Dzisiaj przedstawiam klasyk klasyków: Ceylon Earl Grey! Czyli czarna herbata cejlońska z dodatkiem olejku z bergamotki.
Zacznijmy od tego czym jest ta bergamotka? Bo ja przez długi czas nie wiedziałem, myślałem że to jakieś zioło
Sama herbata składa się tylko z czarnej herbaty cejlońskiej oraz aromatu z bergamotki(niecałe 2% w składzie) i czuć to pod każdym względem. Susz pachnie bardzo intensywnie bergamotką i tak samo jest przy parzeniu. Parzyłem w stosunku 5g/250ml, wrzątek, pierwsze parzenie 2min, drugie 4min. Herbata wyszła bardzo intensywna. Jest to najbardziej bergamotkowy Earl Grey jaki piłem w życiu! Żadna torebkowa czy liściasta z marketu do niej nie ma nawet podejścia. Bergamotka jest tutaj pełna, oblepiająca, pozostaje z nami na długo po wypiciu. Drugie parzenie wyszło troszkę bardziej cierpkie, ale nadal jest to herbata dobra!
Dla osób które nie lubią aż tak intensywnych earl greyów polecam 1g suszu mniej i również herbata będzie pyszna. Dla mnie zdecydowany nr.1 jeżeli chodzi o klasyczne herbaty Earl Grey.
#hejtoherbata #herbata #herbatacodzienna

@Endrevoir a próbowałeś już wędzonego earlgraya od Satemwy. jest zdecydowanie unikalnym przeżyciem,