#ciekawostkihistoryczne

75
4339
Taki tam stary rysunek z międzywojnia...

#historia #ciekawostki #2rp #ciekawostkihistoryczne #litwa
546f412f-fb32-41c1-93e3-d3425ff1061d
ZygoteNeverborn

@Opornik Jak się skończyło sanacyjne pierdolenie już wiemy.

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Opornik a potem płacz, że olaboga jakie pogromy, czemu wyganiają z domów i zabijają ;(

Miedzyzdroje2005

@BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta lepszy płacz był w Kownie, gdy po 17 września litewski rząd poprosił Stalina o darowanie im Wilna. Stalin się zgodził i przyłączył Wilno do Litwy. A potem wziął sobie całą Litwę. Większego kretynizmu w polityce nie widziałem

BoJaProszePaniMamTuPrimaSorta

@Miedzyzdroje2005 może, ale to bez związku

Miedzyzdroje2005

@Opornik Litwini przywłaszczają sobie kogo tylko się da. Np wileńskiego pastora Michała Jastrzębskiego. Facet przez całe życie czuł się Polakiem i pielęgnował polską kulturę na Litwie. Jak jesteś z Warszawy to wybierz się do Biblioteki Narodowej po czasopismo "Szlakiem Reformacji", które ks. Jastrzębski redagował.


https://lt.m.wikipedia.org/wiki/Mykolas_Jastr%C5%BEembskis

Zaloguj się aby komentować

@smierdakow zarzucił tematem kawiarni, to prosz:
1903 "Paryżanki przy kawiarni" (ukr. Парижанки. Біля кав'ярні) - Oleksandr Muraszko (1875-1919)
Malarz ukraiński mocno związany z Kijowem, studiując krótko w Paryżu mógł zaczerpnąć temat. Kilkanaście lat później w opanowanym przez bolszewików Kijowie został zastrzelony przez nieznanych sprawców.

Kawiarnie pochodzą z Imperium Osmańskiego i już u początków ich rozprzestrzeniania (XVI w.) bywało, iż powodowały obawy imamów. Poza piciem kawy służyły przede wszystkim spotykaniu się, graniu w gry bez prądu, dyskusjom o sprawach przyziemnych - ale i nieraz burzliwych o kulturze i polityce.
Ziarna kawy wraz z kawiarniami zaczęły pojawiać się w Europie i Ameryce Brytyjskiej od XVII wieku.
Dla Anglii szczególne znaczenie miały w XVII i XVIII w., gdy za cenę filiżanki kawy otrzymywało się dostęp do miejsca, gdzie zrzeszano się dla wymiany poglądów politycznych, poznania wiadomości ze świata i okolicy oraz dla naukowych dysput. W czasach wiktoriańskich służyły jako "trzeźwa", promowana alternatywa dla pubów.

Przełom XIX/XX w. zaś to tak kosmiczny rozkwit kultury kawiarni w Wiedniu, że trafił na listę UNESCO. Przy kawie i prasie spotykali się w nich czołowi pisarze, ludzie nauki, ideolodzy i działacze. Za ich sukcesem i inspiracją zaczęły powstawać kawiarnie w Europie, w tym w II Rzeczypospolitej m.in. we Lwowie (gdzie przesiadywało środowisko matematyczne z prof. Banachem), w Krakowie ("Esplanda") i w Warszawie (artystyczna "Pod Picadorem").
#historiazpaszkom #ciekawostkihistoryczne
UmytaPacha userbar
cadab049-8e93-46c6-9fe6-88348b45b828
Opornik

@UmytaPacha Super, wielkie dzięki. Teraz trzeba zakazać kawiarni bo to islamizacja.


KUPUJĄC CAFE OSIEDLASZ MUSTAFE!!!!1111

52da461a-7b56-4fdf-9675-f15c9eda66b1
UmytaPacha

@Opornik oj tam, zawsze się trochę islamizuje

CzosnkowySmok

@UmytaPacha chyba jeden najlepszych twoich wpisów z historiizpaszka

No i pięknie przedstawia koncepcję naszej kawiarenki, która jest otwarta dla wszystkich i skupia nas wokół pięknych tematów.

ErwinoRommelo

Jako ekspert dodam ze te 3 pary brwi sie w koncu polaczyly tworzac historycznie slynna linie Maginot'a ktora miala podczas 2giej wojny zatrzymac niemcow.

CzosnkowySmok

@ErwinoRommelo no i jak mogli byśmy egzystować bez twoich komentarzy

UmytaPacha

@ErwinoRommelo xD zabiłyby cię wzrokiem gdyby to usłyszały

Zaloguj się aby komentować

Polowanie w świecie rzymskim

Antyczni Rzymianie nie pasjonowali się polowaniami tak samo jak Grecy. Bardziej traktowali to jako sport i rozrywkę niżeli jako element wychowania. Łowiectwo zapewniało ruch i ćwiczenia fizyczne. Zazwyczaj polowano w dni wolne od pracy (otium). Polowano głównie na zające, dziki, ptactwo przy pomocy najbardziej skutecznych i najprostszych metod, m.in.: sideł oraz różnego rodzaju potrzasków. Świetnym przykładem takiego podejścia jest relacja Pliniusza Młodszego ze swojego polowania. W "Listach" Pliniusz opowiada o swoich trofeach myśliwskich i spokoju z jakim obserwował łowy z pozycji widza. Jak sam mówi "obok mnie nie było ani oszczepu, ani dzidy, lecz... rylec i tabliczki do pisania". Ponadto radził adresatowi, by na podobną wyprawę wziął zapas żywności, buteleczkę i coś do pisania.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/polowanie-w-swiecie-rzymskim/

#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
cbc24af4-1d55-4c5d-8e9d-98924db21e37

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Amfiteatr rzymski w Syrakuzach

Amfiteatr rzymski w Syrakuzach (wschodnia Sycylia) był największym tego typu obiektem na wyspie. Powstał zapewne pod koniec I wieku p.n.e. i związany był z przebudową Syrakuz w 21 roku p.n.e. Niewykluczone, że na arenie poza walkami gladiatorów i polowaniami na dzikie zwierzęta, miały miejsce naumachie. Obiekt miał 140 metrów szerokości i 119 długości.

Budowla powstała na skalistym podłożu i zwieńczona była portykiem. W zachodniej części budowli znajdowały się tribunalia – siedziska honorowe dla władz. Na marmurowych częściach balustrad odnotowano rzymskie nazwy rodów (Statili, Pilati, Cestiani, Sabini czy Risciani). Balustrady datowane są na II-III wiek n.e.

Na arenę prowadziło osiem wejść, a sama arena otoczona była rowem głębokim na 1 m i szerokim na pół metra. W rowie znajdowały się zapewne kraty, które oddzielały widownię od gladiatorów i dzikich zwierząt. Obecnie rów jest zasypany.

W środkowej części areny znajduje się duży dół, do którego prowadziły korytarze. W czasach rzymskich były one zasłonięte. Korytarze były znacznie prostsze od tych znajdujących się w Koloseum; służyły głównie do przemieszczania maszyn obsługujących widowiska. Główne wejście do amfiteatru znajdowało się od południa i ozdobione było fontanną oraz niszami na ścianie. Na widownię (cavea) z kolei prowadził system skomplikowanych schodów.

Wokół amfiteatru znajdują się pozostałości po starych kopalniach (północna i wschodnia część budowli), które istniały zanim powstał amfiteatr. W niektórych miejscach znajdują się nisze wotywne, w których umieszczano małe terakotowe figurki bogów.

W 399 roku n.e. cesarz Teodozjusz I nakazał zamknąć wszystkie szkoły gladiatorów; w 404 roku n.e. jego syn cesarz Honoriusz oficjalnie zakazał urządzania igrzysk na arenach. Po tych wydarzeniach, amfiteatr w Syrakuzach wykorzystywany był w innych celach widowiskowych, jednak z czasem stracił na znaczeniu, a arena ulegała stopniowemu niszczeniu.

Amfiteatr znajduje się w Parku Archeologicznym Neapolis w Syrakuzach.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/amfiteatr-rzymski-w-syrakuzach/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
2856299d-ab23-4859-9c78-2c3abb6830b5

Zaloguj się aby komentować

Słup nagrobny z II wieku p.n.e.

Słup nagrobny z II wieku p.n.e. Obiekt znajduje się w Marsali (kartagińskie, a później rzymskie miasto Lilybaeum) na Sycylii, w Parco Archeologico di Lilibeo.

Na kamieniu namalowano wizerunek zmarłego, ubranego w togę. Napis po grecku głosi: „Nikasion, syn Aristona, pozdrawia!”.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/slup-nagrobny-z-ii-wieku-p-n-e/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
069dbc93-62c9-4f99-9d37-8e43cb340fee

Zaloguj się aby komentować

Front włoski w I wojnie swiatowej na podstawie książki Vincenzo D'Aquila, BODYGUARD UNSEEN: A TRUE AUTOBIOGRAPHY 

#iwojnaswiatowa #historia #DAquila #ciekawostkihistoryczne #isonzo

Poprzednie części pod tagiem #DAquila

ROZDZIAŁ XIX
NIECH SIE ŚMIEJĄ SILNI I MĄDRZY

Pewnego ranka, po tym jak lekarze zakończyli swoje obchody po różnych oddziałach, nagle postanowiłem coś zacząć. Ci dwaj chłopcy wciąż czyścili swój wymyślony brud i rozprawiali się z wyimaginowanymi wszami. Byłem zadowolony, że ludzka, materialna wiedza nie może być dla nich żadnym wsparciem. Wstając, zdecydowanie poszedłem i stanąłem między ich dwoma łóżkami, wybierając moment, w którym asystenci i siostry na chwilę opuścili pokój. Spojrzałem im prosto w oczy, przemówiłem i skierowałem do nich ten imperatyw: 

"Sieti limpidi, alzatevi!". ("Jesteście oczyszczeni, powstańcie!"). 

Na to polecenie natychmiast powstali ze swoich łóżek. Być może powinienem być zdumiony tą manifestacją mojej Bożej Mocy. Wręcz przeciwnie, nie było dla mnie nic zaskakującego ani nienaturalnego w tym wydarzeniu. Ci chłopcy po prostu uwierzyli w to, co im powiedziałem. Do tego czasu nikt inny nie mówił im prawdy z pełnym przekonaniem, że mogą ją zrozumieć. Chociaż lekarze wielokrotnie próbowali przekazać im fakt, że ich ciała są teraz czyste i zdrowe, brakowało akcentu "tego cichego głosu", który mógł zostać naprawiony tylko przez niezachwiane przekonanie, że mają moc na zawołanie, aby uczynić tych żołnierzy zdrowymi. 

Uzdrowieni w ten sposób mężczyźni zaczęli chodzić po oddziałach. Nakazałem im jednak, aby nikomu nie mówili, w jaki sposób dokonało się ich wybawienie i usiedli, czekając na rozwój wypadków. 

W ciągu kilku minut do pokoju wszedł opiekun, niosąc zwykłą miskę z wodą, nowe mydło i czysty ręcznik, ale ku jego zdumieniu łóżka były puste, a pacjentów nigdzie nie było widać. Zaskoczony i zdezorientowany wybiegł z oddziału, by powiadomić swoich przełożonych tak szybko, że wylał połowę wody na podłogę. Obaj chłopcy w międzyczasie smakowali nowości powrotu do normalności i cieszyli się nią. Lekarze i pielęgniarki biegali tu i tam po oddziałach w poszukiwaniu obu mężczyzn, ale oni w międzyczasie wrócili do pokoju. 

Kazano nam wszystkim położyć się do łóżek, a obaj mężczyźni zostali poproszeni o wyjaśnienie, w jaki sposób niezwykła zmiana zaszła w ich stanie psychicznym w tak krótkim czasie. Odmówili jednak mówienia, ale lekarze przyłapali ich na spoglądaniu na mnie od czasu do czasu, co doprowadziło ich do wniosku, że mam z tym coś wspólnego i zaczęli mnie przesłuchiwać. Spoglądałem obojętnie na oświetlony słońcem dziedziniec i zachowywałem spokój. 

W miarę upływu dnia powietrze na oddziale zarażało się nieufnością i podejrzliwością. Od tego momentu byłem człowiekiem naznaczonym. Lekarze uważali, że mają rację, wyczuwając, że w jakiś sposób jestem na drugim planie. Następnego ranka podeszli do mojego łóżka z pewną dozą ostrożności i rezerwy, w rzeczywistości wręcz służalczości. Te pełne szacunku wizyty w końcu sprowadziły się do zapytania, co chcę zamówić na posiłki na dany dzień, ponieważ były one serwowane à la carte. Pewnego ranka moje maniery mnie zawiodły i ironicznie zauważyłem, że to raczej niezwykłe, by wyżsi oficerowie medyczni pełnili rolę stewardów w jadalni. Nie spodobał im się mój humor, ale nawet nie próbowali dać mi uprzejmej riposty, ponieważ nie byli jeszcze gotowi, by wywołać dyskusję. (...)

Nie trzeba było długo czekać, aby pokazać, że mój czyn coś zapoczątkował. Tego dnia telefony pracowały w nadgodzinach, przesyłając wiadomości z klasztoru Renato. Główne władze medyczne w kwaterze głównej doszły do wniosku, że wszyscy w Renato tracą głowę z powodu dziwnego zastosowania czarnej magii i że konieczne jest podjęcie natychmiastowych działań. Było już zbyt wiele głupich przypadków. Zmiana na lepsze stanu pacjentów, którzy myśleli, że są brudni, a mieszkaniec obwisłego łóżka był czymś więcej, niż te wyższe władze medyczne mogły znieść. Co dziwne dla nich, niektórzy oficerowie medyczni, którzy byli również niezaprzeczalnie inteligentnymi, normalnymi istotami, byli teraz gotowi potwierdzić, że faktycznie wydarzyło się coś niezwykłego, coś, co nosiło znamiona nadprzyrodzonego. Ktoś z wyższej kadry medycznej wziął więc byka za rogi i w ciągu czterdziestu ośmiu godzin wszyscy lekarze i personel wojskowy w Renato, nawet szeregowy sanitariusz przydzielony specjalnie do mnie, niejaki Santini, zostali przeniesieni do innych szpitali i lecznic. Jedynym wyjątkiem w przeniesieniu były zakonnice, które nie podlegały jurysdykcji wojskowej. Nasz szpital został powierzony zupełnie nowemu personelowi, składającemu się z ludzi wystarczająco silnych, by nie ulec żadnemu zarażeniu ani w najmniejszym stopniu nie dać się zwieść chorym umysłom.

W międzyczasie w szpitalu zapanowało istne zamieszanie. Rozkazy były wydawane i równie szybko odwoływane. Wszyscy byli kompletnie zdezorientowani. Nikt zdawał się nie rozumieć, o co w tym wszystkim chodzi?. Był dwudziesty czwarty stycznia. Pacjent w siódmym łóżku zaczął przyjmować pokarmy stałe bez przymusu czy namawiania. Nawet usiadł i uśmiechnął się. Szybko dochodził do siebie i odzyskiwał równowagę psychiczną, w tym samym czasie jego dawni dręczyciele tracili swoją i stawali się zdezorientowani i oszołomieni. 

Następnego ranka wydarzyło się coś jeszcze dziwniejszego. Podszedł do mnie mężczyzna ubrany w szlafrok, jakby był pensjonariuszem, ale zupełnie obcy, i zaczął omawiać sprawy z poprzednich dni. Mówił w tak elegancki sposób, że zdradzało to jego tożsamość. W trakcie swojej rozmowy, która przybrała formę przyjacielskiej porady, zasugerował, że gdybym zdecydował się porzucić swoją altruistyczną działalność, poszedł do lekarzy (zaoferował nawet, że będzie mi towarzyszył) i powiedział im, że jest mi przykro z powodu kłopotów, jakie sprawiam, natychmiast odesłaliby mnie do domu na długie zwolnienie lekarskie i zamknęli sprawę. Podziękowałem mu, skwitowałem to kilkoma zgryźliwymi zdaniami i powiedziałem, żeby przekazał moje wyrazy uznania lekarzom. 

"W takim razie", odparł, "cały świat będzie się z ciebie śmiał". 

"Niech się śmieją silni i mądrzy" - odpowiedziałem natychmiast, cytując zdanie świętego Augustyna z jego uczonych wyznań. 

Wyszedł z pokoju i, jak się okazało, zniknął mi z oczu na zawsze. Tego samego popołudnia przedstawił mi się kapitan Vincenzo Bianchi, nowy lekarz przydzielony do naszego oddziału. Mówił dość dobrze po angielsku i prowadziliśmy przyjemną rozmowę na ogólne tematy, od pogody po wojnę, z Nowym Jorkiem w tle. W końcu rozmowa zeszła na temat zawirowań, które miały miejsce, a wszystko to, jak zaczął pośrednio sugerować, było spowodowane pewnymi tajemniczymi hipnotycznymi lub diabolicznymi sztuczkami, które opanowałem. 

Próbowałem mu wszystko wyjaśnić. To była strata czasu. Nie próbował ukryć faktu, że nie wierzył w moje twierdzenia, że wszystko, co zrobiłem, a raczej do czego zostałem zainspirowany, było podyktowane duchem służby bezbronnej i nieszczęśliwej ludzkości. Mój idealizm nie robił na nim dobrego wrażenia. W pewnym momencie naszej długiej, daremnej dyskusji spojrzał mi prosto i szczerze w twarz i wypowiedział dokładnie te słowa: 

"Jesteś szalony, mój chłopcze - tak, szalony prorok". 

Odpowiedziałem bardzo chłodno, że byłem przygotowany na taką opinię z jego strony i w rzeczywistości byłem przekonany, że wyrażenie to nie tylko pochodziło z jego serca, ale bez wątpienia uosabiało opinię świata na temat wszystkich ludzi mojego pokroju, którzy ośmieliliby się być prorokami i odstępcami w tych modernistycznych, racjonalistycznych i materialistycznych czasach. Zwróciłem mu uwagę, że w dzisiejszych czasach wyższej nauki, gdyby Chrystus kiedykolwiek osobiście przyszedł na ziemię jako zwykły człowiek pozbawiony swoich nadprzyrodzonych mocy, aby głosić swoje przesłanie pokoju wśród ludzi dobrej woli, nie byłby już poddawany hańbie krzyża. Jego prześladowcy nie zawahaliby się ubrać Go w kaftan bezpieczeństwa, zbadać Go pod kątem reakcji Wassermana, sprawdzić Jego ciśnienie krwi i odruchy kolanowe, poprosić Go w końcu o wypowiedzenie serii niefonetycznych dźwięków, a następnie zaświadczyć, że miał beznadziejne halucynacje. Był zmuszony zgodzić się, że miałem rację w swoich szacunkach. Te ostatnie myśli zakończyły dyskusję. 

Następnego ranka, dwudziestego szóstego, przyniesiono mi mundur i polecono ubrać się i przygotować do wyjazdu w nieznane miejsce. Byłem gotowy w mgnieniu oka. Oficer przyszedł do mojego oddziału i eskortował mnie do prywatnego gabinetu kapitana Bianchi. Z wielkim szacunkiem wstał, gdy zostałem wprowadzony. Zasalutowałem zgodnie z regulaminem i oznajmiłem, że jestem na jego rozkazy.

Przez kilka chwil wahał się, czy zacząć mówić, jakby nie wiedział, co powiedzieć. W końcu zapytał, czy wiem, dokąd zmierzam. Tak się złożyło, że stałem naprzeciwko jego biurka. Spojrzałem więc na niego i odpowiedziałem: 

"Oczywiście, kapitanie, ten szalony prorok jest wysyłany tam, gdzie jego miejsce, do szpitala dla obłąkanych". 

Był zaskoczony tym stwierdzeniem i zapytał, skąd to wiem. Odpowiedziałem: 

"To proste. Czy dokumenty dotyczące przekazania nie leżą już przed twoimi oczami?". Dokumenty faktycznie leżały na jego biurku. Wskazałem je i zacząłem czytać do góry nogami, tak jak musiałem to robić z pozycji stojącej: 

"Kapral Vincenzo D'Aquila, oddany pod obserwację i zamknięty w Cywilnym Prowincjonalnym Zakładzie Psychiatrycznym San Osvaldo, Udine objawy: tyfus mózgowy typu maniakalnego niebezpieczny dla siebie i innych...". 

Spojrzał na mnie ze zdumieniem i oświadczył: 

"Jeśli potrafisz czytać z taką łatwością w swojej pozycji, kapralu, twój umysł jest z pewnością jasny; myślę, że nie jesteś taki szalony". 

Ostatnią część zdania wypowiedział cicho, jakby bał się, że ktoś go podsłucha, i nerwowo zdjął okulary. Sumienie nie dawało mu spokoju. Zaczął mnie przepraszać. Powiedział, że nie jest odpowiedzialny za tę sytuację. Otrzymał rozkaz, by uznać mnie za niepoczytalnego zgodnie z instrukcjami swoich przełożonych i jako dobry żołnierz nie mógł zrobić nic poza wykonaniem rozkazu. Odpowiedziałem, że w pełni rozumiem jego stanowisko. Zapewniłem go również, że nie mam nic przeciwko niemu ani nikomu innemu. 

Uścisnął mi serdecznie dłoń i wyprowadził na otwarty dziedziniec, gdzie czekał na mnie ambulans - nowa, elegancka maszyna, która miała mnie zabrać.
6b3353a6-43ce-4b7e-9e76-5d43ccce3e2f

Zaloguj się aby komentować

Złota myśl Rzymian na dziś
„Dobro się zmienia, jeżeli jest prowokowane przez bezprawie”

  • łacina: [Mutat se bonitas irritata iniuria]
  • źródło: Publiliusz Syrus, Sententiae

Publiliusz Syrus (Publilius Syrus, I wiek p.n.e.) – mim i pisarz rzymski
 https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/zlote-mysli-rzymian/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #cytaty #cytatrzymiannadzis #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #sentencjalacinska #rzym #venividivici #ancientrome
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
287fa14f-7e90-4e5d-8b13-5aca02e50847

Zaloguj się aby komentować

Rzymska kobieta z bujnymi lokami na rzeźbie
Rzymska kobieta z bujnymi lokami na rzeźbie. Obiekt datowany na III wiek n.e. Artefakt znajduje się w Ny Carlsberg Glyptotek w Kopenhadze (Dania).
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/rzymska-kobieta-z-bujnymi-lokami-na-rzezbie/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
556c79c0-8e53-4e7d-8c4a-a4d208e832cd

Zaloguj się aby komentować

Dyrekcja zakładu: potrzebujemy więcej mocy! Inżynierowie: zamontujmy silnik od statku! Jak powiedzieli tak zrobili i w ten sposób w 1983 roku narodził się białoruski MAZ 7904. Wszystko po to, żeby transportować na plecach ważące 100 ton międzykontynentalne rakiety, które miały zniszczyć USA. A teraz trzymajcie się bo będzie trochę liczb: 32 metry długości, prawie 7 metrów szerokości i 3,5 metra wysokości. Masa własna? 140 ton. Ładowność? 220 ton. Wspomniany okrętowy silnik to V12 o pojemności 42 litrów i mocy 1500 koni. Smok pożerał 400 litrów paliwa na każdą godzinę pracy. Całość toczyła się na dwunastu wysokich na trzy metry kołach i pneumatycznym zawieszeniu. Niestety gigant okazał się niewypałem. Był zbyt ciężki i zawodny, dlatego bardzo szybko stanął w hali gdzie niszczał w zapomnieniu. Na końcu galerii macie dwie fotki na chwilę przed pocięciem i wysłaniem go w kawałkach do huty. #ciekawostkihistoryczne #motoryzacja
d7804586-239e-4ec5-a32b-8cb298ab62ae
314d3c54-f633-446b-bf27-c071682d0e15
a00b0294-747b-4de7-ae9e-bc9cc92ac27a
d90a7885-395a-46a1-b355-9e314371724a
85878e17-d99b-4744-ab70-98618e21bcd9

Zaloguj się aby komentować

Hełm rzymski typu Montefortino

Hełm rzymski typu Montefortino, datowany na IV-III wiek p.n.e. Obiekt wykonany jest z brązu i znajduje się w Parco Archeologico di Lilibeo w Marsali (Sycylia).

Hełmy te były wykonane z mosiądzu lub brązu o wypukłym kształcie, z małym wydłużeniu przy tylnej jego osłonie karku. Zazwyczaj posiadały zatyczkę dla pióropusza na czubku hełmu. Hełm Montefortino wywodził się ze stylu celtyckiego. W rzymskiej armii wykorzystywany był do I wieku n.e.

https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/helm-rzymski-typu-montefortino/

#rzym #antycznyrzym #imperiumromanum #historia #ciekawostki #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #venividivici #qualitycontent #archeologia
--------------------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
fdb9b4aa-24ab-42bd-a3c1-9469d76df5d0

Zaloguj się aby komentować

Złota myśl Rzymian na dziś
„Gdy niegodziwy dobrze czyni, to znaczy, że ukrywa swoją prawdziwą naturę”

  • łacina: [Naturam abscondit, cum improbus recte facit]
  • źródło: Publiliusz Syrus, Sententiae

Publiliusz Syrus (Publilius Syrus, I wiek p.n.e.) – mim i pisarz rzymski
 https://www.imperiumromanum.edu.pl/kultura/zlote-mysli-rzymian/
#imperiumromanum #ciekawostki #historia #cytaty #cytatrzymiannadzis #gruparatowaniapoziomu #ciekawostkihistoryczne #sentencjalacinska #rzym #venividivici #ancientrome
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
394977b4-82ae-40af-8b4c-0a3e0f474290

Zaloguj się aby komentować

Insula dell’Ara Coeli
Insulę wybudowano na przełomie I i II wieku n.e., a później wielokrotnie przebudowywano. Znajduje się u stóp Kapitolu, od strony Via del Teatro di Marcello i jest doskonale widoczna dla wszystkich kierujących się z Piazza Venezia w stronę monumentalnych schodów prowadzących na Piazza dell Campidoglio. Dzisiaj ponad poziom ulicy wystają tylko trzy kondygnacje kamienicy – drugie i trzecie piętro, a także mały kawałek czwartego. Parter i pierwsze piętro znajdują się w głębokim wykopie i można je dojrzeć jedynie wychylając się przez barierkę (ostrożnie!). Niestety zwiedzać można tylko drugie i trzecie piętro. Pozostałe są zamknięte i nawet z rezerwacją ich obejrzenie jest niemożliwe.
Insula u stóp Kapitolu nie jest typowym przykładem tego rodzaju budowli. W Internecie znajdziecie wiele rekonstrukcji podobnych budynków i wszystkie przypominają nieco XIX-wieczne kamienice czynszowe z podwórkiem-studnią na środku. Tymczasem omawiana dzisiaj insula była inna. Ponieważ dostawiono ją do zboczy Kapitolu, nie ma wewnątrz żadnego podwórka. Innymi słowy: nie ma czterech skrzydeł jak inne, a tylko jedno. Lecz pozostałe jej cechy doskonale wpisują się we wzorzec typowych insuli. Z zewnątrz elementem charakterystycznym był portyk wysoki na dwie kondygnacje. Co ciekawe, zapewne nie różnił się on od podcieni, jakie do dzisiaj możemy spotkać wielu miastach nad Morzem Śródziemnym. W Rzymie najbardziej znanym jego odpowiednikiem są wygięte w półkole podcienia przy Piazza Reppubblica, a jego dalekim echem nad Wisłą są podcienia placu Konstytucji i placu Zbawiciela w Warszawie.
Lecz wróćmy do naszej insuli. Najbardziej charakterystyczny jest w niej przede wszystkim pionowy podział funkcji i „prestiżu”.
Lokale na najniższej kondygnacji przeznaczono na cele użytkowe – sklepy i tawerny. Na zasadzie analogii z insulami w Ostii czy w z budynkami w Pompejach i Herkulanum zakładam, że ocienione portykiem pierwsze piętro było w jakiś sposób powiązane z lokalami gospodarczymi na parterze (wskazywałby na to także brak między tymi dwiema kondygnacjami murowanych stropów, które zastąpiono drewnianymi).
Ciekawe jest drugie piętro, ponieważ układ pomieszczeń sugeruje istnienie na nim jednego lub dwóch całkiem wygodnych apartamentów. Pokoje były dosyć przestronne i wysokie. Mieszkania otwierały się na taras ponad portykiem ocieniającym parter i pierwsze piętro, więc były zapewne widne. Niewykluczone, że ściany były kiedyś dekorowane, niestety z fresków i innych ozdób nie został żaden ślad. Nie sposób też ustalić przeznaczenia poszczególnych pokoi. Rzymianie nie przywiązywali wagi do definiowania funkcji pomieszczeń, jak my mamy w zwyczaju (salon, sypialnia, kuchnia, łazienka itd.). Pokoje zaspokajały różne potrzeby w zależności od sytuacji, więc dzisiaj w insuli nie wyróżniają ich żadne charakterystyczne elementy, jakich oczekiwalibyśmy od odrębnych części mieszkania.
Jednak największe wrażenie zrobiły na mnie pomieszczenia trzeciego piętra, które diametralnie różni się do kondygnacji niżej. Nie tworzą go przestronne mieszkania, lecz ciasne pokoiki na wynajem. Ich mieszkańcy nie mieli dostępu do tarasu, z jakiego korzystali lokatorzy piętra drugiego, więc komunikację zapewniał im ponury, ciemny korytarz przylegający bezpośrednio do stromej ściany Kapitolu, biegnący równolegle do fasady budynku. Lecz to nie wszystko. Ktoś mógłby sobie wyobrazić, że osoby wynajmujące te pokoiki miały przynajmniej odrobiną słońca wpadającego przez okno wychodzące na ulicę. Lecz tu czeka Was niespodzianka! Piętro było tak podzielone na pokoje, że większość z nich nie miała dostępu do żadnego okna. Miały one jedynie drzwi prowadzące na korytarz, do którego wpadało trochę światła z ulicy. A ponad drzwiami – maleńki lufcik. Trudno mi sobie wyobrazić życie w takich warunkach – w całkowitej ciemności, jedynie przy świetle kaganka i do tego w okropnym zaduchu, bo przecież wspomniany lufcik nie zapewniał rzeczywistej wymiany powietrza (dzisiaj trudno to sobie wyobrazić, ponieważ ściany dzielące te małe pokoiki zostały zburzone; pozostały po nich tylko ślady).
Br… Okropność! A przecież w takim jednym pokoiku mieszkało kilka osób. Zapewne, gdy rozłożyło się tam kilka materacy, nie było tam już jak się ruszyć. Bardzo to odległe warunki życia od tych, jakie mamy przed oczami, gdy wyobrażamy sobie życie rzymskiego patrycjusza w jego wytwornej domus.
Przewodniczka Marta wyjaśniła mi, że w całej insuli nie odkryto żadnych śladów instalacji wodociągowych ani sanitarnych.
Na marginesie dodam jako ciekawostkę, że na tym piętrze zachowały się fragmenty posadzki z małych cegiełek ustawionych na sztorc.
Na koniec jedna uwaga: zastanowiło mnie, że wbrew narzekaniom Witruwiusza na mierną jakość materiałów, z jakich budowano insule, i utyskiwaniom Juwenalisa na ich nietrwałość, insula przy Kapitolu zrobiła na mnie wrażenie bardzo solidnej. Ściany są bardzo grube, a poszczególne kondygnacje oddzielone mocnymi murowanymi sklepieniami (zauważyłem, że chyba tylko strop oddzielający parter od pierwszego piętra kiedyś był drewniany). Może więc narzekania starożytnych były nieuzasadnione? A może przeciwnie – insula dell’Ara Coeli przetrwałam, bo była solidniejsza od innych?
Insulę Ara Coeli obejrzałem dzięki współpracy z www.romasotterranea.it.
Autor: Michał Kubicz - sekrety Rzymu
https://imperiumromanum.pl/ciekawostka/insula-dellara-coeli/
#imperiumromanum #rzym #ciekawostki #antycznyrzym #historia #ciekawostkihistoryczne #gruparatowaniapoziomu #ancientrome #rzym #venividivici
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na portalu, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
36be8387-6ff0-4df7-9c60-e7c9638c6b31

Zaloguj się aby komentować

Brno położone w Republice Czeskiej bardzo mnie oczarowało. Miasto jest ciekawe pod każdym względem, piękna i zadbana architektura, nietuzinkowe podziemia i ciekawe wydarzenia kulturalne. To miasto żyje. Brno odwiedziłem na początku sierpnia i z podróży przygotowałem film, na który serdecznie chciałbym Was zaprosić. Brno jest ciekawą opcją do odwiedzenia zarówno podczas dłuższego spaceru, gdy przejeżdża się obok, jak i na weekendowy wyjazd.

Zapraszam na film z Brna

Na filmie zobaczycie i posłuchacie o:

  • Zamku Spilberk
  • Brneńskim starym mieście
  • Katedrze Piotra i Pawła
  • Kościele św. Jakuba i drugim co do wielkości Ossuarium w Europie
  • schronie przeciwatomowym
  • Kryptach Kapucynów
  • Przepięknych podziemnych zbiornikach wodnych Žlutý kopec
  • Brneńskich festiwalach Planet i Maraton hudby Brno
  • Starym Ratuszu
  • Zielonym Targu
  • i wielu innych ciekawych miejscach

Ile razy przejeżdżaliście autostradą obok Brna, a nigdy nie zatrzymaliście się tam na zwiedzanie? Ja próbowałem policzyć to wyszło, że ponad 10 razy.

-------------------------------------------
Jeśli chcesz być na bieżąco z moimi znaleziskami to zapraszam do śledzenia hashtagu #antekpodrozuje
Jeśli chcesz, żebym Cię wołał w przyszłości, to zostaw piorun pod odpowiednim komentarzem poniżej

#antekpodrozuje #podroze #podrozujzhejto #europa #czechy #turystyka #ciekawostki #ciekawostkihistoryczne #architektura #zainteresowania
768f1826-0146-47fb-8dbd-00e0ecc9f41b
5aba8cfa-ecb8-4964-85fb-ad3bc9246f88
82cb019e-5ea3-453d-a15c-cdc3e8727092
6bb9def0-e83c-42e8-944a-92f4e98d0496
3a08ee01-05eb-4e49-acf1-40ec4689d68c
roadie

@antekwpodrozy jako ciekawostkę dodam że w Brnie jest bunkier który działa też jako hostel. Raz tam spałem z ciekawości ale nie polecam na więcej niż jeden dzień bo jednak śmierdzi stęchlizną w środku


https://maps.app.goo.gl/FS7e3vTXuoJ3H5LH8

antekwpodrozy

@roadie jest na filmie :). Zwiedzałem, ale nie nocowałem. Mój kolega też tam nocował, mówił, że ciekawe doświadczenie

ColonelWalterKurtz

@roadie spałem w tym hostelu - chyba dwie noce, to był max bo jednak to fucking cold war bunkier bez okien XD Ale polecam, fajne doświadczenie. Można go również zwiedzić z przewodnikiem jak się nocuje!

maly_ludek_lego

@antekwpodrozy Fajne miasto. Jedyny minus to brak dostepu do morza XD

No moze drugi minus, to pepikowa tlusta kuchnia i za piwem nie przepadam. No ale miasto naprawde cud orzeszki.

antekwpodrozy

@maly_ludek_lego czesi mają dostęp do morza chyba w Holandii

ColonelWalterKurtz

@maly_ludek_lego Brno jest też centrum kuchni wietnamskiej! Jest dam dużo wietnamczyków i ich kuchni.

Zaloguj się aby komentować

Front włoski w I wojnie swiatowej na podstawie książki Vincenzo D'Aquila, BODYGUARD UNSEEN: A TRUE AUTOBIOGRAPHY 

#iwojnaswiatowa #historia #DAquila #ciekawostkihistoryczne #isonzo

Poprzednie części pod tagiem #DAquila

ROZDZIAŁ XVIII
SZALONY ŚWIAT

Było już trochę po siódmej. Ponieważ nie pozwolono mi wstać przed poranną inspekcją medyczną, zacząłem się rozglądać i byłem pod wrażeniem nieskazitelnej czystości oraz niezwykłego porządku i ładu wokół mnie. Odkryłem, że dziesięć łóżek na moim oddziale było zajętych. Jednak pozostała część sceny, która natychmiast ukazała się moim oczom, była wyjątkowo przygnębiająca. 

Po mojej prawej stronie byłem zaskoczony i zszokowany, obserwując kilka bardzo żałosnych ofiar wojny: dwóch z tych młodych ludzi było w ciągłym stanie napięcia psychicznego, ofiarami chronicznego koszmaru wiecznego brudu. Żyli w halucynacji, że ich ciała są szambem pełnym brudu! Jednemu z nich wydawało się, że jest pełen robactwa i wszy. Co dziesięć minut w dzień - i w nocy - nagle wstawał ze swojego czystego, białego łóżka, przerzucał poduszkę przez głowę i kładł ją sobie na kolanach. Przeszukiwał poduszkę dokładnie przez siedem sekund, a następnie dostrzegał pełzające po niej wszy (tak mu się wydawało). Przystąpiłby teraz do zdecydowanego wyciągnięcia wszy i zmiażdżenia jej między paznokciami kciuka, a następnie pozbyłby się jej bardzo ekspresyjnym gestem.Następnie wzdychał z ulgą, po czym z poczuciem fizycznej satysfakcji odkładał poduszkę na właściwe miejsce, relaksował się i zasypiał, by obudzić się dokładnie dziesięć minut później i powtórzyć cały proces. Wyobraź sobie, w jakim niekończącym się napięciu nerwowym i fizycznym trwała ta biedna psychiczna ofiara cywilizacji ludzkości! 

Chłopiec obok niego był również obciążony podobnym mentalnym utrapieniem. Co dziesięć minut, o każdej porze dnia i nocy, pielęgniarz, a raczej grupa pielęgniarzy na zmianę, dwanaście tuzinów razy dziennie, przynosiła białą emaliowaną miskę z letnią wodą, nowe cienkie mydło i czysty złożony ręcznik. Chłopiec pośpiesznie mył ręce, pocierając je i spłukując z determinacją, podobnie robił z twarzą i szyją, brał ręcznik i dokładnie się osuszał. Kiedy był już zadowolony, że został oczyszczony, on również, podobnie jak jego kumpel w nieszczęściu, wydał głośne westchnienie ulgi i pocieszenia i położył głowę na plecach, aby odpocząć przez dziesięć minut lub do czasu, gdy nadszedł czas na kolejne mycie czystą wodą, nowym mydłem i kolejnym złożonym, nieużywanym ręcznikiem. 

Ich męka zdawała się nie mieć końca. Kilka kolejnych godzin snu było niemożliwością dla każdego z chłopaków. Jeśli to nie były wyrafinowane męki, to nie mogłem wymyślić nic gorszego. 

W trzecim przypadku obsesja była wręcz dramatyczna. Ten wstrząśnięty pociskami młodzieniec w okresowych odstępach czasu ulegał napadom epileptycznym, w których powtarzał w pantomimie atak przeciw wrogowi pod kamuflażem, czołgając się po podłodze szpitala jak po okopie, czego kulminacją był okrzyk wojenny "Avanti Savoia!", po którym zapadał bezsensownie w trans. Potem oczywiście był podnoszony i kładziony z powrotem do łóżka. Bez względu na to, kiedy nadeszło jedno z tych zaklęć, uznano za dopuszczalne, aby pozwolić nieszczęsnemu pacjentowi na zbudowanie całego oddziału tym torturującym spektaklem! 

Ci trzej chłopcy (i inni oprócz nich) nie mogli liczyć na żadną trwałą ulgę, jeśli chodzi o lekarzy. Nauka najwyraźniej nie posunęła się w tej kwestii wystarczająco daleko. Byli całkowicie bezradni. Moim zdaniem lepiej byłoby dla nich, gdyby znaleźli śmierć na polu bitwy, niż żyć w nieskończoność w tym nieznośnym stanie. 

Ludzka nauka nie mogła nic zrobić dla tych nieszczęsnych żołnierskich wraków króla. Nie zamierzam opisywać innych podobnych makabrycznych widoków. Niech te przypadki wystarczą za przykłady. Kontemplacja tych biednych chłopców doprowadziła mój umysł do wściekłego wrzenia z powodu rozpaczliwej sytuacji ludzkości w ogóle. 

Czy było możliwe, że żaden z tej niezliczonej rzeszy nie mógł poprowadzić lub wskazać drogi do zbawienia? Czy apel nieodłącznie związany z trudną sytuacją ludzkości, która stała się tak rozpaczliwa, nie przekonałby naszego Boga i Stwórcy, aby zainspirował kogoś, czy to króla, czy prostaka, do wezwania bliźnich do opamiętania się? Czy to możliwe, że spośród tak wielu milionów ludzi nie znajdzie się ani jeden, którego ludzkość posłucha i będzie posłuszna jego wezwaniu do powstrzymania tego szaleństwa? Takiego, który byłby gotów oddać życie jako Człowiek Pokoju, a nie Człowiek Wojny? 

Oto nadarzyła się największa od wieków okazja dla człowieka wiary - proroka! Jest to wzniosłe do rozważenia, pomyślałem i z Bożą łaską, dlaczego nie miałoby to być możliwe? Z drugiej strony, kto teraz myśli o tym Bogu i Źródle wszelkiej mądrości. Dlaczego tylko biedni i ignoranci, tak, tylko motłoch złożony ze słabych głupców, nadal szczerze i uczciwie pielęgnuje wiarę swoich ojców, bez żadnych mentalnych zastrzeżeń! 

Aby być popularnym w tym wieku małpowania małpy, należy porzucić wiarę naszych ojców jako tępy przesąd i bzdurę. Spaceruj z inteligencją; bądź modny i na bieżąco z duchem czasu; przyznaj, że nasze pokrewieństwo z małpami i gorylami nie jest tak odległe; spróbuj zrozumieć i wchłonąć resztę kultury i racjonalizmu dnia - a świat jest nasz! 

Jestem gotów przyznać, że jeśli chodzi o te przejawy erudycji, jestem głupcem i zbytnim ignorantem, by nie woleć zaakceptować oświadczenia Księgi Rodzaju, że pochodzę od Boga i wierzę w zmartwychwstanie ciała i powtórne przyjście Chrystusa w całej Jego chwale, by sądzić żywych i umarłych. Moi dobrzy przyjaciele, którzy nie podzielają moich myśli w tym względzie, są mile widziani w swoich efemerycznych teoriach i pustych formułach, które muszą jeszcze przejść przez tygiel czasu. 

Wezwać ludzkość, by tak rzec, z powrotem na ziemię, tak, być może da się to zrobić, rozmyślałem, ale czym innym jest wezwanie, a czym innym jego wysłuchanie. Przez kilka następnych dni - wracając do mojej narracji - zostałem poproszony o pozostanie w łóżku. Najwyraźniej nie osiągnięto dokładnego porozumienia co do mojego stanu fizycznego - i być może stanu psychicznego.
c7376183-1670-41f4-ac6d-3aa9d39ef09e

Zaloguj się aby komentować

Archeolodzy odkryli 57 starożytnych rzymskich osad i stworzyli mapę ukrytego imperium na terenie Hiszpanii

Archeolodzy odkryli 57 starożytnych rzymskich osad i stworzyli mapę ukrytego imperium na terenie Hiszpanii. Nowe rzymskie osady odkryto w Hiszpanii. Zespół badawczy z Uniwersytetu w Kadyksie zbadał środkową dolinę rzeki Guadalete w nadziei odnalezienia starożytnych osad. Zespół w dużej mierze skorzystał z kamer ze specjalnych kamer skanujących grunty i technologii LiDAR, aby odkryć 57 nowych osad z czasów rzymskich.

Pierwszym miejscem, na którym skupił się zespół, była rzymska willa na Bornos, obejmująca mury wyznaczające zarówno strefę mieszkalną, jak i strefę pracy w obrębie osady. Zdaniem uczonych jest to pierwszy przypadek tak kompleksowej analizy rzymskiej osady.

Oprócz planów dalszego badania osad, zespół ma nadzieję zrozumieć, w jaki sposób szlaki handlowe w regionie były ze sobą powiązane. Zespół badawczy rozpoczął projekt w 2023 roku. Chcieli także zrozumieć wszelkie potencjalne powiązania między wieloma znaleziskami. Badania naziemne pomogły także wypełnić lukę między odkryciami sprzed kilkudziesięciu lat, a czasami współczesnymi. Zespołowi udało się skatalogować znaleziska z lat .80 i .90 XX wieku, które nie były dalej badane po ich odkryciach, dodając jeszcze więcej nowych miejsc i przedmiotów, poszerzając naszą wiedzę na temat obecności Rzymian w dolinie rzeki. Zespół wierzy, że wysiłek ten pomoże im „lepiej zrozumieć podstawowe aspekty tych obiektów znajdujących się w regionie górskim oraz relacje na różnych poziomach z innymi miastami-osadami ”.

https://imperiumromanum.pl/odkrycie-rzymskie/archeolodzy-odkryli-57-starozytnych-rzymskich-osad-i-stworzyli-mape-ukrytego-imperium-na-terenie-hiszpanii/

#imperiumromanum #ciekawostki #historia #rzym #antycznyrzym #gruparatowaniapoziomu #listaimperiumromanum #ciekawostkihistoryczne #ancientrome #wojsko #europa #swiat #militaria #qualitycontent #archeologia
-----------------------------------------------------------------------------
Jeżeli podobają Ci się treści, jakie gromadzę na portalu oraz, którymi dzielę się na social media, wdzięczny będę za jakiekolwiek wsparcie: https://imperiumromanum.pl/dotacje/
1127a13e-c90a-464a-8806-cafd1511f799

Zaloguj się aby komentować