Mialem slaby wczorajszy dzien bo powiedzialem, ze nie wezme udzialu w "arcy-turbo waznym spotkaniu" bo zapomnialem, ze mam likorza i mam wyjebane w takich sytuacjach na fabryke, sorry!
Na co otpalil sie gownowazny koles, ze "to nie profejonalne, nie umiem zarzadzac swoim kalendarzem, bo przeciez staus prac w projekcie to nie wystarczy bo WAŻNE LUDZIE na pewno beda mieli pytania!" itp itd
Wyspalem sie dzis, zaczem od hołm office, w miedzyczasie odebralwm telefon, zs prezes zadaje pytania dlaczego mnie nie ma w fabryce - wytlumaczylem, ze "to moj problem a nie jego i stay calm"
Dotarlem do fabryki, zrobilem zalegllsci co wprawilo mnie w dobry nastroj (nikt nie zawracal d⁎⁎y i robota szla jak po sznurku).
Wczorajsze spotkanie zostalo odwolane...nie z powodu mojej absencji - jakis wazniak powiedzial, ze nie moze... 🙃
Wpadlem nawet w kuchni na tego pajaca-karierowicza, ale mnie unikal czyli git! ¯\_(ツ)_/¯
Humor gitowa!
Wrocilem na kwadrat w dobrym nastroju, rodzina ogarnela obiado-kolacje.
Otworzylem butelke wina, jest pysznie!
#zyciejestdobre