegoś powodu nie może lub nie chce skorzystać z terapii to uważam, że warto spróbować może w ten sposób. W najgorszym razie po prostu się nie uda.

Dlaczego stoicyzm a nie terapia?

W moim przypadku stoicyzm okazał się strzałem w dziesiątkę. W momencie, w którym zacząłem jego praktykowanie od kilkunastu lat byłem uzależniony od marihuany i alkoholu, a od kilku myślałem o tym, żeby pójść na terapię. Nawet znalazłem sobie terapeutę specjalizującego się w leczeniu uzależnień, do którego chciałem chodzić prywatnie. No i się tak wybierałem, wybierałem i się nigdy nie wybrałem. Blokowało mnie to ile rzeczy muszę zrobić po drodze: pójść w nieznane miejsce, uzewnętrznić się przy obcej osobie oraz zainwestować bliżej nieokreśloną kwotę pieniędzy. Niby nic takiego, ale były to rzeczy, które skutecznie mnie przed terapią powstrzymywały. Jeśli zaś chodzi o ewentualny pobyt w ośrodku leczenia uzależnień to nawet nie byłem w stanie sobie tego wyobrazić. Była to dla mnie sytuacja kompletnie abstrakcyjna i nie do przyjęcia.
Natomiast w przypadku stoicyzmu mogłem wszystko zrobić na spokojnie, komfortowo, u siebie w domu, w swoim tempie. Nie musiałem się też przed nikim otwierać, ani wydawać żadnych pieniędzy. Pierwszą inwestycją jaką poczyniłem był zakup książki "Sztuka życia według stoików", którą kupiłem w momencie jak już byłem wolny od nałogów. Jednak na początku swojej przygody ze stoicyzmem bazowałem jedynie na podcaście "Ze stoickim spokojem", którego można posłuchać za darmoszkę na YT i Spotify.
Jaka była zatem skuteczność autoterapii stoickiej, którą sobie wtedy zrobiłem? Mogę tylko napisać, że przeszła moje najśmielsze oczekiwania. Ponieważ jej efektem było to, że zaledwie w przeciągu miesiąca udało mi się wyzwolić z nałogów, z którymi zmagałem się od wielu lat. Trochę więcej o moim uzależnieniu można poczytać tutaj: https://www.hejto.pl/wpis/sto-dni-wolnosci-dzis-w-swoim-dzienniku-zapisalem-quot-100-dzien-wolnosci-quot-j

Rocznica 

Dzisiejszy wpis publikuję w rocznicę dnia, w którym rozpocząłem pracę nad sobą, swoim wnętrzem, swoim charakterem, swoimi wyobrażeniami oraz przy poznawaniu siebie. Dokładnie rok temu zacząłem przemianę w swoją lepszą wersję.
Natomiast wpisu na rocznicę wyjścia z uzależniania już nie będzie. No chyba, że symbolicznie napiszę jakiś wierszyk, jeśli najdzie mnie wena. A nie będę go robić bo już kompletnie nie utożsamiam się z tamtą uzależnioną osobą, którą byłem jeszcze rok temu. Dzisiejsza rocznica jest dla mnie ważniejsza i większa bo wyjście z nałogów okazało się jedynie trampoliną do dalszego rozwoju mojej osoby.

Licznik dni wolności 

Dziś w moim dzienniku zapisałem: 328 dzień wolności. Robię taki nagłówek w swoim dzienniku odkąd udało mi się wyzwolić z nałogów. Mój licznik jest w pewnym sensie podobny do liczenia dni, które liczą osoby po terapii. Zasadniczą różnicą jest to, że od samego początku nie liczył on dni trzeźwości. Odpaliłem go wtedy gdy przy pomocy stoickich technik ograniczyłem potrzebę używania substancji psychoaktywnych praktycznie do zera, co nie oznacza, że odstawiłem je zupełnie. 

Decyzja i zagrożenia z nią związane 

Na podstawie świadomej i przemyślanej decyzji stwierdziłem, że nie zrezygnuje całkowicie z alkoholu i marihuany. Substancji z uzależnieniem od których zmagałem się od około 15 lat, a przez ich niekontrolowane używanie przeszedłem niejednokrotnie przez psychiczne piekło.
Zanim podjąłem tę decyzję musiałem wziąć pod uwagę mechanizmy działania nałogu i zastanowić się czy decyzja ta faktycznie jest świadomym, racjonalnym wyborem, czy może jednak została podyktowana przez tego typu mechanizm. Był to mocny argument kwestionujący słuszność mojego wyboru. 
Kolejnym argumentem przeciw, który musiałem uwzględnić były ścieżki neuronowe, które powstały w moim mózgu w wyniku wieloletniego używania substancji psychoaktywnych, a ich aktywizacja mogła mieć miejsce przy okazjonalnym korzystaniu z używek. Stwarzało to potencjalne i realne zagrożenie powrotu do nałogów.

Środki bezpieczeństwa 

Stwierdziłem jednak, że jeśli będę regularnie badał swoją psychikę i wyobrażenia w niej powstające oraz postawię sobie wyraźną granicę, którą było nie korzystanie z używek kiedy jestem zdenerwowany lub gdy czuje niepokój, to nie powinienem obawiać się powrotu do uzależnień. Dodatkowym zabezpieczeniem miała być umowa, którą spisałem sam ze sobą. Umowa ta zawierała powyższe stwierdzenia oraz zapis, że zrezygnuje całkowicie z wszelkich używek jeśli zauważę, że częstotliwość korzystania z nich wzrasta. Co też nigdy nie nastąpiło, a umowa okazała się fajnym treningiem sprawczości.

Czemu nie zostałem abstynentem?

Jednym z argumentów za decyzją o okazjonalnym korzystaniu było stwierdzenie, że w pewien sposób będzie to dla mnie łatwiejsze, gdyż nie będę miał poczucia, że coś straciłem. Trochę się obawiałem tego uczucia, bo kilka lat wcześniej w sposób nieprzemyślany odstawiłem marihuanę na 8 miesięcy. Chodziłem wtedy ze 'ściśniętą dupą' i nie wspominałem tego okresu zbyt dobrze. Był to jednak argument poboczny.
Kluczowym było dojście do wniosków, że faktycznym problemem były moje stany emocjonalne, z którymi do niedawna nie potrafiłem sobie poradzić. Czy może raczej radziłem sobie z nimi poprzez ucieczkę od siebie, świadomego myślenia i swoich problemów, a robiłem to właśnie przy pomocy używek. Wtedy był to jedyny znany mi sposób. Skoro jednak w tym momencie przemyślałem całe swoje życie na nowo i nauczyłem radzić sobie z trudnymi emocjami przy pomocy stoickich technik, dlaczego więc miałbym zostać abstynentem? Czy jeszcze lepiej - niepijącym alkoholikiem i niebiorącym narkomanem do końca swojego życia? Taka perspektywa wydała mi się mało atrakcyjna, a same terminy negatywnie nacechowane.
Oprócz tego chciałem się przekonać czy jest to w ogóle możliwe.

Jestem Bogiem

Dziś mogę stwierdzić, że decyzja, która podjąłem była dobrze dopasowana do mojej osobowości, a wszystko poszło tak jak powinno. Przekonałem się, że stoickie techniki naprawdę działają, dzięki czemu miałem możliwość dosyć szybkiego rozwoju wewnętrznego. Dostałem wtedy solidnego kopa motywacyjnego do dalszego rozwoju ponieważ zrobiłem coś dużego. Coś z czym wcześniej przez lata mimo niezliczonej ilości prób nie potrafiłem sobie dać rady. Rzuciłem nałogi i zrobiłem to na własnych zasadach. Nie chodziłem ze 'ściśniętą dupą'. Nie odliczałem też, żeby wytrzymać tylko ten jeden dzień. Nic nie musiałem wytrzymywać, bo świadomie wybrałem trzeźwość uznając, że używki nie są mi do niczego potrzebne oraz, że wcale się tak fajnie po nich nie czuje jak mi się to kiedyś wydawało. Nie zawierzyłem się też Bogu czy jakiejś sile wyższej, co jest obowiązkowe w programie 12 kroków. Nie musiałem i nie chciałem uznawać, że jest coś większego ode mnie. Jestem osobą niewierzącą, raczej agnostykiem niż ateistą i muszę przyznać, że było mi bardzo na rękę, że na wzór starożytnych stoików mogę się uważać za kogoś równego, bądź nawet lepszego od Bogów. To taki bardziej żarcik, żeby nie było, że mi się w głowie tak poprzewracało, że uważam się za równego Bogom. Ale może troszeczkę? Może odrobinkę? xd
Ale mniejsza o to! W każdym bądź razie mojego wyjścia z nałogów nie zawdzięczam żadnej sile wyższej, lecz zrobiłem to samodzielnie i zawdzięczam to własnej wielogodzinnej pracy nad sobą. 

Tomasz Mazur 

Oprócz tego jest jeszcze jedna osoba, która pomogła mi w tym w sposób znaczący, bo pokazując w jaki sposób mogę to zrobić. A jest to Tomasz Mazur - współczesny praktykujący stoik, autor podcastu "Ze stoickim spokojem". 
W tym właśnie podcaście odnalazłem sposoby na wyjście ze stanu uzależnienia, a konkretnie w odcinku 83 - 'Uzależnienia i stoicyzm: analiza pogłębiona'. Przy pomocy metod i wskazówek zawartych w tym odcinku udało mi się przejść ten początkowy etap wyrwania się z nałogów, żeby po prostu przestać brać. Metody z tamtego odcinka w połączeniu ze stoickim przeglądem siebie, który też znam od Pana Mazura z 5 odcinka - 'Czym jest i jak skutecznie praktykować przegląd siebie' pozwoliły mi na wyjście z nałogów, a także były podwalinami do dalszego rozwoju wewnętrznego i mojej fascynacji stoicyzmem. To także jego postawa w podcaście Przemka Górczyka, w którym był gościem spowodowała, że tak w ogóle stoicyzmem się zainteresowałem. Za co jestem mu bardzo wdzięczny. 

Pije kiedy tylko chce! I tyle ile chce! Czyli rzadko i niewiele.

Na koniec pozostała kwestia tego jak często ćpam i pije? Czyli na ile mogę sobie pozwolić skoro nie jestem abstynentem.
Ogólnie mówiąc wygląda to w ten sposób, że mogę sobie wypić piwko na grillu, jeśli chce. Mogę też wypić flaszkę z kolegą z okazji jego urodzin, jeśli tylko będę miał na to ochotę. Tylko właśnie jeśli o tę moją chęć chodzi to prawdopodobnie nie będę jej miał. Przez ostatni rok zdążyłem bardzo polubić siebie oraz świat, który mnie otacza. Konsekwencją czego jest to, że przestałem lubić stan kiedy coś zaburza moją świadomość, a zwłaszcza jeśli robi to w tak prymitywny sposób jak alkohol. 
Natomiast jeśli chodzi o marihuanę to pod koniec marca doszedłem do wniosku, że nie nie potrafię sobie już w żaden racjonalny sposób wytłumaczyć czemu miałbym chcieć ją zażywać. Powoduje ona u mnie głównie zamulenie, nieogar w głowie i spadek pewności siebie. Straciłem przez to chęć na korzystanie z niej nawet w sposób okazjonalny.
A tak konkretnie jak często korzystałem z używek przez ostatnie 11 miesięcy?
W zeszłym roku częstotliwość korzystania z używek wynosiła średnio 1,5x w miesiącu. Sytuacją graniczną było dla mnie dwa razy w miesiącu i zdarzyło się to trzykrotnie.
W tym roku wychodzi średnio raz na dwa miesiące. 

Droga, która nie ma końca (podobnie jak ten tekst)

W ramach podsumowania napiszę, że spotkałem się ze stwierdzeniami kilku stoików, którzy twierdzili, że stoicyzm może pomóc w wyjściu z nałogów ale nie zastąpi terapii. Kompletnie się z tym nie zgadzam. Wiem, że stoicyzm może być równie skuteczny jak terapia, albo też i ją w pewnych aspektach przewyższać, czego jestem żywym dowodem.
Być może niektórym wydawać się, że co ja tam wiem, bo to ledwie niecały rok bez nałogów i jeszcze kiedyś powinie mi się noga i do nich wrócę. Ja jednak jestem pewien, że tak się nie stanie bo poza tym, że uwolniłem się od nałogów stałem się też zupełnie innym człowiekiem. Rozłożyłem wszystkie klocki z których byłem zbudowany i poukładałem siebie na nowo. Teraz też nie osiadłem na laurach lecz kontynuuję pracę nad swoim wnętrzem, a praca ta nigdy nie będzie miała końca. Rozwój jest to coś co daje mi spokój i nadaje sens.

PS. Miałem tu też opisać stoickie techniki, które używam na codzień, ale i bez tego ten tekst jest strasznie długi. Z tego powodu kiedyś zrobię małą serię, gdzie w każdym odcinku opiszę pojedynczą technikę stoicką z której korzystam. 

#stoicyzm #alkoholizm #marihuana #oczynieniupostepow
97bfed3c-a98a-4d3c-8afb-c8de0e19cf43
Musztarda

Super wpis. Zapisuję polecane podcasty i odpalę w poniedziałek w samochodzie w drodze do pracy. A codzienne stoickie wrzutki też śledzę, więc niech Ci do głowy nie przychodzi zarzucać ten projekt

CzosnkowySmok

@splash545 dobra przeczytałem wkoncu...


Jeśli chodzi o trawę to do takich wniosków lata temu doszedłem xD ale przegiąłem za młodu i pewnie dlatego. Mam nawet takie towarzystwo, gdzie ktoś częstuje blantem i pyta sie czy coś mi jest bo nie chce. to kumpel od razu do niego, no on nie pali, odpieprz się od niego! XD taka presja społeczna xD

Statyczny_Stefek

@splash545 O, nie wiedziałem że coś takiego popelniłeś, więc przeszedłem z jednego do drugiego i w końcu trafiłem tutaj.


Fajny, syty, szczery wpis.


Zastanowiła mnie ta decyzja o pozostaniu mimo wszystko pod wpływem używek, podpisując ze sobą samym umowę, że w razie czego przestaniesz. Czym była ona spowodowana? Nie wynika z wpisu, żebyś miał w planie zmniejszać ilość - raczej samo się zmniejszyło przy okazji. Wspominasz tylko pokrótce, że poprzednio odcięcie do zera miało negatywne konsekwencje. Nie obawiałeś się, że silna wola zmięknie w przypadku jakiegoś napięcia? Bo łatwo być silnym, gdy jest luzik, ale gdy przychodzi stres, to wówczas zaczyna się walka.


Nie do końca zgodzę się z tym, że stoicyzm może być substytutem terapii (chyba że posiadasz wiedzę i wykształcenie, żeby sobie taką autoterapię zrobić). Stoicyzm (czy jakikolwiek inny podobny styl życia) jest - używając porównania z autem - jak nauczenie się starego samochodu: wiemy, że sprzęgło tak działa, że przy skręcie trzeba uważać na to, że jedno koło bije, że na chlodzie trzeba pilnować takich obrotów i tak dalej. Terapia z kolei pozwala zajrzeć do silnika i zrozumieć dlaczego niektóre części klekoczą, pozwala coś dokręcić, coś może trochę wymienić. Innymi słowy: filozofia którą stosujesz (stosujemy, stosujecie, stosują...) pozwala na zorientowanie się że coś się dzieje i pozwala tego uniknąć, zmodyfikować to albo wejść w to coś z pełną świadomością, ale nie odpowiada na pytanie dlaczego to coś się zadziało. Ale skoro działa - to niech działa dalej

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Kto dziś świętuje #420 ?

Pozdro dla wszystkich jaraczy, konsumentów i pacjentów

#narkotykizawszespoko #420zhejto #hejtojointclub #marihuana
f535e0e1-d4ea-463f-bb01-de621d9c91ef
evilonep

@roadie nie ma w aptece Aurory, Greenoutem się dzisiaj zaprawię, bo w obecnym miejscu do niczego więcej dostępu nie mam

Half_NEET_Half_Amazing

się jara dziewczyno

się jara chłopaku

ElegantiaGallia

@roadie dzisiaj 18:00 wlatuje na grzałe

Zaloguj się aby komentować

Coraz lepiej mi idzie ;)

#hejtojointclub #marihuana #narkotykizawszespoko
912294c6-73a3-459a-9c9a-4d6bd9a92588
Odczuwam_Dysonans

@dziki trochę za mocno wciskasz bletkę pod bletkę gdzieś od połowy, stąd taki nierówny. Powinieneś sobie ułożyć ją na tipie tak, żeby dalej sama się prowadziła, a ty trzymając kciukiem dolną warstwę na tipie co najwyżej napinasz sobie delikatnie przy końcu dolną warstwę żeby się przeprostowała, naciągasz na tipo górną warstwę i gituwa, kręcisz i tylko kontrolujesz czy równo idzie, szerokość ustaliłeś tak naprawdę kątem bletki względem filtra. Jak wejdzie jedna pod drugą na filterku to już z górki, no ale istotne żeby sama się podwinęła, bez jakiegoś mięcia żeby wlazła.

Ale tak czy siak bardzo spoko blant, dokręcony przy tipie a to najważniejsze żeby się dobrze palił

EDIT: nie napisałem najważniejszego, widać że masz za szeroko nawiniętą bletkę na tipo i układa się w kształt takiej bomby, a chciałeś zgrabnego blancika i dlatego musiałeś korygować. Następnym razem spróbuj po prostu mocniej ją zacisnąć na tipie, na całej jego długości i niech jego kształt ustala jak się potem będzie układać bletka

dziki

Dzięki za rady, spróbuję zastosować:) a co do tipa, użyłem gotowego tipa z węglem aktywowanym, nie da mu się za bardzo zmienić kształtu, jak lepię na szerokim tipie którego sam skręcam to idzie mi ODROBINĘ lepiej :)

dziki

Poza tym mam w razie czego blisko mojego przyjaciela który kręci blanty/splify jak jakaś cholerna maszyna.

Zaloguj się aby komentować

Ładnie mi wyszet? Perfekcyjnie dobrałem ilość materiału, choć początkowo myślałem że będzie go za dużo.

#marihuana #hejtojointclub #narkotykizawszespoko
b25fb95b-5a36-4fad-9546-776ece1921be
TheLikatesy

@dziki krotkie filtry, ble

Szlachetkin_Szalony

Jest gicior ale polecam zamiast tyksu używać mięty a zamiast tych yyy papierków z przodu dać zwykle filterki papierosowe, zdrowie przedewszystkim.

Zaloguj się aby komentować

W kontekście depenalizacji #marihuana w #niemcy - nie kumam jednej rzeczy. Skoro można przy sobie mieć max 25g, a w domu maksymalnie 50g i można hodować 3 rośliny. W takim razie sadzę sobie 3 krzaki jakiejś wysokowydajnego gatunku który przyniesie mi np 300g z jednego krzaka, to mam prawie kilogram suszu. Jaki to ma sens w kontekście ograniczenia do 50g które można trzymać w domu?

#narkotykizawszespoko #wykopjointclub
VonTrupka

@dziki musisz kupić więcej domów (´・ᴗ・ ` )

DiscoKhan

@dziki w Holandii gościa znałem co mi pokazywał swojego krzaczka, na ponad 3 metry wyrósł i towaru było już na kilogramy xD


Ale tak jak wyżej pisali, żeby bylo legalnie to nie zbieraj wszystkiego na raz. Zaś tak naprawdę to jest tylko taki limiter żeby poważniejszych dilerów można bylo w miarę łatwo wsadzić. Handel czymkolwiek bez podatków to jest z perspektywy państwa mocno niekorzystne zachowanie.

Jarem

@dziki

To przepisy ograniczające handel. Jak nie będziesz handlował to i 10 krzaków będziesz mógł mieć. Identycznie jest w Czechach

Zaloguj się aby komentować

Gratulacje Niemcy

#hejtojointclub #narkotykizawszespoko #marihuana #niemcy
2fb8b263-aa46-46df-ba1d-849f0db4da60
Piciu713

Bubatz ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Właśnie zamówiłem nasiona i zobaczymy co z tego wyjdzie

Sweet_acc_pr0sa

@Seele czyli mogę pojechać 30km i mam legalna trawę? XD

koszotorobur

@Sweet_acc_pr0sa - nie z Warszawy

Sweet_acc_pr0sa

@koszotorobur życie xD naszczescie mieszkam w gorach xC

Pan_Buk

@Seele A potem okazało się, że to tylko był Prima Aprilis po niemiecku, czyli Aprilscherz i wszystkich, którzy wyszli na ulicę zapalić marychę zgarnęła Polizei. Teraz pójdą na przymusowe roboty społeczne i będą mieli nasrane w papierach. Bundes Politbiuro miewa poczucie humoru.

Glonojad

@Pan_Buk w miejscu publicznym i tak nie można, dopiero od 20 wieczorem do 7 rano

ElegantiaGallia

@Pan_Buk halucynacje z przedawkowania

Zaloguj się aby komentować

Może i krzywy, może niezbyt piękny, ale za to jest różowy, i ma solidny dodatek haszu. Dobranoc, bo pewnie mnie zdejmie z planszy.

#wykopjointclub #narkotykizawszespoko #marihuana
77920cf9-6265-427d-babe-4afcbbf29e15
Jarem

@dziki

Co ty gadasz, dobry placek.

Przy tipie rzeczywiście trochę krzywo, ale nie ma co grymasić - dobrze skręcony blant

dziki

Ważne ze klepie.;D

Denial.ONE

Mała errata. To Spliff nie blant xd. Pzdro

Zaloguj się aby komentować