#anonimowehejtowyznania

215
285
#anonimowehejtowyznania

Nie macie czasami tak, że mimo pełnego domu czujecie się samotni? Jest żona, dwójka fajnych dzieciaków, dom prawie bez kredytu, jakaś działalność (chociaż ostatnio słabo idzie i chyba trzeba będzie ruszyć się na etat). Powinienem być szczęśliwy, a nie mam z kim pogadać, jest mi jakoś tak źle, po głowie kołatają się dziwne myśli, w nocy budzę się po koszmarach i nie śpię już do końca.

4 miechy temu zacząłem chodzić do psychiatry, biorę antydepresanty, ale nie pomagają. Poprzednie proszki odstawione, bo bym tylko spał i libido spadło do zera.

Nie mam nawet komu powiedzieć, że momentami dostaję ataków paniki, że jestem bliski utraty przytomności, coś jak u głównego bohatera z Rodziny Soprano. Klasycznie poczucie własnej wartości spadło do dna i się jeszcze w mule zakopało. Żona niby spoko, ale widzę, że zajęta głównie kosmetyczką, planowaniem wyjazdów i aferkami w robocie, jak to w biurze.W każdej wolnej chwili, ucieka do koleżanek. Nawet się nie dziwię, bo niepełnosprawne dziecko wysysa energię i trzeba jakoś odreagować.

Paru bliskich kumpli mam, ale oni też zalatani, a kiedy już nawet z nimi mam kontakt, to jakoś nie umiem się otworzyć. Spotykamy się żeby pożartować, a nie odstawiać jakieś dramy.

I to ciśnienie. Wydaje mi się, że kłopot się zaczął, kiedy mój mały biznesik przestał być dochodowy. Faceta, tym bardziej wychowanego w tradycji, że to on ma utrzymać rodzinę, taka sytuacja bardzo rozwala.

#depresja #samotnosc #kurwamac #anonimowehejtowyznania



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65bd437dcf4ac0227e44dd18
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania Późno jest to i tak nikt nie zobaczy
Numer z kinem z tego mema raz zrobiłem xD
Rok 201cośtam, siedzę w robocie i tak scrolluję se internet. Patrzę, piszą o premierze Avengers Endgame. Łał dziś jest w kinie! No to wchodzę na stronę cc i patrzę repertuar Imaxa w Kato.
SĄ WOLNE MIEJSCA NA 20:00!!! Dzwonię do kobiety, jedzie. Szwagier? Jedzie! Siostra? Jedzie.
No to klik klik, blikiem myk i kupione. Po robocie spotykamy się w 4, pakujemy w jedno auto i myk do Kato.

Na miejscu wchodzimy do kina i zimny pot zaczął mi lecieć po plecach. Nikogo nie ma. No słychać tylko świerszcza gdzieś za drzwiami i ta kulka z kurzu jak w westernach przed kasami przelatuje.
Patrzę na bilety: no na 20:00, owszem, ale na jutro. Oglądam się za siebie i widzę dwie wściekłe twarze i szwagra drącego łacha ze mnie.
Najlepsze, że akurat jak zajechaliśmy to miał miejsce przedpremierowy maraton wszystkich części. Panie na kasach zawołały kierownika, żeby też podarł ze mnie łacha i gość nas wpuścił na sale na seans o 21 xDDD
Musiałem tylko drugi raz bilety kupić xDDD

#gownowpis #wyznaniezdupy
entropy_ userbar
4ce76d5a-2f53-49e6-acc0-02ba50c43b0b

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Nie wiedziałem, że samotność może być tak cholernie wykańczająca.

Zawsze lubiałem spędzać czas w domu, nigdy nie byłem typem imprezowicza, ale to nie znaczy, że nie lubiałem wypadów ze znajomymi na piwo czy domówkę.

Nigdy nie miałem jakiejś ogromnej paczki znajomych, w zasadzie przez cały okres szkoły miałem jednego, momentami dwóch kumpli, z którymi czasami spędzałem czas po szkole. Na studia wyprowadziłem się do większego miasta, co spowodowało, że kontakt z tymi znajomymi dosyć szybko się urwał. Na studiach poznałem dziewczynę, z którą byłem ponad 6 lat w związku. Ale nie był to udany związek. To znaczy na początku było super, ale z czasem było coraz bardziej toksycznie aż w końcu stwierdziłem, że dłużej to nie ma sensu i się rozstaliśmy. I w zasadzie od tej pory (to już ponad 2 lata) moje życie to praca - wynajmowane mieszkanie - praca. I taki tryb życia mnie wykańcza. Nie mam żadnych znajomych, czuje się cholernie samotnie. Zero życia towarzyskiego. Oczywiście próbowałem odświeżyć kontakty z tymi znajomymi ze szkoły, ale nic z tego nie wyszło, obydwaj są w kilkuletnich związkach, więc nie interesuje ich znajomość ze mną, zwłaszcza po tylu latach. Podczas studiów nie nawiązałem z nikim jakichś bliższych znajomości poza moją byłą dziewczyną.

Mam 28 lat, a czuje się jak emeryt, któremu umarła żona, wszyscy znajomi i jego jedyną rozrywką jest telewizja. Nie mam żadnej przyjemności z życia mimo tego, że będąc obiektywnym, wcale to moje życie straszne nie jest. Przytłacza mnie to, że większość moich znajomych, mam na myśli także tych dalszych, już od lat są w stałych związkach, małżeństwach, mają rodziny, swoje mieszkania, a ja po pracy nawet nie mam do kogo otworzyć ust. Często słyszę rady typu "znajdź sobie hobby, wyjdź do ludzi" ale jakkolwiek to zabrzmi ja nie mam żadnego hobby, bo oglądanie sportu w telewizji czy gra na komputerze to nie jest moim zdaniem hobby, a już na pewno nie takie, które pomogłoby mi nawiązać z kimś znajomości. Nie potrafię tego zmienić, nie wyobrażam sobie pójścia samemu na jakąś imprezę czy nawet do jakiegoś baru. No po prostu nie wiem gdzie mogę w tym wieku poznać jakichś ludzi... Jeśli chodzi o relację z kobietami to oczywiście próbowałem z Tinderem, ale nic z tego nie wychodzi. Jeśli jakaś para się pojawi to kończy się na paru dniach pisania. Jakieś ze dwa wyjścia do kawiarni były, ale gadka totalnie się nie kleiła. Nie mam problemu by rozmawiać z kobietami na żywo, na przykład w pracy czy wcześniej na studiach i nie są to ciągnięte rozmowy na siłę, a podczas rozmów na tinderze mam wrażenie jakbym był dla kobiet maskotką, która ma je zabawiać, bez jakiegokolwiek zaangażowania z ich strony. Ile można prowadzić takich rozmów, gdzie druga osoba odpowiada tylko tak, nie albo maksymalnie 1 zdanie.

W sumie nie wiem po co to piszę, przecież życia mi nie zmienicie. Wiem też, że nie jeden chciałby mieć tylko takie problemy jak ja, ale ja nie potrafię sobie tego przetłumaczyć na tyle, by potrafić czerpać z życia radość. Nigdy wcześniej nie byłem osobą, która narzekała na swoje życie, doceniałem i doceniam co mam, ale już po prostu nie mogę. Niewiele w życiu mi wyszło i nie wiem co mogę zrobić, by to zmienić. Cały czas czuje, że marnuje swoje życie.

W ostatnich miesiącach mam już tak podły nastrój, że najchętniej po powrocie z pracy po prostu bym się położył i cały wieczór przepłakał. Mam wrażenie, że najlepsze lata są już za mną, wszystkie warte uwagi kobiety już dawno są zajęte, a szanse na zbudowanie szczęśliwego związku są zerowe. Jeszcze gorsze jest to, że gdy widuje moją byłą ze swoim partnerem to mimo tych krzywd, które mi wyrządziła, po prostu tęsknię za tym wspólnym czasem. Za tym, że po powrocie z pracy ktoś w tym mieszkaniu był, nawet gdy się do siebie nie odzywaliśmy. Nigdy nie pomyślałbym, że będę za czymś takim tęsknił.

Jak do tego sobie dołożę jeszcze to, że nie stać mnie na zakup mieszkania, hipoteki też nie dostanę na kwotę, która by mi pozwoliła na zakup czegoś swojego, a połowę mojego wynagrodzenia wydaje na najem to już w ogóle psychicznie nie potrafię sobie z tym poradzić. Nie mam w życiu już żadnych realnych celów, a nadzieja, że będzie lepiej już chyba we mnie umarła.

Gdzie w tym wieku poznaje się ludzi?



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65b6eef1cf4ac0227e44da46
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
#anonimowehejtowyznania

(Wrzucam jeszcze raz bo tagów nie dałem)

Cześć wszystkim.

Z racji, że nie mam za bardzo, z kim dyskutować w tych tematach postanowiłem wylać swoje myśli tutaj. Piszę z anonima żeby zachować komfort wypowiedzi i ewentualnych odpowiedzi. Od dwóch tygodni myśli nie dają mi spokoju i chciałbym poznać wasze zdanie na ten temat.

Krótki wstęp

Mieszkam sobie w pewnym mieście na Mazurach 70 km od granicy z Królewcem i podobna odległość od słynnego przesmyku suwalskiego. Tutaj się urodziłem i tu chce umrzeć. Nie mam potrzeb wielkomiejskich. Cenie sobie święty spokój i kameralny styl życia na prowincji :) Robotę mam przyzwoicie płatną i stabilną. Materialnie niczego nie brakuje. Mamy dwa mieszkania i działeczkę, na której chcemy postawić dom. No i tu pojawił się zalążek natłoku myśli… Czy jest sens w ogóle zaczynać budowę domu?

Do rzeczy

Interesuję się geopolityką i tym, co się dzieje na wschodzie. Uważam, że mam całkiem przyzwoite sito informacyjne do wyłapywania ruskiej propagandy, trolli, fakenesów itd. Wiadomo przed wszystkim człowiek się nie uchroni. Ale… Jakoś od początku stycznia w internecie zaczęły się masowo pojawiać informacje od wszelkich generałów NATOwskich żeby w skrócie zbroić się bo będzie wojna i ogólnie mamy przejebane. Zaczęło to rozpalać we mnie wszelkie obawy. Zwłaszcza że w domu mam dwójkę fajnych szkrabów i moja wewnętrzna odpowiedzialność za nich jeszcze bardziej to nakręca. Człowiek siedzi tylko i rozkminia która droga ewakuacji rodziny będzie najlepsza. Mieszkając w centrum albo na drugim końcu Polski można mieć to wszystko w dupie, ale z mojej perspektywy już nie do końca…

  1. Jak myślicie czy kacapy serio mogą porwać się na NATO, a konkretniej Bałtów i nas?

Wg mnie to wydaje się pozbawione logiki, ale jak już mówił Patton: „Problem w zrozumieniu Rosjanina jest taki, że nie bierzemy pod uwagę faktu że on nie jest Europejczykiem, ale Azjatą i dlatego myśli pokrętnie.”

  1. Czy te całe dudnienie generałów o nadchodzącej wojnie jest po to żeby zmobilizować państwa i społeczeństwa żeby się ogarnęli i się dozbroili, tak żeby kacapia nie widziała sensu do ataku?

  1. Jak widzicie ewentualne wsparcie NATO w razie W? Uda się pogonić boleszewika?

  1. Czy to wszystko jest jakoś zewnętrznie przez kacapów nakręcane żebyśmy żyli w strachu?

  1. Gdzie byście uciekali za granicę żeby w razie W nie złapali do mobilizacji?

Chętnie poczytam wasz myśli i opinie odnośnie aktualnej sytuacji geopolitycznej :)

#geopolityka #wojna #opinia #przemyslenia #hopium



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65b5186bcf4ac0227e44d942
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Facet świeżo po rozwodzie, który chciałby wrócić na życiowe tory po wielu latach udręki, ma kilka pytań. Niestety moje umiejętności w tym temacie zardzewiały przez ostatnie lata ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Mam 36 lat i jedno dziecko (12 lat). Chcę spróbować skorzystać z portalu typu #tinder czy cos innego co teraz jest na czasie. Z moją ex (na całe szczęście) żoną byliśmy razem od dawien dawna czyli jakieś 15 lat, więc tak naprawdę nigdy nie byłem na normalnej randce i jeśli chodzi o doświadczenie to równa się ono 0. Etap ślubów i dzieci mam już za sobą i nie planuję go powtarzać, choć wiem ze różne rzeczy czasami wymykają się naszej kontroli, lecz plan jest prosty - Chciałbym znaleźć kogoś do poważniejszego związku, ale jak już wspominałem, na pewno nie planuję ślubu ani kolejnych dzieci.

  1. Czy warto od razu o tym napisać w opisie, żeby odfiltrować różowe którym to przeszkadza?

  1. W jaki sposób przekazać taka wiadomość? Po prostu napisać o tym na profilu w opisie?

Chce żeby wszystko było jasne od samego początku tak żeby później nie było żadnych konfliktów czy rozczarowań bo przyszła partnerka będzie chciała mieć bąbelka, na co ja już nie mam ochoty i chce po po prostu cieszyć się życiem.

#pytanie #związki #tinder



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65b39c1bcf4ac0227e44d8a7
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Nie wiem trochę jak to określić czy dziwna sytuacja czy problem dla mnie to straszne... Bo moja siostra 25 lat nie robi kompletnie nic i mamę to wkurza. Studiów żadnych nie skończyła była na 2 kierunkach w Poznaniu ponad 300km od domu rodzinnego, teraz jest na 3 psychologii zaocznie i nie wiadomo jak to wygląda. Z pierwszego kierunku sama zrezygnowała bo coś jej się nie podobało a drugiego chyba nie zdała. Nawet mamie o tym nie mówiła tylko mama przeczytała listy z uczelni, które przyszły na domowy adres. Również z listów się okazało, że jak za drugim razem gdy nie uczyła się to pobierała rentę po tacie i trzeba było oddawać. Pracować nie pracowała tylko siedziała w Poznaniu i oglądała seriale. Zdziczała bo jak wróciła do domu na trochę to samo zero wychodzenia, pracy, przynajmniej się nasłuchała jak mama jej o tym truła. Teraz wyjechała do Łodzi i mieszkanie u cioci wynajmuje, ale wysyła CV i zero odzewu... Nie dziwne bo nic nie robiła to jak jest ogłoszenie i numer trzeba dzwonić, ale też wydziwia bo do Amazona nie bo ciężko, na stację paliw nie bo ciężko... Telefonów nie odbiera i nie odzwania bo jak dzwoniłem do babci mi mówiła, że próbowała się kontaktować z siostrą i dzisiaj też dzwoniła ciocia do mamy bo ona z wujkiem do siostry i żadnego odzewu to pytali czy coś się stało. I mi jest dziwnie z tym, oraz nie pojmuję tego bo ja siedzę w domu gdyż mam teraz luźniejszy okres na studiach, ale w międzyczasie pracuję i posprzątam czy zakupy zrobię więc chyba git. Nie wiadomo skąd to się wzięło z nią i co na to poradzić.

Macie jakieś rady jak ją naprawić?

#zalesie #pytanie



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65b28d22cf4ac0227e44d82f
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter

Zaloguj się aby komentować

Powiem wam tak, polityka polityką, emocje emocjami, codzienne obowiązki są, ale do @Jaszczomp warto wpaść żeby się trochę odstresować ( ͡° ͜ʖ ͡°) Polecam tego użytkownika.
#anonimowehejtowyznania

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Zaczynam się ostatnio mocno zastanawiać czy nie przegrałem sobie życia. Czas leci, a mi chyba nie bardzo wyszło. Nic z tego, co sobie kiedyś tam zakładałem i wyobrażałem nie poszło tak jakbym chciał.

Sytuacja w skrócie wygląda tak.

Po studiach popracowałem trochę i wyjechałem za granicę. Tam mi nie wyszło i musiałem wrócić do domu rodzinnego. Jako że duże miasto, to bez problemu znalazłem pracę. Przy okazji rozpadł się mój związek. W międzyczasie zrobilem podyplomowe, jakieś szkolenia, kursu i zmieniłem niedawn branżę i pracę na lepszą. Niby nie wygląda to źle, ale mija już 3 rok, 35 na karku, a ja dalej mieszkam u rodziców. Myślałem zawsze, że w tym wieku będę już na swoim z rodziną i może dziećmi. Większość znajomych ma rodziny, mieszkania lub domy i pytają kiedy moja kolej. A ja nie widzę za bardzo wyjścia z obecnej sytuacji. Cena mieszkań to jakaś abstrakcja. Wizja kredytu i życia od wypłaty do wypłaty z zerowym marginesem błędu mnie przeraża. Najem wcale nie wychodzi dużo lepiej, a jak mam mieszkać z kimś, to chyba już wolę u rodziców. I tak tam tylko śpię. Mam jakies swoje zajecia, pasje i raczej całe dnie spedzam poza nim. Zwiazki wcale mi nie idą, chyba przez obecną sytuację nie jestem za bardzo atrakcyjny. Czuję presję własną oraz otoczenia i zaczynam wątpić, że jest jeszcze nadzieja, że uda się to zmienić i nie jest już za późno.



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65ace56bcf4ac0227e44d6ad
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Basement-Chad

Byłem kiedyś w podobnej sytuacji. Jeśli chcesz założyć kiedyś rodzinę, to serio musisz się teraz spiąć. Ostatni dzwonek na to żeby ułożyć sobie życie tak jak chcesz. To nie jest tak, że będziesz sobie spokojnie czekał i jakoś to będzie. Życie to nie komedia romantyczna. Szukanie partnerki to konkretny projekt, na który trzeba mieć plan, czas, zasoby i energię. To jak z szukaniem pracy - sama do Ciebie nie przyjdzie.

35 letni kawaler to nie jest jeszcze dramat, ale dobrze też nie jest. Grasz już na levelu hard. Większość fajniejszych dziewczyn w wieku 25 lat ma już stałych partnerów, często biorą śluby, a przed trzydziestką zachodzą w ciąże. 30 letnie singielki to przeważnie pole minowe. Później zostają już tylko rozwódki z dziećmi. Ty też z każdym rokiem będziesz robił się coraz bardziej sfrustrowany i zdziwaczały, aż w końcu zaczniesz pisać na tagu #przegryw

Budo

@anonimowehejto Wynajmij coś, nawet z kimś. Wierz mi, to lepiej niż u rodziców. W międzyczasie zacznij odkładać. np. na wkład własny.

Zaloguj się aby komentować

Czymś wam się pochwalę. Od 2 lat mam zajawkę na własne trunki. Nadal uważam się za początkującego a za sobą mam: nalewkę pigwową, nalewką z pędów sosny, miód pitny czwórniak, wino hibiskusowe. Bawię się tym, uważam że smakuje to dużo lepiej niż kupne a i wyglądem butelki można się pobawić.
Dziś rozpocząłem nowy projekt, winko ryżowo ziołowe. Godzinka pracy, 3 godzinki czekania i już pracuje. Wstawiam kilka fotek ze startu. https://streamable.com/un3kzw
#winoroby #wino #chwalesie #anonimowehejtowyznania
48a666a6-34b5-4faf-bf11-2144e918cc3f
7956830d-f77a-4e57-82ab-c96b837ada3e
1cefa1f2-0e6a-4811-a33a-51216124202e
9c4234ae-c66c-46a7-a7cf-c6e925e00407
d69067c3-209f-46c4-a659-7b14a8de7384
ipoqi

Ciekawe, do zapamiętania i może kiedyś spróbuję.

Anteczek

@sone bardzo fajnie, ale wino ryżowe robi się z ryżu, a tu 1kg ryżu i 5 kg cukru.

serel

@sone dzięki za przepis, od siebie dorzucę dwie zajawki na wina ryżowo-ziołowe. Na samych ziołach prowansalskich wyszło bardzo zbliżone do Martini Bianco. Z kolei na piołunie było niepijalne, gorycz dalej wyczuwalna po rozcieńczeniu 1:3. Skończyło jako blend do winogronowych i śliwkowych.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Chcieli byście AMA z ex klawiszem? XD Niestety chyba AHW nie pozwala na odpowiadanie w komentarzach więc raczej ciężko będzie to przeprowadzić.

#ama



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65a96546cf4ac0227e44d5a9
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
SuperSzturmowiec

Czy przymykacie oko na prochy/ sami dostarczacie?

HannibalLecter

Jeśli nie zapisałeś kodu uwierzytelniającego, mogę Ci pomóc go odzyskać jeśli nadal jesteś zainteresowany AMA. Napisz do mnie prywatną wiadomość przez anonimowe:


https://anonimowehejto.pl/conversation/U_HannibalLecter/new

CzosnkowySmok

@anonimowehejto a na czym grałeś?

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Jest tu ktoś kto leczył uzależnienie od alkoholu i po dłuższym czasie wrócił do nałogu? Kilka miesięcy temu okazało się że ktoś mi bardzo bliski zmarł, co spowodowało natychmiastowe odreagowanie w alkoholu, ale myślę że od kilku lat szukałem pretekstu który się znalazł. Chciałbym spróbować zawalczyć ale zastanawia mnie czy ktoś z was lub bliskich był w podobnej sytuacji i udało mu się po raz enty wygrać z tym rakiem. Trochę niestety zajęło mi zebranie sił by spróbować ponownie.

#alkoholizm



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65a0e14fcf4ac0227e44d433
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Szoguniasty

@anonimowehejto mam ziomka, młody chłopak 35 lat. Poszedł na terapię uzależnień mając 31. Opowiadał mi co odpierdalał po alko i ćpaniu i to były straszne rzeczy. Nie pije do dziś ale miał kilka wpadek przez ten czas. Bodajże pół roku temu poszedł w długą, po prostu się złamał i spróbował. Przyznał się do tego jakiś czas temu. Ale powiedział, że umocniło go to żeby dalej nie pić, że jest to bez sensu i tę chwilę słabości przerobił na coś co go wzmacnia. Dalej chodzi na spotkania i terapię.

Halo_krabie

Samemu jest bardzo ciężko. Polecam AA lub terapię. Tam jest dużo osób które mają po kilka nawrotów i dopiero za którymś razem przestaja pić, więc można. Powodzenia i trzymaj się!

Capo_di_Sicilia

@anonimowehejto Nie łam się Mordo kazdemu czasem powinie sie noga i trzeba trwac w postanowieniu dalej. Poszukaj jakiegoś terapeuty, zeby radzic sobie z emocjami bez alko.


Jest tez takie cos jak terapia kontrolowanego picia.


https://blog.krolartur.com/byli-alkoholicy-maja-prawo-strzelic-sobie-drinka/

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Jestem w drodze do HR na rozmowę, która może zaważyć o moim być albo nie być. Inaczej mówiąc - chcą mnie wypierdzielic z roboty za "mowę nienawiści". Jak do tego doszło? - Nie wiem, choć się domyślam ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Krotko opisując cala historie - podczas jedno z piątkowych spotkań w pracy, gdzie możemy sobie strzelić kilka piwek i porozmawiać o rzeczach nie związanych z firma itd. Rozmowa zeszła na typowy tor o tolerancji i o tym jak bardzo świat otworzył się na możliwość, cytuje "Nie biologicznego ale psychologicznego punktu widzenia siebie jako płci ani nie męskiej ani nie żeńskiej i akceptowanie wewnętrznego ja". Zawsze zaczyna się od luźnych rozmów, później ludzie schodzą na tor polityki i jakby to oni rozwiązali problemy w Polsce itd. a później albo cos co jest teraz na czasie albo właśnie jakieś LGBT itd. czy tam o jakiś paradach. Przeważnie mam to gdzieś i nie uczestnicze w takich rozmowach a tylko słucham, co kto ma do powiedzenia. Tego razu było inaczej jak jedna z Pan zaczęła rozmowę na temat ostaniej historii która przeczytała, jak to rodzice "pomagają" swoim dzieciom przejść przez trudny okres dorastania przez albo zmianę płci, albo zmianę otoczenia na takie które to będzie akceptować. I z ta zmiana otoczenia kompletnie nie mam problemu bo często jest to nawet właściwą droga by dziecku pomoc, ale zmiana płci w młodym wieku była czynnikiem zapalnym, lub jak ona to określiła - "pomocy w odnalezieniu siebie". Trochę mnie ten monolog zdenerwował i wygłosiłem swoje zdanie na ten temat, który niestety nie spotkało się z akceptacja innych uczestników zebrania. Absolutnie nikogo nie obraziłem, nie skierowałem bezpośrednio w kogoś. Wyraziłem tylko swoja opinie na ten temat w słowach które dla normalnych osób nie powinny sprawiać żadnej przykrości. Niestety echo mojego czynu odbiło się tak bardzo, aż dotarło wyżej i zostałem przez 2 uczestniczki, posądzony o "publiczna mowę nienawiści". Wiec teraz jestem w drodze żeby się z tego procederu wytłumaczyć ponieważ jako zostało określone w mailu - wygłaszanie takich poglądów nie jest zgodne z polityka firmy oraz surowo zabronione.

Wiec mogą mnie dziś wypieprzyc z roboty za moja głupotę bo powinnienem przewidzieć ze są tematy, na które lepiej nie reagować w danym towarzystwie ( ͡° ͜ʖ ͡°)

#pracbaza



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #659d08f7cf4ac0227e44d32e
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
Sezonowiec

@Sezonowiec no zgadzam się. Nie mam pojęcia dlaczego to jest taka szeroka debata na ten temat, przecież ten problem nie dotyczy wielu osób i jest raczej kwestią wrażliwą. Ale chyba karuzela musi się kręcić tak jak piszesz.

tmg

Jako, że na tym spotkaniu spożywano alkohol nie rozumiem jak można je zaliczyć do zebrań pracowniczych. Zresztą sam piszesz, że tam się gada o rzeczach niezwiązanych z pracą więc wszelkie tematy tam podejmowane nie są związane z firmą ani z jej politką itp. Tak więc są to spotkania prywatne i w ogóle ich treść nie powinna być oceniana przez jakieś HRy. BTW jeśli takie tematy są zakazane to po co ktoś je w ogóle poruszał?

jimmy_gonzale

Jeśli to nie bayyyyt to ja jebie. Co prawda zjebaleś, bo się nie gada, i to jeszcze z jakimiś lachonami, na tematy polityczno-spoleczne w pracy. Ale mam dla Ciebie jedną radę. Korpo będzie bronić tych lasek, wiadomo. Łżyj, że to nie Twoja ręka. Powiedzialeś zupełnie co innego a te, przecież słabe głowy na alkohol, przekręciły. Niestety, świata w korpo nie zbawiaz i nie ma co w ogóle kruszyć kopii.


A potem zaśmiej się tym sukom konfiturom w twarz.


Z góry przepraszam za przeklenstwa ale wpis, o ile nie bayyyyt, i chamska podpierdolka tych lasek wyprowadziła mnie z równowagi. Na skurwystństwo trzeba odpowiadać skurwysyństwem.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Czy mieszkając za granicą i zarabiając na B2B w innej walucie można zbudować sobie zdolność kredytową w polsce na takiej zasadzie:

  • Rejestracja spółki z o.o. w Polsce z moim bratem który obecnie prowadzi JDG. Spółka będzie zarówno podwykonawcą mojej spółki zagranicznej, jak i brat będzie wykonywał różne usługi przez tą spółkę. Spółka będzie fakturować moją spółkę zagraniczną co miesiąc w EUR, będą tam zostawać nadwyżki finansowe z różnych projektów moich jak i brata.

  • Właściciele spółki (ja i brat) pobierają wynagrodzenie na podstawie ksh 176, stałe kwoty miesięczne powiedzmy 10k PLN z polskiego konta spółki na polskie konto właściciela.

Jak banki patrzą na taką strukturę? Czy po powrocie do Polski po 1-2 latach dostanę bez problemu od razu kredyt z czegoś takiego? Czy jeśli to nie będzie ksh 176 tylko umowa o pracę/zlecenie czy dywidenda to czy cokolwiek to zmieni? A może macie jakieś inne pomysły jak zbudować sobie w polsce zdolność kredytową pod przyszły kredyt hipoteczny w inny sposób jednocześnie nie mieszkając na stałe w PL i nie mając dochodów w PLN?

Pozdrawiam wszystkich i dzięki za rady!

#kredythipoteczny #nieruchomosci #bank #kredyt #spolkazoo #księgowość #zdolnosckredytowa #zagranica #emigracja



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #659cefa4cf4ac0227e44d314
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
madhouze

@AnonimoweHejtoWyznania nie wydaje mi się, żeby to było możliwe. Jedynie możesz znaleźć bank, który udzieli kredytu na podstawie zagranicznych dochodów. Ale szukaj dalej, może znajdziesz coś ciekawego.

No i hejto to nie miejsce dla biznesmenów

Spróbuj na grupie białe kołnierzyki na FB

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Tomki, chciałem poruszyć temat dyscypliny w domu bo pomimo wielu sukcesów życiowych w tym temacie czuję się jak totalny #przegryw ...

Mam 2 chłopców w wieku wczesnoszkolnym, bardzo kochanych i inteligentnych, w szkole radzą sobie świetnie (obaj w czołówce klasowej), ale w domu zachowują się tragicznie i z miesiąca na miesiąc jest coraz gorzej. Totalny brak szacunku do rodziców, odpowiadanie pyskowaniem, ignorowanie wszelkich próśb czy uwag. Osobiście zostałem wychowany w domu bez grama przemocy czy to fizycznej czy psychicznej a pomimo tego wystarczyło że przekroczyłem jakąś granicę przyzwoitości i jedno warknięcie ojca ustawiało mnie do pionu, przy moich dzieciach to totalnie nie działa. Coraz częściej przestaję nad sobą panować i muszę się bardzo powstrzymywać przed fizyczną agresją, moja żona niestety nie widzi problemu i co chwilę wymyśla coraz to nowe przyczyny takiego zachowania (a bo Święta teraz to dzieci się nudzą, a bo wróciliśmy z wakacji, a to po chorobie itp itd)... Czy jest tu ktoś kto miał podobny problem i pomoże mi znaleźć rozwiązanie?

#bezstresowewychowanie #ojcostwo # dyscyplina



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6597a3f9cf4ac0227e44d296
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
moll

@anonimowehejto jak w szkole aniołki, a w domu odstawiają coś takiego, to może problem z rozładowaniem emocji? W szkole się podporządkowują, a w domu to "wygotowują" na Tobie i żonie. Jakiś sposób na rozładownaie stresu i nadmiaru energii może?

psalek

Nie na temat no ale cóż....

obaj w czołówce klasowej

Nie ma znaczenia jak uczeń wypada na tle innych uczniów. Nie to świadczy o inteligencji i "radzeniu sobie dobrze".

AliGi

Moja ma 4 lata, ale to co zauważyłem to trzeba być bardzo słownym. Jeśli powiesz, że będzie kara, to jeśli nie słuchają na spokojnie bez nerwów tę karę wprowadź w życie. I tak samo z nagrodami, jeśli coś obiecasz to nie możesz się z tego wymigać. Ja po tym jak dam karę albo nagrodę staram się tłumaczyć dlaczego tak zrobiłem. Oczywiście to nie zawsze pewnie będzie działać, ale jeśli po którymś razie zobaczą że ostrzegasz tylko dwa razy a później coś robisz, to się zastanowią czy warto być niegrzecznym.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Tldr: Kiedyś byłem zwykłym tolerancyjnym gościem ale przez ostatnie kilka lat stałem się swego rodzaju przeciwnikiem imigracji i napływu wszelkich innych nacji niż europejskich. Ta. „Rasista”.

Temat jest niestety tematem tabu i szybko ściągany z przeróżnych forów więc jak przejdzie przez anonimowe to mam nadzieję że tego też nie zbanują ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Od kilku lat napływ ludzi z krajów Islamskich, Afrykańskich itd. ich zachowanie, kultura i podejście do życia, sprawiły że stałem się typowym człowiekiem przeciwnym wszelkiego rodzaju imigracji i z miłą chęcią odsyłałbym każdego z powrotem to ich „kraju usłanego wojnami”. Gangi, podejście do kobiet, nagminne łamanie prawa, gwałty, pożądanie wszelkiego rodzaju kontroli nad rzeczywistością i kreowanie jej pod siebie, wprawiaja mnie w obrzydzenie, niechęć oraz swego rodzaju nienawiść. W Szwecji ludzie boją się wyjść na ulice. W Niemczech jest jeszcze gorzej. Oczywiście że w każdym kraju dzieją się różne, okropne rzeczy, ale statystyki mówią same za siebie. Afera z Floydem, BLM i to że człowiek każdej innej karnacji powinien się kłaniać i bez jakiegokolwiek logicznego myślenia, szanować oraz współczuć, sprawia że przestaje wierzyć że ludzkość przetrwa następne kilka dziesięcioleci, jeśli nie zaczniemy myśleć i coś z tym robić. Nie wiem czy to będzie odosobniona opinia ale jeszcze kilka lat temu byłem neutralny i otwarty na większość ludzi. Teraz jestem zdystansowany i w większości przeciwny a wręcz jestem za totalnym zamknięciem granic dla imigrantów w EU. Pewnie to u głupie i naiwne ale rzeczywistość zaczyna mnie poniekąd przerażać.

#opinia #zalesie



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #659487efcf4ac0227e44d1ae
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
3e26490a-d712-4cdc-9574-123b6c057950
Lubiepatrzec

Nie dziwię się takim opiniom. Media donoszą o spalonych samochodach, gwałtach, zamachach, więc ludzie boją się o siebie, bliskich co jest naturalne. Strachu nie należy wyśmiewać, bo to daje odwrotny efekt.

Opornik

@anonimowehejto Wyszedłeś z matrixu wykreowanego przez mass-media, brawo.

Tak jak miliony polaków które kilkanaście lat temu, gdy otworzyły się granice, ruszyły hurtem na "zachód", z głowami pełnymi ideałów o równości i tolerancji, multi-kulti i że wszystkie kultury są równie zajebiście, a potem dostali plaskacza od rzeczywistości.


Polacy jakoś potrafili w 30 lat podnieść ten kraj z poziomu chlewu do miejsca w którym da się żyć, a inne nacje jakoś tego nie umieją, szok szoczek szokunio. Już wiem - to wina białych!

0d6b0530-65ad-4ee5-a3e2-b2744f7b1413
GtotheG

@anonimowehejto alez Cie bardzo dotykaja amerykanskie problemy xD


Przypomne tylko, ze PIS wpuscil rekordowa liczbe uchodzcow z krajow biednych, afrykanskich, a nikt u nas samochodow nie pali

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Czytałem niedawno o wzroście zainteresowania treściami internetowymi przez osoby dojrzałe w Polsce. U mnie w pracy w wolnym momencie jako młoda osoba bywam jedynym, który siedzi przy stole np. podczas śniadania bez telefonu lub piszę tylko coś do dziewczyny. Ci goście są pierwsi do takiego marudzenia, że kiedyś więcej rozmawiano i socjalizowano się, a dosłownie sami wpadli w sidła smartfonów, co polega na oglądaniu na głos krótkich filmików, śmiania się do samego siebie, komentowania ich treści w postaci "haha psy to są niezłe" jednocześnie nawet nie pokazując ich sobie. Rozpoczęcie tematu do rozmowy prowadzi prędzej czy później do polityki na podstawie wiedzy z tik toka. Ten, który siedzi na zmianie przy komputerze spamuje nasz czat pierdoletami. Rewolucja nadeszła szybciej niż mogło się wydawać, a ludzie dzielą się coraz bardziej i są bardziej samotni. Niby naturalna kolej rzeczy, nie piszę tego w emocjach, ale jest to dość ciekawo-przerażające. Kiedyś moimi najlepszymi kolegami w innej pracy było dwóch panów w wieku przedemerytalnym, od których poza gadką o niczym też dużo uczyłem się zawodu, a z młodymi stosunki były koleżeńskie lub neutralne po prostu. Teraz powoli to się zmienia i łatwiej mi dogadać się z młodszymi. U Was też zachodzą gwałtowne zmiany?



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #6593c1bdcf4ac0227e44d14e
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
dziki

Ja się potrafię dogadać z ludźmi 10- lat młodszymi oraz z 10+ lat starszymi. Z moim rocznikiem oraz przylegającymi nie mam o czym rozmawiać.

wiatrodewsi

@anonimowehejto U mnie w robocie w większości chłopy 30-55 lat. No i tak sobie siedzimy w sześciu na porannej rozruchowej kawie i w ogóle nie ma do kogo gęby otworzyć bo wszyscy scorollują te gównofilmiki na tiktoku. Dziwne to jest. 6 ludzi na 8 metrach kwadratowych, a jakby człowiek sam siedział wśród kakofonii tych muzyczek z filmików...

Neq

Mózg jak Tic-tac ogląda tik-toka. A półmózgi tworzą treści. I weź z takimi ludźmi porozmawiaj o wszystkim i o niczym.

Zaloguj się aby komentować

U mnie impreza trwa. To już chyba 5 rok bez alko i poniżania samego siebie. Z synem już opracowaliśmy butle i jemy sobie. Ten rok był dobry, już wiem… (tfu tfu, odpukać) …że kolejny będzie jeszcze lepszy. Dużo staram się inwestować w wiedzę, myślę że w przyszłym roku zacznie oddawać. Jutro wstaje i jadę na cmentarz odwiedzić rodzinę i dać znać że nowy rok a ja o nich pamiętam. Wam też życzę żebyście życie wzięli za gardło i powiedzieli że wy tu rządzicie i nie pozwolili żeby błędy życia codziennego zniszczyły wasza pewność siebie o poczucie wartości. Niech wam się wiedzie.
(P.S Pierwszy Sylwek na Hejto)
#sylwesterzhejto #szczesliwegonowegoroku #anonimowehejtowyznania
6e134c13-cf29-4667-a063-72031d2bbdc0
b2cf79dd-43b6-4a5a-a1ad-fd8401fb1385
jajkosadzone

@sone

Ja z Babcia bylem w piatek na cmentarzu.

I pewnie w okolicach trzech kroli tez pojedziemy.

GitHub

@sone keep up! Z tym braniem życia za gardło zgadzam się w 100%

Albo sam pozmieniasz życie, albo życie cię pozmienia :)

Johnnoosh

@sone Na przyszły rok zdradzę ci mój własny przepis na prawie szampan - pół na pół sok jabłkowy z piwem Carlsberg. Co prawda ma nie 0% a te ponad 2% ale zawsze to nie 20%. Co ciekawe z innymi piwami to zupełnie nie działa.

Zaloguj się aby komentować

#anonimowehejtowyznania

Zaczynam nowy rok z nowym postanowieniem - starać się nie odwiedzać mostów oraz nie kupywać kabli bo mam ochotę to wszystko rzucić w pizdu i pożegnać się z tym szarym jak piz*da światem. Depresja to dziwka która na początku zaprasza Cię z otwartymi rękami, a później rżnie od tyłu aż miło. Ja tylko prowadzę egzystencję budząc się rano i starając się dotrwać do zachodu słońca z nadzieją że może dzisiaj je**bnie mnie jakiś Sebastian po 4 dopalaczach bo sam raczej nie jestem w stanie podjąć takiego kroku. Terapeuta powtarza mi ciągle że powinienem zobaczyć te mistyczne światło w tunelu i z każdej sytuacji można znaleźć wyjście. Pieprzenie. Każde drzwi które otwieram, okazują się przepaścią i za każdym razem walę ryjem o dno, podnoszę się, otwieram kolejne i tak w koło Macieju. Jutro się upiję przed telewizorem, będę oglądać jak Zbyszek z małżonką wydali setki złotych żeby przez kilka sekund, popatrzeć jak te wszystkie pieniądze rozpływają się w powietrzu. Ahoj przygodo! Witaj nowy roku i nowy ja!



Kliknij tutaj, aby odpowiedzieć w tym wątku anonimowo
Kliknij tutaj, aby wysłać OPowi anonimową wiadomość prywatną
ID: #65907e8bcf4ac0227e44cfc5
Post dodany za pomocą AnonimoweHejtoWyznania: https://anonimowehejto.pl - Zaakceptowane przez: HannibalLecter
53723739-7224-40e3-9c89-05bc1c252b76
KLH2

Nie pisałem tego tutaj, bo po co, ale może teraz jest dobry moment. Miałem już nie żyć. Miałem umrzeć w listopadzie zeszłego roku. Taki miałem plan. Plan - podkreślam, nie "myśli". Wiedziałem dokładnie jak się zabiję i - uwaga - ile to będzie kosztować, bo chciałem odejść estetycznie. 12000 - 15000 zł. Nie jakoś bardzo dużo, tym bardziej, że to ostatni wydatek.

Nie było w tym emocji, jakiejś niezgody na coś, reakcji. Po prostu doszedłem do wniosku, że to bez sensu. Że wszystko co fajne już przeżyłem i nie ma sensu trwać i tkwić w tym czymś i żyć takim życiem, w którym nie ma życia. Myślałem, że ktoś klątwę na mnie rzucił - bez kitu. Taka nagła zmiana - przynajmniej tak to oceniam (nadal, ale to już nie ma takiego znaczenia). Że nagle ze złotego życia w dół. Nie że coś się stało, jakiś rozwód, bankructwo czy coś. Po prostu jakby Kosmos się ode mnie odwrócił.

Dlaczego w listopadzie? Plan miałem ułożony i nawet zapisany na kartce już znacznie wcześniej, ale chciałem jeszcze przeżyć lato, bo lubię lato. Każda kolejna zima od lat była natomiast gorsza, więc sprawa prosta.

Ale.. Poszedłem do lekarza, dostałem leki. Żyję*. Obiektywnie nic się w moim życiu nie zmieniło, a jednak jest inaczej. Najdziwniejsze dla mnie jest, że nie potrafię w głowie poczuć tamtego siebie. Mogę o tym pisać czy mówić, ale nie czuję tego. Jakbym był inny wtedy. Nie mam problemu z wczuciem się w czyjeś emocje, czy w swoje z przeszłości, ale tu... Może chodzi o to, że to nie były emocje. Wydawało mi się, że to decyzja czysto intelektualna. Teraz piszę "wydawało mi się", wtedy nie miałem wątpliwości. Przemyślałem to i miałem pewność, że tak trzeba**.

Polecam więc. Ja powiedziałem sobie wówczas - skoro i tak mam się zabić, to co mi szkodzi. Wezmę jakieś leki, żeby mi się w ostatniej chwili nie pojawiły wątpliwości. Żeby mieć pewność, że i leki nie pomogły. Nie, że nie chciałem umierać. Myślałem o tym obojętnie. O lekach. O śmierci też, ale w tym zdaniu chodziło o leki.

Więc polecam leki. Medycyna robi postępy.


*chyba, że mam raka; ostatnio mi coś wycinali i jeszcze nie wiem

**ten pisowski grafoman.. jak mu to? Piekara. Piekara ma w jednym opowiadaniu taką scenę; nie że ona mnie zainspirowała, bo klątwie myślałem już znacznie wcześniej (nawet w tej chwili nie miałbym nic przeciwko odczynieniu, więc jak ktoś ma namiar, to poproszę), ale dobrze to napisał; prawdziwie dla mnie.

Budo

@anonimowehejto 1. nie poddawaj się, z każdą deprechą da się wygrać. 2. zacznij brać leki, jeśli nie bierzesz, SSRI powinny pomóc na początek. 3. powodzenia i walcz, mi zajęło lata, ale warto było. 4. wszystkiego dobrego w nowym roku!

Pjorun

@anonimowehejto Leki dobry kolego. Leki. Działają cuda. Miałem depresję endogenną, czyli taką która nie ma podłoża zewnętrznego (jak śmierć żony, utracony majątek etc.). Po prostu, miałem i chuj, mózg się popsuł. Bez powodu. Przestałem robić to co lubiłem robić najbardziej, no po prostu deprecha. Oczywiście, że miałem plan jak odejść z tego świata :P. W końcu poszedłem do lekarza od czubków, popróbowaliśmy kilka leków i stanęło na bupropionie. Cud, po kilku tygodniach brania nagle wróciłem do siebie. Po pół roku od odstawienia niestety - znowu nawrót tej dziwki. No to rok leków. Skończyłem brać. 1.5 roku minęło gdzieś dzisiaj, deprechy dalej nie ma.


Deprecha to kurwa, ale leki mogą naprawdę po prostu naprawić to co się zepsuło. Będą leki przez które będziesz tylko spał. Będą leki, przez które w ogole nie będziesz spał. Ale w końcu trafisz na leki, które nadadzą koloru i sensu. Jeśli nie masz endogennej to, to będzie czas na naprawę/usuniecie czynnika depresyjnego, przy endogennej liczysz, że się naprawi, albo będziesz jechać do końca życia na dopalaczach.


Either way, warto iść po leki.

Zaloguj się aby komentować