@mulek10d co zrobić, mieszkam w samym centrum miasta. Albo mogę dojechać na obrzeża ale to wymaga ruszenia auta, potem chillout po biegu aby nie upocic foteli albo biegam koło domu. Niestety mam 2 pasmowe drogi wokół i trzeba czekać. Mam jedną trasę bez świateł ale bardzo mnie drażni bo biegałem nią 4 ostatnie miesiące i już patrzeć na nią nie mogę, a dwa ostatnie 2 km są pod górkę do domu i strasznie daje mi to w kość.
Na nowej trasie jest w miarę płasko i po prostu fajnie się leci. Chodniki równe.
Mam park w lesie ale tylko jedna ścieżka jest tam oświetlona. Rok temu budżet obywatelski wygrał aby zrobić tam oświetlenie, minął rok i nic się nie dzieje w temacie...
Na boisko z bieżnia mam jakieś 2 km ale trzeba przez płot przelazic aby wieczorem pobiegać albo biec kolejny km do wejścia.
No i mam też największe 3/4 stadionu obok i tam co prawda da się biegać ale bardzo dużo ludzi wyprowadza tam wieczorem swoje Puszki okruszki. Już 2 razy zostałbym pogryziony i teraz latam z gazem. Jeden doberman przygruntowy cudem uniknął buta bo ciężko biec i kopać to szczekające gówno.
Ludzie są powaleni, że nie wezmą takiego kundla do behawiorysty aby naprawić jego zachowanie tylko rzuca Ci się takie gówno na Ciebie, a babcia z pretensjami do mnie, nie do psa, że go chciałem walnąć bo już go czułem na bucie - że mnie gryzie.