@Dudlontko Diagnoza była jaka była, bo pani psycholog nie zrobiła mi żadnego testu. Wizyta u obcej osoby i opowiadanie o swoim życiu to duży stres i nie pamiętam prawie nic z tej wizyty. Może ją czymś zmyliłem przykładając wagę do nieistotnych spraw a może babka słuchając mojej bezładnej gadaniny nie wpadła na to, że mogę mieć depresję.
Uważam że z depresji wyszedłem samodzielnie ale nie wiem jakie zdanie miałby specjalista. U psychologa byłem tylko ten jeden jedyny raz w życiu. Mi wystarczył samodzielnie zrobiony test, świadomość że wreszcie wiem z czym się zmagam i osiem miesięcy życia. No i jeszcze na sam koniec potrzebowałem silnego przeżycia w którym totalnie zawiodłem samego siebie.
Test na depresję zrobisz nawet w internecie. Są różne wersje pytań i wiem, że czasem można się naciąć na źle sformułowane zagadnienia. Ja się naciąłem i dziś wiem, że nie rozpoznałem u siebie jednego typowego objawu, czyli kompletnego braku płaczu. W pierwszym teście który robiłem nie było odpowiedzi, że się nie płacze a w innym jest to najwyżej punktowana odpowiedź.
Zacząłeś ten topic od wątpliwości, czy artykuł jest rzetelny i czy dobrze opowiada o problemach psychologicznych osób lgbt. Każdy ma inne doświadczenia życiowe i wyciąga z tego własne wnioski. Nie wiem na czym to polega ale ciężko mi było dopuścić do świadomości, że mogę mieć depresję. Jeszcze ciężej zrobić sobie test. Ja miałem test w szufladzie przez półtora roku i nie ruszałem go, bo się bałem. Ale już myśli, że może przyczyna niepowodzeń leży w sferze preferencji seksualnych... to do głowy przychodzi znacznie szybciej.
Bycie "nieheteronormatywnym" jest czymś akceptowalnym i celebrowanym nawet przez korporacje. Nikt nie celebruje ludzi z depresją. Masz depresję? Idź pobiegaj albo wyjdź do ludzi. Ja tu widzę dużą różnicę w poziomie atencji, zrozumienia i akceptacji. Jeśli chcesz, żeby ktoś się Tobą przejmował, to bardziej opłaca Ci się być częścią LGBT niż osobą z depresją. Ktoś powinien zbadać dlaczego korporacjom opłaca się promować LGBT a nie opłaca się promowanie walki z depresją. Osoba w depresji nie ma poczucia własnej wartości i nie ma poczucia sprawczości. Czy to właśnie nie jest opis idealnego pracownika korporacji?