#lgbt

6
524
Taka sytuacja
#lgbt #heheszki #przegryw
a104a57f-43f0-4354-9100-ba802ecf0714
michal-g-1

No i fajno. Żyją zgodnie ze swoją naturą

jestem_na_dworzu

@michal-g-1 od kiedy silikonowe cycki są naturalną częścią mężczyzny?

Hector

@jestem_na_dworzu noszenie ubrań, jazda samochodem, używanie smartfona nie jest naturalne, zatem mamy z tego zrezygnować?

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#lgbt #trans #autorskie
Dałem z siebie 30%
d2a2c464-a7f1-4f2e-9f22-bdf3c1475e0b
Pimenista2

@Pumbi też miałem taką poduszke za gówniaka. Rodzice się nie skapneli XDDDDDDDDD

@JesteDiplodokie

Suodka_Monia

@Pimenista2 teraz jaką masz?

Pimenista2

@Suodka_Monia teraz nie używam poduszek do tego celu xD, mam swoją do spania (kłade na to swoją główkę właściwą)

Zaloguj się aby komentować

113 + 1 = 114
Prywatny licznik: 11+1=12
Tytuł: Cantoras
Autor: Carolina de Robertis
Kategoria: powieść
Wydawnictwo: Albatros
ISBN: 9788367338059
Liczba stron: 448
Ocena: 8/10
Po serii reportaży, pora na zmianę: na warsztat weszła powieść o grupie pięciu kobiet, które w czasach brutalnej dyktatury w Urugwaju (pozdrowienia dla @Horkheimer ) znalazły dla siebie enklawę, w której mogły po prostu być sobą, bez ukrywania, bez kłamstw, bez wizji ciążącej nad nimi kary za to, kim są — bo są homo- i biseksualistkami.
Przylądek Cabo Polonio staje się dla nich miejscem, które jest oazą na pustyni szarości państwa rządzonego brutalną ręką. Dużo tu ciepła, bliskości, zmysłowości (włącznie z delikatnymi opisami aktów seksualnych, ale nic przesadzonego), mimo że z czasem reżim znajduje ich nawet tam. W ciągu kilkunastu lat opowieści, relacje między kobietami gwałtownie się zmieniają, pojawiają się między nimi romanse, związki, zdrady, nienawiści, w zasadzie pełna gama emocji. Skład osobowy delikatnie się z czasem zmienia, pojawiają się nowe kobiety, niemniej oś jest przez cały czas osadzona wokół piątki głównych bohaterek. Ich wcześniejsze życie, z racji życia w państwie głęboko tradycjonalistycznym i katolickim, zdecydowanie nie było usłane różami, nie tylko, kiedy musiały się ukrywać, chociażby pod płaszczykiem zawieranych małżeństw z mężczyznami (naturalnie pod wpływem presji krewnych), ale również, jeśli ich "odmienność" była przypadkiem odkrywana i były przez to brutalnie karane przez rodzinę (nie będę spoilerował, bo to wyjaśnia się dopiero na późniejszym etapie powieści).
Podsumowując — powieść jest znakomita, przepełniona zarówno pozytywnymi, jak i negatywnymi emocjami, co dla mnie ważne, jest oparta na faktach (Cabo Polonio faktycznie było w latach dyktatury enklawą dla grupek hipisów i odmieńców, z racji dużego oddalenia od "cywilizacji"). W powieści się dzieje praktycznie aż do samego końca, także nie jest przesadnie cukierkowo, niemniej zasadniczo pozostawiła we mnie niemalże same pozytywne myśli. No, może poza okładką, może i pasuje, ale wolałbym coś mniej bezpośredniego niż takie bezczelne szczucie cycem, nawet jeśli fajną kreską. Okładka angielska bardziej mi przypada do gustu. Polecam, moja kopia fizyczna już jest pożyczona przyjaciółce
PS. I jeszcze małe wyjaśnienie dotyczące tytułu, które też w ramach książki zostaje wyjaśnione: "cantoras" to tamtejsze potoczne określenie na kobiety queer (a dosłownie oznacza "śpiewaczki"). Fajnie, że nie zostało przetłumaczone, bo chyba w polskim języku brak równie niejednoznacznego określnika.
#bookmeter #ksiazki #czytajzhejto #lgbt
a8f99bd0-9acf-4a99-9c26-15e2057ae53a

Zaloguj się aby komentować

#dziendobry #heheszki #humorobrazkowy #lgbt
19ca7857-1442-4954-8f9a-723d9df78f71
loginnahejto.pl

@maximilianan oczywiście, że takie rzeczy są dzieciom zabronione na mocy ustawy o postępowaniu w sprawie nieletnich, gdzie poprawczak grozi nie tylko za czyny penalizowane przez prawo karne, ale także za przejawy demoralizacji jak właśnie picie czy palenie.

Siwers

@maximilianan ze są w stanie po spożyciu bo PIJĄ, a za brak kultury i palenie wrot kończę rozmowę bo z hamami się nie rozmawia

maximilianan

@Siwers ok panie kulturalny, który używa wyrażenia "gówniak" i nie zna zasad ortografii.


@loginnahejto.pl i jaki przepis prawa zakazuje dzieciom spożywania alkoholu? Jaka kara grozi dzieciom za złamanie owego przepisu?

Zaloguj się aby komentować

#filmy #lgbt
Tak zacząłem się zastanawiać co tak właściwie przeszkadza widzom (i mi) w popularnej ostatnimi laty modzie pakowania na grubo wątków czy postaci z mniejszosci seksualnych w popularnych filmach i serialach.
Ogolnie jestem wrogiem szerokorozumianej poprawności politycznej w sztuce i działa mi na nerwy, kiedy ktoś próbuje mi narzucać światopogląd. Oczywiście do wątków lgbt w filmach mam zdrowy dystans i takie dzieła jak Tajemnica Brokeback Mountine, czy Moonfall przyjąłem bez wiekszych odruchów wymiotnych, gdyz akurat w tych produkcjach twórcy opowiadali o czyms innym niz sam seks w wydaniu jednoplciowym. Nie skłaniali mnie zmiany poglądów, a wciagneli w bardzo wartościowe historie o wykluczeniu, czy nieszczęśliwej miłości.
No ale do czego dążę.
Większość obecnych produkcji probuje zakłamywać rzeczywistość wmawiając widzom, ze osoby lgbt występują w naszym otoczeniu ilościowo co najmniej na równi z osobami hetero. A to nie prawda. Postanowiłem to sprawdzic i okazuje sie ze wg danych z 2019r największy odstetek osob lgbt wystąpił w niemczech w ilosci ok 7% spoleczenstwa. Reszta europejskich krajów ledwo sięga 5%
No i w czym problem?
A no w tym , ze w kazdym nowym serialu czy filmie opowiadajacym perypetie jakiejs grupy osob, zawszw wśród nich jest gej lub lesbijka itp.
To zupełnie nie realne nawet statystycznie.
Osoby lgbt nie są nawet odrobinę tak powszechne w zyciu codziennym jak nam sie wciska w kinematografii. I myślę, ze to wkurwia widzów takich jak ja. zaklamywanie rzeczywistości dla celów waskiej grupy spolecznej. To tak jak mowienie, ze wszyscy ksieza to pedofile. Nienawidzę takiego uogólniania.
Prosty przyklad z brzegu Last of us i kwestia brata Joela. Jz rozumiem, ze w grze również o tym wspomniano, ale nie grzebano glebiej bo jakie to do cholery ma znaczenie dla calej historii?
Zaczęto uzywac roznych mediów dla prywatnych krucjat "ciemiezonych" mniejszosci.
Czare goryczy w moim reserczu przelała popularna polska strona lgbt (pierwszy wynik google) wg ktorej osoby lgbt zarabiają mniej i dostają gorsze stanowiska. Kto do chuja zatrudniając fachowca do pracy pyta sie o orientację. Co za bzdura.
Przestancie nam wmawiać, ze swiat wygląda inaczej niz naprawdę.
ot tak zesrałem sie z nudów. pozdrawiam
ce98526d-d414-49a0-84f1-9ac331648162
Basement-Chad

@PanPaweuDrugi

Generalnie to jest tak jak piszesz. Wydaje mi się tylko, że nie zauważasz jednej istotnej rzeczy. Większość produkcji Disneya, Marvela i ogromna część tego co wypuszcza np. Netflix (w tym również Wiedźmin) to produkcje adresowane głównie do dzieci w wieku szkolnym (12+). To, że oglądają je też niektórzy dorośli to efekt uboczny tego, że te franczyzy zazwyczaj są bardzo stare (np. Star Wars). Ja na Wiedźminie też się przejechałem, bo spodziewałem się "dorosłej" adaptacji ksiażek Sapkowskiego, a dostałem niskobudżetową, infantylną telenowele dla gimbazy na poziomie Twilight Saga. Czarne elfy były w tym wszystkim najmniej irytujące. Trochę się o to sprułem, pogbluzgałem w necie ale już mi przeszło. Obejrzałem pierwszy zezon do połowy i zapomniałem o sprawie.


Oburzanie się o to, że filmy dla dzieci są infantylne, dydaktyczne i mają prymitywną fabułe i czarno-białe postacie to trochę jak pójście do sklepu z zabawkami i zrobienie awantury o to że Ken nie ma penisa i nie może puknąć Barbie. Biedne dzieci będą mieć przez to spaczone wyobrażenie o prawdziwym życiu


Tak to już jest z produkcjami dla dzieci, że dorośli zawsze chcą w nich przemycić treści wychowawcze, które muszą być podane w prymitywny i łopatologiczny sposób. Dzieci mają wyjątkowo fatalny gust, są głupie i podatne na manipulacje, wiec i tak by im się nie podobały bardziej zniuansowane treści. Zwyczajnie by ich nie zrozumiały albo zrozumiały zupełnie źle. Ważną kwestią jest sam rating. Nic nie stoi na przeszkodzie żeby nakręcić np. pato-Spidermana który będzie przeklinał, palił, brał narkotyki, chodził na dziwki i opowiadał seksistowskie dowcipy. Tylko, że taki film z miejsca dostałby 18+ i twórcy straciliby jakieś 95% widzów. Jedynym wyjątkiem od tej reguły jaki kojarzę to był Joker z 2019 ale ten film był tylko bardzo luźno osadzony w universum Batmana. Ostatecznie jak ktoś nie lubi poprawności politycznej, to może dzieciom puszczać patostreamy z YouTube.


Inną kwestią jest to, jakie treści dzisiaj wciska się dzieciom do głów. 50 lat temu chłopców uczyło się odwagi, posłuszeństwa wobec przełożonych i stosowania przemocy, a kobiety bycia księżniczką i panią domu. Dziś to sie trochę zmieniło i nagle chłopców uczy się tolerancji i radzenia sobie z własnymi uczuciami, a dziewczynki zachęca się do tego żeby były silne i niezależne. Czy to dobrze - to już myślę temat na osobną rozmowę (gównoburza alert).

PanPaweuDrugi

Wydaje mi się tylko, że nie zauważasz jednej istotnej rzeczy. Większość produkcji Disneya, Marvela i ogromna część tego co wypuszcza np. Netflix (w tym również Wiedźmin) to produkcje adresowane głównie do dzieci w wieku szkolnym (12+)


@Basement-Chad problem w tym, że znam dużo produkcji, w tym również w miarę współczesnych, adresowanych do młodszych widzów, które nie są gównem wysranym z dupy. Weź choćby takie Edgerunners ze świeższych albo na przykład Arcane czy choćby Stranger Things. Nawet ta ostatnia Wednesday się całkiem nieźle broni, bo nie zapakowali tam zbyt dużo miałkiej, politycznie poprawnej narracji (patrz: wszystko Netflix!). Te rzeczy ogląda mi się super i cieszę się, że wciąż w tych produkcjach "adresowanych do dzieci w wieku szkolnym (12+)" jestem w stanie znaleźć coś, co prezentuje wysoki poziom.

Marvela z definicji nie oglądam, bo zawsze gówno produkował i to się tylko pogorszyło z czasem, z DC znajdzie się sporo dobrych produkcji, wymieniony Joker był świetny, ale w sumie tam robi się naprawdę niezłe kino tak ogólnie.


Tak to już jest z produkcjami dla dzieci, że dorośli zawsze chcą w nich przemycić treści wychowawcze, które muszą być podane w prymitywny i łopatologiczny sposób.


Naprawdę dwóch cieplaków grzmocących się co druga scenę to chyba nie jest treść wychowawcza, którą dorośli chcą przemycić dla dzieci ( ͡~ ͜ʖ ͡°).


Nic nie stoi na przeszkodzie żeby nakręcić np. pato-Spidermana który będzie przeklinał, palił, brał narkotyki, chodził na dziwki i opowiadał seksistowskie dowcipy.


Mógłby być równie debilny co produkcje, na które narzekam. Szansa co prawda mniejsza, bo raczej taki wizerunek wymyka się celom współczesnej propagandy, więc prawdopodobnie nie byłby robiony pod dyktando tych, którzy chcą uczyć społeczeństwo (z dużą szkodą dla jakości), ale jednak ta szansa wciąż istnieje przy tak płytkiej postaci.


Ostatecznie jak ktoś nie lubi poprawności politycznej, to może dzieciom puszczać patostreamy z YouTube.


Trochę to brzmi jakbyś sugerował, że trzeba albo lubić poprawność polityczną, albo patostreamy.


w. 50 lat temu chłopców uczyło się odwagi, posłuszeństwa wobec przełożonych i stosowania przemocy,


I to było złe.


Dziś to sie trochę zmieniło i nagle chłopców uczy się tolerancji i radzenia sobie z własnymi uczuciami


No tu mam problem, bo tego za bardzo nie widzę, w dużej mierze w tych propagandowych produkcjach zauważam narrację wstydu za toksyczną męskość i to mnie też mocno wpienia.


dziewczynki zachęca się do tego żeby były silne i niezależne


A to akurat mocno chwalę o ile jest przeprowadzone dobrze, bo są też siermiężne propagandowe kontrprzykłady, choćby z brzegu wezmę Pierścienie Władzy, gdzie konstrukcja "silnej postaci kobiecej" budzi na przemian spazmy śmiechu i odruchy wymiotne.

Basement-Chad

Może faktycznie wydaje mi się, że problem tandetnej propagandy jest marginalny, bo po prostu świadomie unikam produkcji w których taka może być. Czyli trochę jakbym żył w bańce. Spodziewam się, że im tańsza i gorsza produkcja, tym też i przekaz będzie bardziej toporny i siermiężny.

Ostatni serial na jaki się naciąłem oprócz Wiedźmina to było Black Sails. Po dobrych recenzjach spodziewałem się czegoś całkiem przyzwoitego. A okazało sie, że to zwykła marniutka opera mydlana. Na siłę wciskane postacie silnych kobiet i lesbijskie romanse, w połączeniu z marniutkim aktorstwem ocierały się miejscami o żenadę i kompletnie odebrały mi chęć oglądania tego.

Zaloguj się aby komentować