Każda firma będzie zawsze dążyła do ustalenia jednej ceny: tej, która przynosi największe zyski. Nie istnieje żadna inna cena, której poziom można racjonalnie i praktycznie wyznaczyć. W warunkach wolnorynkowych cena oczywiście byłaby niższa od ceny monopolisty, lecz dla monopolisty nie jest ona wyznaczalna empirycznie. Orlen nie był w stanie oferować swoich dóbr i usług po innych cenach, bo jeśli założymy że powinien był je obniżyć, to nie ma znaczenia czy ta cena byłaby niższa o grosz, czy może paliwo miałoby być rozdawane za darmo - nie istnieje żaden realny punkt zaczepienia wyznaczający "odpowiednią" cenę inną od ceny monopolisty.
Ekonomia jest w stanie potwierdzić za pomocą teorii, że wolnorynkowa cena paliwa byłaby niższa - natomiast nie jest w jej mocy podanie przepisu, sposobu, jak taką cenę można wyznaczyć w prawdziwym świecie. Wielkie, monopolistyczne (z nadania państwa) spółki nie mają innego wyboru niż ustalanie cen monopolistycznych, natomiast kontrola stricte polityczna nad nimi jest jeszcze gorsza, bo popada się wtedy w Problem Kalkulacji Ekonomicznej.
Wszelkie kontrole ników, uokików i im podobnych to czysta polityczna rozgrywka, całkowicie ignorująca prawa ekonomii.
#ekonomia #4konserwy #orlen a także #libertarianizm bo ASE

@Jim_Morrison blok za ten idiotyczny performens, chcesz trollować to wyjdź z merytorycznych tagów
w której SP ma mniejszościowe udziały
Czemu minimalna marża jest najlepsza, by "zrobić dobrze obywatelom"? Na jakiej podstawie wiesz, że wykorzystanie zysków z wyższej marży nie zmaksymalizuje "robienia dobrze obywatelom"? Możliwości Orlenu nie kończą się na sprzedawaniu paliwa. Z utylitarnego punktu widzenia to są poważne pytania, na które trzeba sobie odpowiedzieć - pytania, których co bardziej tępe jednostki (wink wink, kolego) nawet nie są w stanie sobie zadać.
Ekonomista natomiast będzie wiedział, że utylitaryzm nie ma sensu, a zasłanianie się takimi emocjonalnymi sloganami to jedynie propaganda usprawiedliwiająca polityczne wykorzystywanie orlenowskiego majątku.
Poza tym samo pisanie o wyznaczaniu ceny paliwa na podstawie wysokości kosztów jest błędne, gdyż to właśnie jego cena końcowa wyznacza w długim okresie koszty jego zakupu - im więcej ludzie są gotowi zapłacić za paliwo, tym więcej pieniędzy będzie gotowy zapłacić za nie Orlen, tym więcej pieniędzy będą mogły oczekiwać od Orlenu podmioty których jest klientem. Koszty wynikają z cen końcowych i teoretyczne 'bezmarżowe' sprzedawanie skończyłoby się po prostu windowaniem kosztów do poziomu jedynej realnej do osiągnięcia na tym rynku ceny równoważącej podaż i popyt - ceny monopolisty.