Zdjęcie w tle
Herbata

Społeczność

Herbata

73

Porady i przepisy dla miłośników dobrej herbaty

Recenzje Różanych Rzeczy
29/50 Билков чай - шипка, czyli bułgarska herbata ziołowa z owoców dzikiej róży
Wczoraj @cebulaZrosolu zawołał by pokazać swoją bułgarską marmeladę z owoców dzikiej róży co przypomniało mi, że też mam coś bułgarskiego.
Taka sytuacja: UK - kraj słynący z herbaty i nie szło znaleźć w dużych marketach różanej, no śmiechu warte! W małym Polish Shopie co prawda są różane, ale nigdy nie jest to czysta róża:

Herbapol:
Skład: owoc dzikiej róży 66%, kwiat hibiskusa, owoc bzu czarnego, owoc tarniny.

Malwa podobnie:
Skład: owoc dzikiej róży 55%, kwiat hibiskusa 30%, owoc jabłka, owoc bzu, liść jeżyny 1%.

I w mieszankach nie ma nic złego! Tylko na swoje potrzeby potrzebuję jak najwięcej róży w róży - no i znalazłam. Polish Shopy w moim rejonie to 70% polskich produktów, a reszta rumuńskie i bułgarskie. I wśród bułgarskich był on -
Szipkow czaj w 100% z owoców dzikiej róży (Rosa canina L.):

  • Kolorek - po 5 minutach parzenia mocno pomarańczowy - przypomina pomarańczkę oleju z owoców dzikiej róży, którym olejowałam dziś włosy xd (5. recenzja)
  • Smak - taki typowy, lekko słodki i bliższy owocowi niż zielsku
  • Zapach - raczej brak, może lekko kwaśny? Tym razem dodałam trochę wody różanej (eksperymenty z nią w toku ( ͡° ͜ʖ ͡°)) co podbiło zapaszek i przyjemną cierpkość

Fajna, dla zdrowotności można posiorbać.
Ocena: 5/5
#recenzjerozanychrzeczy #herbata
UmytaPacha userbar
95f1c4a2-d757-49ec-a396-74db7bb365eb
DiscoKhan

Co to za szklanica trefna, więcej ma szkła niż pustości na ciecze różnej maści.

Mr.Mars

@UmytaPacha Lubię herbatę z dzikiej róży.

monke

@UmytaPacha o a te badyle to u Ciebie żyją? Bo róże nigdy u mnie nie chciały

Zaloguj się aby komentować

Przy leniwej niedzieli, czas na matche (° ͜ʖ °)
#herbata #matcha #ciekawostki
587c4e10-340d-4e2a-ad35-b90d799ffb72
7e43632a-de62-454e-8621-6e99d4ec534d
708643d4-834f-4c43-a3c0-4331c3477a1c
Herbata

Hashtag #matcha, a gdzie ta matcha?

Co to takie rzadkie? Gdzie pianka? :⁠-⁠(

Klamra

@Herbata nie zrobiłem zbyt mocnej. A pianka zeszła. Zapewniam Cię, że jest to matcha (° ͜ʖ °)

Basement-Chad

Taki czajnik planuję sobie sprawić. To oryginalny japoński odlewany ręcznie czy replika?

Zaloguj się aby komentować

Aby uczcić rocznicę założenia konto na Hejto postanowiłem zamieścić recenzję jednej z herbat. Mój wybór padł na Huang Ya Yellow Tips. Jeśli dobrze zrozumiałem to angielska część nazwy jest tłumaczeniem chińskiej połowy, ale w takiej formie jest sprzedawana m.in. na czajnikowy.pl gdzie ją po raz wtóry zakupiłem. Na innych stronach może więc nazywać się po prostu Huang Ya.

Herbata ta jest sztandarową herbatą żółtą, co oznacza, że liście jej poddane zostały dodatkowemu procesowi obróbki zwanym właśnie żółknieniem – a który nie nic wspólnego z Papieżem-Polakiem. Polega na włożeniu liści do nagrzanych, pełnych wilgoci naczyń co trwa kilka dni i wpływa na zmianę smaku, i właściwości, choć są tacy dla których to za mało i włączają je do herbat zielonych.

Zgodnie z zaleceniami sprzedawcy herbatę należy parzyć w temperaturach od 80 do 90 C przez 2-4 minuty, w proporcji 3 g na 120 ml wody źródlanej. Sam jednak uważam, że te temperatury są trochę zbyt wysokie i 75-80 C jest optimum – parzenie na 90 to błąd. Zaparzałem ją w czajniczku, skąd wędrowała do czarki, a w międzyczasie kolejna porcja wody zalewała liście.

Susz ma formę długich, skręconych pąków, istotnie jest żółtej barwy. Herbata pachnie ładnie, kwiatowo. Pierwsze zaparzenie było zatem w 80 C i trwało 2 min. Smak tej herbaty jest bardzo złożony i jego niejednoznaczność jest tym co podoba mi się w niej najbardziej. Po kilku próbach określiłbym go jako ziołowy, warzywny i przyprawowy. Trudno mi opisać pojedyncze smaki, bo one są tak komplementarne. Drugie parzenie było nieco bardziej słodkie, czuć było nuty owocowe, typu mango. Trwało minutę. Parzenie nr 3 to powrót do 1, ale słabsze, bardziej warzywne. Ostatnie, czwarte było już dość słabe. Obydwa te zaparzenia trwały po ok. 2 minuty.

Gdyby ta żółta herbata była nastolatką, jej deklaracja, że nie jest jak inne dziewczyny byłaby prawdziwa. Herbatę tę kupiłem już dwa razy i niewątpliwie nie będzie to raz ostatni. Jej zaparzanie jest przyjemne, ujawniają się w jego wyniku pączki i gałązki, liści jest mniej. Wygląda ładnie w czajniczku. Podsumowując, Huang Ya smakuje jak latarnia morska.
5d32f6a3-9231-4cf5-88da-64755b27fc1f
2edd98ba-3017-4d38-ad0a-21cc6b1a2caa
bebc810c-3c77-4091-abd1-96ffc207759b
Heheszki

Przecież to są grzyby.

Zaloguj się aby komentować

Zostań Patronem Hejto i odblokuj dodatkowe korzyści tylko dla Patronów

  • Włączona możliwość zarabiania na swoich treściach
  • Całkowity brak reklam na każdym urządzeniu
  • Oznaczenie w postaci rogala , który świadczy o Twoim wsparciu
  • Wcześniejszy dostęp, do wybranych funkcji na Hejto
Zostań Patronem
Recenzje Różanych Rzeczy
pierwszy raz w terenie
21/50 Rose milk bubble tea

Co kilka miesięcy wracam na tę samą różaną bobę bo takie dobre, ale przy obecnym rozpędzie trzeba będzie w końcu spróbować zrobić własną.
Smak i wygląd różanej bawarki, czyli zasłużona
ocena: 5/5
#recenzjerozanychrzeczy #herbata #pijzhejto
UmytaPacha userbar
70e2be70-30d0-4b31-a484-d99754c4cbe5
3be9e19f-b63f-4142-8d0a-e47e25d6cbd9
nobodys

@UmytaPacha Herbata z mlekiem, nigdy się z taką nie polubię xd w tamtym roku pod mieszkaniem nawet otworzyło się jakieś tajwańskie bubble tea (ocena 4,9 xd), ale kompletnie nie mój świat.

monke

@UmytaPacha też chcę

InstytutKonserwacjiMaryliRodowicz

@UmytaPacha kiedy różaniec o różnym zapachu?

Zaloguj się aby komentować

Po małej przerwie wracam do nowych herbatek

Dzisiaj przedstawiam czarną herbatę Ceylon Uda Radella. Cejlońskie herbaty są jednymi z najpopularniejszych w Polsce, więc ich smak zna wielu. W tym przypadku mamy do czynienia z herbatą z jednej konkretnej plantacji na Cejlonie, od której herbata wzięła swoją nazwę. Jak przekazuje sklep,
Plantacja jest położona na wysokości ponad 1600 m n.p.m. Do produkcji tej herbaty wykorzystywane są wyłącznie liście chińskich odmian krzewów, zrywane w standardzie „pąk i dwa liście”, przetwarzane według chińskich technik produkcji. 
Herbatę zdecydowałem się zaparzyć w czajniczku. Wsypałem 5g suszu i zalałem wrzątkiem, czas parzenia 3min. Napar jaki wyszedł pachnie cytrusami i słodem - no po prostu wysokiej jakości herbata ze Sri Lanki. W smaku w ogóle nie czuć goryczki, wchodzi gładziutko, pozostaje fajny smaczek na języku i w gardle. Co ciekawe sklep zaleca zrobienie tylko jednego parzenia, ale dla mnie jedno parzenie tej herbatki to mało więc zdecydowałem się zrobić drugie, czas parzenia 4.5min. No i sklep miał rację: napar całkowicie bez smaku i zapachu może jakbym przeciągnął jeszcze z minutę parzenie.... może kiedyś spróbuję.

Ogółem herbatę polecam, pewnie zakupię ponownie, szkoda tylko że tak mało wydajna

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
581a65a6-df87-44ca-b126-e5bc883bc694

Zaloguj się aby komentować

Recenzje Różanych Rzeczy
17/50 Herbata Twinings Balance z różą

Skład:
Lemon Balm (melisa lekarska 29%), Lemon Verbena (lippia tróllistna 25%), Spearmint (mięta zielona 12%), Apple Pieces, Rose Petals (płatki róży 10%), Beetroot (burak), Lychee Flavouring (aromat liczi 4%), Vitamin B6, Natural Flavouring.

Powiem Państwu, że średnia. Zachęciły róże na opakowaniu i zapewnienia, że "rose petals and lychee combine beautifully for a sweet, vividly floral blend" - ale zamiast róży i liczi czuć tylko zielsko. Jak mi dadzą to wypiję, ale nie z przyjemnością. Na plus tylko kolorek (pewnie od buraka), że ładna pomarańczka wchodząca w róż.
Ocena: 2.5/5
#recenzjerozanychrzeczy #herbata
UmytaPacha userbar
b539f8fd-b944-4b8d-a07d-d4e28b4fed38
ErwinoRommelo

Klepie to cos kierowniczko? ( ͠° ͟ʖ ͡°)

enkamayo

Z reguły odkładam na półkę wszelkie herbaty z aromatami bez zastanawiania się.

enkamayo

Bo mi te aromaty nie smakują. Są sztuczne i wydają mi się pewnym oszustwem. Wiadomo w jogurcik czy coś to mi nie przeszkadzają aż tak bardzo, ale herbaty jakoś nie mogę.

Zaloguj się aby komentować

Ostatnio obiecałem to teraz muszę Przed wami ptasie odchody!

A dokładniej Ya Shi Xiang Dancong „Kacza Kupa”. Jest to jasny, delikatny oolong o pięknym aromacie.

Ale zanim o tym samej herbacie, to kilka słów o Dancongach. Dancongi są oolongami które pochodzą z jednego konkretnego regionu: okolice miasta Chaozhou w prowincji Guangdong. W tych okolicach znajdują się Góry Feniksa, od której Dancongi często są nazywane, czyli po prostu Feniksy. Krzewy tych herbat rosną na wysokości od 400 do 1500m n.p.m. 
Zagłębiając się w historii oraz pochodzeniu herbat najbardziej lubię legendy związane z herbatami, a tutaj udało mi się znaleźć aż dwie Pierwsza dotyczy nazwy gór z których się Dancongi wywodzą. Otóż Zhao Jing, ostatni cesarz z dynastii Song, uciekając z prowincji Fujian przed Mongołami zatrzymał się ze swoją świtą na górze Wudong. Wtedy z nieba sfrunął feniks niosący gałązkę herbaty, na której znajdowało się też 8 ziaren. Cesarz Zhao Jing posadził ziarna, z których wyrosły pierwsze krzewy herbaty w tej okolicy – od tej pory nazywanej Górami Feniksa.
Same Dancongi charakteryzują się liśćmi zawiniętymi nie w postać kuleczek jak na przykład opisywany przeze mnie Tie Guan Yin tylko jako wydłużone ruloniki. Jeżeli chodzi o smak i aromat, to są to herbaty które mają intensywny, kwiatowy aromat. W smaku jest wyczuwalna goryczka, dlatego należy bardzo mocno uważać z parzeniem Feniksów - najlepiej parzyć w gaiwanie duże ilości herbaty w bardzo małych odstępach czasu. Te herbaty są podatne na przeparzenie, ale również są w stanie przetrwać nawet dziesięciokrotne parzenie tych samych liści. 

Przechodząc powoli do clou sprawy, to na początek druga legenda, związana z tą wspaniałą nazwą herbaty Według podania, taką nazwę wymyślił rolnik, który pierwszy wyhodował tę odmianę krzewu. Poznawszy się na jej wspaniałej jakości nadał jej odstraszającą nazwę, aby zniechęcić innych rolników od kradzieży sadzonek.  Rzeczywistość jest oczywiście bardziej przyziemna. Nazwa prawdopodobnie wzięła się od koloru gleby w miejscu, gdzie rosły pierwsze krzewy tego szczepu. Inna nazwa tej herbaty to Yin Hua Xiang, co tłumaczy się jako „zapach wiciokrzewu”.
Herbatę zgodnie z tym co napisałem wcześniej zaparzyłem w gaiwanie. Na 100ml wody dałem 7g suszu. Parzyłem wrzątkiem, pierwsze dwa parzenia 10s, kolejne dwa 15s. Następne parzenia ciągle powoli podwyższałem długość parzeń. Łącznie zrobiłem 7 parzeń**.** Zapach naparu jest śliczny,słodki,  trochę przypomina mi Tie Guan Yin, ale bardziej maślany. W smaku czuć goryczkę, ale nie przeszkadza mi ona w piciu, ponieważ ona tylko przełamuję słodycz. Niestety ostatnie 2 parzenia wyszły mi bardzo cierpkie, pomimo tego że nie przekroczyłem 25s długości parzenia. Myślę że zbyt mocno przedłużałem długość parzeń i powinienem wydłużać cykle co 3 a nie co 2 parzenia. Herbatę jeszcze całe szczęście mam więc na pewno będę z nią eksperymentował Na pewno będę chciał jeszcze spróbować zaparzyć ją w stylu europejskim, gdzie robi się jedno długie parzenie w stosunku 2g/250ml w wodzie o temperaturze 90 stopni.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
96f84397-c981-4ada-bf12-0d75220a56e3
ranunculus

@Endrevoir mnie ta herbata rozczarowała, piłem z kilku źródeł i za każdym razem no niby dobra, ale trochę bez szału

Zaloguj się aby komentować

Zacznijmy tydzień od herbaty!

Dziś zaparzyłem mieszankę zielonej herbaty Sencha ananasowa. Jak sama nazwa wskazuje, oprócz senchy jest ananas, do tego melon, kwiat słonecznika oraz aromaty. 

Herbatę dostałem po raz pierwszy w gratisie do jednego zamówienia, żonie posmakowała więc zamówiłem więcej. Jako iż jest to zielona herbata, to parzę ją w temperaturze 80 stopni, ok.5g na 250ml wody. Długość parzenia: 2min z małym hakiem. Herbata jest z gatunku tych tańszych i muszę przyznać że to czuć w smaku i aromacie. Jest delikatnie i dość płasko. Pachnie bardzo słodko. Ananas średnio wyczuwalny, bardziej w aromacie niż w smaku, może pechowo mało mi się nasypało kawałków tego owocu. Można robić drugie parzenie ale całkowicie szczerze powiem że nie miałem ochoty pić drugi raz tej herbaty. Dobrze że żonie smakuje :P 

A w następnym poście…. PTASIE ODCHODY XD 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
P.S. Żona się dorwała do robienia zdjęć
0977dc70-a7aa-402e-a00f-20c6735bc922
Roark

Kolejna to Gui Fei? Czy pomyliłem nazwę "kaczego łajna"?

Zaloguj się aby komentować

Nowy rok, nowe herbaty!!

Dziś zaparzyłem sobie zieloną herbatę aromatyzowaną Phoenix Pearl. Z ręką na sercu powiem że to jest jedna z moich ulubionych herbat

Phoenix Pearl jest herbatą naturalnie aromatyzowaną jaśminem. Aromatyzowanie polega na tym, że do liści herbaty które się suszą dodaje się kwiaty jaśminu. W procesie suszenia liście absorbują aromat jaśminu, przez co wychodzi wspaniały smak i aromat Phoenix Pearl jest również ręcznie zwijana, dzięki czemu zawdzięcza charakterystyczny wygląd suszu oraz oczywiście nazwę ;) 

Mała historia osobista. Herbatę jaśminową pierwszy raz piłem w tym roku w kawiarni. Była to zwykła herbata torebkowa(nie pamiętam jakiej firmy) ale jej zapach tak mnie zachwycił, że po skończonej herbacie od razu poleciałem do najbliższego sklepu z herbatami(to był akurat Czas na herbatę) żeby kupić więcej Wybrałem właśnie herbatę w postaci perełek i O MÓJ BOŻE. Tego zachwytu nigdy nie zapomnę Akurat wtedy szedłem na nocną zmianę i aromat herbaty jaśminowej czułem jeszcze jakieś 4-5h po wypiciu ostatniego parzenia. Torebka z Czasu na herbatę szybko się skończyła więc w kolejnym zamówieniu na eherbata zamówiłem powyższą :D 
Herbatę parzyłem w zaparzaczu, 5g/250ml, woda w temperaturze 85 stopni. Pierwsze parzenie 2min, drugie 3min, trzecie 5min. Herbata pachnie po zaparzeniu, jakbyście się znaleźli w sadzie pełnym kwitnącego jaśminu. Aromat jest wprost niesamowity, uwielbiam. W smaku jest dużo bardziej wyważona, jaśmin aż tak nie dominuje, co nie znaczy że go nie ma, bo jest go sporo. W trzecim parzeniu wyszło mi już trochę goryczy, ale osobiście mi to nie przeszkadza, jak się sztachnę naparem to od razu pojawia się uśmiech na ustach :)  

Osobiście mam wrażenie że partia z Czas na herbatę była bardziej aromatyczna, ale musiałbym mieć obie na raz zaparzone żeby być pewnym. Jedno jest pewne: polecam tą herbatę!! 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
bcdecb74-09cf-4a8b-8acc-2e4afc7ede31
GtotheG

@Endrevoir brzmi ciekawie, muszę spróbować!

Zaloguj się aby komentować

Święta się skończyły, więc pora na parzenie

Dzisiaj nie herbata. Dziś prezentuję wam własnoręcznie przeze mnie robiony napar pomarańczowo-tymiankowy Historia tego naparu u mnie sięga kilku lat wstecz, gdzie w którejś z kawiarni delektowałem się takim napojem. Jako że wykonanie czegoś takiego w domu jest banalnie proste i dużo tańsze, od tego czasu w okresie zimowym często robię taki specyfik :D 

Przepis jest banalny: do kubka z wodą wrzucam kilka gałązek świeżego tymianku, zalewam wrzątkiem. W międzyczasie wyciskam sok z pomarańczy, ja wyciskam z całej, ale jak ktoś nie lubi dużo pomarańczy to może dodać pół. Jak tymianek już się zaparzy wlewam sok i słodzę miodem. Tutaj ważna informacja: jeżeli miód traktujecie tylko jako słodzik to nie ważne w jakiej temperaturze się dodaje miód. Ale jeżeli chcecie żeby miód zachował swoje zdrowotne właściwości, w momencie dodawania miodu napar musi mieć mniej niż 40 stopni!
Napar jest pyszny, dominuje oczywiście pomarańcza, ale ziołowość tymianku również jest wyczuwalna. Miód oczywiście zmienia smak, ale ja bym nie zamieniał go na cukier. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
9e5a1140-6ccc-40af-a7fb-f803277aff5f
GtotheG

@Endrevoir muszę spróbować, brzmi egzotycznie!

Zaloguj się aby komentować

No to zaszalałem… Przed wami oscypek w płynie xD

Gdy zaczynałem pisać o herbatach kilka miesięcy temu, kilka osób polecało mi zapoznanie się z Lapsang Souchong, czyli wędzoną czarną herbatą. Jak czytałem o tym jak to pachnie i smakuje podejrzewałem że to nie moje smaki, ale ciekawość pozostała. Jakiś czas temu @TheLastOfPierogi opisywał wędzoną herbatę Malawi Thoylo Moto i wspominał że to łagodniejsza wersja właśnie Lapsanga i postanowiłem zaryzykować i spróbować…

Gdy paczuszka z nowymi herbatami do mnie przyszła, pierwsze co zrobiłem to znalazłem torebkę z tą herbatą i otworzyłem. Pierwsze skojarzenie: oscypek, ale nie taki delikatny tylko o mocy 10/10. Szczerze mówiąc, dla mnie to już podchodzi pod smród xD Zwlekałem chwilę z zaparzeniem tego ustrojstwa ale cóż, jak szaleć to szaleć. Parzyłem w zaparzaczu, wrzątek, 4g/330ml, czas parzenia 2min, więc zrobiłem wszystko żeby jak najbardziej złagodzić smak tej herbaty.
NIE UDAŁO SIĘ XD

Po zaparzeniu nadal unosił się mocny, wędzony zapach, ale już nie tylko. Zacząłem wyczuwać jakieś słodkawe nuty, nie jestem w stanie określić co. W smaku tej wędzonki było jeszcze mniej, ale poza nią… zbyt wiele nie czułem. Może to być wina tego że chciałem żeby ta herbata była słabsza, ale wiecie co? Nie żałuję xD Herbata jest wg mnie okropna i nigdy więcej nie zamówię takiego typu. Ale z drugiej strony… Chciałem spróbować wędzonki, spróbowałem i tego też nie żałuję! 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
9175f411-d5d9-404d-a5f9-5fc516a304f5
GtotheG

@Endrevoir tera to i ja mam ochotę spróbować tego paskudztwa!

Roark

@Endrevoir Lapsanga albo się kocha, albo nienawidzi. Ja jestem w tej pierwszej grupie, ale piję również tylko i wyłącznie z mlekiem (zwykłe z lodówki, 10-15% objętościowo po dolaniu) jak @ranunculus sugeruje.

Z drugiej strony, uwielbiam piwa wędzone, więc po prostu trzeba to lubić.

wonsz

@Endrevoir jeżeli piłeś łagodniejszą wersję jakościowego lapsonga, to panie kochany, ciesz się że nie trafiłeś na konfekcjonowane chuj wie co z allegro, co miało mega intensywny aromat trampka i jakościowy lapsong, jak ten z eherbata co wziąłem, to może mu...trampki czyścić w kontekście intensywności. Jak uwielbiam takie klimaty tak ten jakościowy jednak o niebo lepszy gdybym go chciał pić częściej...

Zaloguj się aby komentować

Weekend się zaczął, więc świętuję to herbatką :D 

Dzisiaj zaparzyłem pyszną herbatę oolong Zhangping Shui Xian 2022. Jest to jedyny tradycyjnie prasowany oolong. Są inne oolongi które są prasowane, ale ta herbata od początku jej istnienia była prasowana. Jeżeli spotkałeś Zhangpinga który nie jest prasowany - to to nie jest Zhangping! Ciasteczka które się z niej robi mają masę od 5 do 20g. 

Zanim przejdziemy do tego co zrobiłem tej herbacie i jak ona smakuje, najpierw kilka słów o wielokrotnym parzeniu, zgodnie z prośbą @UmytaPacha Od razu chcę zaznaczyć, że to są moje osobiste doświadczenia, które mi się sprawdzają, zapraszam innych do komentowania i dzielenia się swoimi doświadczeniami. 
Sprawa pierwsza i najważniejsza, dla niektórych być może niekoniecznie intuicyjna: przy wielokrotnym parzeniu, parzymy te same liście herbaty wiele razy. Ja zawsze parzę wodą o mniej więcej tej samej temperaturze, czyli jak zaczynam parzyć wrzątkiem to nagle w następnych parzeniach nie zmieniam temperatury na niższą i np. 3 parzenie nie robię w wodzie o temperaturze 90 stopni. Kolejne parzenia tego samego suszu zwykle robię dłuższe, ale jest od tego wyjątek. Przy herbatach które zostały sprasowane, po rozwinięciu liści SKRACAM długość parzenia, ponieważ jest większa powierzchnia styku między herbatą a wodą, przez co herbata szybciej oddaje smak i aromat. 
Susz między parzeniami zawsze oddzielam całkowicie od wody, nie dopuszczam do tego żeby gdzieś została jakaś większa ilość, bo część liści może się przeparzyć. Jeżeli susz wystygnie, nic się nie dzieje, ja nie utrzymuję sztucznie ciepłych liści między parzeniami. Czasami robię godzinę przerwy między parzeniami, zdarzało mi się również zostawić liście na całą noc i rano robiłem ostatnie parzenie do śniadania Najważniejsze żeby liście nie spleśniały, ale szczerze mówiąc tego jeszcze nie doświadczyłem. 
Z moich poprzednich postów już sporo osób mogło zauważyć że parzę głównie na 2 sposoby - w czajniczku/zaparzaczu z dużą ilością wody albo w małym naczyniu porcelanowym(tzw. gaiwanie). Pierwszy to styl europejski, drugi chiński, często nazywany gongfu cha. Do obu daję mniej więcej tyle samo suszu herbacianego, zasadniczą różnicą jest ilość wody którą dodaję. W stylu europejskim jest to średnio 4-5g/250ml wody, a w gongfu cha na tyle samo suszu tylko 100ml. Przez to w stylu europejskim robię zwykle 2, maksymalnie 3 parzenia, a w stylu chińskim jestem w stanie dobić do 10. Ilość parzeń oczywiście różni się w zależności od tego jaka to jest herbata, tutaj zwykle stosuję się do wskazówek sklepu, ale oczywiście eksperymenty są mile widziane :D 

Przechodząc do samej herbaty. Herbata która do mnie przyszła została sprasowana w całkiem spore ciasteczko w kształcie prostopadłościanu o masie ponad 9g. Czuć że herbata została luźno sprasowana i między liści jest dużo wolnej przestrzeni żeby wnikła woda. 

Herbatę zdecydowałem się zaparzyć w gongfu cha, do mojego gaiwana(ok.100ml wody) włożyłem całe ciasteczko. Do parzenia używałem wrzątku który przestał bulgotać. Najpierw przepłukałem liście - ok. 10 sekund. Dwa pierwsze parzenia 15 sekund, 3-5 skróciłem do 10, później delikatnie podnosiłem długość parzeń. Skończyłem na 8 parzeniu, gdzie długość parzenia była ok 30s.

Zapach herbaty bardzo kojarzy mi się z opisywanym przeze mnie Tie Guan Yin, piękny, kwiatowy. Mógłbym utonąć w tym zapachu, uwielbiam go!! Smak dużo delikatniejszy, ale jednak bardzo fajny. Od 5 parzenia zacząłem czuć taką rześkość, ziołowość w smaku. Pierwsze parzenia były chyba zbyt długie, bo wyszło trochę cierpkości więc następnym razem zacznę od 10s parzeń. 
Ciasteczka są duże, więc jest tu dużo możliwości eksperymentowania z nimi. Dawno temu parzyłem ją w stylu europejskim i była naprawdę fajna, myślę że następnym razem spróbuję przepołowić ciastko i zaparzyć je w gaiwanie. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
98b8fc36-ffe1-4f8a-9db9-6e3af4c706a4
9e74853e-2c4b-45c0-916d-52b92c4968c6
8581f23f-bb26-4741-93b3-8eda344141ca
bartol_wwa

@Endrevoir ja sobie taki zestaw właśnie zrobiłem 😁

19b0af2c-7527-4923-b0b1-f5daee92ace8
Ryba_z_mordom_jenota

@Endrevoir zarzucisz jakims sprawdzonym sklepem z herbatkami??

Roark

Tej z posta nie piłem, ale ostatnio dostałem jako gratis próbkę Cui Yu Oolong 2023. Niesamowicie aromatyczna i słodka, aż od razu poleciało kolejne zamówienie na 50 g 😁

Zaloguj się aby komentować

Oj będzie pite.

Prezenty na święta też poczynione.

#hejtoherbata #herbata
f9288392-b9e9-4fe4-b60c-0953cd98b6c3
5ad055b9-7fc4-4475-b1b1-f5025293720d
TheLastOfPierogi

@lukmar bardzo ładne puszki! Siedzisz w Danii?

lukmar

@TheLastOfPierogi Tak, mieszkam tu na stałe.

TheLastOfPierogi

@lukmar słyszałem kiedyś dużo dobrego o herbaciarni A.C. Perchs (na tyle dobrego, że podobno warto zamawiać przez internet), miałeś może okazję testować?

Endrevoir

@lukmar piękne puszki!! Co to za herbaty? Same czarne?

lukmar

@Endrevoir różne :)

e0ee5767-7230-47b8-838f-682aa415f725
bd27e576-4d78-427f-86d2-f83dfbcf4674
bdeb5210-8770-40c7-9d88-75aeec7448fb
e9c67ff2-9ab8-4c27-a147-7c8fcaa12afd
9a4e3227-152e-491b-9c07-4f07e62cb5fe
Petrula

Super! Puszki mega! Sam też mam mnóstwo herbat z herbaciarni. Ja uwielbiam "Czas na herbatę". Do herbat fajny jest czajnik z ustawianymi temperaturami, bo np. zielone i białe herbaty nie lubią wysokich temperatur. ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Zaloguj się aby komentować

Pora na kolejną herbatę

Dziś zaparzyłem sobie czarną herbatę Darjeeling. Dardżylingi są herbatami pochodzącymi z jednego konkretnego regionu Indii, od którego pochodzi ich nazwa. Region ten dzięki położeniu blisko Himalajów posiada bardzo specyficzny mikroklimat, dzięki któremu zawdzięcza bardzo charakterystyczny smak i zapach herbaty. 
Sama herbata jest blendem różnych herbat Darjeeling zbieranych wiosną, więc jest to tzw. First Flush. Sklep z którego kupiłem herbatę podaje również klasę liści: FTGFOP1, co jest skrótem od angielskiego Finest Tippy Golden Flowery Orange Pekoe) – herbata FOP o bardzo wysokiej jakości, zawierająca dużą ilość pączków. 1 na końcu oznacza najwyższą klasę liści z których herbata została zrobiona.

Co do samego parzenia, bo tutaj miałem aż 2 podejścia. Za pierwszym razem zaparzyłem w moim czajniczku 5g suszu we wrzątku, czas parzenia trochę ponad 2min. No i jak pierwsze pół kubka było całkiem przyjemne, to końcówka była masakryczna. Wyszło tyle cierpkości że czułem się jakbym pił taką kiepską Sagę którą ktoś zaparzył a później z 2 dni nie wyjął torebki. Bleh. Stwierdziłem więc że herbatę srogo przeparzyłem i trzeba spróbować inaczej. 
Za drugim razem skróciłem czas parzenia do 1.5min i było już duuuuużo lepiej. Herbata w zapachu przypominała mi bardziej herbatę białą niż czarną, duuużo łąki. W smaku również jest przyjemnie, łąkowo-herbaciano ale  czuć że to herbata czarna, jest naprawdę mocna. 
Zrobiłem również drugie parzenie, tym razem 3 minuty. Łąka trochę osłabła, dominuje intensywność herbaty. Następnym razem chyba dam trochę mniej suszu.

Herbatę polecam, lubię takie łąkowe, delikatne smaki, a połączenie tego z mocą czarnej herbaty jest dla mnie całkowitą nowością
#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
57add361-782a-4181-8f5f-5b9e33fc2727
TheLastOfPierogi

@Endrevoir naprawdę ładnie wyglądają te liście, jest widoczna różnica w oksydacji.


Osobiście używam koło 2-2,5 gramów na 250 ml wody i pierwsze parzenie robię bardzo krótkie (właśnie te 1,5 minuty, maks 2), bo mam wrażenie, że przy dłuższej obróbce znikają te najfajniejsze, świeże nuty. Drugie parzenie lecę zgodnie z instrukcją zazwyczaj, chociaż nie zawsze je wykonuje (moim zdaniem Dardżylingi dużo tracą przy kolejnych parzeniach).


Darjeeling to bezsprzecznie mój top 1 ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Endrevoir

@TheLastOfPierogi zaś znowu zapomniałem napisać że kupiłem tego Dardżelinga po twojej polecajce ;)) na czarny piątek kupiłem sobie kolejnego, już z wyższej półki, jeszcze nie próbowałem ale na pewno to niedługo uczynię ;))

Neminem

@Endrevoir Jakiego kupiłeś sobie na BF? Ja piłem z ogrodu Singleton a teraz mam Balasun i oba bardzo dobre.

TheLastOfPierogi

@GordonLameman zastanów się dwa razy, bo później nie ma odwrotu. Najpierw zaczynasz od generycznych Darjeelingów, a zaraz później wyczekujesz na koniec marca/początek kwietnia, żeby zamówić pierwszy zbiór z ogrodu herbacianego o dziwnej, długiej nazwie w języku bengalskim xD.

GordonLameman

@TheLastOfPierogi 

ja póki co pozostaje fanem Taiwan breakfast, ale spróbować trzeba. Wszak już szykuje kolejne zamówienie.

UmytaPacha

@Endrevoir zrobisz wpis o tym jak się robi kilka parzeń? Bo dalej nie do końca wiem jak to działa, w czym się parzy, czym się podlewa, co się robi z pozostałymi liśćmi itp

Endrevoir

@UmytaPacha postaram się w następnym wpisie

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj w kubku gości blend czarnej herbaty Tsarevna od francuskiej herbaciarni Kusmi. Jest to jedna z dwóch bożonarodzeniowych pozycji w portfolio tej firmy, która jest dostępna tylko raz w roku (i co ciekawe, za każdym razem w innej, kolekcjonerskiej puszce). Muszę przyznać, że nie jestem wielkim fanem tego blendu. Pojawia się zatem pytanie — dlaczego go kupiłem? Otóż tegoroczna puszka bardzo mi się podoba i chciałem ją mieć.

Susz herbaciany jest naszpikowany różnego rodzaju przyprawami w dużych kawałkach (rozpoznaje korę cynamonu i skórkę pomarańczy, w składzie jest jeszcze kardamon i lukrecja) oraz aromatyzowana aromatem waniliowym. W zapachu jest bardzo piernikowo — jest sporo przypraw korzennych, słodyczy, a całość jest przełamana aromatem kandyzowanej skórki pomarańczy. Napar jest miodowo-bursztynowo. W jego aromacie wybija się przede wszystkim cynamon (bardzo kojarzy mi się z gumą do żucia Big Red), ale są też inne przyprawy i nuta pomarańczy. Nie będę ukrywał, że zapach suszu jest jednak bardziej kompleksowy i przyjemniejszy. W smaku jest słodko, piernikowo z dużą ilością ściągającego, cierpkiego cynamonu. Nut herbacianych nie wyczuwam, są one przykryte przyprawami.

Czy warto? Moim zdaniem tylko pod warunkiem, że jest się fanem tego konkretnego blendu (jest bardzo popularny i miłośnicy twierdzą, że dosyć unikatowy), piernika w płynie, albo kolekcjonuje się herbaciane puszki. W każdym innym przypadku warto sięgnąć po tańsze świąteczne mieszanki, albo stworzyć takową samodzielnie.

Cena: 108 PLN za 120 gramów

48/∞

#herbata #herbatacodzienna
05a8ac42-4cfb-4f8e-956e-80ff4263730d
UmytaPacha

@TheLastOfPierogi where zjarany kot z dredami?

TheLastOfPierogi

@UmytaPacha musiałem coś zmienić w życiu, włosów nie przefarbuje, tatuaży nie lubię, to chociaż awatar na stronie ze śmiesznymi obrazkami wymienię na coś innego.


No i do tego hehehuana mi się długi czas temu znudziła i przez to ja sam stałem się nudny, więc muszę to jakoś odzwierciedlić na zewnątrz.

UmytaPacha

@TheLastOfPierogi zmiany w życiu zaczynają się od takich drobnych kroków, bowodzenia : DDD

Zaloguj się aby komentować

Herbatka Ceylońska, dosyć aromatyczna, wytrawna. Ręcznie zbierana przez Sri Lańskich niewolników, lekko słonawa od ich łez, tak mnie się wydaje. Polecam dodać odrobinę miodu dla smaku żeby przegryźć smaki.

Nawet dobra bym powiedział no i elegancko cyk-myk w torebeczkach susz opakowany. Co ja, w ręku mam ten susz trzymać i lać wrzątek jak jest luzem? Baby nie mam teraz na takie zabawy, co kto lubi.

3/3, polecam ale bez znaku jakości.

#herbata #herbatacodzienna
fd27a4a6-7761-405b-abbd-01a3e9a73550
bartlomiej_rakowski

Ceylońska herbata dobra jest, nie powiem, że nie.

koszotorobur

@bartlomiej_rakowski - ja nawet powiem, że tak

Zaloguj się aby komentować

Przyszła zima, więc nadszedł czas na herbatkę zimową

Ten weekend spędzam w domu rodzinnym, gdzie nie mam dostępu do mojej małej kolekcji. Ale człowiek nie wielbłąd i coś pić musi.... Mały wypad do sklepu, kupiona sypana herbatka cejlońska, pomarańcza, imbir, owoce kardamonu. Goździki oraz cynamon się znalazły Dodatkowo domowy sok z malin zrobiony przez moją mamę. Do ok. 1.5l wody wrzucone dodatki, jak się woda zagotowała to 4 łyżeczki herbaty. Po kilku minutach wlałem malinkę i włala!

Słodziutka herbata o smaku pomarańczy, maliny, imbiru. Gdzieś z tyłu goździk, kardamonu nie wyczułem, chyba za mało dodaliśmy. Wystarczyło na 4 duże kubki napoju Z herbatą to już wiele nie miało wspólnego ale za to jakie smaczne!

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
9228f663-9ca3-4f1e-b74a-650c79de27d6
e736c974-1471-4533-a5b5-d165e7506590
UmytaPacha

@Endrevoir aż poczułam zapach! (ʘ‿ʘ)

Endrevoir

@UmytaPacha Wypite już jakiś czas temu ale nadal zapach się unosi Uwielbiam!

Zaloguj się aby komentować

Siema herbaciane świry! ( ͡° ͜ʖ ͡°)

Dzisiaj w kubku gości blend czarnej herbaty St Petersburg od francuskiej herbaciarni Kusmi. Ale od początku. Późna jesień i zima to dla mnie czas herbaty z mlekiem. Czas na sprawdzenie, która z moich herbat będzie najlepiej smakowała jako bawarka. Na pierwszy ogień wybrałem mieszankę czarnej herbaty aromatyzowaną olejem bergamotkowym oraz aromatami czerwonych owoców i karmelu. Nie jestem fanem stosowania aromatów, nawet tych naturalnych. Nie jest to kwestia jakiejś specjalnej niechęci do tego składnika, po prostu preferuje herbaty, których smak bierze się z dodatków i/lub olejków. Dlaczego? Bo zazwyczaj są mniej intensywne.

Susz jest ładny, mocno poskręcany, ciemny i jednolicie wybarwiony. W aromacie jest sporo słodyczy — zarówno herbacianej jak i karmelowej. Gdzieś w tle majaczy nuta owocowa, ale jest dosyć delikatna. Napar jest dosyć ciemny, z ładnymi refleksami. Zapach gotowej herbaty jest bardzo przyjemny, chociaż intensywny. Jest karmel i kandyzowane owoce. Aromatów herbacianych zupełnie nie wyczuwam. W smaku jest dosyć nijako. Jest karmel, który przykrywa w zasadzie wszystko, jest trochę chlebowej słodyczy i odrobina niespodziewanej cierpkości, która kontruje całość. Nut owocowych nie wyczuwam.

Herbata z mlekiem (w proporcjach 3 części herbaty, 1 część mleka): Aromat jest bardzo fajny, kojarzy mi się z Werther's Original z owocowym twistem. W smaku jest podobnie — śmietanka, karmel, trochę cierpkości. Naprawdę fajna bawarka.

Podsumowując, St Petersburg nie sprawdza się jako blend typu Earl Grey (za mało tutaj bergamotki), natomiast może podpasować komuś, kto lubi słodkie, karmelowe herbaty. Bawarka była bardzo przyjemna. Patrząc całościowo jest to jednak herbata, której nie kupię ponownie.

Cena: ~23 PLN za 20 gramów (kupiona w zestawie 5 miniaturek)

47/∞

#herbata #herbatacodzienna #herbatacodziennaekstra
9885dc9c-89e3-4973-af86-09d63c5d9dad
daec059c-13f7-4f3e-a576-28bf36f1f6e8
Anty_Anty

Myślałem że ja świruje z herbą ale jednak nie

83dd6139-098d-4bfb-b2e7-0aa11ea4fa07
l__p

@Anty_Anty co tak mało?

Anty_Anty

@l__p zapasy się kończa ale i w kilkogramach nie potrzebuję trzymać zwłaszcza jak pieję głównie satsume.

GtotheG

@TheLastOfPierogi kusmi jest mega dobra tylko hmmm parzyli mi kiedys w firmowym sklepie i byla wow, a w domu jak parzylam to byla dobra, ale juz nie az tak smaczna i do dzisiaj rozkimniam czy to byla kwestia wody czy czegos innego.

ranunculus

@TheLastOfPierogi w bawarkowym temacie, kiedyś na wykopie ktoś zachwalał do mleka Lapsang Suochong, trochę z niepokojem spróbowałem i okazało się zaskakująco dobre

Zaloguj się aby komentować

Wtorkowa noc to..... herbaty czas

Dzisiaj pragnę przedstawić mix białej herbaty Marakuja i Brzoskwinia. Jest to naturalnie aromatyzowana herbata biała z Malawi, więc jest to moja pierwsza herbata z kontynentu afrykańskiego ;) 
Liście herbaciane pochodzą z plantacji Satemwa, która została założona w latach 20 XX wieku przez szkota imieniem Maclean Kay który kupił ziemię od plantatora tytoniu. Od tej pory jego rodzina(w tym momencie 3 pokolenie) zajmuje się tym ogrodem, starając się jednocześnie pomagać lokalnej społeczności. Posiadają kilka klinik oraz wspierają szkoły w których uczy się ponad 1000 afrykańskich dzieci. Dodatkowo wspierają 120 młodych uczniów poprzez finansowanie stypendiów.

Co do samej herbaty, to w składzie poza samą białą herbatą znajdziemy również hibiskus, dziką różę, jabłko, płatki słonecznika, oraz naturalne aromaty brzoskwini i marakui. Susz jak to przy blendach nie składa się z całych liści. Herbatę parzyłem w temperaturze 85 stopni, do kubka 300ml wsypałem 5g suszu. Pierwsze parzenie 2min, drugie wydłużyłem do 4. Napar jest jasny, brązowy, może bursztynowy. W aromacie herbaty bardzo mocno czuć tytułową brzoskwinię, oraz inne, kwaśne owoce. Smak jest ciekawy, bo słodki smak przełamuje właśnie kwasowość owoców. Można trochę skrócić parzenia, wtedy nie wyjdzie aż tak dużo kwasowości. Nie są to niewiadomo jakie wodotryski, ale jest to ciekawa propozycja na wieczór. 

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata
0cfccede-64d2-4d21-a9cb-9bd244be2580
nieinteresujsie

@Endrevoir Wtorkowa noc to..... herbaty czas

Jest to również noc darmowej reklamy. Serio myślisz że ludzie tego nie widzą?

Endrevoir

Zapraszam do dyskusji pod moim postem dotyczącym reklamy. Oskarżeń pod moim adresem nie zniosę, ponieważ są całkowicie niesłuszne. Moje wpisy powstają z pasji i staram się współtworzyć ta społeczność, a takie oskarżenia tylko zabierają mi radość z tego co robię.

UmytaPacha

@Endrevoir bąblu nic się nie przejmuj takimi komentarzami, twoje wpisy w formie nigdy nie sprawiały wrażenia reklamy

krzysiek34011

@Endrevoir w ramach obronny powinieneś zwiększyć ilość postów herbacianych

Zaloguj się aby komentować

Piątek weekendu początek A na jego dobre rozpoczęcie, herbatka!

Proszę państwa, dzisiaj mam dla was PRAWDZIWY SZTOS. Mam przyjemność zaprezentować wam herbatę oolong Tie Guan Yin, czyli tłumacząc na język polski Żelazna Bogini Miłosierdzia. Z czystym sumieniem mogę powiedzieć że to jest najwspanialsza herbata jaką mi się udało do tej pory zaparzyć!

Ale może najpierw o samych oolongach, bo pewnie większość z was stwierdzi że coś sobie wymyśliłem i takie słowo nie istnieje Herbaty oolong są bardzo często nazywane w polsce herbatami niebieskimi, co jest błędne, ponieważ prawidłowo powinno być tłumaczone jako herbata turkusowa. Produkcja tego rodzaju herbat różni się od innych, że po zwiędnięciu liści, najpierw liście się podrzuca bądź zwija, żeby pobudzić proces utleniania się liści herbaty. Przez to niektóre oolongi, w tym również dzisiejsza mają susz w postaci takich zwiniętych nieregularnych kuleczek.

Przechodząc do samej herbaty w jej przypadku istnieje świetna legenda. Według niej, istnienie herbaty Tie Guan Yin zawdzięczamy szacunkowi i dobroci pewnego ubogiego, chińskiego farmera, pana Wei. Chodząc do pracy w pole mijał on bardzo zaniedbaną świątynię bogini Guanyin. Nie miał pieniędzy na pełne jej odrestaurowanie, postanowił jednak odwiedzać świątynię, porządkować ją i palić kadzidła dla Guanyin. Pewnej nocy ukazała mu się we śnie owa bogini i powiedziała, że w jaskini za świątynią znajduje się prezent – podziękowanie za pobożność i dobre uczynki rolnika. Rolnik udał się więc do jaskini i znalazł w niej sadzonki herbaty. Zabrał je ze sobą, zasadził i oczekiwał, pieczołowicie o nie dbając. Z sadzonek wyrosły piękne krzewy, którymi dobry pan Wei podzielił się z sąsiadami. Ze sprzedaży herbaty mogli się utrzymać, godnie żyć i w pełni wyremontować świątynię bogini, której zawdzięczali poprawę losu.

Samą herbatę parzę zawsze w stylu gongfu cha. Do uprzednio zagrzanego gaiwana( pojemność ok. 100ml) wrzucam 5-6g suszu i zalewam wodą w temperaturze ok. 90 stopni. Dwa pierwsze parzenia trwają 20s, każde następne parzenie robię 10s dłuższe. Takich parzeń jestem w stanie zrobić 10! Sam smak jest dla mnie niesamowity, to po prostu kwietna łąka w płynie. Napar jest bardzo jasny i mega orzeźwiający. Końcowe parzenia mi wchodzą bardziej w nuty trawiaste, ziołowe aczkolwiek nadal piję je z przyjemnością. Dodatkowo na ustach pozostaje taki fajny posmak tej herbaty jeszcze jakiś czas po jej wypiciu. Mniam!
Zwracam uwagę na stosunkowo niską jeżeli chodzi o herbaty cenę(16zł/50g), przez co stosunek cena/jakość jest niesamowity. To niewątpliwie mój nr 1 jeżeli chodzi o moją kolekcję herbat i gdy mam ochotę na coś specjalnego to zawsze sięgam po nią.

#herbata #herbatacodzienna #hejtoherbata

P.S. Wcale się nie wzoruję ze zdjęciami na pewnym panu który również postuje o herbatach
8dec2f30-441f-495c-a099-9a8e4e4c54f0
TheLastOfPierogi

@Endrevoir ech, nie potrafię się przekonać do oolongów. Mam ich trochę, ale chyba żaden mi nie podszedł. Dojrzewam powoli do decyzji, że spróbuje wszystkich, które mi zalegają w domu i jak nie cyknie, to się ich pozbędę. Prawdopodobnie kiedyś kupię jakiegoś oolonga GABA, bo jeszcze nie piłem tego stylu jeszcze.


Wydaje mi się, że mam gdzieś tego konkretnego oolonga, bo nazwa mi się kojarzy, ale nie mam jej w excelku z herbatami (może przyszła jako próbka). Poszukam i zobaczę jak smakuje.


Bardzo fajne szkło! Widziałem je parę razy na youtube w wersji bez ucha i chyba sobie kupię.

Endrevoir

@TheLastOfPierogi Ja jak zaczynałem przygodę z herbatami wziąłem sobie zestaw degustacyjny z eherbata. Część podeszła(w tym właśnie Tie Guan Yin), część nie i na razie eksploruję świat jasnych kwiatowych oolongów. Mam jeszcze kilka i kiedyś je wrzucę


Jak znajdziesz wersję bez ucha to rzuć link bo też poluję i nie mogę znaleźć

GtotheG

@TheLastOfPierogi a milk oolong próbowaleś? Dla mnie mniam mniam!

Zaloguj się aby komentować