Masz pioruna ale napisz miasto i model samochodu, trzeba będzie uważać.
@AmAd pamiętaj, że jazda autem nie jest dla każdego i nic na siłę. Ale najpierw powodzenia życzę, sprawdź jak Ci idzie i podejmij decyzję.
@KierownikW10 ale jest mnóstwo ameb z prawem jazdy, jeśli on sobie zdaje sprawę z tego że słabo się z tym czuje to może nie być aż taki słaby, zna swoje ograniczenia więc będzie ostrożny
@AmAd Powodzenia i pamiętaj aby sprezentować teściowej słoik miodu na egzaminie.
W 2000 roku zdawałem w sumie siedem razy i się udało. Skoro taki tuman jak ja dał radę zdać w ośrodku obsadzonym z góry na dół emerytowanymi trepami i nudzącymi się ubekami, to teraz będzie z tym jeszcze łatwiej, bo sporo ich już poumierało.
@jonas podobno sporo się zmieniło na lepsze od tamtej pory, nie ma już podchwytliwych pytań na teorii jak kiedyś
@Opornik ja zdawałem w 13 i mało było podchwtliwych, ale były. Teraz jest właśnie więcej - wiem, bo z ciekawości raz robiłem. Najlepsze było, gdy była fotka pustej ulicy na wprost Ciebie i pytanie, czy możesz kontynuować jazdę w tym kierunku. No to ja, że tak bo czemu nie - okazało się, że to fałsz i muszę zjechać na pras bo ruch prawostronny. Ale ze zdjęcia wynikało, że nic nie szkodzi na przeszkodzie aby jechać na wprost - nie widać z niego, że po prawej miałem pusto.
Podobnie pytania o minimalną długość skrzyni zmiany biegów, czy wymiary tablicy. Bez sensu. Na co to komu i jak go wpływa na bezpieczeństwo?
@Atexor pytanie o minimalna długość skrzyni biegów mnie zaciekawiło. Mówimy o samochodzie z napędem na przód czy tył?
@Karczak na 4 koła
Nie wiem na ile to urban legend ze skrzynią, ale fsktme jest że nowe pytania były absurdalne. Ja przystąpiłem i zdałem teorię za 1, ale rzutem na taśmę w ostatnim terminie w 2012 kiedy teoria była na starych zasadach. Praktykę już na nowych (ale różnic nie było chyba wiele). Stąd też kojarzę sytuację z absurdami nowych pytań i analizą różnych stron co tam takiego jest, aby móc zrobić bazę, bo oficjalna była utajniona.
@jonas Ja zdawałem też mniej więcej w tym czasie (2003) i zdawałem 8 razy. Już myślałem, że to ja jestem jakiś opóźniony, żeby kilka miesięcy później dowiedzieć się o największej aferze łapówkarskiej w WORD. Może trochę przetrzepali wtedy ubecję w ośrodku egzaminacyjnym, ale po kilku latach znowu usłyszałem o kolejnej aferze. To jest hydra z ciągle odrastającymi, chciwymi łbami.
@Atexor z medialnego szumu i ogólnej afery w sprawie zmian na egzaminie w zasadzie zapamiętałem jedynie ocenianie na egzaminie ecodrivingu, a pamięć mam zawodną
No i zdałem za 7 razem
@Karczak ważne, że zdane. Mi zależało właśnie choćby teorię zdać na starych, bo później był to lvl hard.
Ja zdałem za 3, bo za pierwszym oblałem na placu - nieodśnieżone i slupek biały. No po prostu zlał się z tłem i nie widziałem go i jeb xD. Za drugim razem słupki miały takie pomarańczowe chorągiewki przyczepione (no ciekawe czemu), ale gość na drodze udawał że mnie wpuszcza (nawet zwalniał) a potem przyspieszył i dał po klaksonie i wyszło, że zajechałem bez pierwszeństwa. Jakbym chwycił wtedy tego gościa co zrobił mi ten numer to waliłbym głową w krawężnik do uzyskania grubości naleśnika. Za trzecim już bez przygód, ale jak też ktoś mnie wpuszczał to pytałem czy mogę, bo brak zaufania.
@Karczak @Atexor jak najbardziej było to pytanie o długość dźwigni skrzyni biegów - przynajmniej w czasach kiedy ja zdawałem prawko, choć już nie pamiętam które - więc albo 2008/9 albo 2014. Niemniej było w bazie. Absurd i abstrakcja.
@AmAd jebać jebać nic się nie bać. 2h to raczej za mało będzie po takim czasie.
Kluczowe imho to wyćwiczyć dokładnie pracę sprzęgłem. Jak to ogarniesz to reszta to tylko formalność. Przynajmniej ja tak miałem.
@Boltzman dwie godziny to na początek żeby sprawdzić co pamiętam a co jest do nauki. Chciałem wykupić cały kurs ale gość mi powiedział że może nie ma sensu i wystarczy 10
@AmAd a to git. Może 10 wystarczy. Kto wie. Po latach pewność siebie i ogólne ogarnięcie względem mienia 18 lat może wyszło na duży plus.
@AmAd powiem szczerze miałem tak samo. Poszedłem na egzamin po latach jak urodzily mi się dzieciaki. Zdałem za drugim razem. Dużo mi dało obserwowanie z siedzenia pasażera przez te wszystkie lata, na jazdach nie miałem żadnych problemów. Musialem tylko przypomnieć sobie jak używać sprzęgła. Stres x10 mniejszy niż jak miałem 18 lat. Polecam.
Miałem podobnie jak miałem 18 lat to się poddałem ale po 10 latach wróciłem do tematu i w końcu zdałem mimo że lekko nie było xD grunt to się nie poddawać
@b0lec dzięki za miłe słowa :) wiem że nie będzie lekko ale z drugiej strony to co mi szkodzi spróbować?
moja żona ma prawo jazdy od 15lat, ale jeździła dosłownie kilka razy w roku bo strasznie się bała. Wysłałem ja na 2h jazdy doszkalającej. Po skończonej jeździe usłyszała żeby nie zawracała dupy bo wszystko jest ok. Teraz jest zmuszona kierować bo skręciłem kostkę i calkiem dobrze jej idzie, plus też taki że mamy automat. Wrzuć pełny luz, stres to najgorszy shit!
Ja na bodajże 20 zdających (koniec lat 90) byłem 2 który zaliczył egzamin z jazdy. A zaliczyłem bo byłem ostatni i miałem totalne wyjebongo na egzaminatora. To było moje 3 podejście do egzaminu i stwierdziłem że nie ma co się przejmować, wyjepka i rutynowa czynność. Oczywiście egzamiterminator chciał mnie uje...ać... ale stwierdził że i tak bylem ostatni w dniu egzaminu i się nastalem na zimnie że da mi to zaliczenie. ¯\_(ツ)_/¯ Reguły nie ma, powodzenia!
@AmAd mi na placu tak się noga trzęsła, że nie mogłem wcisnąć sprzęgła xD Podjazd wtedy pod górkę to był nie lada wyczyn. Na szczęście przeszło jak tylko wyjechałem z placu. Zdane za 1.
@AmAd wszystko też zależy od worda i ludzi tam. Zdawałem kilka razy w jednym z najgorszych w Polsce, który był tylko maszynką do zarabiania pieniędzy. Celowo uwalali, drogi były rozjebane linie z dupy namalowane i uwalali za to. Mnie ostatni raz uwalili za czerwone światło które włączało zupełnie z dupy, do tego stopnia było źle że ktoś to w końcu zgłosił i zostały usunięte zupełnie. Człowiek był młody i głupi żeby walczyć o swoje. Znajomi zdawali w innym mieście i często za pierwszym, a postanowiłem że pójdę zdawać do jeszcze innego. Pół roku przerwy i zdałem bez żadnej jazdy doszkalającej za pierwszym razem nie znając zupełnie miasta.
@30ohm ostatnio zamknęli jeden WORD w Wawie bo zdawalność była za niska.
Powodzenia! Jazda autem jest tak na prawdę bardzo prosta - egzamin jest tylko zryty
Komentarz usunięty
@AmAd na tym zdjęciu miałeś 18 lat?
@TheVitt zgadza się
ja 3 grudnia zdałem po 4 letniej przerwie, dasz radę! 😄
Powodzenia, trochę praktyki i na pewno Ci się uda, musisz w siebie uwierzyć w tym aspekcie
@AmAd nie wiem gdzie zdajesz ale trochę szkoda że nie ogarnąłeś tego chwilę wcześniej tak żeby zdawać np dzisiaj albo wczoraj. Zdecydowanie mniej samochodów na drogach i jakoś przyjemniej się jeździ.
@AmAd ojj, snołflejkuś xD
Mała rada żebyś niewiadomo ile się nie douczał - stres zżera i to on powoduje 80% błędów, reszta to zapatrzenie albo niewiedza.
Znajdź rzecz, która aktualnie stresuje Cię najbardziej jeśli chodzi o kierowanie. Zmiana biegów? Ruszanie? Sam fakt egzaminatora obok?
Jak znajdziesz największy stresor i go jakoś trochę rozładujesz pójdzie z górki. I już widać, że będziesz pewnie lepiej jeździć jak większość niedzielnych kierowców więc ciśnij tam i powodzenia! : )
@Krzakowiec @AmAd Dokładnie tak. Stres podczas jazdy był u mnie gigantycznym blokerem, wyglądało to tak, że w zasadzie rodzice zmusili mnie do zrobienia prawka. Na egzaminie miałem farta (dosłownie), egzaminator był bardzo pobłażliwy i zdałem za pierwszym razem, wszystko na granicy dopuszczalnych błędów, ale to nie sprawiło że chciałem jeździć i że sprawiało mi to przyjemność: wręcz przeciwnie.
Wszystko zmieniło się jakiś miesiąc-dwa po zdaniu prawka, dosłownie w przeciągu minut. Zawsze, nawet jak miałem prawko, ktoś ze mną jeździł obok, byłem młodym kierowcą, któremu jeżdżenie wyraźnie nie szło, więc trzeba było mnie pilnować. Aż któregoś dnia z dupy franc stary postanowił zostawić mi prawie do pełna zatankowane auto na weekend i mogłem sam pojechać gdzie chciałem : D. Dosłownie w tym momencie kiedy wyjechałem z parkingu i zastanawiałem się do którego kumpla skoczyć i gdzie się przejedziemy pękło całe moje zestresowanie, to był moment od którego lubię jeździć autem, co zostało mi do dzisiaj : ). Biegi zaczęły same wskakiwać, zacząłem więcej uwagi zwracać na inne auta, przestałem się bać innych kierowców itd.
Jedyny raz kiedy ten strach do mnie wrócił na chwię, była pierwsza przejażdżka autem z automatem, ale tutaj prosta rada: lewa noga pod fotel i będzie dobrze ; )!
Także pozdro i z fartem, jazda autem jest naprawdę przyjemna ; D!
Mnie dzban na pierwszym praktycznym zestresował i w niecałe 5 minut oblałem podejście. Przy drugim trafiłem normalnego typa co mnie zagadał i tak rozmawiając sobie o moich studiach pojeździliśmy po mieście, nawet nie wiedziałem kiedy minęło pół godziny.
@AmAd dasz radę ziom, powodzenia!
@AmAd ogólnie to życzę powodzenia i wspieram każdą inicjatywę, ale
Ale trochę głupio kiedy moja dziewczyna jezdzi a ja nie.
to chuj nie argument. Chce jeździć to niech sobie jeździ. Nie gotujesz, nie sprzątasz i nie planujesz się zajmować potomstwem, bo hehe trochę głupio? Czy chcesz po prostu robić wszystko zawsze?
@AmAd tak jak napisal krzakowiec, polowa mojego sukcesu w zyciu to brak umiejetnosci stresowania sie xD
jezeli nie moge sie czyms stresowac to nie moge popelnic bledu, musisz rozwiazacj najpierw ten problem
@AmAd byłem w podobnej sytuacji, 2 oblane egzaminy po osiągnięciu 18 lat, ojciec który stwierdził, że nie będzie łożył na następne podejście, więc olałem temat. Po 11 latach, po namowie, jeszcze wtedy, narzeczonej wykupiłem 10h jazd i poszedłem na egzamin w o wiele większym mieście niż przy pierwszych próbach, z tramwajami itd. i nie spodziewając się, zdałem za pierwszym podejściem ( tj. ostatecznie trzecim ale po takim czasie to jak pierwszy). Grunt to uważnie czytać znaki, znać zasady pierwszeństwa i nie dawać się stresowi. Powodzenia!
ja zrobiłem prawko 3 lata po tym jak się poddałem w liceum, a oblałem wtedy ze 4 razy. wziąłem sobie jakieś ~10 godzin u chłopa w szkole z najlepszą zdawalnością w Poznaniu i zdałem przy pierwszej próbie. 8 lat minęło i jakoś nic nie rozjebałem.
@AmAd Na pewno ogarniesz, ja byłam w bardzo, bardzo podobnej sytuacji.
Jeżdżę już ponad 2 lata. ( ✧≖ ͜ʖ≖)
Zastanawiam się czemu właśnie jest tyle osób, które podejmują się prawka po +/- 10 latach od rozpoczęcia kursu. Prócz mnie to mam jeszcze co najmniej kilku znajomych, którzy tak zrobili.
-
Miej wywalone, zdasz to zdasz, nie to spróbujesz znowu. Dorosły jesteś. Kto Ci zabroni?
-
Wyobraź sobie swojego jakiegoś znajomego który ma prawko, ale takiego najdurniejszego, najgłupszego, takiego co to byś mu nawet wiadra z wodą do potrzymania nie dał, bo połowę wyleje, a drugą połowę wypije. No to skoro taki znajomy to zdał i ma prawko, to co stoi na przeszkodzie abyś Ty nie miał?
-
Po zdaniu będziesz mógł parkować nawet 20 minut i zaparkować i za 10 razem, bo kto Ci zabroni? A te wszystkie jazdy na tyczki i inne takie idealne słupki to mało kiedy i gdzie zdają egzamin. Wiele wyjazdów, wjazdów, parkingów i innych miejsc nie jest idealne, więc i tak jedziesz na żywioł. Co na miejscu zastaniesz to tak wjedziesz/zaparkujesz.
-
Dopiero po zdaniu prawka zaczynasz się uczyć jeździć.
-
Im starszym się jest gdy się zdaje prawko, tym bardziej się jest świadomym kierowcą. Mając 18 lat idziesz bo starzy każą, bo inni mają, a nie chce mi się, a matura, a studia, a stres, a boję się, a co innego zaprząta głowę. A teraz? Jesteś dorosły, chcesz sam iść, idziesz cały na biało, zdajesz i sam jesteś sobie żeglarzem, sterem i rybą. Pomijam fakt, że młodzi mają tendencję do wypadków. Starszym się zwyczajnie nie chce, wolą poczekać i przepuścić, mają bardziej na uwadze że np. zza zaparkowanego przy drodze auta może ktoś nagle wybiec. Po prostu więcej widzieli [nawet jeśli na filmikach w sieci] i mają różne rzeczy z tyłu głowy.
@AmAd podobna sytuacja. Jak miałem 18 lat trzy razy uwaliłem egzamin jeżdżąc po malutkim mieście. W wieku 29 lat zdałem za pierwszym podejściem. Dasz radę, kumplu!
@AmAd
Nie przejmuj się chłopie. Nie każdy zdawał po pierwszym razie. Ja jeździłem całkiem dobrze na kursie ale miałem na sobie taką presję, że pierwszą praktykę oblałem od razu, bo tak mi się noga trzęsła na sprzęgle , że nie mogłem ruszyć i mi silnik zgasł a drugi raz zgasł bo to był stary rzęch rozwalony przez tysiące kursantów i po prostu auto samo zgasło a egzaminator uznał to za błąd i nie było gadania, że to nie ja XD
No cóż, potem drugi raz dostałem jeszcze gorszego rzęcha i w dodatku jedyne auto w całym ośrodku, które było inne niż wszystkie pozostałe i dodatkowo starsze niż poprzednie, strąciłem słupek czy tam najechałem na linię :X
Na miasto wyjechałem za trzecim razem i po dwóch latach przerwy i tym razem szło elegancko ale byłem po nocce w pracy i pod koniec energetyk przestał działać i popełniłem dziecinny błąd tuż przed samym ośrodkiem.
Znowu nie miałem czasu, spróbowałem ponownie po roku i dopiero wtedy się udało. Tak naprawdę umiałem jeździć już przy pierwszym podejściu ale pierwsze dwa razy oblałem przez nerwy i absurdalną presję (wtedy na kolejny egzamin praktyczny czekało się czasem miesiąc lub dłużej).
Powodzenia Tomeczku, mobilny jestem od 9 lat, teorię i praktyka zdałem dopiero za drugim razem, a i drugiego praktyka ledwo zdałem, bo ze stresu zapominałem dawać kierunki xD Dasz radę, będzie okej. A jak już zdasz, to mam dwa tipy:
-
Ważne, żebyś był przewidywalny dla innych kierowców. Po niedługim czasie będziesz się mniej więcej orientował, co dany kierowca może zrobić w tej sytuacji. Postępuj tak, żeby inni nie musieli się zastanawiać "Co on wyprawia?"
-
Miej wywalone na napinaczy, przyspieszaczy i innych takich. Jeździj "po dziadkowemu". Pewnie, czas reakcji i umiejętności jezdne są ważne, ale te przyjdą z czasem jazdy. Kiedy inni się spinają, Ty bądź jeszcze bardziej wyluzowany.
W sumie jeszcze bonus tip: strzeż się pierwszej zimy i módl się o śnieg na drodze. Sporo uczy.
@AmAd A tak swoją drogą - nie zdałem 3 razy prawka na B, a jeździłem autami duuużo jeszcze przed zdawaniem, bo mój stary był mechanikiem i miałem jak ćwiczyć.
Jestem byłym zawodowym i zrobiłem ponad milion kilometrów, dalej mnie rozwala że choć umiałem jeździć to stres psuł mi wszystko zawsze xD
Zdałem w piątek trzynastego, zimowy dzień, u egzaminatora kosy, po tym jak kolega jeżdżący odkąd skończył 12 lat nie zdał...
Miałem 21 lat bo musiałem sam na prawko uzbierać i zero kontaktu z autami (w domu nie mieliśmy, nie jeździłem przed kursem autami znajomych).
Poszło na luzie. Nie stresuj się. To prosta rzecz.
@AmAd Powodzenia
Ja zdałem na prawko 7 lat temu (za piątym razem xd), ale od tego czasu nigdy nie wsiadłem za kółko i nie miałem samochodu. Postanowiłem, że za niedługo zapiszę się na kurs, dla przypomnienia i kupuję auto.
@AmAd Panie, ja analogicznie. Jak miałem 18 lat robiłem prawko, oblali mnie dwa razy, za jakieś pierdoły, po za tym miałem instruktora wozidupę. 10 lat później, kiedy szef w nowej pracy, zasugerował, że warto by zrobić prawko, też uderzyłem do WORD i umówiłem Sobie termin, a następnie zapisałem się na cały kurs, aby wyjeździć godziny w 2 tygodnie - trafiłem super instruktora, zdałem za pierwszym razem, bo byłem skupiony, zdecydowanie lepiej nauczony i dojrzały. Nie wspomnę już ile km od tego czasu zrobiłem, czy tripów w różne części europy. Dasz radę na luzie, aczkolwiek, godzin bym chyba wziął kapkę więcej
@zomers te 2 godziny to tylko żeby zorientować się na jakim poziomie jestem.
@yourgrandma powiedzenia
@AmAd Poszukaj na yt może są nagrane typowe trasy egzaminacyjne w Twoim mieście z wyjaśnieniem na co w danym miejscu uważać. Mi to sporo pomogło jak na spokojnie mogłem sobie to obejrzeć
@AmAd Ja tak samo miałem. Pierwsze próby mając 18/19 i udało się po 9 latach.
Sporo jest takich ludzi, więc się nie przejmuj . Europie na szczęście nie potrzeba auta jak jesteś młody bez dzieci.
Ja jestem znowu w tej grupie którzy zrobili w wieku 18 lat i prawie w ogóle nie jeździli a mam 27 xD
@AmAd od siebie mogę ci powiedzieć, że nie spiesz się i przychodź na jazdy trzeźwy.
Powodzenia. Zdawałem w wieku 27 lat i tak samo myślałem, że się nie nadaje, że nigdy nie zdam a tu zaskoczneie
Mi najpierw parę razy nie poszło, zraziłem się, miałem kilkuletnią przerwę, a potem zdałem na luzie.
Akurat dzisiaj kolejny raz uwaliłem praktykę ( ͡° ʖ̯ ͡°) Może za którymś razem się w końcu uda
Z tego co kiedyś czytałem w takich Niemczech jest mniej teorii i mniej praktyki, a mimo to zdawalność dużo większa...
Czy jesteśmy glupsi od Niemców czy może jednak to coś z naszym systemem egzaminacyjnym jest nie tak?
@AmAd powodzenia!
Mam podobnie, mając 18 lat ujebalem 3 razy.
Obecnie lvl 33, ale nie jestem w stanie podejść, ani o tym myśleć - mrozi mnie na samą myśl o wsiadaniu za kółko
@yerboholik do tej pory tak miałem ale w końcu sam chyba do tego dorosłem
@AmAd Daj znać jak poszło, trzymam kciuki
@AmAd Jedź z Bogiem
i tylko nie zabij kogoś na drodze
Ale trochę głupio kiedy moja dziewczyna jezdzi a ja nie.
@AmAd xD lepiej pozno niz wcale
@AmAd jeżeli egzamin sprawia, że tracisz głowę za kółkiem, to nie powinieneś go robić. Nie daj sobie wmówić, że rozsądna rezygnacja z prawka to jakiś wstyd.
@sireplama luzik :) poprzednim razem była rozsądną rezygnacja teraz zobaczę czy jest inaczej
Powodzenia! Sama prawka nie mam, bo się poddałam, ale zdarzało mi się jeździć bez
Ostatnio myślałam, czy nie zrobić, ale i tak posiadanie samochodu w moim przypadku to po prostu nieopłacalny i głupi pomysł (pracuję w pełni zdalnie, wszędzie mam blisko i poruszam się rowerem; nie czuję się wykluczona komunikacyjnie, bo wszędzie bez problemu dojadę czy wyjadę z miasta itd.). Dlatego może bym zrobiła, by mieć i w razie potrzeby korzystać z car sharing
Zatem… jeśli sam czujesz i wiesz, że chcesz tego prawka, to już jesteś na dobrej drodze. Trzymam kciuki
Zaloguj się aby komentować